HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Purchet - Page 4




 

Share
 

 Purchet

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Purchet   Purchet - Page 4 EmptyPią Lis 03 2017, 00:16

First topic message reminder :

Wyspa w kształcie półksiężyca znajdująca się matematycznie niemal w samym sercu Archipelagu Morgan. Bujna roślinność oraz trasy migracyjne wielu morskich zwierząt, połączonych ponadto ze stosunkowo płytkimi wodami stanowił wręcz istny raj dla osadników, a z militarnego punktu widzenia - idealny port oraz punkt zaopatrzeniowy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

MG:

Minstrel:
W porównaniu do ostatniej bitwy, tym razem Minstrel wystawił znacznie więcej sił. 10 galer, 15 transportowców, 5 mniejszych statków wojennych stanowiły sporą siłę jak na tak małą wyspę. Jednak jej znaczenie strategiczne w zupełności tłumaczyło takie siły. Flota po przepłynięciu przez Fornat zyskała sporo czasu. W oddali widać było już wyspę oraz bardzo spore siły Midi jej broniące. Jeśli cokolwiek pozostało do ustalenia... to teraz.

Midi:
Siły Midi z kolei miały łatwiej. Ezra, który doświadczył Minstrelskiej niewoli jasno stwierdzić mógł, że Minstrel był łagodniejszy. Midi się nie bawiło w jakieś prawa więźniów. Ale też poza tym miało sporą flotę, szykującą się do bitwy. 10 transportowców, 15 mniejszych statków bojowych oraz 5 galer. Do tego 3 galery w prowizorycznym porcie oraz 5 mniejszych statków. Ich obsada jednak pilnowała więźniów. W oddali widać było natomiast nadciągającą Minstrelską flotę. Były to ostatnie luźne minuty przed bitwą...

Jeńcy:
Pojmani do niewoli nie mieli łatwo. Byli biczowani, kiepsko karmieni, traktowani nawet gorzej od niewolników. Faceci mieli w miarę "luz", nie licząc ciężkiej fizycznej pracy, nie mieli okazji cierpieć psychicznie tak jak kobiety, choć może kilku perwersyjnych żołnierzy o odmiennych upodobaniach nad kilkoma tak się znęcało. Dziewczyny natomiast były wielokrotnie wykorzystywane przez żołnierzy, nieraz kilku bądź i kilkunastu na raz, a następnie kazano im szukać jedzenia w lesie na wyspie. Często były też puszczane nago. Praktycznie nie mieli siły myśleć. Co dopiero się sprzeciwić. Jednak wielu się to nie podobało. Nastroje nie były sprzyjające Midijczykom, jednak mimo to nie było okazji do buntu. Dopiero gdy zbliżała się bitwa i ilość strażników zmalała, pojawiła się nadzieja. Choć z nią nie szła w parze siła ku temu. Ale póki nie zostali złamani psychicznie... lepiej było działać.

Info od MG:
Laen: 100MM |
Rin: 145MM |
Amney: n/d |
Ejji: 155MM |
Yukiko: 100MM |
Ezra: 180MM | 100% ręka |
Mejiro: 115MM |
Ryukehoshi: 100MM |
Leticia: 130MM | kajdany blokujące magię |
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559

AutorWiadomość
Leticia


Leticia


Liczba postów : 255
Dołączył/a : 09/10/2012
Skąd : Wypizdajów, który nazywa się Gnieznem ~

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySro Gru 27 2017, 12:13

Czy miała w tej sytuacji cokolwiek do powiedzenia? Widząc obecną sytuację, najchętniej wróciłaby z powrotem do klatki. Śmierć nawiedziła Purchet. Ją czeka to samo? Może gdyby zdjęłaby kajdany, byłaby w stanie coś zrobić. Jednak to było miejsce Midijczyków, nic o nich nie wiedziała. Bała się wszystkiego wokół. Zwłaszcza wielkiej włochatej łapy. Jednak przez głowę przeszła jej jedna głośna myśl. Czyżby on mówił w języku wspólnym? Otworzyła szerzej oczy i zamrugała nimi. Może to był łut szczęścia?
- Ty mówisz w mowi wspólnej?- sama nigdy nie opanowała do końca mowy wspólnej, jednak dała się ponieść zwierzakowi. Nie wiedziała, czy może cokolwiek zrobić. Zresztą czy da jej cokolwiek znajomość mowy wspólnej? Z pewnością nie. Jednak warto porozmawiać z kimkolwiek przed egzekucją. To było dosyć proste. Nie potrzebowała współczucia, ale rozmawiania z Ministrelczykami stanowiło dla niej barierę. Tak, przynajmniej przez sekundę będzie mogła pomyśleć, co stanie się dalej i przypomnieć sobie chwilę na sterowcu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3987-konto-leticii https://ftpm.forumpolish.com/t3826-leticia-villanueva https://ftpm.forumpolish.com/t4104-letty
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySob Gru 30 2017, 14:46

MG:

