I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki - Page 3
Temat: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Sob Sty 28 2017, 23:31
First topic message reminder :
MG
#Team 1 Gołomp obudził się krztusząc pyłem który naleciał mu do dzioba. A potem podniósł się na rękach. Rękach. On miał obie ręce. Cud, ludzie, cud! I jeszcze Bucefarlixa widział. Czy to zaświaty? A skoro o Bucefarlixie mowa, to uczepiona jego nogi, stała Irina, która podniosła się właśnie z ziemi i miała jeszcze lekki problem z zachowaniem równowagi. Nieopodal z ziemi wstać również planował Adam, lecz leżała na nim Melody i nieco mu to uniemożliwiała. Jednak gdyby się rozejrzeli, dostrzegli by że niebo nad ich głowami, przysłaniają grube czarne chmury, przepuszczając niewiele światła. A to co ich otaczało, to wyjałowiony krajobraz, pełen skał. W zasadzie chyba znajdowali się w jakiejś dziurze. Ściany miały jakieś 4 metry wysokości. Ja jednej z nich, w podłowie wysokości, rosło karłowate drzewko, w które zaplątała się Minerva, z Vilacą i Belem.
#Team 2 Tora wstał zrzucając leżącego na sobie Hansa. Ten z cichym jęknięciem stoczył się z Tory. Obok nich, z ziemi podnosiła się również Cassandra, czyli w zasadzie, dziewczyna którą pierwszy raz widzieli na oczy. Otaczający ich krajobraz nie był zbyt ciekawy. Czarne wręcz niebo, jakieś takie suche powietrze, no i jeszcze na dodatek otaczały ich góry. A chyba najgorsza, to była ta cisza. Nawet wiatr tu specjalnie nie wiał.
#Team 3 Samael podniósł się pierwszy, i zdążył nawet rozejrzeć. Nad głową widział tylko mrok, a wokół siebie poniszczone, czarne drzewa. Wyglądało to bardzo smutno. Martwy las. Martwy las, pełen połamanych, zniszczonych drzew. A pod jednym z nich własnie obudziły się Chain wraz z Hotaru. Przynajmniej te dwie widział, przynajmniej one były bezpieczne.
#TeamFem Ta śpiąca królewna również powoli otworzyła oczy. Głowa bolała go... bardzo go bolała. Odkrył też że ruchy ma dość ograniczone, chyba był skrępowany. Na dodatek gdy otworzył oczy, oślepiło go światło. Lacryma, zawieszona tuż nad jego twarzą. Nie mógł się powstrzymać i jęknął. Nie obyło się to bez reakcji, bo gdzieś za sobą, Fem usłyszał poruszenie.-Fem.-Usłyszał pisk Red. Wiedział przynajmniej że żyje i też gdzieś tu jest.-Milcz smarkulo bo nie mogę się skupić.-Warknął jakiś staruszek, również znajdujący się gdzieś za Femem, a potem rozległo się miarowe skrobanie pióra i ciche podciągnięcia nosem Red.
// Każdy ma EQ(Poza Femem), Każdy w 100% zdrów// //Hotaru - Twój pasyw z przekazywanie many przekazuje teraz 40MM, zamiast 20//
Autor
Wiadomość
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Pon Lut 06 2017, 20:11
Tak więc Melody ze wszystkich sił chciała uciec od tego idioty, który chyba wziął sobie za cel uprzykrzanie jej życia. Jednak nie wszystko wyszło zgodnie z planem dziewczyny. Cel został osiągnięty, Adam się odpierdolił, ale niestety też Gwiezdny Duch Irinki oberwał. Zapomniała całkowicie o nim, więc stało się to co stać się nie powinno. Zabolało, dodatkowo Melo musiała po prostu plasknąć się w twarz! Taki faceplam. Nie dość, że wszystko było już takie chujowe, to i jeszcze jakiś kuzyn Gołompa stwierdziła, że zabawnie będzie ją udupić. Jednak tyle dobrego, że ten debil zdecydował się odwrócić uwagę napastnika. Miała chwilkę boosta do szybkości, dlatego też plan był żeby zgarnąć Irinkę i spierdolić jak najdalej. W razie ataku ptaka, odskoki w bok, przeturle i gwiazdy. Spróbuje się wydostać z gównodziury, a potem ze sobą zabrać Iri i spierdalać, ona ją ratowała, to Mel też.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Pon Lut 06 2017, 20:33
