I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Pomieszczenie 20 na 20 na 20 metrów. Całe białe, oświetlone jakimś wewnętrznym blaskiem, w każdym razie nie widać źródeł światła. Wszystkie sześć ścian pomieszczenia, składa się z płytek 2x2 metry. Boss stoi po środku, a uczestnicy po jego lewej i prawej stronie pod ścianami. Na lewo od Bossa znajdują się w rogu za jego plecami - Tora, naprzeciw niego - Leticia, w rogu przed bossem - Kyouma. Po jego prawej stronie: w rogu za plecami bossa: Frederica, naprzeciw niego - Abri, w rogu przed bossem - Samael. Co do samego Bossa, był to dobrze zbudowany blondyn o nieziemskich niebieskich oczach. Miał idealną sylwetkę, opaleniznę i ubrany był jedynie w turkusowe spodnie do kolan. Prince siedział sobie w pomieszczeniu obserwatora i miał to, co mieć powinien.
Prince: Floral Storm(B), Rise(B), Naddion(C), Red Rose(C) "Pacyfista" Pasyw: W każdej turze jedno losowe zaklęcie którejkolwiek ze stron, nie zadziała(Mana nie zostanie zmarnowana) 1. Osłabiasz wybrane zaklęcie o pół rangi 2. Zmniejszasz czas trwania danego zaklęcia o 1 turę 3. Zwiększasz lub zmniejszasz CD wybranego zaklęcia o 1 turę 4. Zwiększasz wytrzymałość wybranej osoby na 1 turę Frederica: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3) Hide and Seek(D), Stone missile(D), Chain Lightning(B), Repulse(C) Torashiro: Nie wolno ci skakać ani wspinać się(Rzucenie filaru pod nogi etc. nie jest wspinaniem, liczy się), Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Regenerujesz 7MM na post Twór(D), Ściana(C), Pochłonięcie(C), Filar(B) Kyouma: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Raz użytego zaklęcia możesz ponownie użyć, dopiero jak użyjesz wszystkich innych posiadanych zaklęć, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3) NIE MOŻESZ W TEJ TURZE ZAATAKOWAĆ BOSSA Teleportacja(D), Przeniesienie(D), Strefa Rozdarcia(B), Telepatia(C) Samael: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Nie wolno ci skakać ani wspinać się, Umiesz latać(debuffy które masz nie dotyczą latania. Oszust) Dendo Boru(C), Ripu(B), Raisoku Arashi(A), Nienazwana Magia #5(B) - to od grupowej wytrzymałości Leticia: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3) Owocowe pociski(C), Pyłek roślinny(C), Zapach snu(B) Abri: Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Rzucanie przez ciebie zaklęć zadaje ci rany rangi D, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3) Przejęcie częściowe(D), Przejęcie prawie całkowite(C), Przejęcie całkowite(B)
I kolejne Sanktuarium. Tora powoli czuł już się weteranem tego typu rozgrywek. Cóż, kiedy walczy się z nieznanym przeciwnikiem dobrze byłoby poznać jego zdolności, jednak Tora... Nie miał obecnie dostępnych zaklęć, które mogłyby się do tego nadać.ale zamiast tego mógł zrobić coś innego. Użyć kilku tworów (D), tworząc sobie trochę noży do rzucania. Może nie będą one najlepszej z najlepszych jakości, ale zawsze coś. W sumie to i tak tworzył je na podłodze i w bardzo prostej zasadzie - planował za sprawą jednego zaklęcia stworzyć dużo sztyletów, połączonych cienkimi fragmentami energii. A następnie, korzystając ze swojej siły po prostu by je od siebie oddzielał. A później by nimi rzucał w bossa, próbując go zranić. Spróbowałby również zbliżyć się trochę do bossa, tak, by przy pomocy innych zaklęć przeszkadzać mu w przemieszczaniu się (Ściana (C)[n/i]na drodze, [i]Twór (D) pod nogami by się przewrócił, ewentualnie Filar (B), też pod nogami by zachwiać jego równowagą), oczywiście cały czas rzucając w niego tymi dziwnymi sztyletami. I uważając na ewentualne ataki czy pociski, mając zamiar ich uniknąć poprzez odskok w bok i zwiększenie dystansu, w ostateczności licząc na Energetyczne Ciało (PWM). No i pamiętajmy o umkach.
