HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Podmiejska rezydencja Romanowów




 

Share
 

 Podmiejska rezydencja Romanowów

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Senka


Senka


Liczba postów : 168
Dołączył/a : 24/09/2012

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyCzw Maj 30 2013, 15:24


Podmiejska rezydencja Romanowów The_Catherine_Palace
Ogromny budynek, który swoim majestatem przytłoczyłby nie jednego. Całość wykonana została w stylu barokowym. Błękitna fasada niejednego w zachwyt. Misterne zdobienia i dbałość o najdrobniejszy szczegół- tak można było opisać ogólne wrażenie, gdy zobaczyło się jedną z rezydencji Romanowów. Po wejściu do środka zostaje się zbombardowanym przez dostępną przestrzeń.

~*~

MG
Podmiejska rezydencja Romanowów Catherine%20Palace-one%20of%20rooms
Już z początku było widać, że ochrona tutaj nie leniuchuje. Wszyscy goście byli kierowani w stronę Sali balowej. Nie było mowy, by ktokolwiek przez przypadek się zgubił i zabłądził w czeluściach tej olśniewającej rezydencji. Gdy już weszło się do środka…
Magia. Tylko ona potrafiła sprawić, by całe wnętrze zostało pokryte lodem. Złote zdobienia nikły pod cienką warstewką zamrożonej wody. Pod ścianami ustawiono stoły zapełnione różnorodnymi potrawami. Homary, kawior i szampan podane na kryształowej zastawie świadczyły tylko o przepychu z jakim zorganizowano całe to przyjęcie. Na wejściu na gości czekał odźwierny, który wręczał im parę… łyżew! Posadzka z białego marmuru zamieniła się bowiem w jedno, wielkie lodowisko, na którym już jeździli pierwsi odważni. Co ciekawe- wcale nie czuć było chłodu. Gdzieniegdzie widać było obsługę, ubraną w błękitne mundury, która służyła swoją pomocą.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t308-konto-senki https://ftpm.forumpolish.com/t292-regina-regit-colorem https://ftpm.forumpolish.com/t527-reszta-pionkow
Keiko


Keiko


Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyCzw Maj 30 2013, 16:41

Faktycznie budynek był duży i faktycznie mógł on robić wrażenie na wszystkich gościach, niezależnie skąd pochodzili. Nawet po dość nużącej i niezbyt ciekawej podróży Keiko potrafiła docenić ogrom trudu, jaki zapewne włożono w wybudowanie takiego pałacu, zwłaszcza, że jej własny umysł podpowiadał jej, że pasuje tu idealnie. Ciężko było znaleźć coś niezadbanego, coś niezgodnego z jej sensem piękna i porządku, wszystko było dobrze zorganizowane, przemyślane. Dziewczyna z uśmiechem na buzi przyglądała się wszystkiemu - najpierw, jeszcze przed wejściem, podziwiała zdobienia budynku, oczywiście z zachowaniem wszelkich reguł kultury, bez większej ekscytacji, w dystyngowany, należny jej pozycji sposób, nie pozwoliła sobie nawet na to, by zatrzymać się na dłuższą chwilę i przyjrzeć dokładniej jej obiektowi admiracji. Mimo wszystko pochodziła z dobrego domu, już nieraz zdarzyło się jej oglądać piękne, misternie dopracowane i artystycznie przemyślane rzeczy, pałac miał tylko tę przewagę, że był naprawdę duży. Co to znaczyło? Że w środku też musiał być całkiem spory!

Pusta przestrzeń w środku zaskoczyła nieco dziewczynę. Spodziewała się raczej odpowiedniego zagospodarowania przestrzenią, ale być może wynikało to z jej własnego poczucia estetyki, faktu, że dziewczynka nie znosiła próżni, pustki. Puste przestrzenie nie były czymś naturalnie złym, ale gdyby Keiko mogła na pewno zapełniłaby je czym tylko by sobie zamarzyła. Na przykład książkami. Albo woluminami. Mądre książki w pustych miejscach oznaczały tyle, że puste miejsca stawały się również mądre, a to był niewątpliwy plus. Mimo wszystko dziewczyna nie potrafiła się obejść bez lekkiego westchnięcia ni to rozczarowania, ni to zawodu, czegoś mniej bolesnego. Prawdziwy ból nadszedł jednak dopiero, gdy Keiko zobaczyła łyżwy, a następnie oblodzoną salę balową. No tak, przecież tematem balu miała być zima, prawda? Keiko zimę całkiem lubiła. Pamiętała nawet by dostosować się do motywu głównego i przywdziała na głowę grubą, puchatą czapkę z pomponem w barwach swojego oddziału, to było jednak wszystko na co było ją stać w tym wypadku. Nie zamierzała ściągać swojego munduru tak szybko po jego otrzymaniu, co to, to nie. Ale łyżwy? Dziewczynka nie miała okazji na nich wcześniej jeździć, choć miała świadomość, że w jeździe na nich nie ma niczego trudnego, pewna siebie przyjęła je więc od odźwiernego. Następnie odeszła trochę na bok i ubrała je na stopy.

