Sanktuarium Konia

First topic message reminder :

Pomieszczenie 20 na 20 na 20 metrów. Całe białe, oświetlone jakimś wewnętrznym blaskiem, w każdym razie nie widać źródeł światła. Wszystkie sześć ścian pomieszczenia, składa się z płytek 2x2 metry. Boss stoi po środku, a uczestnicy po jego lewej i prawej stronie pod ścianami. Na lewo od Bossa znajdują się w rogu za jego plecami - Tora, naprzeciw niego - Leticia, w rogu przed bossem - Kyouma. Po  jego prawej stronie: w rogu za plecami bossa: Frederica, naprzeciw niego - Abri, w rogu przed bossem - Samael.  Co do samego Bossa, był to dobrze zbudowany blondyn o nieziemskich niebieskich oczach. Miał idealną sylwetkę, opaleniznę i ubrany był jedynie w turkusowe spodnie do kolan. Prince siedział sobie w pomieszczeniu obserwatora i miał to, co mieć powinien.

Prince: Floral Storm(B), Rise(B), Naddion(C), Red Rose(C)
"Pacyfista"
Pasyw: W każdej turze jedno losowe zaklęcie którejkolwiek ze stron, nie zadziała(Mana nie zostanie zmarnowana)
1. Osłabiasz wybrane zaklęcie o pół rangi
2. Zmniejszasz czas trwania danego zaklęcia o 1 turę
3. Zwiększasz lub zmniejszasz CD wybranego zaklęcia o 1 turę
4. Zwiększasz wytrzymałość wybranej osoby na 1 turę
Frederica: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3)
Hide and Seek(D), Stone missile(D), Chain Lightning(B), Repulse(C)
Torashiro: Nie wolno ci skakać ani wspinać się(Rzucenie filaru pod nogi etc. nie jest wspinaniem, liczy się), Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Regenerujesz 7MM na post
Twór(D), Ściana(C), Pochłonięcie(C), Filar(B)
Kyouma: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Raz użytego zaklęcia możesz ponownie użyć, dopiero jak użyjesz wszystkich innych posiadanych zaklęć, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3) NIE MOŻESZ W TEJ TURZE ZAATAKOWAĆ BOSSA
Teleportacja(D), Przeniesienie(D), Strefa Rozdarcia(B), Telepatia(C)
Samael: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Nie wolno ci skakać ani wspinać się, Umiesz latać(debuffy które masz nie dotyczą latania. Oszust)
Dendo Boru(C), Ripu(B), Raisoku Arashi(A), Nienazwana Magia #5(B) - to od grupowej wytrzymałości
Leticia: Możesz poruszać się tylko w przód i tył, Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3)  
Owocowe pociski(C), Pyłek roślinny(C), Zapach snu(B)
Abri: Rzucane przez ciebie zaklęcia mają 33% szans że zadziałają z niekorzyścią dla ciebie, Rzucanie przez ciebie zaklęć zadaje ci rany rangi D, Umiejętności z grupy styl walki lepsze o 1 poziom(max. do 3)  
Przejęcie częściowe(D), Przejęcie prawie całkowite(C), Przejęcie całkowite(B)

Białowłosy po swojej nie do końca udanej poprzedniej akcji jaką wykonał był pewien jednego, ich magia w bezpośrednim otoczeniu ich przeciwnika działa inaczej. Albo ich ataki magiczne są blokowane albo po prostu nie mogą jej użyć co dla nich magów nie jest czymś co zwiększa ich szanse w tym starciu. Niby powinien zrozumieć to po tym co próbowali dokonać pozostali z jego drużyny, widział to na własne oczy, jednak jak widać, czasami dopiero gdy człowiek nie poczuje czegoś na swojej skórze, nie jest w stanie zrozumieć. Jednak to nie oznaczało, że nie mógł nic przeciwko jemu zrobić korzystając ze siły, którą wykorzystuje do zarabia pieniędzy. Jego jedna z pierwszych akcji jaką wykonał w tym starciu powiodła się, gdyż użył magii w pewnej odległości od oponenta, skoro raz to zadziałało postanowił spróbować to po raz kolejny, podobny sposób. Tym razem jednak do swojego ataku doda coś jeszcze od siebie pomimo, że on sam oberwał to mag błyskawic próbował ignorować ten ból w klatce piersiowej. Ponownie, dzięki sztuce latania wznieść, jednak nie na tyle wysoko aby uderzyć w sufit tego pomieszczenia przy jednoczesnym kierowaniu się w stronę ich przeciwnika.  Gdy będzie od niego jakieś mniej niż 10 metrów  używa Rīpu i kieruje się w jego kierunku. Jednak nie zamierza trafić wprost na niego tylko przelecieć bardzo szybko nieco ponad zasięg jego rąk obok niego po czym po jak najszybciej będzie mógł obrócić się, użyć ponownie Rīpu i wbić się w niego od przeciwnej strony. Podobnie jak poprzednio z wyciągniętymi przed siebie pięściami i rękawicami z ćwiekami w jego kierunku, jednak tym razem doda coś jeszcze. Przed kolejny użyciem tego samego zaklęcia, aktywuje swoje Sacred Relict, przy pomocy którego może uda mu się zdziałać coś więcej niż poprzednio. Jeśli jego atak się powiedzie, zamierza spróbować wykonać jeszcze kilka solidnych uderzeń przy pomocy swoich górnych kończyn.