Laen vs Ejji:
Dziewczyna nie zwlekała. Rzuciła kilkoma sztyletami w bok, nie trafiając w dym, a następnie pod sporym kątem kilkoma shurikenami. W międzyczasie odpowiedziała na pytanie maga prędkości:
-Nie dam rady. - i cały misterny plan też wpizdu. Ejji natomiast spokojnie wyszedł z dymu, ale nie dostrzegł (wszak dym), że wcześniej dziewczyna, rzuciła tam sztyletami, przez co nadepnął na sznureczek. Niby nic, ale to sprawił, że od razu dostała sygnał o jego obecności i rzuciła w jego stronę kilka sztyletów. A te znów leciały szybciej niż normalnie -Jest niewidzialny. - poinformowała Laena. I kolejny misterny plan wpizdu. Ejji musiał uniknąć, co w sumie mu się udało, ale poczuł na swoim boku kolejny sznurek - od rzuconego wcześniej pod kątem shurikena, który po łuku, wraz z kilkoma innymi okrążały dym. A ponieważ i Laen i dziewczyna stali praktycznie przy skraju okrętu, Whitemoon musiałby lewitować by znaleźć się za ich plecami. I kolejny misterny plan też wpizdu.
Laen: 55MM | 3 buteleczki z oliwą, z czego jedna ukryta, zapałki | Przecięty nad rękojeścią Rusty, rozcięta prawa ręka w przedramieniu i ramieniu. Krwawi i boli, praktycznie niemożliwe korzystanie z tej ręki | 0/0/9
Ejji: 68MM | Kamereonmōdo 1/1 | Lekkie rozcięcie na prawym ramieniu oraz drobne skaleczenie po lewej stronie szyi | 6/0/0
Ejji 36h Atak -> Laen 36h Obrona

Rin:
Rin sobie w sumie oglądała i działała i w ogóle. A dokładniej to się leczyła. Bo przez ten dym to prawie nic nie widziała...
Rin: 24MM | Gwiezdny Pył 4/5 | Lewa ręka lekko drętwieje | 3/0/14

Shinji i Letty:
Shinji zabrał dziewczynę ze sobą i nikt mu nie przeszkadzał. Podszedł do dziewczyny, gdy ta akurat wchodziła do baraku, nieopodal toczących się walk. Wszyscy skupili się na jakimś magu z energetyczną ręką, a do Wilkołaka jakoś nikt nie chciał chodzić zanadto. I w środku byli dowódcy... ale tak się nie ruszali.
-Coś tu nie gra... - powiedziała, po czym okolicę spowiła chłodna  mgła i nagle całość... się rozmazała. Zamiast stojących ciał dowódców, były ich leżące, ciała z poderżniętym gardłem. Widać było, że kobiecie to się nie spodobało...
Mejiro: 62MM | 20MM bransoleta, Wilkołak 2/5 | Zimno | 6/0/0
Leticia: 130MM | kajdany blokujące magię | 0/0/0

Ezra i Ryukehoshi:
No i atakujący go istną chmarą zaatakowali. I choć Ryuuke zniknął w kruki i następnie ruszył dobić Ezrę, tak jego Itami no Sekai nie miało dość zasięgu, by wpłynąć i na Ryuke. Ezra stał, zamyślił się, wspomnienia Depore czy może pycha? Trudno powiedzieć. Mimo wszystko, atak na niego miał miejsce. I choć gdy się ogarnął, to próbował coś bronić, tak atak Ryuke ostatecznie wyłączył go z walki. Wyłączył, bo jeden z jeńców powiedział:
-Może być cennym nabytkiem do handlu. - ale czy mag iluzji go posłucha, czy zdecyduje się dobić zbitego i nieprzytomnego przeciwnika, który nie dał sobie niestety rady z chmarą wrogów? A choć sam mag LS pozostawał pod wpływem własnego zaklęcia, tak osoba, która do niego mówiła, patrzyła na niego prosto. W końcu, stare dobre przysłowie mówi, że i Hercules dupa, kiedy wrogów kupa. Ale tak to wyglądało. Teraz mogli się skupić na walce z resztą osób. Bo trochę strat mieli. Nie było co ukrywać. Ale niesłychanie ubogie siły Midi też nie dawały rady takiej przewadze liczebnej. A każdy zabity Midijczyk, to dodatkowy oręż dla jeńców z Minstrelu.

Działo się działo. Ezra, choć trochę się zamyślił, to jednak w ostatniej chwili udało mu się odskoczyć do tyłu, zwiększając dystans, jednak wtedy stało się coś, czego się nie spodziewał. A mianowicie Ryuke na drodze. Co prawda go nie widział, jednak wiedział, że na coś wpadł, co sprawiło, że się przewrócił. Co prawda mag LS przez to był lekko obity i przerwało mu akcję, jednak był teraz jakieś 3 metry od Ezry, a Ezra był na podłodze i wciąż się coś działo. A to tamta grupka wciąż go chciała zaatakować, choć była za plecami Ryuke (którego to nie widział). I przez to zamieszanie nie miał jak dostrzec/dobiec do Shinjiego czy Leticii.
Ezra: 66MM | 37% ręka | - 1000 klejnotów, 10/1/0
Ryukehoshi: 17MM | Itami no sekai 3/3, Supesu no mage 1/2 | -1 sztylet | 14/0/2

Amney:
A Ami nikt nie czepiał. Spora ilość rzuciła się na Ezrę, że nawet zajęcie jednego z nich nie zmieniłoby za bardzo wyniku. Zresztą, chyba jej dowódca się zamyślił, a może po prostu ugiął się pod znacznie większą ilością przeciwników, bo w końcu leżał nieprzytomny na ziemi, a nad nim klęczał jakiś Minstrelczyk. A reszta? Reszta walczyła z resztką stacjonujących tu żołnierzy Midi... Choć... czy wilkołak jakiś nie wszedł do baraku dowództwa?
Amney: n/d | ogłuszona, boli żuchwa | 1/0/0


Ostatnio zmieniony przez Torashiro dnia Czw Sty 04 2018, 23:07, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Rin


