I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Hol znajduje się tuż przy głównym wyjściu z trybun (A). Stoją tu jakieś roślinki, widnieją wyniki zawodów, czasem ktoś przejdzie z jedzeniem, by zasiąść ponownie na trybunach.
***
Tym razem nie było tu prawie nikogo. Endymion mógł wziąć oddech. Ostatnio czuł, że potrzebuje więcej czasu spędzić samotnie, bez nikogo obok. Opowieść Alezji o smokach nieco wyprowadziła go z równowagi, czuł się też trochę słabo. Może rzeczywiście na trybunach było za gorąco? Dużo się działo, to na pewno, ale przecież nie panowały upały. Był marzec. To oznaczało, że zimno powinno przedzierać go na wylot. Nie tym razem... Czy ktoś może otworzyć okno? Oparł się o ścianę, szukając wzrokiem jakiejś ławki albo czegokolwiek, co pozwoliłoby mu choć na chwilę odpocząć. Serio? Nie ma tu ławek? Szlag...
Autor
Wiadomość
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Hol Nie Gru 13 2015, 23:19
PERSPEKTYWA GREY - Arigatou, Samael-san. Podziękowałam zielonowłosemu za powstrzymanie mojego ukochanego. Na szczęście nic się nie stało. Tylko sędzia był jakoś wyjątkowo nieprzekonany... Ale ja odpowiedziałam i przeprosiłam, nie wiedziałam jaki był sens z dalszego uniżania się przed żałosnym śmiertelnikiem. Miałam tylko nadzieję, że żadnych konsekwencji dla Never-kuna nie będzie. Inaczej bym musiała zabić owego sędziego i jego całą rodzinę. Never-kun na razie był w pewnej depresji, nie wiedziałam czy słyszał słowa naszego byłego towarzysza, który tylko mamrotał pod nosem (dokładny przekład "to ja go dorwę pierwszy" - przyp Grey), nie sądziłam jednak aby to było coś złego. Cała teraz uwaga skupiona była na owej "Ta-nee" i naszym byłym przeciwniku. Wyglądało na to, że w przypływie dobroci chciał wyleczyć jej oko. Zabawne! Mógł zażądać za to naprawdę wysokiej ceny, w tym jej wątpliwego dziewictwa i pewnie by poszła bez gadania... Oczywiście jeśli by mu się udało. Po cichu liczyłam na niepowodzenie, było bardziej interesujące. Normalnie bym "pomogła" w tym, lecz na następny dzień będzie ważna każda kropla mojej mocy... Tutaj wciąż panował staromodny system leczenia, za pomocą zaklęć! Hmp, gdybym miała swoją oryginalną moc, to zwróciłabmy owej dziewczynie oko... i umieściła je na czole bądź na tyłku. Wtedy to byłby większy fun.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Hol Pon Gru 14 2015, 00:39
MG:
Sędzia, gdy tylko dostrzegł, że Pace schował broń, odczekał jeszcze moment... po czym się oddalił. Chyba uznał, że grupa nareszcie się ogarnęła, ale coś im mówiło, że naprawdę było blisko jakichś restrykcji. Cóż, przynajmniej moment ten wykorzystał Tęczowy, który skupił się jak tylko potrafił, by przywrócić Tasi oczko... oczywiście, z drobną modyfikacją. A Tasia? Cóż, ona chciała to oczko. Bardzo chciała. Próbowała się na nim skupić, ale też rozkminy dotyczące jej przyjaciół i całej reszty trochę to utrudniały, ale nagle poczuła... że wraca jej wzrok! A przynajmniej to ciekawe uczucie czucia czegoś w oczodole, na które nigdy nie zwracała uwagi. Tak! Proces się skończył, ale coś nie do końca wyszło, gdyż Tasia owszem oko dostała. Ale słabo widoczne. Praktycznie wszystko było rozmazane, jak tylko nim patrzyła. Jej własna dłoń była rozmazana zaledwie 10 centymetrów od jej twarzy, a i to dość mocno. Ale za to... oko miała! A sędzia? Polazł se, zostawiając grupkę samą sobie.