Irina obiecała sobie jebnąć w łeb Mel i Asthora, ale później BO JAK ZWYKLE miała inne problemy. Gdy tylko dostrzegła co się dzieje i zobaczyła że ten kretyn coś robi i czymś rzuca w tego ptaka ( w ogóle czemu ptak? Gołomp nie wystarczy?). Odwołała Hydrę i zaczęła biegnąć w stronę najbliższego drzewa. Tak, drzewa są dobre i idealnie chronią. Miała nadzieję, że Hydrze nic się nie stanie, a przynajmniej że się uleczy w świecie duchów. Poza tym dziewczyna nie mogła nic zrobić. Nie miała magii zasięgowej ani nic takiego. Pokeballi też nie miała, a szkoda.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Pon Lut 06 2017, 21:15
Minerva zza drzewa spojrzała na ptaka, który to zstąpił im prosto z nieba i zdziwiła się bardzo, widać jakiegoś elektrycznego, złotopiórego orła na sterydach. Czy to był - ...Rok? - zapytała samą siebie, po czym pokręciła głową. Nie nie, zdecydowanie nie. Jak nic widać, że to ptak gromu. Przynajmniej coś w tym guście. Z resztą to nie było ważne. Ważne było to, że została postawiona przed bardzo ciężkim problemem. Mogła bowiem odejść stąd, a mogła też uciec i nie miała pojęcia, na którą opcję się zdecydować. Wybrała więc najbardziej sprzyjającą drużynie - wsiadła na Vilacę i odleciała wgłąb lasu. W sumie... dlaczego miała im pomagać? Nie rozumiała tego. Narażać życie dla obcych osób, które równie dobrze mogły jej zaraz wbić nóż w plecy. O nie, nie. Leciała powoli, nie chcąc hałasować. Z resztą inaczej nie mogła. Ten las był dziwny. Zauważyła to i Min, i wyczuła Vilaca, która to niepewnie pokonywała metr za metrem nie będąc pewna. Czy to dobry pomysł. Min zaś była absolutnie pewna, że mroczny las jest lepszą opcją, niż ogromne ptaszysko o nieznanych zamiarach i na domiar złego pewnie miotające błyskawicami. Nie była myśliwcem. Poskramianie władców przestworzy zostawi bardziej wykwalifikowanym ludziom.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Wto Lut 07 2017, 16:40
MG
Team 1 No więc Irina rzuciła się do jednego z naprawdę nielicznych drzew w okolicy, odwołujac swojego gwiezdnego ducha. W myśl prostej taktyki, drzewo = osłona. Melody zaczęła się wspinać po zboczu a Adam... był Adamem. W każdym razie "Raijin" nie specjalnie przejął się wrzaskami Adama, zamiast tego dalej pikował ku dziurze by spowolnić nieco tuż nad nią i zawisnąć. Ptak był ogromny. Naprawdę bardzo ogromny. Rozpiętość skrzydeł była na tyle duża, że zakrywał on całą dziurę w której się znajdowali, całkowicie przysłaniając niebo. Ptak zaskrzeczał raz jeszcze a cała trójka z bólem zakryła uszy. Melody aż spadła z powrotem do dziury. Machał skrzydłami unosząc się nad dziurą, a uderzenia jego skrzydeł wypychały powietrze z dziury nie tylko je przerzedzając przez ciężej się oddychało, ale pod naporem powietrza, utrudniając poruszanie trójce magów.
Team Gołomp i Minerva: Gołomp postanowił nie sprzeciwiać się woli Bucefarlixa i potowarzyszyć mu w czynnościach przezń wykonywanych. Dlatego też zeskoczył z jego grzbietu i rozpoczął proces orania ziemi dziobem i pożerania jej. Robaki które stamtąd dziobem wygrzebywał, były całkiem smaczne. W zasadzie było to najlepsze jedzenie w życiu Gołompa, no może nieco gorsze od kebabu i borówek, ale poza tym najlepsze. I wszystko było spoko, stał sobie, jadł, zadowolony. Żyć, nie umierać. I im więcej jadł, tym jego głowa stawała się puściejsza, zachodziła mgłą. Gołąb tracił osobowość, powoli zamieniając się w bezmyślnego pżerzuwacza robaków. Wcale nie tak daleko od Gołompa, Minerva mierzyła się z nieco innym problem. Vilaca jej nie słuchała. W zasadzie kiedy Minerva na nią wsiadła, miotła zrzuciła ją na ziemię i odsunęła się nieufinie od wiedźmy. To samo dotyczyło Bela. Dziewczyna zaś zakasłała i wypluła z siebie całkiem sporo wody. Otarła usta lewą dłonią, dostrzegając tym samym że ta jest ubrudzona krwią. Tylko że Minerva nie krwawiła.
