HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Podmiejska stadnina koni~




 

Share
 

 Podmiejska stadnina koni~

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Podmiejska stadnina koni~ Empty
PisanieTemat: Podmiejska stadnina koni~   Podmiejska stadnina koni~ EmptySro Mar 20 2013, 22:46

Spora, aczkolwiek nie gigantyczna stadnina koni, do której należą liczne tereny takie jak pobliski lasek, przez który przebiega dostosowana do trenowania ścieżka, łąka i pole. No i jeszcze rozdzielająca ów łąkę rzeczka... Taka naturalna przeszkoda, która raczej jest płytka, chociaż miejscami może być głębokawa. Poza tym przy głównym budynku, wyglądającym na malutki, zadbany drewniany dworek, znajduje się też spora stajnia. Oczywiście z dużą ilością koniowatych. Poza tym są tutaj 4 pola do treningu nie w terenie. Po 2 trawiaste i piaszczyste, z czego każde po jednym takim, co ma przeszkódki zamontowane.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Podmiejska stadnina koni~ Empty
PisanieTemat: Re: Podmiejska stadnina koni~   Podmiejska stadnina koni~ EmptySro Mar 20 2013, 22:52

No i po spotkaniu z radną i jakże miłej rozmowie, blondasek ruszył do domu, by tylko przeładować bagaż i zmienić opatrunek, który raczej wypadało zmienić chociażby ze względów estetycznych. O tak! Nie chciał już popełnić tego samego błędu, a mianowicie zawierać kontraktu w mieszkanku... Bynajmniej nie z... Em...Z jednorożcem... To raczej konie, nie? A książeczka rysunkowa ładnie przedstawia, że takie zwierzątko może być spore, a po doświadczeniu z krukiem... No ludzie sami wiedzą, zwłaszcza jeśli nie chcą narażać się takiej sąsiadce, co z talibów się wywodzi.
W każdym bądź razie, blondasek po względnym ogarnięciu się po ostatniej niebytności w domu, najedzeniu się i innych takich, wliczając w to uprzednią drzemkę i kąpiel... Bardzo możliwe, iż w jednakowym czasie... Jak na to nie spojrzeć, chłopaczek wyruszył trejnować! Oczywiście zapakował sobie swoją jakże malutką książeczkę o tytule "Encyklopedia biologi dla każdego - wydanie obrazkowe", bo po co miał się po nią wracać, a i bez takiego cennego źródła wiedzy nie pójdzie! Wędrując tak przez miasto, oczywiście nie obyło się bez wizyty w cukierni, gdzie zakupił cały prowiant, a jako że ostatnio kryzys, to wolną przestrzeń plecaka wypełnił cukrem w kostkach. Takim zapakowanym by nie było! Nawet jak nie dla niego to koniki pokarmi, da? Przez żołądek do serca, ale uważać by dając dłoń nie stracić ręki! Ręka w końcu ważna rzecz!
Z takimi to otóż myślami dotarł na miejsce, czyli do okolicznego dworku, którego właściciele zajmowali się opieką nad konikami. Miło z ich strony, chociaż pewnie to nie mogło być takie złe. Niestety jako, iż krucho z kasą to za pobyt trzeba było odpracować w ciut inny sposób... Tia... Nie ma to jak praca na farmie w postaci roboty przy zwierzaczkach w takim aromacie! Normalnie po czymś takim człowiek mógł zapaść w sen... Wieczny... Tia.. Jedna stajnia ładna, druga i trzecia też, aż ta 4 za wzgórzem koło wzgórza co?! Ugh! Zapach taki, że człek ledwo stoi, ale no nic... Kazali rozdać jedzenie konikom? Rozda się je... Temu też po włożeniu klamerki na nos i ewentualnej próbie czy zapach chyba niewyczyszczonej stajenki nie przeżera skóry