Sanktuarium Kozy

MG

Sanktuarium na którym przyszło się zmierzyć naszym wesołkom, było ogromną górą. Górą której zarówno szczyt, jak i podłoże, ginęło gdzieś w chmurach. Powietrze było tutaj nieco rozrzedzone, ale zdawało się że arena była przygotowana tak, by walczącym to specjalnie nie przeszkadzało. Każdy z walczących stał na niewielkiej półce skalnej przed tunelem. Rzecz jasna zamiast wchodzić w tunel, zawsze można było próbować iść stromym zboczem. Same tunele miały 3 metry szerokości, oraz 3 metry wysokości. Wnętrze było średnio zaciemnione, więc widziało się wszystko w promieniu 10m, dzięki blasku bijącemu od postaci. Długość tuneli wynosiła po 25m dla górnego i dolnego, 30m dla środkowego i 15m dla przecinającego wszystkie trzy.

Sora znalazł się standardowo w pomieszczeniu dla obserwatorów. Miał cole, frytki, krzesło i monitor. Swoje zaklęcia telepatię z jedną osobą na raz, niestety jednostronną, status swoich "Postaci" oraz dodatkowe zaklęcia klasy "Kleryk"

*Zwiększona regeneracja
1. Skraca o turę losowy debuff z któregoś członka drużyny[Nie licząc tych z Sanktuarium]
2. Daje losowy buff rangi D
3. Leczy jedną ranę rangi max C, odbiera danej osobie 3MM
4. Pozwala przenieść wybraną ranę z jednego członka drużyny, na innego.

Moc oznaczaona gwiazdką była pasywem. Pozostałych zaklęć mógł używać bez ubytku MM, jednak tylko jednego spella na turę.

Stan postaci:
Sora: -
Pheam: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Arisu: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Frederica: -
~~
IvulVista: -
IvulEris: -
IvulEvan: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
IvulKaoma: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze

Mapa
Czerwone - Fem i Evan
Zielone - Frederica i Eris
Niebieskie - Arisu i Kaoma
Czarne paski przy kulkach to "Ivule".

W przeciwieństwie do reszty zawodników, niebieskowłosy znalazł się w nietypowym pomieszczeniu. Zlustrował na szybko wszystko to, co go otaczało, aby następnie upić nieco coli. Upewnił się względem swoich możliwości, aby chwilę później spróbować aktywować jedno ze swoich zaklęć - Chat Room(A)*. Oczywistym było zaproszenie do niego pozostałych uczestników oraz Red, jeśli ta towarzyszyła szermierzowi. Nie mógł w końcu ich zmusić do dołączenia, dlatego też liczył, że ci dołączą do tej małej konferencji i zaakceptują ów zaproszenie. Liczył na to, że cała ich drużyna zaakceptuje ów warunki połączenia, a wtedy wszyscy będą mieli zapewnioną względnie płynną komunikacje. Dlatego też - jeśli się udało - postanowił wysłać pierwszą z wiadomości.
- Dzięki niewielkiej ilości mocy (1 MM) możecie przekazać do jednej wiadomości na post całej drużynie, co powinno pomóc wam ze współpracą w tych trzymetrowych tunelach, w których jesteście kolejno usytuowani od jednej strony - Pheam, Arisu, Takara. W środkowej odległości te się łączą. Poza tym w razie potrzeby mogę was uleczyć lub wesprzeć, zaś wasze miecze są tępe i nie możecie używać zaklęć obronnych i wspierających - mniej więcej tego typu wiadomość chatową wysłałby nastolatek, chcąc nakreślić sytuacje drużynie. Oczywiście jeśli nie udałoby się aktywować zaklęcia, to wtedy przekazywałby to wszystkim po kolei mniej więcej własnie tę treść ukróconą o informacje względem zaklęcia, czy też nakreśliłby im strukturę działania tego sanktuarium. Tylko po to, aby przyglądać się i czekać na potencjalny odzew jeśli zaklęcie działało oraz pilnować tego, co się dzieje. W przypadku gdyby za jedną wiadomość było uznawane tylko zdanie do pierwszej kropki - wtedy resztę próbowałby przesłać każdemu z osobna telepatią obserwatora.