Team 2: Adam przeżywał wewnętrzne rozterki na temat własnej osobowości. Mózg próbował logicznie wytłumaczyć sobie bycie Adamem skoro kiedyś przedstawiał się jako Tora... bo przedstawiał prawda? Chociaż jak Adam teraz nad tym myślał, to zawsze przedstawiał się jako Tora... i wtedy Adam zwymiotował i przewrócił się. Umysł oczyścił a Tora leżał oddychając ciężko. Bo był jebanym Torom, magiem lodu, a nie Adamem. Teraz był już tego pewien. A co poza tym? Magowie nie wiedzieli gdzie jest północ, więc nie wiedzieli gdzie iść. Dax za to wiedział że ma syna Tore w wojsku w Isenbergu, a Cassandra że potajemnie kocha Daxa, który tak naprawdę nazywa się Irena i jest tranzwestytom.
Team 3: Dzięki ogarnięciu Chain, zarówno Samael jak i Hotaru, trzymali ją teraz za dłonie. Problem polegał na tym, że Hotaru zaczęła zapadać się pod ziemię, teraz już po kostki. Ziemia sypała jej się z włosów, nosa i z ust. Z ucha wysunęła się Dżdżownica a sama różowowłosa zakrztusiła się by po chwili zwymiotować, pająkami, które rozbiegły się na wszystkie strony. Na dodatek magów ze wszystkich stron dosięgnął dźwięk uderzenia o ziemię, a następnie szczęk mieczy wysuwanych z pochw. Przeciwnicy, ilu ich nie było, zdawali się być całkiem blisko. I chyba otoczyli magów.
Team Fem: Mężczyzna westchnął gdzieś w głębi pomieszczenia, a następnie do uszu Fema dobiegł dźwięk stukania czymś w drewno.-A, rozumiem. Rozumiem. Tak, zdecydowanie możliwa byłaby synteza takiego przedmiotu. Użyteczne, nie w tym świecie, ale użyteczne.-Mruczał sam do siebie coś gdzieś robiąc poza zasięgiem Fema.-Głupcze, wiesz ile mogę przeprowadzić eksperymentów na wciąż żyjącej królowej demonów? Jest dużo cenniejsza póki żyje. Skoro i tak nie mamy Green i Black, mogę na razie po prostu poeksperymentować... ty też jesteś całkiem cenny. Badania jej sługi a jednocześnie części tak skomplikowanego mechanizmu magicznego.-Zacmokał.-Zaiste rzadkie eksponaty.-Bo tym był teraz Fem. Obiektem doświadczalnym w rękach szaleńca.
Stan postaci:
Gołomp: 86MM. Zapominasz siebie Bucefarlix: Lot CD 1/5 postów Irina: 80MM, Splugawienie 1% Hydra: 60MM. Ślepa 2/3 posty, ból głowy Torashiro: Splugawienie 3%. Myślisz że jesteś magiem lodu Hotaru: Splugawienie 3%. Zapadasz się w ziemi Hans: Splugawienie 4% Masz syna Tore za którym tęsknisz. Jest żołnierzem w Isenbergu. 65MM Melody: 80MM. Krwawisz z uszu, ból uszu i głowy Cassandra: Myślisz że kochasz Daxa który jest Ireną, tranzwestytką Pheam: ? Red: ? Samael: Splugawienie 6% Chain: Splugawienie 3% Adam: Mocny Ból i zawroty głowy. 152MM 1/3 posty ładowania DHC Minerva: Krztusisz się wodą Bel: -
Ostatnio zmieniony przez Goomoonryong dnia Wto Lut 07 2017, 19:27, w całości zmieniany 1 raz
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Wto Lut 07 2017, 18:03
Przez jego ciało przeszedł dreszcz, po czym Darksworth poczuł, że aż telepie się ze złości. Eksperymenty na Red?! O ty kurwa, nie na mojej zdanie. Chuj, nie obchodzi mnie, jak silny jest ten człowiek, muszę jej pomóc. Muszę kurwa mać, bo ona tu zginie w męczarniach. I to przezemnie, bo zachciało mi się iść do Sanyi i szukać przygód. Kurwa. Mogłem siedzieć na dupie i czekać, aż Zakon sam przyjdzie i się o nas zabije. Miałbym chociaż wsparcie silnych magów i Genrou... A tu kurwa jestem sam. Tylko ja mogę jej pomóc.