ludzkiej, blondasek zabrał się do pracy i przydzielał paszę zwierzaczkom. Niby nic takiego, ale jak tu jeden łogier nagle podskoczy, gdy ty mu tu jedzonko dajesz, a ty sam nie jesteś do tego przyzwyczajony, nic dziwnego, iż zielonooki wpadł w placek... Ale nie taki krowi ver. koń, a placek placek! W sumie to wcześniej ułożone marchewki na kształt placuszka, ale shsh... Zwierzaczkom też należy się wygląd posiłku, to i mogą myśleć, że jedzą przepyszne ciasto, zajadając się karotkami, a tak... Z "ciasta" nici! Jeszcze jak się potem przyjrzało to podeptane stare siano dostało się do czuprynki nastolatka, a weź to potem wyjmuj! Zgroza ile można się wieczorkiem naszarpać z tym, zwłaszcza na ślepo jak lustra nie mają! Nic dziwnego, iż wieczorkiem chłopaczek już po robocie... I tak nieco zmniejszonej po wpadce w piątej stajni, a mianowicie niemalże nie zostaniu stratowanym przez konia, a chyba klacz dla pełni szczegółów. Co robił Finnek? No leżał sobie po odprężającej nerwy kąpieli i przeglądał rysunki koników w jego książeczce. Bo czemu nie?! Innej w sumie nie wziął, to zbytnio nawet co czytać nie miał. Przynajmniej mógł poznać jak wygląda taki zwierzaczek od środka... Chociaż to niezbyt dobre było w połączeniu z jedzeniem chrupków kukurydzianych z chemicznym dodatkiem truskaffek~! O tak... Jakoś paczuszka nie została dokończona, ale całe szczęście ten element miał miejsce pod koniec posilania się. No nic! I tak jakoś głodny nie był, a to przynajmniej dało mu powód do... No do pójścia spać! Bo raczej przełknąć nic już nie przełknie, a i robić za wiele nie miał co!
Przynajmniej ów wcześniejszy sen, zaowocował wcześniejszą pobudką, a co za tym idzie? Wcześniejszym treningiem, bo już z rana! I to o siódmej, a nie jak zazwyczaj koło południa! Normalnie chore, iż udało się o takiej godzinie wstać, no ale no... Najwyraźniej tak się da! Jednak było z rana tak jakoś no... Cicho! Chociaż tutaj dało się usłyszeć rżenie koni. O tak! Pewnie śmiały się te wszystkie tam z Finnka i jego wczorajszych przygód. W sumie to raczej knuły coś na dziś, bo dzisiaj to Finncio... Finny miał uczyć się jazdy konnej?! Yhym... On miał się tutaj UCZYĆ!!! Biedne koniki, biedne... To jest Finnek kiedyś za młodu umiał, ale no... Niby jak z jazdą na rowerze, ale wiadomo... Nie jeździsz długo i potem trzeba wrócić do wprawy, a i kucyk, a koń to spora różnica, nie?! A jednak jakieś... Em... Z 5 lat niećwiczenia robi swoje to i przypomnieć sobie trzeba... Dlatego też dzisiejszy poranek zapowiadał się dość... Ouch! No i jak się zapowiadał, taki był! Zacznijmy od niefortunnych prób wsiadania na konia, bo ok... Usiąść tyłem na siodle... Nie w trafić w siodło i siąść na grzbiecie, ale no... Wsiadając, zahaczyć o coś i zlecieć z drugiej strony?! Takie rzeczy chyba tylko z Finnkiem, a żeby za nudno nie było to z 3 razy tak się stało! A może 4? Bądź nie bądź po ostatnim został usadzony przez gospodarza, którego już przepona bolała od śmiechu z nieudolnych poczynań blondaska. No! Ale w końcu znalazł się na koniu i mógł zacząć przypominać sobie. Oczywiście jednak dla bezpieczeństwa, póki co z osobą, która go upilnuje. Nie narażajmy życia! Ani finkowego, ani konikowego! I nawet... Nawet szło dobrze! O dziwo... Chociaż wszystko legło