I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ogromne trybuny, na których zebrali się wszyscy widzowie kibicujący magom, biorącym udział w Pierwszych Igrzyskach Magicznych. I choć nie są to zawody gildyjne, powstały nieoficjalne sektory, w których to kibicuje się albo jednemu czarodziejowi, albo i wszystkim, którzy pochodzą z jednej gildii. Oczywiście, istnieją też loże dla zamożniejszych, umiejscowione wyżej, na specjalnych balkonach, acz jest ich niewiele i są w większości pozajmowane przez rodzinę królewską, dyplomatów i innych ważnych polityków. Tak czy inaczej, najniższy poziom trybun umiejscowiony jest zaledwie 10 metrów nad piaskami areny i odgrodzony poprzeczką, która uniemożliwia wypadnięcie przezeń. Same trybuny w swej strukturze nie różnią się zbytnio od innych. Od rzędy krzeseł umiejscowione niejako na 3 piętrach, poprzedzielane schodkami, które umożliwiają przemieszczanie się na wyższe i niższe rzędy, a z każdego miejsca jest tu doskonała widoczność, poprawiana dodatkowo przez lacrymy ukazujące zmagania oraz genialne rozchodzenie się dźwięku po całym Domus Flau.
Autor
Wiadomość
Luthien
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 01/09/2015
Temat: Re: Trybuny Pon Gru 14 2015, 18:50
Luthien rozejrzała się dookoła. Miło byłoby znowu znaleźć się w znajomym Minstrelu... Ale jeszcze dużo czasu pozostało, by mogła wrócić na stałe do domu... Teraz musi rosnąć w siłę i wzmacniać swoją magię. Swoją drogą, dziewczyna była ciekawa, czy żeby kupić nowy klucz, będzie musiała wrócić do domu? Czy we Fiore wiedzą czym jest Minstrelski Panteon i jego bogowie? Wszak, to mogło być ciekawe doświadczenie. Przy najbliższej okazji musi wstąpić do Sklepu Magicznego i spytać.
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Trybuny Pon Gru 14 2015, 18:58
Musiałbym się w końcu wybrać do głównego budynku Rady Magii... Wszak trzeba zameldować się u przełożonej. Nagle jednak pierwszorzędną sprawą stało się co innego. -Muszę do łazienki, zaraz wracam- Tak, potrzeba nagliła, więc trzeba było jak najszybciej znaleźć toaletę. W końcu dopadłem do jednego, wybrałem kabinę najbliżej wejścia, wszak ludzie instynktownie wybierają tą najdalej i załatwiłem co potrzeba. Jak nakazuje higiena, umyłem rączki, wysuszyłem je i ruszyłem do Evana. Po drodze zgarnąłem dwa corndogi, może białowłosy skusi się na jednego. -Trzymaj- powiedziałem do chłopaka, wciskając mu w rękę przysmak.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Trybuny Pon Gru 14 2015, 22:53
Przypadki lubią chodzić po ludziach. Wróć. One nie chodziły, a po prostu się zdarzały. Następny dzień igrzysk minął jak z bicza strzelił i Nanaya po raz kolejny zawitała na te hałaśliwe trybuny. Tym razem nie po to, by zabić nudę i nie po to by obserwować wysiłki swoich gildyjnych towarzyszy. Ostatnimi czasy przegapiła drobny szczegół i zamierzała naprawić swój błąd. Gdzieś tu powinien być... Dojrzenie kogokolwiek w tłumie falujących głów, czy usłyszenie jednego konkretnego głosu spośród setki innych było naprawdę ciężkie. Mimo to Nanaya miała czas i nie spieszyła się za bardzo, powoli i systematycznie przechodząc pomiędzy sektorami. I tak też po dłuższej chwili wypatrzyła blond czuprynę, której szukała. Dziwne było, że przegapiła ją wcześniej, ale jak widać taka miała być kolej rzeczy. Ruszyła więc w stronę jasnej głowy, już mniej zwracając uwagę na otoczenie, ale jednak nie wpadając na nikogo. Dogoniła go i wyciągnęła rękę, by poklepać go po ramieniu. Każdy by zareagował. Zastanawiała się jedynie, jaką właściwie powinna przyjąć minę. Finniana, wedle jej wiedzy, w ogóle nie powinno tu być.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Trybuny Pon Gru 14 2015, 23:48
