HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Opuszczona część Slumsów - Page 9




 

Share
 

 Opuszczona część Slumsów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Andree Blancheflour


Andree Blancheflour


Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptySob Lip 06 2013, 16:22

First topic message reminder :

MG

Nieuchronnie zbliżał się wieczór, nasi magowie mieli się spotkać z swym kontaktem przy opuszczonym domu, w tej niezbyt przyjemniej części miasta, jaką są Slumsy.  W całej okolicy kręciło się sporo podejrzanych typów i pomimo tego, że wszyscy zauważali naszych młodych, wspaniale udzielających się charytatywnie... stróżów prawa? Nie... ci to zapewne objadali się pączkami, a jeno jeden z nich przybył tu z własnej woli, by podobnie jak i reszta napełnić swe kieszenie gotówką, a może mimo wszystko chodziło o większe dobro? Kto wie co w ich sercach i głowach się kryje...

W każdym razie, żaden z typów, spod ciemnej gwiazdy, nie odważył się choćby zbliżyć do idących swą drogą magów. Ciekawe dlaczego? Na to pytanie, nie udało się nikomu jednak uzyskać odpowiedzi. Jeden po drugim, każdy z odważnych młodzików zbliżał się do Starego, rozpadającego się dworu. Przy wejściu do niego już czekał pewien mężczyzna. No oko miał jakieś czterdzieści lat, odziany był w dość poniszczony i tani garnitur, okulary przeciwsłoneczne zakrywały jego zmęczone i podkrążone oczy, a ostatki włosów na głowie tańczyły wraz z wiatrem, ledwo się na łepetynie utrzymując. Tak, to był człowiek z którym wszyscy mieli się spotkać, to nie on zlecał zlecenie, to było pewne, ale zleceniodawca wolał nie pokazywać swej twarzy...

------------
(Czas na odpis macie do Wtorku wieczorem. Jak zapewne widzicie, jest to najzwyczajniejszy w świecie wstęp, dam wam drobną podpowiedź i powiem, że warto pytać o ważne rzeczy, to by było na tyle~)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1027-konto-andree#15240 https://ftpm.forumpolish.com/t1011-andree

AutorWiadomość
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyPon Lis 11 2013, 13:12

Nasza dwójka magów, dostała by medale za posiadanie tak złotych serc, widać, że dobro jeszcze nie umarło! Zapewne swym heroizmem ta dwójka samotników przyćmiła by wszystkie legalne gildie!
Aż, nasz wiedźmek był pod wielkim wrażeniem, coraz bardziej przekonując się, iż Carlos to niemal idealny mężczyzna! Jakaż szkoda, że nie był wiedźmą... Do tego jakie krasomówcze talenty mieli blondasek i ptaszynka - choć nasza nieładnie pachnąca panienka, chyba nieco oszukiwała.
- Ja... ja rozumiem... nie możemy tracić nadziei... oczywiście. Zaraz zacznę przygotowywać ogłoszenia, dziękuję bardzo! Chodź córeczko, musimy iść!
Odparła łapiąc naszą drogą małą wiedźmę za rękę i odchodząc skłaniając się jeszcze na koniec. Oczy Filipka dziwnie się świeciły, zapewne musiał w jakiś sposób zaczarować kobietę. W następnej chwili do głów naszej gróbki dotarła wiadomość.
"Rozumiem, pomogę im wszystko na wyprawę przygotować, no i będę miał gdzie mieszkać przez najbliższy czas, nie martwcie się nie zrobiłem jej nic złego, jak tylko wszystko się skończy odczaruję ją. Powiadomię was gdy wszystko zostanie zakończone, a teraz żegnajcie. Pa pa Carlos, nie zapomnij o mnie!' Zaraz po tym kobieta oddaliła się wzroku magów, a "dziewczynka" wraz z nią. Najwyższa chyba pora, by się rozstać, prawda?

Wasza dwójka dostaje po dodatkowe 6 PD, misja oficjalnie zakończona.(nie mam na razie zbyt dużo czasu, więc wybaczcie ze tak długo musieliście czekać na odpis
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Carlos


Carlos


Liczba postów : 132
Dołączył/a : 21/06/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyNie Lis 17 2013, 12:53

