I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Zwykły budynek fabryczny umieszczony jednakże w pewnej odległości od miasta, jednakże ściśle z nim związany chociażby szlakami komunikacyjnymi, zarówno autobusowymi, jak i pociągowymi. Fabryka zajmuje dość duży obszar, zamknięty wysokim, szarym i cienkim murem, z którego wychodzą jednakże tory pociągowe aż w dwa kierunki, co zapewne umożliwia transport produkowanego tu napoju także i za granicę Fiore. Po przekroczeniu bramy dostrzeżemy, że cała fabryka to komplet kilku budynków połączonych zarówno korytarzami naziemnymi jak i nadziemnymi. Do tego posiada swój własny dworzec pociągowy, na którym z reguły stoją tylko i wyłącznie wagony towarowe.
Trójka magów Violet Pegasus przyjęła misję i swoimi własnymi metodami znalazła się tuż pod szerokimi bramami fabryki, mogącej śmiało pomieścić i z cztery samochody ciężarowe na raz. Pod bramą widzieliście ledwo jednego, starszego strażnika. Był to średniego wzrostu mężczyzna z bródką oraz brzuszkiem, odziany w szary strój, choć jego rumiana twarz niemalże wyróżniała się na niezbyt wielobarwnym tle. Zdawał się być pogrążony w swoim własnym świecie i nie dostrzec jeszcze czarodziei ze swojej budki, choć, jeśli ci chcieli wejść, to musieli jednak się z nim dogadać. Z wyglądu wydawał się być sympatycznym mężczyzną w dość zaawansowanym wieku, choć do emeryturki jeszcze mu kilkanaście lat zastało.
1. Jeżeli jakiś punkt tegoż regulaminu nie zgadzałby się z regulaminem forum (np. przez moją sklerozę), to można ten punkt olać. 2. Czas na odpis to 72h + czas równy uzupełnieniu napoczętej godziny. Znaczy to, że jeżeli zapostuję o 12.01 to czas macie do 13.00, jeśli jednak zapostuję o 12.00 to czas jest do 13.00. Oczywiście 3 dni na odpis też. 3. To samo dotyczy mnie, więc od waszego ostatniego posta mam również 72 godziny plus uzupełnienie napoczętej godziny czasu na posta. 4. Nie zamierzam pisać terminów, jednak do czasów jego zakończenia można edytować swoje posty. W późniejszym terminie jest to zabronione. 5. Za przekroczenie terminu ze strony graczy, grożą im uszczerbki na zdrowiu ich postaci, kary oraz wykluczenie z misji. 6. Za przekroczenie terminu ze strony MG, gracze mogą zostać nagrodzeni dodatkowymi przedmiotami, kasą bądź PD. Nie musi to jednak nastąpić, jeśli ich styl gry będzie zwyczajnie kuł w oczy lub MG uzna, że zwyczajnie nie zasłużyli. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że jeśli po przekroczeniu terminu przez MG, dostanie on byle jakie posty, to nici z nagrody. 7. Jedna osoba może mi tylko i wyłącznie raz na turę przypomnieć mi o misji. 8. Nieobecności oczywiście negują kary za nietrzymanie terminów etc. 9. Inne problemy lub prośby o przedłużenie proszę kierować do mnie. 10. Mój regulamin MG winien być znany graczom, jego nieznajomość może im tylko i wyłącznie szkodzić.
Kobieta cicho się zachichotała, widząc reakcję Nevera. Najwyraźniej nie wyczuła tej żądzy mordu, bo pochyliła się delikatnie do przodu, pogłaskała superbohatera po główce i miłym tonem odpowiedziała na jego pytanie.
-Twoje... doświadczenie... może okazać się niezwykle istotne, dla mnie... chociaż może określenie dla mnie jest złe... dla tej fabryki... tak... gdybyś mi pomógł... moglibyśmy razem wynieść Magi-Colę na wyżyny popularności. Co ty na to? ♫ - ponownie zakończyła swą wypowiedź dodając delikatną melodięw chwilę po tym, wyprostowała się i spoglądając na lewitującą dziewczynką oraz pozostałą dwójkę mężczyzn zapytała się -Ale rozumiem, że was chyba teraz bardziej interesuje cel misji, mam rację? Chodźcie za mną. - po tych słowach obróciła się i powolnym krokiem ruszyła przed siebie, po chwili obracając do was swoją głowę dodała -Zapraszam. - a wszystko to z przecudnym uśmiechem.
A Ieyasu stał przy tych drzwiach z widocznym zirytowaniem w oczach, chociaż najwyraźniej nie zamierzał niczego komentować. Jednakże... chyba strach byłoby zostać z nim teraz samemu, zwłaszcza, że pani prezes zaczęła się oddalać.
------------------------------------------------- Stany postaci, sytuacje graczy, dodatkowe info, etc.