Nie mam pojęcia czy prędzej zapamiętałbym osobę wyglądającą jak Makbet w jakiejś przypadkowej karczmie, czy może samą karczmę, której nazwa brzmiała “Różowy Chlebek”. Przez długą chwilę obserwuję jego dłonie. Ocierające się o siebie tak samo za każdym razem. Cholera, ktoś sobie ze mnie teraz żartuje! Albo z tego całego smutku zaczynam dostawać paranoi, albo on tylko udaje takiego nieogarniętego! - Nigdy nie byłem w tej karczmie… Nawet nie pamiętam żebym był kiedykolwiek w Oak… - odpowiadam mu odnośnie karczmy. Już normalnie nie wiem co o tym wszystkim myśleć. Nawet jeśli jakimś cudem przeżył, to czemu akurat tak się zachowuje? Skąd u niego taka dziwna przemiana? Albo ma ku temu jakiś niewyobrażalnie ważny powód, albo rzeczywiście zwariował… Albo po prostu to nie jest on. - Ja smutny? Wydaje ci się… – standardowa odzywka. Myślę, że nietrudno to zauważyć, ale mimo to zaprzeczam. Spoglądam w jego oczy. Normalnie czuję się, jakby robiono ze mnie idiotę! Tak dużo rzeczy świadczy, że to mógłby być on, a jednak przez jego zachowanie wciąż nie mogę mieć pewności. Niech szlag to wszystko! Nie mam zamiaru dochodzić do wszystkiego okrężną drogą! Najłatwiej byłoby po prostu zapytać wprost, czy to on… Tylko jak… Trochę dziwne byłoby tak po prostu zapytać: „przepraszam, czy pan może jest Makbetem?”, żeby po potwierdzeniu z uśmiechem rzucić się z uściskiem. Trzeba będzie jakoś inaczej się upewnić… Póki co nie pozostaje nic innego jak kombinować. - Tak więc… Coś ciekawego jest w tym Różowym Chlebku? – pytanie na podtrzymanie rozmowy. Może jak dowiem się o nim czegoś więcej to… dowiem się o nim czegoś więcej… Kurczę, ale to logiczne, aż do bólu.
Ostatnio zmieniony przez Ejji dnia Wto Gru 15 2015, 14:51, w całości zmieniany 1 raz
Tami
Liczba postów : 71
Dołączył/a : 08/03/2015
Temat: Re: Trybuny Pon Gru 14 2015, 23:58
Chłopak nie wiedząc co począć przystanął z nogi na nogę, trybuny i sam turniej średnio go interesował. Był tu jedynie, by dopingować Yugi. Jak jej część się skończy to zapewne po prostu stąd wyjdzie, niezainteresowany dalszymi wynikami. Chociaż może jednak powinien zostać, by zobaczyć, jak innym wróżkom idzie? W końcu są jedną gildią i wypadałoby przynajmniej chwile zostać. Kto wie? Może jeszcze go coś zaskoczy? **Buurk* - Zabrzęczał mu żołądek. "Kurcze, ale zgłodniałem." - Od razu, jak wyjdzie z trybun, pokieruje się w stronę najbliższej knajpki z ramen.
Hilda
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 06/10/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 00:00
- Eeeeh....- Westchnęła dziewczyna. Tami nie ułatwiał jej bycia na siebie złym.- Nigdy więcej już nie rób takich rzeczy dobrze? Każda dziewczyna byłaby zła na ciebie za takie pytanie. Wytłumaczyła mu, uspokoiwszy się nieco. - Też przepraszam. Nie powinnam była... Reagować tak gwałtownie. Wybacz mi. Powiedziała, kłaniając się nisko przed swoim przyjacielem.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 00:11
Pomimo zapachu spoconych ciał, aromat herbatki przebijał się do nozdrzy policjanta. Ów woń zdawała się koić jego nerwy, a zarazem odganiać wszelkie smutki. Zupełnie tak jak czas. Rozglądał się dookoła, szukając wzrokiem dwójki radnych, jednak to nie nadeszło. Wszyscy jak jeden mąż musieli ruszyć się z miejsca, aż w pewnej chwili poczuł szturchnięcie. Początkowo pomyślał, że to po prostu ktoś znowu na niego wpadł, jednak szybko uświadomił sobie, że jest inaczej. Kiedy o mały włos nie rozlał herbatki, spróbował odwrócić się, zobaczyć, a następnie... zamarł. Z ledwością utrzymał kubeczki w dłoniach, a źrenice jakby mu się poszerzyły. Otworzył raz, czy drugi usta, nie dowierzając w to, co właśnie widział. W to - kto stał przed nim. Wszystko przecież miało wyglądać inaczej, a na to spotkanie - było zdecydowanie za szybko. - N-Nanaya... - wydusił z siebie zdezorientowane słówko. Jedno imię, które zawisło w powietrzu, a zarazem miało go utwierdzić w tym jednym przekonaniu. Rozwiać wątpliwości i niepewne myśli, które falami zalały jego umysł. Upewnić go, że to właśnie ona, a nie ktoś inny stała właśnie przed nim, a on - nawet nie mógł teraz nic więcej z siebie wydusić.
