I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
~~ Na oko zwyczajna sala pooperacyjno-rehabilitacyjna. Stały tu cztery łóżka, po dwa naprzeciw siebie. Po zewnętrznej stronie każdego łóżka znajdowała się mała szafka. Pościele, powleczone dość schludnie na łóżka aż zapraszały pacjentów. Jeszcze nowa i nawet pachnąca, w kolorze białym, nie zżółknięta. W sali znajdowało się okienko, bez klamek, by nikt nie wyskoczył. Otwierać można było je jedynie uchylnie, dźwigniami po lewej i prawej stronie tegoż okna~~
Kotomi po raz kolejny w krótkim odstępie czasu leżała w szpitalu. Na warunki postanowiła nie narzekać, przynajmniej dopóki nie obudzą się współtowarzysze. A zresztą... Teraz w pokoju były tylko osoby, z którymi ramię w ramię walczyła. -Wstawać lenie, nie ma spania~!- zapiszczała głośno Kotomi, odrywając plecy od łóżka, by wydobyć wyższe tony. Jeszcze nie wyszła z wprawy, jednak jej złośliwość powoli zanikała... Była z tego powodu bardzo podirytowana, musiała na kimś poćwiczyć bycie niemiłym. Póki co jednak chciała jak najszybciej odbębnić wizytę w szpitalu i iść na kolejną misję. Wciąż chciała być silniejsza i pokonywać kolejnych Inkwizytorów, lub choćby pentakle. Obojętnie, cokolwiek by się nie napatoczyło, dziewczyna z odwagą w sercu stanie w szranki.
Autor
Wiadomość
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 02:50
Nauczyć się latać. To była myśl! Tyle problemów mniej. A i na sterowiec byłoby łatwiej się dostać! Westchnęła z powodu własnych myśli, kręcąc głową z rozbawienie i rezygnacji, które właśnie czuła. Nie było sensu rzucać uwagami, zresztą, nie miała ochoty rzucać nimi w kogoś, kto na dobrą sprawę próbował jej pomóc. Sama zresztą nie była te wybitnie ogarnięta, jeśli szło o pewne sprawy... Sama też z pewnością popełniała więcej błędów... To ostatnie szczególnie było prawdziwe. Już z nieco większą powagą podeszła spokojnie do drzwi, otworzyła i przeszła. W końcu kiedyś trzeba było się ruszyć z tej szpitalnej sali. Najwyżej odbije się od niewidzialnej ściany, tak jak w siedzibie Kwiatów i upadnie. Trudno. Spróbuje w inny sposób, a Sugito będzie patrzał na to z nieprzeniknioną miną dopóki się nie zapyta jak to zrobić. Przeżyje. Jakoś.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 02:55
MG
I się odbiła, a Sugito po prostu nie mógł stłumić chichotu. Tak, strasznie go to bawiło, kiedy Nanaya znów wylądowała na tyłku. W każdym razie szybko odchrząknął i wskazał na banany.-No i po to jedzenie.-Dlaczego banany, kto wie. Usiadł na łóżku które należało do Nanayi i przypatrzył się jej przez chwilę.-Może prócz praktyki skupmy się też na teorii. Jednocześnie z próbami wyjścia będziemy myśleć. Powiedz mi co już wiesz o swojej obecnej sytuacji, a raczej o swoim zadaniu.-Zapytał jednocześnie zmieniając pozycję z siadu do leżenia. Wygodnie nawet było.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 03:37
Czyli wróciła do punktu wyjścia. Jakoś jej to nie dziwiło. Siedziała na tyłku, zastanawiając się nad sensem swojej egzystencji w bólu czterech liter, po czym położyła się na ziemi, patrząc na sufit. Historia lubi się powtarzać... Teraz przynajmniej nie uwaliła się od góry do dołu mlekiem i rozmiękłymi płatkami. Westchnęła, po czym usiadła po turecku tuż obok drzwi. Nie było sensu zmieniać miejsca. - Pomieszczenie otoczone jest barierą idealnie dopasowaną do jego kształtu. Sprawia, że nie można opuścić pomieszczenia, bariery, jednak jest prawdopodobieństwo, że nie ma trudności z wejściem do środka oraz że określone osoby mogą ją spokojnie opuścić. Ale to tylko teoria. Z powodu tej bariery nie mogę wyjść z pomieszczenia nie używając jakieś sztuczki, a moim zadaniem jest wyjść - powiedziała co wiedziała spokojnym tonem. W sumie... tyle wiedziała. Więcej nie udało jej się dowiedzieć, bo KTOŚ postanowił wybiec bez słowa. Znaczy, ze słowem, które nic nie tłumaczyło.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 03:43
