I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pon Mar 04 2013, 22:20
First topic message reminder :
Niewielka dzielnica portowa, składająca się w sumie z dwóch większych budynków: winiarni i kawiarenki. Poza tym, znajduje się tutaj też sporo malutkich domków, jak i przydrożny sklepik, a nieopodal winiarni ma miejsce alejka magazynów, typowych dla portów. Jeśli chodzi o liczbę magazynów to wynosi ona aż 8, po 4 na dwie strony alejki. To całkiem sporo, jak na taką malutką dzielniczkę, która w sumie składa się z jednej głównej uliczki i dwóch małych odnóg. Poza tym zbyt wiele statków tutaj nie zawita... Bynajmniej nie na raz, gdyż zwykle więcej jak jeden się nie zmieści. Co nie oznacza, że nie ma tutaj np. z 2 kutrów rybackich! O tak! Mają takie cudeńko! Chociaż właściwie to niewielkie drewniane łódki z wiosłami, ale... No prawie! I tak tutaj to wersja all inclusive! Tak poza tym... Droga wyłożona jest kostką brukową, a na ulicach raczej nie spotka się pojazdów. No może pojedynczy rower lub inne cudo techniki o nie wyższym poziomie skomplikowania. Poza tym jedynymi elementami ceglano-murowanymi są: magazyny i część winiarni. Reszta okolicy zbudowana jest z ciemnego drewna. Jeśli zaś chodzi o ludność, zbyt wielu mieszkańców tutaj nie ma i raczej każdy każdego zna...
Znaleźliście się przed budynkiem winiarni, jednak ciągle do niej nie weszliście. Wasz zleceniodawca zapewne czekał za drzwiami, jednak możecie jeszcze się rozejrzeć po okolicy. Wszystko zależy od was. W końcu informacje można znaleźć teoretycznie wszędzie, a nuż może tubylcy coś wiedzą, nie? Poza tym mogliście odczuć zapach świeżo złowionych ryb, a na niebie jawiło się zachodzące słońce. Niedługo nastanie zapewne noc, ale kto wie... Może zleceniodawcy celowo wybrali taką porę? A może to czysty przypadek?
Autor
Wiadomość
Player
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Mar 29 2013, 20:03
Playerowi podobało się to w jaki sposób rozmawiają ze sobą dziewczyny. Już teraz czuł, że dziewczyny za sobą nie przepadały, ale fakt, ze nie rzuciły się sobie od razu do gardeł pokazuje, że być może okażą się całkiem przydatnymi sojusznikami w czynieniu zła. Konkurencja i chęć pokazania, która jest okrutniejsza mogłaby być dla nich wspaniałym bodźcem. Zamierzał to wykorzystać i na razie nie przeszkadzał dziewczynom, przynajmniej do czasu, aż nie zaczną walczyć. Niech nieco lepiej się poznają bo być może w przyszłości staną się dla niego użyteczne. - W sumie tam, skąd pochodzę nie używamy imion jest to raczej zbędne. Ale możesz nazywać mnie Playerem, bo jestem małym graczem, który stara się pokonać ład w tym świecie. Tak właśnie przedstawił się dziewczynie, a potem odpowiedział chłopakowi. - Jak mówiłem twojej siostrze powstrzymajcie się trochę. Ból to jedno, ale cierpienie chyba również was kręci jak słyszałem? No właśnie dostaniecie cierpienie nie jednej osoby, a tysięcy mieszkańców Fiore jeżeli nie zrobicie niż pochopnego. Nie wolicie słuchać po nocach klątw innych ludzi, którzy przeklinają was w duchu za cierpienie, które was spotkało? Jeżeli ta osoba pożyje godzinę dłużej nie jedna, a tysiące osób będą przeklinać nasze istnienie, a w ich sercach zrodzi się czysta nienawiść. I nie będzie ona skierowana na nas, a zupełnie niewinnych