I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pon Mar 04 2013, 22:20
Niewielka dzielnica portowa, składająca się w sumie z dwóch większych budynków: winiarni i kawiarenki. Poza tym, znajduje się tutaj też sporo malutkich domków, jak i przydrożny sklepik, a nieopodal winiarni ma miejsce alejka magazynów, typowych dla portów. Jeśli chodzi o liczbę magazynów to wynosi ona aż 8, po 4 na dwie strony alejki. To całkiem sporo, jak na taką malutką dzielniczkę, która w sumie składa się z jednej głównej uliczki i dwóch małych odnóg. Poza tym zbyt wiele statków tutaj nie zawita... Bynajmniej nie na raz, gdyż zwykle więcej jak jeden się nie zmieści. Co nie oznacza, że nie ma tutaj np. z 2 kutrów rybackich! O tak! Mają takie cudeńko! Chociaż właściwie to niewielkie drewniane łódki z wiosłami, ale... No prawie! I tak tutaj to wersja all inclusive! Tak poza tym... Droga wyłożona jest kostką brukową, a na ulicach raczej nie spotka się pojazdów. No może pojedynczy rower lub inne cudo techniki o nie wyższym poziomie skomplikowania. Poza tym jedynymi elementami ceglano-murowanymi są: magazyny i część winiarni. Reszta okolicy zbudowana jest z ciemnego drewna. Jeśli zaś chodzi o ludność, zbyt wielu mieszkańców tutaj nie ma i raczej każdy każdego zna...
Znaleźliście się przed budynkiem winiarni, jednak ciągle do niej nie weszliście. Wasz zleceniodawca zapewne czekał za drzwiami, jednak możecie jeszcze się rozejrzeć po okolicy. Wszystko zależy od was. W końcu informacje można znaleźć teoretycznie wszędzie, a nuż może tubylcy coś wiedzą, nie? Poza tym mogliście odczuć zapach świeżo złowionych ryb, a na niebie jawiło się zachodzące słońce. Niedługo nastanie zapewne noc, ale kto wie... Może zleceniodawcy celowo wybrali taką porę? A może to czysty przypadek?
Player
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Wto Mar 05 2013, 10:59
Player wkroczył na scenę. Podobno grasował tutaj jakiś rzezimieszek, który zajmował się utrudnianiem załadunku win. Czy działał sam czy może w grupie? Czy był złodziejem, który zakradał się po cichu czy może szefem szajki, albo jakimś potężnym magiem, który siłą zmuszał mieszkańców portowej dzielnicy do pozbywania się swojego przychodu. To chyba były najistotniejsze pytania, które teraz ciekawiły Gracza. Zadanie, które znalazł na tablicy ogłoszeń mówiło o powstrzymaniu złodzieja, ujęciu go. W sumie Player miał właśnie taki zamiar. Przynajmniej tak wyglądała pierwsza część jego planu, druga zapewne mniej spodoba się mieszkańcom. Jeżeli ktoś myślał, że Player postanowił się nawrócić jest w olbrzymim błędzie. Walka o pokój? Była to ostatnia rzecz, o której pomyślałby ten czarny charakter. Najpierw jednak trzeba sprawiać wrażenie uległego i miłego maga. Może nie słyszeli tutaj jeszcze o wydarzeniach z Oshibany. W końcu nie wyszło jeszcze Fiore News, a listy gończe nie zostały wystawione. Przybył tutaj razem z Vaim, ale nie zdziwiłby go fakt, gdyby poznał kogoś w międzyczasie. W końcu nie tylko on zainteresowany był tą misją. Zanim otworzył drzwi do pomieszczenia zleceniodawcy powiedział w stronę dziewczyny, która z nim była: - Nie martw się nie zamierzam ratować tego żałosnego osiedla - oznajmił gracz - Ale prosiłbym Cię, abyś w miarę możliwości nie zabijała przywódcy tej szajki. Żywy, przynajmniej przez pewien czas będzie bardziej użyteczny w moim małym planie Po poinformowaniu dziewczyny otworzył drzwi i wszedł do środka zaczynając szukać pracodawcy. Chciał jak najszybciej go odnaleźć i wypytać o nurtujące Playera pytania.
PS. Gracz ubrany jest w brązowy płaszcz z kapturem zaciągniętym na twarz.