Jamie
Liczba postów : 233
Dołączył/a : 23/08/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 03:05
Ciekawskie oczy O'Sullivana w dalszym ciągu dokładnie lustrowały trybuny, a jego ręce pracowicie zapisywały na notesiku informacje. A to o różowym chlebku, a to o magicznych stworach, które chowały się w kobiecych biustonoszach gdy nikt nie patrzył, a to o modliszkach, które ubierały na zimę różowe wdzianka. Tak, na trybunach w czasie nudy gadano o niesamowitych bzdetach, ale to dobrze, to bardzo dobrze, dla Jamiego wręcz idealnie. On był tu po to, by to wszystko sobie notować. Zauważył także Finniana, swojego kumpla, który najwyraźniej wdawał się powolutku w rozmowę z pewną kobietą. Nie zamierzał im przeszkadzać, nie wtrącał się też w ich dialog w żaden sposób, a po prostu obserwował sobie dalej. Może rzuci jakąś ciekawą plotkę do radia o policyjnym romansie czy czymś takim? Kto wie jak potoczą się dalej losy tej rozmowy. Choć Jamie tak naprawdę tego nie chciał, to trochę dramy zdecydowanie by się tutaj przydało. Chciał to poobserwować. I chciał zobaczyć jak Finnian zareaguje na tego typu atrakcje. Ale było, nie było, nie tylko na nich skupiał się O'Sullivan. W walce wreszcie coś drgnęło. Jedna z zawodniczek z niej wypadała, pechowo dość, ale czasem tak to bywało, niestety. I z walki 2v2 zrobiło się 2v1. Jak teraz się to potoczy?
Alezja
Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 12:52
Inu nie zmieniła za bardzo miejsca. W pewnym momencie trochę opustoszało, więc mogła ponownie oddać się alienacji i rozmyślaniom, czy rzeczywiście zostały jej 2 lata życia. Ponadto mimo wszystko starała się obserwować arenę. Nie podobały jej się walki Wróżek przeciwko sobie no ale co zrobić, to nie gildyjny turniej, więc było ryzyko, że takie starcia mogą mieć miejsce. Tarik chwilowo drzemał sobie w kapturze płaszcza...
Mejiro Shinji
Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 16:05
Dokładnie tak jak się spodziewał walczący mieli go w nosie. Albo może tylko nie słyszeli. Tak czy siak nadal wiele na arenie się nie działo (chociaż coś jednak tak, bo dziewczyna, z którą miał okazję jakiś czas temu współpracować właśnie odpadła), to i Mejiro nie należący do najcierpliwszych stracił zainteresowanie tym co dzieje się na dole. A może dlatego, że nie miał ochoty oglądać starcia 1vs2? W końcu jego ostatnia walka podobnie wyglądała. A on jej nie wygrał, mimo że był w tej liczniejszej drużynie. To też mógł być powód, bo oglądanie jak po raz kolejny jedna osóbka daje radę przeciw dwóm było dla niego denerwujące. I trochę dołujące. Nie, z całą pewnością nie miał ochoty tego oglądać dlatego podniósł się i poszedł szukać innej atrakcji na trybunach. Czegoś co pozwoliłoby mu zabić trochę czasu. Wsunął łapki w kieszenie i ponownie przemierzając trybuny zaczął szukać czegoś... Zaczepki, znajomych do ploteczek, dobrego jedzonka, czegokolwiek.