Kyouma znowu znalazł się w tym dziwnym miejscu. W tym "Sanktuarium". Tym razem było mniej uczestników, ale część już znał. Jak mógłby nie znać? Nie miało to jednak znaczenia. To nie było miejsce dla zabawy. To nie było miejsce na litość. To nie było miejsce dla niego. Niestety był tutaj i musiał spełnić swój obowiązek. Pokonać Bossa. Wstępnie użyje on Telepatii(C) na ich przeciwniku by zadać mu zagadkę: - Ma mnie każdy, lecz nie każdy lubi- potrafisz uwierzyć? Możesz mnie dotknąć, zobaczyć, lecz nie zdołasz uderzyć. Bawię dziecko, przygnębiam starca, cieszę dziewczę urocze. Kiedy płaczesz- ja szlocham, gdy się śmiejesz, i ja chichoczę. Gdy tylko to zrobi zdejmie z pleców kotwicę i oprze się o nią czekając na rozwój wydarzeń oraz możliwość zaatakowania celu. Obserwował czujnie pole walki.
Abri nawet nie wiedziała skąd się tutaj wzięła i po co. Ważniejszym był fakt, że nie była tutaj sama... Ściągnęła z pleców Wtorek skupiając się tym samym na przeciwniku. To, co mial na sobie również było nieistotne. Wiedziała, że trzeba go pokonać i tylko to się liczyło w tej chwili... Pierwsze co zrobi, to wycofa się do tyłu, jeśli jeszcze miała taką możliwość. Dziś będzie walczyć na dystans, dopóki będzie mogła. I tak, nie czekając ani chwili dłużej, od razu naciągnie cięciwę i wypuści strzałę celując w lewe oko przeciwnika. Licząc na to, że podwójna strzała stworzona przez łuk trafi do celu, Abri przemieści się po sali tak, aby moc wykonać dokładnie ten sam ruch, tym razem jednak celując w prawe oko. Przy każdym strzale białowłosa będzie zwracać uwagę na to, aby nikt z sojusznikow nie wszedł jej w drogę. Jeśli tak się stanie, Abri przesunie się tak, aby oddać czysty strzał prosto w swoj cel.
/ prosze o wybaczenie, ale pisze z telefonu bo remont w dalszym ciągu...
Wyglądało na to, że walka miała się zacząć. Rudzielec dlatego przyglądał się stanom osobników i jeśli dane było mu dostrzec niemożność ataków u Kyoumy, wtedy też przekazałby odpowiednią informację. Nie zamierzał jednak polegać tylko na tej jakże wspaniałej zdolności obserwatora. Miał zamiar także zwrócić uwagę na to, co działo się na polu walki. Uważnie obserwował poczynania przeciwnika, aby to oszacować jakiś sposób na wsparci pseudo wróżek. Dlatego też jeśli zauważyłby, że któraś osóbka ma oberwać, wtedy też wzmocniłby wytrzymałość danej osoby przy pomocy czwartej zdolności obserwatora. Sam z kolei spróbowałby wyczekać na moment, w którym to przeciwnik zdawałby się zajęty, a wróżek mógłby wystrzelić Red Rose(C) w jego kark/szyję/tętnicę/whatever tak, aby zminimalizować szansę wykonania uniku. Poza tym pozostałoby mu obserwować.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Sanktuarium Konia Nie Cze 11 2017, 12:54
Kolejne Sanktuarium - kolejny boss do ubicia. Z tą myślą stawiła się na miejscu wraz z szeregiem znajomych jej twarzy, którzy już na wstępie nie próżnowali - sztylety i łuki poszły w ruch, a Fretka nie specjalnie widziała sens w szarży na przeciwnika obsypywanego w tym czasie szeregiem pocisków z bóg jeden wie której strony. Z tej też przyczyny zaczęła podobnie, wyciągając przed siebie dloń z której to miała zamiar posłać w Bossa Chain Lightning. Twory Tory powinny mu utrudnić przemieszczanie, zaś same efekty zaklęcia winny same z siebie ułatwić innym trafianie swoimi atakami. Była jednak ostrożna - nie miała pojęcia, jakie umiejętności posiada przeciwnik, to też drugą ręką jest w każdej chwili gotowa dotknąć przeciwnika używając Repulse i pchając go na twór Tory, gdyby zanadto się zbliżył do niej lub do kogoś blisko niej.
