HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Opuszczona część Slumsów - Page 5




 

Share
 

 Opuszczona część Slumsów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptySob Lip 06 2013, 16:22

First topic message reminder :

MG

Nieuchronnie zbliżał się wieczór, nasi magowie mieli się spotkać z swym kontaktem przy opuszczonym domu, w tej niezbyt przyjemniej części miasta, jaką są Slumsy.  W całej okolicy kręciło się sporo podejrzanych typów i pomimo tego, że wszyscy zauważali naszych młodych, wspaniale udzielających się charytatywnie... stróżów prawa? Nie... ci to zapewne objadali się pączkami, a jeno jeden z nich przybył tu z własnej woli, by podobnie jak i reszta napełnić swe kieszenie gotówką, a może mimo wszystko chodziło o większe dobro? Kto wie co w ich sercach i głowach się kryje...

W każdym razie, żaden z typów, spod ciemnej gwiazdy, nie odważył się choćby zbliżyć do idących swą drogą magów. Ciekawe dlaczego? Na to pytanie, nie udało się nikomu jednak uzyskać odpowiedzi. Jeden po drugim, każdy z odważnych młodzików zbliżał się do Starego, rozpadającego się dworu. Przy wejściu do niego już czekał pewien mężczyzna. No oko miał jakieś czterdzieści lat, odziany był w dość poniszczony i tani garnitur, okulary przeciwsłoneczne zakrywały jego zmęczone i podkrążone oczy, a ostatki włosów na głowie tańczyły wraz z wiatrem, ledwo się na łepetynie utrzymując. Tak, to był człowiek z którym wszyscy mieli się spotkać, to nie on zlecał zlecenie, to było pewne, ale zleceniodawca wolał nie pokazywać swej twarzy...

------------
(Czas na odpis macie do Wtorku wieczorem. Jak zapewne widzicie, jest to najzwyczajniejszy w świecie wstęp, dam wam drobną podpowiedź i powiem, że warto pytać o ważne rzeczy, to by było na tyle~)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree

AutorWiadomość
Arturia


Arturia


Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyCzw Sie 22 2013, 15:31

Archie słuchała, co dziewczę miało do powiedzenia. Nie przerywała jej tylko dlatego, że bała się iż wiedźma zamknie się w sobie albo w ogóle zmieni temat. Jednak w pewnym momencie padły pewne słowa. Słowa, które wmurowały Vesper w grunt. Nie... To się nie dzieje naprawdę...
- Nie żyje?... Jak to nie żyje?!... Przecież... Chwilę temu z nami rozmawiał!... JAK TO "NIE ŻYJE"?!...
To nie jest tak, że to była pierwsza śmierć w życiu Arturii. Dziesiątki osób zmarło, nawet przy niej, podczas wolontariatu w szpitalu. Ale co innego śmierć w szpitalu, a co innego taka z zaskoczenia, na polu bitwy, gdy jeszcze chwilę temu się z tą osobą rozmawiało, ledwo odwróciło głowę, i w tej krótkiej chwili rozmówca gasł. Był i nie ma. A to, że słyszała jego krzyk, i że teraz prawdopodobnie rozmawia z mordercą, potęgował jej jednocześnie złość i - chyba bardziej - przerażenie, smutek i niezrozumienie. Przecież była niedaleko, gdy on tracił życie!...
Z tego też powodu słów Cass w sumie nie słyszała. Nie były w stanie przebić się do jej świadomości. Arturia wiedziała, że musi się opanować, bo inaczej nic dobrego z tego nie wyjdzie. Nie ma emocji - jest spokój. Gdy oderwała niedowierzający sytuacji wzrok od kapelusza, Colette, Melior i Carlos już byli. Kompletnie nie zauważyła ich pojawienia się. Po prostu nagle się stali, tuż obok. Wzięła głęboki wdech. Z ciężkim sercem i żelaznym spojrzeniem utkwionym kilka kroków przed nią, zaczęła odpowiadać...
- Jednym z porywaczy jest 13-letnia czarownica z wyspy Spirit, imieniem Magrat. Porywani służą do badań. Potrzebni są osobnicy obu płci, jednak obecnie brak im tylko mężczyzn, choć ostatnio zmarła jedna kobieta. Wspomniała też kogoś, kogo określiła "smarkiem" oraz "kocią staruchę". "Smark" jest chyba ważniejszy w tej hierarchii. Ponadto... - to było dla niej najcięższe - Ponadto powiedziała, że mężczyzna, z którym chwilę temu rozmawialiśmy - nie żyje...
No i koniec raportu. Widać było, że trzyma się dzielnie ale najchętniej rozpadłaby się i utonęła wśród nic nie dających pytań "dlaczego?", "co takiego zrobił?", "czym sobie zasłużył?!", "jak mogła tak po prostu zabić?". Cóż, to pierwszy taki trup w jej życiu. Pewnie się z czasem przyzwyczai... A może i nie? Wszak każdy życie ma tylko jedno, cenniejsze niż cokolwiek innego...
Wtem spojrzała na Mela i Carlosa, po czym na Cole. Z wyraźną troską w głosie, której to udało się przebić przez szok, zapytała:
- Nic Wam nie jest?...
Natomiast po akcji Meliora, gotowa była posłać w Magrat kolejny Promień Światła, jeśli ta choćby wymówiła słowo, brzmiące na początek zaklęcia. Jeśli dziewczę jednak dalej było skore do rozmowy, ze strony Arturii padło tylko jedno pytanie:
- Dlaczego ten mężczyzna zginął? - w głosie było "słychać" stal...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1080-konto-arturii https://ftpm.forumpolish.com/t422-arturia https://ftpm.forumpolish.com/t1519-wszystko-co-pod-sloncem-i-gwiazdami
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptySob Sie 24 2013, 16:46