Noc delikatnie okrywała swym płaszczem ubogą dzielnicę Magnolii, jednakże tego dnia ów miejsce nie było ubogie w ludzkie uczucia. Blondyn czuł iż serca zebranych łączą się i nawet jeśli niejako przeinaczył rzeczywistość to ze światłą wróżbą ku przyszłości.
Jednak nie uszło bez zaskoczeń, gdy nagle Filipin miał okazać się córką przybyłej kobiety by sprawić tym faktem wyjątkowo głupi wyraz szoku u mężczyzny. Verno jednak pohamował swe zaskoczenie i szybko ukrył emocje bod kamiennym wyrazem twarzy.
Następnie w myślach błękitnookiego ukazała się odpowiedź w postaci słów wiedźmy, które z pewnością ukazały oblicze Filipa bez dozy cynizmu i dziecinności. Po raz pierwszy Verno mógł zobaczyć szlachetną stronę chłopaka z wyspy Spirit, a w jego myśli ukazał się obraz jakoby młodego rycerza.
Być może gdyby Filip wychował się we Fiore to dziś sam walczyłby o ideały niczym błędny rycerz. Odpowiedź Carlosa na to co usłyszał w głowie to szczery uśmiech i kwitnąca, głęboko zakorzeniona wiara w innych.
Gdy już Manipulujący Chwilą zostanie sam z Arturią to nie omieszka zwrócić się ku niej. Mężczyzna obraca się w stronę kobiety stojąc niemal na baczność, jednak miast jej zasalutować, to kładzie prawą dłoń na piersi i przymyka powieki.
-Pani, czy uczynisz mi dziś ten ostatni zaszczyt i pozwolisz bym odprowadził Cię do domu?
Tutaj urwał lekko pochylił głowę ku niej i otwarł oczy.
-Jeśli nie dla ochrony, to proszę uczyń mi tę przyjemność w imię błogiego towarzystwa Słowiku...
Zakończył zastygając w wyczekującym bezruchu na odpowiedź Arturii. Zaś z tego miejsca mogły już opłynąć dwa scenariusze i doprawdy mimo zapachu kobiety, a wręcz właśnie z jego powodu liczył iż uda mu się ją odprowadzić. Cóż, jeśli w drodze do domu spotka przechodniów to jako iż znajdzie się w jego towarzystwie to będzie mogła uniknąć niemiłych reakcji otoczenia i to właśnie przed tym Carlos pragnął ją ochronić. Dodatkowo blondyn czuł iż powoli traci zmysł wonienia, więc nie wątpił iż wytrzyma towarzystwo czarodziejki światła.
Jeśli jednak odmówi to nie zamierza nalegać, nie jest tego typu mężczyzną i dobrze rozumie, że bycie mężczyzną daje mu prym tylko w tańcu.
Jeśli miałby natomiast rozmawiać o czymś w drodze powrotnej to postara się mówić o czymś nie związanym z przebytą misją by uspokoić umysł swój jak i jej.

[z tematu]
// Dziękuję za misję i składam pokłony Szefowej Kuchni, zaś częstotliwość odpisów bynajmniej mi nie przeszkadzała, gdyż można powiedzieć iż jeszcze się nie zadomowiłem na forum. //
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2195-konto-bankowe-carlosa#38408 https://ftpm.forumpolish.com/t1120-carlitto https://ftpm.forumpolish.com/t2204-carlos-verno#38649
Arturia


Arturia


Liczba postów : 190
Dołączył/a : 29/11/2012

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptySro Lis 20 2013, 19:00

Arturia uśmiechając się delikatnie, skinęła ze zrozumieniem kobiecie. Natomiast kwestia "córki" nie mogła pozostać niezauważona. Najpierw jej brwi powędrowały znacząco w górę, po czym groźnie spojrzała na Filipina. Może i musiał jakoś sobie znaleźć tymczasowo miejsce do życia ale oszukiwanie tej kobiety, która i tak cierpi? Biedny Filipin - chyba jeszcze się nie zdarzyło, by czymś zaplusował u Arturii. Tłumaczenie chłopaka nie było dla niej argumentem. Nawet jeśli wiązało się to z pomocą zleceniodawcom, Archie nie podobało się, że Filipin tak nimi manipuluje. A później co? Chłopak wykasuje kobiecie pamięć? A co z ludźmi, którzy byli świadkami "matkowania" wiedźmowi? Nie można tak po prostu wchodzić w czyjeś życie i później ot tak zniknąć, non stop okłamując. To nie OK, i już...
Bez słowa, za to z ostrą wewnętrzną dezaprobatą patrzyła jak odchodzą. Na szczęście już po chwili uśmiech wrócił na jej usta, bo czy można było inaczej zareagować na zachowanie Carlosa, cudowne w każdym calu? Ze spokojnym lecz promiennym wyrazem twarzy skłoniła się Magowi Manipulacji Chwilą...
- Z największą przyjemnością, panie Verno. Jestem wdzięczna za tak doborowe towarzystwo i ochronę w drodze powrotnej.
Po czym ruszyli w stronę placu katedralnego. Jednak Arturia nawet nie próbowałaby iść z mężczyzną "pod rękę". Wszak nie tylko zapach dokuczał Vesper, a strasznie głupio by było, gdyby upaskudziła rękaw dżentelmena... no.. tym... no... elementami kanałowego krajobrazu. I tak była pod wielkim wrażeniem, że Carlos sam z siebie zaproponował odprowadzenie, mimo iż to oznaczało, że musi wytrzymywać też woń. Przeszło jej też przez myśl, że może do tego czasu mag stracił rzeczywiście zmysł węchu i choć z jednej strony zrobiło jej się strasznie głupio i było jej go żal, to z drugiej nie mogła się na tę myśl nie uśmiechnąć gdzieś w głębi siebie. Poniekąd liczyła też, że w drodze powrotnej porozmawiają o misji jednak gdy zauważyła, iż Carlos póki co woli zostawić tę część wieczoru za sobą, nie upierała się przy swoim i oddała się błogiej rozmowie z towarzyszem na tematy przeróżne...
Nawet nie zauważyła, jak znaleźli się pod Kardią, tuż przy drzwiach do domu Otorich, rodziny egzorcystów. Słowik podziękowała Carlosowi za odprowadzenie, jednak przez wzgląd na późną godzinę, nie zaprosiła go do środka i musiała pożegnać się z nim na schodach. Z jednej strony było jej głupio, bo kubek ciepłego napoju zdecydowanie mu się należał. Z drugiej wiedziała, że Carlos to rozumie. A przynajmniej miała taką Nadzieję...
Gdy już się rozstali i Archie weszła do domu, w pierwszej kolejności wystrzeliła do łazienki, ciuchy "wrzucając" do wyprania (kilkanaście razy co najmniej), a sama wzięła długą, relaksującą i oczyszczającą, gorącą kąpiel. Jednak z oczyszczeniem umysłu miała problem. Ciągle myślała o zadaniu, jakie ich czeka. O Spirit, uwięzionych i o zleceniodawcy. Musi im się udać ich odbić. Po prostu musi...