Chain
Liczba postów : 470
Dołączył/a : 06/12/2014
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 19:31
Syn marnotrawny powrócił. Chain kątem oka widziała, że brązowowłosy zbliża się do niej. Póki nie podszedł, udawała, że go nie widzi. Kiedy zapytał, czy nie przeszkadza, białowłosa odwróciła się do Tory, przywołując na twarz jeden ze swoich uśmiechów. To nie tak, że się nie cieszyła, że w końcu ją zauważył, ale nadal miała mu troszeczkę za złe, że wcześniej prawie jej nie zauważał. Bądź co bądź, w końcu przyszedł. Chain pokiwała lekko głową, na znak, że nie przeszkadza jej towarzystwo Tory. -Jak każdy... Mam wolne od misji, więc z braku zajęć siedzę tutaj... Ostatnio nawet nie mam siły na jakikolwiek trening, więc... sam widzisz...- Dziewczyna rozłożyła ręce na znak, że nic ciekawego w jej życiu się nie wydarzyło... Nic, co byłoby warte uwagi... -A jak tam przed Grand Finale? Stres?- Zapytała białowłosa, ciekawa nastawienia swojego towarzysza z gildii, który bez problemu dostał się do finału... No, z tego co widziała z tabeli punktowej.
Abel
Liczba postów : 1137
Dołączył/a : 09/09/2012
Skąd : Dunno.
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 22:20
Och, więc nie był nigdy w Oak? Nie wyglądało na to, że chłopak miał jakąś niesamowicie sporą liczbę lat, więc Abel w pewnym sensie to rozumiał. On też znalazł się w Crocus przez coś w rodzaju przypadku. Gdyby nie pracował w Różowym Chlebku, pewnie w ogóle nie miałby czasu ani ochoty na pojawianie się na tak sporej imprezie. Teraz sytuacja wyglądała trochę inaczej, bo po prostu już ty był ze względu na dostawę. Skinął więc głową na pierwszą część wypowiedzi towarzysza. Nie zamierzał go jakoś szczególnie zachęcać, to nie leżało w jego gestii. Nie poczuwał się do bycia lokalnym patriotą. Ogólnie, nie poczuwał się do bycia nikim konkretnym prócz siebie samego. Utożsamianie się z jakąś grupą nie było szczytem jego marzeń. Słysząc, że tamten nie jest smutny, zmarszczył brwi i na moment się zamyślił, wbijając wzrok gdzieś tam hen daleko. Myślał o tym, czy źle odczytał emocje z twarzy chłopaka. Było to poniekąd możliwe, przecież nie był w tym ekspertem. Co w takim razie mu było? Naturalny wyraz twarzy? Na ponowną wzmiankę o Różowym Chlebku i wręcz pytanie, czym jest, Abel sięgnął do kieszeni i na wyciągniętej dłoni podał Ejjiemu bułkę z tęczową posypką. - To piekł gospodarz, więc jest jadalna. To jest chyba najciekawszy element - stwierdził. Kiedy Kaktus chwycił pieczywo, zobaczył coś, co jeszcze bardziej mogło namieszać mu w głowie. Blizna na wnętrzu lewej dłoni. Dokładnie taka sama, jaką widział u Makbeta - przecinała całą dłoń na skos, była wąska i mocno odznaczała się na tle całego wnętrza dłoni. To musiał być jakiś ponury żart.
Tami
Liczba postów : 71
Dołączył/a : 08/03/2015
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 22:28
- Gihihi. - Uśmiechnął się szeroko. - Yoshi! - Zgodził się salutując. Akiko to taka kochana osóbka, nigdy nie jest zła na długo, a na pewno nie za byle głupotę. Chłopak schylił się do przodu delikatnie i zapytał tonem pełnym cukru: - To powiesz czym byłaś tak zajęta? A-ki-koo-chaaaan - Oczywiście znów droczył się i sprawiało mu to nie małą zabawę. "A może robiła zakupy, by upiec ciasto?!" - To by było zbyt piękne, Tami kocha ciasta i z pozwoleniem czy bez z chęcią zrobiłby wjazd, by dostać kawałek słodyczy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 22:32
Chłopak uważnie wysłuchał słów Chain i lekko się uśmiechnął. -Grunt, że nic złego. - skomentował na spokojnie, po czym wysłuchaj jej kolejnego pytanie, na które uśmiech mu się poszerzył. To było bardzo dobre pytanie, ale warto byłoby wspomnieć o pewnych szczegółach. Wszak była jego koleżanką z gildii, więc jej ufał. -Nie. Może jakiś lekki, ale nie. Mam plan na ten dzień. Tylko muszę znaleźć jeszcze Sama i Nevera. Ewentualnie Daxa, bo patrząc na przebieg walki Yugi, ma gorsze szanse, na znalezienie się w czołowej ósemce. - skomentował na spokojnie, mimo wszystko trzymając uśmiech na twarzy. Rzeczywiście... siódmy dzień zapowiadał się naprawdę interesująco... zwłaszcza, gdyby wszyscy się zgodzili uczestniczyć w Torowym planie. Pewnie potem byłoby trudno, ale sam początek... byłby interesujący. I był niejako dopiero przedpolem, przygotowywaniem gruntu pod prawdziwy finał. Finał wśród osób, z którymi Tora chciał rywalizować, których lubił i szanował. A nie z jakimiś randomami. Choć nie powiem... byli wśród nich interesujący przedstawiciele świata magicznego. Ale cóż. Byakuton wolał mimo wszystko rywalizować w top 4 z Samem, Neverem oraz Daxem lub Ejjim. Ewentualnie Yugatą. A nie z kimś zupełnie nieznanym.