Torashiro był dzisiaj zdecydowanie pechowym człowiekiem. Przede wszystkim pierwsze użyte przez niego twory, się nie pojawiły! No nic, przynajmniej poczuł że nie traci many więc pozostało spróbować kolejny raz. I udało się. Tora stworzył 8 sztyletów. Problem polegał na tym że nie łączyła ich cienka linia, a boki ostrzy. Ot, widać było zarys sztyletu, ale duża część bocznej części ostrza była zespolona z boczną częścią ostrza innego sztyletu. W skrócie - sztylety były bezużyteczne. Zagadka którą w czasie eksperymentów Tory zadał Kyouma pozostała bez odpowiedzi, ale chłopak dostrzegł drgnięcie powieki Bossa. Zagadka na pewno została odnotowana. Osobami więc które jako jedyne miały czas teraz zaatakować, była Frederica i Abri. Pierwsza z nich posłała w Bossa wyładowania elektryczne, to zatrzymało się przed celem i zniknęło, rozlewając się po czymś, czego nie było widać, a znajdowało się między Fredericą a Bossem. Jednak to co za absorbowało Bossa najbardziej, to Abri. Ta posłała w przeciwnika strzałę, którą ten zneutralizował machnięciem ręki po prostu sprawiając że ta w locie pękła i upadła. Problem w tym że mężczyzna nie spodziewał się drugiej strzały, za pierwszą. Ta jednak mniej więcej w tej samej odległości co wyładowania Frederici, zatrzymała się, by po chwili zaiskrzyć i zniknąć. Podobny los spotkał zresztą posłane w kark przeciwnika Red Rose, Price'a. Warty odnotowania tutaj zdecydowanie był fakt, że ten do momentu jego "znikania" nie był świadom tego ataku. Nie czekając na kolejne ataki, boss od razu ruszył wyeliminować największe zagrożenie. Na dodatek poruszał się tak szybko, że Tora nie zdążył zareagować. Przeciwnik zapewne w jakiś sposób potrafił się teleportować lub, robić coś podobnego. W każdym razie momentalnie znalazł się przed Abri, nim ta oddała drugi strzał. Jego prawa dłoń wykonała lekki zamach, jednak prędka reakcja Prince'a sprawiła, że wzmocniona Abri nie odczuła specjalnie fali, która jedynie popchnęła ją nieco do tyłu, na ścianę. Jednak Boss widocznie postanowił na razie skupić swoje ataki na Abri, póki reszta nie zrozumiała jeszcze prawdopodobnie jak działa jego obrona. Lewa tym razem dłoń, rozpostarta, zaczęła zmierzać w kierunku twarzy Abri i był to atak bardzo szybki. Ale to nie koniec atrakcji! W Kyoumę nagle od boku uderzyła ściana, przewracając go. Ten sam los spotkał Leticię i Torashiro. Otóż ściana przy której stali, przesunęła się w ich stronę o 2 metry. Rzecz jasna do pewnego stopnia*
Prince: 140MM Frederica: 197MM Torashiro: 247MM. Nie możesz atakować bossa w tej turze Kyouma: Telepatia zużyta; 90MM Samael: - Leticia: - Abri: -
Bucefarlix: 250MM, Shield 80%
Mapka - Wy oznaczeni na czerwono pierwszą literą imion. Logicznie, Boss ma B. Wasz kwadrat to podłoga, dalej kolejno: ŚL to ściana lewa, ŚP to ściana prawa, ŚT ściana tylnia(względem mojej mapy, względem początkowego rozstawienia czyli kierunku zwrotu twarzy Bossa była ściana przednią), ŚPrz ściana przednia, S sufit.
* Ściana Lewa. Kafelki A1, B1;2, C1;2;3 [...] J1-10 przesunęły się o 2 metry w kierunku ściany prawej, zasłaniając tym samym kafelki podłogi A1, B1, [...] J1.