Yip: sytuacja znana... Ryuu: prosiłeś o przedłużenie terminu, ale wciąż go nie ma dotrzymałeś Carlos: spóźnienie x2 jeszcze raz, a twoja postać będzie zmuszona zapłacić karę za niewywiązanie się z umowy oraz opuszcza misje. straciła jakiś tam szacunek od fabryki~
Ostatnio zmieniony przez Torashiro dnia Sro Lip 30 2014, 10:49, w całości zmieniany 1 raz
PERSPEKTYWA NEVERA - Hai? Słowa Rin nie za bardzo do mnie trafiały. Doświadczenie? Jej? Fabryki? Wyżyny popularności? Byłem tylko skromnym (hahhahahaha - przyp. autor) superbohaterem, który służył sprawiedliwości oraz ratował innych. Nie bardzo wiedziałem, co kobieta chciała ode mnie. Poza faktem, że za każdym jej gestem narastały moje złe przeczucia... za mną? Dlatego kiedy wspomniała o wyjaśnieniu celu misji, energicznie pokiwałem głową. - Oczywiście, że powinniśmy to zrobić, h-haha. Nie no nawet mój śmiech teraz brzmiał słabo. Postanowiłem w końcu przełamać strach i odwrócić się za siebie... Lecz widziałem tylko Grey z uśmiechniętą miną oraz tamtego.... jak mu było... osobę, która nas przywitała wcześniej. Lecz dreszcz po plecach nie przechodził. Kolejny powód, aby się pospieszyć. Tak więc drapiąc się po głowie z niepewnym uśmiechem podreptałem za Rin.
PERSPEKTYWA GREY Mój Never-kun... Mojego Never-kuna znów próbowała tamta wiedźma uwieść! Nie było mowy, abym jej zaufała. Jak byłoby jej się można pozbyć? Nie chciałabym nic zrobić, aby mój ukochany był podejrzany o cokolwiek. Odpadały przez to bezpośrednie metody. Ale pomyślmy... Nieszczęśliwy wypadek w Magi-Coli, zbiornik eksplodował, kiedy przypadkiem przechodziła dyrektorka Rin.... Zawalenie się dachu dyrekcji... Dyrektor zatruta własnym produktem... Było tyle możliwości, żeby pozbawić jej życia, tylko trzeba było poczekać na odpowiednią okazję. Fufufufufu... Hahahaha!
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Sob Lip 26 2014, 15:23
MG:
I poszli... dokładniej to tylko Never i Ryuu, gdyż Yip gdzieś zaginął, a Carlos zatrzymał się pod bramą... zostając sam na sam z Ieyasu.
-Można wiedzieć co tu jeszcze robisz?! - niemalże wykrzyczał na niego mężczyzna, po czym dodał -Won mi stąd. Violet Pegasus miało przysłać trzech magów, ale skoro gildia nie wywiązuje się z umowy, będzie płacić umowną kare. Żegnam! - i zatrzasnął za sobą drzwi ponownie wracając do środka budynku. Nawet jeśli miał jakiś cel przy wychodzeniu na zewnątrz, to zapomniał o nim.
Tymczasem Grey, Never oraz Ryuu szli dalej między wieloma boksami wypełnionymi sprzętem elektronicznym oraz pracownikami. Pewnie byli właśnie w tej części, gdzie pracowali tzw. "umysłowi pracownicy". Po chwili doszli do biura, gdzie na całej jednej ścianie (prawej od wejścia) wisiała mapa, która po głębszym przyjrzeniu się, pokazywała tereny fabryki. Na drugiej, lewej ścianie z kolei była spora biblioteczka, pełna różnych książek oraz segregatorów. Naprzeciwko drzwi stało biurko, a za nim okno z widokiem na niewielki parczek... po co on tu? Pewnie dla relaksu podczas przerw w pracy. Po obu stronach drzwi stały odpowiednio: po prawej stronie od wejścia akwarium z rybkami, po lewej z kolei niewielki barek pełen... Magi-Coli. Aż pić się chce. Tylko butelki były dość... oryginalne. Pewnie jakaś edycja limitowana.
-Waszym celem jest ochrona tego pokoju. - powiedziała Rin wskazując na budynek, który najwyraźniej znajdował się w głównym budynku produkcyjnym. Co ciekawe, mapa po dotknięciu przez kobietę zmieniła swoje piętro na drugie... ach ta magia. Tak czy inaczej łatwo można było odnaleźć dowolne miejsce. -Tam mamy schowaną naszą recepturę, bo choć wielu mamy zatrudnionych, tylko garstka wie, w jakiej proporcji i kolejności mieszać ingrediencje. - szybko wyjaśniła, po czym zasiadła na swoim miejscu za biurkiem, pokazując na kilka krzeseł stojących naprzeciwko jej mebla, po czym wyjęła jedną papierową teczkę i rzuciła do Nevera -Widzisz, mamy pewien problem i chciałabym cię zatrudnić po tej misji na trochę dłużej. Jeśli byłbyś zainteresowany, szczegóły są w tej teczce. - to mówiąc położyła na biurku teczkę, czekając na jakąś reakcję.
------------------------------------------------- Stany postaci, sytuacje graczy, dodatkowe info, etc.
Yip: Sytuacja znana, więcej nie będę tego powtarzał, ale jakby co, to może wrócić. Ryuu: Spóźnienie x2, jeszcze raz, a twoja postać będzie zmuszona zapłacić karę za niewywiązanie się z umowy oraz opuszcza misje. Carlos: Spóźnienie x3, płacisz 5.000 , wylatujesz z misji.