-z/t-
//I ja dziękuję za misję! ^v^ Af, nie zapominaj, że masz nas zabrać na Spirit. To Cię nie minie :D...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1080-konto-arturii https://ftpm.forumpolish.com/t422-arturia https://ftpm.forumpolish.com/t1519-wszystko-co-pod-sloncem-i-gwiazdami
Nori


Nori


Liczba postów : 463
Dołączył/a : 06/02/2013
Skąd : Katowice

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyNie Gru 29 2013, 13:22

Nori wkroczyła powoli na opuszczoną część slumsów. Obskurne miejsce, ale cóż poradzić. Tutaj nikt nie był narażony na śmierć bądź kalectwo, jakby zaklęcie, które dziewczyna miała opracować, miałoby nie wyjść. Miała ogólny zarys techniki, ale jeszcze nie wiedziała, jak powinna to zrobić. Westchnęła ciężko i usiadła na jakiejś belce i zaczęła myśleć. Jak nadać lustrom właściwości „przenoszenia” rzeczy? Z samym wytworzeniem ich nie będzie miała problemu, ale z tym drugim może być całkiem niezły problem. To było jedne z bardziej skomplikowanych zaklęć, dlatego wymagało ono pewnego przemyślenia. Na żywioł iść nie będzie, przecież to bezsens. Dziewczyna westchnęła ciężko i spojrzała w niebo. Pewnie rzecz leżała w tym, że musi jakoś tą tafle magicznie zmienić. Podrapała się po głowie. No cóż, chyba warto spróbować.
Wstała z belki i stworzyła dwa okrągłe lusterka, mniej więcej o średnicy 15 centymetrów. Okej, to było dobre, więcej jej nie potrzeba. Były od siebie oddalone mniej więcej o 5 metrów. Z czasem spróbuje zwiększyć dystans, ale najważniejsze na razie było to, jak nadać lustrom właściwość „przeniesienia” czegoś w dane miejsce. Nori zamknęła oczy i wzięła głęboki wdech. Nie była do końca pewna, czy jej się uda, ale co tam. Wielka wola czyni cuda czasem. Dziewczyna bardzo intensywnie myślała nad tym, co chciała by się stało. Podeszła do lustra i dotknęła go. W teorii jej ręka powinna przeniknąć przez lustro i przenieść się do drugiego, ale praktyka wyglądała inaczej. Pod palcami poczuła zimną taflę zwierciadła. Westchnęła ciężko. I co teraz miała na to poradzić? Westchnęła ciężko i usiadła na ziemi, zastanawiając się, gdzie zrobiła błąd. Jak miała nadać tą właściwość? Przecież starała się myśleć o tym, a wyszło jak wyszło. Innego pomysłu na to też nie miała.
- Głupie zaklęcie- mruknęła jedynie.
Nori wstała z ziemi i spojrzała jeszcze raz na lustra. Była na siebie zła. Zrobiła zamach i uderzyła w lustro. Spodziewała się, że tafla pęknie, a tu proszę! Zamiast rozbić się na kawałki, zwierciadło przeniosło rękę dziewczyny pięć metrów dalej. Kończyna pojawiła się w drugim. Czarnowłosa otworzyła szeroko oczy i zaczęła ręką poruszać. Wszystko było okej, ale co było czynnikiem? Przecież nie zawsze podczas walki będzie zła, zdesperowana czy coś w ten deseń. Wyciągnęła rękę z lustra i anulowała zaklęcie tylko po to, by po raz kolejny go użyć. Dwa zwierciadła (A i B) w odległości 5 metrów od siebie. Lustro B (dalsze od dziewczyny) skierowane taflą tak, by widziała w razie czego swoją rękę. Znów zrobiła zamach i uderzyła, ale tym razem nie było tego co chciała. Szkło się nie rozbiło, ale ręka dziewczyny nie została również przeniesiona. Cholera.
Westchnęła ciężko i spojrzała na niebo. Słońce zachodziło za horyzont, będzie trzeba wracać do domu. No cóż.
Nori zastanawiała się, co było czynnikiem, który wpłynął na to, że udało się jej tą rękę przenieść.  Nie dawało jej to w sumie spokoju i przez parę dni nie trenowała praktyki, lecz zastanawiała się nad tym, jak powinna otrzymać efekt, jaki planowała.
Po raz kolejny stanęła w opuszczonych slumsach z nadzieją, że dziś wyjdzie. Już próbowała dosłownie wszystkiego, wymachów, kopnięć, rzutów sztyletami, koncentrowaniem się, no dosłownie… wszystko! Od pierwszej próby minęły trzy dni, miała nadzieję, że tym razem się powiedzie.
Dziewczyna stworzyła dwa lusterka w odległości 15 metrów od siebie. Lusterko B, dalsze od niej, było skierowane taflą w stronę Norki. Nori była święcie przekonana, że tym razem musi wyjść i ciągle o tym myślała. Zacisnęła mocno pięść i zrobiła zamach. I… udało się! Uśmiechnęła się szeroko i wyciągnęła rękę z lustra. Teraz miała ochotę spróbować czegoś innego. Odsunęła się od zwierciadła i rzuciła sztyletem, który… wylądował 15 metrów dalej. Cudownie!
Dziewczyna powtarzała ten schemat kilka razy i za każdym razem jej to wychodziło. No i pięknie. Musiała po prostu wierzyć w to, że się uda i tyle. Po treningu nawet i tej wiary nie potrzebowała. Osiągnęła pełny sukces, zadowolona wróciła do domu.