-pomyślał, leżąc w celi i telepiąc się z furii. Nie obchodziło go, co się z nim stanie. Chuj, będzie obiektem doświadczalny. Już przeżywał coś podobnego w psychiatryku... Co, myśleliście że leczenie królikami to totalnie normalne leczenie na tego rodzaju schorzenia psychiczne? Nie. W każdym razie musiał coś zrobić. Musiał, bo inaczej tutaj umrze. Ale... czekaj... zaraz. Czy on powiedział... Królowej demonów? Co do kurwy? -Królowej demonów?-zapytał Darksworth, próbując na chwile się uspokoić.-Po co wam one? Po co wam ta trójka dziewczyn?!-te zdania wypowiedział już podniesionym głosem. Dobra, walić, yolo. Darksworth użył Teletrasporto, aby teleportować się na zewnątrz swojej celi, na korytarz przed nim. Gniew zaczynał go przepełniać... tylko czy to coś pomoże? Czy czasem nie będzie on wkurzoną mrówką, próbującą zrobić coś człowiekowi? Nie chciał jednak o tym myśleć. Nie chciał nawet myśleć o tym, co ten staruch zrobił i zrobi Red... I jemu.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Wto Lut 07 2017, 20:16
Gdy tylko Tora zaczął łapać się za głowę Dax spojrzał na niego. Czyżby go to reszty pojebało po tym co się teraz stało? Nie był w stanie tego zrozumieć, miał mu już odpowiadać, gdy ten nagle zwymiotował. Dax nawet nie wiedział co ma zrobić więc jedynie poklepał go po plecach. - Mam wrażenie, że chyba im dłużej tu jesteśmy tym bardziej będzie to na nas oddziaływać - Dax podwinął rękawy - Tora... - po czym w jego głowie pojawiła się myśl, która mówiła mu, ze ma syna o tym imieniu, który jest żołnierzem. Nie, coś mu tu nie grało, ta myśl przyszła znikąd. Starał sobie cokolwiek przypomnieć o swoim synu z tym imieniem. Nie, to nie może być prawda, jego jedyny syn to Pyza, doskonale pamiętał, że miał tylko jedno dziecko... Poza tym jeszcze mocniej coś mu nie grało, jest za młody by mieć syna w wojsku. Spojrzał na Torę. - Tora, ile mam dzieci?- wymawianie tego imienia było mocno, ale to mocno dziwne, bo zaczął za tęsknić za synem którego nie miał. Jakby ktoś po prostu wszedł mu do głowy i rzucił jakąś dziwną myśl. Dax zacisnął mocniej zęby, to nie mogło być prawdziwe... Skupił się na jednej myśli, na tym że jego jedynym dzieckiem jest Pyza, z nim ma wspomnienia, z Pyzą miał chwile dobre i złe, a tym bardziej, że to jajko Pyzy znalazł, a tym bardziej, że nie miał kobiety, by nawet tego "Torę" zrobić. Jego myśli próbowały walczyć z tym wszystkim, ale ta myśl wydawała się taka prawdziwa. Tak.. Jego jedynym dzieckiem zdecydowanie jest Pyza, nie ma innej opcji by był to ktoś inny niż Pyza! Nikt mu nie wmówi i nie wrobi go w dzieci, tym bardziej, że w ogóle nie ma kobiety, niby smutne ale jednak takie prawdziwe! W końcu żaden frajer nie będzie mu wbijał do głowy. A może mu się po prostu wydawało to wszystko? Może rzeczywiście ma takiego syna? Lepiej było spytać tego naszego Tore o tyo wszystko, w końcu Dax od razu rozejrzał się na boki sprawdzając czy nie ma jakiegoś skurwysyna na boku, po czym jeśli nie ma stworzy sobie lodowy sopelek twór (PWM), by następnie wbić go sobie w ramie, by sprawdzić czy wszystko to mu się śni i ewentualnie pozostać przy zdrowych zmysłach przez bodziec bólu. Chwile później wyciągnie magiczny kompas, który miał w plecaku i sprawdzi w którą stronę na północ i pokieruje tam całą drużynę pierścienia.
