I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Miejsce, gdzie mogą zebrać się widzowie nie biorący w danej chwili udziału w magicznych potyczkach. Znajdują się one na podwyższeniu od areny, około 20 metrów nad nią. Rozciągają się wokół areny i dzielą na kilka sektorów. Największy jest sektor dla postronnych obserwatorów nie kibicujących żadnej drużynie. Są również sektory, które zajmują się wsparciem konkretnego zespołu jak reprezentatów Fairy Tail czy Dead Head Caucus. Najmniejsze sektory to sektor dla vipów oraz rozgłośni. Co pewien czas koło sektorów kręcą się reprezentanci straży miejskiej Ery czuwającej nad bezpieczeństwem turnieju. Same ławki raczej nie należą do ekskluzywnych. Ot zwykłe siedziska jak na koncertach czy uczelni.
/Temat wolny jakby ktoś chciał popisać. Jakby był jednak potrzebny MG -> wołajcie na gg.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 14:26
Bujając się w rytm wyimaginowanej muzyki, Rainbow D, przemierzał prawie puste trybuny Rainbow Pony. Czasem Moonwalkiem, a czasem niemal pełznąc, czekał na start walk i pierwszej konkurencji. Gumiś czuł się całkiem dobrze, nie będąc sobą. Mógł robić niemalże wszystko~! Nawet macać dziewczyny po cyckach, wszystko i tak spadnie na Rainbow D. Który nie istnieje! Niemniej, było to poniżej jego godności, dlatego na razie skupił się na Moonwalkowaniu po trybunach i czekaniu na start czegokolwiek! Oczywiście zewnętrznie mógł wyglądać na wyluzowanego luzaka, który i tak nie liczy na zbyt wiele. Nikomu nie znana gildia, pewnie nawet przedostatniego miejsca nie zajmą. Phy. Wewnętrznie jednak Gumiś denerwował się tym czy osoba która ma wziąć udział w pierwszej konkurencji sobie poradzi. Co prawda potrafiła się zachowywać jak dzika bestia, była jednak kobietą, delikatną i ładną, to i Gumiś się o nią martwił. No nic, miał nadzieję że wszystko pójdzie jak z płatka. Jego i tak najbardziej interesowały walki. Czy Artie da radę temu całemu Pace'owi? Musi dać, ktoś z tak lamerskim imieniem nie może wygrać.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 14:41
Co ona tu robiła? Ach tak, poprosili ją, by przyjść i kibicować ich drużynie. Tylko teraz pojawiało się pytanie, jakiej "ich" drużynie, skoro oficjalnie GH nie mogło brać udziału w turnieju. Westchnęła ciężko, obserwując arenę i dalej nie pojmując swojego miejsca w tym wszystkim. Noga założona na nogę, podbródek wsparty przez rękę i niejakie niecierpliwe oczekiwanie na swoich. Mogła ten czas spędzić na czytaniu książek, ćwiczeniach czy po prostu leniuchowaniu na sterowcu, a tymczasem znalazła się w hałaśliwym miejscu, co niespecjalnie jej odpowiadało. No i pojawiły się drużyny. Początkowo szukała wzrokiem kogoś znajomego (i o dziwo jej się udało), a później już całego domniemanego timu GH. Jej wzrok ostatecznie spoczął na nieszczęsnym Rainbow Pony... Nie wiedziała, czy ma się śmiać, czy może załamać, widząc, jak bardzo chciało im się upaść i bawić w przebieranki, zamiast po prostu wystąpić normalnie. Nikt przecież nie wiedział, skąd są. Więc po co, och, po co bawić się w takie pochody? Tak, chyba się załamała. - Boże, kto to wymyślił - wymamrotała. Pozostawał jej chyba wspierać... Rainbow Pony...