MG

Walka zamieniła się trochę w serię pościgów. Przede wszystkim Abri uciekała przed Bossem, który to ją gonił. Bossa goniła Frederica i Samael a Tora próbował pościg Bossa utrudnić. W tym wszystkim był też jeszcze Prince. Jak więc wyglądała cała akcja? Boss ruszył, pozostali również, jednak najszybciej zareagował Tora. Postawił prędko pierwszą ścianę, którą boss wyminął, prędko więc postawił kolejną ścianę, tuż przed Bossem. Ten jednak odbił się od niej stopą, wybił w górę a następnie przeskakując nad nią, odbił od niej. Był bardzo zwinny, Tora musiał stawiać trzecią już ścianę alei to nic nie dało, bo Boss wyminął ją bokiem, ciągle przyspieszając a co gorsza uniemożliwiając Princeowi użycie spella, ten zwyczajnie by nie trafił, wiedział to. Ten jednak minimalny czas jaki dał Tora, wystarczył Samaelowi. Abri dalej uciekała, kiedy to Samael pojawił się przed Bossem a następnie odpalając Ripu i swoje SR, ruszył do przodu. Niestety Boss musiał przestać tu gonić Abri i zająć się Samem. Na unik miejsca nie było, więc próbował zablokować atak, siła ciosu posłała oboje na jedną ze ścian Tory, będącą za nimi. Następnie Samael zaczął bić Bossa który zasłaniał się rękoma. Nagły kontratak w postaci fali Energii odrzucił Samaela do tyłu. Bolało jak cholera, miał też poparzone ręce i twarz. Przypominało to nieco laser Tory(Którego swoją drogą nikt nie pamiętał). Do Bossa jednak nim ten rzucił się dobić Samaela, dotarł już Chain lightening Takary i zaklęcie Prince'a. To pierwsze przeskoczyło od razu z Bossa na Samaela, a następnie na Leticię. A potem 2 kolejne. Bolało. Sztylet wbity w szyję Boss wyrwał, jednak rana zdawała się dość poważna. Ten wiedząc to, wzleciał w powietrze i nad lewą dłonią zaczął tworzyć jakiś pocisk. Znajdował się jakieś 14 metrów nad ziemią. 10 po chwili, bo podłoga uniosła się o 4 metry. Abri dobiegła gdzie chciała dobiec.

Stan postaci:
Prince: 100MM
Frederica: Boli lewe ramię. Ból torsu 105MM.
Torashiro: 185MM. Ostry ból w piersi, Lekko poparzona klatka piersiowa.
Kyouma: Telepatia zużyta; Teleportacja D zużyta, Strefa rozdarcia zużyta. Ból klatki piersiowej i problem ze złapaniem oddechu.  63MM.
Samael: 116MM. Silny ból w klatce piersiowej. Esencja wampira 1/3 posty. Silnie poparzona twarz i ręce. Sparaliżowany
Leticia: 120MM, 2 pociski zostały, Odrętwiała, ból klatki piersiowej. W tej turze nie możesz atakować bossa
Abri: 220MM

Bucefarlix: Liczne zadrapania, rozcięte czoło, lewy polik, bok głowy i ucho. Ból głowy. Dość poważna rana szyi, liczne poparzenia oraz odrętwienie. 117MM

