HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Purchet - Page 6




 

Share
 

 Purchet

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPią Lis 03 2017, 00:16

First topic message reminder :

Wyspa w kształcie półksiężyca znajdująca się matematycznie niemal w samym sercu Archipelagu Morgan. Bujna roślinność oraz trasy migracyjne wielu morskich zwierząt, połączonych ponadto ze stosunkowo płytkimi wodami stanowił wręcz istny raj dla osadników, a z militarnego punktu widzenia - idealny port oraz punkt zaopatrzeniowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

MG:

Minstrel:
W porównaniu do ostatniej bitwy, tym razem Minstrel wystawił znacznie więcej sił. 10 galer, 15 transportowców, 5 mniejszych statków wojennych stanowiły sporą siłę jak na tak małą wyspę. Jednak jej znaczenie strategiczne w zupełności tłumaczyło takie siły. Flota po przepłynięciu przez Fornat zyskała sporo czasu. W oddali widać było już wyspę oraz bardzo spore siły Midi jej broniące. Jeśli cokolwiek pozostało do ustalenia... to teraz.

Midi:
Siły Midi z kolei miały łatwiej. Ezra, który doświadczył Minstrelskiej niewoli jasno stwierdzić mógł, że Minstrel był łagodniejszy. Midi się nie bawiło w jakieś prawa więźniów. Ale też poza tym miało sporą flotę, szykującą się do bitwy. 10 transportowców, 15 mniejszych statków bojowych oraz 5 galer. Do tego 3 galery w prowizorycznym porcie oraz 5 mniejszych statków. Ich obsada jednak pilnowała więźniów. W oddali widać było natomiast nadciągającą Minstrelską flotę. Były to ostatnie luźne minuty przed bitwą...

Jeńcy:
Pojmani do niewoli nie mieli łatwo. Byli biczowani, kiepsko karmieni, traktowani nawet gorzej od niewolników. Faceci mieli w miarę "luz", nie licząc ciężkiej fizycznej pracy, nie mieli okazji cierpieć psychicznie tak jak kobiety, choć może kilku perwersyjnych żołnierzy o odmiennych upodobaniach nad kilkoma tak się znęcało. Dziewczyny natomiast były wielokrotnie wykorzystywane przez żołnierzy, nieraz kilku bądź i kilkunastu na raz, a następnie kazano im szukać jedzenia w lesie na wyspie. Często były też puszczane nago. Praktycznie nie mieli siły myśleć. Co dopiero się sprzeciwić. Jednak wielu się to nie podobało. Nastroje nie były sprzyjające Midijczykom, jednak mimo to nie było okazji do buntu. Dopiero gdy zbliżała się bitwa i ilość strażników zmalała, pojawiła się nadzieja. Choć z nią nie szła w parze siła ku temu. Ale póki nie zostali złamani psychicznie... lepiej było działać.

Info od MG:
Laen: 100MM |
Rin: 145MM |
Amney: n/d |
Ejji: 155MM |
Yukiko: 100MM |
Ezra: 180MM | 100% ręka |
Mejiro: 115MM |
Ryukehoshi: 100MM |
Leticia: 130MM | kajdany blokujące magię |
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559

AutorWiadomość
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyNie Lut 04 2018, 03:58

Ezra zacisnął mocno zęby, starając się nie odgryźć swojemu demonicznemu przełożonemu. Chociaż miał na to sporą ochotę.

Sytuację pomogła mu rozwiązać jego nowa przełożona, kobieta posługująca się magią lodu, którą spotkał wcześniej podczas bitwy z Minstrelem. Al Sorna wysłuchał jej słów, a następnie nieomal warknął na nią, czując że musi jakoś wyładować frustrację jaką odczuwał. Jednakże była teraz jego przełożoną... Czemu zawsze musiał trafiać na takie osoby?!
- Nasza cenna siła robocza pozbawiła się życia sama. Nie zamierzałem dać się głupio zabić przypadkowym trafieniem. - odpowiedział z trudem panując nad nerwami. - Szanuję wybór każdej osoby, oni zaś wybrali walkę. Skoro zaś ty teraz dowodzisz, nawet jeśli tymczasowo, to wnioskuję że pozostałych coś spotkało. Nie sprzątnął ich czasem jakiś mag iluzji? Gdybyś chciała go znaleźć, to leży gdzieś tam, w samym centrum. Jeszcze chyba dycha, nie trafiłem go w serce, bo skurwiel zrobił się niewidzialny.

Szermierz machnął ręką, pokazując pobojowisko jakie zostawił.
- Ja także umiem pisać raporty. Więc z łaski swojej uwzględnij to, że być może uratowałem twój zgrabny tyłek, zamiast wytykać mi pozbycie się kilkunastu jeńców. Czy tam kilkudziesięciu. Wrogi mag iluzji działający na tej wyspie bez naszej wiedzy byłby bardzo niemiłą niespodzianką. A ja się go pozbyłem. Jeśli się pospieszysz, to może go nawet odratujesz i przesłuchasz.