Hibari
Liczba postów : 86
Dołączył/a : 16/06/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 19:53
Hibari dokładnie wsłuchał się w słowa mówcy. Jako, iż szczegóły zadania i jego cel były jasne jak słońce mógł wybrać najlepszą według niego osobę nadającą się do tej konkurencji. No tylko, że musiał ją jakoś nakręcić, a to raczej nie powinno okazać się problemem. - Czas pokazać wszystkim naszą super, ekstra, mega, niesamowitą, najtajniejszą broń !! - mówił z rosnącą ekscytacją w głosie. Po czym przybrał pozę herosa i wystawił rękę do przodu dodając do tego... - Naprzód Never !!! Pokaż im na coś stać prawdziwego bohatera !!!! - znając całkiem nieźle charakter młodzieńca wiedział, że takie proste słowa wypowiedziane w ten sposób sprowokują chłopaka do dania z siebie 120%. Tak więc jedyne co mu pozostało po krótkiej przemowie to czekać na reakcję młodzieńca, która zapewne nastąpi niebawem.
Kot od Kostek
Liczba postów : 1148
Dołączył/a : 10/08/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 20:14
Takaś była zła. Albo inaczej, nie była zła. Słowo to nijak oddawało faktycznego stanu przygnębionej dziewoi, siedzącej sobie na trybunach. Co więcej, owy stan nie był wywołany wcale a wcale tym, że na owych trybunach siedzi, a nie gdzie indziej, ale z pewnością fakt ten nie był na cały jej stan obojętny. Siedziała już od dłuższego czasu na trybunach w czerwonym swetrze w beżowe paski i krótkie spodenki. Nie mniej mając wzrok skierowany w stronę areny, wcale a wcale nie skupiała się na tym, co się na owej dzieje. Może później, póki co była zbyt zajęta rozkminianiem, jak bardzo musi być łamagą, lamić i w ogóle być do odwłoka magiem, że w tak spektakularnym wydarzeniu jak turniej magiczny, po prostu nie wziąć udziału. A udział wziąć mogą tylko najsilniejsi. Czyli nie ty. Nie można wystawić w turnieju kogoś, kto z trudem wygrywa jakąkolwiek walkę, nawet z pchłą, i kończy z jakimiś złamaniami. Taki Pheam, Dax czy Yugata to tak, jak najbardziej powinni iść, ale taki bezmózg powinien siedzieć na tyłku. Niby tyle człowiek haruje, żeby być lepszym, a i tak gówno to daje. Następnym razem może... może pójdę. Może... Ale i tak szkoda. Nie mniej zawsze pozostawało jej prawo bycia obserwatorem, a obserwując też można się czegoś nauczyć. W końcu uczyć się trzeba od tych lepszych. Lepszych... a kiedy Takaś będzie tą "lepszą"? Tyle się nawalczyła z tą Inkwizycją, że powinna już niszczyć wszystko i wszystkich, a tak nie jest... Dalej ta sama, słaba Takaś, która tyle co jest może o promil lepsza od tej w Krug. Zamiast jednak użalać się nad własną niemocą, przydałoby się pokibicować swoim. Żeby jeszcze miała do tego jakieś większe chęci i humor. Z resztą... wszystko dopiero się zaczyna.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 20:43
Fem ziewnął szeroko przecierając zmęczone oczy i rozciągając się. Turniej magiczny... Że też doczekał się takiego zaszczytu. Zaszczytu? W sumie, miał reprezentować swoją gildie, więc jak by nie patrzeć, jakiś zaszczyt to był. Ale Fem tak na to nie patrzył. Miał być z tego dumny? Równie dobrze w jego miejsce mogli upchnąć kogoś innego. Nie był jakąś tam super silną postacią w szeregach Fairy Tail. Takich osób było na pęczki. Nie wiedział w sumie, dlaczego tutaj był. Razem z Daxem. Yugata, smoczy zabójca lodu... to było coś. Taka magia to prawdziwy skarb i trzeba było się pochwalić mała białowłosą kobietką. A było się czym chwalić. Fem uśmiechnął się lekko i pokiwał głową. Alezja też na to zasługiwała. Była już bardzo długo w tej gildii. Randia? Do niej jedynej nie miał wyrobionego zdania. Nie znał jej w sumie. Mało z nią rozmawiał i w ogóle. Zmarszczył brwi i usiadł na ławce, dopiero wtedy zauważając siedzącą na trybunach Takarę. Wydawała się być jakaś pod denerwowana. Ale bardzo ładnie jej w tym sweterku - pomyślał Fem, marszcząc brwi. Oparł się o barierkę i wbił wzrok gdzieś w dal. Westchnął jeszcze raz i wyjął z kieszeni papierosa. Włożył go do ust i zapalił.