Przepraszam za te kilkugodzinne spóźnienie.
Ostatnio zmieniony przez Torashiro dnia Sro Lip 30 2014, 11:02, w całości zmieniany 1 raz
PERSPEKTYWA NEVERA Co się stało... Nagle część z nas ubyło. To wszystko działo się tak szybko, że nie załapałem, co i jak. Jednak ciemna aura z tyłu skutecznie zabiła moją dociekliwość. Lepiej było się nie dopytywać, jak to się stało. Ważniejsze, że doszliśmy nareszcie do biura Rin, która nagle dotknęła mapy i nagle znaleźliśmy się na piętrze! Wooah! Ledwo powstrzymałem się od wyciągnięcia miecza i obrony przed zagrożeniem, jak mi się wydawało, nadchodziło. Odrobinę zawstydzony spuściłem wzrok, dopiero potem przeniosłem go na teczkę. - Zatrudnić... po misji? Problem? Bohater zawsze znajdzie rozwiązanie, hahaha! Wykrzyknąłem, po czym próbowałem sięgnąć po teczkę... Ale uprzedziła mnie Grey. - Ja się tym zajmę, Never-kun. Powiedziała wyjątkowo chłodno, a następnie otwarła ją i zaczęła przeglądać zawartość.
PERSPEKTYWA GREY ... Jak się okazało, jeszcze się misja nie rozkręciła na dobrze, a już pojawiały się "ofiary". Yip gdzieś zniknął, Verno-san wyrzucony... Jeszcze tylko ten Kuroi-kun, ale miałam dziwne wrażenie, że on już niedługo z nami będzie. Wtedy wszystkie "przeszkody" by znikły i mogłabym bez problemu zaplanować "nieszczęśliwy wypadek", musząc uważać jedynie na Never-kuna. Póki jednak co przechwyciłam teczkę. Kto wie, co ta kobieta mogła próbować zaproponować mojemu ukochanemu. On był idiotą, więc mógł podpisać coś nieuważnie, jak kontrakt małżeński. Musiałam uchronić Never-kuna przed wszystkimi zagrożeniami, wewnętrznymi i zewnętrznymi. ... Swoją drogą, zaciekawiło mnie, że kobieta zdradziła nam miejsce spoczynku receptury. Lepiej by było, gdybyśmy nie wiedzieli - w końcu dość skutecznym sposobem na wykradnięcie jej byłoby wejście jako jeden z magów do środka... Nikt nie powiedział, że wszyscy tutaj byli aniołami. Póki jednak co zachowałam tą uwagę dla siebie - coś mi tutaj nie grało. A doświadczenie nauczyło mnie nie ufać pracodawcom. W ciągu tych kilku tysięcy lat nic się nie zmieniło, sigh...
Tak więc interaktywna mapa umożliwiała parze magów (Never i Ryuu) przyjrzenie się otoczeniu... niestety jakimś cudem, mag bez gildii potknął się i wywrócił na biblioteczkę tworząc solidny bajzel. Rin spojrzała na niego krytycznym okiem i stwierdziła:
-Najwidoczniej jednak będziecie musieli sobie poradzić sami - powiedziała do wróżki i członka pegazów, po czym zwróciła się do Ryuu -Ty tu zostaniesz i posprzątasz wszystko. Nie zamierzam zostawiać formuły komuś, kto nie potrafi nawet o siebie zadbać. - po tym wszystkim, nagle weszła do gabinetu jeszcze jedna osoba, młoda dziewczyna, elegancko ubrana, która powiedziała -Mag z Lamia Scale jeszcze przybył. Został tutaj skierowany. - Rin tylko kiwnęła głową i rzuciła do ostatnich zatrudnionych tu magów -To najwidoczniej będzie was trzech.
Tymczasem Grey zaczęła przeglądać teczkę, która dotyczyła... strategii marketingowej. Tak tak, najwidoczniej Magi-Cola nie miała jakiegoś sensownego pomysłu na reklamę, a superbohater Never Winter sprawił, że pani prezes mogła na coś wpaść. W sumie dobrze, że to wróżka dostała w swoje rączki ową teczkę. Never pewnie by nic nie zrozumiał.
W międzyczasie Tetsuya został skierowany do budynku administracyjnego, w którym to obecnie znajdowała się i pani prezes, i Never z Grey, ale także i Ryuu, który tam zostanie jednak na dłużej.
------------------------------------------------- Stany postaci, sytuacje graczy, dodatkowe info, etc.