Al Sorna oddalił się, by zapędzić pozostałych jeńców do klatki. Gdy uporał się z tym zadaniem, odszukał ponownie Śnieżynkę.
- Melduję się, zgodnie z rozkazem. - powiedział, stając obok Mejiro. - Jeśli chodzi o mój stan, to brak jakichkolwiek uszkodzeń, wyczerpałem jednak całość MM. Mimo to czuję się na siłach do podjęcia dalszej walki. Jestem w stanie dostać się do statków w krótkim czasie o ile zajdzie taka potrzeba, jestem...całkiem szybki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Laen


Laen


Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyNie Lut 04 2018, 16:03

Laen przekląłby pod nosem, widząc chaos dziejący się na lodzie. Nie wróżyło to dla niego nic dobrego, bo ciężko w takiej sytuacji będzie znaleźć medyka. Ale jeśli ktoś wiedział gdzie można takiego znaleźć, to z pewnością były to płaszcze. Z tego powodu, ruszył by szybko w stronę jednego z dowódców najmniej zaangażowanych w walce. Lub tego, znajdującego się najbliżej sojuszniczych statków. W skrócie, tego przy którym było dość bezpiecznie i w miarę spokojnie. A następnie zapytałby się go od razu.
- Macie tutaj gdzieś medyka? Walka z świętym magiem nie wyszła mi zbyt dobrze. - powiedział wskazując na swoją ranę, i licząc na jakąś pozytywną odpowiedź. Jeśli płaszcz wiedział gdzie się znajduje jakiś medyk, to udałby się natychmiastowo w tamtą stronę. Jeśli czułby że powoli pada, użyłby Pure Speed'a (C) by jak najszybciej się tam znaleźć. W przypadku, gdyby dowódca nie miał żadnej pozytywnej odpowiedzi, obejrzałby się czy ktoś wygląda na medyka, lekarza, lub kogoś w tym stylu. Gdyby nie udało się nikogo takiego znaleźć, ruszyłby w stronę sojuszniczego statku, który nie był pełen wrogów. Może tam byłby medyk. Miał jednak nadzieję, że zakapturzona postać będzie wiedzieć gdzie on jest.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4750-skrytka-laen-a https://ftpm.forumpolish.com/t4745-laen
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyNie Lut 04 2018, 18:22

MG:

Laen:
Zakapturzoną, najbardziej "bezpieczną" postacią była kobieta z łukiem. Jej precyzyjne strzały przeszywały powietrze i krtanie wrogów, kładąc kolejnych do wiecznego snu. Gdy podbiegł do niej Laen, szybko wskazała mu gdzie może się udać. Było to niewielkie pomieszczenie na statku, gdzie szybko się nim zajęli... a przynajmniej byłoby dobrze, jednak niezależnie od magii, którą chcieli wykorzystać nic nie działało! A było już cholernie późno, wiele krwi uciekło i pozostała klasyczna medycyna. Laen nie wiedział czy to przetrwa. Jednak trafił do medyków. Musiał użyć zaklęcia, gdyż niedługo po tym, jak znalazł się w ich pomieszczeniu... zemdlał.
Laen: 18MM | | 1 buteleczka z oliwą, z czego jedna ukryta, zapałki | Przecięty nad rękojeścią Rusty, rozcięta prawa ręka w przedramieniu i ramieniu. Krwawi i boli, praktycznie niemożliwe korzystanie z tej ręki, rozcięta klatka piersiowa (Mikael), krwawi, i boli, kilkanaście centymetrów wyżej i mag byłby krótszy o głowę, wykrwawianie 4/5, zemdlał | 0/0/9

Ejji i Rin:
Pogawędka się nie kleiła. Nie ma co tu ukrywać. Za burtą sytuacja wyglądała jednak mimo wszystko na to, że układała się po myśli Minstrelu. Mieli więcej sił, chcąc za wszelką cenę przejąć tę wyspę, tylko zamrożenie terenu ich zaskoczyło. Ale walki trwały. Początkową przewagę Midi traciło przez liczebność wojsk Minstrelskich, które jednak zostały powstrzymane zamrożeniem oceanu. Był to swoisty impas, który na dłuższą metę mógł przynieść więcej korzyści Minstrelowi, odciągając jednak porażkę danej batalii u Midi.
Ejji: 8MM | Serce Mikaela 4/4, Wyczucie (Laen) 4/10 | Lekkie rozcięcie na prawym ramieniu oraz drobne skaleczenie po lewej stronie szyi, SR zużyte, zmęczony | 17/0/6
Rin: 24MM | | 3/0/14

Ezra, Shinji, Amney:
Kobieta westchnęła. Czy naprawdę ten pierwszy lepszy najemnik miał się za kogoś ważniejszego? Dostał tytuł wśród niskich rangą żołnierzy, bo potrafił zabić wielu prymitywnych wojowników. Spojrzała na Shinjiego:
-Ty chociaż część oszczędziłeś i nie zbezcześciłeś ich ciał. - mruknęła, po czym spojrzała na Ezrę -Ty zaś stwierdziłeś, że dobrze będzie wyrżnąć wszystkich. Nikt nie potrzebuje tu takiego narwańca, ani tym bardziej kogoś, kto aspirował niedawno do miana dowódcy. - odparł i pozwoliła chłopakom zająć się swoją robotą. Zamknęli jeńców (zamarźniętą Leticię także) i wrócili zdać raporty. -Rozumiem... - westchnęła słysząc ich słowa. -Śmierć dowództwa oraz większości pozostałych sił na wyspie nas zbyt mocno zabolał. Utrzymamy tu porządek do czasu zakończenia bitwy. Do lasu uciekło, z tego co udało mi się policzyć, z siedem osób. Dwie były nieprzytomne, może już do tego czasu martwe i co najmniej cztery kolejne ranne. Na razie pilnujcie jeńców. Bez egzekucji. - ostatnie dwa słowa skierowała do Ezry, po czym sama wróciła do oglądania... lodu. Lodu, który sama stworzyła.
Mejiro: 29MM | 20MM bransoleta, Wojownik Dzikiego Gonu 2/5 | | 9/0/0
Amney: n/d | boli żuchwa | 1/0/0
Ezra: 0MM | 0% ręka, Infernum Vox 1/2 | -1000 klejnotów, 21/0/0