Rin


Liczba postów : 136
Dołączył/a : 04/02/2016

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySob Gru 30 2017, 16:22

Rin była zadowolona z siebie i swoich zaklęć. Bo o to jej łapka była już prawie zdrowa. A brakowało jej jedynie popcornu. Bo tam w dole robiło się coraz ciekawiej. W sumie, to nawet zaczęła się trochę bać. Bo ten lód i w ogóle, a ona prawie bez many. I jeszcze tam na brzegu zaczęło się coś dziać. A ona bez żadnej broni. Będzie musiała sobie po wojnie jakąś załatwić, bo bez tego ani rusz jak widać. Powróciła wzrokiem do tego dymu. Nic nie widać. Spojrzy na człowieczka, o ile jakiś na tym bocianim gnieździe z nią i jest i spojrzy, czy ma jakąś lunetę albo coś. A jak ma, to mu zabierze, wpatrując się na wrogi statek. Zaczynało ją martwić to, że nie wiadomo czy jej znajomy żyje. Fajnie by było, gdyby żył. Bardzo. Dlatego, jeżeli ujrzy że coś nie tak, będzie musiała się zebrać i lecieć tam pomóc. Ale na razie niech się jej łapka uleczy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3884-astralne-oszczednosci#77024 https://ftpm.forumpolish.com/t3304p15-hoshi-nightsky#72474
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySob Gru 30 2017, 20:58

Ezra ocenił szybko aktualną sytuację. Atakowała go piątka słabo uzbrojonych przeciwników. Jednakże to nie oni niepokoili maga. Nigdzie nie widział swojego oponenta ze statku, tego który władał iluzjami. Na domiar złego nie widział także Leticii. Twarz szermierza wykrzywi ponury grymas. Totalny chaos, oto z czym mieli do czynienia w obozie Midi. A taka sytuacja nie sprzyjała podejmowaniu trafnych decyzji. Dlatego należy się rozeznać w tym co się dzieje.

Al Sorna odskoczy do tyłu, używając Festiny, jednocześnie aktywując ponownie Infernum Vox, a następnie wycofa się na bezpieczną pozycję, poza zasięgiem przeciwników. Jeśli zauważy Leticię i Mejiro to uda się do nich. Oboje powinni go kojarzyć:
- Uważajcie, mamy tutaj maga iluzji na wolno-
Ezra przerwie wypowiedź widząc ciała dowódców, a następnie zaklnie na głos.
- Skurwysyn!

Jeśli ich nie zauważy, to postara się ocenić stan walk i uda się w miejsce, gdzie jeńcy zdobywają przewagę, żeby dalej siać zniszczenie.

Jeśli uda mu się wypatrzyć Ryu, to przywoła do dłoni Avarisa z buffem B. Błyskawicznie oceniając dystans wystrzeli z pełną prędkością w jego stronę, tnąc mieczem szeroko, tak aby trafić maga nawet jeśli ten stanie się niewidzialny. Szybkość powinna sprawić, że przeciwnik nie zdąży odpowiednio szybko zareagować, a dodatkowa Festina tylko skróci czas potrzebny na atak.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySob Gru 30 2017, 23:22