Ostatnio zmieniony przez Goomoonryong dnia Pią Cze 16 2017, 19:45, w całości zmieniany 1 raz
Po odepchnięciu ją na ścianę, nie mogła już uciekać do tyłu, a gdzieś uciec musiała. Skupiając się więc całkowicie na chęci przeżycia tego ataku i zwiększeniu dystansu, Abri rzuci się w stronę bossa, tak aby uciec pomiędzy jego nogami. Możliwe że jakiś bohaterskim ślizgiem, lub przeciwnie, całkiem niezdarnie. Byleby jak najszybciej. Jeśli jej się to uda, dziewczyna od razu odwróci się w stronę przeciwnika i cały czas wycofując się będzie strzelać z łuku. Byleby tylko gdzieś w coś trafić. Nawet jeśli jej podwójne strzały były niszczone, to i tak nic nie traciła korzystając z dobroci tej broni. Czy to w rękę, czy to w plecy, czy w kark, czy nawet głowę, lub nogę. Nieważne gdzie. Ważne żeby strzelić i trafić... Będzie starała się cały czas zwiększać dystans od przeciwnika, licząc na pomoc pozostałych. Może któryś z nich będzie miał jakiś pomysł? *Jeśli jednak nie uda jej się przecisnąć pomiędzy jego nogami, Abri będzie zmuszona użyć swojej magii, dlatego korzystając z przejęcia prawie całkowitego i nie wypuszczając z dłoni łuku zmieni się w węża. Tajpana - bo mały, szybki i zwinny. Wtedy ucieknie - jeśli w ogóle uda jej się zmienić. Prawdopodobnie pomiędzy jego nogami, aby jak najszybciej zwiększyć dystans i znaleźć się we względnie bezpiecznym miejscu. Ale jeśli to się nie uda, to ucieknie w bok. Skoro boss celował w twarz nie powinien spodziewać się, że dziewczyna nagle stania się wężem. *A jeśli nie będzie z jakiegoś powodu mogła użyć magii, wtedy najzwyczajniej w świecie będzie chciała uchylić się przed atakiem i wtedy uciekać...
Tora widząc atak wyprowadzany w Abri musiał działać szybko i pod lewą nogą Bossa postanowił spróbować urosnąć Filar (B), natomiast od jego prawej strony użyć Ściany (C) i z niej posłać kolejny Filar (B), tym razem w stronę prawej nogi ich oponenta. Naturalnie. Tora nie stał w miejscu, ale postanowił jak najszybciej (Spriner 2) zbliżyć się do Bossa, by móc na spokojnie wycastować wszystkie te zaklęcia. A castował szybko (Kontrola Przepływu Magii 2), a gdyby jakiś mu nie wyszedł, to castowałby ponownie! A gdyby nie mógł od boku postawić bossowi ściany, to za nim (kwestia dystansu), ale tak, by Abri wciąż miała możliwość ucieczki pomiędzy jego nogami i wtedy drugim filarem od tyłu w prawe kolanko. A gdyby to było za mało, to jeszcze Ściana (C) nad bossem i z niej również kolejny Filar (B), coby spróbować go zmiażdżyć. Yolo. W razie czego liczył, że jego zdolności pozwolą mu zareagować lub przetrwać, gdyby to on stał się celem bossa (Zmysł Walki 2, Skrytobójca 1, Walka Wręcz 1, Sportowiec 1, Wytrzymałość 1), w ostateczności licząc na Energetyczne Ciało (PWM). A i pamiętajmy, że same zaklęcia Tory nie były niczego sobie (Tkacz Zaklęć 1, Kreator 1)! A gdyby coś innego miało go zaatakować, to próbowałby tego uniknąć, klasyka. I może spróbowałby rzucić w bossa swoim ułomnym tworem. Taki trochę rzut deską. Ale nie Tasią. Tak... jakoś tak. Chyba, że już nie była deską, ale to taki swoisty symbol. Ale nie o to chodzi.