Ryukehoshi:
Chłopak może i był nieprzytomny, jednak kilku zbiegów, uciekających do lasu, widząc jak problematyczny on był dla jednego z wrogów zaciągnęli jeszcze jego niewidoczne ciało do lasu. Była tam jedna osoba, która instruowała o tym jak to zrobić i tylko w ferworze walki, a być może też z lekką pomocą jakiejś magii, udało się im zbiec. Jednak byli sami. Z rannymi ludźmi. W środku dzikiego lasu, rosnącego na okupowanej przez wrogi kraj wyspie. Szanse na przeżycie były zbyt małe...
Ryukehoshi: 7MM | | -1 sztylet, głęboko rozcięta klatka piersiowa, wykrwawienie 3/3, nieprzytomny | 14/0/2
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPon Lut 05 2018, 00:36

Przyglądając się temu jak wygląda sytuacja na froncie, mogę stwierdzić, że chyba obrałem złą stronę na tej wojnie. Ci Midyjczycy to z urodzenia takie niezdary? Może tylko ci tutaj tacy są? Może po prostu udają, ponieważ taka jest ich taktyka. Albo liczą, że całą robotę odwali za nich jakiś Święty Mag. No tak słabo trochę...
Jednak gdybym obrał drugą stronę, to czy nie musiałbym walczyć przeciwko tej dziewczynie? Co jeśli byśmy się spotkali po dwóch różnych stronach. Jaką wartość miałoby dla niej to, że coś tam kiedyś dla niej zrobiłem? Lub czy sam, zupełnym przypadkiem nie pozbawiłbym jej wtedy życia, bo w końcu po to tu jestem. Żeby zabijać. Aczkolwiek, z drugiej strony, czemu miałoby mi tu jeszcze na czymkolwiek zależeć?
W pierwszej chwili okoliczności naszego spotkania nie wydawały się sprzyjające, ale z drugiej nie muszę jej tłumaczyć tego, że zabijam dla pieniędzy... Bo chcę... Bo umiem... Wokół tyle śmierci, tyle jeszcze do zabicia, a ona po prostu się pyta, czy mam zamiar dalej walczyć. To dość zabawne. Uśmiecham się mimowolnie, stając przy burcie, obok Rin i spoglądam na nieudolne zmagania Midyjczyków.
- Swoje już zrobiłem. Dalej niech się już dzieje, co ma się dziać - odpowiadam wzruszając ramionami. - Przy mnie raczej nic ci się nie stanie.
I po kolejnej chwili orientuję się, jakże to tandetnie musiało zabrzmieć. Na pewno nie tak, jakby to miało brzmieć. Chyba... W końcu co miałoby się jej przy mnie stać? Kto mógłby jej zagrozić? Nawet jeśli znalazłby się ktoś odważny, to wcześniej musiałby się zmierzyć z moimi mieczykami. I to wcale nie jest tak, że miałbym zamiar brać za nią jakąkolwiek odpowiedzialność, lub miał jej cokolwiek deklarować! Niech to szlag... Trzeba szybko narzucić jakiś temat, żeby nie pomyślała nic niewłaściwego. Cholera...
- Czemu tu właściwie jesteś? Wątpię, żebyś wzięła udział w wojnie tylko po to, żeby mi podziękować - mówię, spoglądając w oczy Rin. W końcu skoro tu jest, to powinna choć w części rozumieć na czym polega wojna. I raczej nie powinna też mieć mi za złe, że kogoś tam gdzieś zabiłem. Każdemu się czasem zdarza... No dobra... Może nie każdemu... Ale czasem, jak najbardziej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPon Lut 05 2018, 10:28

Mejiron skinął głową na kolejny rozkaz. Pasowało mu to, że miał zostać na wyspie i po prostu pilnować jeńców, bo zwyczajnie nie czuł się na siłach, aby teraz ruszać w morze, aby wspomóc walczących Midyjczyków. Chociaż interesowało go jak tam sprawa wygląda u walczących na wodzie. W końcu jeśli Midi dostawało w dupę to walka ponownie mogła przenieść się na wyspę. Chociaż nie mogło być tak źle skoro tymczasowy dowódca ich tam nie wysłał.
- Raczej nie powinni nic kombinować, ale będę miał na nich oko. Gdyby coś się działo daj znać. - po tej krótkiej wypowiedzi poszedł wykonywać przydzielone obowiązki, czyli właściwie po prostu stanąć gdzieś w pobliżu zamkniętych jeńców i ich doglądać. Jak powiedział nie wydawało mu się, aby jeszcze coś mieli próbować tego dnia dlatego stanął sobie tak, aby przede wszystkim mieć widok na las. Tam ponoć zbiegła część więźniów, musieli zachować trochę ducha skoro się na to zdecydowali. I to z ich strony Mejiron spodziewał się kłopotów jeśli miały być jeszcze jakieś kłopoty. Ale i na tych w klatkach spoglądał regularnie. Jeśli przy tym miałby się o co oprzeć to byłoby spoko, a usiąść sobie na jakiejś beczce czy czymś to już w ogóle. Pozostało tylko czekać na koniec bitwy. Bądź jakieś nowe rozkazy Śnieżynki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Rin