MG

Po krótkim momencie rozłąki wszyscy znowu byli razem, ale czy był do dobry pomysł? Wszak przez to i wiedźmy które dotychczas były rozdzielone, teraz były razem. Choć część z osób była nieźle skołowana, a przynajmniej zaskoczona, to nie Melior, który od razu przeszedł do działania, atakując kapelusz, swą zabójczą laską wspartą translacją czynności, z łatwością przeciął gigantyczną czapeczkę, która zapadła się niczym źle złożony namiot, w środku jednak nie było nikogo... Jedynie Cassandra która znajdowała się najbliżej kapelusza zauważyła dość sporą dziurę w ziemi.. w ulicy, której przedtem z pewnością tam nie było. Dziura była duża, choć po części zakryta przez zniszczony kapelusz, pewne jednak było, że niewielkich rozmiarów wiedźma spokojne by się tam zmieściła.
W tym samym czasie Carlos zabawiał małą, być może starał się ją dekoncentrować, by nie widziała walki? Jakże szlachetnie z jego strony! Dziewuszka wreszcie przestała się wiercić i odpowiedziała
- A, a... mozjemy, iść lazem? D..do kawialni, w... dwuike! ...Płanie zegalowy-paznokciowy magiku? Odpowiedziała, wpatrując się w blondyna i w ogóle nie interesując się światem poza nim. Również w tym samym czasie znajdująca się przy naszych dwóch dżentelmenach Colette, miała problemy z niesfornym kotkiem. Nie czekając, aż ten sam się uwolni, rozdarła kartę na jego oczach, raniąc go w nie ale przy tym i wypuszczając z karcianego więzienia. W jedną chwilę kot przekształcił się w dorosłą kobietę, w wieku dwudziestu-paru lat. Ubrana była nieco podobnie do poprzedniej wiedźmy, na jej głowie również znajdował się kapelusz, a reszta jej stroju przypominała suknię... szatę? W każdym razie z pewnością pokazywała za dużo przodu! Colcia od razu zauważyła, że oczy wiedźm były zamknięte, dodatkowo... krwawiły. Przez pierwszą sekundę kobieta wydawała się zdezorientowana, dodatkowo na jej twarzy malował się gniew, olbrzymi gniew.W ten spod jej ubrania wyszedł kot, jeden i to dodatkowo mniejszy niż te zniszczone wcześniej. Jednak gdy tylko ten się pojawił kobieta, jakby... odzyskała wzrok? Co prawda jej  oczy dalej były zamknięte, krew dalej ciekła, ale wydawało się jakby wszystko widziała! Momentalnie wymierzyła różdżkę znajdującą się w jej dłoniach w Meliora, który ciągle korzystał z swego zaklęcia, toteż nie miał jak wykonać dobry unik, w końcu wtedy źle pociął by kapelinder! Wtedy jednak Colette okazała się niezwykle pomocna, szybko zamykając swego mężczyznę w pojedynczej kartce.
- Agh! Mam cię dość s*ko!
Wykrzyczała nasza niezwykle wulgarna kocia kobieta, tym razem szybko obracając się w stronę Col i mierząc do niej z różdżki, jednak nie zaatakowała...
- Spieprzyła! Cholera ona już jest martwa! Niech no ją tylko dopadnę.. dlaczego muszę współpracować z pier**lonymi dzieciakami! Kur... Czekajcie! Ani kroku, albo panienka również straci te swoje patrzały! Postarajmy się... dogadać. Powiem... wam wszystko, a wy mnie puścicie, blondyna i tak wszystko pomieszała, pff..

Wykrzyczała zdenerwowana jednak chyba również niejako zdesperowana. Cały czas mierzyła w głowę Colci, Melior, był uwięziony w karcie, Cass i Artunia były od niej nieco oddalone, co prawda ognistowłosa przyzwała swe ostrze, jednak nie rzuciła się na przeciwniczkę, kiedy ta wzięła "zakładniczkę" najbliżej znajdował się Carlos jednak on miał niejako zajęte ręce. Co zaś z małym kociaczkiem? Plątał się po nogami wiedźmy uważnie obserwując teren...

Mel-  82% MM

Col- 74% MM

Artunia- 94 % MM

Carlos- 90 % MM

Cass - 94 % MM

Wygląd kociej pani

Termin: 27.08.2013 22:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPon Sie 26 2013, 08:58

Prędko dostali krótkie - ale wiele mówiące - wyjaśnienie od Arturii, dotyczące tego co się tutaj działo. Trzeba przyznać, że gdyby nie to, to raczej wątpliwe, że Carter wpadła by na coś takiego...Trzynastoletnia czarownica? Eksperymenty? I jeszcze są w to zamieszane dwie osoby? I...co?! Ich zleceniodawca nie żyje?! Co prawda mówił, że to cała okolica się na nich zrzuciła, ale...uh...
- Nic takiego.
Odpowiedziała spokojnie Art, gdy ta zapytała o ich stan zdrowia. Właściwie...chyba powiedziała to głównie za siebie bo wiedziała, iż Carlos został poparzony, więc...teoretycznie przyznał, iż również nic mu nie jest, ale cóż...to jednak zawsze było coś - każda najmniejsza rana to coś! Nic więc dziwnego, iż słysząc jak mała dziewczynka proponuje Verno wyjście do kawiarni tylko we dwójkę, panna radna miała nadzieję, że chłopak się nie zgodzi - a przynajmniej nie teraz w środku misji. Oh, wiedziała, że jest dżentelmenem, ale jakby nie patrzeć...skoro jest trzynastoletnia wiedźma, kocia starucha i smark to...może to nie miało związku, może myśli brązowowłosej przesadzały, ale ciągle nie była przekonana do tego dziecka. Jak będą mieli stuprocentową pewność bezpieczeństwa to czemu nie - do kawiarni przecież można iść. Jednakowoż w tejże chwili zbyt duże podejrzenia padały...Dlatego jeśli Carlos zdecyduje się ich opuścić na rzecz dziecka i kawiarni - w co osobiście Cole wątpiła, ale przygotowana była w razie czego - karta, która ciągle fruwała za plecami blondyna po prostu zamknęła by go w środku wraz z dzieckiem, używając oczywiście ponownie karcianego więzienia. Bezpieczeństwo przede wszystkim...
Wracając jednak do kotka...co prawda zraniła mu...czy raczej jej oczy, gdy kot stał się kobietą, ale wydawało się, że przez innego kotka widzi dobrze. Eh, te czarownice...Na szczęście przynajmniej Melior został uchroniony. Naturalnie po tym od razu wypuściła von Terksa z karty. Wszak chciała go jeno ochronić, a nie powstrzymywać od swych działań...W dodatku wulgarna baba wymierzyła różdżką w Cole, a potem zaczęła negocjować.
- Wiesz...negocjacje zaczęte od gróźb i próby unieszkodliwienia jednego z nas nie brzmią przekonująco - bardziej miała na myśli fakt, iż Mel został chwilę wcześniej zaatakowany - Jak mniemam to ciebie nazwano Kocią Staruchą? - zapytała niezwykle 'niewinnie' bo...no co? Art tak powiedziała, a tak powiedziała poprzednia wiedźma, więc trzeba było zapytać - Słuchamy więc...Proszę mów.
Jak widać nie powiedziała 'zgadzamy się'. Oj nie...zobaczy się na ile informacje będą ważne i co oni mogą z tym zrobić. W końcu ich wynajęto i lepiej chyba by sprowadzili zaginionych do domu...bo co im dadzą same informacje? Posłuchają i sobie pójdą? Musieli przecież skończyć z tymi porwaniami...
- Przy okazji może nam zdradzisz kim jest 'Smark'?
Dodała po chwili - po ewentualnych odpowiedziach kociej staruchy - bo fakt faktem inne rzeczy były o wiele ważniejsze i z tego powodu, moment temu powiedziała po prostu by wiedźma mówiła...wszystko co wie. No, ale to pytanie należało dodać dla pewności...z nadzieją, że jeśli to to dziecko to Carlos ją odłoży na ziemie.
Naturalnie jeśli jednak wróg by zaatakował to stara się uniknąć tego, po prostu poprzez skok w bok lub upadek - zależne jaki atak będzie - przy okazji momentalnie wyczarowała by sobie dzięki pwm, około 60 kart przed sobą by te zrobiły za...właściwie za nic szczególnego, ale może da jej to sekundę więcej czasu na reakcję? A jak nie to może chociaż złagodzą atak...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Cassandra