Sytuacja wyglądała o tyle niezręcznie, że oponent postanowił ich zaatakować. Wróżek nie miał zamiaru pozostawać bezczynnym, toteż czym prędzej przygotował swoje zaklęcie - Rise(B). Miał dość prosty cel, którym było wyrosnąć pod wrogiem dość spory, plączący się krzaczek cierniowy. Ten oczywiście stopniowo by porastał oponenta, wpijając mu się w kończyny, a przynajmniej ograniczając nieco ruchy i prawdopodobnie wymuszając na nim teleportacje. Nie mógł jednak przewidzieć działania wroga, toteż pozostało mu liczyć na taki rozwój wydarzeń. Mimo wszystko, wiadomo, że nadzieja matką głupich. Wszystko też zależałoby od punktu siedzenia. Jeśli ów interwencja nie wystarczyłaby na to, aby wróg zaniechał ataku, wtedy w sytuacji zagrożenia rudzielec wsparłby białowłosą Abri, czy też jej wytrzymałość przy użyciu zdolności obserwatora. Jeśli pomoc okazałaby się zbyteczna, zależnie od tego, czy ów tarcza była zaklęciem, czy nie - wtedy też osłabiłby zaklęcie o połowę przy pomocy innej ze swoich obserwacyjnych zdolności. Co więcej - gdyby sytuacja wydawała się naprawdę krytyczna, wtedy też przeniósłby zagrożonego sojusznika przy użyciu Naddion(C), coby ten nie ucierpiał aż za nadto.
Samael
Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013
Temat: Re: Sanktuarium Konia Nie Cze 18 2017, 12:12
Białowłosy przyglądał się uważnie temu, co próbowali zdziałać jego towarzysze z którymi miał się zmierzyć z kolejnym Sanktuarium w jakim on się znalazł. Próbowali, gdyż żadna z ich prób zadania przeciwnikowi obrażeń, nie przyniosła żadnych widocznych efektów. Najwyraźniej jego przeciwnik mógł zneutralizować wiele ataków skierowanych w jego stronę, zaciekawiło jak dużą ich ilość jest on w stanie uniknąć w podobny sposób. Dlatego też po tej krótkiej obserwacji postanowił przystąpić do działania, zrzucając od razu szybko swój ulubiony ciemny płaszcz. Jego przeciwnik był silny, a to dawało magowi błyskawic do stwierdzenia, że i on będzie musiał dawać z siebie wszystko co tylko może, a może i nawet więcej. Dlatego też, gdy pozbył się w tym krótkim czasie swojego wierzchniego ubrania, rusza w stronę przeciwnika z maksymalną prędkością, na jaką może sobie obecnie pozwolić. Dokładnie rzecz biorą, Wróżek leci wprost na niego, korzystając z ciekawej umiejętności jaką otrzymał w tym miejscu jaką był LATANIE. Gdy będzie tak z mniej niż 10 metrów od swojego celu, wtedy zamierza będąc w powietrzu użyć zaklęcia Rīpu. Jego plan na chwilę był prosty, dzięki takiemu nagłemu przyśpieszeniu wbić się w przeciwnika, próbując go tym samym zaskoczyć. Uderzyć zamierza przy pomocy jego dwóch wyprostowanych przed siebie pięści na których znajdowały się jego rękawice z ćwiekami. Jeśli udało by mu się trafić przeciwnika i go zachwiać wtedy zamierza skierować w jego kierunku jeszcze dwa uderzenia przy pomocy obydwu kończyn górnych. Jeśli jego pierwszy atak się nie powiedzie, zamierza odlecieć od celu na jakieś 10 metrów jeśli do będzie możliwe i 2 metry nad podłogą. Na taki sam dystans się oddala również jeśli trafi w przeciwnika przy pomocy pierwszego jak i drugiego ruchu.
No i nic. Z jakiegoś powodu wszystkie ich ataki po prostu zostały zdetronizowane, a to oznaczało, że będzie musiała się zbliżyć. Ale jak, skoro wszyscy obrzucali bossa wszystkim, co mają? Ciężkie zadanie. Mogła więc tylko poczekać i ruszyć biegiem wraz za Samem - skoro on naciera z jednej, to ona z drugiej i jeśli tylko Samael wpadnie na Bossa z taką siłą, by odrzuciło go w stronę dziewczyny (a jak nie, to po prostu uderzy po odpowiednim skróceniu dystansu), ta nie omieszka wpakować mu w locie pięść bok/brzuch/kręgosłup. Pięścią uderza raczej po skosie niż horyzontalnie do podłogi. Głównie dlatego, że w momencie uderzenia sama użyje również Repulse C by posłać przeciwnika w sufit, a to zawsze potencjalny dmg jeśli wliczając fakt, że pewnie będzie też musiał spaść na ziemię. Po tym sama się nieco odsunie, będąc gotowa na ewentualny unik.