Rin


Liczba postów : 136
Dołączył/a : 04/02/2016

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPon Lut 05 2018, 12:23

I tu bardzo potrzebna informacja od wszechwiedzącego Mistrza Gry, co się dzieje dokładnie za tą burtą.
Rincia przyglądała się dokładnie temu, co się działo za burtą i którzy ludzie są z Minstrelu, a którzy z Midi. Chciała wesprzeć swoich i posłać jeszcze Gwiezdny Promień, czy coś. Byle żeby jeszcze przeciwników trafić i wykorzystać ostatnie zapasy mocy magicznej. Byle tylko! Po to tu była, żeby siać zniszczenie. I żeby zobaczyć świata, nie koniecznie patrzyła na wojnę jak na śmierć. Taki dziecinny punkt widzenia. Owszem, zadawała śmierć, ale nigdy z bliska. Nie zastanawiała się nad tym i teraz na pewno nie miała głowy do tego, żeby zastanawiać się czy dobrze robi, że zabija.
Odwróciła lekko głowę patrząc na chłopaka. Nic jej nie będzie? Odwróciła szybko głowę lekko zawstydzona wracając wzrokiem do ludzi w dole. W jakiś sposób stojący obok bezimienny przypomniał jej Matta. Jeśli ktokolwiek miałby kiedykolwiek powiedzieć, że przy nim nic jej ie będzie, to właśnie Matt. Ale teraz pojawił się ktoś jeszcze. Czyli może nie była wcale taka okropna i ludzie ją lubili? To dobrze. Słysząc pytanie wróciła myślami do świata tu i teraz - Nie wiedziałam, że cię tu spotkam. Jestem tu raczej... Z ciekawości? Żeby się sprawdzić? Myślę że właśnie tak. I dla pieniędzy, jak większość najemników - odparła patrząc w jego oczka z tajemniczym wyrazem twarzy. Takim niby serdecznym, a niby obojętnym, nadal jednak bardziej serdecznym. Jednego byłą pewna - nauczyła się na tej wojnie radzenia sobie ze swoimi ranami. Dwa razy być trafionym przez łucznika w prawie to samo miejsce? TO trzeba mieć nieszczęście - A ty czemu tu jesteś? - spytała, skoro już tak się na wyznania zrobiło - I... Jak masz na imię? Jeśli można mi wiedzieć - przemogła się ostatecznie, mimo iż obiecała sobie, że nie spyta, bo to jego sprawa. Bo to on uratował jej życie, nie ona jemu i to ona była jego dłużnikiem. Wolała jednak wiedzieć. I chciała żeby ta znajomość była znajomością... stałą. Chciała utrzymać kontakt po zakończeniu wojny.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3884-astralne-oszczednosci#77024 https://ftpm.forumpolish.com/t3304p15-hoshi-nightsky#72474
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptySro Lut 07 2018, 20:57

Starcie tytanów. Tak mi ta sytuacja kojarzyła się aktualnie. Ten wszystkich bił i wyglądał przy okazji fajnie, a przynajmniej tak działa nieco pobudzona wyobraźnia, a tu obok jakaś kobieta, swoja drogą nie kojarzyłam jej a zachowuje się jak jakiś dowódca, i karci go za to co chciał zrobić. Przykład silnej i niezależnej kobiety! Przykład do naśladowania niczym moja szefowa! Tak, tak, tak. W najmniej spodziewanych miejscach można spotkać takie perełki. A tej się nie spodziewałam!
A tak to nie widać abym miałam coś do roboty... a może? A morze może jest duże i głębokie? A może pójdę i tych z lasu wyłapie. Nie brzmi to źle. Może przy wypłacie zwrócą na to uwagę i byłoby fajnie dostać za to małą premię. Także no, podeszłam do niej i gestami wskazałam jak idę do lasu i kasuję tych uciekinierów albo coś innego z nimi robię.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPią Lut 16 2018, 17:46

MG:

Laen:
Magia nie działała. Gdy zaczęła działać było już późno. Może nawet i zbyt późno. Jednak się udało. Przeżył... jednak czy bycie warzywem wlicza się do faktu przeżycia? Trudno było powiedzieć. Wiadomo jednak, że potrzebował pomocy medycznej i to profesjonalnej, jeżeli nie miał tyle "czasu".
Laen: 0/0/9