Yip: Na prośbę gracza opuszcza misję Ryuu: Wylatujesz z misji Tetsuya: Witamy~ Never i Grey: Trwacie na misji~
Spóźnienie. Tak, widocznie dotarłem tutaj nieco spóźniony, gdyż moi współpracownicy na tej misji podobno byli już wewnątrz. To nie tak, że mój pociąg był opóźniony, czy wypadła jakaś awaria, niezapowiedziane wydarzenie albo inne zrządzenie losu, chociaż to mogło być do przewidzenia. Nigdy nie byłem w Clover, a po dotarciu do tego miejsca nie mogłem oprzeć się, by przetestować te wszystkie schody, rurki, barierki, poręcze na własnej desce. Było tyle możliwości, tyle miejsc do zaliczenia, zatem zwyczajnie zapominając o wszystkim oddałem się własnej pasji. Dopiero po jakimś czasie przypomniałem sobie, że zostałem wysłany tutaj ma misję i to w dodatku moją pierwszą, zatem głupio byłoby zawalić ją nie stawiając się na miejscu, więc poprułem z pełną prędkością do swojego celu. Z drugiej strony myślałem, że magowie Lamia Scale są raczej mniej... ruchliwi? Chętni do działania? A tutaj ledwo dołączyłem do nich i zostałem skierowany na jakieś zadanie. Może dołączenie do gildii było złym pomysłem? Wracając jednak do tematu - dotarłem do bramy, gdzie nawet nie musiałem się długo zatrzymywać, gdyż po chwili zostałem przepuszczony i skierowany do budynku administracyjnego, który wyróżniał się na tle tych szarych betonowych bloków. Podjechałem pod niego rozglądając się lekko po placu, na którym będę musiał popracować, a następnie zatrzymałem się stając na tail'a deski, która podniosła się, wtedy złapałem ją za truck'a i tak trzymając w prawej dłoni, wzdłuż nóg wszedłem do środka. Zrobiłem kilka kroków i zauważyłem jakiegoś młodego chłopaka ubranego w strój ze znakiem gildii Violet Pegasus, jakiegoś sprzątającego dziwnego typka oraz zapewne pracodawczynię, która wyglądała wyjątkowo przystępnie dla oka, może to będzie milsza współpraca? Ale czekajcie... było tu jeszcze... dziecko? Wyglądała jak wróżka z książek, które kiedyś czytałem, ale czy te istnieją? W sumie w tym świecie nie zdziwiłbym się bardzo. Jest magia, są gadające zwierzęta, duchy, zatem czemu wróżki miałyby być pokrzywdzone brakiem swojego miejsca na ziemi? Pomijając moje przemyślenia, na wejściu zrobiłem dosyć radosny uśmiech i podniosłem lewą dłoń na przywitanie. - Siemka, jestem magiem Lamia Scale w sprawie ochrony. Dobrze trafiłem? - postanowiłem jednak zapytać rozglądając się po pomieszczeniu. Niby to było oczywiste, że tak, bo w końcu ten budynek mi wskazali i byli tutaj ludzie potwierdzający to, ale jako, że byłem spóźniony to dobrze odwrócić lekko uwagę. Może pomyślą, że się zgubiłem czy coś. Gdybym otrzymał jakieś potwierdzenie to zapewne przedstawiłbym się. - Nazywam się Tetsuya Miyamae, miło poznać. - trzeba było robić dobre wrażenie, zatem uśmiech nie znikał mi z twarzy, a grzeczność wymusiła na mnie te ostatnie słowa oraz podanie dodatkowo nazwiska, które akurat konieczne nie było. Chociaż, podobno ludzie przedstawiający się pełnie są bardziej wiarygodni i godni zaufania. Jako, że była to moja pierwsza misja pod sztandarem Lamijczyków, to postanowiłem jakoś się zaprezentować i dołożyć lekkich starań, by moje wrodzone lenistwo nie wyszło tak szybko na jaw.
PERSPEKTYWA GREY ... Nie no, naprawdę, czyżbyśmy mieli polegać tylko na sobie na tej misji? Jeden się zamyślił, jeden zniknął, jeden wywalił się na niczym (przebijajac przy tym Never-kuna)... w końcu zostałam tylko ja i mój kochany. Aczkolwiek kobieta powiedziała, że jeszcze ktoś ma przyjść. Miałam cichą nadzieję, że będzie z tego maga jakiś użytek - a nie kolejny ból głowy. Zaś co do zawartości teczki... Hmmm, niby wschodząca gwiazda ta Magi-Cola, lecz brak pomysłu na reklamę to była dopiero wtopa. Chyba trzeba umieścić coś takiego w planie biznesowym, zamiast rozkręcać biznes i martwić się o tym później? Tak nie zawojowaliby rynku. Jednak poza tym, mimo mojego sceptyzmu, oferta mogła by być całkiem interesująca. Za odpowiednią cenę, oczywiście. Poza tym... -... Spojrzałam na dyrektorkę z błyskiem w oku. Miałabym więcej okazji, aby usunąć ten nie pożądany element raz na zawsze i ostatecznie. Usłyszałam wtedy głos za nami - okazało się, że przybył owy osobnik, mag z Lamii Scale, ze sporym spóźnieniem. Skinęłam mu głową, a następnie przyjrzałam się mu krytycznie... mówiąc szczerze, nie zrobil na mnie oszałamiającego wrażenia - ot, przeciętny przedstawiciel swojego rodzaju. Może nieco mniej hałaśliwy niż mój ukochany, ale... - Cała przyjemność po mojej stronie. Jestem Grey Eminence. - Moje imię brzmi Never Winter. Zważ moje słowa, jeszcze nie raz o mnie usłyszysz, hahahaha! Przedstawiliśmy się, każdy na swój sposób. Wtedy odwróciłam się do dyrektorki. - Oferta interesująca, jednak wymaga przemyśleń oraz uzgodnienia, zwłaszcza w kwestiach finansowych - ważne było wyciągnąć z tego jak najwięcej, w końcu aktorzy zarabiają niemałe sumy. - Póki co chciałabym się zapytać o kilka szczegółów misji. Ile będziemy musieli strzec fabryki? Czy poza strzeżeniem receptury mamy chronić jeszcze inne budynki? Czy są jakiekolwiek podejrzenia w stosunku kto i gdzie przeprowadzi próbę włamania? Są rzeczy, o których powinniśmy wiedzieć? Zadałam serię pytań, które według mnie były najważniejsze dla tego zadania. W końcu ktoś musiał tutaj zająć się myśleniem.