MG
-Hmm...-Mruknął Sugito słuchając Nanaś i leżąc sobie na łóżku, przez chwilę pozostawił Nanaś z jej problem i myślami sam na sam.-Kici kici-Powiedział do Suri, ciekaw czy kotek podejdzie i da się pogłaskać, po chwili jednak znów zwrócił się do Nanayi, zadając jej zasadniczo tylko jedno pytanie.-Więc żeby wyjść musisz przejść przez barierę... widzisz tu jakąś?-Ot, takie oto proste pytanie. Jak na razie sytuacja nie wymagała od niego niczego więcej, zresztą Nanaya sama musiała zrozumieć.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 04:16
Sugito się zamyślił, coś mruknął. Zostawił ją samą sobie, a ona była tu z dość palącym problemem niemożności opuszczenia pomieszczenia. Nie czekając na jakieś większe nowości z jego strony, przysunęła się w stronę drzwi i niewidzialnego cosia, po czym spróbowała pokryć jedynie swój palec warstewką magii tak jak to robiła podczas zaklęcia Blessing po czym dotknąć niewidzialnej ścianki. A nuż widelec zadziała. Cuda się zdarzają. Nie przestawała jednak słuchać skromnych słów, które wypowiadał tsundere mistrz. - Nie, nie widzę tu żadnej bariery - odpowiedziała zgodnie z prawdą. - Tylko czy bariera musi być widoczna? - rzuciła tylko, bo w sumie było to nijako powiązane. Westchnęła jednak, kręcąc głową. - To ograniczenie narzucone na mnie? - zapytała. Tak lub nie, a tyle ułatwia!
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 04:28
MG
Sugito nim odpowiedział, zaczął obserwować czynności wykonywane przez Nanayę. To jak pokryła palec energią i dotknęła bariery, co oczywiście nie przyniosło skutku. Uśmiechnął się do siebie, dobrze zdając sobie sprawę, dlaczego.-Nie. Załóżmy że stwierdzenie iż to bariera, jest prawdziwe. Wychodzisz z założenia że nie musi być ona widoczna, to prawda... ale nie musi, nie oznacza nie może. A czy nie było by ci o niebo łatwiej, gdybyś widziała z czym się mierzysz?-Powiedział i zmarszczył brwi po chwili. Czy nie mówił za dużo? Eh...
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 05:00
Widzieć a zobaczyć w tym momencie zdawały się w tym momencie dwoma zupełnie różnymi dziedzinami i mieć ze sobą cholernie mało wspólnego. Westchnęła ponownie. Wiedziała, że jest niezwykle pasjonujące zajęcie - patrzeć się na coś, czego się nie widzi. Równie dobrze mogła tu być niewidzialna małpa, którą właśnie próbowała dostrzec i patrzyła w zupełnie inną stronę. A ona się śmiała. W sumie to niemalże tak było. No to podejdźmy od innej strony. Odwróciła się plecami do drzwi i oparła się o niewidoczną ściankę. Przynajmniej do czegoś się przyda. - Oczywiście, że łatwiej jest widzieć, z czym ma się do czynienia. Jeśli się tego nie widzi lub nie zna jego natury, pozostaje zgadywać i próbować wszystkiego, co przyjdzie do głowy... Skoro czegoś nie widać, a jest, to czy jest to jakaś energia? - Geniusz Nanaś strzelał oczywistymi faktami tworząc masło maślane. Ale w chwili obecnej nie miała lepszego pomysłu. Po prostu strzelała, próbując się czegoś dowiedzieć. Wcześniej Sugito stwierdził, że mogą korzystać z magii, ale nie z zaklęć. Ale magia, a przynajmniej w takiej formie, jakiej próbowała, nie działała. Pech.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 05:06
MG
Poziom znudzenia, lvl up. Z braku lepszych rozrywek, Sugito zaczął turlać się po łóżku, czekając aż Nanaya znajdzie łatwe, w jego mniemaniu, rozwiązanie. Kiedy znów zaczęła mówić, na chwilę przystanął. Po czym wrócił go turlania.-Albo zobaczyć.-Uzupełnił jej wypowiedź.-Co do tego czym dokładnie jest ta bariera... nie nazwałbym jej energią, acz wy pewnie tak.-brzmiało to co najmniej dziwnie, ale może naprowadzą Nanaś te dwie wypowiedzi, na jakiś trop?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 05:28