Pieprzone linki... Gdyby udało aktywować się Sacred Relict, te pewnie by zdążyły spłonąć, zanimbym zdążył o nie zahaczyć. Ale z jakichś powodów nie udało się go jeszcze aktywować, dlatego tym razem, już na pełnym skupieniu, po raz kolejny próbuję aktywować swój Sacred Relict, przyzywając do rączek dwa czarne, rozgrzane ostrza. Bo przeciwnicy są doprawdy mocno irytujący... Skoro jednak nie dało się na spokojnie, łagodnymi metodami, to należałoby sięgnąć po te najmocniejsze z najmocniejszych... Co prawda dziwnie jest strzelać do muchy z armaty, ale po czymś takim raczej nie ma wątpliwości, że mucha jest martwa.
Moją armatą jest właśnie Sacred Relict, kolejna aktywacja Kamereonmōdo C, a także i najsilniejszego zaklęcia, czyli Jikan o teishi suru mōdo A. To przykre, że muszę używać takiej mocy, żeby pozbyć się irytującego chłopaczka i irytującej dziewczynki, ale cóż poradzić... Nie chcę mieć wątpliwości, że padną martwi, dlatego trzeba sięgnąć po najpotężniejsze, miażdżące środki... Chcieli mnie zdenerwować, no to mnie zdenerwowali... Teraz Midyjczycy, Ministrelczycy oraz wszelkie okoliczne przybłędy z innych krain będą się mogły przekonać czym jest prawdziwa siła Świętego Maga...
Tak... To koniec z klepaniem po tyłeczkach i łagodną gierką... Najwyższy czas zacząć działać w pełni agresywnie i skutecznie do granic możliwości. Niszcząc wszystko i wszystkich, co wejdą mi w drogę! Nie pozwalając sobie na najdrobniejsze błędy... Zabawa się skończyła... Trzeba się wziąć do roboty... Do roboty perfekcyjnie wykonanej. Do takiej, do jakiej mnie stworzono. Żeby zabijać... Żeby nie okazywać litości... Żeby być okrutnym, bezwzględnym i bezbłędnym... To nie pierwsi, których zabiłem i z pewnością nie ostatni... Zatem do dzieła! Nie ma co się oszczędzać!
Ruszam najpierw na chłopaczka. Cicho stąpając, ale możliwie najszybciej, żeby jak najdłużej pozostać niezauważonym. Wszelkie sznurki powinny zostać spopielone poprzez ognistą aurę Serca Mikaela, ale cholera je wie... Dlatego lepiej będzie je po prostu ścinać, wyczuwając je niezawodnym Zmysłem Walki, ale najlepiej byłoby po prostu po nich nie deptać i zwyczajnie je omijać, jeżeli będzie taka możliwość. I potem cały czas prosto... Żeby w końcu móc dokończyć to, co już zacząłem...
W najlepszym przypadku, po prostu uda się dobiec do tego osobnika i najzwyczajniej zetnie się mu głowę. Ale należy mieć na uwadze to, że może znowu zacząć skakać i się teleportować, a towarzysząca mu panienka dorzuci jakąś barierę dymną do tego i znowu coś się spieprzy... Dlatego, gdyby zaczął gdzieś uciekać, to potraktowałbym go dodatkowo Wyczuciem D, żeby nie miał sposobności na ukrycie się... Nie zniknie... Nie ucieknie... Może tylko umrzeć...
A nawet jeśli on może się teleportować, to wątpię, aby ta panienka była do tego zdolna, więc gdyby jakimś cudem znalazłaby się bliżej niż on, to ona pierwsza straciłaby głowę. I może umie rzucać wieloma rzeczami i robi to szybko, ale w tej chwili, to ja jestem tym szybkim...
Warto być gotowym na każdą ewentualność. Nawet na potencjalny filar pod nogami. Lub inne wielkie przeszkody. W razie pojawienia się takich, aktywowałbym dodatkowo Mōdokangarū C, żeby je najzwyczajniej przeskoczyć i dotrzeć w końcu do tej dwójki, by oddzielić im głowy od reszty ciała...
A gdyby miała między nami stanąć armia Ministrelczyków, to wyrżnę każdego, byleby do nich dotrzeć... Choćby i przyleciały pieprzone orły, to i tym odetnę skrzydła nim odlecą... Nic nie powstrzyma mnie przed dotarciem do swych ofiar... Nie odpuszczę im... Już nie teraz... Nie teraz, kiedy już zacząłem dawać upust swej nieskończonej wściekłości... Tej nigdy nie będzie dość... Jedynie czasem udaje się nad nią panować... Kiedy nikt tego nie utrudnia... Ta dwójka skutecznie wzbudziła ten gniew... Teraz za to zapłacą... Najlepiej głowami i wysoko tryskającymi fontannami krwi z ich szyj...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySro Sty 03 2018, 11:55

Zakuta w kajdany dziewczyna nie opierała się, tak było lepiej nawet dla niej samej, ale Shinji chyba ją trochę zaskoczył. W sumie ona jego też kiedy zapytała we wspólnej mowie. Nie była jeńcem z Minstrelu? A może po prostu nauczyła się wspólnej? Jak by nie było i tak trochę Mejirona zaskoczyła, że mówi w znanym mu języku.
- Nie ma się co tak dziwić, nie jestem Midijczykiem. - odpowiedział. Jakoś nie przyszło mu do głowy, że może bardziej zaskoczyło ją to, że bestia, której postać przyjął w ogóle potrafiła mówić. Nie wspominał jednak, że też go trochę zdziwiła odzywając się w zrozumiałym dla niego języku. Po prostu ruszył do lodowej czarodziejki, którą udało mu się zlokalizować przy jednym z baraków.
Nikt nie wchodził mu w drogę. W sumie nie dziwne, że nikt nie chciał podchodzić do jakiejś włochatej bestii. Zanim dotarł do baraku dowództwa zdążył zauważyć, że większość więźniów skupiła się wokół jakiegoś typka z energetyczną łapą. Może nawet i udałoby mu się w nim rozpoznać ziomeczka z gildii, ale spieszył się, żeby odstawić dziewczynę w kajdanach. Zdążył jednak pomyśleć, że tamtemu przydałaby się pomoc i chciał mu jej udzielić. Tyle, że kiedy dotarł do lodowej czarodziejki, a wraz z nią wszedł poinformować dowództwo co się dzieje to troszkę się pokomplikowało wszystko. Na pierwszy rzut oka niby wszystko było okey, ale wcale nie było.
- No ładnie... - burknął sadzając Leticie na podłodze. Szybko wrócił do swojej naturalnej postaci, tu w baraku nie było kogo straszyć, a poza tym słowa w wilkołaczej formie mogły być trudne do zrozumienia. - Minstrel wysłał jakiegoś zabójce? - pomyślał na głos, bo to na pewno nie była robota rozwścieczonego tłumu. Iluzoryczny obraz, który zasłaniał prawdę nie pozostawiał co do tego wątpliwości. Mejiron zauważył, że kobiecie nie spodobało się to co odkryli i wcale się nie dziwił, jemu też się to nie spodobało.
- Po prostu świetnie... - znów burknął pod nosem, ale nie było teraz czasu, żeby biadolić nad kiepską sytuacją, bo ta będzie się robiła tylko gorsza. - Śnieżynko, kto tu teraz dowodzi? Szukamy go? Czy raczej najpierw powinniśmy zdusić ten bunt? - zapytał spoglądając w kierunku gdzie widział chyba większą część ludzi. Gdyby Ezra do nich dołączył to rzuciłby trochę światła na to co się tutaj stało, ale właściwie w żaden sposób nie poprawiało to ich sytuacji spojrzał więc wyczekująco na lodową czarodziejkę. Niech ona postanowi co powinni zrobić, on był tu przecież tylko najemnikiem.
Jakby jednak Ezra się nie zjawił to spojrzał w kierunku dziewczyny w kajdanach. Niemożliwe, żeby ona odpowiadała za burdel z dowódcami, ale skoro była po stronie Minstrelu to może coś wiedziała.
- Wiesz coś o tym? Twoi mieli wysłać morderców? - zapytałby. A nóż może się czegoś dowie. Co prawda niczego to teraz nie zmieni, ale lepiej było spróbować się czegoś dowiedzieć niż gapić na martwe ciała. Czy w międzyczasie Śnieżynka zdążyła wykombinować co dalej? Dobrze jakby tak było, ale jeśli nie to Mejiron sam będzie musiał coś postanowić, bo niestety czas grał na ich niekorzyść.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySro Sty 03 2018, 16:18