I tak oto ponownie znalazła się grupa magów skorych do pomocy Magi-Coli. Skoro nie zapowiadało się, by ktoś jeszcze miał się tu zjawić, trzeba było kontynuować. I w ten oto sposób wszyscy się sobie zdążyli już przedstawić... no prawie.
-Nazywam się Rin i to ja cię zatrudniłam - szybko przedstawiła się pani prezes do świeżo przybyłego maga, po czym spojrzała na Grey i z uśmiechem, który mógłby być dla czarodziei naprawdę przyjemny, a który tak denerwował wróżkę odpowiedziała jej -Właśnie skończyliśmy ostatnią sesję reklamową i szukamy czegoś... nowego. Bylibyśmy wdzięczni za rady od superbohatera. - krótko podsumowała kwestię jej najnowszej oferty, po czym przeszła do pytań, zdecydowanie bardziej na czasie -Jakieś 3-4 dni. Ponieważ jest to świeżo wybudowany kompleks nasza ochrona jest niepełna i gdzieś tyle czasu zajmie nam przeniesienie pracowników z poprzedniej, pierwszej fabryki oraz ewentualne zatrudnienie kolejnych. Macie chronić tylko i wyłącznie ten pokój, choć wiem, że przez tyle czasu jest to niemożliwe. Dostaniecie pokój w budynku dla pracowników, jednak zawsze ma być jedna osoba, która będzie pilnowała tego pokoju. - to mówiąc jeszcze kilkakrotnie postukała dłonią interaktywną mapę na ścianie, w miejscu pokoju, który miał być chroniony, po czym kontynuowała -Niestety nie. Dużo osób zatrudniłam swego czasu osobiście, resztę przez zaufanych pośredników lub współpracowników. Co do jakichś informacji... pokój, który macie strzec jest zwyczajny. Nie ma w nim kompletnie niczego wyjątkowego, poza tym, że jest w samym centrum piętra. Aha, mamy zamontowany system kamer, więc coś podejrzanego z waszej strony zostanie wykryte i to wy możecie zostać oskarżeni o próbę kradzieży. Coś jeszcze? - zakończyła swą wypowiedź Rin, po czym uważnie przyjrzała się magom i czekała na ich reakcję. Może i to, co powiedziała było w pewien sposób kontrowersyjne, ale jednocześnie zabezpieczało interesy firmy w pewien sposób. Na razie wszystko zdawało się oczekiwać na jakąkolwiek reakcję magów.
Łał, nie spodziewałem się czegoś takiego. Znaczy cała ta sytuacja była dosyć normalna, ale jednak na swój sposób dziwna. Dziewczynka przedstawiła się wyjątkowo kulturalnie jako Grey - w porządku, ale ten chłopak obok zaczął coś krzyczeć, a później się śmiać. Pomimo tego zdołałem jednak wychwycić, że nazywa się Never Winter. Jego osoba jednak sprawiła, że przeszły mnie ciarki po plecach, no może jednak nie on sam, a poprzez to, że przypominał ze swojej żywiołowości moją siostrę, która budziła we mnie nieprzyjemne emocje. Mniejsza z tym, postanowiłem przemilczeć tą sprawę. Co do jeszcze samego przywitania, to gdy mówiono do mnie to patrzyłem się im prosto w oczy, a jeżeli byłem lekko za daleko to podchodziłem kawałek bliżej, a wszystko po to, by użyć PWM Zwierciadła Duszy i PWM Duchowa Pamięć. To pozwoliłoby mi na zapamiętanie ich dusz, przez co gdyby nagle zniknęli mi z pola widzenia mógłbym ich wyszukać. Jeżeli przy pierwszej rozmowie, by mi się to nie udało to próbowałbym zrobić to w kolejnych spojrzeniach, w każdym, które mogło spotkać mój wzrok i kogoś z tej trójki. Podszedłem jeszcze nieco bliżej słuchając coś o superbohaterze, od którego chcą rad. Łącząc wątki doszedłem do wniosku, że ten rozkrzyczany przedstawiciel Violet Pegasus zapewne podaje się za niego. Nie miało to dla mnie większego znaczenia zatem też nie dopytywałem. Ah, no i trafiłem - elegancka kobieta była pracodawczynią. W sumie spośród małej dziewczynki, człowieka odzianego w ubrania ze znakiem gildii i wcześniej wspomnianej Rin pomyłka była niemal niemożliwa... chociaż kto wie? Grey zadała szereg pytań, które zapewne i ja bym zadał, dobra moja - nie musiałem się męczyć mówieniem. Jednak odpowiedzi nie usatysfakcjonowały mnie. Podrzuciłem sobie deskę, by złapać ją w dłoń, w połowie decka i trzymać poziomo do ziemi, mój wzrok