w gruzach, gdy to blondasek miał próbować sam! Norma... Norma, spokój i norma, bez żadnych przeciwwskazań, aż nagle co?! Konik podskakuje przednimi kończynami, a nie spodziewający się niczego zielonooki co na to? Ano leci jak kłoda w tył i na ziemię. W skrócie auć i obolałe plecki, ale przynajmniej było dopiero jakoś południe i akurat miała być przerwa w treningu na posiłek. Chociaż coś! Szkoda, iż pierw karmiono tutaj zwierzaczki, a następnie samemu zasiadało się do stołu, no ale koników więcej to im lepiej dać pierwszym bo strajk walną i co wtedy?
Po posiłkowym dylemacie, zwierz czy człek pierw, a i po odpoczynku i upewnieniu się, iż jednak się nie połamało, ani nic groźniejszego, blondasek mógł wrócić do swojego treningu. W sumie... Wypadałoby poznać duszka, nie? Bo taka zabawa w podchody na około nie wszystkim musiała się spodobać, dlatego też wraz z nadchodzącym powolutku zachodem słonka, zielonooki ruszył w kierunku... No bliżej nieokreślonym, a mianowicie zapewne polanek... A wtedy? Wtedy to przyzwał wyciągnął wcześniej wspomniany kluczyk.
- Jam jest ten, który połączony jest ze ścieżką do Świata Duchów. O Duchu! Odpowiedz na me wezwanie i przejdź przez Bramę! - znów formułka, ale teraz był efekt zachodzącego słońca, woohoo~! - Open up, Gate of the Unicorn, Monocerotis! - dodał po chwili, a jego oczom mógł się ukazać czarniutki patatajec z rogiem. Tj. Konik z rogiem no ten jak miał! Jednorożek, a w sumie chyba trzeba powiedzieć, że jednorożec, bo raczej był rozmiarów sporego konia, a nie jakiegoś tam malutkiego konika. Do tego czarny, a to znaczy... To znaczy, że w barwie jego oddziału! Czarniutki! Normalnie, aż dla pewności się chce tyknąć i najlepiej jeszcze czymś podpisać, nie?! Chociaż... Ostatnio Coruś chciał uciekać, to może lepiej złapać owego Monusia... O tak to będzie Monusiek! Bo tak brzmi ładnie i tyle... Dlatego też blondasek milcząc spróbował podejść do jednorożka i go jakoś związać, by nie uciekał, ale jak to próby blondaska... Konik wymknął mu się i wiele mu takie łapanie nie dało, bo co? Miała się zacząć pogoń za kopytkowatym! Chociaż skoro skołował linę to może... Lasso! I normalnie jak na dzikim Zachodzie! Finnek będzie łapał zwierzaczki na lasso! I raz... I dwa... I fejl! A Monek na dodatek znikł gdzieś i śladu po nim widać nie było, a noc tuż tuż! Jak on w nocy czarnego Jednorożca znajdzie?!
- Heeeeej~! Wyjdź... Em... Stamtąd... Mam marchewkę! - o tak... przydaje się mieć pamiątkę z dnia pierwszego, jednak co jeśli to nie działa? - To nie jest śmieszne! No dalej... Zaraz będzie noc... - kontynuował swoje wywody blondasek, by po chwili zauważyć jak z cienia wyłania się koniowaty, tylko po to, by capnąć marchewkę z jego ręki i dać nura w... Jego cień? Dziwne?! - Ej?! Jesteś tam?! - zakrzyknął zielonooki do konika, który puffnął w jego cieniu, siadając tak, by móc tykać własny cień na trawie. - Wyjdziesz w końcu? Moglibyśmy zawrzeć ten kontrakt, nie? - głupio pewnie wyglądał w sumie gadając ze "swoim" cieniem, no ale no... Noc już zapadała, robiło się ciemno, a on... On nadal nie zawarł kontraktu! Źle oj źle! Tu mrok już świat pochłania, światełko mówi papa, a on... Siedzi wpatrując się w miejsce, w którym niedawno był jego cień, bo teraz... Teraz to miał