zt
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t983-nori#14522 https://ftpm.forumpolish.com/t604-nori https://ftpm.forumpolish.com/t632-norisiowe-info
Zoroaster


Zoroaster


Liczba postów : 53
Dołączył/a : 07/11/2015

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptySob Lis 21 2015, 04:20

Otworzył oczy. Jedynie przez krótką chwilę zastanawiał się nad tym, gdzie właściwie mógł się znajdować. Jego wzrok natrafił na znany mu, spadzisty, rozwalony dach i żółtawą, obrzydliwą starą kamienicę, z której niewiele zostało. Wpatrywał się w nią przez dłuższy moment, kontemplując to, w jaki sposób się tu dostał. Siedział, opierając się o ścianę któregoś z budynków. Jedna stopa zanurzona w rynsztoku, druga jeszcze na chodniku. Pewnie podczas snu opierał się o stojącą obok niego starą beczkę. Musiał przebyć niezłą drogę z centrum, by znaleźć się aż tutaj. Cóż, nieprzewidywalne są drogi opiumisty, nieprawdaż? Ostry ból głowy pojawił się już po kilku sekundach. Zupełnie, jakby zbliżała się wizja albo jakby jakąś przegapił. Możliwe, że tak było. Czasem zmęczenie organizmu nie pozwalało mu na normalne funkcjonowanie po opium. Ten gorszy dzień przyszedł wczoraj, kiedy po raz pierwszy od tygodnia zdobył dawkę i zaciągnął się nią tak silnie, że trafił w to miejsce, nie pamiętając, co robił po drodze. Dla większości szarego ludu Fiore było to normalne następstwo korzystania z narkotyku, ale nie dla niego, nie dla Zoroastra. On widział wtedy więcej. Opium wprowadzał go w stan widzenia, w stan, którego nikt, absolutnie nikt nie mógł doświadczyć. Nikt nie potrafił tego stanu pojąć, zrozumieć. To nie leżało w gestii zwykłego człowieka, ba, przechodzącego obok maga. Pytaniem było jedynie, dlaczego musiał płacić taką cenę za i tak coś, co zadawało mu wystarczające cierpienie. Nie lubił wiedzieć przedwcześnie i często chciał, by jego dar zniknął już na zawsze, ale on, na złość, zaczynał wracać ze zdwojoną siłą. Bez niczyjej pomocy nie potrafił go nawet dostatecznie opanować. Cała nadzieja w kartach.
Zimno.
Po raz pierwszy od obudzenia się odczuł, że jego ubranie jest całe mokre. Wyciągnął nogę z rynsztoku, spoglądając na nią obojętnie. Ileż to razy siedział zanurzony do połowy w tym bagnie? Pogłaskał chustę leżącą na jego głowie. Była tam, gdzie powinna być. Wszystko w porządku. Teraz trzeba spróbować wstać. Pogoda zapowiadała się obrzydliwie. Ohydna mżawka, ech. Oparłszy dłonie o beczkę, podciągnął się na nich i doprowadził do pionu. Sięgnął do torby, by sprawdzić, czy ma wszystko przy sobie, po czym chwiejnym krokiem ruszył przed siebie. W końcu oparł się o ścianę, czując, że może wcale nie być najlepiej. Oczy same mu się zamykały. Nie, nie będzie tu spał, nie teraz. Rozejrzał się, szukając wzrokiem jakiegokolwiek człowieka, żadnego jednak nie widział. Może to jakiś sen? Znak? Cholera wie. Powoli kierował się ku centrum miasta.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3197-czarne-odmety-torby-zo#58673 https://ftpm.forumpolish.com/t3110-zoroaster-aryan
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyPon Lis 23 2015, 19:12