*Chat Room (A) - Zapewne każdy na forum zna mechanikę czatów, czy innych środków komunikacji. Zaklęcie to wytwarza swego rodzaju serwer, do którego może zostać zaproszonych co najwyżej 5 osób, wliczając w to niebieskowłosego, który pełni rolę administratora. Po utworzeniu serwera, wszystkie zalogowane osoby mogą wysyłać wiadomości kosztem 1MM z ograniczeniem spamu do maksymalnie jednej wiadomości na post od osoby. Wyjątek stanowi tutaj Sora, który płaci wyłącznie za utworzenie serwera, jednak w dalszym ciągu dotyczy się go ograniczenie jednej wiadomości na post. Zasięg działania chat roomu obejmuje obszar jednego miasta, a znalezienie się w antymagicznej strefie, utrata przytomności, bądź wyjście z obszaru działania skutkuje wylogowaniem danej osoby. Może istnieć maksymalnie 1 char room na raz. Zaklęcie zostaje przerwane, jeśli wszyscy z Chat Room'a zostaną rozłączeni, bądź Sora znajdzie się poza jego zasięgiem. Co zaś jeśli chodzi o zapraszanie? Członków rozmowy można dodać tylko w przeciągu posta od utworzenia zaklęcia, czy też po prostu w niedługim okresie od jego zainicjowania. Zaproszenie ma formę impulsu, który pojawia się w mózgu danego celu, a starczy, by dana osoba zgodziła się mentalnie na udział w takiej konwersacji. Oczywiście wszyscy, którzy mogą dołączyć do rozmowy powinni pozostawać w zasięgu wzroku Sory podczas zapraszania, a jeśli nie przyjmą jego zaproszenia w przeciągu posta to ulega ono przedawnieniu.

I znowu w Sanktuarium, zabawy ciąg dalszy. Rozejrzała się dyskretnie po otoczeniu, zapukała rączką w ścianę - góra, kamień. Jest w porządku, jej pasowało. Na warunki nie miała specjalnie powodów, by narzekać. Gorzej, że zapowiadała się walka, a z walką to bywa tak, że po dłuższym czasie idzie nieco wyjść z wprawy. Ale może nie będzie aż tak źle. Zerknęła na Cezara na ramieniu, później na własny ekwipunek po czym westchnęła nieco żałośnie. No i czym ona ma walczyć, kamieniem? Trochę beznadziejnie, ale z drugiej strony nie przeszkadzało jej to specjalnie. Jakoś to będzie. Ruszyła nieco niepewnie tunelem, idąc przy samej ścianie (prawej) odziana w wygodne, skórzane, ciemne spodnie, solidne buty za kostkę oraz luźna, piaskową bluzkę. Na to zaś wszystko narzuciła odruchowo ciemny płaszcz, chociaż nie kwapiła się, żeby zakładać kaptur, bo po co? Impuls od Sory zauważyła, do rozmowy dołączyła i grzecznie wysłuchała niebieskowłosego. Mieczy nie miała, zaklęcia zdawały się być już problematyczne. Hej, jeszcze więcej problemów? Zaśmiała się cicho pod nosem. - Mogło być gorzej. Gdyby ktoś potrzebował wsparcia u siebie to spróbuję pomóc, o ile sama nie będę specjalnie zajęta... - stwierdziła spokojnie mając nadzieję, że jednak pójdzie miło szybko i sprawnie. Zwłaszcza, ze przecież sama nie była. No i w sumie całkiem miło było usłyszeć swoje stare imię po tak długim czasie. Trochę dziwne, ale miłe. W każdym razie zamierzała dojść najdalej jak się dało tunelem uważając na ewentualne zasadzki czy niespodzianki, bo w sumie głupio byłoby tak nadziać się na coś już na starcie. Zwłaszcza, ze widoczność nie była najlepsza i chociaż 10 metrów wyglądało na w porządku, to jednak bronie zasięgowe mają z reguł więcej i może pocieszyłby ją fakt, że skoro ona dobrze nie widzi celu, to cel też jej nie widzi, ale jednak miała tę świadomość, że jednak troszkę pewnie hałasuje i wszystko, co robi, pewnie się nieco niesie echem po korytarzu. Więc spokojnie. Bez pośpiechu. Musiałą mieć oczy dookoła głowy i uważać na wszystkie niebezpieczne rzeczy, które mogłyby na nią wylecieć. Przed czym da radę, to postara się uchronić jakimś zwinnym uskoczeniem w bok czy na ziemię, jeśli by się nie koniecznie dało. Jeśli nie, to korzystając z tego, ze idzie przy ścianie, wbiłaby się w taką Diverem, przynajmniej na moment, tworząc sobie wnękę gdzie by mogła schować się przez ewentualnym większym natarciem, a następnie ostrożnie ruszyć dalej.