ludzi i wzbudzi kolejną falę nienawiści ich bliskich. Nie pragniesz ujrzeć taki widok? Mogę Ci go zapewnić za godzinę więcej życia naszego celu. Kiedy Belial zaproponował walkę, o ile zaproponował Player nie reagował. Dopiero, gdyby faktycznie rozpoczęła się bitwa postanawia ich zatrzymać swoim zaklęciem... Ale to dopiero jak zacznie się walka, na razie nie zdradzę owej formułki, najwyżej napiszę potem MG przed jego postem. Trzeba było zająć się teraz przede wszystkim misją, którą trzeba było zakończyć powodzeniem. - Cóż proponowałbym się rozdzielić na dwie grupy. Jedna powinna czekać na zewnątrz magazynu, a druga w środku. Ja ruszę z dziewczyną - tutaj wskazał na Vaim - a wy ruszycie razem, widzę, że bardzo się lubicie. Poza tym fajnie byłoby utrzymać ze sobą kontakt. Można co prawda użyć kubków i sznurka, ale magia wydaje się praktyczniejsza. NEW GAME: Osoba która ułoży dłoń w gest słuchawki telefonu będzie mogła się głosowo skontaktować z dowolną osobą. Kontakt wygląda tak, że rozpoczynający rozmowę gada do dłoni, a z dłoni słuchającego wydobywa się słyszalny dla niego głos Oczywiście owym gestem była dłoń złożona w słuchawkę telefonu jak nieraz udaje się rozmowę w dziecięcych grach. - Najlepiej chyba będzie poczekać na sprawce tych zdarzeń. Wy poczekajcie w środku, a my będziemy okrążać budynek, odcinając mu drogę ucieczki. W razie jakichkolwiek ciekawych akcji skontaktujcie się przez dłoń. Sorki, że tak rozporządzam, ale jeżeli chcemy zobaczyć co chcemy musimy ułożyć jakiś plan, a w tym podobno jestem niezły. Po tych słowach, jeżeli nikt nie zgłosi sprzeciwu Player udał się w stronę magazynu. Potem czeka przed wejściem, najlepiej przysiadając na jednej ze skrzyń, które mogły się tam znaleźć. Co 15 min. Robiłby razem z Vaim obchód dookoła budynku i czekał na jakiś znak od ludzi w środku lub być może sam zauważyłby coś. Rozdzieliłby się z innymi dopiero przy drzwiach do magazynu. Jeżeli jednak plan w jakimś stopniu się nie spodobał lub doszło do bójki to oczywiście owe akcje nie następują.
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pon Kwi 01 2013, 18:11
Infinity na słowa brata, zamarła. Stała tak bezruchu ze spuszczoną głową przez dobre parę sekund. Naglę po prostu się odwróciła w stronę Vaim, jej źrenice zmieniły kształt na cieńkie paski, podobne do kocich. Zaś oczy dziewczyny zrobiły się niepokojąco czerwone. ~Połącz cięcia,Połącz cięcia,Połącz cięcia. Zabij, zabij, zabij.. Jakim prawem, mówi tak o ludziach. GRZESZNICA Nie zobaczy dnia i drogi końca, nie ma księżyca ani słońca. W głowię kobiety grzmiał głos, jednego z najbardziej szatańskich demonów piekła. Sama Lyssa raczyła głosić swoje zdanie. Głos demona szaleństwa rozchodził się po dziewczynie jak trucizna. Namawiając ją do najgorszych czynów. Przez głowę dziewczyny przewijał się obraz kobiety, o identycznej posturze jak ona. Lecz wyróżniało tą postać długie fioletowe włosy, oraz inna zbroja o przebłyskach jednolitych do barwy włosów. Owa ,,przepowiednia'' (o ile można tak to nazwać) pokazywała jak Infinity nie posługując się swoją wierną partnerką, jaką jest jej broń. Dusi Vaim jedną ręką, robi to przyciskając ją do ściany przy tym drugą ręką rozcina jej skórę aby po chwili wepchnąć tam dłoń i mocnym szarpnięciem