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Trybuny Wto Gru 15 2015, 22:33
Wielki Turniej Magiczny? Coś jej się obiło o uszy, jednak nie za bardzo orientowała się co to takiego było. Ktoś kogoś skrócił o głowę czy coś takiego. A może ktoś dla kogoś stracił głowę? Już sama do końca nie wiedziała o co w tym chodziło. Na pewno było coś o głowie, ale kontekstu tego nie mogła sobie już przypomnieć. – Gdy odbywał się Wielki Turniej Magiczny nie byłam jeszcze na terenie Fiore, dopiero tutaj zmierzałam. – odpowiedziała z delikatnym uśmiechem. – Dlatego nie za bardzo się orientuję się co wtedy miało miejsce. Plotki wiele mi nie mówiły i szybko zapomniałam o ich wartości i treści. – dodała, próbując w jakiś sposób wytłumaczyć się ze swojej niewiedzy. Uważnie słuchała tego co mówił jej Bjorn o faworytach. Musi się jeszcze wiele nauczyć jeśli chodzi o fioryjskie zwyczaje. Widocznie u nich panowały inne normy społeczne co było dla niej całkowicie zrozumiałe. Żeby być dobrą asystentką musi jeszcze wiele się na uczyć o kraju w jakim aktualnie przebywa. Wiedza o innych może być cenna, ale co jej z tego jak o Fiore nie będzie nic wiedziała? Musi zapamiętać jak najwięcej. Może to też zależy od władcy? Ustrój w kraju też dużo znaczy dla społeczeństwa. Podobnie jak prawo… Będzie musiała skupić się na nauce, to powinno jej rozjaśnić sytuację. – Rozjaśniłeś mi sytuację jaka panuje w tym kraju. Dzięki tak krótkiej rozmowie mogłam sporo się dowiedzieć. Chyba taki szok kulturowy okazał się dla mnie bardzo pomocny. Dziękuję ci bardzo. – podziękowała, kłaniając się. – Czyli powinnam nauczyć się dać się ponieść emocjom? To wydaje się dla mnie trochę za trudne. – zaśmiała się, zasłaniając dłonią usta. – Bierzesz udział w Igrzyskach? – spytała po chwili z dużym zainteresowaniem. Widocznie nie tylko klimatem Fiore tak drastycznie różniło się od Dessertio. Będzie musiała do tego wszystkiego przywyknąć. Jakoś da radę, przecież nie może zachowywać się jak ostatnia ignorantka. Teraz tutaj miała swoją ostoje spokoju. Przynajmniej znalazła zajęcie, któremu będzie mogła oddać się całkowicie. A później do jej uszu dotarło magiczne słowo: „obcy kraj”. Spojrzała uważnie na dziewczę, któremu Bjorn wręczył jej notatnik. Biedaczka… Od razu u Resz włączył się instynkt opiekuńczy. Chciała jakoś pomóc biednej dziewczynie, skoro czuła się obco w nowym kraju. Dokładnie ją rozumiała, dlatego właśnie chciała być asystentką właśnie ministra odpowiedzialnego za takie sprawy. – Przepraszam za moje dość nachalne pytanie, ale z jakiego kraju jesteś? – spytała, patrząc na dziewczynę z ogromnym zainteresowaniem w zielonych oczach.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.