- Łyżwy, tak? Na tym świecie nie ma niczego czego ja, Keiko Hikari, nie potrafiłabym opanować, a wy moje drogie łyżwy zaliczacie się do tego świata, więc zgadnijcie co? Nyahahaha, dokładnie! Was też opanuję bez problemu! - ni to zaśmiała się, ni to powiedziała do siebie dziewczynka, a następnie... Zastygła w miejscu, z boku sali balowej, niedaleko jednego ze stołów z wykwintnym jedzeniem. Jak tak nad tym pomyślała... to miejsce było idealne by sobie postać i się nie ruszać. Przy okazji w ten sposób nauczyłaby łyżwy pokory. Dokładnie! Niech sobie stoją w miejscu, nieużywane przez jakiś czas, niech się nauczą pokory, nyahaha! Przy okazji stąd mogła obserwować całą salę i patrzeć jak ludzie rzucają się na jedzenie albo toczą kompletnie bezsensowne i bez znaczenia rozmowy, które nijak mogły wpłynąć na cokolwiek. Na twarzy Keiko zagościł uśmieszek pogardy, coś co nie miało się jeszcze okazji dzisiaj pokazać, może dzięki dobremu wrażeniu, jakie sprawił na niej na początku budynek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1012-dyspozycje-keiko#15089 https://ftpm.forumpolish.com/t1001-keiko-hikari https://ftpm.forumpolish.com/t2210-raporty-keiko-hikari#38757
Dimnel


Dimnel


Liczba postów : 11
Dołączył/a : 27/05/2013
Skąd : Tereny Północne

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyCzw Maj 30 2013, 18:02

Budynek wywarł na Dimnelu spore wrażenie, nie ma się z resztą co dziwić, przecież bądź co bądź to chłopak z prowincji. Z niemym podziwem przyglądał się kunsztownym dekoracjom, zastanawiając przy tym się ile to musiało kosztować! Niemniej jednak Romanow był bogatym człowiekiem, takie przyjęcia mógłby urządzać codziennie.

Temat najprawdopodobniej pasował mu najbardziej ze wszystkich gości, spędził przecież 15 lat swojego życia na Terenach Pólnocnych, jedynym minusem było to, że nie było realistycznego zimna, wystarczyłby nawet mały chłodek, to 10 stopni. W dodatku łyżwy- ha!- przecież jest świetnym panczenistą! 3 lata temu nawet załapał się na pierwsze miejsce na zawodach długodystansowych. Był jednak jeden szkopuł- był to bal, więc jakakolwiek szybsza jazda niewątpliwie skończyłaby się wypadkiem. Tutaj raczej przydałoby się łyżwiarstwo figurowe. To zdecydowanie nie była jego mocna strona.

Jednak była to Magnolia, tutaj, w przeciwieństwie do Terenów Północnych, przez większą część roku nie było tu warunków do uprawiania sportów zimowych, on za to ćwiczył to 10 lat niemal codziennie. Nie zdziwiłby się, gdyby na lodzie radził sobie najlepiej z obecnych. Utwierdziła go w tym trzymająca się stolika Keiko.

Odebrał od odźwiernego łyżwy, zaznaczając, że mają być panczeny. Z zadowoleniem wymalowanym na twarzy ubrał je i zrobił kilka kółek dla rozgrzewki. Ukontentowany, stwierdził, że nie wyszedł z wprawy. Zapowiadało się całkiem nieźle...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1008-konto-dimnela https://ftpm.forumpolish.com/t1007-dimnel-ligatur-kassel
Ryutaro


Ryutaro


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 01/06/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyNie Cze 02 2013, 19:52

Ryutaro przechodził się właśnie po przedmieściach w poszukiwaniu zleceń i nagle ujrzał niesamowitą budowlę, która miała prawo, wręcz obowiązek ściskać gardła poszukiwaczy przygód, magów, arystokratów i... po prostu ludzi. Jako, że ostatni przedstawiciel rodu Takagi miał łeb na karku to szybko wywnioskował zamożność właścicieli budynku. Gdzie ładny budynek tam kasa, to oczywiste. Ryu miał mieszane uczucia co do tego pałacyku, jednakże zdecydował się wejść. Przejście ścieżką do drzwi to nie jest trudne zadanie, ale podejście do tak misternego dzieła bywa momentami przytłaczające. Jednak Ryutaro nie jest tym człowieka, który się wycofuje z wcześniej podjętej decyzji. Dość pewnym krokiem wstąpił do rezydencji, a w nagrodę otrzymał parę łyżew.
- Dziękuję bardzo. - miło powiedział chłopak - Czy mógłbym wiedzieć z jakiej okazji zorganizowano ten bal?
Młodziak nie zdążył skończyć pytania, a już łyżwy były na jego nogach gotowy był sunąć po lodzie jak niegdyś Kubica po asfalcie.
- Hmm... Nie jest zimno, ba nawet chłodno, a pomimo to lód się utrzymuje, to musi być związane z magią. - wydedukował Ryu
Jeśli tylko odźwierny mu odpowiedział to po podziękowaniu mu chłopak spróbuje oddalić się do stolików z jedzeniem częstując się przysmakami gospodarzy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1036-ryutaro#15382 https://ftpm.forumpolish.com/t1033-karta-ryutaro https://ftpm.forumpolish.com/t1037-ryutaro#15384
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyNie Cze 02 2013, 20:35