wyciągnąć lewe płuco razem z żebrami. Infinity zagryzła wargę i cofnęła się lekko do tyłu przytulając brata i mrużąc oczy. Temperatura czarnowłosej zdecydowanie spadła, a sama ona zaczęła się trząść. ~Odejdź, nie teraz Lyssa. Pomyślała z jękiem, bojąc się na prawdę tego co siedzi w głowie demona. Najwyraźniej to co powiedział jej Belial, nie usłyszała tylko ona. Despotka szaleństwa szeptała w głowię czerwonookiej podpowiadając jej w jaki sposób może się pozbyć dziewczyny, lecz ta nie była taka. Była zdecydowanie spokojniejsza, nie chciała żadnych konfrontacji. Od tego był Belial. ~Wypuszczę Cie dziś sama, o ile pomożesz mi złapać tego mężczyznę co przeszkadza w magazynie. Dam Ci wolną rękę, będziesz mogła go zabić jak chcesz. Pomyślała zamykając oczy, i obawiając się że demon w tym momencie będzie chciał przejąć ciało dziewczyny... Co dziwne, szepty ucichły, a oczy kobiety wróciły do normy, jak i temperatura jej ciała. Wtedy otrząsnęła się całkowicie, gdy usłyszała głos Playera. Spojrzała na niego obojętną twarzą, ale wzrok miała koszmarnie zmęczony. Jakby to co działo się przez te pare sekund, dało niezłego kopa dziewczynie. -Pla-yer. Zrozumiałam, dobrze nie zabijemy go, tak samo Beliar tego nie zrobi. Wtuliła się w tors brata, czerwony blady wzrok został skierowany w stronę Vaim, już raczej nie z chęcią mordu, ale z żalem, jakby to co pomyślała dziewczyna, zaszkodziło czarnowłosej. ~Więc jeżeli poczekamy z zabiciem jednego, będę mogła zabijać więcej ? Bosko, Lyssa się wyżyje, Silat będzie w pełni mocy, a ja poćwiczę. Pomyślała lekko się uśmiechając i mrużąc wzrok który ponownie skierowała na fioletowowłosego. Po chwili mężczyzna zaproponował im aby rozdzielić się na grupy, nie zaprzeczała temu co powiedział, tylko przytaknęła na propozycję. Następne zdanie, a mężczyzna użył swojej umiejętności. Infi tak leciutko przekrzywiła łepek w bok, raczej to że może rozmawiać na odległość, nie było jej znane, chociaż jako dziecko, razem z Belialem, znali zabawę w gadanie przez kubeczki połączone sznurkiem. -Mam mówić do ręki ? Na prawdę dziwne. Powiedziała cichutkim i spokojnym głosem, wzdychając, ziewnęła. Nadal wtulona w brata ułożyła tylko dla sprawdzenia dłoń, tak jak kazał Player i powiedziała jedno słowo. -Ohayo.
Vaim
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Czw Kwi 04 2013, 19:47
Była milcząca, nie mówiła nic, nie czuła takiej wewnętrznej potrzeby. Wraz ze swoimi duchami obserwowała otoczenie, nadal nie przybrała duchowej formy. Chciała użyć zaklęcia jak najpóźniej, nie miała zamiaru marnować magicznej mocy. Infinity nie przypadła jej do gustu i trochę gryzło ją, że musiała z nią współpracować. Ale to pewnie jednorazowo, więc jakoś to przeżyje. Może nie będą zbyt często się widywać? Oby, bo nie miała zamiaru utrudniać niczego. Jakoś czuła się odpowiedzialna za powodzenie misji i nie chciała, by Player się zawiódł. Sama nie wiedziała skąd takie uczucie, ale cóż. Spojrzała na zleceniodawcę zimnym okiem, lustrując go spojrzeniem. Coś ukrywał, czuła to w kościach. No i dusze jej podpowiadały, że facet chyba coś ukrywa, ale postanowiła nie pytać. I tak by nie odpowiedział. Westchnęła i uważnie słuchała mężczyzny, który już przejął dowodzenie. Jakoś jej to specjalnie nie przeszkadzało.