Poziom znudzenia lvl up. Można by było się turlać po podłodze ile dusza zapragnie, a Nanaya nie doszłaby do właściwej odpowiedzi. Chociaż był już jakiś przebłysk nadziei na to, że jednak uda jej się coś więcej zrobić niż siedzieć oparta o drzwi, które nie istniały i liczyć ile razy lacryma świetlna mrugnie. Doprawdy fascynujące zajęcie. - Gdybym mogła zobaczyć, pewnie nie siedziałabym w tym miejscu... - mruknęła, bardziej z własnej bezsilności niż stwierdzenia "mam już dość, chcę wyjść". Bo ona się tak łatwo nie poddawała. Mogła się poddać już mnóstwo razy, ale tego nie zrobiła, więc byle ścianka jej nie pokona. Energia... Ściągnęła brwi. Jakie ona znała rodzaje energii... - Energia magiczna, energia życiowa, energia świetlna, energia elektryczna... Nie wiem, czy są tu jakieś inne energie - mruknęła, odwracając głowę w stronę turlającego się po łóżku mężczyzny. Nie, jednak nie rozumiała wiecznych ludzi.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 05:33
MG
Westchnął. Może za dużo wymagał od w sumie tej całkiem normalnej dziewczyny? Cóż, była zaledwie z trzeciego poziomu...-Widzisz, to że nie widzisz, nie oznacza że nie możesz widzieć. Właśnie sama przed sobą postawiłaś granicę. Wyznaczyłaś sobie linię której nie chcesz przekroczyć. Nikt nigdy nie powiedział, że nie ma sposobu byś zobaczyła barierę, sama to sobie ubzdurałaś i trzymasz się swoich przekonań. Gdybyś mogła zobaczyć... spróbuj, a nie zakładaj z góry że nie możesz~!-Powiedział z werwą, wracając do siedzenia.-Energia magiczna jest odpowiedzią za 100 punktów.-Powiedział wesoło i czekał. Może teraz zacznie być ciekawiej?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 06:00
Słysząc słowa Sugito aż na niego spojrzała. W tym momencie miała bardzo... mieszane uczucia, ale prawdą było chyba to, że zdawał się bardziej wierzyć w jej możliwości, niż robiła to ona sama. No cóż. Może właśnie od tego był mistrz. Westchnęła, nieco zmieszana tą całą sytuacją. Kiedyś na pewno będzie się z tego śmiać. Jak na razie rozumiała tylko coraz mniej i mniej. - Gdybym nie mogła czegoś zrobić, pewnie nie kazałbyś mi tego robić - stwierdziła całkiem miłym tonem w jego stronę, w pewien sposób będąc wdzięczna za jego słowa. Czy postawiła sobie jakąś granicę i teraz, nie ważne jak bardzo by próbowała, nie była w stanie jej przekroczyć z własnej obawy? - Jest sposób, tylko go nie znam. Czy jak sobie bardzo bardzo baaardzo zażyczę, by widzieć, to będę? - wyszczerzyła się w jego stronę, jednak uśmiech szybko zniknął. - A już poważniej... Nie mam pojęcia, jak mogę ją zobaczyć - stwierdziła i tyle było z jej "nie mogę nic zrobić". Zacząć od zobaczenia... Tak więc spróbowała zobaczyć, rozumując na swój spaczony sposób. Odwróciła się w stronę drzwi i spojrzała na nie. No, moje nemezis, pora mi się z tobą zmierzyć... Po czym spróbowała uwolnić energię magiczną, którą miała zgromadzoną w sobie każdym skrawkiem swojego ciała i rozproszyć ją. Nie różniło się to wiele od tego, co już tyle razy ćwiczyła zaklęciami... teraz jedynie uwalniała energię licząc na kolejne cuda.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 06:04
MG
No i w końcu coś zaczęło się dziać a Nanaś znalazła punkt zaczepienia, teraz tylko pozostało osiągnąć jakieś efekty. Pierwszą rzeczą jaka przyszła dziewczynie do głowy, to emisja energii magicznej. Niestety pomysł ten szybko okazał się nie trafny. Nie dało to ani efektów, ani nic. Dziewczyna straciła przytomność. Obudziła się kilka godzin później(już wieczorek, jej) nieco głodnawa. A do jedzenia tylko banany... leżała w swoim łóżku a Sugito w samych spodniach, robił pompki na podłodze, ah ta nuda.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 14:01