Red trzymała się kurczowo płaszczu Fema. Powoli sam zaczynał zastanawiać się, czy nie zostawiać jej czasem pod opieką Alby albo Pace'a... Pod czas niektórych misji wykonywanie zadanie i ochranianie jej było naprawdę trudne. Co prawda bez jej posiadał o wiele mniej mocy magicznej, ale do tej pory sobie radził i bez tego, więc... W każdym razie teraz znowu zaciągnął ją ze sobą. Sanktuarium było wielką górą. No cóż... Powoli ruszył w kierunku tunelu. Nie miał zamiaru iść zboczem. Kiedy usłyszał o tym, że jego miecze są tępe spojrzał z dezaprobatą na Onikiri zwisające mu u pasa. Będzie ciężko, skoro już ograniczyli mu możliwość zadawania obrażeń... Miał przy sobie jeszcze Poniedziałek w pochwie na plecach, oraz sztylet, ukryty za plecami. Ale najwidoczniej nie na wiele miało mu się to przydać. Nie mniej, od razu wyjął z pochwy Onikiri i trzymając miecz w prawej ręcę, zagłębił się w tunelu. Szedł bardzo powoli, rozglądając się na wszystkie strony i bacznie stawiając kroki. Nigdy nie wiadomo, co tu się kryło... Może pułapka? Przeciwnik mógł też zaatakować z zaskoczenia.

MG

Wszyscy przyjeli zaproszenie do chatroomu, więc Sora mógł zadowolony kontaktować się z nimi po swojemu. Arisu na razie postanowiła nic nie robić i chwilę sobie postać. Jednak przeciwnik chyba też się za bardzo nie zbliżał, bo go specjalnie nie widziała. Inaczej miała się kwestia u Frederici i Fema. Zacznijmy od dziewczyny. Przede wszystkim Cezar zeskoczył z ramienia swojej pani, zestał się u wejścia do jaskini i wyleciał, by polatać sobie w przestworzach. Co on będzie po ciemnych i śmierdzących korytarzach chodzić, jak mógł latać? Feniks master race a nie. Sama Frederica nie przeszła wiele, kiedy musiała uskoczyć przed pierwszą strzałą. A potem z ledwością uniknęła drugiej. Ktokolwiek był po drugiej stronie tunelu, traktował dziewczynę jak kaczkę. A co u Pheama? Ten nie miał lżej. Przeszedł mniej więcej tyle co Frederica, kiedy w jego stronę pomknęła wielka kula ognia. Nie było jak uniknąć. Do przecinającego korytarza dobiec nie zdąży, cofnać się przed wejście nie zdąży... musiał kombinować jak nie spalić się żywcem. Red na szczęście widząc błysk, roztropnie schowała się za ścianą skalną. Bo razem z Pheamem do tunelu wchodzić nie planowała.