Gdy Zoro się rozglądał mógł w pierwszej chwili przeoczyć postać blondynki, która kucała sobie tuż obok niego przyglądając mu się z wesołym i kompletnie nierozumiejącym jego zachowania uśmiechem. Ringo Byakushitsune wpatrywała się w niego z miną, która jednoznacznie wskazywała, że nie był nawet traktowany jako drugi człowiek, a bardziej jak rodzaj rozrywkowego programu telewizyjnego. Ot, była ciekawa co teraz zrobi i jak się zachowa, a może czy ośmieli się cokolwiek powiedzieć? Nie miałaby niczego przeciwko temu, ludzie czasami mówili całkiem śmieszne i zabawne rzeczy, a ona lubiła słuchać takowych. Czasami nawet im odpowiadała, chyba że akurat była w gorszym humorze i wolała po prostu pozbawić ich krwi bez przejmowania się czymkolwiek innym. Przejmowania się? A, zaraz, to było złe słowo, a przynajmniej źle użyte w tej sytuacji. Ona rzadko kiedy się czymkolwiek/kimkolwiek przejmowała, tym bardziej jeśli z jakiegoś powodu odczuwała zabawę z danej sytuacji. A bądźmy szczerzy - w większości przypadków miała fun, nawet jeśli normalni ludzie nie potrafili zrozumieć dlaczego właściwie go odczuwa. Taka już była ta zwichrowana blondynka.

Dlaczego tu była? Nie miało to żadnego znaczenia. Od pewnego czasu zapuszczała się samopas w dziwne tereny świata, zwiedzała je i z zaciekawieniem odkrywała nowe miejsca. Teraz była tu, jutro była tam, tak to dla niej wyglądało, tym bardziej, że sam Arata twierdził, ze Ringo powinna korzystać z życia ile może. Byakushitsune słuchała więc lidera gildii do której należały wraz z siostrą i z życia korzystała. Tak samo korzystała z ludzi. Wpatrzona niemo w mężczyznę uśmiechała się więc, a jej oczy wyrażały tylko entuzjazm na myśl o tym, jaki następny krok uczyni. Zamierzała mu przez pewien czas potowarzyszyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Zoroaster


Zoroaster


Liczba postów : 53
Dołączył/a : 07/11/2015

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptySro Gru 02 2015, 21:33

Rzeczywiście, przeoczył ją. Czasem tak bywa, jak się naprało głowę opium i obudziło w miejscu stanowczo nie przeznaczonym do spania. Wlókł tak swoje ciężkie dziś strasznie ciało przez opuszczoną część slumsów, gdy w jego umyślę pojawił się przebłysk. Widział kogoś. I to całkiem niedaleko. Postanowił się odwrócić, żeby upewnić się w swoich rozważaniach. Hmm... czemu stała tu tak nieźle odziana dziewczyna? To chyba nie było miejsce dla niej. Rzadko kiedy widywał w takich miejscach magów, z tym większym zdziwieniem zdał sobie sprawę, że chyba patrzy właśnie na jednego z nich. Może to dlatego, że dziewczyna nie wyglądała do końca zwyczajnie? Prócz tych wszystkich kokard... było z nią coś nie tak. W tym lepszym sensie. A może nie? Zo już sam nie był pewien. Przystanął, żeby uważnie przeanalizować sylwetkę stojącą przed nim.
- Czy my się znamy? - spytał dla pewności, choć raczej powiedziałby, że zapamiętałby tak charakterystyczną postać. Co w ogóle mógł zrobić w takiej sytuacji? Może zaraz wyskoczy i powie mu, żeby za nią zapłacił, kiedy on, prócz fajki, nie miał przy sobie kompletnie nic cennego? - Albo czy coś się stało?
Należało zadać to pytanie. Bo co jak co, ale może ktoś potrzebował tu pomocy, której Zo mógł udzielić? Nie, chwila. Przecież to prędzej jemu trzeba będzie udzielać jakiejś pomocy niż komukolwiek innemu. W związku z tym nie pozostało mu nic innego, jak tylko patrzenie na swoją nową towarzyszkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3197-czarne-odmety-torby-zo#58673 https://ftpm.forumpolish.com/t3110-zoroaster-aryan
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyCzw Gru 03 2015, 16:36