Cassandra


Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPon Sie 26 2013, 10:49

- Ona... Uciekła. - zakomunikowała Cass pozostałym. - Ta mała z kapelusze spierdzieliła. Została po niej tylko dziura w ziemi. - powiedziała dokładniej pozostałym. Nie była pewna czy też to widza czy nie, więc wolała ich w razie, czego uświadomić. Ale chyba niepotrzebnie, bo ta druga niedługo po tym także coś o tym wspomniała. A ona chyba wiedziała, co mówi. Gdyby nie jej słowa Cass zapewne zaczęłaby się martwić nieobecnością tej małej dziewuchy, która nie potrafi trzymać języka za zębami. A tak, kiedy wiedźma stwierdziła fakt o ucieczce tej drugiej trochę czerwonowłosa to uspokoiło. Chyba, że kłamała. Ale tego Dusthert nie brała pod uwagę, bo wiedźma wydawała się naprawdę szczera w swoich krzykach. A może Cass jest zbyt łatwowierna? Może i była, ale miała się na baczności. Głównie z powodu kociej wiedźmy. Chciała jakoś pomóc, ale nie bardzo wiedziała jak może to zrobić. Co prawda dobyła miecz tylko, na co jej on teraz, kiedy nie mogła się zbliżyć, aby go użyć? To był zły wybór, trzeba było przyzwać sztylety, ale kto mógł przewidzieć jak to się potoczy. Że wiedźma weźmie zakładnika biorąc na cel radną. Właśnie wiedźma. Miała zamknięte oczy, do tego krwawiły, a mimo to wydawało się, ze widzi doskonale. Chociaż nie od razu tak było. - kminiła sobie nie przynależąca do żadnej gildii czy organizacji dziewczyna - Była skołowana do czasu, aż pojawił się ten kot. Czyżby to właśnie to? Więc jeśli by się go pozbyć znów byłaby ślepa. Tylko jak? Z takiej odległości Cass nie mogła zaatakować mieczem. Mogła tylko liczyć w tej kwestii na pozostałych. A co sama zrobiła? Powiedziała coś, raczej po to żeby odwrócić uwagę wiedźmy rozproszyć ją na rozmowie z kilkoma osobami niż miała do powiedzenia coś konkretnego. A może to niepotrzebne i nie powinna tego robić? Być może, ale ona i tak to zrobiła.
- Więc na co czekasz? Mów. - Chciała powiedzieć do niej, ale, ale Colette ją uprzedziła. Tylko czemu tamta nie zaczęła od razu? Czyżby się ociągała z jakiegoś powodu? Grała na czas? Jakieś wsparcie czy coś ma do niej przybyć? Trudno zgadnąć. A może po postu czekała na to, aż grupa magów zgodzi się na jej warunki? Osobiście Cass miałaby pewnie problem z wypuszczeniem jej tak po prostu nawet jeśli powiedziałaby całkiem sporo. Bo przecież porywała ludzi, żeby na nich eksperymentować. Chyba nie można na to tak po prostu machnąć ręką i powiedzieć, ze okey? Z resztą na razie nie było co się tym przejmować, najpierw trzeba było jej wysłuchać. Więc czerwonowłosa stała i czekała. Ale rzeczywiście coś ją niepokoiło. Bo tak jak powiedziała Art, ta smarkula o której mówiła ta gadułą wydawała się najniebezpieczniejsza. Tylko kim jest ta smarkula? Czyżby dziewczynka, którą zajmuje się Carlos? A może ona nadal się ukrywa? Nie wiadomo, dlatego Cass zachowywała czujność. Żeby w razie jakby coś zaczęło się dziać zareagować. W pierwszej kolejności przyzwać PWMką jakiś sztylet do rzucania, aby cisnąć nim ewentualnego wroga który chciałby zaatakować ją lub towarzyszy. Może to go/ją rozproszy dość, aby atak chybił celu. A potem sama odskakuje, aby jakby mimo wszystko atak był wycelowany w nią. Wiadomo, chce uniknąć obrażeń. Ale to tylko jeśli zacznie się dziać coś niepokojącego. Sama nie chce być przyczyną kolejnych nieprzewidzianych zdarzeń jak miało to miejsce z tą od wielkiego kapelusza. Boże co mnie podkusiło... - westchnęła w myślach.