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Wto Mar 05 2013, 17:43
Postać w długim czarnym płaszczu, z twarzą zasłoniętą kapturem opierała się plecami o ścianę magazynu. Czerwone oczy postaci patrzyły na murawę chodnika sama postać zaś rozmyślała nad celem udania się w owe miejsce. ~Belial zniknął, a jakiś łobuz przeszkadza w zakładzie winnym.. Pomyślała i wysunęła rękę a dokładniej mówiąc wielką łapę, która z wyglądu przypominała niedźwiedzią zakończoną sokolimi pazurami... No prawie tak wyglądała. Patrząc na szponiastą rękawice zacisnęła ją w pięść. ~Belial... Sam mnie nie znajdzie. Heh, w porządku ja do tego czasu spróbuje życia bez niego. Kolejne słowa przeszły dziewczynie przez myśl. Schowała dłoń z powrotem pod płaszcz, a sarkastyczny uśmiech zawitał na jej twarzy. Ruszyła w stronę drzwi magazynu i otworzyła je pewnie szukając osoby, która zleciła misję. Rozglądając się ujrzała postać o fioletowych włosach, która najbardziej rzuciła się jej w oczy... Krwisty wzrok dziewczyny przez parę sekund obserwował mężczyznę, lecz szybko spuściła głowę. Najpewniej obawiała się że mężczyzna źle oceni wzrok kobiety. ~Ciekawe ile krwi, dziś się przeleje.. Jak myślisz, Silat? Pomyślała gdy na jej twarzy zawitał obojętny wyraz, który nie pokazywał żadnych emocji.
Vaim
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Wto Mar 05 2013, 20:55
Vaim milczała przez całą drogę. Szła nieco z tyłu, nie chciała zwracać na siebie uwagi, choć trudno o to było będąc przeraźliwie bladą i mając białe włosy. Chciała zakończyć tą misję, zarobić trochę kasy i kupić sobie jakąś porządną broń, której była niestety pozbawiona, więc musiała liczyć tylko na duchy, a tego nie lubiła. Nie przepadała za wykorzystywaniem ich. Tylko czuła dziwną więź do mężczyzny. Nawet jakby chciała go opuścić, to by nie potrafiła tego zrobić. Czuła się źle z tym, że zaufała takiej marnej istocie jaką jest człowiek. Skarciła samą siebie. Po cholerę ona się tu pchała?! - Uspokój się, panienko- usłyszała głos von Herrlicha, ale nie odpowiedziała. Nie była w nastroju. Weszła za Playerem do pomieszczenia, na jego komentarz zareagowała machinalnym wzruszeniem ramion i odpowiedziała: -No cóż... jeżeli nie mogę zabić to trudno, choć chciałabym to zrobić. Jest człowiekiem.- westchnęła i szła cały czas krok za mężczyzną.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Mar 08 2013, 19:40
~~MG~~
Weszliście do budynku, przed którym się znaleźliście, a waszym oczom ukazał się sporych rozmiarów hol. Ładnie przyozdobiony w piękne czerwone i pozłacane na skrajach dywany, wzdłuż których ciągnęły się po obu stronach rzeźby, dokładniej popiersia. Po 3 na każdą ze stron. Taki dywanik miał z 4 metry szerokości, a samo pomieszczenie było naprawdę spore. Naprzeciw was mogliście dostrzec kominek, a bynajmniej coś, co wyglądało na takowy element zabudowy. Po bokach kominka były porozwieszane obrazki. 2 po prawej, 2 po lewej i jeden większy ponad paleniskiem, przy którym znajdował się zabytkowy stół otoczony małą kanapą dwuosobową i 2 fotelami. Oczywiście całość utrzymana w czerwieni, bądź w ciemnym brązie jeśli chodzi o drewno. Kontynuując obserwacje mogliście dopatrzeć się tego, iż przed stołem dywan rozchodzi się w dwóch kierunkach i kieruje się do drzwi, to po prawej stronie i po lewej, a tuż przed drzwiami też skręcał na schody, które łączyły się w wspólnym punkcie nad paleniskiem. O tak... W tamtym miejscu widoczne były dwuskrzydłowe białe drzwi z zdobioną framugą. Gabinet szefa? Mejbi... Cóż... Mieliście trochę czasu by pogadać ze sobą, bo dopiero po jakiś 5 minutach, a może nawet 10 podszedł do was jakiś łysy typek, ubrany dość niechlujnie w gajerek... No niby francja elegancja i takie tam, a jednak nie do końca... To nie podopinane, to wystający kawałek koszuli... Poszarpane nogawki... No ale... Taka może moda? - Ze zlecenia? - odezwał się do was krótko, podciągając swoje szare garniturowe portki, a następnie machając na was ręką. - Do szefa tędy... - dorzucił i zaczął iść w kierunku schodów. Jeśli za nim pójdziecie to traficie do podwójnych drzwiczków, bo właśnie tam się zatrzymuje mężczyzna, czekając na was i przypatrując się wam.