Belial
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pon Kwi 08 2013, 01:17
Belial uważnie wysłuchał co do powiedzenia miał Player, a następnie jego siostra. Cały czas uważnie obserwował wszystkich i otoczenie. W każdej chwili przecież mogło się coś wydarzyć. Gdy wymiana zdań już się skończyła, tuląc siostrę rzucił: -Jeśli można wiedzieć, to dlaczego mamy słuchać akurat twoich poleceń? Może my mamy inny plan działania. Wewnętrznie drażniło go to, że ktoś miał mu wydawać polecenia, o czym Infinity już pewnie wiedziała. (PWM- Heart twins) Nie podoba mi się ten facet i najchętniej już bym rozwalił mu czaszkę. - pomyślał, kierując te słowa do siostry, z nadzieją, że będzie słuchać jego myśli. -Cóż niech Ci będzie Playerze. Póki co mogę się Ciebie słuchać, ale jeśli coś stanie się mojej siostrze lub gdy któryś z twoich rozkazów mi się nie spodoba, to osobiście dopilnuję, aby twój mózg ładnie rozpłynął się na podłodze lub ścianie, a jeśli twoja koleżanka próbowałaby mnie zatrzymać, to wierz mi, że nie będę się hamował i ona marnie skończy. Mówiąc to uśmiechał się, tym swoim złowieszczym uśmieszkiem. Zasiej strach, rozlej krew, siej chaos i zniszczenie. Karm się nimi, ich bólem, cierpieniem i strachem, karm się, zwiększ naszą potęgę, weź dusze w posiadanie piekła. Pokaż im potęgę, nie daj sobą rządzić. - pojawił się głos w jego głowie, głos Rasetsu. Belial póki co był tylko obojętny, czekał, a gdy wszystko w nim narośnie, nie będzie się już hamował, pokaże swoją prawdziwą naturę. -A tak w ogóle co to ma być? Mamy gadać do swoich rąk? Daruję to sobie. Z siostrą i tak mam kontakt i bez tego, więc twój "wynalazek" nie jest mi potrzebny. Znowu zwrócił się do Playera. Wiedział, że robi tylko zamieszanie, ale w tym przecież był najlepszy. Czekał na dobry bodziec, jeden zły ruch, tylko po to by dać upust swoim żądzą.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sro Kwi 10 2013, 18:55
~~MG~~
Wyruszyliście... W końcu, chyba dobrze dla was, bo już było stosunkowo ciemno. Światło... W sumie było rzucane tylko przez księżyc... Księżyc w pełni, odbijający się ładnie w tafli wody. Po drodze, idąc w kierunku magazynu minęliście jakiegoś bezdomnego, leżącego na ziemi, zapewne nieprzytomnego i bełkoczącego. Ponadto będąc już w portowej części, spostrzegliście dwójkę ledwo stojących mężczyzn, trzymających butelki w dłoniach oraz jakiegoś trzeciego, idącego w ich kierunku. O mało się nie potknął o jakiś schodek w oddali, ale was raczej to nie obchodziło, bo ruszyliście do magazynu. Dotarliście tam po jakimś czasie, by uświadomić sobie, iż sam budyneczek jest domknięty i to szczelnie, jednak dało się słyszeć wewnątrz jakieś dźwięki. Jakby stukanie... Dlatego też po silniejszym szarpnięciu Belial i Infinity mogli przekroczyć owe progi i dostrzec różnorodnie ułożone beczki, a także skrzynie. Ten oto duet mógł także usłyszeć dźwięki dochodzące z wnętrza pomieszczenia, jak i niewielkie okienka znajdujące się w górnej części ścian. Poza tym skrzynie tworzyły jakby miniaturowy labirynt, a zapewne raczej kwadracik, bo jedne znajdywały się przy ścianach, beczki tworzyły jakby spory krzyż po środku, wspierany skrzyniami w narożnikach, co mogło dopełniać ów kwadracik. Co zaś z Vaim i Playerem? Oni czatowali na zewnątrz, a podczas pierwszego obchodu dookoła dostrzegli pijaka, który ruszył w waszym kierunku, a dokładniej w stronę pani duszek.