Sakata jak tylko zawitał do miasta zaczął szukać miejsca, w którym będzie mógł się najeść do woli, lecz przy swoim stanie finansowym nie mógł zdziałać zbyt wiele.Tak więc włócząc się po mieście trafił wreszcie jakimś cudem pod bramę posiadłości, lecz gdy tylko zobaczył jak wygląda wiedział iż nie ma co liczyć na posiłek, zwłaszcza iż był parę dni w drodze, co sprawiło, że pachniał deczko nieprzyjemnie plus zalegający na ubraniu brud zrobił swoje, a kogoś kto wygląda jak menel nie wpuszcza się do takiej posiadłości. Ale wiadomo ki się nie spróbuje to nic nie wiadomo, więc skierował swe kroki pod same drzwi posiadłości, w której zapewne trwała jakaś impreza, bo co chwilę do środka przybywali nowi goście czyli byłą szansa na wśliźnięcie się do środka, nażarcie i wyjście przez okno w poszukiwaniu miejsca do umycia się. A przy odrobinie szczęście może nawet skorzysta z wanny właściciela posiadłości co byłoby sukcesem. Nagle przed samym wejściem zatrzymał go odźwierny który przywitał go uśmiechem, po czym wręczył parę łyżew i życzył miłej zabawy, co mocno go zdziwiło lecz wszedł do środka. Albo był to efekt jego wyglądu i postanowił się zlitować nad biedakiem i pozwolić mu się najeść, lub też byłą to impreza otwarta dla wszystkich ludzi i wolał wierzyć w to drugie, bo nie chciał by uważano go za żebraka co przyszedł się najeść. Kiedy tylko ruszył w kierunku sali balowej, już z daleka mógł dostrzec po co były potrzebne te łyżwy i tutaj pojawił się pierwszy problem, bowiem od stołu z pysznym jedzeniem dzielił go lód, po którym poruszanie się w jego już lekko sfatygowanych japonach nie było zbyt ciekawą opcją, a na łyżwach również jeździć nie umiał lecz tak łatwo się nie podda. Na dobry początek związał sznurówki tak by zawiesić sobie łyżwy na szyj, po czym wpadł na iście genialny pomysł i wyjął z woreczka jedno ziarenko dyni, no i już po chwili miał przed sobą transport do stolika z jedzeniem. Wsiadł na swą wspaniałą dynie i w tempie żółwia zaczął lewitować sobie na niej do swego ukochanego jedzenia, przez co stał się główną atrakcja imprezy w tym momencie, bowiem każdy kierował swe spojrzenie właśnie na niego. Ale jakoś nie przejmował się tym zbytnio, bowiem dotarł już do stołu, przy którym stała jakaś dziewczyna walcząca z łyżwami by tylko móc utrzymać pion, ale nie zamierzał jej pomóc w tym wyczynie, ponieważ w jego łapach co chwila pojawiało się nowe jedzenie, by zniknąć w ekspresowym tempie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyPon Cze 03 2013, 19:46

MG

Przepych! Elegancja! To wszystko na wyciągnięcie waszych małych rączek. Dla nas nie ważne kim jesteś, ważne jak pracujesz. Słowa Romanowów dało się odczuć w każdym milimetrze tej imprezy, bo goście byli naprawdę różni. Od młodych panien aż po żebraków. Każdy jednak znalazł dla siebie miejsce.

Jeżeli ktoś martwił się o swoje zdolności łyżwiarskie, możemy go jedynie pocieszyć. Cały sprzęt był na tyle magiczny, że każdy kto odważył się nałożyć podarunek w mig dostawał niebywałych zdolności, które można porównać do wyczynów najlepszych sportowców. Nie chcemy przecież nikogo dyskryminować!

Ryutaro uzyskał szybką odpowiedź od odźwiernego.
- Ach! To już 16. urodziny panienki Anastazji! Wielka okazja do świętowania!
Sam wydawał się być bardzo szczęśliwy zaistniałą sytuacją. Trochę dziwne…

Lecz czas zacząć porządnie tą zabawę! Wnet dookoła was zaczęła pobrzmiewać muzyka. Jeżeli rozejrzeliście się w oku, na pewno nie zauważyliście żadnego zespołu… Kolejna tajemnica!

Największym zaskoczeniem jednak okazała się lodowa fontanna, która nagle wyrosła pośrodku sali. Zamiast wody płynęło w niej czerwone wino. Dziwy na każdym kroku…

https://www.youtube.com/watch?v=SpqwCUkysCs muzyka dla wczucia się <3

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Keiko


Keiko


Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyWto Cze 04 2013, 01:37

Keiko nie była zdziwiona, gdy po wykonaniu jednego, delikatnego, wolnego ruchu na swoich łyżwach poczuła się jak urodzona mistrzyni w tym fachu. Wrodzony talent do osiągania sukcesów we wszystkich dziedzinach, czy to naukowych, czy sportowych ponownie się odezwał i widocznie dziewczynka w try-miga nabyła nowych, niesamowitych umiejętności. Jak przystało na funkcjonariuszkę policji z resztą - nie miała prawa pokazać po sobie żadnej słabości czy niepewności, ludzie wiedzieli na pewno z kim mieli do czynienia, kto przyszedł przypatrywać się imprezie, kto przyszedł sprawować pewnego rodzaju mentalną pieczę nad zachowaniem ewentualnego dzikiego tłumu. Nasza blondyneczka była pewna jednego - jeśli tylko ktokolwiek spróbuje jakichś sztuczek, to właśnie ona, Hikari Keiko, stanie mu na drodze i pokaże, że z nią lepiej nie zadzierać. Póki co jednak postawiła kolejny krok na lodzie, a pełna pychy i pewności siebie mina pojawiła się na jej twarzyczce niemal automatycznie. Dziewczyna na tyle zaabsorbowana była swoimi własnymi niesamowitymi zdolnościami, że kompletnie nie zwróciła uwagi na to, że wszyscy inni też poruszają się na lodzie z dużą gracją i swobodą. W jej umyśle to właśnie ona była tutaj kimś wyjątkowym, kimś potrafiącym opanować umiejętność poprawnej jazdy, w czasie krótszym niż ktokolwiek mógłby wypowiedzieć na głos zdanie "O kurcze, nie umiem jeździć na łyyyyyyyy--" zakończone głośnym hukiem.
- Ha, tak jak myślałam, proste jak zsumowane umysły wszystkich obecnych tutaj... - rzuciła do siebie Keiko przejeżdżając z gracją obok grupki ludzi zebranej przy jednym ze stołów w głębi sali, nie przejmując się nawet, że ktoś mógłby ją usłyszeć. Koniec końców, jeśli ktoś zareagowałby na jej słowa znaczyłoby to, że faktycznie jego umysł za wiele nie potrafi, a dany osobnik ochoczo się do tego przyznawał. Takie odruchowe, podświadome zaakceptowanie siebie jako tego "gorszego" nie było czymś do czego Keiko za wszelką cenę chciała dążyć, ale fakt, na świecie pewnie byłoby dużo lepiej, gdyby ludzie mieli świadomość własnych wad. Raczej tak jednak nigdy nie będzie, prawda?