Ostatnio zmieniony przez Cassandra dnia Wto Sie 27 2013, 17:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1058-skrytka-cass#15774 https://ftpm.forumpolish.com/t1054-cassandra-dusthert https://ftpm.forumpolish.com/t1320-cassandra#19636
Carlos


Carlos


Liczba postów : 132
Dołączył/a : 21/06/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPon Sie 26 2013, 19:44

Pośród zniszczałych domostw, na głównej ulicy biednej dzielnicy Magnolii grupka magów stanęła w niejakim dylemacie. Największą niewiadomą wszystkiego było to kto ma kogo w potrzasku, czy wiedźmy ich, czy oni je...

Carlos po zadaniu pytania Cass i Arturii zwrócił się ponownie ku dziewczynce wyrażającej chęć wycieczki do kawiarenki.
-Oczywiście Panienko, że możesz, ale będziemy mogli się udać tam o świcie, gdyż o tej porze jest zamknięte.
Verno odrzekł z zadowoleniem i oczywiście nie podzielał tutaj obaw o tą propozycję, ba była to zwyczajna odpowiedź na jego wcześniejszą wypowiedź. Carlos do końca nie mógł wiedzieć jaką mała pełni w tym wszystkim rolę, ale czół iż wyciągnięcie do dziewczyny ręki mogłoby ją wyrwać z mroku jeśli stoi tam jedną stópką.
Następnie Verno wysłuchał słowika czując wyraźnie w jej słowach drżenie serca, ale ważniejsza była treść, treść która sprawiła iż wskazówki zegara w sercu mężczyzny poruszały się prędzej.
Staruszek nie żyje, smarkula i sam Verno zauważył iż owa młoda panienka wspominała o ich zleceniodawcy. Wszystko łączyło się w nieprzyjemną całość, jednak Verno nie miał zamiaru popadać w rozpacz tym bardziej iż z karty wyłoniła się mroczna kobieta. Verno wiedział iż kot będzie kluczem do całej sprawy, jednak wymknął się z pułapki Colette, a tak przynajmniej błękitnooki sądził nie znając właściwości kart.
Carlos zwrócił się plecami do kociej wiedźmy co było ryzykowne i choć słuchał jej gróźb i wyzwisk to patrzył z lekkim uśmiechem w oczy dziewczynki przykucnąwszy.
-Panienko, czy powinniśmy uciekać razem, we dwójkę od tej strasznej Pani? Nie pozwolę by coś Ci się stało...
To rzekłszy Verno położył swoją laskę na ziemi i wyciągnął wolną już prawą dłoń by pogłaskać dziewczynkę jak ostatnio po główce z czułością wymalowaną na twarzy. Blondyn jednocześnie skupił magię w lewej wolnej dłoni aktywując zaklęcie Strefy Spowolnienia Chwili.

Carlos zwyczajnie przy głaskaniu próbuje dotknąć paznokciem palca serdecznego główki dziewczynki aktywując tym samym znak materializacji chwili. Jeśli to się uda to przy dotyku aktywuje się magia i czas od znaku, czyli od paznokcia zatrzymuje się niemal całkowicie na dwie sekundy. Sześcian gdzie jeden bok ma 25 centymetrów wystarczy by objąć głowę małej dziewczynki. Efekt zaklęcia jest prosty mózg małej po prostu jest wyłączony, więc efekt przypomina omdlenie. Verno podtrzymuje zapewne bezwiednie opadającą osóbkę dotykając ją środkowym palcem by przedłużyć efekt o kolejne dwie sekundy.
Gdy dziewczynka leży dotyka ją po raz ostatni palcem wskazującym i cofając dłoń zgarnia z ziemi swoją laskę.
Mężczyzna chciał zasłonić to co uczynił dziewczynce przed którą kucał zarazem będąc tyłem do kociej wiedźmy. Teraz jednak zerwał się biegiem lewą dłoń wyciągając w stronę oślepionej wiedźmy i obejmując ją obszarem spowolnienia chwili. Dla samej wiedźmy słowa Colette musiały stać się lekko zniekształcone, gdy czas spowolnił dwukrotnie. Kogokolwiek by kocia panna nie zaatakowała to miał dwukrotnie dłuższą chwilę na reakcję.
Był na tyle blisko by dopaść do wiedźmy w chwile to ewentualną różdżkę, kota, czy chociażby rękę odtrąca wprawnym cięciem laski w które nie wkłada siły a precyzje. Cel błękitnookiego to niemal zderzyć się z wiedźmą i dotknąć paznokciem lewej dłoni jej głowy. Nasz dżentelmen stara się innymi słowy obezwładnić wiedźmę niźli ją krzywdzić.
Reasumując Carlos poprzez trzy magiczne symbole stara się uśpić dziewczynkę na sześć sekund tak by nie wiedziała co się dzieje budząc się nagle leżąc i patrząc na nocne niebo.
Owe sekundy wykorzystał na to by przygotować się do ataku, choć nie patrzył to słyszał iż Colette jest zagrożona i postanowił działać przed innymi.
Ostatecznie jeśli blondynowi uda się przełamać obronę kobiety to chce dotknąć jej czoła symbolem na paznokciu niemal wtulając się w nią i mówiąc.
-Śpij słodko...
Jako iż do końca celuje dłonią wyzwalającą spowolnienie w głowę wiedźmy to jej postrzeganie się nie zmienia, czas zdaje jej się przyspieszyć. Dodatkowo jak blondyn będzie przy niej to obszar zaklęcia przestanie obejmować większość jej ciała jak i kota pod nogami. Jeśli postrzega za pomocą kota to przez tą ostatnią chwilę jej wzrok będzie postrzegał dwa razy więcej niż mózg odbiera. Dodatkowo jej kończyny będą poruszać się w jej mniemaniu szybciej co tym bardziej powinno ją skonfundować.
Jeśli proceder się uda to po chwili dotknie ją drugi i trzeci raz by położyć wiedźmę jak uprzednio dziewczynkę, wyrwie jej różdżkę i przytrzyma dłonie z tyłu kiwając głową by inni mu pomogli.
Nie wiedział jak na taki widok zareaguje dziewczynka, ale ma nadzieję załatwić to jak najszybciej i wrócić do niej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2195-konto-bankowe-carlosa#38408 https://ftpm.forumpolish.com/t1120-carlitto https://ftpm.forumpolish.com/t2204-carlos-verno#38649
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyWto Sie 27 2013, 11:26