Player
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sob Mar 09 2013, 14:56
Player pojawił się po wejściu do budynku w pięknie przyozdobionym holu. Bardzo dobrze, pomieszczenie to w 100% pokazywało, że ich pracodawca nie jest najbiedniejszy. Ten przepych musiał odzwierciedlać sukces w przemyśle winiarskim. Wszystko układało się jak na razie po myśli Playera. Poza nim i Vaim w sali znalazła się jeszcze jedna dziewczyna. Widocznie nie tylko on miał w planach wykonanie tej misji. Nie wiedział po co przyszła dziewczyna, ale musiał założyć, że pragnie spełnić prośbę zleceniodawcy i po prostu pokonać bandytę i pójść. Dlatego Gracz postanowił nieco ją poznać, aby móc ją ocenić i wykorzystać w swoim planie. - Widzę, że też pragniesz wziąć udział w tej misji - powiedział Player do nieznanej dziewczyny - Powiedz mi jaki jest twój cel, może uda nam się w ten sposób osiągnąć kompromis i wspólnie, a nie przeciw sobie doprowadzić do spełnienia naszych celów. Lepiej chyba współpracować i osiągnąć cel niż konkurować, aby spełnić marzenia? Player wolał dogadać się z dziewczyną. W jego zadaniu nie chodziło tyle o samo zlecenie napisane na karteczce, uważał to za dodatkową zabawę, ale miał cel do wykonania po zakończeniu zadania. Dlatego istniała duża szansa, że z nieznanej dziewczyny uczyni sobie pomoc, zamiast rywala. Jeżeli przyjdzie odźwierny Player idzie za nim do szefa przytakując głową na pytanie czy chodzi o zlecenie. Kiedy wejdziemy do jego gabinetu Gracz od razu zajmuje wolne siedzisko najlepiej naprzeciwko szefa. Co prawda kultura wymagała ustąpienia miejsca kobietom, ale przybysz z Nightmare'u widocznie nie znał tych zasad. Albo nie zamierzał się do nich stosować.
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sob Mar 09 2013, 16:02
Postać wchodząc do pomieszczenia otworzyła szeroko oczy, najwyraźniej dawno nie widziała tak pięknego pomieszczenia. Zachwycona budynkiem wręcz uśmiechnęła się lekko, dopiero po dłużej chwili, gdy usłyszała głos mężczyzny otrząsnęła się z podziwiania miejsca. Spojrzała na niego, krwistoczerwone oczy przepełnione szaleństwem i obojętnością skrywały masę tajemnic. Kobieta zsunęła kaptur z głowy i spojrzała na mężczyznę który stał jakieś 2 metry od niej... Pierwsze co rzuciło się w oczy, kobieta miała rogi o czerwonoczarnym kolorze, delikatne rysy twarzy podkreślały czarne, jak noc włosy z brązowymi prześwitami... -Kompromis? Przykro mi, nie znam tego słowa. Mój cel? To chyba logiczne, chcę zabić osobę która przeszkadza w tym magazynie. Powiedziała to wszystko z obojętną miną, na słowo ,, Wspólnie ''. Uśmiechnęła się lekko patrząc na mężczyznę. -Nie znam Cię... Jeżeli chcesz abyśmy współpracowali, albo doszli do celu wspólnie, to muszę Cię poznać lepiej. Puściła mu oczko, gdy zauważyła dziewczynę która stała obok niego, blada jak ściana krótkowłosa.. ~Cholera, rutinoscorbin'u na pewno nie brała. Pomyślała i uśmiechnęła się szerzej na swoją myśl i skomentowała wygląd dziewczyny: -Myślałam że bajki o Kacperku to fikcja. Słowa padły zimne, jak lód, lecz dało się usłyszeć, że są rzucone wrednym kontekstem. Jej mina drastycznie się zmieniła, gdy mężczyzna, który dla Infinity wyglądał, jak menel wskazał im gdzie mają iść. Nic więcej nie mówiąc, ruszyła po schodach i usiadła na wolnym miejscu oczekując dalszych poleceń.