Info od MG:
Goomoonryoung: 97 MM | Reo 2/2 | Następnego dnia: 147 MM, stan bez zmian Takara: Następnego dnia: ilość MM bez zmian, odzyskane oko, praktycznie na nie nie widzisz, w przyszłości będzie fioletowe, acz na razie jest niemalże białe. Do poprawnego działania potrzebuje ponownego użycia zaklęcia Gumisia/Innego zaklęcia medycznego/Miesiąca fabularnego, na powrót wzroku
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Hol Pon Gru 14 2015, 16:44
No, robota skończona. Oczywiście były pewne niedociągnięcia no i mogłoby być lepiej niż faktycznie było, ale Gumiś uśmiechnął się zadowolony z efektu. Jego zaklęcie zdecydowanie było bardzo przydatne. Nawet nieco bardziej niż przypuszczał. Nowa magia zdecydowanie miała ogromne zalety i cieszył się że wszedł w jej posiadanie. Tylko duma kazała mu odzyskać tą poprzednią. No ale to nie było teraz ważne. Podołał i to się w sumie liczyło.-Dbaj o nie. Ciało to nie jest przedmiot.-Kto wie kiedy znów się spotkają? Spora szansa na to że nigdy, więc ponownie oczka mogła nie odzyskać. W zasadzie inną ciekawą kwestią było to, że silni magowie zdawali się do siebie przyciągać. Teraz byly to IMy ale kto wie, może kiedyś inny powód zbierze ich wszystkich, albo po prostu natknie się na tych ludzi wykonując jakieś ciężkie zlecenie.-Wzrok powinnaś odzyskać z czasem. Twój mózg musi się przyzwyczaić, tak samo jak nowe oko.-Dodał jeszcze bo pewnie słaba wizja w oku mogła Tasię zdziwić. Zaraz potem odebrał od Samaela swoją wodę i napił się.-Wygraj to zielony, postawię na ciebie grubą kase.-Powiedział klepiąc Samaela w ramię.-Z pozostałych uczestników masz największe szanse, no i oczywiście jesteś jednym z nielicznych którzy na to zasługują. Nie to co ten wasz kolega, jak mu tam? Byakuton?-Prychnął z pogardą wymawiając naziwsko Tory. Nie, nie chodziło o fakt że aktualnie wygrywał. Po prostu sposób walki Tory cholernie się Gumisiowi nie podobał. Zwykły mag który polegał tylko i wyłącznie na swoich zaklęciach. Raz pozbawiony mocy magicznej, najpewniej nie przetrwałby pięciu minut walcząc z Samaelem czy Takarą. W każdym razie jego czas tutaj chyba powoli mijał, musiał jeszcze tylko Takarze na pytania w sumie odpowiedzieć...-No to w ramach zapłaty możesz pocałować tego o tam.-Wskazał na Daxa. Następnie poczekał na reakcję Takary, zanim o ile go nie pocałowała, dodał-Żartowałem. Ale mogłabyś zrobić coś dla kogoś bezinteresownie. To taka sugestia, pomyśl nad tym-Oznajmił, wzruszając w zasadzie ramionami.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Hol Pon Gru 14 2015, 17:41