Stan: Player - 88%MM
Tym razem surprise... Dam wam czas... Do soboty 19:00
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sro Kwi 10 2013, 19:45
Infinity wchodząc do pomieszczenia zamknęła za sobą drzwi. No tak, adeptka sztuk walki nie potrzebowała światła, aby dobrze widzieć, a co dopiero słyszeć. Córka piekła w dosyć niemoralny, a raczej nieludzki sposób przekrzywiła głowę. Co bardziej przypominało złamanie kręgosłupa, do tego trzask, jakby pękających kości i ocierających się o siebie chrząstek. Cisza. Dziewczyna wiedziała że Belial się nie odezwie. Słyszała jakieś dźwięki. Nadal okryta płaszczem ruszyła w stronę owego dźwięku. Robiła to najciszej jak mogła, myśląc stety niestety, tylko o jednym. Mianowicie sposobie zabicia. ~Dorwać, torturować, wypatroszyć. Dziewczyna idąc tak cicho jak tylko mogła, starała się dojść do celu.
Jeżeli jej się udaję, bez warunkowo używa Szarży. W zależności od odległości do celu (5 metrów to dwa kroki, dziesięć to cztery i tak do 20 metrów..) Nie ma na celu zabić, ale złapać. W trakcie szarży wyciąga Silat. Ogromny, demoniczny miecz odwraca do tępej strony, aby w razie ,, W '' po prostu zaatakować tępą częścią klingi w celu odepchnięcia albo oszołomienia. Miecz trzyma w jednej ręce.
Jeżeli nie, to cóż... No szuka i nasłuchuję mówiąc w myślach do Beliala. ~Pilnuj wejścia braciszku. Cichy i słodki głos potężniej czarnowłosej daje się również we znaki Playerowi i Vaim. -Pusto, chociaż słyszę jakieś dźwięki. Jak u was? Głos dziewczyny jest niczym szept, i na prawdę ciężko go usłyszeć. No ale dla chcącego nic trudnego.
Belial
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sob Kwi 13 2013, 20:15
Belial spokojnie wszedł do budynku, nie przejmując się niczym i szedł w ślad z siostrą. Rozciągnął się, by rozprostować kości i szedł dalej z dłońmi na ostrzach, na wszelki wypadek. Szedł cały czas krok za Infi i obserwował wszystkie strony, w poszukiwaniu jakiegoś ruchu. Gdy usłyszał jakieś dzięki, tak jak jego siostra zaczął iść w ich kierunku. Na myśl siostry, którą oczywiście usłyszał dzięki Twins Heart (PWM), stanął i pilnował otoczenia. Wypatrywał każdego możliwego ruchu, nasłuchiwał cały czas czy coś się nie dzieje. Gdyby Infi potrzebowała pomocy, od razu rusza w jej stronę i wyciąga miecze w celu zaatakowania napastnika. Również, gdy coś usłyszy lub zauważy, rusza w miejsce, z którego pochodzi nieznajomy dźwięk lub ruch, wyciąga miecze i krzyczy siostrze, ze idzie szybko coś sprawdzić. W razie potrzeby atakuje mieczem tak, aby unieszkodliwić cel, lecz nie zabić. Tnie ścięgna i mięśnie w taki sposób, aby nie było zbyt dużego krwawienia. Krew która ewentualnie się poleje i wyląduje już na ziemi jest zbierana przez niego do ust Rasetsu (PWM)
Vaim
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Sob Kwi 13 2013, 21:55
Vaim była opanowana, na jej twarzy nie malował się żadna emocja. Nie chciało się jej nic robić, ale cóż, musiała. Kasa jest jej potrzebna, trzeba się zaopatrzyć w porządne bronie, bo nie ma żadnej... głupia. No cóż, trudno. Dziewczyna wraz z Playerem robili obchód. Oglądała się uważnie, patrząc, czy ktoś jej nie zaatakuje przypadkiem. Jak na razie niczego ani nikogo nie było. Panna Emeri była nieco znudzona, spodziewała się jakiś rewelacji, a tu bach, niczego nie ma. Jedynie po chwili zobaczyli jakiegoś menela, który ruszył w jej stronę. Przymrużyła oczy. - Użyj zaklęcia...- podpowiedział jej von Herrlich, jednakże ona nie miała zamiaru go słuchać. Wiedziała, co ma robić. Jakby staruszek zaatakował, zamieniłaby się w ducha, co spowodowałoby, że staruszek po prostu by przez nią przeleciał, co może spowodowałoby glebę. Jeżeli nie miał w zamiarze napaści na nią spojrzałaby na niego, kiedy stałby już przed nią i powiedziała: - Czego chcesz?- zmrużyła oczy.