Cassandra
Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Czw Lut 09 2017, 10:05
Kiedy dziewczyna patrzyła co się dzieje z Torą trochę wystraszyła? Nie, bardziej przejęła niż wystraszyła. W końcu był on jej towarzyszem tutaj, gdziekolwiek to tutaj była. A kiedy podszedł do niego ten drugi w głowie dziewczyny pojawiła się pewna myśl. Przekonanie, że przecież zna go czy raczej ją, bo ma na imię Irena. Ale to jej nie przeszkadzało, każdy miał swoje dziwactwa. Pojawiło się też przekonanie, że coś do Ireny czuje. Dziwne, bo jak tylko ta myśl pojawiła się w jej głowię nie potrafiła zachowywać się tak swobodnie i bezpośrednio jak wcześniej. I dziewczyna stała sobie nie wiedząc co ze sobą zrobić, co jakiś czas zerkała na Irenę. Przy którymś spojrzeniu z niewiadomych jej powodów Irena wbiła sobie coś w ramię. Cass od razu ruszyła ku niej. Przywołała jakąś białą lnianą koszulę (PWM: Przyzwanie Stroju) i zaczęła ją drzeć, żeby zrobić opatrunek dla Irenki. - C-co ty wyprawiasz Irena?! ... Daj mi to opatrzyć. - dopadła do jego, znaczy jej ramienia i zaczęła owijać je prowizorycznym opatrunkiem. Boże no, czy Irena była też jakąś masochistką?
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Czw Lut 09 2017, 14:48
Chain wiedziała, że dzieje się tu coś podejrzanego. Ta cała mgła... A teraz coś złego działo się z Hotaru... Zaczęła zapadać się w ziemi a do tego sama wyglądała, jakby się rozpuszczała. -Samael, pomóż mi, Hocia zaraz się zapadnie!- także ten, dziewczyna z pomocą białowłosego kumpla z gildii postanowiła zapobiec temu, by Hocia całkowicie zanurzyła się w ziemi. Zaczęła powoli rozmyślać nad tym, co tak właściwie się dzieje, bo wygląda na to, że mgła w jakiś sposób sprawiła, że ani Samael ani Hocia nic nie mówią... "Dobra, spokojnie" - mówiła do siebie w myślach dziewczyna. Wszechobecna mgła, dookoła słychać uderzenia i syk stali, Hocia zaraz zostanie żywym okazem Matki Ziemi, i chyba otacza ich cała armia. Tylko jak cholera mogli nas w tej pieprzonej mgle dostrzec... Zaraz, mgła! -Hej, nie myślicie, że to tylko iluzja? No wiecie, ta mgła... to chyba popularny środek używany przez iluzjonistów, tym bardziej, że pojawiła się ona w jednej chwili- To było całkiem prawdopodobne, chociaż, jeżeli Chain się myliła, mogło być nieciekawie... -I tak nie zwyciężymy całej armii, więc nie mamy nic do stracenia- I tak Chain zaczęła przekonywać w myślach samą siebie, że to dookoła nie istnieje. Wszystko jest wytworem jakiegoś maga iluzjonisty i nijak może im zagrozić. Ktoś tylko oszukuje jej zmysły, więc w sumie easy. Mgła i armia zupełnie znienacka, Hocia zaczęła zapadać się i rzygać, chociaż też nic nadzwyczajnego się jej nie stało... Białowłosa była prawie pewna że to iluzja... Na 100 pro.
Hotaru
Liczba postów : 756
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Czw Lut 09 2017, 17:32
Trzymała Chain, nie była sama. Przecież to niemożliwe by cokolwiek się stało. Krztusiła się, nie chciała cokolwiek o tym myśleć. Wszędzie była ziemia, pająki, robale. Robiło się jej niedobrze na samą myśl. Mogłaby zwymiotować z powodu tego całego obrzydlistwa, gdyby nie to że już to robiła. Wszystko to strasznie przytłoczyło Hotaru. To było jak spełnienie jej koszmarów. Pełno tyle rzeczy, które nie lubi. Włosy jej stanęły dęba. Nie mogła przestać myśleć o tym, obrzydlistwo wszędzie i do tego pełno ziemi. Przerażało ją to! Przecież, dbała o siebie, nigdy w życiu nie była aż tak cała brudna i te robaki. Fee! Przerażało to Hotaru jak nic innego. Praktycznie na całym ciele było pełno rzeczy, które je obrzydzały. Największy koszmar dla każdej normalnej dziewczyny.
Słowa Chain docierały do niej powoli, krzyczała z obrzydzenia, przerażenia? Sama dokładnie nie wiedziała jak to nazwać. Nie chciało się jej w to wierzyć, że to wszystko mogłoby być nieprawdziwe. Przecież przed chwilą była krztusiła się, wymiotowała. To było dla niej bardzo stresujące. Próbowała wszystkie te myśli, wyrzucić je z podświadomości. To nie było prawdziwe. Ktoś po prostu chciał ją wystraszyć na śmierć. Starała się nie wierzyć w to wszystko, co było dookoła.