Trzeba przyznać, że panował tu całkowity chaos. Jedna wiedźma znika druga się pojawia i szaleje, a o trzeciej nie wiadomo. Następnie spakowano go do karty, by zaraz po tym ponownie go wypuścić. Dzięki temu zdołał usłyszeć wyjaśnienie Cassandry, co do sytuacji z jedną przeciwniczką. Pozostało coś zrobić z wiedźmo kotem i czekać na ruch wielkiej niewiadomej. Wedle wstępnych negocjacji poleciały pytania i w sumie całkiem ważne. Melior również miał własne, więc postanowił się odezwać.
- Gdzie podziała się ta od olbrzymiego kapelusza? Macie gdzieś w tym mieście swoja bazę, nie? - Rzucił spokojnym tonem do kobiety.
Cóż miał nadzieję słyszeć odpowiedzi wiedźmy na te pytania. Niestety była możliwość, że Carlos się trochę rozszaleje i przeszkodzi w zdobywaniu informacji. Jeśli tak się stanie i nie zdąży podejść do wiedźmy, a ta będzie chciała zaatakować kogokolwiek, to wykorzystując wciąż aktywny czar translacji czynności stara się uderzyć rękojeścią miecza w rękę czarownicy by zbić trajektorię ewentualnego czaru. Sam pozostaje czujny i w razie czego stara się odskoczyć by uniknąć ofensywy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora
Arturia


Arturia


Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyWto Sie 27 2013, 14:03

Archie wciąż nie mogła uwierzyć. Nie! To niemożliwe! Po prostu niemożliwe, żeby ten mężczyzna nie żył! Na szczęście rozpacz nie odebrała jej czujności. Tylko wciąż z jednej strony chciała skoczyć w dziurę w pościg za Margaret, ale z drugiej sytuacja na powierzchni była mocno napięta, dlatego Arturia wciąż trwała przy grupie...
Gdy tylko czarownica wymierzyła w Colette z różdżki, Vesper postawiła między nimi Tarczę Światła, chroniącą Cole przed czarami Spiritianki. Natomiast gdyby Carlosowi coś groziło na skutek jego śmiałego posunięcia ataku czarownicy (np. porwanie), używa Oślepiającego Światła, obejmującego zarówno czarownicę jak i kota. Jako, że zaklęcie działa na przeciwników, Carlosowi nic nie powinno być...
Jeśli gdzieś po drodze nadarzyła się okazja do pytania, Arturia podaje swoje:
- Dlaczego starszy mężczyzna zginął?... I dokąd uciekła Margaret?... - i ani na moment nie spuszcza wzroku z wiedźmy. Ton jej głosu... cóż, do najprzyjemniejszych nie należał. Był do tego groźnie spokojny i wyczekujący...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1080-konto-arturii https://ftpm.forumpolish.com/t422-arturia https://ftpm.forumpolish.com/t1519-wszystko-co-pod-sloncem-i-gwiazdami
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyWto Sie 27 2013, 17:46

Mg

Kobieta cały czas mierzyła w Colette, jej oddech zdawał się być ciężki, jednak chyba nic nie kombinowała, a przynajmniej nic co nasi dzielni magowie zdołali by zauważyć.
- No dobra.. powoli... Tu, wcale nie chodzi o żadne eksperymenty, jasne.. czasem coś się zdarza, jednak głównym powodem, dla których ich porywamy, jest... co!?
Zaczęła mówić jednak, nim zdążyła powiedzieć coś więcej, Carlos zaczął działać. Dziewczynka nie domyśliła się co zamierza nasz szanowny dżentelmen, toteż blondyn błyskawicznie ją "uśpił" po czym ruszył na kocią wiedźmę, nim ta zdążyła wydać jakikolwiek sekret. Zaklęcie spowolnienia okazało się skuteczne, głównie dzięki efekcie zaskoczenia, oraz niewielkiej odległości jaka dzieliła Carlosa i wiedźmę, której dodatkowo dokuczały problemy z wzrokiem, dlatego też nie zdążyła nawet użyć swej różdżki, kiedy ta została wytrącona jej z ręki. Ciąg dalszy był już tylko formalnością, wiedźma podobnie jak wcześniej dziewczynka runeła na ziemię, a właściwie runęła by, gdyby nasz dżentelmen sam jej wygodnie na ulicy nie położył, teraz gdy na chwilę wiedźma była bezbronna, trzeba było szybko podjąć dalszą akcję, tarcza Artuni okazała się niepotrzebna, no ale to raczej dobrze, prawda? Co zaś tyczy się dziewczynki, gdy tylko Carlos załatwił sprawę z "kocią staruchą", ta się przebudziła, patrząc z zdziwieniem i  może również strachem na Carlosa.

Mel-  82% MM

Col- 74% MM

Artunia- 78 % MM

Carlos- 74 % MM

Cass - 94 % MM

Termin: 2013.08.30 20:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree
Arturia


Arturia


Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptySro Sie 28 2013, 23:10

Akcja zadziała się dość szybko. Nim się Arturia spostrzegła, wiedźma leżała już nieprzytomna, ułożona do "snu" przez Carlosa...
Spojrzała na dziurę. "Kocia starucha" i tak spała... A czas leciał... Z każdą chwilą Magrat była dalej...
Przygryzła wargę, mocno się nad czymś zastanawiając (dość oczywiste było nad czym). Zwróciła się do towarzyszy:
- Dacie sobie radę z kocią wiedźmą, kotem i dziewczynką? Ja bym sprawdziła dziurę, w której zniknęła ta pierwsza wiedźma.
Jeśli nikt z zebranych nie oponował (mała dziewczynka nie miała nic do gadania, jakby co), Archie schodzi do tunelu, umieszczając niewielką, kulistą Estelę na swojej lewej dłoni, by trzymając rękę otwartą dłonią skierowaną przed siebie, jej światło padało tylko w przód, a nie rozchodziło się naokoło. Taka latarka. Idąc, stara się uważać na osunięcia ziemi i inne zagrażające życiu i zdrowiu niedogodności, jakie mogą towarzyszyć zrobionemu magicznie naprędce tunelowi w ziemi. Stara się iść najszybciej jak się da przy jednoczesnym zachowaniu ostrożności. Jeśli usłyszy lub wyczuje jakiś ruch przed sobą, rzuca w jego stronę stanowcze:
- Stój, bo strzelam. - i jeśli ten ktoś nie posłucha, Archie strzela Promieniem Światła, wychodząc z założenia, że musi to być Magrat. Wspomniane słowa stanowczo mówi, a nie krzyczy, by nie zawalić tunelu. Stara się być czujna, by w razie czego nie paść ofiarą wiedźmy...
Jeśli natomiast któryś z 4 pozostałych magów sensownie zaoponował, zostaje, mając na uwadze kota uśpionej wiedźmy...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1080-konto-arturii https://ftpm.forumpolish.com/t422-arturia https://ftpm.forumpolish.com/t1519-wszystko-co-pod-sloncem-i-gwiazdami
Cassandra