- Nie, chyba nie, myślę, że nie, a może kiedyś się poznaliśmy, a potem zapomnieliśmy? Masz tak czasami? Bo ja bardzo często zapominam o rzeczach. A z drugiej strony... czy to nie fajne? Ej, pomyśl nad tym, możesz kogoś poznać tyle razy na nowo! Możesz dać drugą szansę... za każdym razem! - Ringo zaczęła trajkotać momentalnie, gdy tylko usłyszała pierwsze pytanie mężczyzny. Następnie podniosła się na równe nogi, otrzepując swoją sukienkę z możliwie zalegającego tam brudu, który mógł się tam wytworzyć przy kucaniu. Następnie spojrzała wprost w oczy wyższego od niej o kilkanaście centymetrów mężczyzny z uśmiechem pełnym pewności siebie i wesołego, żartobliwego zacięcia, które nie miało kompletniej żadnej podstawy ku zaistnieniu, bo czemu niby miałoby? Następnie położyła rękę na jego ramieniu, co nie było tak proste i wcale nie wyglądało zbyt klasowo. Raczej wyglądało to tak, jakby sięgała po cukierki z wyższej półki. Tylko półek i cukierków tu nie było. A może były? Jej dłoń pomacała trochę bark mężczyzny, a potem jej mina nieco się zasmuciła.
- Brak cukierków. No trudno. Nic się nie stało. A może jednak? Ty mi powiedz. Co zrobiłeś? Przyznaj się, a wszystko będzie dobrze. Gdzie są cukierki? - jej pytania nie miały ani sensu, ani żadnej logiki, dodatkowo wszystko to mówiła tonem niczym ze starego serialu detektywistycznego. Była jak Colombo! Zdecydowanie!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Zoroaster


Zoroaster


Liczba postów : 53
Dołączył/a : 07/11/2015

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyCzw Gru 03 2015, 23:31

Młoda zaczęła nawijać. I to tak naprawdę. Jakby próbowała naciągać starsze osoby metodą "na wnuczka". No bo wiesz, babciu, to nie tak, że nie jestem twoją wnuczką, po prostu mnie nie pamiętasz, przecież starsze osoby mają słabą pamięć, muszą pić leguminę, ty nie piłaś, bo nie miałaś na to pieniędzy, ale teraz oszczędziłaś, bo chciałaś zachować je dla swojej wnuczki na czarną godzinę i ta godzina właśnie przyszła, więc, proszę, daj. Dlaczego tacy ludzie w ogóle istnieli na tym świecie? Zo uznawał się za uczciwego, dobrego człowieka. Przynajmniej teraz. Wiadomo, kiedyś to następowały błędy młodości i trudne dzieciństwo (a może raczej - wiek nastoletni). Także, kiedy dziewczę uraczyło go niezwykłym wywodem o życiu i śmierci, a raczej pamięci i jej braku, nie do końca wiedział, co zrobić.
- Nie mam pieniędzy ani ciastek. Gdybym miał chociaż jedno z tych dwóch, pewnie nie siedziałbym tu teraz... - odparł, nie do końca orientując się w powadze sytuacji. Blondynka postanowiła przy okazji na jego ramieniu poszukać tego, czego na pewno nie miał. Czuł się, jakby to wszystko naprawdę nie miało ani krzyny sensu. Ale kto by szukał sensu w tym świecie...? Kto jak kto, ale Zo akurat mógł pozwolić sobie puścić wodze fantazji i pozwolić sobie na odrobinę abstrakcji na co dzień.
- Cukierków też nie mam. Ale mam imię. Zoroaster Aryan, a... ty? - spytał tak dla pewności. Niech się poznają już ten trzeci raz, skoro mogli się już gdzieś widzieć, czy coś. - I co właściwie tu robisz? To chyba nie jest miejsce... dla żadnego z nas.
No tak, żadnego z nich nie powinno tu być, choć on, ćpun, miał już większe prawo do turlania się w rynsztokach niż tak wytworna i specyficzna pannica. Z drugiej strony - kto ją tam wie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3197-czarne-odmety-torby-zo#58673 https://ftpm.forumpolish.com/t3110-zoroaster-aryan
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyCzw Gru 10 2015, 16:32