Nie bardzo do niej wszystko docierało. Właśnie odzyskała oko? Chyba tak. W każdym bądź razie definitywnie poczuła, że znowu ma coś w oczodole. Nie wiedziała, czy bardziej nie wierzy w fakt, że je znowu ma, czy że dostała je od tak, bez jakiegoś większego wysiłku bo akurat jej się fartnęło. Od razu niemal zamknęła zdrowe oko, testując to nowe. No... Dobra. Nie koniecznie o to jej chodziło, faktycznie. Oko jest przydatne wtedy, kiedy nie podziwia się mozaiki kolorów. - Niesamowite... - stwierdziła cicho, próbując sobie jakoś przyswoić fakt, że widzi. Słabo bo słabo, ale widzi. Inna sprawa naprawić organ niż go odtworzyć na nowo. A skoro już go ma... Wysłuchała cierpliwie wyjaśnień Gumisia, znowu przerzucając się na obserwowanie świata okiem zdrowym, nowe przymykając. Działa? Działa. Się naprawi. - Dzięki... I ten, no, będę uważać... Znaczy i tak próbuję, tylko no.. coś średnio wychodzi. Uhh... - odpowiedziała, jakby chciała wytłumacz bardzo duże niedomówienie. Najlepiej jak najszybciej i jak najmniej składnie no bo... kurczę, kolejny, ze ma być ostrożna. Ale ona przecież to wie. I serio próbuje być. To świat się z nią nieostrożnie obchodzi. Pozwoliła sobie wtrącić się w potencjalną wymianę zdań pomiędzy Samem a Gumisiem. Zwykły komentarz, nic więcej, wszak nieco ją zaskoczyło zdanie Gumy - Oboje walczą bardzo dobrze... - stwierdziła nie bardzo rozumiejąc, dlaczego Sam miałby zasługiwać na wygraną bardziej od niego... Co działało też i w drugą stronę. Chociaż to może i to dlatego, że oboje ją pokonali i postawiła obu na jednej półce? W każdym razie nic więcej nie miała raczej do powiedzenia. Więcej - nie wiedziała, co ma powiedzieć, kiedy Gumiś rzucił propozycją na ewentualną spłatę długu. - Czekaj czekaj. Chyba coś źle usłyszałam. Słuch już nie ten na stare lata. Więc.... Ze co...? - kompletnie ją wryło. Że Daxa? Na mózg mu padło? A niby z jakiej paki? Nie no, pewnie. Dax był w porządku, lubiła go. Nie mniej wolałaby już spędzić dodatkowy miesiąc w Pergrande. To drobne oburzenie jednak nieco opadło wraz z jego kolejnymi słowami. Nie mniej żart ten jakoś dla niej osobiście był mało śmieszny. Ale cóż, zdarza się. Zwłaszcza, że to co zasugerował nieco zabolało. - W niecałe pięć minut zrobiłeś ze mnie jakaś interesowną smarkulę. No dzięki... - stwierdziła smętnie splatając przed sobą ręce. - Ja tam jakoś zysku w tym co robię nie specjalnie szukam. Ale inni to już inna bajka. Wybacz, ale nie znam cię. Może następnym razem przyczep sobie plakietkę z napisem "miłosierny samarytanin" czy coś. - dodała słowem wyjaśnienia. Można jej było zarzucić wiele. Ba, momentami nawet egoizm, czemu by nie? Jest człowiekiem, nie świętą. Nie mniej nie ma w miejscu serca tabelki "zysk/strata".
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Hol Pon Gru 14 2015, 20:21
Ta chwila nadeszła! Właśnie ona! Właśnie teraz! Różowy ocean energii zawitał w Domus Flau, czy jak to szło! Igrzyska Magiczne zaszczyciła Vista! Dziewczę radosnym krokiem wędrowało sobie po korytarzach. Spacerowała dookoła w podskokach, aby po raz dziesiąty dnia dzisiejszego wrócić do holu. Dziewczyna usilnie próbowała dotrzeć na trybuny, jednak jakimś dziwnym sposobem gubiła się w labiryncie korytarzy. Nie wiedziała jak to się dzieje, ale najwyraźniej wysokie stężenie magii sprawiało, że jakoś się gubiła, albo... to może złe siły, które stały jej na drodze?