Cassandra


Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyCzw Sie 29 2013, 11:16

Cass zdecydowała się niczego nie robić i okazało się to trafnym wyborem bo nic się nie wydarzyło. Znaczy nic złego, bo coś jednak się stało. To Carlos ogłuszył wiedźmę. Jak na czerwonowłosą to może i dobrze zrobił, ale trochę się pospieszył, bo można było pozwolić jej mówić. Ale w sumie nic straconego. Wystarczy ją teraz ocucić. Tylko czy po tym będzie chciała mówić? Cass miała nadzieję, że wiedźma jest inna niż ona sama, bo po czymś takim raczej rozmowna by nie było. Ale może tak tylko sobie myśleć kiedy nie jest w sytuacji tamtej.
Dziewczyna zerknęła na maga światła. O czym ona myślała? Cass mogła zgadnąć po tym gdzie Art spoglądała. Uśmiechnęła się widząc to.
- Idę z tobą. - rzuciła niemal przerywając tamtej. To było najlepsze co mogła zrobić, chyba. Tutaj raczej do niczego się nie przyda. No chyba, że... Na tą myśl zerknęła na dzieciaka. którego przyniósł Carlos. Ale przecież nie może puścić Art samej. Podjęła decyzję.
- Możemy wam to zostawić, prawda? - zapytała wskazując nieprzytomną wiedźmę. - Postaramy się wrócić jak najszybciej. - dodała zanim wskoczyła za towarzyszką. No i zniknęła w dziurze. A tam? Pozwoliła magowi światła iść przodem i oświetlać drogę. Sama szła niedaleko za nią, jakoś tak na wyciągnięcie ręki. Starała się uważać. Kto wie co w takim miejscu może ich spotkać. Mocniej zacisnęła dłoń na rękojeści broni. W razie jakby miejsce miał jakiś atak czy coś była gotowa zablokować/ zbić go mieczem. Bądź uskoczyć. Mając na uwadze towarzyszkę i ją w razie jakby ta nie zauważyła bezpieczeństwa stara się odciągnąć czy odepchnąć. Cass czujna nie da się zaskoczyć, oczy ma dookoła głowy. Tak przynajmniej się jej wydaje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1058-skrytka-cass#15774 https://ftpm.forumpolish.com/t1054-cassandra-dusthert https://ftpm.forumpolish.com/t1320-cassandra#19636
Melior


Melior


Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyCzw Sie 29 2013, 18:06

Niestety opcja z wyciąganiem informacji z jakiegoś powodu nie wypaliła. Cóż Carlos najwyraźniej wolał najpierw "strzelać" a potem przesłuchiwać. Pytanie jak z kimś gadać, skoro ta osoba nieprzytomna jest. Mimo to siwowłosy nie zamierzał się tym przejmować, chociaż ciekawe co by zrobił, gdyby przez czyhać akcję komuś krzywda by się stała. No, ale wracając do tematy, to skoro nie można było przesłuchać osoby, to postanowił pogadać ze swoją kostką. Ponownie wyciągnął ją z sakwy i zdjął czapkę. Następnie zadając po cichu pytanie postanowił rzucić tym magicznym przedmiotem do swego nakrycia. O co postanowił zapytać? No więc postanowił się dowiedzieć czegoś o tej małej. Jak wyszepta tą kwestię? Cóż to będzie jakoś tak: "Czy najmniejsze dziewczę w naszym towarzystwie współpracuje z porywaczami?". Odpowiedź na to mogła sporo wyjaśnić, więc musiał się tego dowiedzieć. Jeśli wynik okaże się przeczący to oficer w sumie nic nie zrobi, jednakże jeśli twierdzący, to będzie mieć trochę do roboty. Nim jednak cokolwiek zrobił musiał odpowiedzieć dziewczynom.
- Spokojnie możecie nam to zostawić. - Odrzekł wesoło.
Wracając jednak do drugiej opcji, to między innymi podejdzie trochę do małej i się odezwie.
- Hmm, a więc ty też musisz być wiedźmą. Tak, więc co się dzieje z porwanymi i gdzie są? - Rzucił spokojnym oraz uprzejmym tonem do dziewczynki.
Oczywiście cały czas jest czujny by w razie potrzeby odskoczyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t71-konto-meliora https://ftpm.forumpolish.com/t64-melior-von-terks https://ftpm.forumpolish.com/t1202-grande-equazione-ksiega-czarow-meliora
Carlos


Carlos


Liczba postów : 132
Dołączył/a : 21/06/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPią Sie 30 2013, 01:58

Verno w istocie unieszkodliwił zagrażającą reszcie wiedźmę, ale efekt był tymczasowy, a nawet chwilowy. Blondyn wyrwał różdżkę która znajdowała się teraz gdzieś koło Colette, jeśli kot udałby się po nią to Verno wyciąga w jego stronę lewą dłoń by objąć go wciąż działającym czarem spowolnienia. Jeśli nic podejrzanego się nie dzieje to emanacje zaklęcia zachowuje w jakimś centymetrze od dłoni.