Ejji i Rin:
Walka, walka i po walce. Bitwa zakończyła się jako... nierozstrzygnięta. Obecność świętego maga zdominowała niestety tylko jedną część pola walki. Już jeden tak wybitny szermierz jak on mógłby porządnie przetrzebić wrogie siły na lodzie. Ale zrezygnował. A sama Rin nie miała zbytnio zasięgu. Wkrótce jednak siły Midi zaczęły się wycofywać na wyspę, a gdy część Minstrelczyków zaczęła ich gonić, lód pod nimi się rozpadał i wpadali do wody. To był... impas. Pełny impas. Minstrel nie mógł pozwolić sobie na utratę Purchet. A Midi na odebranie sobie wyspy.
Ejji: 17/0/6
Rin: 3/0/14

Ezra, Shinji, Amney:
Walka się kończyła. Amney nie zdążyła zbytnio się oddalić. Śnieżynka natomiast kontemplowała lód. Prawdopodobnie tylko jej magia obecnie stanowiła przeszkodę dla znacznie większej armii Minstrelu. Ale tak to przynajmniej dowiedziano się co tu się odwaliło i można było przygotować się do przyszłych działań.
Mejiro:  9/0/0
Amney:  1/0/0
Ezra: 21/0/0

Ryukehoshi:
Mag iluzji przetrwał. Cudem, ale przetrwał. Był w lesie z kilkoma innymi uciekinierami. Było ich razem siedmiu, wszyscy ranni, zmęczeni, głodni. Bez jedzenia. A sam stan Ryukehoshiego pozostawiał wiele do życzenia. Może i był z nimi utalentowany medyk, ale nie w warunkach polowych.
Ryukehoshi: 14/0/2

Podsumowanie:
Bitwa pozostała nierozstrzygnięta. Nie było co ukrywać. Minstrel rzucił na tą bitwę wszystkie siły. Jednak to pułapka Midi, a także całkowita klęska jednego z okrętów minstrelskich sprawiła, że nie można było iść za ciosem. Wkróce Midi ruszy wesprzeć swoje siły na Purchet, ale Minstrel musi pokonać jedną istotną przeszkodę - zamarźnięte morze, które uniemożliwia im zarówno dopłynięcie, jak i transport jednostek, gdyż pod ludźmi zaczynało pękać. Musieli zdobyć Purchet. Lub się wycofać, zanim wrogie siły zamkną ich między okrętami a okupowanym lądem.

Informacje od MG:
Laen: 25PD + 4PD (asysty) + 20.000 klejnotów + Śpiączka do Marca x803. Opcjonalnie jak znajdziesz gracza z magią medyczną z zaklęciem leczącym na A to pod okiem MG możesz się wcześniej wybudzić z jego pomocą. Albo dogadać się z MG, ale takie leczenie to... koszty.
Ejji: 35PD + 17PD (zabójstwa) + 3PD (Asysty) + 40.000 klejnotów + 32.000 klejnotów (tytuł S+) + 4.000 klejnotów (Mag DHC)
Rin: 35PD + 3PD (zabójstwa) + 7PD (Asysty) + 40.000 klejnotów
Mejiro: 45PD + 9PD (zabójstwa) + 40.000:klejnotów: + 16.000 klejnotów (tytuł S+)
Amney:  35PD + 1PD (zabójstwa) + 40.000:klejnotów:
Ezra: 35PD + 21PD (zabójstwa) + 40.000:klejnotów: + 16.000 klejnotów (tytuł S)
Ryukehoshi: 30PD + 14PD (zabójstwa) + 1PD (Asysty) + Osłabienie ciała - do momentu wyleczenia w szpitalu (po opuszczeniu Purchet fabularnie/misyjnie) lub użycia potężnych zaklęć medycznych, sam Ryukehoshi nie może zbytnio się poruszać, każdy bardziej gwałtowny ruch powoduje ból i niemalże paraliżuje. Może poruszać się tylko marszem i powolutku. Ale może używać magii.
Kuniec misji. Bez z/t
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyNie Mar 11 2018, 18:44

MG:

Bitwa o Purchet stanęła w martwym punkcie. Zarówno ze względu na ilość personelu jak i na magię, która blokowała Minstrel. I choć z St. Ameil Midi wysłało swoje wsparcie, tak Cieśnina Fornat pozwoliła Minstrelowi na dotarcie tu pierwszym. Choć ich wsparciem był jeden okręt, trzymający się na uboczu. I na razie niezbyt wplątujący się w działania wojenne.

Letty:
Po ostatnim buncie i przesłuchaniu, polegających częściowo na torturach mrozem i lodem, sama dziewczyna nie miała lekko. Nastrój żołdaków Midijskich nie napawał optymizmem. Stracili wielu ludzi na wyspie, podczas gdy oni walczyli na zamarźniętych wodach okalających wyspę. Dodatkowo Minstrel rzucił naprawdę większość swojej armii do tej batalii, przez co nawet obecność Świętego Maga, który został wcześniej zajęty jedną z dowódczyń i magiem prędkości nie pozwoliła zdominować górujących sił Minstrelskich. Teraz impas opierał się na magii, a jeńcy jak Letty mieli ciężkie życie. Praca, prawie nic nie jedli. Zapasy się kończyły. A ona sama nie czuła się najlepiej. Taka dola niewolniczego wręcz traktowania jeńców. Była w klatce z innymi jeńcami, kobietami, mężczyznami. Nie obchodziło to nikogo. Od stłumienia ich buntu wszystkie twarze były przygnębione, jakby zduszono w nich nadzieję. A jednak wciąż tęsknie spoglądali w stronę oceanu. W stronę statków Minstrelu...