Stan postaci:
Sora: 147MM, Chat room[Pheam, Red, Frederica, Arisu]
Pheam: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Red: -
Arisu: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Frederica: 212MM
Cezar: -
~~
IvulVista: -
IvulEris: 80MM
IvulEvan: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Maska kameleona 1/2 posty, 120MM
IvulKaoma: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Łuk zostały 3 strzały, 120MM

Niestety, nie przybyło zbyt wiele informacji. Przynajmniej nie w takim ujęciu, w którym to nastolatek mógłby uznać je za praktyczne, czy pożyteczne. Jeśli zlokalizowałby jakoś przeciwników jego drużyny, wtedy spróbowałby poinformować odpowiednią osobę za pomocą telepatii. Nie było tutaj konieczności trąbienia na ogólnym środku komunikacji. Wystarczyło poinformować kogoś o jego potencjalnym zagrożeniu. Gdyby zaś dowiedział się czegoś istotnego, co miałoby wpływ na całokształt - czy ogół drużyny, bądź poznał wszystkie lokalizacje ich przeciwników, wtedy podałby je na ChatRoomie, aby to ich drużyna miała nieco lepszy wgląd w pole bitwy. Ponadto - aktywowałby swoją umiejętność Kleryka numer dwa, aby wesprzeć Fema. Liczył, że trafi na jakiś boost do szybkości lub zwinności, ale wytrzymałość też nie byłaby taka zła, albo jakaś ognioodporność. Ponadto w przeciwieństwie do Frederici, ten miał pewne ograniczenia na sobie, więc drobne wsparcie nie powinno mu zaszkodzić. Gdyby jednak nastolatek uznał, że to za mało, coby dopomóc szermierzowi - wtedy dorzuciłby jeszcze swoje zaklęcie Focus (D), aby zwiększyć nieco jego koordynację, czy precyzję. W końcu każdy szczegół mógł się teraz liczyć w jego wypadku...

No i fajnie, ledwo się tu pojawili, a tu takie coś. Przeciwnik, kimkolwiek był, miał sporą przewagę nad nim. Fem miał tylko jeden atak dystansowy, ale musiał co do tego widzieć wroga, a tutaj... Kula ognia na cały korytarz. Ale musiał działać szybko, miał mało czasu na reakcje. Szybko ocenia sytuacje, jeśli stwierdzi, że zdąży zmienić się w dym i użyć Teletransporto, wtedy używa tego zaklęcia i teleportuje się 5 metrów do przodu, tak, aby znaleźć się za kulą ognia. Kiedy tylko wyląduje, od razu biegnie w kierunku drugiego końca tunelu. Jeśli znowu zaatakuje go kulą ognia i tym razem nie zdąży się tepnąć, wtedy aktywuje SR (pogoda deszcz) i stara się przyjąć obrażenia na tarczę. Robi to samo, jeśli stwierdzi, że nie da rady teleportnąć się zanim kula go uderzy. Jeśli uda mu się obronić tarczą, biegnie do przodu w kierunku przeciwnego wyjścia z tunelu. Jeśli napotka przeciwnika, wtedy nie traci czasu - stara się jak najszybciej do niego dotrzeć, po czym odpala Peluge i atakuje cięciem po skosie, od prawego ramienia przeciwnika po jego biodro. Następnie, jeśli ma odpalone SR, uderza puklerzem w twarz przeciwnika i wykonuje pchnięcie w jego klatkę piersiową. Jeśli zaś pomknie w jego stronę kolejne kule ognia, lub inne ataki, stara się ich unikać lub w ostateczności bronić przy pomocy tarczy, lub używa Teletransporto, aby przedostać się w bezpieczne miejsce. Jego priorytetem teraz, jest dostanie się jak najbliżej przeciwnika.