Ringo przyłożyła paluszek do ust zastanawiając się wyraźnie nad czymś, a po chwili uśmiechnęła się radośnie. Najwidoczniej doszła do konsensusu wewnątrz własnych myśli, o czym musiała poinformować Zo, najpierw body languagem, potem takim już normalnym languagem, bo taka była bardzo sprytaśna.
- No tak, ludzie którzy mają ciastka stoją raczej na szczycie, a nie na ziemi. Ale to bez sensu, nie uważasz? Szczyty też muszą mieć podłogę, ziemię, cokolwiek. Bo inaczej na czym się stoi? W powietrzu? A to widzisz, wtedy się już lewituje. Wiem! Znam się! - zadowolona dziewczyna wykonała piruecik wokół własnej osi, chyba tak w ramach wykazywania własnych emocji, a może akcentowała w ten sposób... coś innego? Cholera wie, przy Ringo jedna odpowiedź rzadko kiedy starczała, najlepiej było uczynić ich kilka. A po chwili jej oczy błysnęły niebezpiecznie. - O kurczę, imię. Przyznaj się, gdzie kupiłeś? Od dilera pewnie? Już ja znam tych typków. Pogadam sobie z nimi. Mogli Ci sprzedać trochę modniejsze. Nie no, żartuję, wiem, że imion się nie kupuje, to przecież głupota tak myśleć. Imiona przynoszą bociany, to oczywiste. - Ringo wypięła dumnie pierś, widocznie szpanując swoją niesamowitą wiedzą. Tak, ona zdecydowanie znała się na rzeczach.

Na pytanie o to co tu robi dziewczyna zamrugała szybko trzy razy oczętami, a potem rozejrzała się wokół siebie. - O kurczę. Gdzie tu jest? - dość niegramatycznie zapytała mężczyznę. Chyba zapomniała celu swojego pobytu w tym miejscu. Nie żeby to było coś nowego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Zoroaster


Zoroaster


Liczba postów : 53
Dołączył/a : 07/11/2015

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyPią Gru 11 2015, 22:21

Taa, niewątpliwie się znała. Choć z drugiej strony nie wyglądała na taką, która powinna mieć tak rozległą wiedzą o ciastkach. Być może pod tym dość skromnym ubiorem znajdowały się zwały szczenięcego tłuszczyku. Cholerni słodyczomaniacy. Przemysł rósł, a oni grubnęli z każdym dniem. Stojąca przed nim nie wyglądała jakoś szczególnie jak grube dziecko. Świat był niesprawiedliwy.
- Na pewno się znasz - odparł, odczuwając lekkie znużenie i zmęczenie całą tą sytuacją. Nie rozumiał, co się działo, a na domiar złego dziewczę paplało bez przerwy, naruszając przestrzeń jego skonfundowanego umysłu.
- Może jeszcze się wykluć z kapusty. No więc? Jakie ci bocian imię przyniósł? - patrzył na nią wciąż jak na jednorożca, który pojawia się na środku drogi i stoi, a ludzie mijają go, jakby kompletnie go nie widzieli. Wytwór wyobraźni. Albo omam. Z wiadomego powodu. - A "tu" oznacza punkt, w którym stoisz, ewentualnie tamten, z którego przed chwilą się zwlekłem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3197-czarne-odmety-torby-zo#58673 https://ftpm.forumpolish.com/t3110-zoroaster-aryan
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyPon Gru 14 2015, 14:55

Faktycznie, zapomniała mu wspomnieć o własnym imieniu, a to ci dopiero pomyłeczka się jej przytrafiła, bo gdzieś w głębi jej własnego umysłu przekonana była o tym, że już to zrobiła. Jak to się stało, że zapomniała? Takie to były mecyje, gdy umysł dziewczyny wypchany był tysiącem rzeczy naraz, tysiącem milionów przemyśleń i ciekawostek. Czasami najzwyczajniej w świecie te najprostsze rzeczy wypadały jej z głowy i nie dało się z tym niczego zrobić.
- Na imię mam Ringo, na nazwisko mam Byakushitsune! - uśmiechnęła się blondynka do mężczyzny, tym razem już bez problemu przekazując mu wiedzę na temat własnego miana. Następnie zaś zadumała się całkiem na poważnie. Dlaczego tu była? Nie miała pojęcia. Naprawdę zapomniała. Ale istniała pewna czynność, którą mogła chcieć wykonać w tym miejscu, więc może dlatego tu przyszła? A może najzwyczajniej w świecie przechodziła sobie obok i stwierdziła, że fajnie byłoby zerknąć w uliczkę jedną czy drugą, tak by przekonać się co tam słychać w świecie biednych ludzi i w ogóle? Póki co postanowiła zaufać w to, że jednak miała cel w swojej wędrówce w to miejsce. - Prawdopodobnie szukam kogoś, komu mogłabym wyssać nieco krwi... chyba. - rzuciła, drapiąc się po głowie w zakłopotaniu. Musiała popracować nad swoją pamięcią. - A ty? - niewinnie odwzajemniła pytanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Zoroaster