A potem pojawiła się muzyka i wino, a mała policjantka wiedziała, że dobrze zrobiła pojawiając się na tej imprezie. Alkohol w jej słowniku zawsze oznaczał tylko jedno - kłopoty. Dziewczynka zatrzymała się w bezpiecznej odległości od winnej fontanny i obejrzała się wokół siebie, chyba pierwszy raz naprawdę przyglądając się ludziom. Faktycznie, były tu różne osoby, a co najmniej kilku patrzyło z twarzy niezbyt przyjemnie, niezbyt bezpiecznie. Romanow najwyraźniej miał gdzieś to kto pojawił się na jego przyjęciu, a Keiko nie miała faktycznego powodu, żeby w jakikolwiek sposób oponować temu co się działo, ale pewna była tego, że już za chwilę głupota ludzka w połączeniu z mordującym komórki mózgowe trunkiem sprawi im tu wszystkim kłopoty. A nawet jeśli nie, to jak się to skończy? Ogromną potańcówką? Oby tylko. Dziewczynka westchnęła cicho spoglądając to tu, to tam, a jej wzrok przesunął się między innymi i po twarzach Dimnela, Ryutaro czy... Sakaty na dyni, człowieka, który już wcześniej wywołał jej zdziwienie swoim niezwyczajnym sposobem poruszania się, ale jako, że wcześniej zajęta była swoimi łyżwami na chwilę wypadł on jej z głowy. Dopiero teraz uświadomiła sobie, jak bardzo wyróżniał się on z tłumu. Gdyby to było jej przyjęcie już dawno poprosiła by swoich lokajów czy ochronę o wytłumaczeniu temu panu, że niektórych rzeczy nie powinno się robić. Dziewczynka akurat przejeżdżała obok niego, kiedy znów wymsknęło jej się z ust...
- ...ale czego oczekiwać po prostaczkach? Na pewno nie sporego móżdżku... w dyńce, nyahaha~ - a następnie zachichotała cicho i odjechała nieco dalej, zatrzymując się o dwa stoliki od dyniastego człowieka, tak by mogła obserwować i jego, i ludzi przy alkoholowej fontannie. Za chwilę pewnie zacznie się rozgardiasz związany z tańcami, a Keiko nie miała zamiaru w nim uczestniczyć. Odruchowo sięgnęła jednak po jedną z bardziej wykwintnych kanapek znajdujących się na stole obok niej i zaczęła ją pałaszować. Długa podróż robiła jednak swoje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1012-dyspozycje-keiko#15089 https://ftpm.forumpolish.com/t1001-keiko-hikari https://ftpm.forumpolish.com/t2210-raporty-keiko-hikari#38757
Ryutaro


Ryutaro


Liczba postów : 20
Dołączył/a : 01/06/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyWto Cze 04 2013, 16:57

Kiedy Ryu dotarł już do stolika z przystawkami pochwycił przekąskę i delektował się tworami kucharzy gospodarza. Jednak chłopak nie był równie nieokrzesany co Sakata i jadł spokojnie, w małych ilościach. Głód nie był w tym momencie rzeczą, która by go nękała, pobyt w szpitalu był dla niego pomocny w tej kwestii. Uważne obserwowanie Ryu uznał za obowiązkowe w tej sytuacji, także zaczął przyglądać się wszystkiemu i wszystkim. Na pewno w oczy siedemnastolatka rzucił się Sakata przemierzający "lodowisko" na swojej lewitującej dyni.
- Czy mądrze jest tak ujawniać swoją magię? Ktoś tu może mieć z tym problem... - pomyślał Ryutaro wspominając swoją rodzimą osadę
Łyżwy, które dają ponadprzeciętne umiejętności jazdy na lodzie? Ryu nawet nie zauważył, że chociaż pierwszy raz w życiu ma łyżwy na nogach to jeździ jakby urodził się w nich. Takagi miał ważniejsze sprawy do obmyślenia przykładowa atmosfera nadmiernej wręcz akceptacji. Troszeczkę to było podejrzane - nie często widzi się jak arystokracja organizuje coś dla prostego ludu. Ponadto przesadne zadowolenie z okazji urodzin panienki Anastazji. Coś tu na 100% jest nie tak...

Nagle przemyślenia niekrytego Ryu przerwała muzyka... Chłopak niezbyt przepada za tym gatunkiem muzyki, ale cóż... Koniec końców to oficjalna impreza, więc nie wypadałoby kazać gościom słuchać czegoś innego. Momentalnie z podłogi wyrosła fontanna, lecz nie była zwyczajna, ponieważ wylewały się z niej strumienie wina. Doprawdy dziwne to przyjęcie... W oczy jednak rzuciła mu się Keiko. Blondynka śmignęła pewnie przed twarzą pałaszującego Sakaty, Ryu szybko rozpoznał mundur Policji Magicznej oraz skojarzył kolory zgrupowania do, którego należała dziewczyna.
- Policja Magiczna... W dodatku grupa szybkiego reagowania... Widać rząd czasami potrafi pomyśleć i wysłać kilku.... Chwila, czyżby ta wątła dziewczyna była tu sama?! Idioci... - pomyślał Ryu
Reszta ludków wydawała mu się być zwykłymi randomami, ale mimo to bacznie ich obserwował i gotowy był zareagować. Bez broni oraz jak sam twierdzi bez magii... Te płonące No-dachi z pewnością było snem, wymysłem małego móżdżka chłopaka, który stracił wszelką rodzinę...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1036-ryutaro#15382 https://ftpm.forumpolish.com/t1033-karta-ryutaro https://ftpm.forumpolish.com/t1037-ryutaro#15384
Mito


Mito


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 04/06/2013
Skąd : Elbląg

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyWto Cze 04 2013, 19:25

Mito podszedł do wspaniałego pałacu słyszał że odbywa się tu jakieś przyjęcie z okazji urodzin. Nie mógł zmarnować takiej okazji na małe balowanie. Po wejściu nie mógł zbytnio pojąć dlaczego cały pałac wewnątrz pokryty jest lodem. Zauważył przed wejściem na lud buty z ostrzami.