Irina
Liczba postów : 198
Dołączył/a : 13/02/2016
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Czw Lut 09 2017, 20:53
Dziewczyna ukryła się za pobliskim drzewem i spoglądała ze strachem w oczach, co to jest. Było zdecydowanie za wielkie, zbyt krzykliwe, zbyt groźne i zbyt straszne. I wiecie co? Miała serdecznie dość ptaków. Albo były irytujące albo zbyt niebezpiecznie. Ja wiem że trudno uwierzyć, ale Irina naprawdę nie uważała śmierci z rąk ptaszyska za bohaterską. Nie zamierzała wychodzić zza tego drzewa dopóki ten przerośnięty kurczak na sterydach sobie nie poleci nękać kogoś innego. Jego krzyk był okropny, i mimo że dziewczyna zakryła uszy, to i tak było nieprzyjemne. Zmarszczyła brwi patrząc na ptaszysko i zaczęła żałować, że jest tak słabym magiem i ze nie ma jakiejś overpower umiejki czy duszka, aby tego kurczaka zarżnąć. Naprawdę. A wtedy ten idiota przemówił do przerośniętego kurczaka. Dziewczyna musiała strzelić facepalma, bo inaczej nie szło tego strawić. W dodatku ten debil zaczął ładować jakieś zaklęcie! Dziewczyna szczerze współczuła Melody, ale to też była jej wina, że tak nieostrożnie użyła swojego zaklęcia. Hańba i jej i Asthorowi. A że nie miała żadnego zaklęcia czy duszka wystarczającego aby zrobić coś nie irracjonalnego w sprawie ptaszyska, stała za drzewkiem obserwując jednym okiem poczynania żywych istot zwanych kurwa Raijin, Asthor i Melody. Uderzenia ptaka bardzo utrudniały oddychanie i posyłały chmury dymu i kurzu w stronę dziewczyny, więc ta zakryła jakimś rękawem czy innym materiałem buzię i nos, aby dało się jako tako oddychać. I zmrużyła oczy, bo inaczej to bardzo niefajnie się patrzyło.
Gołomp
Liczba postów : 43
Dołączył/a : 22/11/2016
Skąd : Gołomp
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Czw Lut 09 2017, 21:54
- Zaprawdę powiadam ci cny wierny wierzchowcu, dzielny Bucefarlixie, tęgą strawą tu dysponują - ćwierknął Gołomp, kiedy zajadał kolejne robaczki. Ależ mu od nich było dobrze... Ależ one były smaczne... Gołomp nawet nie wiedział, że takie rarytasy na jakiejkolwiek ziemi były dostępne! A jeśli nawet wiedział, to zapewne zaczął o nich zapominać. I pewnie byłoby w tym coś nadzwyczajnego, ale jeśli Gołomp zapomniał, że zapomina samego siebie, to co wtedy? To coś złego było w tym, że jadłby sobie robaczki zyskując nową osobowość? Być może w ten oto sposób jednał się z naturą? Być może przechodził oto w stan ptasiej Nirvany! Odrzucił więc Gołomp swoje ubrania, gacie założył na dziób, a ziemię zaczął sobie wcierać w swe ludzkie ciało, gdacząc przy tym hałaśliwie i podskakując wokół dzielnego wierzchowca, wiernego Bucefarlixa, niczym niegdyś Indianie wokół totemów. Te robaki niczym złym nie były, lecz świat, który Gołompa otaczał! Ta ziemia zapewniała mu wyzwolenie! Wyzwolenie od mamony, ułudy, ograniczeń! Gołomp właśnie osiągał wyższy stan świadomości!
Adam Arclight
Liczba postów : 473
Dołączył/a : 30/01/2016
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Czw Lut 09 2017, 22:34
Okazało się, że perspektywa piękna rzecz i ptak okazał się większy niż pierwotnie zakładałem, I dobrze Bóg taki jak ja musiał mieć największego ptaka jakiego tylko można było ujrzeć w okolicy. Ten wydawał się spełniać przynajmniej teoretycznie wszystkie te elementy. Problemem było tylko to, że był niesamowicie głośny i przez to nieco wkurzał. Wydawało się również, że był średnio inteligentny, gdyż niezbyt przejął się słowami Boga. Cóż chyba Raijinowi trzeba było najpierw pokazać, kto jest tutaj Panem, a kto robakiem zanim ten dołączyłby do mnie.