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Hol Pon Gru 14 2015, 23:44
PERSPEKTYWA NEVERA ... .. . - TORYA! SUPERBOHATER NIE MOŻE BYĆ TAK DŁUGO POGRĄŻONY! SIŁY ZŁA, BÓJCIE SIĘ! MWHAHAHAHA! NIE BYŁO SZANS ABYM DAŁ SIĘ ZNÓW SIŁOM ZŁA I SMUTKU! JA BYŁEM NEVER WINTEREM! OSOBĄ KTÓRA NIGDY SIĘ NIE PODDAWAŁA! ... Tylko co się stało przez ten moment w którym byłem, eee, tymczasowo pogrążony? -... .. . Huh? Ten cały drań był wciąż kogo Ta-nee, lecz moja kuzynka tak jakby... wyglądała inaczej. Hmmm, hmmm, hmmm... -... Ach! Teraz zauważyłem, co się stało! Był jeden szczegół, który się różnił od wyglądu Ta-nee, jaki pamiętam. Było to oko, które teraz wygląło teraz... inaczej? - Ta-nee, co ci się stało w oko? Czemu jest takie białe? Nie mów mi... że siły zła ci to zrobiły? Zapytałem się zaniepokojony. Jak to się stało? Kiedy to się stało? Miałem tyle pytań, a nikt nie potrafił na nie odpowiedzieć. (prędkość orientacji Never-kuna jest naprawdę masakryczna. Nie zorientował się, że przez ten długi okres czasu "Ta-nee" NIE MIAŁA OKA! Dopiero teraz spostrzegł, ale traktuje je jako zmienienie - przyp. Grey.)
PERSPEKTYWA GREY Oglądałam tą sytuację krzywo. Tak, udało mu się przywrócić oko. Jednak widać było od razu, że jego zaklęcie nie było przystosowane do czegoś takiego. Zacznijmy od tego, że obecnie oko było białe. Nie sądziłam również, że było też sprawne. Co za amatorka. Gdybym miała zaklęcie chociażby Ograniczonego Życzenia, mogłabym to zrobić 1000x lepiej. Bardziej mnie dziwiły słowa owego kolesia. Pierwsze próbował zeswatać ową "Ta-nee" z naszym towarzyszem... Po czym nagle stwierdził, że powinna zrobić coś dla kogoś bezinteresownie. Czy on do końca oszalał? Mój Never-kun to jedno, ale jaki jest sens w robieniu rzeczy, jeśli nie ma się nic w zamian? Za coś takiego, mimo że amatorsko zrobione, powinna mu oddać swe dziewictwo bądź pracować dla niego za darmo przez kilka tygodni. Och well, zostało mi jeszcze jedno. Podleciałam do dwójki zadowolonych magów ("Ta-nee" i naszego byłego przeciwnika- przyp. Grey). - Wybaczcie za tamten problem, Never-kun po prostu jest nadopiekuńczy i nie miał złych intencji - szepnęłam cicho tak, aby bohater mnie nie usłyszał. - Jednak to nie oznacza, że w finale potraktujemy cię ulgowo, Rainbow-san. Zwróciłam się do "medyka". Ta porażka w pierwszym dniu mnie wyjątkowo zdenerwowała, bo mało brakowało, lecz techniczne szczegóły nas zgubiły. Za to nie okażemy litości w finale. Już ja o to miałam zadbać.
Wakamiya Rin
Liczba postów : 159
Dołączył/a : 14/04/2014
Temat: Re: Hol Wto Gru 15 2015, 16:12
- Hohoho... - rzucił naśladując świętego mikołaja. Chociaż zabrzmiało to bardziej jakby była świadkiem czegoś absolutnie przykrego, a nie cudu odzyskania ślepka. - Czyli jednak się udało... - dodał cały czas nie odwracając spojrzenia od dziewczyny, która w cudowny sposób ozdrowiała. Ach ta magia, nie było dla niej rzeczy niemożliwych. Jeszcze przez parę sekund zerkał na całą akcję, aby w końcu zwrócić się z powrotem do kolegi z gildii. - Myślałem raczej, że wybuchnie jej głowa, albo coś... - rzucił ponuro, ale nie dla tego że był zawiedziony nie spełnieniem jego oczekiwań. Tak jakoś po prostu.. - Więc? Jak ci idzie w tych zawodach? - ponowił wcześniej porzucony temat. Nie żeby jakoś specjalnie go to interesowało, po prostu zapytał, tak z życzliwości jakby Pace chciał się tym jednak pochwalić.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Hol Wto Gru 15 2015, 19:25