Mapa

Działo się, oj działo. Walka nabierała rumieńców, a ich przeciwnik najwidoczniej też miał jej już powoli dość. Jego zaklęcia kupiły Samaelowi dostatecznie dużo czasu, by ten zaatakował i przerwał szarżę ich oponenta, jednak to, jak się to skończyło... pozostawiało wiele do życzenia. Mimo wszystko jednak ich boss cierpiał. Miał sporo ran, choć nie planował się poddać. Zwiększył dystans unosząc się i szykując się do jakiegoś ataku. Co się niezbyt Torze podobało. Tym bardziej, jak skrócono dystans do niego, a ten ładował pewnie wpierdziel w kulce. Tora postanowił wiec zbliżyć się lekko do bossa, będąc gotowym postawić Ścianę (C), a nawet kilka w razie potrzeby, tak by zatrzymały one atak przeciwnika. Ponadto, jeśli sufit był na wysokości mniejszej niż 15 metrów po tych wszystkich zmianach areny, wówczas wróżek miał cwany plan. Mianowicie znaleźć się na jak najszybciej na tyle blisko bossa, by móc z tego sufitu, tuż nad nim, wypuścić Filar (B), tak by ten wleciał w bossa i go uderzył, a najlepiej to zrzucił na ziemię bądź przybił do podłogi. Gdyby jednak było to za wysoko, wtedy cóż... Tora najpierw użyje z odpowiedniego dystansu pod sobą Filar (B), by następnie znad bossa wypuścić kolejny. A gdyby któryś nie zadziałał? No to ponownie castuje. Gdyby musiał zeskoczyć z filaru, co raczej boleć by bolało, użyłby Ściany (C) ustawionej pod kątem, tak by zrobiła w dolnym miejscu filaru za swoistą zjeżdżalnię amortyzującą upadek (byłaby wyższa niż dłuższa ile ile fabryka dała, tak by się z niej nie ześlizgnął, mógł wyhamowywać ręką oraz nie pękła pod jego masą), który dodatkowo by swoją zwinnością (Skrytobójca) i wytrzymałością amortyzował na tyle, na ile mógł. Ogólnie to wszystkich ataków starałby się raczej uniknąć przez odskok w bok lub zeskok z filaru, gdyby na nim był. W ostateczności... cóż, może Energetyczne Ciało (PWM) uchroni go od wpierdzielu.

Niebezpieczne rzeczy działy się w otoczeniu magów. Nie umknęło jego uwadze to, że ich przeciwnik szykował niemałe zaklęcie. Oczywistym stawał się też fakt, że za pomocą swoich zdolności obserwatora miał zamiar osłabić ów zaklęcie o pół rangi. Nieważne jak bardzo okaże się to pomocne, jednak czasem nawet to mogło osłabić obrażenia, które te mógł zadać lub uratować komuś życie. Nie zmieniało to jednak faktu, że wykorzystując jego zajęcie, czy skupianie na zaklęciu i potencjalnych atakach ze strony drużyny, zastosowałby Red Rose(C), celując w kierunku jego gardła, czy też od spodu tak, aby wbiło się w czaszkę. Ponadto uważał, czy ktoś nie potrzebuje nagłego ratunku przy użyciu Naddion(C), aby uratować kogoś przed niechybnymi obrażeniami w ostatniej chwili przez przeniesienie go ileś metrów w bok lub w tył.

MG

Tora zbliżył się do Bossa jednak z jakiegoś niewiadomego powodu, filar nie zadziałał. W Bossa poleciał za to Red Rose Cala, niestety Boss mimo że skupiał się na zaklęciu, to nie wymagało to od niego aż tyle, a nikt poza nim go nie atakował. Tak więc Boss bez problemu atak złapał, choć ten, rozciął mu dłoń. Nim Tora jednak podjął decyzję czy spróbować użyć zaklęcia ponownie, Boss wystrzelił. Tak naprawdę nikt oprócz Tory i Prince'a nie był gotowy na ten nagły atak. Prince nie tylko go osłabił, ale również uratował najbardziej zagrożonego Samaela, dzięki użyciu Naddion. Tora sam dał radę się uratować. Wymagało to od niego jednak nie lada wysiłku i aż 4 ścian, by zablokować w pełni zaklęcie przeciwnika. Reszta jednak nie miała takiego szczęścia. Energetyczny pocisk o ogromnej sile trafił pozostałych zawodników. Leticia rzucona na ścianę miała ogromnie poparzoną klatkę piersiową. Dość szybko ustał jej oddech. Abri skończyła podobnie. Najlepiej wyszli na tym Kyouma i Frederica. Kyoumie było niedobrze i okropnie bolała go głowa. Frederica zwyczajnie, została poobijana jeszcze bardziej, widocznie wytrzymalsza niż reszta zespołu. Arena wróciła do normy.