- S-skąd...? - rzucił tylko pierw w reakcji na słowa Sugito, bo jednak mimo wszystko nagle wiedziało więcej osób? Zaskoczenie? Istny szok wyrażony głosem? A może odrobina przerażenia? Pewnie wszystko to dało się wyczytać z tonu chłopaczka, który potem dodał tylko cicho: - Nie wiem, może... Bo w sumie co smuciło bardziej? Koniec życia, czy może wizja rozstania? Niespotkania się z osobami, które lubił, ba! Które lubi. A może fakt, iż nie zrobił jeszcze wszystkiego, nie wszystko spróbował, nie pozamykał spraw, prawda? Nie wspominając o tym, że wielu nawet nie otworzył... Nie miał jednak mimo wszystko zbytnio chęci by teraz mówić, a i niedługo potem wróciła też Nanaya. Zresztą nawet nie wiedział zbytnio, co powiedzieć... Jak się zachować. Przed dziewczyną, czy raczej przed owym nieznajomym? Aż udał się za parawan, biorąc swoje ubrania, ażeby się przebrać w nie i w sumie... zarazem odgrodzić się od reszty. Odpocząć? Może. Siedziałby i słuchał. W ciszy i spokoju, myśląc nad czymś? Zapewne tak, bo w pewnej chwili nawet przestał wciągać resztę ubrań i zastygł jakby w bezruchu... Ile to trwało? To pewnie ciężko stwierdzić, ale w pewnej chwili rozmowy raczej ucichły, a i dało się pewnie też i słyszeć, jak pewna persona osuwa się na ziemię i to akurat nie Finnek. Pewnie dlatego też postanowił dokończyć się ubierać, a i wynurzyć się zza parawanu, ażeby przysiąść na swoim łóżku i położyć buty w pobliżu niego. Miał pytanie? - Wiesz coś o tym? O tej jakiejś toksynie? - spytałby tylko cicho, korzystając z okazji, że Nanaya akurat nie należała do raczej rozmownych osóbek, a tak... przynajmniej bardziej jej w to nie wmiesza, prawda? Przynajmniej nie będzie się obwiniała przez niego. - Mógłbyś temu jakoś zaradzić? Pomóc? - dopytałby się tylko Finnek w przypadku twierdzącej odpowiedzi, bądź bycia zignorowanym. Who knows jak ten ktoś kto chyba znał stan zielonookiego zareaguje, nie?
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Sala numer 69 Czw Maj 15 2014, 17:02
Och, no dobrze, może... innym razem... I dziewczę zeszło z tego świata na jakiś czas.
Obudziła się. Był już wieczór i nie specjalnie ogarniała, co się działo. Łóżko... Fin... Sugito na podłodze. Sugito? Przetarła oczy, podnosząc się z łóżka. Co on tu... - Tsundere...? - mruknęła, patrząc na mężczyznę robiącego pompki. Powoli do niej wracało co i jak, aczkolwiek wciąż nie pamiętała ostatnich kilku chwil nim zemdlała. Ale chyba zrobiła coś głupiego. Westchnęła, drapiąc się po głowie, po czym sięgnęła po banana, z zamiarem zjedzenia go. Na głodnego pracowanie było nieprzyjemne. Spojrzała krytycznie na kiść bananów. W tym tempie to się skończą nim ona przestanie wpadać pół-martwy stan. Przeniosła spojrzenie na tsundere mistrza. - Jak wyżej mówią na energię magiczną? - zapytała z ciekawości, obierając banana ze skórki. Ugryzła owoc i gdy przełknęła pierwszy kęs, zapytała ponownie. - Jak się do ciebie zwracać? Mistrzu? Sensei? Panie? Czy wciąż pozostajemy na ty? Czy może mam wymyślić specjalnie coś dla ciebie? - Było to ważne. Osobiście była za tym, by nazywać go tsundere... a może kuudere? Hmm... Było to dość nurtujące.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Sala numer 69 Pią Maj 16 2014, 03:42
MG
Nanaś jadła, pompeczki wchodziły a i na rozmowę przyszedł czas. Sugito skończył gdzieś około dwu setnej pompki, kładąc się na podłodze i myśląc nad pytaniem Finna.-Istnieje spora szansa na to że mógłbym cię wyleczyć. Ale nie chcę.-Grunt to szczerość.-Sam musisz się uratować... hmm... ale sądzę że osoba która ci to zrobiła, będzie też miała lekarstwo.-Ot taka tam, trafna uwaga. Zaś co do Nanayi.-Sugito to Sugito, Sugito wystarczy.-Trudniejsze pytanie natury technicznej także padło z ust dziewczyny.-Różnie. Są światy w których nie występuje. Tak naprawdę piętro nijak ma się do nazewnictwa. Jedni mówią na to mana, inni moc duchowa...-Wzruszył ramionami. Usiadł na podłodze i czekał. Co dziewczyna zrobi tym razem?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.