No cóż, w pierwszej chwili miał nadzieję iż Cass, pomoże mu z wiedźmą stojąc do tej pory w pogotowiu, ale się zmyła i to z Arturią. No cóż, Verno nie oponował lepiej wiedzieć czy wiedźma ta naprawdę uciekła, czy tylko się zaszyła. Błękitnooki brał też pod uwagę zasadzkę, ale z tych rozważań wyciągnęła go mina dziewczynki, która na niego patrzyła, a ten wzrok bolał jak zawód z ręcznie robionego prezentu.
Verno upuścił uprzednio swoją laskę i teraz trzymał kobietę prawą dłonią za nadgarstki co było dość problematyczne zwłaszcza iż on się pochylał, a ona leżała.
Carlos wiedział iż się budzi, więc szybko przyklęknął za nią lewą ręką ustawiając ją w pozycji siedzącej po czym wyszeptał jej do ucha.
-Wybacz Pani, ale tylko tak mogłem uchronić Ciebie i swoich towarzyszy przed dalszymi obrażeniami. Celując z tej różdżki nie miałaś bynajmniej powodu z nami współpracować.
Verno zauważył iż Melior ponownie coś wróży, a jego poprzednia wróżba bynajmniej się sprawdziła.
-Kocia Wiedźmo nie szukamy zemsty, a chcemy pomóc porwanym magom. Zresztą oceń sama, gdyż wyglądasz na inteligentną osobę, czy warto jest Ci cierpieć tutaj w imię porwanych mężczyzn i czarownicy, która uciekła?
Blondyn rzekł już normalnie i w dodatku łagodnym tonem, dla niego działanie gdy ktoś mierzy do kogoś z broni było jak instynkt. Verno nie zwrócił uwagi nawet iż przerwał czarownicy bynajmniej w złym momencie, ale co się odwlecze to nie uciecze.
Po czym nie wiedział bynajmniej czy to coś pomoże, ale z lekkim uśmiechem pomachał wolną dłonią dziewczynce która się przebudziła.
-Tutaj!
Zawołał jakby nic poważnego się nie stało i miałaby ona podejść do niego, chociaż martwił się tego iż na niewiele się to zda i teraz mała będzie się go bać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2195-konto-bankowe-carlosa#38408 https://ftpm.forumpolish.com/t1120-carlitto https://ftpm.forumpolish.com/t2204-carlos-verno#38649
Colette


Colette


Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPią Sie 30 2013, 08:57

Czy to Carter była zbyt pokojowo nastawiona czy inni woleli dmuchać na zimne i nie czekać na odpowiedź tylko atakować od razu? Sama brązowowłosa miała zamiar to zrobić...ale dopiero po otrzymaniu informacji, których teraz niestety nie dostali...Przez to obawiała się, że kocia starucha tym bardziej nie będzie im chciała żadnych info udzielić...Wszak ją zaatakowano, więc jej zaufanie pewno diametralnie spadło. Z tego powodu radna mogła zrobić tylko jedno...westchnąć pod nosem...Oh, nie była zła...po prostu miała świadomość, ze stracili szansę zdobycia łatwych informacji na dobre...
- Mogłeś poczekać aż by dokończyła odpowiedź... - rzekła z westchnięciem w kierunku Carlosa - Dobrze, że nie zdążyła zareagować, ale...boję się, że teraz nie będzie chciała rozmawiać w ogóle.
Wszak doskonale pamiętała jak kilka chwil temu, wiedźma odzywała się wulgarnie i zła była. Na jej miejscu, Cole również by się zabezpieczyła celując bronią do wroga by ten niczego nie zrobił...Oh, była wdzięczna, że nic jej się nie stało, ale jak już było wspomniane - info mogło przepaść na dobre...Z tego też powodu chciała zamknąć nieprzytomną od razu w karcie, ale skoro Verno postanowił spróbować z nią rozmawiać...uh, szkoda, że nie mieli czym jej związać...Nie mniej jednak, wyczarowała jedną kartę na plecach nieprzytomnej wiedźmy. Dzięki temu miała nadzieję, że jak ta się zbudzi i zrobi coś względnie niebezpiecznego - albo samymi słowami da o tym znać - lub ogólnie będą widoczne jakieś niechciane ruchy, Carter momentalnie używa karcianego więzienia...by zamknąć w nim TYLKO kocią staruchę. Fakt faktem nawet jak Carlos będzie dotykać wroga to karta ma zamknąć tylko wiedźmę - blondyna nie. Wtedy przynajmniej mieliby na chwilę spokój i może wrócili by do negocjacji...a radna wykazałaby się wtedy dobrą wolą, no, ale to się zobaczy co się stanie...Ugh...ależ chciała wiedzieć co było głównym powodem porwań!
W między czasie Arturia i Cass postanowiły ruszyć za tą drugą, której niestety Colette nie miała okazji zobaczyć, ale prawdopodobnie była właścicielką kapelusza, więc...
- Uważajcie tam na siebie.
Rzekła w kierunku towarzyszek znikających w dziurze. Może to był dobry pomysł? Może tam się czegoś więcej dowiedzą niż oni od kociej wiedźmy, która pewnie nie będzie chciała już współpracować? Eh...Swoją drogą, brązowowłosa nie specjalnie ruszyła się z miejsca. Skoro Carlos zajął się nieprzytomną - a karta Cole była przyczepiona do pleców oponentki - a Melior małą to...nie widziała powodu by im przeszkadzać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t99-konto-colette#260 https://ftpm.forumpolish.com/t78-colette-carter https://ftpm.forumpolish.com/t757-notatnik-colette#10600
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPon Wrz 02 2013, 12:14

Mg

Wiedźma zaczęła się przebudzać, jednak Carlos nie chciał jej pozwolić nawet na chwilę swobody, w końcu nie wiadomo co takiego mogła zrobić. Oczywiście, obecna sytuacja zdecydowanie się jej nie podobała, a słowa Carlosa tym bardziej ją irytowały.
- Pff. Ta jasne, bo teraz to wy macie jakiś powód by współpracować. Negocjacje przeprowadzane są tylko gdy obie strony są mniej więcej równe, a teraz? Jestem dokładnie pod tobą... Nawet gdybym coś powiedziała, nic już nie zdołacie z nimi zrobić. Wszyscy są już w drodze do naszego kraju, wy mieliście by pierwsi z kolejnej partii, nic więcej nie powiem, informacje mają swoją cenę, a wy raczej nie zamierzacie mnie puścić. A ty, brunetko.. zobaczymy jak ty będziesz wyglądać, gdy będziesz mieć pięćdziesiąt lat... kukuku~ znając waszą rasę, będziesz już cała pomarszczona i bez włosów.