Najwyraźniej ku początkowym zaskoczeniu Zielonowłosego, zawodnik z turnieju z którym jeszcze nie miał okazji walczyć na jednej arenie posiadał ciekawą umiejętność. Ciekawą i bardzo przydatną trzeba było przyznać, bo tak Sam uznał po zobaczeniu tego co stało się z jego towarzyszką z gildii. Takara nie wyglądała jak kobieta pirat z opaską na oku, mogła się jej pozbyć, gdyż właśnie odzyskała utracone oko. Widać było, że ono wygląda inaczej niż drugie, która posiadała pewnie od dnia narodzin, jednak chyba jej to nie przeszkadzało, a przynajmniej to tak w odbiorze Liściastowłosego wyglądało. Może i nie było na chwilę obecną w takim samym stopniu sprawne jak to drugie, jednak chyba z czasem używania jego prawdopodobnie będzie widziała tak samo. Tak przynajmniej zrozumiał mag błyskawic z tego co zaobserwował jak i z tego co dotarło do jego uszu. Miał nadzieję Wróżek, że Tasi wzrok będzie całkowicie sprawny, gdy spotkają się na rewanż na który już się umówili nie licząc paru szczegółów. Nie powiedział jej, ale trochę dziwnie mu się walczyło przeciwko komuś z jednym okiem, dlatego właśnie starał się głównie pojedynkować z drugim przeciwnikiem. Wysłuchał tego też co Rainbow, bo tak miał nazywał się "medyk od oczu" co przypomniało się magowi, gdy ten do niego podszedł do Zielonowłosego i odebrał od niego swoją butelkę wody. - Dzięki za słowa, jednak powiedz mi, dlaczego nie uważasz, że sam nie masz większych szans na wygranie ? Widziałem twoje walki, nieźle sobie radzisz, szczególnie tak dzisiejsza była ciekawa w twoim wykonaniu - powiedział Samael to mężczyzny, gdy ten jeszcze przez chwilę znajdował się w tak małej odległości od niego, po czym wziął dwa łyki piwa z butelki, którą nadal trzymał w ręce. Oczywiście również nie umknęła mu rozmowa między Rainbow'em, a Takarą, na temat zapłaty za ten cały "zabieg" jaki i reakcji obydwu rozmówców. Spowodowała ona, że na twarzy maga błyskawic pojawił się uśmiech, mały co prawda, ale widoczny dla każdego w tej grupie.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Hol Wto Gru 15 2015, 19:53
Wzruszył ramionami na uwagę Takary dotyczącą Samaela i Tory. Mogła uważać co chciała, miała widocznie swoje poglądy na temat pojedynkowania sie. Według Gumisia, Torashiro był po prostu casterem. Bardziej nadawał się na tyły pola walki albo do cyrku. Ale nie na arenę. Jego walki były po prostu nudne. Nie było w nic nich co Gumiś mógłby nazwać interesującym.-To nie tak, że nie mam szans. W ogóle nie wezmę udziału w finale.-Powiedzial do Samaela, ale w sumie mógł mu chociaz lekko wytłumaczyć dlaczego.-Osiągnąłem już to, po co tutaj przyszedłem. Dalsze uczestnictwo w tym turnieju nie ma sensu. Zwykła błazenada która nie wiele ma wspólnego z faktyczną walką nie bardzo mnie interesuje. Poza tym terminy gonią, mam kilka innych spraw do załatwienia.-No, miał. Jego plany zakładały naprawdę wiele i musiał się za to prędzej czy później w końcu zabrać. W zasadzie już się powoli zabierał, no ale nie ważne.-Niemniej, nie wygrałbym z tobą. Nie w tym stanie przynajmniej.-Dodał, uznając aktualną wyższość Samaela. Bo co jak co, ale Gumiś potrafił ocenić, kiedy nie miał szans z przeciwnikiem. A no tak, jeszcze foszki Takary. Spojrzał na niższą od niego o głowę, lecz wciąż wysokoą dziewczynę i popatał ją.-Mój błąd. W każdym razie, nawet ja nie robiłem tego tak dokońca dla ciebie. Nazwijmy to polowym testem zaklęcia... to chyba sprawia że jestem interesownym smarkaczem?-Zastanowił się przez chwilę poczym wzruszył ramionami.-W każdym razie samarytanin ze mnie żaden.-Minął Tasie i skierował się do wyjścia, na końcu odwracając się jeszcze i przez ramię zawołał do Tasi.-Następnym razem, powiększę ci piersi.-No i w ten oto sposób Gumiś opuścił hol. No.