okazję popatrzeć się na zaciemnioną glebę, by... By po chwili wpaść w jakieś ciemne przejście i wylecieć w jakimś innym miejscu, upadając na twarz. - To tym bardziej nie jest śmieszne! - zakrzyknął rozglądając się dookoła i dostrzegając jakieś przejście w dwóch miejscach, jakieś 15 metrów od siebie. Oczywiście nie obyło się bez powyciągania trawy z buźki, bikos upadkos na trawos i to twarzos w nią. Ale jak się już obolały po dzisiejszym dniu blondasek pozbierał, to mógł ruszyć... Ruszyć w pogoń! O tak... Nie wybaczy temu Monusiowi nawet jak będzie chciał no! Teraz Finnka bolała jeszcze twarzyczka, a on... On sobie stał! Temu też, SZARŻĄ GO! - Nieeeee ruszaj si... - przerwał swoje wykrzyknienie, wyhamowując ledwo przed kolejną dziurą! To jest ten skill! - Ha! Widzisz! Coś ci nie wyszło! A widzisz... Wi... dzisz..? - zakrzyczał początkowo zielonooki zadowolony ze swojego sukcesu, by potem uśmieszek mu zrzedł w skutek spotkania wzrokiem jednorożca, któremu do radości wiele brakło. Niestety! I wyglądał jakby to on miał teraz zaatakować policjancika! A co się robi w takim momencie? Wieje się na drzewo! Chyba... Jak atakuje koń to ucieka się na drzewo, nie? Temu też gdy blondasek znalazł się na rzeczonym drzewku, spróbował się ulokować na jakiejś gałązce. Niższej bo niższej, ale gałązce! Po co? Ano po to by z niej spaść, a jak! W końcu każdy w takim celu wbija się na gałązki, by tylko z nich upaść, a tak serio... To był to przypadek, dla pełni jasności. Finnkowi do masochisty raczej brak tego i owego!
- Au... Aua... Eeeeej! - początkowe pojękiwanie po upadkowe z bólu zmieniło się w okrzyk... sprzeciwu? Sprzeciwu na gryzienie przez Jednorożca, który jakoś upatrzył sobie ramię, chociaż może raczej plecak... Plecak... Co on miał w plecaku?! Ach tak! Cukier? - Moniu zgłodniał? Poczekaj chwile, a nie plecak próbujesz zjeść... I przy okazji mnie... - ostatnie zdanie burknął na stronie, rozpinając plecak i wyjmując woreczek z kostkowanym cukrem, by położyć obok, samemu opierając się o drzewko. O tak... - Zmęczony? Czy może jeszcze mam cię ganiać? Może zawrzemy w końcu ten kontrakt... - wydyszał blondasek, próbując wstać z ziemi z marnym skutkiem, jednak pomoc Monka okazała się przydatna i dzięki niemu miał swego rodzaju podporę w drodze do budynku, a co za tym idzie? Nie musiał nocować na dworze. YAY! Przy drzwiczkach ostatecznie kluczyk rozbłysnął, a Duszek zniknął, pozostawiając Finnka... Finnka przed wdrapaniem się po schodach do wyrka... No ale nic... Do rana udało mu się tam dotrzeć, akurat by usłyszeć pianie jakiegoś koguta... Chyba koguta. Chyba, bo nastolatkowi się niemalże od razu zasnęło, a gdy obudził się znów nastał już wieczór... Kolejny? A może jeszcze następny? Któż to wie?! Jakby nie spojrzeć wszystko go bolało, ale nie może nadużywać gościnności i trzeba raczej się wybrać w spacerek, a może raczej czołganie, do domku!


z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
 
Podmiejska stadnina koni~
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1
 Similar topics
-
» Podmiejska rezydencja Romanowów
» Podmiejska dzielnica Luvre~

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: 
Tereny północne
 :: Shirotsume
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.