-Hmm... pewnie dzięki temu będzie mi łatwiej się poruszać.- Pomyślał z mieszanymi uczuciami. Wziął jedną parę po nałożeniu miał wielki problem z wstaniem. Spojrzał na sale zauważył piękną młodą damę, która bez problemu utrzymywała się na lodzie i jeszcze kilka osób.

-Jak oni to robią nie po to tyle lat kradłem aby teraz na lodzie się przewracać.- spędził na wstawaniu jeszcze tak z dziesięć minut.

-Na reszcie wstałem teraz jak się w tym chodzi zaraz.- Przez chwile zaczął intensywnie myśleć i spojrzał na kilka osób jeżdżących na łyżwach.-A więc to tarcie.- I począł pocierać ostrzem o lud. Po czym z gracją łyżwiarza figurowego pomknął przez sale balową. Uczucie te było tak wspaniałe że Mito wręcz odleciał zaczął jeździć po całej sali robić obroty. Czuł że jego serce bije szybciej nie wierzył że takie coś da mu tyle frajdy.- Och jak ja bym chciał aby był tu tata.

- Zasmuciła go ta myśl już minęło trochę czasu odkąd opuścił ojca. Podjechał do fontanny, która tryskała winem wziął kielich i zaczął smakować. Jego kupki smakowe wręcz eksplodowały. Było to jedno z najlepszych jakie pił, przez kilka minut delektował się jednym łykiem nie zwracając uwagi na osoby wokół niego.
Powrót do góry Go down
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptySro Cze 05 2013, 13:51

On wcinał sobie w najlepsze zupełnie nie przejmując się otoczeniem, oraz tym iż zwraca na siebie uwagę. Może i lewitując na dyni ujawnił nieco swej magii, ale chyba nikt nie pomyśli iż może istnieć ktoś, kogo magia opiera się na dyniach. Wszak dyniowi magowie istnieją tylko w jego wiosce, a on był jedynym okazem który postanowił podróżować na świecie, lecz miało to na celu pokazanie iż ten rodzaj magów ma się świetnie i nadal żyją, a jeśli po jego małym pokazie zaczną o tym rozmawiać to dobrze. Również nieokrzesanie w jedzeniu wcale go nie obchodziło, bo gdyby ktoś był parę dni bez jedzenia to wcinałby tak samo jak on, a nie przejmował się manierami i innymi takimi pierdołami. Ale w pewnym momencie należało przystopować, bo jego żołądek to nie dziura bez dna, więc teraz spokojnie siedział na dyni i powoli wcinał rybę obserwując to co działo się dookoła. Większość ludzi wyglądała na małe płotki, które są na tej imprezie tylko ze względu na swój status, lub na to iż bogaci rodzice puszczą synalka na imprezę, lecz było tutaj tez parę widocznie odstających osób z nim samym na czele. Jedna z nich był dosyć potężny facet który stał przy stoliku parę metrów od niego, oraz jakaś małą dziewczynka w mundurze Policji Magicznej, co lekko go zdziwiło bo nie spodziewał się iż przyjmują tam dzieci, lecz jak widać jeszcze mało wiedział o tym świecie. Ale co się dziwić jak dopiero od roku podróżował po świecie i dowiadywał się wszystkiego na nowo. W pewnym momencie dostrzegł lodową fontannę której wcześniej nie było i musiał przyznać, ze ktokolwiek organizował ta imprez, chciał zrobić na gościach jak najlepsze wrażenie, bo do fontanny dołączyła muzyka bez orkiestry. Zapewne służyło to tylko i wyłącznie celom rozrywkowym, ale nie można wykluczyć tego iż miało to po prostu służyć jako odciągnięcie uwagi, tylko nie wiadomo od czego. Cóż będzie musiał się pilnować, lecz na razie wolał delektować się rybą, oraz zbadać wino płynące w fontannie. Lecz nim to nastąpiło dziewczynka którą widział wcześniej postanowiła na chwilę przeciąć mu drogę prowadzącą do wińska, no i na dodatek obrazić go lekką aluzją którą każdy głupi by zrozumiał, lecz on najzwyczajniej w świecie ją zignorował, bo na takie słabe zaczepki nie ma co reagować. Ale jeśli nie zaprzestanie tego procederu, to zapewne wda się z nią w bójkę, bo nie ważne jaka płeć, jeśli przesadzi to tego pożałuje i tyle. Kiedy znalazł się przy fontannie podstawił kielich pod strumień by go napełnić, po czym wypił wszystko praktycznie na jeden raz i mógł stwierdzić jedno...było paskudne. Wołał wypić jakieś tanie wińsko, czy też robione w jakiejś wiosce, niż te drożyzny bez smaku, w których liczyło się tylko to iż mają kosmiczną cenę. Wrócił więc do stolika, lecz tym razem skierował dynię w stronę dziewczynki która postanowiła go wcześniej zaczepić, po czym rozglądnął się za czymś ciekawym do jedzenia przy okazji zwracając jej uwagę.
-Jeśli postanawiasz kogoś obrażać, rób to tak by ci wyszło. A to iż jesteś w Policji Magicznej nie oznacza, że masz nie szanować starszych moja panno.
Może i zachowywał się teraz jak jakiś pouczający stary dziad, który nic innego nie ma do roboty, ale trzeba edukować młodych i tak dalej, bo niektórzy mogą nie być tak mili jak on i na jej lekką zaczepkę, zareagowaliby agresją.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Mito