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:09
Rainbow Pony, proszę.... co to za nazwa? Nie można było wymyślić czegoś co nie rzucało się tak na uszy? Chyba, że tak miało być. W sumie to Akane było obojętne, ciągle mogła się chwalić znaczkiem Fairy Tail. Biała koszula, naramienniki i napierśnik robiły swoje, no może nie tyle co granatowy płaszcz jaki na siebie zarzuciła. Od tak jakoś poczuła taką chęć by być odrobinkę tajemniczą z kapturkiem na głowie. Właściwie to bez kapturka, bo co jak co, ale nigdy nie rozpuści swojego znaku czyli dwóch kucyków. Pod kapturek wyglądało by to jak jej głowa... zdeformowana. Weszła na trybuny przy sektorze dla postronnych kibiców, nie była pewne czy powinna tutaj siedzieć. Stwierdziła, że jednak woli być bliżej swoich ulubionych kucyków. Większość miejsc było pozajmowanych, wątpiła czy znajdzie wolny kąt dla siebie. Duża nie jest powinna się gdzieś wcisnąć. Dlatego podążała przez dolną część trybun, właściwie od areny kilka metrów niżej dzielił ją tylko murek. Co tam, że komuś przeszkadzała. Jeśli komuś się nie podobało to nadepnęła mu na stopę. Tak szła dalej wymijając sektor Fairy Tail, nawet oczkiem nie rzuciła. Miała to szczęście i przysiadła sobie na wolnym miejscu i to w pierwszym rzędzie w sektorze fanów nowej gildii.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:16
Białe szeleczki z krótkimi nogawkami? Błękitna bluzka? Ciemnobrązowe, a może właściwie czarne butki, sięgające prawie kolan, a i do tego jeszcze błękitne skarpetki, sięgające ponad granicę butów? Tak zapewne najprościej dało się streścić ubiór blondaska, który postanowił się przysłużyć społeczeństwu i zaszczycić tutejszy sklepik z watą cukrową swą obecnością! Oj tak! Właśnie tutaj wielki i wspaniały hrabia Finnian Jerome kupił w okolicznym sklepiku sporą porcje! Tak, tak! Wielka różowa kula, która miała mu umilić ten jakże przyjemny dzień zapewne dzisiejszych zmagań, na które miał zamiar się wybrać!
- Łooo- wydobyło się tylko z ust blondaska, a ten przerwał póki co konsumpcje słodyczy, a jego zielone tęczówki lustrowały uważnie obiekt architektoniczny, jakim był stadion. Zmagania dnia dzisiejszego? Ceremonia otwarcia? Wszystko pięknie i wspaniale, ale właściwie Finnek nie widział zbytnio, gdzie ma się w tym wszystkim podziać? Gdzie usiąść, gdzie iść, gdzie się zatrzymać, co robić?! - Em... Um... - mamrotał tylko pod nosem, konsumując różową kulę stopniowo tak, iż ta powoli zaczęła maleć, a więc i zapewne do końca dnia dzisiejszego - zgrozo - nie starczy! No cóż... Taki lajf, nie? I w takich też chwilach zbłąkane osóbki zwykle zamiast stanąć w miejscu błąkają się bardziej, próbując się odnaleźć, co też postanowił uczynić nastoletni policjant. Jednak jak to zwykle bywa, o dziwo praktyka mistrzem nie czyni, a i gapowata osóbka pokroju geniusza ver. blond, ostatecznie zderzyła się z pierwszą lepszą osobą, po to by stwierdzić, iż... - N-na... naya? - odparł nieco zdziwiony obecnością tutaj dziewczyny, a jego oczy zdawały się może nieco powiększyć, mając zapewne na uwadze nie tak dawne przeżycia z sądu ostatecznych, jak i stratę przyjaciela... Biedny Fro musiał wtedy zostać ze starożytnymi, a Finnek wrócił i właściwie pierwszy raz od poznania pewnej prawdy, miał okazję spotkać pewną personę. - C-co tutaj robisz? - mruknął tylko dość niepewnie, acz jakby niezbyt zadowolony z tej perspektywy, a mimo wszystko, zdawało się, iż lada moment może upuścić wcześniej wspominaną watę na wykończeniu!