Ryukehoshi:
Ciężko ranny mag iluzji cudem przetrwał. Wyciągnęli go z rzezi, uleczyli, ale sam z siebie ledwo co mógł coś zrobić. Pewnie, mógł czarować. Ale ledwo co chodził, poruszał się o prowizorycznych kulach, a jego kilku towarzyszy wcale nie było w lepszym stanie. Mimo wszystko jakoś przetrwali te kilka dni. Ale czas się kończył.
-Musimy dostać się do statków... - powiedział mężczyzna, który przez większość czasu zajmował się leczeniem obrażeń maga Lamia Scale, patrząc uważnie na swojego "pacjenta". -Twoje iluzje będą tu przydatne, rozumiemy się? - dla niego plan był oczywisty... ale czy taki będzie dla Ryukehoshiego?

Midi:
Morale Midi nie szalały. Byli odcięci i odizolowani. Dodatkowo obecnie dowodziła "Śnieżynka", która była zmęczona z niewyspania. Nie było się zresztą za bardzo czemu dziwić. Większość dowództwa została wymordowana na wyspie, a ona musiała utrzymywać zaklęcie, dzięki któremu Minstrel nie zajął jeszcze wyspy. A to się zaczęło na niej w końcu odbijać. Musieli zacząć działać. Oficerowie nakazywali szykować się do walki, by nie dać się zaskoczyć, ale ile jeszcze potrwa taki impas? Nie wiedzieli. Tak samo jak mogli się tylko domyślać kiedy Midi przyśle wsparcie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyWto Mar 13 2018, 12:50

- Kiepsko wyglądasz szefowo. - takie były pierwsze słowa Mejirona na widok Śnieżynki. Nadal nie wiedział jak się nazywa, a że dość późno było, aby pytać o to teraz postanowił dalej zwracać się do niej "śnieżynka" czy jak w tym momencie po prostu nazywać ją szefową. W końcu ona tu teraz dowodziła. A i Mejiron wcale nie przyszedł do niej, aby sobie poplotkować. Chciał dowiedzieć się co dowódca ma teraz w planach zrobić w tym chciał się też dowiedzieć czym sam powinien się zająć.
- Długo dasz radę utrzymać ten lód? - zapytał, bo naprawdę widać było po niej zmęczenie. A to jak długo utrzyma swoje zaklęcie aktywne było dla nich dość istotne, tak przynajmniej mu się wydawało. I choć raczej nie był odpowiednią osobą do wymyślania strategii to zdecydował się, że coś zaproponuje.
- Nie wiem kiedy dotrze do nas wsparcie, ale jeśli utrzymasz swoje zaklęcie do tego czasu to chyba powinniśmy po prostu bronić dostępu do wyspy. To jest nasz cel, nie? I uderzyć na statki wroga kiedy już wsparcie tu dotrze, uderzyć z dwóch stron. - Mejiron był raczej od działania niż planowania dlatego nie był pewny czy ta propozycja faktycznie była sensowna jak mu się wydawało. Pytanie co o tym sądziła sama Śnieżynka? - Czy raczej wolisz zaatakować teraz póki ich statki są unieruchomione? - to były jedyne opcje jakie w tej chwili mieli. Czy raczej jedyne opcje jakie widział w tej sytuacji Shinji. Oczywiście niezależnie, którą opcję wybrał by ich dowódca to Mejiron miał zamiar dołożyć wszelkich starań, aby rozkazy wypełnić. Nawet jeśli kobieta planowała coś zupełnie innego co samemu magowi mrocznej gildii nawet nie przyszło do głowy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Ryukehoshi