No tak jakby no.... Chyba niezbyt się tutaj przydam. N-niech go sobie zabijają skoro nie dał rady takiej ilości słabo uzbrojonych ludzi. I do tego jeńców. Najwidoczniej przeliczyłam się co do jego umiejętności. Ach... a wydawał się być takim kozakiem. Szczególnie, że ostatnio na morzu przydzielono mu grupę ludzi do dowodzenia. Najwidoczniej nie tylko ja uważałam go za kogoś lepszego.
Nie marnując czasu, szczególnie, że ta banda wkurzonych ludzi może lada moment zauważyć również mnie, po cichu wycofałam się szukając jakiegoś odizolowanego celu. Tak się składało, że jakiś wilczur wlazł do baraku szefów... Zaraz, co?! No bez takich! Bez dowództwa wyspa jest całkowicie stracona! No trzeba ich tyłki ratować kurcze! Choć może sami dadzą radę? Nie wiem w końcu czy ot tak mają to stanowisko czy faktycznie są groźnymi przeciwnikami co zasłużyli na to stanowisko? Hmm... Dobra! Nadchodzę! I na wszelki wypadek wparowałam z wyciągniętą bronią, przygotowana od razu do zaatakowania przerośniętego sierściucha i każdego innego wroga.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Laen


Laen


Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySro Sty 03 2018, 18:19

Chłopak przeklął cicho pod nosem na ich szczęście. Przydałby się im jakiś plan, a nie zwykła bitka. Przy innych przeciwnikach by to może zadziałało, ale raczej nie przy świętym magu. Spojrzał kątem oka na sojuszniczkę, trzymając w polu widzenia miejsce w którym ostatnio widział swojego wroga. Nie miał zbytnio pomysłu, dlatego jej opinia byłaby przydatna.
- A unieruchomić? Potrzebujemy jakiegoś planu na niego, bo tak to wiele raczej nie zdziałamy poza wzajemnym wymęczeniem się. - powiedział chłopak, i jeśli nie usłyszałby nic konkretnego... to sam do końca nie wiedział co. Ostatecznie, zdecydował się co zrobić.
W momencie, w którym nie byłby w stanie zauważyć ich wroga, wyrzuciłby przed siebie jedną z buteleczek z oliwą, a następnie podpalił ją zapałką. Celowałby natomiast nie w wroga, w pokład przed siebie.  Nie powinno to stworzyć zbyt dużych płomieni, ale na była szansa iż przeszkodzą one przeciwnikowi z którym walczyli. Drugą, która nie była ukryta rozbiłby o Remorse i także by podpalił. Trochę gorąco by się zrobiło, ale nie powinno być aż tak źle. Odpaliłby również Faster Hands (D), tak dla większego bezpieczeństwa.
- Spróbujmy mniej się zmęczyć od niego. - powiedział dziewczynie, a następnie skupił całkowicie swój wzrok na otoczeniu. Próbując dostrzec świętego maga, który sprawiał im wielkie problemy. Skupiłby tym razem się głównie na defensywie, zaprzestając ataków chyba że naprawdę nadarzyła by się idealna okazja do tego. Standardowo, zbicia były przez chłopaka najbardziej lubiane, a po nich były uniki. Gdyby przeciwnik zbyt bardzo na niego napierał, odskoczyłby używając Pure Speed'a (C). Nie ważne ile razy by musiał tego użyć. W przypadku gdyby nie udało się go dojrzeć, odsunąłby się od krawędzi statku, nie lubiąc pomysłu z wpadnięciem do wody. Krwistooki liczył także na pomoc ze strony swojej sojuszniczki, gdyby to on stał się główny celem wrogiego szermierza. Jeśli faktycznie udałoby się jej go unieruchomić, odpaliłby swój Sacred Relict i szybko ciął go w którymkolwiek miejscu. Byle jego efekty zaczęły powoli działać. W przypadku gdyby tamten ruszył na nią, starałby się szybko obok pojawić i rozciąć mu plecy. Jeśli Laenowi udało się podpalić ostrze, powinno go dość mocno zapiec. Poza tym, wiele nie mógł naprawdę zrobić. Nadal nie był w tej lidze co Święty Mag z którym walczył.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4750-skrytka-laen-a https://ftpm.forumpolish.com/t4745-laen
Ryukehoshi