Snow
Liczba postów : 254
Dołączył/a : 21/08/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:26
No i zaczęło się! Kolejny wielki ivent właśnie ruszył z linii startu i zapowiadała się dość dobra zabawa dla całej rodziny. Krew pot i łzy zapewne będą wylewać się hektolitrami, a tak zacne widowisko nie mogło się bez tego obyć, bo byłaby to zwykła klapa, a nie turniej. Snow osobiście nie przepadał za tłumami i zwykł raczej omijać takie imprezy szerokim łukiem, samotność była jego żywiołem. No, ale teraz był członkiem Fairy Tail, wypadało pójść i chociaż na chwilę po dopingować swój team. Wypadało tkaże jakoś odpowiednio się ubrać. Dlatego Śniezka zostawił swój ulubiony płaszcz w domu i na zawody udał się w swoich zwykłych spodniach i koszulce. Wszystko po to by wyeksponować napis, który ów T-shirt głosił z obu stron ( na klacie i plecach). CO takiego było na koszulce? Duże logo glidii, a pod nim tłustym drukiem "Fairy Tail pany", a zaraz pod nim trochę mniejsze "wypasają barany". Nie wiedząc czemu pod słowem barany widniały znaki innych drużyn biorących udział w turnieju. Taka mała prowokacja ot co! Śniezka zwykł nosić tego typu koszulki, wszak nie obraził nikogo bezpośrednio da? Mniejsza o sam ubiór, wejście Snowa na trybuny było równie bardzo spektakularne. Wielgachny chłopina obładowany niczym tur, poruszał się z gracją słonia w składzie porcelany. Co takiego niósł świezak z glidii wróżek? Żarełko. Popcorn, naczosy, hot doga i gamę innych szybkich przekąsek. Całość uzupełniał plecak, przewieszony przez ramię. Co to za igrzyska bez odpowiedniej wyżerki? Zgadza się. Żadne. Nim śniezka dotarł na swoją miejscówkę, obszedł praktycznie cały stadion, eksponując swoją luzacką koszulkę. Na sporych rozmiarów mężczyźnie prezentowała się zapewne odpowiednio dobrze. Patrick nie znał w sumie nikogo z swojej glidi, był wszak nowy, świeżak. Wprawdzie wiele słyszał o swoich przyszłych towarzyszach, jednak nie dane mu było poznać żadnego z nich. Wielki turniej magiczny był doskonałą okazją, by zobaczyć ich w akcji. Dlatego Dżonson rozsiadł się wygodnie na krzesełku i uważnie obserwował, zajadając przy tym popcorn. Nie mógł się doczekać, by zobaczyć co potrafią...
Liang
Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:27
Po długim pobycie w szpitalu miło było się w końcu odprężyć i pooglądać coś ciekawego... Swoją drogą ciekawe ile czasu spędziłem na wyspie... Prawie jak pamiętne zniknięcie całej elity Fairy Tail na Tenrou... I z wyspy znowu na Turniej Magiczny... Historia lubi płatać figle... Ech, jaka szkoda, że nie mogłem wziąć udziału w Walkach... Przeklęty przypływ, odpływ czy uj tam wie... Na wzmiankę o wodzie aż przebiegł mnie dreszcz... Chyba nieprędko wrócę nad Wielką Wodę...
Zająłem sobie miejsce na trybunach Lamia Scale... Tak po za tym, jestem ciekaw, kogo z naszej ekipy tu przywieje... Wszyscy powinni kibicować naszej drużynie a tymczasem nie widzę tutaj jeszcze nikogo...
Spojrzałem na rozpiskę drużyn... Fairy Tail Lamia Scale Death's Head Caucus Mermaid Crest Violet Pegasus Rainbow Po... PONY? Wybuchnąłem śmiechem na całe trybuny... Hahaha, kto tak nazwał swoją gildię? Pewnie to jakaś mała, urocza dziewczynka. Zachciało się takiej bananowej założyć Gildię... Hahahaha -Rainbow Pony! HAHAHAHHAHA- Dobra, koniec żartów, trzeba powitać godnie przeciwnika, nieważne jakby się nazywali... Hmm... Nasza piątka jest dość mocna, do tego mamy rezerwowych... Pierwsza walka... Ten nowy Pace i przeciwnik z Rainbow Pony... Jeśli członkowie są tak słabi jak nazwa ich Gildii, to powinien sobie z łatwością poradzić...