Strzały. No tak, świetnie. Ona przecież tak bardzo kochała łuczników i drewno w trzewiach. Na samą myśl robiło jej się słabo. Ona już na prawdę nie chciała. Serio. Całe szczęście jakoś udało jej się ich uniknąć i nawet jej nie zadrapały, co było całkiem pocieszające. Ale ile jej w takim razie zejdzie z dojściem do końca? Szła powoli. Strasznie powoli. Wolała zaś skończyć walkę szybko i ewentualnie pomóc innym niż robić za tarczę strzelecką. Nieco ryzykowanie postanowiła użyć Electromagnetic Shielda ( + Shielder lv3) i nieco przyśpieszyć tempa. Nawet z włączonym zaklęciem jednak stara się mijać jakoś strzały, bo chociaż to dawało jej jakąś taką ochronę, to przy mniejszych odległościach niewiele może jej pomóc. Gdyby zaklęcie jednak nie działało, dalej stara się poruszać przy ścianach i chować się w nich Diverem/odskakiwać od nich, w zależności jak bezpieczniej. W każdym razie jeżeli w końcu znajdzie się na takiej odległości, by widzieć Kaomę strzeli w nią Chain Lightning. W tunelu ciemno, same błyskawice są czarne to może nawet nie zauważy ataku.

MG

Arisu zrobiła puff i zniknęła, a na jej miejscu pojawiła się Melody. Wiedziała że szła do Sanktuarium, ale nie wiedziała że pojawi się w trakcie trwania jakiegoś podboju. Szybko jednak "załapała", że jej ziomeczkami są Sora, Frederica i Pheam(bez imion). Na dodatek była już podłączona do Chat roomu. Sora też wiedział, co się odnintendaliło. Tymczasem Evan użył swojej teleportacji. Czy to dzięki szczęściu, czy spellowi Sory, zdążył przenieść się za kulę ognia i biegiem ruszyć dalej. Dostrzegł przeciwniczkę i nawet znalazł się jakieś 8m od niej, kiedy ta wystrzeliła, jeszcze jedną kulę ognia. Tym razem ponownie Fem się teleportował. Dziewczyna wyciągnęła jednak swój miecz i dwójka przeciwników równocześnie się zaatakowała. Dziewczyna trzymała miecz oburącz, Fem jedną dłonią i czuł się spychany przez siłę dziewczyny no i jej No-dachi. A Frederica? Użyła Electromagnetic Shield by zbliżyć się do dziewczyny na to takie 5m, unikając wszystkich strzał. Chociaż ostatnia, zarysowała jej prawy bok. Lecz ranę tą można było traktować jak zadrapanie. Wtedy też posłała w nią swoje zaklęcie, którym Kaoma oberwała. Rzecz w tym że potem zaczęła się świecić jak bardzo mocna żarówka, sprawiając że patrzenie na nią, nie było możliwe, bo po prostu totalnie oślepiało. Ciężko będzie tak w Kaome, czymś trafić.

Stan postaci:
Sora: 140MM, Chat room[Pheam, Red, Frederica, Melody]
Pheam: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Palude 1/3 posty. Focus 1/2 posty
Red: 110MM
Melody: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze
Frederica: Electromagnetic Shield 1/3 posty. Delikatne skaleczenie na prawym boku. 164MM
Cezar: -
~~
IvulVista: 90MM
IvulEris: 61MM
IvulEvan: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Maska kameleona 0/2 posty, 111MM
IvulKaoma: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Shiny Armor 121MM