powędrował na osobę, która nas zatrudniła. - Czekaj, czekaj... Z tego co pamiętam to naszym celem jest ochrona receptury, a tutaj okazuje się, że jednak pokoju. Gdyby tutaj ten przepis był to wszystko spoko, ale puste pomieszczenie? I kamery strzegą go? Nie każę Ci zdradzać nam sekretów, ale trochę zaufania w nas, w końcu wszyscy chcemy zakończyć pomyślnie nasze zadanie. - powiedziałem z lekkim uśmiechem gestykulując w tym momencie lekko lewą ręką, którą na koniec wcisnąłem do kieszeni spodni. - Więc albo coś przed nami ukrywasz, albo robimy za przynętę na włamywaczy. - podczas rozmowy starałbym się utrzymać cały czas kontakt wzrokowy, by za pomocą PWM Zwierciadła Duszy potrafić określić czy nasza pracodawczyni kłamie, czy nie oraz jakie emocje odczuwa w związku z moimi pytaniami - to też mogło być pomocne, nawet jeżeli nie wykryję fałszu.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Sob Sie 02 2014, 22:28
PERSPEKTYWA GREY Never-kun, słysząc słowa naszej pracodawczyni, zaczął się znów śmiać, wyraźnie zadowolony. - Hahaha! Oczywiście, że zawsze służę pomocą wszystkim, którzy się o to zwrócą! W końcu to jest rola superbohatera! Sigh. I tak wpadł w sidła zastawione przez tą wiedźmę. Teraz byłoby się trudno z tego wycofać... Ale jeśli zapłata będzie godna, to nie było potrzeby, aby rezygnować z oferty. Póki co przemyślałam dokładnie, co mówi, łącznie ze słowami Miyamae-kuna. Jego przemyślenia były dość interesujące, lecz miały kilka słabych punktów. - Powiedziała, że pokój jest zwyczajny - nie że nie ma tam receptury. Lecz nawet gdyby tam jej nie było, to uznałabym to za przyzwoitą taktykę. To w końcu "miejsce trzymania receptury". Co do reszty jednak... na pewno nie zostaliśmy zatrudnieni bez powodu. Sądzę, że Rin-san - skinęłam w stronę dyrektorki z błyskiem w oku. - podejrzewa, że dokona się w ciągu 4 dni włamanie, ale nie wie o kogo chodzi. A gdybyśmy złapali tego przestępcę, to mogłaby się dowiedzieć, kto rzeczywiście za tym stoi. Stąd te "problemy z przeniesieniem personelu", czyż nie, Rin-san? Zapytałam się dyrektorki. Never-kun nieco był pogubiony w tym rozumowaniu, więc spoglądał zarówno na Miyamae-kuna jak i na dyrektorkę zakładu... Przynajmniej było trochę szczęścia, że ten nasz nowy towarzysz był odrobinę inteligentny. Może uda nam się dojść do sedna tej sprawy... Po poprzednich doświadczeniach wiem, że nie można było ufać pracodawcą. Oraz że średniej trudności misje mogą być podstawą do wprowadzenia magów rangi S oraz zabijania graczy. Nie było szans, aby się nic nie stało... Więc Rin-san musiała coś wiedzieć.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Pon Sie 04 2014, 23:21
MG:
Kobieta spojrzała na maga Lamii Scale, jakby samym wzrokiem chciała wyrazić swoje zażenowanie jego pytaniem. Już chciała coś odpowiedzieć, gdy nagle Grey przemówiła, jednocześnie sprawiając, że Rin się uśmiechnęła.
-Chociaż jedna osoba w waszej grupie myśli. - skomentowała krótko, po czym ponownie spojrzała na Tetsuyę i odpowiedziała -Skąd mam mieć pewność, że nie jesteś złodziejem, który chce ukraść recepturę? Może następnym razem ukryję ją na pierwszej stronie gazety? Macie chronić recepturę, nie musicie wiedzieć gdzie dokładnie jest ukryta. - krótko skomentowała, kończąc ten wątek i w chwilę później zaczynając następny -Obecnie ta fabryka jest nowa. Mimo najszczerszych chęci nie da się załatwić wszystkiego w tak krótkim czasie. Obecnie panuje tutaj lekki rozgardiasz, więc szanse kradzieży rosną. Za cztery dni wszystko powinno wrócić do normy. Dlatego jest to obecnie okres, gdzie szansa włamania jest największa. Oczywiście, gdybyście złapali złodzieja, mogłabym się dowiedzieć, który z moich konkurentów za to odpowiada. Jeszcze jakieś pytania? - zapytała się na zakończenie pani prezes, po czym spojrzała na każdą osobę po kolei. A Ryuu wciąż sprzątał gabinet Rin.