Ryukehoshi


Liczba postów : 172
Dołączył/a : 09/01/2015
Skąd : Biała Podlaska

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptyPią Sty 05 2018, 22:57

Szlag, nie spodziewałem się że odskoczy. No nic. Nie zmienia to jednak faktu że czas to zakończyć. Czas wyrównać rachunki. Przetoczył się szybko w kierunku Ezry, tak z pół metra, po czym szybko się podniósł. Oczywiście najcziszej jak potrafił. Pomaga mu fakt że jest zgiełk walki i jego ruchy powinny być niesłyszalne z takiej odległości. Będąc metr-dwa i pół od przeciwnika użył pwmki wzroku i stworzył jakieś czarne gówno przed oczami Ezry, tak żeby zasłonić mu widoczność. Następnie użył pwmki słuchu i sprawił że wrogi mag będzie słyszał kroki z przeciwnej strony niż stoi Ryu. Czyli jak mag Lamii stoi po lewej stronie ciała Ezry tak iluzja będzie po prawej stronie Ezry. Precyzując to będą trzy dźwięki: dwa kroki i jeden zamach mieczem. On to będzie słyszeć przy swojej głowie. Coś jakby Ryu wstał i teraz chciał dobić Ezre. To powinno spowodować że instynktownie przeciwnik machnie mieczem w stronę iluzorycznych dźwięków. Wtedy Ryu wykona jeden skok i wsadzi mu krótki miecz między oczy.
W razie gdyby instynkt wrogiego maga zadziałał w inny sposób czyli po po prostu by wstał. To Ryu wykona szybki skok do przodu. Następnie wykorzystując impet kopnie go w zgięcie kolana. To powinno go nieco oszołomić. Po czym szybko chwyci go za głowę, odsłoni gardło i poderżnie mu krtań.
Ale, możemy założyć że Ezra rollnie w którąś stronę. Wtedy w chwili rolla Ryu skoczy w jego stronę. Kiedy zmniejszy dystans na tyle by wykonać kopnięcie to zrobi to celując w nadgarstek by wytrącić mu broń. Następnie wepchnie mu ostrze między oczy. 
Jeżeli jednak będzie za mało i Ryu wyląduje a nadal będzie dzielić ich jakiś metr-dwa to stworzy pwmke słuchu lecącej strzały w stronę głowy przeciwnika. Oczywiście on to będzie słyszał jakby ta leciała zza pleców. Oczywiście czarne gówno nadal będzie przed oczami Ezry. Kiedy to się stanie i przeciwnik instynktownie się odwróci bądź uchyli, lamijczyk szybko do niego doskoczy i wykona pchnięcie ostrzem między oczy. 

Umijki wszystkie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4279-bankus-tsukujomi-byczys-v#87431 https://ftpm.forumpolish.com/t3993-ryukehoshi-toshi-skonczone-nie-po-twarzy-plox-t_t#79243 https://ftpm.forumpolish.com/t4545-oooooooczyyyyyyyy-_#94933
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySob Sty 06 2018, 04:36

I cały misterny plan w pizdu...

Źrenice Ezry rozszerzyły się ze zdziwienia, gdy poczuł, że na coś wpadł. Spróbował jakoś utrzymać się na nogach, jednak nie udało mu się to i przewrócił się, lądując na podłożu. Plusem było to, że nie poobijał się zbytnio. Jednakże cała sytuacja sprawiła, że jego przeciwnicy byli znacznie bliżej. No i nadal faktem pozostawało to, że na coś wpadł. I było to coś niewidzialnego. To zaś, w połączeniu z tym, że Al Sorna zdawał sobie sprawę, iż w szeregach jeńców prawdopodobnie znajdował się mag z którym wcześniej walczył, sprawiło że zareagował instynktownie.

Cóż wiedział o swoim przeciwniku? Z pewnością umiał pozostawać niewidzialny oraz tworzyć klony. Świadczyło to o sporym zaawansowaniu jeśli chodzi o znajomość iluzji. Zaufanie swoim zmysłom w takiej sytuacji było zatem ryzykowne, zaś każda sekunda działała na korzyść wroga. Trzeba mu zatem odebrać jakikolwiek czas na reakcję. Już upadając na ziemię aktywuje zaklęcie Infernum Vox. Ezra skupi się, działając jedynie w oparciu o lata doświadczenia oraz informacje, które wiedział, że były prawdziwe. Takie jak to, w którym miejscu znajdował się obiekt na który wpadł. Co prawda pozycja leżąca działała na jego niekorzyść, jednakże o ile będzie bronił kilku nie osłoniętych zbroją części ciała, powinien być w stanie wyjść z tego cało.

Jeśli usłyszy jakieś kroki za sobą, bądź też z boku, to postanowi je zignorować i jedynym co zrobi, będzie lekkie przechylenie się, tak aby wyłapać ewentualny cios na zbroję. Ufał w jej możliwości, mało które ostrze byłoby w stanie ją przebić. Ponadto zauważyłby raczej przeciwnika...

Czy on mnie bierze za idiotę? - warknie wściekle w myślach.

Walcząc wcześniej na statku z tym samym oponentem, mag dowiedział się w czym specjalizuje się jego wróg. To zaś sprawiało, że mógł z pewną dozą pewności zaryzykować stwierdzenie, że otwarta walka nie była mocną stroną tamtego. To w połączeniu z odwróceniem jego uwagi poprzez odgłosy innego wroga i częściowym zasłonięciem wzroku szermierza (pozwoliłem sobie sprawdzić opis PWM - pole 5x5 cm nawet tuż przed samymi oczami nie da rady zasłonić całego widoku), sprawiać będzie wrażenie czystej dywersji. A to jedynie podkurwi maga Grimoire. Wiedział on w którym miejscu znajdował się przeciwnik gdy na niego wpadł. Owo miejsce powinno znajdować się przed nim i nieco z boku, jako że energia kinetyczna popchnęła Ezrę dalej. O ile tamten nie potrafił się teleportować bądź był jeszcze szybszy od Al Sorny, to nie miał prawa znajdować się w tamtym miejscu.