Stan postaci:
Prince: 80MM
Frederica: Boli lewe ramię. Mocny ból torsu i spore poparzenia 102MM.
Torashiro: 152MM. Ostry ból w piersi, Lekko poparzona klatka piersiowa.
Kyouma: Telepatia zużyta; Teleportacja D zużyta, Strefa rozdarcia zużyta. Rozdzierający ból klatki piersiowej duże poparzenia, ból głowy i nudności  63MM.
Samael: 116MM. Silny ból w klatce piersiowej. Esencja wampira 2/3 posty. Silnie poparzona twarz i ręce. W tej turze nie możesz atakować bossa
Leticia: Eliminated
Abri: Eliminated

Bucefarlix: Liczne zadrapania, rozcięte czoło, lewy polik, bok głowy i ucho. Ból głowy. Dość poważna rana szyi, liczne poparzenia oraz odrętwienie. Prawa dłoń rozcięta, nieco krwawi. 67MM

Mapa

Chociaż wydarzyło się sporo przykrych rzeczy, nie mógł zaprzeczyć, że walka zmierzała do końca. Co prawda, tempo nie zależało aż tak bardzo od jego osoby, jednak nie mógł wykluczyć, że miał w tym wszystkim coś do powiedzenia. Zważywszy na stan członków jego drużyny, uważał by ci mieli sposobność do uniknięcia zagrożenia. W takiej sytuacji przeniósłby daną osobę za pomocą Naddion(C) w bezpieczne miejsce oddalone od przeciwnika. Sam miał zamiar jakoś to skończyć. Pierwszą z czynności był oczywiście standardowy wystrzał z Red Rose(C) w kierunku piersi mężczyzny. Lewej strony, tam gdzie winno znajdować się przynajmniej ludzkie serce. Nie miał zamiaru na tym poprzestać. Wróg wydawał się zręczny i dlatego spróbowałby zaraz po poprzednim Red Rose wystrzelić drugie w kierunku potylicy oponenta, uwzględniając jego atak, a chwilę później trzecie celując w jego gardło. Kontrolował w miarę sprawnie przepływ własnej mocy magicznej, więc może któryś z ataków dosięgnąłby ich oponenta, godząc go przy tym dość krytycznie. Reszta najpewniej leżałaby już w rękach sojuszników. Jeśli zauważyłby jednak silniejsze zaklęcie u wroga, wtedy osłabiłby je mocą obserwatora. Jeśli zaś nie mógłby przenieść kogoś swoim zaklęciem, zwiększyłby danemu osobnikowi wytrzymałość, aby lepiej zniósł obrażenia. Wszystko zależało od tego, co dokładniej się wydarzy.