Zoroaster


Liczba postów : 53
Dołączył/a : 07/11/2015

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptySro Gru 16 2015, 04:32

Ringo. Byakushitsune. No dobrze, zapamięta. Mimo że dziewczę wyglądało dziwnie i dziwnie się zachowywało, postanowił przyjąć to zwyczajnie do wiadomości i przejść na tym do porządku dziennego. Druga wiadomość jednak mocno zbiła go z pantałyku. Krwi? Co? Ale jakiej krwi? Ale po co? Z jakiej okazji? Kto w ogóle pije krew? Przecież to niezdrowe i niesmaczne. Nawet ci od Sukue mówili, że nie wolno. No bo nie wolno i koniec. Krew to słaby konserwant. I jest słona. Smakuje jak żelazo. A pfe.
- Hę? - okazał swoje zdziwienie. - Czemu chciałabyś komuś wyssać krew? To aby na pewno jest zdrowe dla twoich zębów?
Patrzył wciąż pytająco na dziewczynę.
- Ja odsypiałem. Ale zimno było, to wstałem. I chciałbym sobie przebrać gacie - westchnął i powoli zaczął iść w kierunku bliżej mu nieznanym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3197-czarne-odmety-torby-zo#58673 https://ftpm.forumpolish.com/t3110-zoroaster-aryan
Ringo Byakushitsune


Ringo Byakushitsune


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 15/07/2013

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptySro Gru 16 2015, 16:07

Ringo ujęła się pod boki i spojrzała na Zoro jak na kretyna. Widać było po całym jej body language'u, że to ona była tutaj bardziej zdziwiona niż on mógłby kiedykolwiek być. Jak miała zareagować inaczej, kiedy ktoś pytał ją o tak oczywistą rzecz? Przecież jasne było dlaczego ktokolwiek mógłby chcieć napić się krwi. Ba, Byakushitsune zawsze dziwiła się ludziom, którzy tego nie robili, jak dla niej było to tożsame z jakimś dziwnym poszczeniem, które zazwyczaj nie miało żadnego sensu i kompletnie niczego nie dawało. Poza burczeniem w żołądku.

- Głuptasie, przecież to jasne. Bo jest smaczna! - Ringo uśmiechnęła się promieniście do mężczyzny, a następnie trochę odruchowo jej wzrok zjechał jej na jego szyję, dziewczyna nie potrafiła się bowiem powstrzymać od tego prostego odruchu i próby ocenienia jak by to było gdyby... - Próbowałeś kiedyś własnej krwi? Jak smakuje? A co do zębów... Mam fantastyczne zęby, patrz! - rzuciła, podnosząc palcem wargę i ukazując mężczyźnie kiełek, który był wyraźniej zarysowany niż u zwykłych ludzi. Nieomylny znak ewolucji! Gdy Zoro ruszył, dziewczyna ruszyła za nim, najwyraźniej uznając, że dobrze będzie dotrzymać biedakowi towarzystwa... no i jego szyja wciąż kusiła. - Spałeś tutaj? Jesteś bezdomny? To zabawne! - roześmiała się ponownie dziewczyna.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1415-bank-krwi-ringo https://ftpm.forumpolish.com/t1272-ringo-byakushitsune#18514
Zoroaster


Zoroaster


Liczba postów : 53
Dołączył/a : 07/11/2015

Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 EmptyCzw Gru 17 2015, 01:47

Wpatrywał się coraz bardziej natarczywie w Ringo. Co to za stworzenie? Wampir? Nietoperz? Komar? To ostatnie jakoś najbardziej mu pasowało. Czyli jak da jej krew, to ta złoży jaja? Wtedy wyklują się kolejne podobne do niej. O nie. To znaczy, że może być ich więcej. Więcej, które pragną krwi i znowu składają jaja, rozmnażając się z szybkością godną podziwu. Pytanie tylko, czy klapki również były na to stworzenie bronią najskuteczniejszą. Czy siały tyle samo strachu. Gdyby nie był tak zmęczony i obolały z chęcią by to sprawdził.
- Yhym, smaczna... - mruknął pod nosem, nie za bardzo zgadzając się w duchu z twierdzeniem dziewczyny. Nie widział w tym nic smacznego. Absolutnie nic. - Każdy chyba próbował, jak był mniejszy.
Na zasadzie: czerwone i wycieka z ręki? DAJ LIZA.
- Rzeczywiście, fantastyczne - powiedział, a w jego głosie słychać było totalnie flegmatyczną nutę. Chciał już iść. Ruszył powoli do przodu, odpowiadając przy okazji na pytanie dziewczęcia:
- Widzisz, mam dom, ale ulica bywa bardzo przyjemna. Orzeźwia, rzekłbym.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3197-czarne-odmety-torby-zo#58673 https://ftpm.forumpolish.com/t3110-zoroaster-aryan
Sponsored content





Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty
PisanieTemat: Re: Opuszczona część Slumsów   Opuszczona część Slumsów - Page 9 Empty

Powrót do góry Go down
 
Opuszczona część Slumsów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 9 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Północne wejście do slumsów
» Opuszczona wieża
» Opuszczona kopalnia
» Opuszczona kopalnia
» Opuszczona fabryka węgla

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Slumsy
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.