Odparła poirytowana wiedźma, najwidoczniej nie chcąc współpracować. No ale niema raczej co się dziwić, wszak chciała mówić, ale i tak ją zaatakowali szaleńcy niedobrzy! Melior w między czasie, ponownie uprawiał hazard z przeznaczeniem, jednak tym razem, jego ukochana kostka sprawiała mu drobne figle, z początku wyglądało na to, iż wypadnie "Tak" jednak w ostatniej sekundzie kostka przeskoczyła na "pustkę". Następnie Pan milicjant prowadził własne przesłuchanie na dziewczynce, która to już w ogóle rozmowna nie była... wyglądała jakby w każdej chwili miała się rozpłakać, wszak jakiś niedobry nieznajomy zadręczał ją pytaniami. Mała pokazała mu tylko język po czym uciekła w stronę Carlosa, widać dalej wolała jego, aniżeli resztę drużyny.


Co zaś słychać było u naszych dwóch górników - Cassandry i Arturi? Cóż tunel nie był zbyt wygodny. Był wąski - ciasny, dodatkowo zdawało by się, że robił się coraz bardziej stromy, no ale w końcu dwie dzielne dziewoje dały sobie jakoś radę. Tunel pokonali w jakieś półtora minuty, nie napotykając żadnych śladów wiedźmy, co jednak było na końcu tunelu? Kanały... ściekowe, no... niezbyt przyjemne miejsce o nieciekawym zapachu, ale pewne było, że to właśnie do niego uciekła nastoletnia wiedźma. Kanał wydawał się być rozległy, dodatkowo ciągnął się w dwie strony, więc ciężko było by w nich znaleźć jedną dziewuszkę, jednak na jednej z ścianek znajdowała się doczepiona kartka, z daleka ciężko było określić co się na niej znajduje, z względu na to, iż jedynym źródłem światła była Panna Latarka, zwana też Arturią.

Mel-  82% MM

Col- 74% MM

Artunia- 78 % MM

Carlos- 74 % MM

Cass - 94 % MM

Termin: 2013-09-05 22:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Carlos


Carlos


Liczba postów : 132
Dołączył/a : 21/06/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 EmptyPon Wrz 02 2013, 18:20

Blondyn pochylił lekko głowę gdy niejako skarciła go brązowowłosa.
-Wybacz w istocie to było pochopne.
Verno ze skruchą rzekł niejako do Colette, wszak nie miał za złe iż była zawiedziona tym co prawie powiedziała wiedźma. Błękitnooki nie miał bynajmniej zamiaru tłumaczyć czemu obezwładnił napastnika celującego do niej z broni, gdyż to było zbędne. Mag Chwili był realistą mogli usłyszeć coś ciekawego, ale czy wartego ryzyka? Nie usłyszeli jednego zdania, a usłyszeli za to inne i w dodatku nikomu nic się nie stało, czyż nie było to dowodem sukcesu?

-Hoooo...
Przeciągnął blondyn gdy czarownica zakończyła swój dialog.
-Proszę mi wybaczyć nieznajoma czarownico, ale śmiem twierdzić iż uroda kobiety niezależnie od wieku może być odzwierciedlona w oczach...
No cóż, Verno potrafił być i czasami wredny, więc tak też postanowił wynagrodzić niemiłe słowa względem Colette. Czarownica miała powód by być wściekła na pannę Carter, ale nie bez wzajemności próbując u początku wysadzić kobietę w powietrze kotami kamikadze.
-Ale wracając do tematu, to bynajmniej miałem rację i jesteś inteligentną i dumną osobą. "Nic więcej nie powiem, informacje mają swoją cenę."
Zaakcentował powtarzane po kobiecie słowa pragnąc rozbroić grę pozorów w której bynajmniej czuł iż wiedzie prym.
-Nawet zasugerowałaś cenę, ale tutaj mam lepszą propozycję po tym co zasłyszałem z Twych ust...
Carlos przerwał umyślnie by przeciągnąć tą chwilę zasłyszenia ów propozycji i zwrócił się w stronę dziewczynki, która przybyła ku niemu.
-Wybacz moja droga, ta Pani wie gdzie jest wujaszek, a ja czułbym się okropnie gdybym nie zatrzymał jej przed jakąś głupotą i coś by jej się stało nim by nam pomogła. Ty też nie chcesz by działa się innym krzywda prawda?
Zakończył z serdecznym uśmiechem po czym zwrócił się do wiedźmy ponownie mając świadomość iż nie jest zbyt szczęśliwa tym jak lekko traktuje ją mężczyzna.
-Oczywiście możemy się spierać cały dzień, a pierwsza dostawa ucieknie. Jednak czy warto nam ją gonić? Czy to będzie korzystne dla Ciebie? Czyż nie upieczemy dwóch pieczeni na jednym ogniu gdy zabierzesz nas do miejsca, do którego prowadzą uprowadzonych? My uwolnimy magów, a Ty wrócisz do domu. Oczywiście mogę mówić za siebie, być może skończę jako więzień, ale jak już wspomniałem na początku. Powstrzymałem Cię by uratować wszystkich, ludzi i czarownice. Nie jest istotne czy dłużej żyjecie, ważne czy jak my ludzie gonicie za swymi pragnieniami. I co powiesz?
Verno nie był pewny jaki będzie skutek tego cóż zaproponował, a spodziewał się głownie zaskoczyć kocią wiedźmę. A co do wycieczki by uratować wielu mężczyzn? Takie ryzyko mógł podjąć i jednocześnie uzmysłowić kobiecie iż to nie oni ją tutaj wiążą, a porwani uprzednio czarodzieje.
Blondyn przestał także rozważać to czy dziewczynka jest w to zamieszana i począł liczyć na możliwość współpracy. Carlos wiedział dobrze iż wiedźma łatwo mogła ich oszukać, ale na chwilę obecną to było najlepsze co przyszło mu do głowy.
Miał też nadzieję, że czarodziejki prowadzące dochodzenie w dziurze prędko powrócą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2195-konto-bankowe-carlosa#38408 https://ftpm.forumpolish.com/t1120-carlitto https://ftpm.forumpolish.com/t2204-carlos-verno#38649
Sponsored content





Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 5 Empty

Powrót do góry Go down
 
Opuszczona część Slumsów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 5 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Północne wejście do slumsów
» Opuszczona kopalnia
» Opuszczona wieża
» Opuszczona kopalnia
» Opuszczona fabryka węgla

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Slumsy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.