"Tasiu/Sam/Abri/Kyouma to jebnie". Chyba te trzy słowa (uznając imię za zamienne), najlepiej obrazowały to, z czym jakiś czas temu się mierzyli i, jak się okazało, byłyby to całkiem prorocze słowa. Sam Tora z trudem zablokował atak, jednak większość drużyny nie miała tego szczęścia. Gdyby ich przeciwnik użył tego zaklęcia na początku ich walki to kto wie... może zdobyłby dostateczną przewagę, by wygrać z łatwością. A tak? Tak teraz był w dość nieciekawym stanie (w sumie ich drużyna też), co znaczyło, że nie można ot tak dać mu swobody i czasu. Korzystajmy, póki ma obrażenia i póki, być może, nie przywykł do nich. Dlatego Tora ruszył sprintem w stronę bossa. Sam nie był może w idealnym stanie, a pamiętał, co ich przeciwnik odprawiał, jednak chciał go jeszcze powkurzać kilkoma bajerami. Takimi jak zamknięcie go wśród czterech Ścian (C), a następnie przy pomocy jednej z tych ścian, wystrzelić z niej Filar (B), tak by Bossa przesunęło jak najbliżej Tory (najlepiej). Ten wówczas użyłby Pochłonięcia (C), by przy pomocy pięści solidnie uderzyć ich przeciwnika w głowę, najlepiej okolice karku/ucha/zawiasu żuchwy, chcąc w ten sposób go ogłuszyć, a następnie założyć mu dźwignię na lewy łokieć i przytrzymać przy podłodze. Następnie, użyłby Tworu (D), nawet kilkakrotnie, tak by resztę jego ciała po prostu tym otoczyć, zostawiając widoczną u niego tylko głowę i ewentualnie rękę, którą by go przytrzymywał przy ziemi. Co w połączeniu z pochłonięciem powinno całkiem ładnie pozbawić go choć części zapasów magicznych. Naturalnie, gdyby widział, że jakiś z jego sojuszników planuje pieprznąć czymś Bucefarlixa, wtedy poczekałby ze swoją kombinacją, coby im nie przeszkodzić. W ostateczności liczył, że Energetyczne Ciało (PWM) uratuje go od wpierdzielu, a jego umiejętności pozwolą dostatecznie szybko się zbliżyć, ogłuszyć, unieruchomić oraz rzucać na tyle szybko zaklęcia, by nie dać czasu wrogowi na reakcję. A gdyby strzelał jakimś spellem? Odskok. Jak najdalej od linii strzału/wybuchu.

Zdecydowanie jej imię zobowiązywało. Zobowiązywało do pewnych rzeczy chociażby przez to, że dokonywała takowe praktycznie ciągle, przeżywając najgorsze scenariusze mogące śmiało ukrócić jej żywot. Tak było i teraz - zaklęcie, które zdecydowanie wyeliminowało część jej drużyny, ją tylko mocniej obiło pozostawiając irytujące pieczenie na klatce piersiowej. Chociaż nie - było więcej jak irytujące i przeszkadzające. Było czymś zdecydowanie poważnym, jednak za mało, by się jej samej pozbyć. W każdym razie - miała zamiar to jak najszybciej zakończyć chociażby widząc stan przeciwnika. Przed szarżą Tory ponownie użyła Chain Lightning B na bossie chcąc jeszcze bardziej do osłabić i pozwolić Torze działać. Nie chciała przeszkodzić mu w planie (ani tym bardziej podejść pod jakikolwiek jego atak), jednak gdyby jego szarża nie starczyła do zdjęcia przeciwnika lub się zwyczajnie nie udała - sama ruszy na bossa z planem prostym i mało skomplikowanym - zaatakuje pięścią w splot słoneczny/dół kręgosłupa (zależy jak będzie do niej ustawiony, jeśli bokiem w bok pod zebrami) korzystając z uzyskanego pędu, a następnie przy użyciu Repulse C postara się pchnąć go ponownie w stronę Tory po uprzednim szybkim ustawieniu się w sposób to umożliwiający. Stara się również unikać wszelakich ataków bossa, biorąc w takim wypadku obronę ponad atak i pozwalając mu bardziej się zmęczyć, a samej znaleźć czas na wprowadzenie swojego planu w życie.

MG

Frederica chciała pomóc w tej walce, to było jednak niemożliwe, albowiem niestety jej Chain lightening jak nazłość nie zadziałało. Obserwowała więc jedynie, jak sprawdzi się szarża Tory. Jednakże był jeszcze Prince, który nie próżnował. Nim Torashiro dobiegł do przeciwnika, ten złapał pierwsze Red Rose, drugie uderzyło w Potylicę, nim jednak zadało jakieś poważniejsze obrażenia, spłonęło na popiół, razem z pierwszym, gdy ciało Bossa otoczył wybuch energii. Trzecie Red Rose nadeszło już po wybuchu i Boss ledwo się przed nim uchylił. Mimo wszystko atak dość poważnie rozciął mu szyję, co zdecydowanie nie wydłużało żywotności Bucefarlixa. Te ataki dały czas Torze na zbliżenie się oraz otoczenie przeciwnika czterema ścianami. Jednak dwie ściany przypominały bardziej jakieś roztopione pianki niż faktyczne ściany, szybko więc w ich kierunku przesunął się Boss. Filar stworzony z takiej ściany, miał słabsze oparcie. Co gorsza, sam filar również uległ jakiemuś wypaczeniu i zamiast uderzyć w Bossa, skierował się ku górze. To w połączeniu z faktem że ściana na której stał była niestabilna, sprawiło że filar zaczął się przewracać w kierunku Tory i Bossa. Ten zdołał uskoczyć, wpadając w drugą niestabilną ścianę i przelewając się na jej drugą stronę. Tak też, Boss leżał teraz na prawo od Tory i trochę przed nim(po lewej na mapce). Tora dzięki swojemu zmysłowi zdołał uniknąć filaru, dalsza walka jednak nie miała sensu. Przez rany szyi, boss stracił przytomność.