Vaim
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sob Mar 09 2013, 21:50
Vaim cały czas szła o jeden krok za Playerem. Nie miała ochoty na jakąkolwiek większą rozmowę. Koło niej szły jej dwa duchy: Seijiki i von Herrlich, który zdecydowanie się o nią martwił, czy poradzi sobie na misji. Ten średniowieczny rycerz traktował dziewczynę jak swoją córkę, którą zostawił, kiedy jechał na swoją ostatnią walkę. Raz nawet powiedział, że jest podobna, ale panna Emeri średnio się tym przejęła, jakoś nie zwróciła na to większej uwagi. Vaim traktowała swoje dusze jak rodzinę i sama chciałaby się nią kiedyś stać. Jest coraz bliżej tegoż stanu. Jakiś czas temu jej brązowe włosy przybrały obecny, biały kolor, a rumiana skóra stała się trupioblada. I jej się to podobało. Stawała się coraz bardziej "duchowa". W przyszłości będzie taka sama jak Seijiki czy von Herrlich! Dziewczyna zlustrowała wzrokiem nieznajomą. Człowiek. Śmieć. Nie zwróciła na nią większej uwagi. Facet, który ich zaprowadził do zleceniodawcy nie był nawet wart jej spojrzenia, więc Vaim nie zwróciła jego uwagi na wygląd. Panna Emeri stanęła za krzesłem Playera i czekała, aż zleceniodawca się wypowie. Wtedy usłyszała żart skierowany do jej osoby. Jeżeli myślała, że w ten sposób jej dopiekła, to się myliła. - Hm... nie taki straszny diabeł jak go malują.- Rzuciła od tak, pewnie widząc jej rogi.
Belial
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Nie Mar 10 2013, 01:37
Belial błądził przez jakiś czas po okolicy w poszukiwaniu swojej siostry. Silna więź między nimi wskazywała mu, że jest gdzieś blisko. Obszedł cały port, aż trafił przed budynek winiarni. -Tu! Krzyknął, po czym otworzył drzwi i wszedł. Nie mógł się doczekać ponownego zobaczenia siostry, nie wiedział przecież nawet, jak to się stało, że się rozdzielili. Poprawił miecze na plecach i ruszył pewnym krokiem po schodach. Gdyby ktoś próbował go teraz zatrzymać, mężczyzna powala daną osobę na ziemię, pędząc dalej w stronę pomieszczenia, w którym znajduje się Infi. Może nikt nie zwróci na mnie uwagi. - pomyślał sobie. Nie zachwycił się nawet pięknem wnętrza budynku, w końcu przecież to go teraz najmniej obchodziło. Przeszedł przez drzwi do środka pokoju. Zauważył w nim tylko kilka osób, z czego 3 siedziały, a jedna dziewczyna o specyficznej cerze i włosach stała. Szybko spostrzegł, która z nich to jego siostra. Podszedł i stanął za nią. Palcem wskazującym poszturchał ją po ramieniu, gdy dziewczyna tylko spostrzeże kto to, przytula ją, schyla się, całuje i szepcze do ucha: -Siostrzyczko, nie rób mi tak więcej. Martwiłem się, szukałem Cię bardzo długo. Rozejrzał się po pomieszczeniu i dodał: -Tak w ogóle kim są ci ludzie? Wyprostował się trochę, a jego lewe oko zmieniło kolor na czerwony. Usta i oko na jego dłoniach otworzyły się. Wyciągnął rękę przed siebie i patrzył ślipiem na wszystkich zgromadzonych w sali. Usta natomiast oblizały się. Może być interesująco... Jak dobrze pójdzie, to zbierzemy dużo krwi, Rasetsu. - pomyślał i nadal stojąc obok siostrzyczki obserwował wszystkich i czekał na dalszy rozwój wydarzeń.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sob Mar 16 2013, 10:47
~~MG~~