Gorzej, jeśli Sam nie trafi albo, co gorsza, wszystkie znaki na niebie i ziemi będą wskazywały na to, że to ona, jako osoba po przeciwległej stronie, ma zgarnąć żywy pocisk pod postacią Samaela. Nie będzie wtedy czasu na bardziej skomplikowane akcje, wiec po prostu jak najszybciej rzuci się na ziemię. Skoro lata, to powinno znaleźć się tam trochę miejsca na schowanie się (a w bok i tak nie skręci). Prawą ręką dodatkowo zasłania głowę, kiedy lewą postara się zamortyzować spotkanie z podłogą.
Nie odpowiedział na zagadkę. Jak przykro. A na dodatek jakaś ściana go przygniotła. Też coś. Przy jego krzepie powinien bez większych trudności podnieść ją i się z niej wydostać albo co najmniej wygramolić się z pod niej. Kiedy już z powrotem odzyskałby swobodę ruchu, strzeliłby dwa razy karkiem, który obolał mu odrobinę od kontaktu ze ścianą. Następnie zwrócił się w kierunku Bossa, który skierował swoje zainteresowanie wyraźnie w kierunku Abri. Ciekawe miał umiejętności. Czyżby blokował ataki z dystansu? Jeśli tak to dobra jego. Zegnie nogi w kolanach i ruszy pędem w kierunku swojego celu. Jeśli jego ograniczenie jakoś mu na to nie pozwalało, bo niby mógł do przodu tylko, to użyje już wcześniej Teleportacji(D) by przekierować się w dobrym kierunku do Bossa. Jeśli jednak nie, to użyje jej w takim momencie by znalazł się 2 metry od przeciwnika, wyprowadzając w jego stronę zamach kotwicy z całej siły od boku. Od razu po wykonaniu tego uderzenia uniesie gwałtownie rękę do góry w jego kierunku, tworząc w jego klatce piersiowej Strefę Rozdarcia(B). Po użyciu zaklęcia nie będzie miał zamiaru zwlekać i będzie ponawiał swoje ataki kotwicą licząc, że będzie on zbyt zajęty obroną by uniknąć tego ataku. Oczywiście starał się mieć na uwadze ataki ze strony towarzyszy, by przypadkiem w nie, nie wpaść.
Tora był nieco spowolniony w działaniach. Zwyczajnie pierwszy filar nie zadziałał. Znowu pech chciał że to właśnie jego zaklęcie zostało anulowane, ale mężczyzna szybko nadrobił to, bo rzucał zaklęcia z perfekcyjną szybkością. Tutaj jednak dochodziło do jednoczesnej akcji trzech osób. Tora castował filar pod nogami bossa. Abri zrozumiała że nie przedrze się między nimi więc zmieniła się w węża z łapskami, natomiast Prince rzucił krzak pod nogi Bossa. Ten krzakiem by się specjalnie nie przejął, gdyby nie wyrastający mu pod nogami filar i ściana powstająca z boku. Szybko więc odskoczył w tył, wyrywając się z krzaka i unikając filarów jednocześnie znów, zbliżając się do zwierzęcej Abri. Obracając się wokół własnej osi wystrzelił dwa pociski. Energetyczne pociski były silne i szybkie, a energetyczne ciało Tory jak na złość nie zadziałało. Pocisk uderzył go w pierś i rzucił nim w ścianę, pełny damaż nie wszedł, bo Tora bronił się swoja ułomną deską co pozwoliło zanegować część obrażeń. Natomiast ten przeznaczony dla Abri, zwyczajnie nie trafił, dzięki jej niewielkiemu rozmiarowi i trudności z wyprowadzenia tak szybkiego ataku z pełną precyzją. Niestety dla Bossa, razem z tymi akcjami, akcje podjęła jeszcze trójka zawodników. Dzięki zwykłemu obrotowi ciała, można