Elysia
Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:37
Bardzo by chciała, żeby jej piersi z każdym krokiem wydawały jakieś podejrzane dźwięki typu „Boing” lub chociaż lekko podskakiwały. Niestety Ely była płaska jak najprawdziwsza deska i można by nawet podjąć na niej próby surfowania w morzach Fiore. Była z tego powodu bardzo smutna, dlatego tylko spoglądała na areny i czekała aż jej koleżanki z gildii dadzą pokaz swoich umiejętności. Kibicowała im z całego serca. Miała nadzieję, że powiedzie się im na Turnieju i zajmą jakieś porządne miejsce. Z drugiej strony trochę posmutniała na myśl, że ona raczej się do niczego im nie przyda. Gdy tak rozmyślała, zauważyła nagle na trybunach całkiem znajomą jej postać. Czy to czasem nie był Pheam!? Co on tu… ach tak. Chyba też przyszedł kibicować swoim kolegom. Przez chwilę wahała się, czy powinna do niego podejść, ale w końcu podjęła się tej ciężkiej próby. Przemykając niezdarnie pośród tłumu ludzi (jak jesteś małym to nie jest to aż tak proste), udało jej się jakoś przedostać za plecy chłopaka. Z początku chciała go pociągnąć za rękaw czy coś, żeby zwrócić na siebie uwagę i ładnie się przywitać, ale wtem wpadł jej do głowy bardzo zły pomysł. Skoro już znajdowała się za nim, postanowiła zakryć mu oczy, tak, żeby nic nie widział. - Zgadnij kto to?- zapytała dość cicho.
Randia
Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:40
A więc turniej. Dobra, spoko. Nie ma sprawy, na prawdę. Nie, ona nie miała nic przeciwko. Tylko zastanawiała się kto był na tyle głupi. Komu diabeł rozum odebrał, że postanowił ją wziąć do drużyny. Owszem. Potrafiła się bulwersować. Potrafiła obdarzac cały ten usłany kwieciem świat całą nienawiścią na jaką było stać stusześćdziesięcio centymetrowe ciało. Przy odrobinie dobrej woli i desperacji mogła robić za żywą tarczę - oczywiście przymusowo - albo za broń miotaną - też przymusowo. Tacy ludzie mieli wiele zastosowań od rozdrażniania przez leczenie po kopanie po kostkach, bo na nic więcej nie było ich stać. No na serio. Dobry żart. Na szczęście nikt nie okazał się już na tyle głupi, żeby wysyłac ją jako pierwszą do walki jeden na jeden lub do tych śmiesznych kulek. Opcja pierwsza, której uniknęła na razie, skończyłaby sie pewnie znienawidzeniem całego teamu. Wszystkich, a przy okazji zapewne Randia zostałaby sponiewierana jak ta szmata (I zapewne tak się stanie). A to drugie... Nikt z widzów nie chciałby usłyszeć tych wszystkich wyzwisk, które popłynęłyby z jej ust. Nikt. Tak więc Randia pojawiła się na trybunach. W końcu trzebabyło popatrzeć na towarzyszy niedoli. Chociaż oni pewnie odbierali to inczej. Ale to jej teraz nie interesowało. Musiała się podnieść na duchu. A był na to tylko jeden sposób. Rozejrzała się ciekawsko po trybunach. Wyczaiła całe cztery osóbki z jej gildii! Tłumy! Ale nic to, jakoś sobie da radę. Musiała, bo nawet znalazła idealną ofiar... znaczy rozmówcę. Pheama. Jednego z jej teamu. Podeszła powoli, czając się za ławeczką i przyglądając mu się ciekawsko. Poczekała, aż ta dziwna, mała dziewczynka go puści. Hm... czyżby facet wyrywał nieletnie? No no, nieładnie. W końcu była na tyle blisko, że po prostu złapała go za prawy policzek, ciągnąć gwałtownie. Szluga po prostu musiała wypaść mu z ust, musiała. - Nie pal bo dostaniesz raka płuc i umrzesz zanim to wszystko się zacznie i nie będzie miał kto mi chronić dupska! Powiedziała oburzona, puszczając go szybko i uśmiechając się wrednie. Nie mógł umrzeć. Nie mógł, a przynajmniej nie przed rozpoczęciem turnieju. Weszła na ławeczkę i zeszła po drugiej stronie - zbytnio się więc nie natrudziła. W końcu usiadła sobie obok niego i spojrzała najpierw na niego, a potem na Elysię. - No i, proszę pana, podrywać nieletnie? Tak się nie godzi!