A może to jakiś inny jeniec, bądź desant Minstrelu?

Na to szanse także były małe. Pojmanych magów nie było zbyt wielu, zaś sam Ezra przebijając się wcześniej przez szeregi niewolników, znajdował się przodem do kierunku skąd obecnie dobiegał hałas. Dlatego też zauważyłby prawdopodobnie potencjalnego oponenta wcześniej. Zwykli ludzie nie poruszali się zaś tak szybko by go nagle zaskoczyć, zwłaszcza jeśli przez większość czasu miał zbitkę jeńców przed oczami. Z oddali nadal dobiegały odgłosy walki morskiej, zaś na plażę wyruszył oddział wojsk Midi. Wątpliwym było, by ktokolwiek z wrogów już się przebił, minęło zbyt mało czasu.

Dlatego też Al Sorna uderzy błyskawicznie, wyprowadzając cios przy maksimum skupienia, czekając na odpowiedni czas. Kiedy Ryu znajdzie się na tyle blisko by zadać cios, powinien go zauważyć - nawet jeśli niewyraźnie - jako drganie powietrza. Jeśli nie zdąży zaatakować, to odtrąci ostrze tamtego kopnięciem, bądź też spróbuje wyłapać je na magiczną rękę, w końcu i tak nie da się jej odciąć, więc co mu tam... Jednak było to wyjście awaryjne, jeśli atak szermierza zostanie wyprowadzony zbyt późno. Jedynym odsłoniętym miejscem w które tamten prawdopodobnie będzie celował, powinna być głowa, resztę chroniła zbroja. Al Sorna wyprowadzi potężne pchnięcie mieczem w sam środek falującego powietrza, wspierając siłę mięśni magią. Tuż przed jego dłonią pojawi się glif Festiny (D). Gdy ręka z mieczem dotknie znaku, momentalnie nabierze nadludzkiej prędkości. Istniała możliwość, że zaklęcie wybije mu całe ramię ze stawu, a nawet je oderwie, jednakże ciało wzmocnione Infernum Vox powinno to wytrzymać, jednocześnie podrywając go do góry i stawiając w pozycji stojącej.  

Ezra wypuści ostrze z dłoni, zamieniając je w olbrzymi pocisk wymierzony wprost we wroga. Prędkość miecza oraz dystans między nim, a wrogiem minimalizowały szanse na unik. Z krtani półdemona wydobędzie się krzyk, gdy ten użyje PWM Demon's Cry. Przywoła on natychmiast do dłoni Avaris Serpens (buff C), korzystając z pozostałych resztek magii i dodatkowo tnie potężnie przez sam środek falującego powietrza, prawdopodobnie dobijając przeciwnika. Jednakże nadal pozostawała możliwość, że pozostali zaatakują lada moment. Mag wykona kopnięcie w powietrze, ponownie używając Festiny (C), aby wybić się jak najdalej od wrogów.

Al Sorna mógł usłyszeć teraz strzałę lecącą od tyłu w jego kierunku.

Hm.

Wrogowie nie posiadali raczej ze sobą łuków. Większość z nich powinna zostać zabrana na statki, gdzie miało dojść do walki z Minstrelem. Możliwym jednak było, że któryś z jeńców jakoś zdobył jeden z nich. Zawsze mogła to też być zbłąkana strzała sojusznika. Jednakże ze względu na swoją prędkość powinien bez problemu ją wyminąć. Dlatego też Al Sorna skupi się na wylądowaniu w bezpiecznym miejscu i oceni szybko sytuację, wypatrując plam krwi, bądź też tkwiącego w powietrzu miecza.


Zaklęcia:
Infernum Vox (A): buff Sprinter, Joker i Wytrzymałość + 100%.
Festna (D), Festina (C),
Avaris (buff C: zauważalne powiększenie rany, tworzy nawet z płytkiego skaleczenia głęboką ranę).

Dodatkowo: siła, szybkość i wytrzymałość + 20%.

(83 MM razem z ręką - 80 MM = 3 MM)

Umiejętności: Sprinter 3.1/ Szermierz 2,1/ Joker 2,1/ Wytrzymałość 1.1/ Sportowiec 1.1/ Regeneracja 1/ Zapasy magiczne 1/ Siła 0.1/ Skrytobójca 0.1/ Drapieżnik 0.1.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptySro Sty 10 2018, 00:37

MG:

Laen vs Ejji:
Wpieprz incoming. Tak można opisać stan, w który wszedł Święty Mag, decydując się na pokazanie wszystkim swojej prawdziwej strony. Swojej prawdziwej potęgi, praktycznie uniemożliwiającej jakiekolwiek sensowne działanie.
-Wycofaj się. - poinformowała chłopaka, po czym wypuściła pod nogi bombę dymną i... zeskoczyła z burty w dół? Tak to wyglądało dla Laena, ale ten nie miał czasu. Święty Mag bowiem przeskoczył płomienie, które ten wywołał, a następnie z niezwykłą szybkością, znacznie większą niż wcześniejszą zaatakował. Chłopak ledwo co zablokował pierwszy atak, ale już poczuł gorąc. I był na przegranej pozycji. Nie miał nawet czasu na użycie swojego Sacred Relict. Wyskoczył z dymu przy pomocy Pure Speed, gwałtownie zwiększając dystans, jednak Ejji zdawał sobie sprawę z tego gdzie on jest. Tylko ledwo widoczny mag, który go atakował nie dawał za wygraną i znów starł się z nim w zwarciu... I otrzymał solidną ranę na klatce piersiowej.
Laen: 38MM | Faster Hands 1/1 | 1 buteleczka z oliwą, z czego jedna ukryta, zapałki | Przecięty nad rękojeścią Rusty, rozcięta prawa ręka w przedramieniu i ramieniu. Krwawi i boli, praktycznie niemożliwe korzystanie z tej ręki, rozcięta klatka piersiowa (Mikael), krwawi, i boli, kilkanaście centymetrów wyżej i mag byłby krótszy o głowę. | 0/0/9
Ejji: 8MM | Serce Mikaela 1/4, Kamereonmōdo 1/1, Jikan o teishi suru mōdo 1/2, Wyczucie (Laen) 1/10, Mōdokangarū 1/2 | Lekkie rozcięcie na prawym ramieniu oraz drobne skaleczenie po lewej stronie szyi, SR zużyte | 6/0/0
Laen 36h Atak -> Ejji 36h Obrona