Fem nie tracił czasu. Nie miał zielonego pojęcia, jakimi jeszcze zaklęciami dysponuje dziewczyna, więc nie chciał ryzykować dłuższego kontaktu. Używa Veleno w wolnej ręce i od razu wystrzeliwuje w dziewczynę, jednocześnie starając się dalej utrzymać ciężar miecza dziewczyny. Jeśli kula dymu trafiła, wtedy odskakuje do tyłu, tak, aby dziewczyna straciła równowagę, po czym używa Acero di Fumare, aby stworzyć swojego klona za plecami dziewczyny, po czym rozkazuje mu zaatakować oburęcznym cięciem zza głowy, celując  w jej głowę/obojczyk. W tym czasie Fem porusza się po łuku w prawo, uważnie obserwując dziewczynę, jeśli będzie zajęta blokowanie ataku klona, lub zdezorientowana atakiem Veleno, szybko do niej doskakuje z obręcznym cięciem znad głowy. Jeśli ta zaatakuje przy pomocy zaklęcia, będzie starał się go uniknąć, w zależności jak będzie ono wyglądało. Jeśli będzie to jakaś trudna do uniknięcie obszarówka, wtedy spróbuje zasłonić się SR(które aktywuje i wybierze pogodę deszcz), lub znowu teleportu, jeśli zaś kula ognia, spróbuje zrobić unik, lub znowu użyć teleportu, tak aby znaleźć się blisko niej i zaatakować, to sami robi po udanym uniku innych ataków. Jeśli zaś będzie zbyt zaskoczona atakiem z Veleno i utratą równowagi, wtedy Fem stara się wykorzystać sytuacje i również atakuje, trzymając miecz oburącz i stara się uderzyć ją od dołu, celując w jej nogi, lub krocze. Jeśli dziewczyna zniknie, Fem nie przyzywa klona, tylko odpala Sonar i stara się uważać na atak z zaskoczenia. Jeśli zaatakuje go z innej strony, a Veleno nie zdąży się o nią rozbić, odwraca się w jej stronę i atakuje frontalnie dziewczynę, zmuszając ją do blokowania ostrza, zaś Darksworth stara się kontrolować kulę dymu tak, aby trafiła ona w dziewczynę. Jeśli Veleno w nią trafi, wtedy wycofuje ostrze i atakuje oburęcznym cięciem od boku, celując w jej żebra. Jeśli dziewczyna będzie zadziwiająco szybka, wtedy Fem aktywuje SR (pogoda jak wyżej) po czym stara się przyjmować jej ataki na tarczę i wykorzystywać sytuacje do ataku przy pomocy Onikiri. Jeśli przyzwie klona, ale atak od tyłu nie wyjdzie, rozkazuje mu trzymać się blisko dziewczyny i starać się wykorzystać sytuacje pod czas, kiedy ona będzie walczyć z nim. Jeśli Fem zauważy taką sytuacje, rozkazuje atakować klonowi, uderza on wtedy oburęcznym cięciem, celując w w jej odsłonięte punkty witalne. Niezależnie od sytuacji, jeśli Veleno nie trafi, Fem cały czas stara się uderzyć dziewczynę przy pomocy tej kuli, stara się wtedy np. chować ją sobie za plecami pod czas ataku i kiedy dziewczyna będzie blokowanie uderzyć kulą.