[z/t]
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Hol Wto Gru 15 2015, 20:27
Spojrzała na Rina nie bardzo wiedząc, co z nim zrobić. No bo... ej, ona ciągle tu była! I wszystko słyszała. - Oh, najmocniej przepraszam. Następnym razem uprzedź, że chcesz widowisko to zabiorę ze sobą fajerwerki. Może to nie to samo co wybuchająca głowa ale ciężko znaleźć kogoś, kto chciałby zeskrobywać zawartość czaszki z sufitu... - rzuciła do Rina dość niemiłym tonem. Tak, definitywnie chciała zachować głowę. I wszelakie wizje straty jej nie bardzo ją radowały. Zwłaszcza, że od razu przypominał jej się Zenek sprzed roku i aż jej się chłodno zrobiło. Rainbow-san? Czyżby ten karzeł znał go? No i to imię... Typ się z kreskówki urwał czy co? W każdym razie wolała nie dzielić się swoim spostrzeżeniem ze światem. - Nie koniecznie.... Chyba. W każdym razie chyba wolałabym nie wiedzieć, że byłam królikiem doświadczalnym. - stwierdziła tylko próbując nie myśleć o tym, że właśnie jakiś ran... no ok, mniejszy random tak po prostu podszedł i jak gdyby nigdy nic naraził jej życie. Albo zdrowie. Cholera wie, co by się stało, jakby skopał sprawę. Chociaż z drugiej strony mało ją to ruszało. Całe życie na krawędzi. Była już dziurawiona, cięta, przebijana... Jej kartoteka medyczna byłaby dobrym materiałem na książkę. Inna sprawa, że uszkadzanie się było złe i wolała ich unikać. Tyle, że uszkadzanie się nie chciało za bardzo unikać Tasi i był to dość znaczny problem. Są ogólnie takie momenty, gdzie człowiek automatycznie zaczyna szukać czegoś ciężkiego obok. Najlepiej bardzo poręcznego i dobrego do rzucania. Są też takie momenty, kiedy ten mechanizm zostaje zachwiany, a człowiek niemal stoi jak wryty. Podobnie było z Tasią. - A mózg sobie powiększ... - rzuciła do Gumy wyrażając swą dezaprobatę do tegoż pomysłu. Ej, czy on właśnie coś zasugerował? Jeśli tak, a na pewno tak, to było to bardzo, bardzo nie miłe. Obserwowała przez chwilę odchodzącego Gumę stojąc z nadętymi polikami jednocześnie chcąc powstrzymać się przed powiedzeniem jeszcze czegoś więcej, co z pewnością mogłoby zostać uznane za dość znaczne gorszeniem społeczeństwa. Otworzyła sok, po czym pociągnęła z butelki dwa łyki. Co ona za ludzi spotyka to ona nie wie.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Hol Wto Gru 15 2015, 23:38
PERSPEKTYWA GREY ... .. . A to ci bezczelni śmiertelnicy. Ja robię im łaskę, przepraszając i w ogóle, a oni nawet nie raczyli się odwrócić w moją stronę! Wyglądało na to że są tak zajęci sobą i podnieceni naszym przeciwnikiem Rainbowem D... Powinien on umrzeć i kiedyś o to się postaram, aby proces jego śmierci przyspieszyć. Niepohamowanie mnie wkurzał... Never-kun sam przyglądał się temu nie za bardzo wiedząc, jak zareagować - bo bardzo rzadko ktoś ignoruje Never-kuna. - Mimo że wzrok wyleczony, to pozostają problemy ze słuchem. Mruknęłam, obserwując odchodzącego drania. Niech zdechnie, przynajmniej miałąbym spokój. Wciąż jeszcze pozostaje kilka spraw do załatwienia. - Samael-san - zwróciłam się do zielonowłosego maga. - Możemy chwilę potem porozmawiać na osobności? W tym czasem Never-kun zabawi się z "Ta-nee". Zaproponowałam. Wtedy od razu mój kochany się rozpromienił. Oczywiście nie zamierzałam go spuszczać z oka, jeśli by doszło do uwodzenia przez "Ta-nee", poniosłaby taką karę, że by się nie pozbierała... nie tylko ona, ale wszyscy którzy są jej drodzy. Taaa, najlepsza jest krwawa zemsta. Albo zemsta w której osobnik zostaje wylany na bruk z niczym, poszukiwany przez list gończy. Bądź po prostu wymazanie z egzystencji. Tyle możliwości...