Mimo mojej pewnej dominacji osobowości w tej grupie same wymiary Raijina wręcz przytłaczały, powodowały, że sama jego obecność utrudniała oddychanie. Kompletnie inna skala, wydawało się, że nawet Kasjan był niewielki przy gołębiu. Ciężko będzie się powstrzymywać i prawdopodobnie w walce będę musiał użyć całej siły, nie ograniczając się. Powstrzymywanie się w tej sytuacji było teraz totalną głupotą i mogło przynieść tylko śmierć. Potem najwyżej udzieli się mu pierwszej pomocy i wychowa na wiernego kurczaczka zanim przerobimy go na KFC.
Oczywiście najrozsądniejszym wyjściem dla zwykłego szaraczka, człowieka byłoby użycie zaklęcia zniknięcia i ucieczka, ale nie dla kogoś tak zajebistego jak ja. Porzucenie dwóch ślicznotek, które stały koło mnie i liczyły na mnie trzęsąc się przed Raijinem ze strachu, pozbawienie się szansy na zdobycie tak epickiego mounta. Ktoś tutaj chyba kpił jeśli myślał, że bym uciekł ratując własną skórę. Poza tym miałem w rękawie jeden as, którego być może mógłbym użyć. O ile moje założenia się potwierdzą.
Jeszcze chwila ładowania Dark Hole, aby przywalić mu z pełną siłą i pokazać siłę Boga Fiore. Do tego czasu trzeba wytrzymać. Ucieczka z dziury w obecnej sytuacji wydawała się niemożliwa. W tej chwili musiałem uważać na przeciwnika i starać się ominąć jego ataki. Liczyłem na to, że zmysł walki [lv.2], skrytobójca [lv.1], Koci ogon pozwolą mi na skuteczne uniki. Spodziewałem się, ze ptak zaatakuje swoimi szponami lub dziobem jak to ptaki mają w zwyczaju. Mógł też użyć piorunu, nie wiedziałem. W razie takich ataków staram się odskoczyć w bok uważając, aby nie uderzyć o boczną ścianę dziury, w której się znajdowałem i dalej ładując swoje zaklęcie. Zachować równowagę, a w razie przewrócenia się natychmiast wstać turlając się na bok. Jeszcze tylko chwila do załadowania zaklęcia więc całą swoja siłę i uwagę staram się poświęcić na unikaniu ataków wroga oraz jednoczesnym ładowaniu zaklęcia. Staram się jak najlepiej łapać w płuca powietrze, które robiło się zbyt rozproszone. Liczyłem, że nie zemdleję. Lekko mrużę oczy, aby jak najmniej piasku się do nich dostało. Starałem się siłą woli zignorować ból głowy, aby nie utrudnił mi planowanych akcji. Przydałaby się aspiryna. Ręce miałem zajęte więc ciężko byłoby mi osłonić uszy przed kolejnym piskiem. Musiałem uważać, aby nie stracić słuchu przez to i nie stracić przytomności.
Walka o Raijina ciągle trwała, ale zaklęcie musiało się naładować. Mount jednak był epicki, nawet nieco mniejszy niż obecnie byłby po prostu czymś genialnym. Ciekawe czy ma młode. Może jak tego przypadkiem zabiję uda mi się znaleźć jakieś pisklę, które byłoby podobne. Trzeba będzie poszukać.
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Pią Lut 10 2017, 15:18
Życie Melody'ią gardziło niemało. Teraz tak samo się stało. Dlatego też dziewczyna postanowiła wytrzymać siłę tego ptaszyska. Bolało niemało, ale jej to nie przeszkadzało. Poczuła krew na uszach i przypomniała jej się runa. Może tym razem jej się uda. Mimo problemów z oddychaniem, nie poddała się. Z stanika wyjmie tajemniczą kartkę, która nagle pojawiła się w jej dłoni. Była cała i zdrowa, z tajemniczą runą na środku. Nie była magiem run, dlatego też nie mogła dowiedzieć się od czego jest, co znaczy, a tym bardziej jak wielkie ma możliwości. Jednak była magiem krwi, który nasączy runę krwią z swoich uszu. Może to jej coś pomoże. W bajkach, które kiedyś słyszała od rodziców, jeszcze za czasów jej młodości głosiły, że czasem, w przeróżnych znakach, runach kartkach zapieczętowane były silne zwierzyny. Tutaj jednak wątpiła nieco, ale spróbować nigdy nie zaszkodzi. Melody widząca, opiekuna ileś na misji u Asthora posiadająca, trzymając w pięści krwawą kartkę, wyciągnie dłoń do góry, a jej słowa polecą niebywałe. - Zaklinam cię