Stan postaci:
Prince: 8.400 klejnotów, Naklejka Czaszki
??? (PWM) - Twoja magia natury potrafi żywić się innymi magiami. Jeśli dotykasz innego maga i wyraża on na to zgodę, twoje następne zaklęcie może czerpać połowę MM z twojego zbiornika, oraz połowę MM z jego zbiornika. Jednocześnie twoje zaklęcie zyskuje wtedy dodatkowe efekty, zależne od MG,lecz oparte na magii osoby, od której czerpiesz połowę many na zaklęcie. Tak "zmienione" zaklęcie, nie może być silniejsze niż ranga samego zaklęcia. Prince poświęcając 5 PD, może zastąpić swoje stare zaklęcie, nową udoskonaloną formą. Jednakże opanowanie zmienionego zaklęcia sprawia, że to PWM dłużej na dane zaklęcie nie działa.
Frederica: 2.100 klejnotów, Naklejka Buzdyganu
???(B) - Na krótką chwilę Fredericę otacza bardzo duża ilość energii, która spala wszystko z czym wejdzie w kontakt z siłą zaklęcia rangi B. Zasięg takiego zaklęcia to 50 centymetrów w każdą stronę od skóry dziewczyny. 2 posty CD
Torashiro: 8.400 klejnotów, Naklejka Chleba
???(C) - Dzięki użyciu energii do wzmocnienia własnego ciała, Torashiro potrafi dalej oraz wyżej skakać. Zaklęcie działa jedynie jeden post, ale długość i wysokość skoków dochodzi do 7 metrów. W czasie tego jednego postu, może wykonać dowolną ilość wzmocnionych skoków
Kyouma: 9.800 klejnotów, Naklejka Buzdyganu
???(B) - Zaklęcie to na czas 3 postów obdarza Kyoumę ciałem z energii magicznej. W tej formie jest odporny na wszelkie fizyczne uszkodzenia, krzywdzi go jedynie energia sama w sobie, tak więc ogień, elektryczność etc. Po skończonym działaniu, 1 post przerwy.
+ Na aktualnych misjach/fabułach/eventach MG ma zadać twojej klatce piersiowej obrażenia rangi B
Samael: 4.200 klejnotów, Naklejka Buzdyganu
???(D) - Samael jest w stanie z dłoni wystrzelić dość szybki pocisk energii magicznej, zadający przy trafieniu obrażenia rangi D. Zasięg pocisku to 5 metrów.
+ Na aktualnych fabułach/misjach/eventach mocno boli cię głowa
Leticia: 2.800 klejnotów, Naklejka Serca
???(D) - Dzięki temu zaklęciu Leticia na czas 2 postów, jest w stanie lewitować i delikatnie unosić się nad ziemią. Jak również użycie tego zaklęcia podczas spadania, zmniejsza jego prędkość o 30%, zmniejszając tym samym prawdopodobne obrażenia.
+ Nie umiesz pływać. I nigdy nie będziesz umieć. Nawet z pomocą magii, jak tylko wejdziesz do wody, idziesz na dno jak kamień.
Abri: 4.200 klejnotów, Naklejka Klejnotu
???(D) - Abri otacza się niewielką osłoną z energii magicznej, która jest w stanie zablokować jedno zaklęcie rangi D/Fizyczny atak o zbliżonej sile, lub osłabić silniejsze zaklęcia/ataki o pół rangi w dół. Osłonka utrzymuje się tak długo, jak długo nie zostanie zniszczona i porusza się razem z Abri.
+ Sportowiec na -1 lvlu. Tak więc posiadając 3lvl sportowca, będzie działał jak lvl 2 oraz nigdy nie osiągniesz poziomu 4