było zmienić miejsce, które było przodem, więc do przeciwnika Kyouma i Frederica ruszyli pieszo. Inaczej się miała sprawa z Samaelem, ten jedynie zdejmował płaszcz, a potem Ripu, tak więc był przy Bossie, nieco wcześniej. Dzięki temu też, miał czas na zadanie pierwszego czystego ciosu. Obie rękawice uderzyły w głowę bossa. Uderzenie było mocne i zdecydowanie zabolało. Bardzo zabolało. Na dodatek Samael potrafił atakować szybciej niż Tora rzucać zaklęcia, więc boss oberwał dwoma kolejnymi ciosami, jednak Samaelowi odlecieć nie dał, łapiąc go za dłonie. Zamierzał nim zwykle rzucić, tym bardziej że zbliżała się Frederica. Zbliżał się jednak również Kyouma biorący zamach od Boku. Boss rzucił Samaelem akurat w kierunku Kyoumy i wtedy dostrzegł chłopaka. Widząc łańcuch nie rozglądał się nawet tylko zwyczajnie wykonał wysoki skok do góry, unikając ataku chłopaka, którego przewrócił rzucony Samael. Dzięki temu atak kotwicą został osłabiony i Fredericę która znalazła się tam gdzie stał boss, jedynie lekko tyrknęło. No, lekko, kogoś bez wytrzymki na 3, mocno by zabolało. Fredericę zwyczajnie zabolało i przewróciło. Tymczasem Kyoumę i Samaela podniosła 2 metry wyżej, razem z 3 innymi kafelkami
Stan postaci: Prince: 120MM Frederica: Boli lewe ramię 194MM. W tej turze nie wolno ci atakować bossa Torashiro: 224MM. Ostry ból w piersi, Lekko poparzona klatka piersiowa Kyouma: Telepatia zużyta; 90MM Samael: 156MM Leticia: - Abri: 220MM, Wonsz 1/2 posty
Bucefarlix: Liczne zadrapania, rozcięte czoło, ból głowy. 230MM, Shield 80%
Mapka - Wy oznaczeni na czerwono pierwszą literą imion. Logicznie, Boss ma B. Wasz kwadrat to podłoga, dalej kolejno: ŚL to ściana lewa, ŚP to ściana prawa, ŚT ściana tylnia(względem mojej mapy, względem początkowego rozstawienia czyli kierunku zwrotu twarzy Bossa była ściana przednią), ŚPrz ściana przednia, S sufit.
* Podłoga. Kafelki E5, E6 oraz F5 i F6 podniosły się o 2 metry
Najwyraźniej sprawy skomplikowały się, a niektóre z ataków wydawały się kompletnie niewspółgrającymi ze sobą. Trochę tak, jakby magowie, a zarazem podrabiane wróżki nie potrafiły się porozumieć. Westchnął przy tym dość ciężko, aby ostatecznie osłabić zaklęcie obronne, czy też barierę przeciwnika za pomocą swojej możliwości obserwatora o pół rangi. Może to niewiele, ale z pewnością dopomogłoby im jakoś w działaniach. Ponadto pilnował tego, co dzieje się na polu walki oraz spróbowałby poinformować kogoś o nagłym, niespodziewanym zagrożeniu. Ponadto jeśli Fryderyka znalazłaby się nazbyt niebezpiecznej sytuacji, Orchidaes przeniósłby ją za pomocą swojego zaklęcia Naddion(C) w bezpieczną stronę, acz zachowując na uwadze to, aby nie przenosić jej gdzieś nad ziemię, czy nie przygrzmocić nią o ruchome płytki. Samemu z kolei nie zrobiłby nic w ofensywnym kierunku, mając pierw zamiar zaobserwować wpływ jego działań, czy to, co postanowi aktualnie boss. Ponadto liczył na wszystkie te swoje zdolności takie, jak chociażby sprawniejszy przepływ magiczny, czy nieco silniejsze zaklęcia naturalne druidów, czy coś.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.