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Hol Sro Gru 16 2015, 01:06
...siły zła ci to zrobiły...siły zła... Dwa słowa z wszelkich wypowiedzi toczonych w holu przebiły się do świadomości dziewczyny. Te magiczne, a zarazem mroczne słowa ewidentnie świadczyły o tym, iż Vista nie zazna nawet chwili spokoju, a praca na nią nie zaczeka. Przebieg zawodów magicznych stanął pod znakiem zapytania w chwili, w której to tereny areny zostały nawiedzone przez ciemną stronę mocy. Nie wiedziała kiedy, ani dlaczego, jednak musiała działać! Musiała coś zrobić tak prędko jak tylko mogła. W końcu zło nigdy nie śpi, a osoba stojąca na straży ładu i porządku musiała spać jeszcze mniej! Dopiła jednym łykiem resztkę kawy, którą miała - dławiąc się przy tym, a i przez spory okres czasu odkrztuszając się, aż w końcu... w końcu nadeszła ta chwila! Różowowłosa aktywowała swojego ulta! - Like the hero of Justice I will try to overcome the power of Evil and make the power of Love and Friendship prevail once again as the one and only - Guardian of Stars (A)! - zakrzyknęła tylko, przeistaczając się w najprawdziwszą gwiezdną czarodziejkę i ściągając na siebie pokłady uwagi okolicznych ludzi. Blady błysk towarzyszył jej z każdym krokiem, który zostawiał za jej stopami świetliste gwiazdki, które przyozdabiały pozytywną energią wszelkie otoczenie. Wszystko to miało tylko jeden cel - tylko jeden powód, który krył się w mrocznej energii, atakującej magiczne igrzyska. - Ktoś powiedział siły zła? - dopytała się głosem pełnym oddania i zaangażowania, spoglądając na zebranych ludzi. Zarówno wróżki, czy samotnego maga z wróżką, czy nawet i na okolicznych lamijczyków. Nie miała pojęcia kogo dopadły złe moce, jednak musiała jakoś działać, niosąc wszystkim światłość i dobro oraz miłość i przyjaźń!
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Hol Sro Gru 16 2015, 15:32
Pyzunia była lekko wyłączona z całej akcji, ale niechęć do Gumisia udzieliła mu się po mamusi (Więź mentalna (PWM)). Dlatego wystawiła mu język. Bo był głupi. I mamusia go nie lubiła. A mamusia musi mieć dobry powód, by go nie lubić. Np. bycie niemiłym. Albo twarz. Czy złe nadzienie. Szczęśliwie, nasza drożdżowa latorośl była cudnym synkiem Daxia, więc mamusia go kochała z głębi swojego serduszka. -Puciuuu!~ - jeszcze rzuciła do odchodzącego Tęczowego, wystawiając mu język. Nie lubiła go. Prawie jak Fema. Ale nie lubiła Gumy z innego powodu. Bo mama go nie lubiła. Ale tak czy inaczej, kulturalnie zajadała się popcornem podawanym mu przez mamę i grzecznie siedział na główce lodowego maga i teraz przyglądała się z zaciekawienia innym. Bo mogła. Ba! Była z mamusią, więc nic Pyzuni nie groziło!