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 21:53
Yugi nie błądziła długo w mieście. Bo nie całe zostało jeszcze odbudowane, z resztą sama uczestniczyła poniekąd w jego zniszczeniu. A więc nie miała problemów ze znalezieniem ogromnej areny. Gorzej było potem. Po pierwsze, przez te tłumy jakoś nie udało jej się znaleźć wejścia. Wemknęła się przejściem dla personelu. Nawet jakiś facet ją przyuważył, a ona złorzecząc czmychnęła mu i zniknęła w tłumie. Właśnie... W tłumie... I NIC, CHOLERA, NIE WIDZIAŁA! Wszyscy jej zasłaniali. Nawet ona musiała przyznać, że jest w tym środowisku najniższa. Cała ta sytuacja podziałała negatywnie na jej samopoczucie. Dziewczynie zaczęła drgać niebezpiecznie lewa brew, a żyłka na skroni charakterystycznie pulsować. Białowłosa zamieniła się we wkurw na dwóch nogach. Była cholernie poirytowana. Miała ochotę dać komuś w mordę, tak z lewego prostego. Jej irytacja sięgnęła takiego poziomu, że dziewczyna kompletnie przestała zwracać uwagę na otoczenie. Mimo że chciała trafić do sektora wróżek, jakoś jej ten cel umknął i zagłębiona w swoje zdenerwowanie przeciskała się między ludźmi w sekcji jakiejś gildii o śmiesznej nazwie, chyba coś o kucykach. Klęła pod nosem i mamrotała groźby. Tak ją to zajęcie pochłonęło, że nie zauważyła, kiedy na kogoś wpadła. Odbiła się od rosłego mężczyzny i klapnęła tyłkiem na podłogę. - Ała... - jęknęła mimowolnie i po chwili uniosła swoje ciskające gromy spojrzenie na winnego. Jednak kiedy go zobaczyła, cała chęć zabicia go, prysnęła w niej jak mydlana bańka, zastąpiona nagłym szokiem. A szok ten, po chwili przeminął szczeremu rozbawieniu. Yukitora zaśmiała się w głos. Nie krótko, nie sarkastycznie. Ogarnęła ją histeryczna euforia, dziewczyna rechotała do rozpuku. W życiu nie widziała takiego błazna. Boże, co to ma być? Kiedy radość przeminęła - lub raczej tak rozbolał ją brzuch, że nie mogła dalej chichotać - otarła łzy z oczu i wzięła kilka głębokich oddechów. Na tyle głębokich, by poczuć znajomy zapach. Dalej siedząc na deskach trybun, smocza zabójczyni starała się odnaleźć go w swojej pamięci.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 22:43
Fem siedział. W sumie podczas tej czynności nie robił nic innego. Próbował myśleć. Ale nie bardzo miał o czym. Więc palił i milczał. Czekał na to, aż rozpocznie się pierwsza konkurencja, w której on udziału nie brał. Chciał już walczyć, ale nie mógł, bo to nie była jego kolei. Trochę zazdrościł Daxowi że ten będzie mógł wykazać się tak szybko... w dodatku walczył z jakąś kobieta z gildii Syren, której on osobiście nie lubił. Nie, żeby coś do nich miał, co to to nie. Nic. Nic w ogóle. Zwykłe uprzedzenie. Nie lubił ich i już. Zmarszczył brwi i zmienił kształt dymu, tak, że ten uformował się w coś w rodzaju tornada. Ah, papierosowy dym. Warto było palić chociaż by po to, aby się na to patrzeć. Lubił dym. Papierosy też. Palenie. Magie. Walkę. Miecze. Kobiety. No cóż... Nagle zrobiło się ciemno. Coś ciepłego zasłoniło mu oczy i w pierwszym odruchu Fem poruszył się niespokojnie i sięgnął swoją dłonią do oczu. Jego palce spotkały się z ręką kogoś innego. Bardzo mała dłonią. Nie wiedział jednak kto to mógł być. Lekko odwrócił głowę, ale kiedy usłyszał cichy głos za sobą, już wiedział kto to. Uśmiechnął się szeroko. -Zgaduję, że Elysia.