Weszliście do pomieszczonka urządzonego jak typowy gabinet, biureczko pod oknem, dwa krzesła, na których usadowili się Player i Infinity oraz krzesełko stojące po drugiej stronie, w którym siedział sporej postury mężczyzna. Taki grubasek w purpurowym gajerku, coby robił za szefa i zapewne nim był. - Wasza trójka w sprawie zlecenia... - odezwał się dość grubym, zresztą jak łysawy już na czubku głowy mężczyzna. Trójka... Tylko 3 osoby przyprowadził wcześniejszy typek i tylko 3 osoby znalazły się w pomieszczeniu. - Jak zapewne słyszeliście, nasz port nawiedził jakiś rzezimieszek, przez którego nasze dostawy szlag trafia i nie możemy nawet skutecznie przetransportować, ba! zmagazynować naszych produktów! Pojawia się praktycznie co noc od jakiś kilku dni i nie ważne ile ludzi stoi na warcie, to zwykle i tak nie dają rady, a magazyn szlag trafia! Same straty! - opowiadał wam, jakby rozżalony, a zarazem poddenerwowanym głosem. Zupełnie jakby coś ukrywał? A może to tylko wasza wyobraźnia lub sztuczka kogoś... Stąd? Z zewnątrz? Kto wie? W każdym razie jak rozmowa sobie już trwała, w progi budynku, nie pomieszczenia zawitał Belial, który wcześniej mógł sobie ogarnąć co gdzie się znajduje. Jednak mimo dostania się tutaj, nie udało mu się wkroczyć do pokoju. Jedyne co mógł wywnioskować to fakt, iż albo drzwi się ścięły, albo ktoś je zamknął od środka. - Zróbcie z nim co chce... Chcecie... Cho-o-ociaż wolałbym byście go nie zabijali... - powiedział jakby może znał, a może kojarzył sprawcę zamieszek. Chociaż może to był zwykły głos rozsądku ludzika, który nie chciałby skończyć z reputacją morderstwa w firmie i utraty potencjalnych klientów. - Za-apewne koło północy znów się pokaże... - odrzekł spoglądając już na resztki zachodzącego słońca. Była może 20? Może po niej... W każdym bądź razie słońce nikło już za horyzontem. - Jeśli... Jeśli nie macie już pytań, to możecie rozejrzeć się po mieście. W każdym razie wolę... Wolę zostać sam... Za wykonanie zadania zapłacę wam potem... - dodał, jawnie was wypraszając i uniemożliwiając zadanie pytań, które jednak mogliście próbować zadać. Może uzyskacie jakieś odpowiedzi czy coś? I szok, bo zamknięte wcześniej drzwi były teraz otwarte, ale Belial za to usłyszał szczęk zamka od drzwi nim te się otworzyły. Miło lub też nieco pospieszani przez poprzedniego łyska zostaliście wyprowadzeni na korytarz, gdzie doszło do rodzinnego reunionu, a potem... Potem nie wiadomo co zrobicie... Zwiedzacie budynek? Miasto? A może idziecie popływać lub też do magazynu? Raczej sporo czasu przed wami nim się człeczyna zgodnie z doniesieniami i informacjami pokaże.
Player
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Czw Mar 21 2013, 09:10
// Zacznę od przeprosin za spóźnienie z odpisem. Miałem sporo pracy na studiach, ale obiecuję, że teraz odpisy będą pojawiać się regularnie.
Słowa nieznanej dziewczyny, że pragnie tylko zabić osobę odpowiedzialną za bałagan w tym miejscu niezmiernie ucieszyły Playera. Myślenie tylko o morderstwie, nie o próbie nawrócenia celu zadania wyraźnie pokazywał, że dziewczyna nie należy do grzecznych dziewczynek, które porównywalne są z zakonnicami. Wyraźnie chciała zobaczyć krew. Widocznie Fiore jest bardziej zdemoralizowane i bliskie upadkowi ładu niż do tej pory Player sądził. Było to dla jego planów z pewnością korzystne. - Nie proszę o to, żebyś go nie zabijała - oznajmiłem dziewczynie - Chcę tylko byś zrobiła to nieco później. W zamian za to obiecuję, że sama śmierć będzie ciekawsza i zabawniejsza. To chyba uczciwy układ?
Potem Player poszedł do pracodawcy, który stwierdził, że lepiej byłoby go nie zabijać. Tak jakby zamierzał go słuchać. Player i tak zrobi co będzie chciał.
Kiedy na scenę misji wkroczyła kolejna osoba Player postanowił milczeć. Wolał słuchać niż zadawać pytania, szczególnie w momencie, kiedy wydawało się, że inni sami chcieli co nieco o sobie powiedzieć. Jej brat. Ciekawe czy też pożądał tak krwi jak jego siostra.