Nie specjalizował się w walce. Mimo wszystko, mógł odetchnąć na myśl o tym, że znajdywał się poza bitewnymi wydarzeniami. Nie miał zamiaru jednak opuścić swoich towarzyszy. Wyruszyli tutaj razem, toteż jego zadaniem było dopilnowanie, coby razem wrócili. Chociaż zadziała się dziwna magia i jedna z nich została zmieniona, nastolatek mógł skupić się na całym polu bitwy. Nie bez przyczyny był obserwatorem.
- Zakłócę odbiór informacji waszym przeciwnikom. Poza tym wyostrzę zmysł wzroku przeciwnika Takary, by ten po pewnym czasie się wyłączył. Uważajcie na trzeciego z nich - nakreślił swój plan w skrócie, uprzedzając o swoich działaniach pozostałą trójkę magów za pomocą swojego źródła komunikacji. Liczył, że ta wiadomość im wystarczy oraz nie stworzy tym samym zbędnych pytań. W końcu - skoro jego sojusznicy widzieli swoich wrogów, on także wiedział, gdzie ci się znajdowali. Przedstawienie miało zacząć się od wsparcia ich szermierza, Fema za pomocą zdolności Kleryka. Losowe wsparcie, chociaż niebieskowłosy liczył na jakiś bonus w zręczności, bądź sile. Nie do końca miał wpływ na wybór, jednak każdy plusik mógł tutaj tylko pomóc. Zaraz po tym zaklęciu, w grę wchodziłoby zastosowanie zaklęcia Noise(D). Celem oczywiście była tutaj Eris, a ka ognisty mag. Wszystko po to, aby zdekoncentrować skupioną na walce dziewczynę i utrudnić jej odbiór informacji. Nieco inaczej miała się kwestia Kaomy. Ta z początku miała odczuć pozytywne działanie Overflow(D), które miało wesprzeć jej zmysł wzroku. Silniejszy wzrok wiązał się jednak z pewnymi powikłaniami. Otóż zaraz po poprzednim zaklęciu, na przeciwnego łucznika nałożony zostałby pewien utrudniacz w postaci Confusion(C). Byle tylko trafienie strzałą mimo wspartego wzroku okazało się trudniejsza, aby to bez zbytecznych szkód - nadeszła jej ślepota. Martwił go jednak fakt, iż nie odnaleźli trzeciej osoby. Dlatego też uważnie obserwował i czekał, czy jego mapka wykryje ów trzeci punkcik, aby w razie czego nakierować Melody do odpowiedniego tunelu prywatnym kanałem obserwatora.


//to przy założeniu, że mogę używać zaklęć na wrogach o ile widzą ich sojusznicy. Gorzej jak nie... wtedy post jest nieco 2/10 do kosza.

No i co by nie zrobiła, oberwać oberwała. Lekko po lekko, ale jednak strzała się o nią otarła. Niedobrze, niedobrze... Ale w zasadzie to też nic wielkiego, to też po prostu obdarzyła przestrzeń przed sobą leciutkim grymasem niezadowolenia, po czym zignorowała ranę. W sumie poważniejsze problemy zaczęły się dopiero przy użyciu błyskawicy, bo wyglądało na to, że no... Cóż, coś, delikatnie mówiąc, nie pykło, a Kaoma zaczęła palić się jak żarówka. Jak żyć? Jak walczyć? No i gdzie Cezar, kiedy potrzebny? Znaczy w sumie nie był specjalnie potrzebny, ale bym nim nie pogardziła. Chociaż... W sumie nie. Szybko odebrała przekaz od Sory mrużąc oczy. A jednak mrużenie nie specjalnie pomagało, więc zmuszona została do pomagania sobie ręką. Tylko teraz znowu nie widziała jeszcze bardziej. Niby już to przerabiała, a jednak było równie upierdliwe, co wtedy. Nie miała czasu na rozważanie zbyt skomplikowanych planów, ani prawdopodobnie w ogóle nie miała czasu na jakiekolwiek plany. Grunt, to zgasić jakoś przeciwniczkę. Ale hej! Właśnie była w tunelu. Co w tym trudnego? Zacisnęła dłoń w pięść by aktywować Destroya na suficie nad Kaomą. Tylko nie tak randomowo, bo to dziwny spell i wymaga trochę skilla - zamiast rozsadzić jak leci, to rozsadza tak, by uzyskać większe, luźne, kamienne bloki/większe kamienie. Cel? Bardzo prosty. Zasypać ją. Zbroja nie zbroja, kamienie ważą. I bolą. A jeśli ją trochę zasypią to tym lepiej dla Fretki. Sama jednak uważa. Nie widzi, więc musi skupić się na słuchu. Wyczulona na wszelakie świsty gotowa jest w razie potrzeby rzucić się gdzieś w bok/na ziemię. Tarcza tarczą, ale z tej odległości co najwyżej trochę wyhamuje niż faktycznie ją obroni. Zawsze coś, bo wolniejsza strzała to więcej czasu na reakcję. No.... Z reguły., bo teraz to by takiej pewnie nawet nie zauważyła.