-powiedział i zdjął jej dłonie ze swoich oczu. Przyjrzał się małej osóbce która stała tuż za nim. Od kiedy spotkał jak w sali tronowej ich relację trochę się zmieniło. Jak by nie patrzeć, nie mogło być inaczej... Fem w sumie ... nie to, że ją polubił. Ale nic do niej nie miał. Bo to wszystko... to zamieszanie z uczuciami... to nie była przecież jej wina, prawda? Odrzucił od siebie te myśli.-Nie bierzesz udzi----urwał w pół zdania, bo ktoś nie dał mu go dokończyć. Jakaś osoba pociągnęła go za policzek, przez co papieros wypadł mu z ust. Odruchowo odwrócił się i ujrzał... Randie. Zamrugał ze zdziwienia. Mało rozmawiali, a ona teraz... sama zainicjowała rozmowę. Uśmiechnął się, chociaż bolał go policzek. -Nie umarłem do tej pory, to raczej nie umrę w ciągu kilku godzin. Przynajmniej mam taką nadzieję. Więc mówisz, że mam osłaniać twoje tyły? Hohohohooo... To musisz się przyzwyczaić do dymu, bo palenie to część mojej magii.-powiedział, depcząc papieros, który i tak już do niczego się nie nadawał. Dziewczyna usiadła obok niego. Spojrzał na Elysie i kiwnięciem zachęcił ją, aby również usiadła obok niego. -Nie podrywam...-mruknął i mimo woli spojrzał na Randie z wyrzutem. W sumie, skąd ona mogła wiedzieć o całym zamieszaniu z uczuciami?-Właśnie... Elysiu, co ty tutaj robisz? To sektor Wróżek, jakby nie patrzeć. Nie kibicujesz swojej gildii?-zagadnął.
Elysia
Liczba postów : 56
Dołączył/a : 31/05/2013
Temat: Re: Trybuny Wto Paź 15 2013, 23:10
Och! Zgadł, że to ona! Bardzo się z tego powodu ucieszyła. Nawet zaśmiała się cicho, przysłaniając przy tym usta dłonią, zupełnie jakby to było coś wstydliwego. Niestety radość jej szybko przeszła, gdy jakaś inna osoba zaczepiła Pheama. Ojć chyba była zazdrosna, cholernie zazdrosna. Ale… nie. Nie było, o co. Może to jego taka tam koleżanka z gildii. Co prawda gadała głupoty, ale chyba nie była groźną rywalką ku sercu chłopaka. Skinęła lekko głową na propozycję i zaraz szybko usiadła po drugiej stronie maga, uśmiechając się lekko w jego i Randii kierunku. Nie było o co się złościć. - Jestem za słaba, żeby brać udział w takich zabawach…- mruknęła pod nosem nieco przygnębionym głosem. To niestety była prawda. Nie byłą idealną zawodniczką do takich zmagań. Zresztą też nie chciała zaraz się pchać w takie zabawy. Ostatnia skończyła się dość tragicznie. Spuściła głowę w dół i przymknęła oczy na samo wspomnienie tragedii w Crocus. Gdyby była w stanie cokolwiek zrobić, ale nawet siła bogów by chyba wtedy nie pomogła, a co dopiero mała dziewczynka. Pociągnęła lekko nosem. Chyba zbierało jej się na płacz, ale przecież nie mogła w takim miejscu…- K-kibicuję…- odpowiedziała znowu cicho, zaciągając dalej nosem. Że też musiało się teraz jej wszystko przypomnieć. Przetarła szybko rękawem oczy, nadal przyglądając się z zaciekawieniem swoim butom.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.