Kiedy byli wypraszani przez zleceniodawcę Player od razu zdawał sobie sprawę, że coś musi być nie tak. Nie mogli zadać dodatkowych pytań, ale domyślali się już, że coś jest nie tak. Cóż posiadali chyba już wszystkie informacje. Musieli po prostu złapać rzezimieszka. - Chyba pasowałoby znaleźć kogoś, kto udostępni nam odpowiedzi na kilka pytań przed rozpoczęciem zadania. Po pierwsze chciałbym wiedzieć jaką trasę przebywają produkty. Czyli odkąd są transportowane, którą drogą i gdzie są magazynowane, w którym etapie podróży są zwykle rabowane oraz w jaki sposób do tej pory działał rzezimieszek. Czy atakował samodzielnie czy w grupie, czy kradł niezauważony czy też atakował i siłą brał towary Po tych słowach zaczął szukać kogoś kto udzieli mu odpowiedzi na nie. Jeżeli spotka lokaja to pyta się jego. Jeżeli miną się wychodzi na zewnątrz budynku i pyta się przypadkowych pracowników portu. Tym zadaje również pytanie o to, aby powiedzieli kilka słów o zleceniodawcy. Może oni powiedzą coś ciekawego
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Czw Mar 21 2013, 18:53
Infinity zmrużyła oczy na słowa pracodawcy... ~I tak zrobię co uważam za słuszne. Powiedziała patrząc obojętnym wzorkiem na to wszystko co się działo. Dopóki na jej drodze nie stanął jakiś chłopak. Od razu wiedziała kto to. Belial. ~Kurwa, a chciałam się zabawić. Pomyślała i nawet nie próbowała zakryć swoich emocji, jakimś sztucznym uśmiechem.. Przytuliła się do niego, a gdy ją pocałował warknęła na niego. -Ogarnij się, jesteśmy między ludźmi. Powiedziała patrząc w stronę Playera, który zakazał jej zabijać mężczyznę. Kobieta uśmiechnęła się lekko na to. -Niech więc tak będzie. Jak Cie zwą ? Ośmielę się zapytać... Moje imię to Infinity, zaś to mój brat, Belial. Powiedziała nadal wtulając się w dwumetrowego, zdecydowanie bardzo chudego mężczyznę. Mimo iż nie była zachwycona faktem że się zjawił. Co prawda, cieszył ją fakt, że jemu nic nie jest. No ale, ale.. Ona chciała poszaleć ! Naglę dziewczynie przypomniały się słowa Vaim, dziewczyna raczej źle ujęła jej wygląd.. Jeżeli Vaim zejdzie na dół. Infinity patrzy na nią i zaciska pięści, pomału kipiąc z nerwów, lecz kamienna twarz (PWM) nie pokazuję żadnych emocji. -Po pierwsze, nie diabeł. Po drugie, nie wzywaj imienia mego ojca nadaremno. Po trzecie, jestem personifikacją Baphemota. Kozła Szatana, który był odpowiedzialny za zadawanie kar, oraz bólu i dbanie o rozdzielanie jedzenia między zabijające się nawzajem duszę potępionych. I taki słodki uśmiech na zakończenie, a w głowię dziewczyny zabrzmiał głos demona szaleństwa. ~Biała jak mleko, czerwona jak krew. WYRWIJ JEJ KRTAŃ !
Vaim
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Mar 22 2013, 13:01
Vaim uważnie słuchała pracodawcy, który ją trochę przynudzał. Na Infinity nie zwracała większej uwagi, była zwyczajnym człowiekiem i nie należało się jej poświęcenie większej uwagi. Ona ma swoje dusze, które jej wystarczą do szczęścia. No i jeszcze Playera, którego zaakceptowała, o dziwo. Mężczyzna jest jedyną żyjącą istotą, za którą dziewczyna przepada, jeżeli tak to można nazwać. Kiedy do pokoju, w którym się znajdowali, wparował jakiś nieznajomy, odwróciła się tylko. Kolejna osoba, z którą przyjdzie jej współpracować, co? Jakoś nie miała najmniejszej ochoty się przedstawiać, ale jak już to wszyscy robią, to i wypada jej to zrobić. Westchnęła ciężko. - Vaim.- powiedziała głosem niezawierającym złości, czy jakiegokolwiek uczucia. Spojrzała na Infinity. Dusze potępionych powiada? Uśmiechnęła się. Ciekawe, przydadzą się jej w przyszłości takie. Uśmiechnęła się do dziewczyny i beznamiętnie powiedziała: - Wybacz za obrażenie twego ojca. A co dusz... to z chęcią wezmę sobie jakąś na własność- uśmiechnęła się również uroczo. Coś czuła, że nie będą za sobą przepadać. Von Herrlich cały czas szeptał jej, że ta dziewczyna się mu nie podoba.Tak samo uważał Seijiki, jednakże postanowiła ich uspokoić, nie było jak na razie powodów do paniki. Będą musiały się jakoś dogadać, mają razem misję do wykonania, więc swoją niechęć do siebie muszą odłożyć na bok, choć pewnie może wydać to się trudne.