Tetsuya
Liczba postów : 25
Dołączył/a : 12/07/2014
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Czw Sie 07 2014, 21:32
Szczerze mówiąc nie wiem czego oczekiwałem pytając Rin o te sprawy. Z własnego doświadczenia wiedziałem, że kobiety rzadko logicznie ujmują sytuację więc mogłem sobie oszczędzić dociekliwości. Na jej słowa wzruszyłem ramionami. Mówiła, że pokój jest zwyczajny, nie ma w nim nic szczególnego oprócz tego, że jest w centrum... mamy strzec tylko tego pomieszczenia, a na końcu nie chce powiedzieć gdzie jest receptura. Logicznie myśląc tutaj, gdzieś tutaj więc po co ta mowa z tym "nic wyjątkowego"? Czyż przepis nie jest czymś takim? Myślenie o tych zawiłościach kobiecej psychiki męczyło mnie zatem lekko westchnąłem szukając sobie jakiegoś miejsca gdzie mógłbym usiąść, najlepiej fotela, bądź kanapy - żeby było miękko. - Jest takie powiedzenie: "Jak chcesz coś ukryć, zostaw to na wierzchu", więc czemu nie? - rzuciłem całkowicie luźno zostawiając na swoich ustach lekki uśmiech. Była to moja pierwsza misja jako prawdziwy mag, pod sztandarem Lamijczyków. Myślałem dotychczas, że zaufanie pracodawca-pracownik jest większe, szczególnie w takich przypadkach aczkolwiek myliłem się. Jeszcze mam przed sobą sporo do nauczenia się. Gdy zapytała czy coś jeszcze chcemy wiedzieć omal nie wystrzeliłem "Jaki masz rozmiar miseczki?", aczkolwiek należałem jednak do spokojnych osób potrafiących się kontrolować więc nic takiego nie zrobiłem. Od tego momentu postanowiłem jednak nie pytać za wiele, nie próbować na siłę uszczęśliwiać wszystkich dookoła oraz nie być nazbyt gorliwy w wykonywaniu zadań, gdyż to nie jest jednak pochwalane. Najlepiej jest po prostu robić to co do mnie należy, to co było w zleceniu i nic więcej. Z taką myślą zapewne usadziłem się w jakimś wygodnym miejscu.
//Co z tymi PWM? Zdołałem zapamiętać dusze Rin, Nevera i Grey?
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Czw Sie 07 2014, 23:11
PERSPEKTYWA GREY Na odpowiedź dyrektorki pokiwałam głową. Cóż, może nie należała do moich ulubionych osób, ale póki pozostawała moją pracodawczynią, to powinnam przynajmniej zaplanować wypadek, okazując powierzchowną serdeczność. Oraz wypełnić misję. Już za wiele zyskało miano "spartaczonych". Kiedy jednak wspomniała o konkurencji, to na mojej twarzy pojawił się przebiegły uśmieszek. - Hmmm, więc dobrze będzie, jeśli złapiemy tego złodzieja, przez co potem będziemy mogli go wypytać... Czy można liczyć na jakiś bonus, jeśli by się nam udało? Mieliśmy strzec przepisu - jednak złapanie złodzieja to zupełnie inna, trudniejsza kwestia. Dlatego należałaby się nam z tego dodatkowe wynagrodzenie. - A inne pytania.... Chciałabym dostać dane na temat ochrony budynku. Jest monitoring, pewnie są patrole, ale dobrze by było znać, które miejsca są "ślepe" i w jakim momencie. Najbezpieczniej można założyć, że ktokolwiek będzie próbował ukraść przepis, będzie znał je na wylot. Poza tym... Czy istnieją jeszcze inne kopie tej receptury? Czy ta, której "mamy strzec", jest jedyna i niepowtarzalna? Są jacyś ludzie, na których powinniśmy uważać, wyjąwszy Ieyasu-kuna? Jeśli spotkamy włamywacza, to jak możemy wywołać alarm? Wymieniłam resztę kwestii, która mnie niepokoiła. Wiadomo, że powinniśmy wiedzieć, na czym stoimy. Wiedza na temat receptury przydałaby, gdyby się okazało, że nie ma innego wyjścia niż zniszczenie jej. Wiedza na temat osób, które nam nie ufają, także pomoże - łatwiej będzie ich unikać, jeszcze tego brakowało, abyśmy podejrzewali samych siebie. No i oczywiście, wywołanie alarmu - na pewno spłoszy złodzieja, jeśli nie zdąży ukraść receptury. Kątem oka spojrzałam na naszego nowego towarzysza. Stał się nadzwyczaj potulny... Ale może po prostu nie chciał się pakować w kłopoty. Miałam jedynie w sercu cichą nadzieję, że jego nastawienie nie będzie się odbijało na powodzeniu misji... i zamordowaniu dyrektorki.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Nie Sie 10 2014, 15:39
MG:
Mag Lamia Scale mógł wyczytać z duszy pracodawczyni, że na jego wypowiedzi reagowała tylko i wyłącznie... zażenowaniem. Zresztą było ono także wymalowane na twarzy. Do tego zapamiętał duszę zarówno pracodawczyni, jak i superbohatera oraz lewitującej dziewczynki. O ile zapamiętał szczegóły, różniące trójkę dusz, o tyle najciekawsza była dusza pozornie najmłodszej tu istoty. Była... inna. Tylko tyle był w stanie obecnie stwierdzić o niej. Tymczasem znów głos zabrała Rin.