Player
Liczba postów : 46
Dołączył/a : 18/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pon Kwi 15 2013, 08:22
Oho jakiś pijak podszedł do Vaim, nowego nabytku dla Playera. Faktycznie Player lubił się bawić, obserwować zachowania innych, ale nigdy nie pozwoliłby jakiemuś pijakowi zrobić choćby jednego zboczonego ruchu. Jeżeli więc pijaczek spróbuje przytulić Vaim/podrywać ją/zrobić inne choćby lekko dwuznaczne rzeczy to przywódca gildii wyjmuje sztylet i wbija go z zaskoczenia prosto w brzuch mężczyzny szybko przekręcając, aby ten skonał zanim zdążyłby zaalarmować swoich przyjaciół. Może i był to pracownik jego pracodawcy, ale Playera średnio to obchodziło. Ludzie nie powinni podchodzić do członków mrocznej gildii, powinny bać się na sam ich widok. Takie podejście do Playera przywódcy gildii i próba molestowania nowej kandydatki musiała się tak dla niego zakończyć, nawet jeżeli oznaczałoby to niewykonanie misji. Z resztą... bądźmy szczerzy czy mieszkańcy tego portu będą na tyle odważni by ich zwolnić? Mała szansa, szczególnie jeżeli zginie kilku z nich od podobnej decyzji. Zgadza się musiał budzić strach i grozę, taki był jego pierwotny cel od przybycia do Fiore. Nie zabawa, a strach, a chaos miał stać się codziennością tego świata. Co z ciałem zapytacie? Może je ukryć na razie by nie wzbudzać paniki? Byłoby to mądre, ale czy celem Playera nie było wzbudzanie przerażenia? Owszem było, dlatego ciało leżało tam, gdzie upadło. W razie gdyby przypadkiem jeden cios nie wystarczył do uśmiercenia przeciwnika będą również następne, jakby coś.
W międzyczasie dostał wiadomość od towarzyszki dotycząca spokoju panującego w środku. Również przyjął wcześniej wspomnianą postawę i powiedział - U nas też spokojnie. Można powiedzieć, że jest cicho jak w grobie. Po tych słowach dalej czekałem robiąc co pewien czas obchód wokół budynku.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Kwi 26 2013, 14:45
~~MG~~
Belial i Infinity: Rodzeństwo badało dziwny magazyn, a w nim... Pustka... Dziwne skrzypienie skrzyń i beczek niemalże całkowicie zajmowały przestrzeń dźwiękową, a dziewczyna, która uprzednio zamknęła drzwi, gdy dotarła do celu, mogła dostrzec wskakującego po skrzyniach zwykłego kota dachowca, który wskoczył na belkę stropową, po czym zaczął kierować się w stronę okienka, natomiast Belial był w stanie usłyszeć jakiś łoskot dochodzący z "podwórza". Ach tak... Ponadto Infinity mogła zobaczyć jakiś dzienniczek oprawiony... Zieloną skórą? W każdym bądź razie był zielony, a z niego zdawały się jakby wylewać zielone strużki, niczym krew, a może strumyk wody, ale zielonej. Vaim i Player: - Hy gisto... Eżde zie bytos! - zakrzyknął bełkotem pan chłopek, który zaraz potem zamachnął się w kierunku dziewczyny, a dokładniej teraz duszka, przez którego przemknęło ciało mężczyzny, który z głuchym łoskotem wpadł w ścianę roztrzaskując butelkę i stojąc teraz nieco skołowanym z odłamkami. Ponadto na ścianie pojawiły się gdzie nie gdzie zielonkawe znaki, bo liter to jakby nie przypominało. Chociaż... Jak się uprzeć to można było chyba ujrzeć A, a może to było E... Chyba... Jakieś takie niewyraźne i ciapkowate. - Fyy! So hej shoieź! - burknął tylko niezbyt zrozumiałym głosem, po czym natarł na Playera, jednak tutaj był mniej więcej kres człeka, bo Gracz nim ten zdołał się w sumie ruszyć, wbił w jego jamę brzuszną sztylet. Ouch... Niby może nie być poważne, a i samo wbicie wiele prócz zwykłego bólu nie wywołało, jednak w momencie przekręcania broni, ta chyba zahaczyła o coś, przez co mężczyzna tylko jęknął głośno, osuwając się na szefa mrocznej gildii. Jednak strata przytomności wywołana impulsem nie zadowoliła człeka! O nie! Potem nadeszły kolejne dźgnięcia w ciało nieprzytomnego już mężczyzny, aż ewidentnie dało się stwierdzić, iż ten nie żyje, a jego ciało leży, a dokładniej opiera się o ścianę magazynu, jakby po prostu zasnął po całonocnej libacji alkoholowej. No nie licząc plam krwi i wcześniej wspomnianych zielonych znaczków nad jego głową.