Mito


Liczba postów : 12
Dołączył/a : 04/06/2013
Skąd : Elbląg

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyCzw Cze 06 2013, 19:19

Po napiciu się odrobiny wina, Mito poczuł się odprężony. Uwielbiał drogie wino, wprowadzało ono go w stan błogości. Odstawił kielich na miejsce. Z uśmiechem od ucha do ucha śmigał dalej na łyżwach. Po chwili krążenia po sali spostrzegł mężczyznę, lewitującego na dyni. Tak go to zafascynowało, że nie spostrzegł ściany w którą uderzył. Impet uderzenia był dość mocny aby odrzuciło go na trzy metry.

-Aaaaaaaała.

Krzyknął łapiąc się kurczowo za głowę. Jego mina wyrażała wszystko co chciał powiedzieć. Jednak nie chciał robić sobie większego obciachu. Wstał z lodu szybkim sprawnym ruchem. Po czym podjechał do stolika. Oparłszy się o niego zaczął dedukować.

-Ja to mam pecha głowa pewnie jest obita ważne że nie połamana. Ale tu pięknie pachnie.-

Pomyślawszy to zerknął na stół. Na stole było tyle jedzenia ile w swoim życiu nie widział. Ślinka mu ciekła z ust, jednak szybkim ruchem ją wytarł. Miał tak dużo do wyboru, że nie wiedział co wybrać. Zaczął od ciasta, leki posiłek dobrze mu zrobi. W czasie jedzenia ciasta zaczął się zastanawiać czy na sali jest jakiś medyk. Bał się o swoją głowę, rzadko się zdarzały takie przypadki jak ten. Spoglądając wokół zaobserwował że z tłumu najbardziej wyróżnia się mała dama, dyniowy mężczyzna i jakiś osiłek.

-Ciekawe czy ktoś z nich zna się na medycynie, ale wątpię.

Niechętnie stwierdziwszy fakty wziął podszedł bliżej mężczyzny na dyni. Zaczął mu się bacznie przyglądać. Nie rozumiał jakim cudem się unosi w powietrzu. Brał ręką pod dynie i patrzał czy mężczyzna spadnie. I chodził wokół niego. Uwielbiał rzeczy, których nie rozumie oczy mu się świeciły jak małe żaróweczki. Bał się jednak go pytać jak on to robi. Więc po chwili zabawy machania ręką pod dynią odszedł od niego. Stanął przy stoliku nieopodal, aby dalej się na niego patrzeć. Był zaintrygowany tym zjawiskiem, nigdy o tym nie słyszał. Więc stoi tak i obserwuje może dojdzie do tego jak to działa.
Powrót do góry Go down
Mikazuki


Mikazuki


Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptyPią Cze 07 2013, 20:49

Dżek przyglądał się wielkiemu domostwu z zainteresowaniem. Nie budził on jednak jego podziwu, nie, nie, Dżek zastanawiał się ile operacji i dokładnie jakich części ciała musiałby przeprowadzić na potencjalnej osobie której śpieszno byłoby spaść z dachu. W pewnym momencie wzruszył jednak ramionami stwierdzając że takie rozmyślenia i tak są bez sensu. Poprawił garnek na głowie i marchewkę którą przyczepił do nosa idąc dalej. Czy jego strój Bałwana będzie wyróżniał się najbardziej w tłumie? Miał nadzieję że nie. Ale połączenie, garnka, marchewki, bladej cer, siwych włosów i stroju lekarza był dość oczojebny. Stetoskop obijał się o jego klatkę piersiową przy każdym kroku. Tak, ktokolwiek na niego spojrzał wziąłby go za dziwka lub lekarza. A żeby wziąć go za to drugie trzeba być tym pierwszym więc Dżek był pewien że jak ktoś weźmie go za lekarza, to wypadałoby sprawdzić czy ma wszystkie klepki na miejscu. Gdy wszedł do środka dostał łyżwy, które od razu założył na nogi. Kiedyś trochę jeździł. Nie wiele, ale na tyle by się nie zabić. Gdy jednak wyszedł na lód szybko zauważył że jednak nie jest to wcale tak skomplikowane, ha magiczne łyżwy. Zrządzenie losu, chciało jednak, by wejściu Dżeka towarzyszył huk, gdy jeden z uczestników balu uderzył w ścianę. Dżek więc bez słowa podjechał do fontanny, nabrał dwa kielichy wina i podjechał do grupki osób, znajdującej się przy wielkiej dyni, którą obecnie Dżek po prostu ignorował. Nie był botanikiem, był medykiem. Gdy dotarł do Mito bez zbędnej paplaniny chwycił jego twarz i zajrzał mu w oczy.
-Jak się czujesz? Kręci ci się w głowie, mocno cię boli? Masz nudności i problemy ze wzrokiem?-Zasypał chłopaka gradem pytań jednocześnie przystawiając mu puchar z winem do czoła, miał bowiem nadzieję że puchar był zimny.-Siadaj na krześle i posiedź jakiś czas jak ciągle będzie bolało i dostaniesz mdłości zawołaj mnie.-To powiedziawszy wykonał zgrabny piruet, by znaleźć się między dyniom a panią policjant, jednocześnie raczył się też ów wina napić.-Nie wiem czy wiecie ale niewielkie ilości wina świetnie robią na trawienie i mają kilka ciekawych właściwości medycznych. Jednak nie radziłbym z czerwonym winem przesadzać, ma w sobie zbyt wiele kongenerów.-Powiedział spokojnie kończąc pić i odstawiając kieliszek na stół. Dań nie tykał, nie przywykł do jedzenia dziwnych rzeczy a żadna z rzeczy na stole nie wyglądała jak schabowy z ziemniaczkami. Na szczęście najadł się już wcześniej.-W razie czego, jestem Dżek no i chyba jestem jedynym lekarzem na sali... głupota. Potknięcie się na łyżwach może spowodować złamanie kości otwarte lub nie. Że już nie wspomnę o wypadku w którymś ktoś taką łyżwą machnie, a osoba z tyłu oberwie w żołądek... No nic, przeszkadzam?- Rzucił dopiero teraz, uświadamiając sobie że chyba przerwał flirt tej dwójki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3706-mikazuki#71569 https://ftpm.forumpolish.com/t3302-mikazuki#top https://ftpm.forumpolish.com/t3705-mikazuki#71568
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptySob Cze 08 2013, 11:08