Wakamiya Rin
Liczba postów : 159
Dołączył/a : 14/04/2014
Temat: Re: Hol Sro Gru 16 2015, 17:02
Pace się nie odzywał, chyba odpłynął do świata własnych myśli. Albo po prostu nie chciał mówić o tym jak mu idzie w tych całych igrzyskach. Za to działy się inne rzeczy. Jak chociażby dziewczyna, będąca w centrum całego zamieszania chyba usłyszała co mówił do kolegi z gildii. I chyba jej się to nie spodobało. Kurde... - Umm... Sorki. To nie tak, że... No sorki, po prostu nie zwracaj uwagi na to co gadam, tak po prostu mam. - mówił nie specjalnie wyglądając na to, żeby było mu przykro. A i na końcu wzruszył ramionami jakby trochę od niechcenia. Acz zerkał na nią jak zareaguje, czy wystarczy jej to, żeby się odczepiła. Bo jakoś jego życzeniem nie było, żeby ta do niedawna jednooka panna się do niego dowaliła cały czas wypominając to co powiedział wcześniej. Bo przecież wcale nie chciał, żeby jej ta głowa wybuchła. Jakby to było coś co chciał oglądać... - A to co znowu? - zapytał zerkając ponuro na Mahou Shojou. I wcale nie tylko dlatego, żeby panienka od oka zainteresowała się nią dając mu spokój. To było po prostu dziwne, a jak coś jest dziwne to niedobrze. Dziwne rzeczy zwiastują, że cisza i spokój idą w siną dal. A przecież to właśnie Wakamiya lubił najbardziej. Przyglądał się poczynaniom radnej, ale w międzyczasie zerknął na Pace'a i Takarę.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Hol Sro Gru 16 2015, 21:20
Trzeba powiedzieć, że słowa jakie dotarły do jego uszu spowodowały u niego dwojaką reakcję, po tym jak Rainbow opuścił tą grupę ludzi. Po pierwsze był zaskoczony tym, że został uznany za silniejszego od "medyka" przez niego samego. A przecież sam widział jego walki, które zaciekawiły go, a szczególnie tak ostatnia, która odbyła się tego dnia. Po tym co dostrzegł spodziewał się, że spotka go w finale i tak sprawdzi co tak naprawdę potrafił ten zawodnik występujący na igrzyskach, wydawał się być inny. Po drugie był zaciekawiony, dlaczego nie weźmie udziału w finale, niby powiedział dlaczego to robi, jednak jakoś niezbyt przekonało to Sama. Zainteresowało go co to za niby sprawy ma do załatwienia, że są one ważniejsze czy ciekawsze od finałowej walki w ostatnim dniu IM. Ot tak zwykła ludzka ciekawość nic po za tym, nie ruszy za nim teraz aby odpowiedział na pytanie, które przez chwilę znajdowało się w jego głowie. - Wiesz, teraz lepiej wyglądasz, nawet jeśli to nowe jest wygląda znacznie inaczej niż to stare. Mam nadzieję, że szybko zaczniesz nim widzieć tak dobrze jak tym drugim - powiedział mag błyskawic po chwili do Tasi, po tym jak przez parę sekund z miejsca w którym stał od dłuższego czasu przyjrzał się jej twarzy. I miał coś jeszcze powiedzieć swojej koleżance z gildii, gdy został zaczepiony przez pewną małą unoszącą się w powietrzu istotkę. To była Grey, towarzyszka jego kolegi z sierocińca, Nevera, która jak się szybko okazało, chciała z nim porozmawiać za pewien czas porozmawiać z nim na osobności. Zainteresowało go, na jaki temat chce rozmawiać ta istota z Zielonowłosym, tak więc na znak zgody na tą propozycję ruszył głową w górę i w dół. - Co ja chciałem... A właśnie. Jesteś silna sam to widziałem i poczułem, tak więc raczej to co słyszałem to nie są tylko plotki. Cytując jedno z moich źródeł "Widok Takary, zabierającej w ferworze walki cały cement ze ścian nośnych... Tego nie da się zapomnieć", sam coś takiego chciałbym zobaczyć na własne oczy - dodał jeszcze co nieco Zielonowłosy mówiąc do Wróżki.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.