Belial
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Mar 22 2013, 21:36
Belial jak gdyby uspokoił się przy swojej siostrze i oko na jego dłoni zamknęło się. -Teraz Ci to przeszkadza? Szepnął jej na ucho. Gdy Infinity go przedstawiła, wyciągnął rękę zarówno w stronę Playera, jak i Vaim. Stał i obserwował wszystko co się dzieje z szyderczym uśmieszkiem. Belial wiedząc o wszystkim co dzieje się z jego siostrą, także usłyszał głos w jej głowie (PWM). -Proszę uspokój się. Powiedział łapiąc ją za ramiona. Po chwili przyciągnął ją znowu bliżej siebie. Na słowa Playera odpowiedział: -To może najpierw się rozejrzyjmy po okolicy, a przy okazji może znajdziemy kogoś skorego do rozmowy. Odwrócił się i zaczął dokładniej przyglądać się wnętrzu budynku. -Mam tylko nadzieję, że jak znajdziemy tą osobę, to nikt nie będzie mnie hamował przed rozprawieniem się po swojemu. Jeśli udali się w poszukiwaniu informacji, to po upływie 15 minut (jeśli Finny zgodzi się na upływ tylu), dowiaduje się o grzechu (bluźnierstwie) popełnionym w myślach Vaim (PWM- grzechoznawca + Oko diabła) i bezzwłocznie informuję Infi o tym, co o nich pomyślała w tym czasie. Następnie czeka na dalszy rozwój wydarzeń. -Jeśli chcesz się bić, to dobrze wiesz, że Cię nie hamuję. Nawet z wielką chęcią Ci pomogę. Wszystko powiedział tak, aby inni to usłyszeli, przy okazji uśmiechając się złowieszczo.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Czw Mar 28 2013, 10:55
~~MG~~
I zaczęło się rozglądanie po budynku, w którym się znajdowaliście. Mogliście spostrzec, że drzwi od wejścia na lewo były zamknięte, natomiast w międzyczasie z tych drugich na przeciwko wyszedł jakiś mężczyzna z słabo widocznym, ale jednak dostrzegalnym bandażem wystającym spod ubrań. Albo miał kilka opatrunków, albo jego opatrunek ciągnął się mniej więcej od spodniej części szyi, aż po lewy nadgarstek. Ponadto na oku miał spore, obfite limo, które bardzo możliwe, że było świeże, całkiem nowe. Tak czy siak, Player i tak postanowił wykorzystać okazję i... - Magazyn... Magazyn to ten no jak idzie się w stronę porta to potem w lewo na końcu i są te domki, a ten typek... Weź pan idź z tym gościem! Otwieramy magazyn, a tutaj nagle jakiś głos to sprawdza człowiek co się dzieje i co? Dostaje w twarz, by potem tylko zobaczyć jak coś wielkiego w niego leci i... No i chyba widać co się stało? Rysiek jeszcze nawet się nie ocknął tak go coś trzasło! - odpowiedział tyle ile był chyba w stanie człeczyna, a wy mogliście dostrzec pewne ubytki w uzębieniu mężczyzny. Brakło mu chyba z 2 lub 3 zębów, ale na szczęście dało się zrozumieć człeka. W sumie zaraz potem skierował się niemrawym krokiem w stronę schodów. Zapewne chciał lub miał iść do gabinetu szefa. Co zaś zrobiliście dalej wy? No w sumie to poza tym drobnym wywiadem to niewiele, ale... No robiliście co robiliście i nie mnie wnikać po co~. W każdym bądź razie znajdujecie się nadal w budynku i za daleko to wy nie zaszliście, a czas mijał tik tak.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.