MG
Nic się ciekawego nie działo. Większość zajęta była swoimi sprawami. Kilka osób nawet zaczęło rozmawiać. Zbiegowisko obcych osób jednak nie było czymś bardzo integracyjnym. Oczywiście uwagę wszystkich nagle odwróciło haniebne wbicie się Mito w ścianę, lecz gawiedź szybko wróciła do swoich ponownych zajęć. Widać było dużo ciekawszych rzeczy, niż jakiś idiota. Na szczęście na sali znalazł się jakiś lekarz…

Gdyby ktoś uważniej się przyglądał reszcie tłumu, zauważyłby małego chłopczyka, który już od pewnego czasu przyglądał się waszej radosnej grupce.

Za oknem zaczął padać śnieg.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Keiko


Keiko


Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptySob Cze 08 2013, 14:02

- To zabawne... - odpowiedziała Sakacie po chwili zastanowienia dziewczyna, nie spoglądając w jego stronę, a lustrując twarze ludzi zbierających się wokół wina. Szczerze mówiąc nie spodziewała się, że chłopak w ogóle się odezwie. Gdyby nie to, pewnie zapomniałaby już, że cokolwiek powiedziała, ale w tym przypadku jej umysł szybko przetworzył wszelkie informacje dochodząc do wniosku, że chłopak musiał być nad wyraz czuły. Biedaczek. - Uważasz, że cię obraziłam? Albo, że w ogóle próbowałam? - uśmiech dziewczyny nieznacznie się poszerzył, a ktokolwiek mógł na nią teraz patrzeć ujrzałby rządek idealnie białych, równych ząbków. Wygląda na to, że znalazła wśród tłumu kogoś na tyle nierozgarniętego, by ucząc ją jak powinna się zachowywać i na tyle przepełnionego pychą i butą, by wygłaszać dumnie brzmiące, lecz mało przydatne w życiu frazesy. - Wybacz, zapomniałam, że już tak proste i nieznaczące słowa są w stanie was ranić... - dziewczyna pomachała dłonią w geście, mającym oznaczać ni mniej, ni więcej "tak, tak, już dobrze". Swoją drogą, ten facet był zabawny, choć wybitnie pozbawiony poczucia humoru. Posługiwał się takim sympatycznie prostym spojrzeniem na kwestię szacunku. Jesteś starszy? O, to zdecydowanie muszę cię szanować? Jesteś z Policji? Nie masz prawa tak mówić! O jakiż świat musi być prosty dla ludzi, którzy posługują się takim światopoglądem, nagle wszystko na tej ziemi ma swoje miejsce, wszystko jest poukładane, poszeregowane, w porządku, który ludziom wydaje się jedynym możliwym, nie bacząc na to, że rodzi on miliard trylion tysięcy problemów z interpretowaniem różnych, szczególnych sytuacji.

Dziewczynka już miała z resztą odpowiedzieć mu i na tę kwestię, skoro bowiem ktoś postanowił się do niej odezwać i próbując bronić swojego zdania udowodnić jej racje, nie miała zamiaru nie skorzystać z zaproszenia do dobrej zabawy, jednak zanim zdążyła otworzyć buzię jakiś... bałwan zdołał wciąć się jej w wypowiedź. Zabawne, ale Keiko nawet nie chciała go obrazić w myślach, ot, po prostu wyglądał tak, że myśl o bałwanie była oczywista. Dziewczyna parsknęła cichym śmiechem widząc w jakim towarzystwie się znalazła. Ot, po lewej miała pustą dyńkę, po prawej bałwana. Ktoś mógłby spojrzeć na tę dwójkę z boku i powiedzieć "toż to cudowne metaforyczne przedstawienie naszego społeczeństwa"! A osobą tą pewnie byłaby Keiko. - Jesteś lekarzem? Niech nas Bóg broni od wszelkich problemów zdrowotnych w takim razie... - wyrzekła Keiko na powitanie nowej osoby. - Nie, nie przeszkadzasz... Keiko Hikari - wyrzekła, dzieląc się w końcu swoim imieniem. To byłoby zabawne gdyby dyniowy facecik poszedł na policję ze skargą na nią, teraz gdy poznał jej imię. Zabawne, ale też trochę przewidywalne więc nudne.