Ryukehoshi


Liczba postów : 172
Dołączył/a : 09/01/2015
Skąd : Biała Podlaska

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptySro Mar 14 2018, 17:04

Przeżył... Otworzył oczy i spróbował usiąść, jednak jego ciało nie było z tego zadowolone i odpowiedziało ostrym bólem. Ostatecznie udało mu się usiąść jednak ból był tak ostry że aż cicho jęknął. Spojrzał na człowieka który go opatrzył i wysłuchał jego planu. Kiedy ten skończył mówić, Ryu wlepił spojrzenie w przestrzeń by się skupić na czymś innym niż ból i pomyśleć.
Dobra, żyje, ledwo bo ledwo ale jednak. Tylko... Po co? Po co było mnie ratować. W takim stanie nie mogę wiele zrobić. Pewnie minął dzień lub dwa odkąd tu jesteśmy. Ten skurwysyn pewnie już odzyskał siły a ja... Eh. Nie wiem czy jakakolwiek iluzja byłaby w stanie zatrzymać go na tyle by któryś z nich mógł go zabić. Żyje... Ale... Eh. Ten ból. Mogłem umrzeć. Być z moimi rodzicami. Jednak... Zacisnął pięść. Zemsta się jeszcze nie dokonała. A tylko dla niej warto jeszcze żyć. Tyle że jakie mamy szanse? Jestem tutaj jedynym magiem. A tam oprócz tego szermierza jest pewnie jeszcze kilku. Minęło zapewne kilka dni więc...
Odwrócił się w stronę medyka po czym wskazał na gardło i pokazał mu żeby się przybliżył. Kiedy ten już to zrobił chłopak zaczął prawie szeptem.
-To nie jest dobry pomysł. Pomyśl. Jesteśmy tu kilka dni. Czy słyszeliście odgłosy walki? Albo może wiwaty minstrelskich wojsk? No właśnie. Coś musiało ich zatrzymać...-zrobił krótką przerwę, odchrząknął i kontynuował dalej- Coś musiało ich zatrzymać. Z drugiej strony nikt za nami nie ruszył. Bo jakby tak było to bylibyśmy martwi. Udało mi się zabić większość dowódców... Dlaczego większość? Bo ten szermierz nie ruszył za nami. Czyli w obozie musi być ktoś jeszcze... Ale nie jakiś zwykły dowódca. Bo patrząc na siłę tego maga bardzo w to wątpię. Co oznacza że to musi być kolejny mag i to dość potężny. Mam... Podejrzenia kto to może być.-zrobił chwile przerwy by przemyśleć czy jego podejrzenia mogą być prawdziwe, i zapewne były bo widział kogoś kto przybył od strony plaży-Hym. Jeżeli się nie mylę to impas po obu stronach jest spowodowany przez jedną osobę... I to kobietę. Może Ci się to nie spodobać ale musimy wrócić do obozu. Tam jest klucz do zakończenia tego oblężenia. Możemy się tam dostać w miarę niepostrzeżenie dzięki moim iluzjom ale... Iluzja dzięki której nas nie zobaczą ma zasięg dziesięciu metrów wokół mnie. Jeżeli ktoś będzie dajmy na to jedenaście metrów ode mnie to będzie mógł nas zobaczyć bo iluzja nie zadziała na niego. To co widzieliście wtedy to było indywidualne zaklęcie które działa tylko na mnie. Żeby obmyślić jakąś strategie muszę wiedzieć ilu nas jest, ilu może walczyć, ile mamy broni i jakiej broni?
Wtedy zlekceważył cel który był w miarę niepozorny i przez to prawdopodobnie wojska Minstrelu nie mogą się teraz dostać na wyspę. Tym razem nie popełni tego błędu a jeżeli ten szermierz wejdzie mu w drogę to zobaczy co to koszmar...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4279-bankus-tsukujomi-byczys-v#87431 https://ftpm.forumpolish.com/t3993-ryukehoshi-toshi-skonczone-nie-po-twarzy-plox-t_t#79243 https://ftpm.forumpolish.com/t4545-oooooooczyyyyyyyy-_#94933
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyCzw Mar 15 2018, 19:56

MG:

Letty:
Kajdany, praca, kajdany, praca. Przynajmniej już bez gwałtów. Poziom stresu, zdenerwowanie i inne takie udzieliły się także i "oprawcom" jeńców. Szczęście w nieszczęściu. Z drugiej strony, jak się ich wkurzy, mogą już nie darować i mordować. Bez litości. A potem gwałcić póki ciepła. Ale przynajmniej nie trzeba się stresować ciążą. A z obecną ilością pożywienia, ciąża spożywcza również jest niegroźna. Tyle radości. Tylko kajdany blokujące magię...

Ryukehoshi:
Mag westchnął i nakazał jego towarzyszom przysiąść. Łącznie było ich 7. Wszyscy mniej lub bardziej opatrzeni.
-Uciekło nas 9, przeżyło 7. Mamy łącznie 2 sztylety, jeden miecz, łuk bez strzał i pewnie kilka kijów by się znalazło. - wyjaśnił po czym westchnął -Nie mamy sił, ani środków by zaatakować lub chociaż spróbować się zakraść do obozu. Tak samo ty nie będziesz w stanie. Wody dookoła Purchet są zamrożone. I w tych lodach zamknięte są nasze statki. Ani Minstrel, ani Midi nie próbowało zaatakować, co daje nam szansę. Jeżeli tylko przekażemy Minstrelowi wiadomość, że to my. I nie damy się wykryć Midi... - tak, nikt z nich nie był w stanie przeprowadzić tak starannej akcji, jak chciał Ryuke. Chyba, że miałby coś, co by ich przekonało, że mimo tak kiepskiej sytuacji, mogą oni coś zdziałać.

Shinji:
Niestety, ale Śnieżynka była zmęczona. I to bardzo. Wydawała się, jakby od kilku dni nie spała i pewnie nie było to bardzo dalekie od prawdy.
-Najlepiej byłoby... zaatakować... z dwóch... stron... - powiedziała, wyraźnie zmęczona -Sami nie mamy siły... ani zaatakować... ani obronić. Gdybyśmy mogli... zatopić... ich statki... spod... wody... - każde słowo było dla niej ciężkie do wypowiedzenia. Ale tak było. Gdy miała jeszcze sił więcej mówiła, że Minstrel wysłał tutaj większość sił. Gdyby pokonać teraz wszystkie ich siły, prawdopodobnie Midi bez problemu zajęłoby więcej wysp. Ale... teraz - musieli czekać na wsparcie. Gdzie ich jedyną przewagą były unieruchomione okręty i resztka sił na Purchet.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPią Mar 16 2018, 13:38