-Interesuje ciebie zadanie czy receptura? Jeśli to drugie, to wiesz, gdzie są drzwi. - krótko skomentowała pani prezes, po czym skupiła się na Grey, by jej odpowiedzieć -Oczywiście. Jednak nie gwarantuję, że będzie tylko jeden złodziej, lub że w ogóle nastąpi próba kradzieży. Informacje na temat patrolów ochrony mogę udzielić. - tu podeszła do biblioteczki, przejechała palcem po kilku segregatorach, wzięła jeden czerwony, stosunkowo duży i kładąc go na stole, poklepała i dodała, by następnie kontynuować swoje odpowiedzi na pytania lewitującej dziewczynki -Oto one. Proponuję, byście wzięli je do tamtego pomieszczenia. Ja będę czuła się pewniej, że ochrona już działa, a wy będziecie mieli pokój, w którym możecie na spokojnie to przeanalizować. Zresztą zaraz mam spotkanie. Co zaś do reszty pytań... jest jeszcze jedna kopia receptury plus znam ją na pamięć. O ile jestem pewna bezpieczeństwa jednej z nich, o tyle martwię się teraz o bezpieczeństwo w tej fabryce. Jednakże próba transportu tamtej receptury w przypadku kradzieży byłaby zwyczajnie... kłopotliwa i czasochłonna. Co zaś do uważania na innych... wszyscy są sprawdzeni i czyści. Aczkolwiek nie znacie moich pracowników, więc najlepiej będzie jak będziecie na wszystkich uważać, w końcu złodziej może się pod kogoś podszyć. Na Ieyasu nie musicie uważać, jest trochę opryskliwy, ale godny zaufania jak mało kto. W pomieszczeniu, które macie chronić, pod biurkiem jest przycisk włączający alarm. Powinniście po dotarciu na miejsce sprawdzić, gdzie dokładnie się znajduje, by w razie czego nie szukać go potem. Coś jeszcze? - zapytała się jeszcze na zakończenie swojej wypowiedzi Rin, uważnie spoglądając na każdą, obecną tu osobę.
------------------------------------------------- Stany postaci, sytuacje graczy, dodatkowe info, etc.
Never: daj link do księgi zaklęć + poinformuj wreszcie czy Grey jest już klasyfikowana jako członkini VP czy jednak nie przystąpiła do gildii? Tetsuya: przepraszam za tamto, zapomniałem
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Fabryka Magi-Coli Wto Sie 12 2014, 00:12
PERSPEKTYWA GREY Hmmm, wyglądało na to, że nie będzie możliwości współpracy z innymi członkami fabryki, aby zabić dyrektorkę. Za to przynajmniej nie będą utrudniali misji... za bardzo. Ale dostaliśmy potwierdzenie, że ochrona wszystkich mogła być niemożliwa i ktoś się może podszywać. Dlatego nie powinniśmy wpuszczać nikogo, nawet najbardziej zaufanych ludzi, do pomieszczenia. Bezpieczniej będzie, jak założymy, że wszyscy są naszymi przeciwnikami od początku. Plany monitoringu i patrolów, kopia receptury... Wszystko się przyda. - Mhm, zrozumiałam. Prosiłabym jedynie o uprzedzenie reszty, żeby nie zbliżała się bez ważnego powodu. Skoro ktoś może się podszywać, to będziemy każdą osobę zbliżającą się traktować jak potencjalnego złodzieja. Póki co nie mam więcej pytań, chciałabym się zabrać za opracowywanie planów. Never-kun. -... H-hai? Odezwał się nareszcie przebudzony z transu, jakim było uczestnictwo w trudnych rozmowach. Pewnie mój kochany starał się pojąć, o czym mówiliśmy minutę wcześniej. Biedactwo... Ale ja zawsze tutaj byłam i zawszę będę go prowadziła. - Weź ten segregator i idziemy! Nasza misja czeka, nie możemy pozwolić złu na działanie! - O-oczywiście! W każdym wypadku... powodzenia na spotkaniu! Na pewno obronimy recepturę przed wszystkimi siłami zła, które się na nią czają, hahahaha! Zaśmiał się, biorąc do ręki plany. Miałam nadzieję, że były w nich dokładne informacje... Swoją drogą, to trochę dziwne, że trzymali recepturę w tak prostym miejscu. Nie mogli jej w ogóle nie przenosić? Albo zniszczyć tej kopii? Pewnie to była pewna pułapka na złodziei, ale cóż mogliśmy zrobić, jak ich nie złapać. I wypytać o konkurencję. Dzięki temu dostaniemy duże bonusy. Tak więc pomyślmy, co moglibyśmy zrobić, żeby sprowokować ich do działania, tak aby wszystko szło po naszej myśli, nie po ich... Odwróciłam swój wzrok na przybytek z Lamia Scale. Może... użyć jego?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.