Player - 88%MM Vaim - 78%MM 1/6 postów
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Kwi 26 2013, 20:16
Czarno włosa spojrzała w stronę kotka, uśmiechając się lekko. Chcąc iść w jego stronę, aby pogłaskać czarne maleństwo, ujrzała dziennik.. Stanęła i zmrużyła oczy. ~Mam coś... Cichy głos Infinity, dotarł do myśli Beliala. Patrzyła na dziennik i wyciągnęła po niego ręką, a dokładniej mówiąc łapą z czarnej stali. Drugą ręką oparła miecz o jedną z beczek i złożyła w słuchawkę przytykając do ucha. -Ślady zielonej brei... Nie jestem pewna czy to krew... Mruknęła i zaczęła kartkować dziennik.Nie opuszczając słuchawki używa PWM refleksu, cały czas trzymając się na baczności. W każdej chwili jest gotowa chwycić za miecz.
Jeżeli coś się stanie, logiczne. Ta Pani w tańcu się nie pierdoli. Sięga po swoją klingę, aby dokonać szybkiej egzekucji. Jeżeli nie zdąży chwycić mieczyka. No cóż.. Jak jej historia mówi, to silne babsko w drobnym ciele. Wybroni się choćby ślicznie zakończonymi butkami.
Jeżeli nic się nie dzieje, kratkuje dziennik, bada go itp. Byleby się dowiedzieć co to za dziadostwo.
Belial
Liczba postów : 12
Dołączył/a : 24/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Nie Maj 05 2013, 21:11
Kuran usłyszał jakieś dźwięki z podwórza więc w myślach przekazał tą informację swojej siostrze (PWM) i postanowił spojrzeć co się dzieje. Na wszelki wypadek sięgnął jedną ręką do miecza by móc zaatakować jeśli uzna coś za niebezpieczne, nie marnując przy tym zbytnio energii na zaklęcia. No chyba, że sytuacja by już tego wymagała. Podchodzi powoli do drzwi i uchyla je lekko w celu spojrzenia co się dzieje. -Siostro, w razie potrzeby będziesz wiedzieć co się dzieje i mam nadzieję, że mi pomożesz jeśli coś będzie nie tak. Pomyślał sobie, mając nadzieję, że Infi to usłyszy.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Maj 10 2013, 14:27
~~MG~~
Player i Vaim: Ano ten duet stał koło truchła, patrzył się na ścianę i nic... W pewnym momencie mogli poczuć na sobie nawet niezbyt przyjemne, a nawet krępujące spojrzenie zielonych tęczówek, które należały do... MG? Nieee... Kota siedzącego w oknie! Najwyraźniej poddawał was dokładnej obserwacji, jakby chcąc się przekonać co zrobicie.
Belial: A to ci heca! Chłopak chce wyjść, szykuje się na bój, a tutaj... Drzwi zamknięte, koniec gry! No nie tak dosłownie, jeśli grą jest życie, ale drzwi ledwo drgnęły i ruszyć się dalej nie chciały, jakby coś je blokowało z drugiej strony... Coś wielkiego... A może ktoś?