Ze Śnieżynką było gorzej niże się Shinjiemu na pierwszy rzut oka wydawało. Wyglądała na potwornie zmęczoną, tak bardzo, że nawet kilka słów wypowiedzianych do niego sprawiło jej problemy. Chłopaczyna był pewny, że nie spała od kilku dni co by się jej naprawdę przydało. Chociaż wiedział też, że gdyby to zrobiła to jej zaklęcie, które trzymało siły Minstrelu w szachu przestałoby działać. A to mogło się dla nich skończyć bardzo kiepsko. Mejiron chciał jej jakoś pomóc, ale niestety nie bardzo miał jak to zrobić. Nie miał w swoim wachlarzu przemian niczego co mogłoby jakoś zaradzić na stan jego dowódcy. Skupił się więc na tym co może zrobić.
- Hmm... Mogę przyjąć formę, która pozwoli mi niepostrzeżenie, pod lodem zbliżyć się do okrętów Minstrelu, ale... Wątpię czy byłbym w stanie z jej pomocą zatopić ich flotę. Byłbym w stanie uszkodzić jeden, może dwa statki po czym musiałbym wrócić. To chyba nie wystarczy... - bardziej zastanawiał się na głos niż proponował coś Śnieżynce. - Mogę spróbować to zrobić, ale czy gdyby coś się stało tutaj.. - miał na myśli zabójce i to jak skończyło ich dowództwo - to dasz sobie radę? - zapytał. Perspektywa tego, że po wypadzie na statki wroga wróciłby do bazy, która została w tym czasie zaatakowana była niewesoła.
- W każdym razie zanim podejmiesz jakiekolwiek decyzje proponowałbym zwiększyć straże. Kolejny bunt w tej chwili byłby dla nas niezłym problemem. - zaproponował. Właściwie więźniowie - którzy teraz pewnie byli jeszcze bardziej zabiedzeni - nie stanowili może problemu nawet jeśli by się zbuntowali. Gorzej jakby siły Minstrelu widząc co się dzieje zdecydowały się na atak, to już mogło okazać się problematyczne. I przed tym należało się zabezpieczyć. Chociaż może on nie powinien się nad tym zastanawiać i zostawić to dowódcy? W końcu nie był żadnym strategiem więc jego rozumowanie mogło nie mieć najmniejszego sensu. Tylko, że ich dowódca był w stanie jakim był i pewnie w tej chwili i nadawała się do planowania równie dobrze co sam Mejiron.
- Wiem. - pomyślał na głos i zaczął grzebać w torbie, aby po chwili wyciągnąć łapkę w kierunku kobiety. - Masz, zjedz to. Powinno przywrócić ci chociaż trochę energii. - dodał na wyciągniętej do Śnieżynki otwartej dłoni trzymając magiczny cukierek. Jemu się nie przyda w tej chwili, a może chociaż odrobinę poprawi stan kobiety.

___
Opisy dodatkowe: Przedmioty - Cukierek
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPią Mar 16 2018, 13:49

No i co ja miałam tutaj do roboty? Nic. Totalnie nic. Bunt stłumiono, ktoś wymordował prawie całe dowództwo a mi pozostawało nic innego jak nudne czekanie do kolejnej walki. Czasem coś zjeść, kimnąć się i tyle. Resztę czasu albo się gdzieś plątałam bądź słuchałam nudnych rozmów strażników. Przynajmniej coś z nich rozumiałam... nie to co kiedyś. Lepsze to niż nic. Jak ich wcześniej słuchałam, jak pierwszy raz brałam udział w tej wojnie, brzmieli dla mnie trochę jak... no, jak zwierzęta. Myślałam, że jakieś konkretniejsze porównanie znajdę ale jednak nie. Psy, koty, kaczki, kury to pomiędzy sobą się porozumieją, ale taki zwykły człowiek jak ja to ich nie zrozumie.

//skoro niby jesteśmy na wyspie bo nie było jak się z niej wydostać, to czy nowe eq bd uznawane czy też przy starym zostajemy? -> mam SR i magiczną katanę?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Leticia


Leticia


Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~

Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 EmptyPią Mar 16 2018, 16:28

Bycie jeńcem ssie. Nie tylko z powodu gwałtu, ale także pracy. Najchętniej to by teraz sobie zjadła jakieś jabłko, ale nie musi gnić dzisiaj w śmierdzącej celi. Wszyscy ludzie wyglądali tak jakby mieli zaraz zginąć, albo jakby to był najgorszy dzień świata. Zresztą Letty totalnie się z nimi zgadzała, jednak skoro Midijczycy tak się przejmują to chyba nastał czas na kontratak. Póki co Letty czekała, sama nie wiedziała, co miałaby zrobić bez magii. Nie potrafiła się nawet porozumieć z tą masą ludzi. Czekała na jakikolwiek znak, że czas robić raban i zemścić się na lodowej suce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3987-konto-leticii https://ftpm.forumpolish.com/t3826-leticia-villanueva https://ftpm.forumpolish.com/t4104-letty
Sponsored content





Purchet - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
Purchet
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Wody nieopodal Purchet

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Morza i oceany :: Archipelag Morgan
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.