potworze z nieba, będziesz robił dla mnie to co potrzeba. Godność Ci nową przywieje, nie straszne mi wtedy będą zawieje. Godnością Ricku, symbolem runy, masz w tej chwili zaprzestać tej bzdury. Kartka ta i moja krew, zapieczętuje za pomocą ofiary krwi. Mój przyszły chowańcu, zniknij w tej chwili. Bowiem jesteśmy teraz niemili. Pieczętowanie! Ricku! Jeżeli to będzie miało szanse wypalić to czemu nie, będzie mogła nawet naciąć skórę, by poświęcić więcej. Jeżeli jednak planuje umrzeć to może w ostatniej chwili wykonać unik wspomagany skrytobójcą 3- gwiazda w bok bądz przewrót.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Pią Lut 10 2017, 20:35
To, co się działo było czymś... wielkim. Czymś, co naprawdę sprawiło ogromny, mentalny ból Torze. Grunt, że już się ogarnął, ale zapamiętał, żeby nie wierzyć w pełni temu, co podpowiada mu umysł... nie w tym miejscu. Wstał powoli ocierając swoją twarz. Przydałaby się woda, by przepłukać gardło i opłukać twarz. Wątpił jednak, by było go stać na taki luksus. Musiał więc sobie radzić z tym co miał. A wiele nie miał... nie mieli. Spojrzał na swoich towarzyszy na misji i mruknął: -Musimy stąd iść. - mruknął prostując się i spoglądając na towarzyszy.
A najpierw na Daxa, który zadał mu pytanie. To jedno pytanie tylko potwierdziło teorię Tory. Z tym miejscem było coś nie tak. -Jeśli liczyć Pyzę, to jednego. - odpowiedział czarodziejowi, władającemu tym samym żywiołem. Widział, jak ten się zranił. Nie popierał tego rozwiązania, ale czy było jakieś inne? Może ból pozwoli przezwyciężyć to wszystko. Ale wtedy Cass... zachowała się dziwnie. Szybko użył Yume no Shinka - Dragon Eyes. Coś ich tu z nimi wcześniej gadało. Teraz mieszało im coś w głowach. Może dzięki magiwizji dostrzeże co się w nich zmieniało lub co było tego źródłem. Może nawet zlokalizuje tego kogoś, który się tym zajmował. Niezależnie od wyników jednak spróbuje przy pomocy magiwizji zlokalizować cokolwiek, co mogłoby go jakoś zainteresować.
Priorytetem było jednak ruszenie w drogę. Jeśli Cass zatrzymała Daxa, nim ten wskazał kierunek, pójdzie w pierwszą lepszą stronę, która wygląda na w miarę łatwą do przemierzenia. A nóż jego smocze oczy dadzą mu coś interesującego, w czego stronę wypadałoby się udać? To też by to zrobił. Grunt, że nie mogli zostać w miejscu. -Ruszajmy... - mruknąłby do towarzyszy, nawet musząc ciągnąć ten duet za sobą.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki Pią Lut 10 2017, 22:08
Coś tu mocno nie grało. Bardzo nie grało. Zorientowała się od razu, kiedy tylko uderzyła o ziemię z niewiadomej przyczyny. Ale powoli wszystko zaczęło do niej trafiać. - Ała... - jęknęła obolała zbierając się powoli z ziemi, po czym spojrzała na dziwnie zachowującą się miotłę i Bela nie specjalnie rozumiejąc zmiany w jej zachowaniu. Patrzyła to na jedną, to na drugą, spojrzała nawet za siebie jakby upewnić się, że nic za nią nie stoi. Ale nie, patrzyli na nią. - Coś jest ze mną nie tak, praw-- - nim dokończyła, zakaszlała. I było to chyba najdziwniejsze, co ją spotkało. Plucie wodą było dziwne samo w sobie, a jeszcze dziwniejsza była krew. Tak znikąd a zdawałoby się, że jest jej.Tak, coś było z nią nie tak. Woda... Dotknęła przed chwilą mokrego drzewa, które było suche. Czy to było powiązane. - Jestem opętana...? - zapytała Bela i Vilacę. Miała wrażenie, że wyczuli jeszcze kogoś. Albo jeśli nie, to coś niepokojącego. Ten las... Zdawał się być martwy, ale może żył? Obejrzała jeszcze całą siebie jakby dla upewnienia, że nie porasta nagle korą. - Wolałabym nie zostać drzewem... - rzuciła przy tym, zdecydowanie zaniepokojona.
Sponsored content
Temat: Re: Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki
Opuszczony świat - Tereny zniszczonej wieży i starej rzeki
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.