Infinity: Czyli panienka, co zachciała czytać cudze notatki... W sumie u niej dość majnstrimowo, bo są aż 2 wiadomości! A nie! Bo nawet 3! Pierwsza... Ta zła była taka, iż nie zapowiadało się nawet na walkę, a dziennik zdawał się normalny i podczas przeglądania kartek... Otóż to druga informacja, raczej neutralna, choć może zła! Mogłaś stwierdzić, że nic, a nic nie rozumiesz z dziwnych, nieznanych tobie zielonkawych symboli, które ciekły... I ciekły... I to właśnie one spływały na łapę dziewczyny... Uwaga! Wnikając w nią! Dobrze? Źle? Whatever~?! Któż to wie... Póki co żadnego dziwnego czucia, żadnych dziwnych wrażeń... No i nadal trzymasz notesik, co sobie tak wycieka... Żeby nie było, nic nie boli, nic się nie dzieje, przytomności nie tracisz i masz świadomość, iż zielonkawa ciecz wsiąka ci w masywniejszą kończynę.
Stany jak poprzednio + teraz macie czas do niedzieli 15:00 O opóźnieniach powiadamiać, jeśli coś...
Vaim
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 17/02/2013
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Maj 17 2013, 16:42
Można powiedzieć, że Vaim średnio przejęła się losem mężczyzny, choć Player mógł go nie zabijać, może by się czegoś dowiedzieli. Dziewczyna westchnęła, ale nie odezwała się ani słowem. To tylko człowiek, na dodatek jakiś żul, społeczeństwo nie ucierpi zbytnio. Dziewczyna jednak nie zdezaktywowała zaklęcia, wolała być na wszelki wypadek pod postacią ducha, co było dobrym rozwiązaniem- według niej. Zawsze ma jakieś tam poczucie bezpieczeństwa, czyż nie? Vaim zrobiła z ręki "słuchawkę", dzięki której mają się niby porozumieć z tamtą dwójką, których imion ona już nie pamięta. - Mamy trupa. -powiedziała- Jakiś menel.- Ton jej głosu był neutralny, nie wyrażał żadnych emocji pozytywowych czy negatywnych. Spojrzała na kota, który ich obserwował. Z tego co wiedziała zwierzęta za duchami nie przepadały. Spojrzała na niego i przymrużyła oczy, jakby chciała mu powiedzieć "psik"
Infinity
Liczba postów : 17
Dołączył/a : 23/02/2013
Skąd : się wzięło to wszystko ?
Temat: Re: Podmiejska dzielnica Luvre~ Pią Maj 17 2013, 19:54
-Co to za gówno. Mruknęła na to, kiedy zielona breja przeszła przez jej demoniczną stal. Rozejrzała się i schowała notatnik do torby, wyciągając przy tym swoje noże i włożyła je biędzy zbroję, a dokładnie między buty. Jako chuda osóbka, może jej te butki nie spadały ale miała dość miejsca aby schować tam, coś tak cienkiego, czym właśnie był nóż. Chwyciła miecz i ruszyła zwiedzać dalej. Nie zwróciła bardzo uwagi na to co się stało z jej ręką, bo po co ? Obserwując wszystko, jej zmysły pracowały na największych obrotach. Patrzyła na to co się dzieje z obojętną miną, oczy przykryte maską szaleństwa, szukały teraz jednej osoby, a dokładniej mówiąc małego, czarnego ssaka. Jakim był kot, który przebiegł obok niej. Ruszyła w jego stronę, bo dzięki jej magicznych, pasywnych umiejętnościach, nie dało się przed nią uciec. Do tego jej kochany braciszek. Po chwili składa dłoń w słuchawkę i mówi swoim cichym i najwyraźniej spokojnym głosem. - Znalazłam jakiś śmieszny notatnik, z którego kapie zielona breja, o dziwo, dostała się przez moją skórę, do lewej ręki.. Widzieliście gdzieś czarnego kota? Zapytała ostatnie, jakby zwierzak był jej kluczowym zadaniem. Jeżeli znajdzie kota, to stara się go pogłaskać, czy coś, no bo kociak się jej spodobał.. No i w ogóle. Jeżeli ktoś za chce ją zaatakować, to jak zawsze jej klinga i demoniczna łapka idą jako pierwsze. W razie co użyje też swojej słodkiej zbroi...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.