Wzrok dziewczyny, w końcu przyciągnął też jakiś malec, ot brzdąc, wyglądający jednak jakby upatrzył sobie właśnie ich za cel obserwacji. Keiko odwróciła głowę w jego stronę i przyjrzała mu się nieco dokładniej. - Hm...? - mruknęła w jego kierunku, jakby oczekując, że ten podejdzie bliżej i powie w czym rzecz. Pieniądze Keiko były na tym, że chłopczyk się zgubił i potrzebuje pomocy. Nie byłaby ani trochę zdziwiona.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1012-dyspozycje-keiko#15089 https://ftpm.forumpolish.com/t1001-keiko-hikari https://ftpm.forumpolish.com/t2210-raporty-keiko-hikari#38757
Sakata


Sakata


Liczba postów : 89
Dołączył/a : 01/06/2013
Skąd : Wprost z tostera

Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów EmptySob Cze 08 2013, 17:04

Nie spodziewał się szybkiej odpowiedzi, czy też by odpowiedziała patrząc na niego lub zerkając, bo widać było iż jest to raczej ktoś kto uważa się za lepszego od innych, czy raczej on odniósł takie wrażenie ale wszystko wyjdzie podczas rozmowy. Nad wyraz czuły? Och ależ nic z tych rzeczy. Jej uwaga byłą raczej małą pierdółka, lecz gdyby zaczęła jakimś mocniejszym akcentem, to zapewne można by mówić o czułość, o ile nie zakończyłoby się to poprzez ciśnięcie w niej dyni, co było najbardziej prawdopodobną opcją z wszystkich. Słysząc co powiedziała tylko lekko przewrócił oczami, bo widać iż będzie to raczej ciężki typ do rozmowy, bo będzie uważała iż nic takiego nie zrobiła i jest całkiem cacy, ale mimo wszystko warto spróbować. W razie czego zakończy się to bójką albo tym, że po prostu wrzuci ją do fontanny co było całkiem ciekawym pomysłem.
-Owszem tak uważam. A raczej takie można było odnieś wrażenie po twoich słowach.
Och a więc był nierozgarnięty? A na jakiej podstawie zostało to stwierdzone? Na tym iż wypowiedział raptem parę słów które miały rację swego bytu, a ktoś inny uzna iż jest inaczej bo nic takiego nie zrobił? Pychy również w jego słowach już nie było tak samo jak buty, ale jak widać wszystkie dzieciaki odbierały słowa innych inaczej niż było naprawdę. Słysząc słowo was spojrzał na nią lekko przymrużając oczy, bo jak widać miała go za jakiegoś niższego klasą człowieka, lub za kogoś niegodnego jej uwagi. Jak widać dalej istnieli ludzie którzy uważali się za lepszych od innych lecz tak naprawdę było na odwrót.
-Was? Och więc zapewne zostałem uznany za kogoś, kto jest niegodny twej uwagi lub coś takiego? Wygląd to nie wszystko co określa człowieka.
W tym wypadku chodizło o wygląd, bowiem widać było na jego twarzy ślady kurzu, ziemi oraz niegolonego zarostu, no i na dodatek samo ubranie również było nieco przybrudzone ale tak to jest jeśli jest się kimś, kto wiecznie podróżuje a nie siedzi sobie w przytulnym mieszkaniu. W sumie to można by go uznać za bezdomnego, bowiem nie miał miejsca w którym mógłby się przespać czy też zjeść. Poczucie humoru miał, ale jeśli kogoś bawi dokuczanie innym bez powodu to raczej niezbyt to zabawne, chociaż sam lubił to praktykować. Ależ to nie było proste spojrzenie na szacunek, tylko spojrzenie panujące od lat, bowiem starszej osobie szacunek się należał, chyba, że ona zbeształaby nawet dziadka lub nie odzywała się do niego z szacunkiem, co świadczyłoby o jej wychowaniu. Nim któreś z nich zdołało coś powiedzieć, ktoś postanowił przerwać to wszystko, a tym kimś był...cóż ktoś znaczniej bardziej wyróżniający się niż on. Patrzył się na niego przez chwilę zdziwiony, ale zdołał się ogarnąć i na jego twarzy pojawiło sie rozbawienie, bo doprawdy interesujący gośc się pojawił. Już za samo ubranie zdołał go w jakimś stopniu polubić, ale kto wie co będzie dalej. A co do towarzystwa to powinna również spojrzeć na siebie ale to już mniejsza z tym. To iż nowo przybyły był lekarzem jakoś go nie przekonywało, ale w sumie większość lekarzy to jacyś ekscentrycy czy dziwacy, a więc wszystko w porządku.
-Cóż ja raczej nie choruję ani nic, ale gdyby coś stało się pannie Keiko, możesz być pewny iż od razu dam ci o tym znać.
Powiedział to wszystko z jakże uroczym uśmiechem na twarzy, ale tak naprawdę liczył na to, ze doktorek ma lekkiego świra i poprzestawiałby coś dziewczynie podczas leczenia. Albo może nawet wyciął jakiś organ? To już od niego zależy. Pójść na policję z takiej byle pierdółki? Ależ gdzie tam. Woli to rozwiązać swoim sposobem w razie czego.
-Ale gdzie moje maniery. Jestem Sakata.
Cóż dodane było już iż im nie przeszkadzał, więc zbędne to było z jego strony. Uchwycił w rękę kawałek kurczaka i obrócił się na dyni, dzięki czemu zdołał zauważyć dzieciaka który się w nich wpatrywał. Wyglądał na zagubionego ale kto tam wie, bo mógł to być dzieciak kogoś z tych bogaczy, a wtedy mógł się tylko przyglądać komuś biedniejszemu od siebie i tyle. Mimo wszystko obdarzył go uśmiechem po czym wrócił do kurczaka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1034-sakata
Sponsored content





Podmiejska rezydencja Romanowów Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska rezydencja Romanowów   Podmiejska rezydencja Romanowów Empty

Powrót do góry Go down
 
Podmiejska rezydencja Romanowów
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Bal u Romanowów
» Podmiejska dzielnica Luvre~
» Podmiejska stadnina koni~

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.