It's magic, you know, never believe, it's not so. Zrobiło się puff, a nasza jeszcze nie kochana (Let's play a game!

MG

Dobry obserwator to podstawa i takim właśnie starał się być Sora. Dlatego też wspierał oboje walczących a nawet Melody. Zacznijmy więc od najprostszego czyli działań nowego nabytku drużyny. Kierując się w zasadzie w nieznane, Melody była czujna i wyczekiwała pojawienia się przeciwnika. Niestety tego nie widziała. Zamiast tego pod jej nogi potoczyła się nagle biaława maska wielkości jajka, która krótko po zetknięciu z ziemią, wybuchła. Na szczęście Melody bardzo zwinny człek, odskoczyła w tył, maksymalnie redukując obrażenia, do przypalonych lekko przedramion i nosa. Na szczęście, mimo że Melody przeciwnika nie widziała, to Sora dostrzegł go na mapie i mógł zareagować. A tu już, do Melody leciały dwie kolejne maski. Białowłosa znajdowała się w połowie swojej połowy korytarza. Co zaś się działo u reszty? Zacznijmy może od Frederici. Dziewczyna wraz z Sorą postanowili porzucać sobie spellami. Nim Kaoma wpadła na genialny plan zabicia Frederici, oberwała dwoma spellami Sory. A następnie spellem Frederici. Tak oto na głowę Kaomie, posypał się pył. A nad nią ziała dziura w suficie jakieś 1,5x1,5x1,5m. Coś porządnie nie pykło, wina raka.
Najcięższą sytuację to chyba miał Fem. A może Eris? Fem użył Veleno które przez wielu uznawano było za słabe zaklęcie, będąc jednocześnie jednym z najsilniejszych zaklęć w ogóle. Eris w odpowiedzi również trafiła Fema zaklęciem. Ognista eksplozja nie tylko odrzuciła go od przeciwniczki i poparzyła, ale również sprawiła że ze sporą siłą uderzył o ziemię. Na swoje szczęście miał na tyle dużą percepcję, że zdążył przyzwać SR i się nim nieco osłonić. Sama Eris również się przewróciła, zataczając lekko i trzymając za głowę. Mimo że sam w kiepskim stanie, Fem przywołał klona, który zamachnął się na Eris, tą jednak nagle, otoczyła gruba różowa wełna, na którą to opadł miecz i nic w sumier Eris nie zrobił. Choć w "zbroi" z różowej wełny, ta się za bardzo nie mogła ruszać. Na dworze zaczęło padać.

Stan postaci:
Sora: 116MM, Chat room[Pheam, Red, Frederica, Melody]
Pheam: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Palude 2/3 posty. Klon x1. Poparzona twarz, ręce, klatka piersiowa i nogi. Strasznie boli, miejscami skóra poczerniała i odchodzi płatami. Ogólnie jakiekolwiek ruchy wywołują ogromny ból. Tylko lewa ręka i kawałek lewej piersi nietknięte poparzeniami. SR 1/3 posty
Red: 67MM
Melody: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Lekko poparzony nos i przedramiona.
Frederica: Electromagnetic Shield 2/3 posty. Delikatne skaleczenie na prawym boku. 146MM
Cezar: -
~~
IvulVista: 84MM
IvulEris: 42MM. Problemy z oddychaniem, koncentracją oraz wielona innymi rzeczami. Na granicy przytomności. Fluffy armor. Noise 1/2 posty
IvulEvan: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Maska kameleona 1/2 posty, 4x Eksplodująca maska, Chip Trick. 55MM
IvulKaoma: Miecze są tępe; Nie można używać zaklęć obronnych, leczących oraz buffów; Debuffy i zaklęcia zadajace obrażenia są o 0,5 rangi silniejsze. Shiny Armor 122MM. Confusion 1/3 posty, problem ze wzrokiem 0/1 post