Rin:
I łapka się uleczyła. Dym niestety nadal był, a jej sokoli wzrok nie był aż tak sokoli i co się działo na wyspie nie wiedziała. Ale za to walki trwały i mogła je pooglądać. Choć nie tę, na której najbardziej jej zależało. Ach! No i lornetki, ani lunety nie znalazła. Nikogo też tam na górze nie było, więc nawet do kogo gęby otworzyć nie było. Niestety.
Rin: 24MM | Gwiezdny Pył 5/5 | | 3/0/14

Shinji, Letty i Amney:
Kobieta spoglądała na ciała, a następnie na zakutą w kajdany Letty.
-Najwyższym rangą obecnie na wyspie jestem ja. Ruszaj i ich stłum bunt. Ja ją przesłucham. - powiedziała, po czym podeszła do Letty i delikatnie położyła dłoń na jej poliku, a czarodziejka mogła poczuć wręcz parzący (paradoksalnie) chłód w miejscu dotknięcia. -Więc? Jak to było z zabójcami z tego pizdusiowego kraju? - spytała łagodnie, że nawet Shinji mógłby chciał być tak głaskany... gdyby tylko wiedział o bólu, jaki sprawiał przeraźliwie chłodny dotyk jej dłoni... I wtedy do baraku weszła Amney, widząc martwych dowódców, jakąś kobietę głaskającą inną kobietę oraz wilkołaczka.
Mejiro: 62MM | 20MM bransoleta, Wilkołak 3/5 | | 6/0/0
Leticia: 130MM | kajdany blokujące magię | 0/0/0
Amney: n/d | boli żuchwa | 1/0/0

Ezra i Ryukehoshi:
Nawet, jeśli wpadnie się na coś niewidzialnego, wciąż zwykła logika nie do końca wyjawi w pełni zamiary przeciwnika. A Al Sorna nie należał niestety do czarodziei, którzy specjalizowaliby się w takiej analizie bądź percepcji otoczenia, by jednoznacznie określić miejsce, gdzie wpadł na swojego oponenta. Ale fakt. Nikogo nie widział, co pozwoliło mu z pewną dozą niepewności przyjąć iluzję za prawdopodobny warunek. Słysząc atak z boku ustawił się tak, by jego uderzenie przyjęła zbroją, w którą zainwestował, jednak... nic nie poczuł. Tak... to była iluzja. Jednak czarna kartka przed oczyma, nawet jak niewielka, a także szarżujący tłum Minstrelczyków, którzy go zaczęli otaczać, a także strzała (którą instynktownie uniknął, choć żadnej nie było, ale ruch głową, i zasłonięcie pancerzem poskutkowało), sprawiło, że nie miał zwyczajnie czasu na wyszukiwanie tego jednego przeciwnika. Wszak wiele było możliwości strzał, a w ferworze walki, bez odpowiednich zmysłów, reaguje instynkt. Nauka. Przyzwyczajenia, które nie zawsze są dobre. Ale wtedy dostrzegł to czego szukał. A szukał... jakiegokolwiek znaku. A tym było zawirowanie powietrza. Zaczął wyprowadzać w jego stronę pchnięcie, choć zaklęcia jeszcze nie użył. I wtedy też, z jego przeciwnika zniknęła iluzjonistyczna opoka.
Ezra: 33MM | Infernum Vox 1/2, 19% ręka | - 1000 klejnotów, 10/1/0
Ryukehoshi: 17MM | Supesu no mage 2/2 | -1 sztylet | 14/0/2
Ezra 36h Atak -> Ryuke 36h Obrona
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Laen


Laen


Liczba postów : 187
Dołączył/a : 09/08/2017

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptyCzw Sty 11 2018, 00:58

Laen zacisnął zęby, na słowa kobiety. Mogła mu jednak trochę wcześniej to powiedzieć. Przez to kolejna rana pojawiła się na jego ciele, a jego przeciwnik ledwo był ruszony. Krwistooki szybko sobie uświadomił, że jego przeciwnik po wzmocnieniach będzie totalnie zbyt silny, by mógł próbować chociaż bronić jego ataki. Nightsky musiał w tym momencie porzucić plany ataku na świętego maga, bo dobrze by się to nie skończyło.

Mniej doświadczony szermierz wycofałby się do tyłu, najlepiej nie używając swojego zaklęcia. Jeśli natomiast jego przeciwnik był zbyt szybki by móc dokonać czegoś takiego, Laen użyłby Pure Speed'a (C) by znaleźć się bliżej burty. Miał nadzieję, że jego przeciwnik nie był aż tak szybki, by go dogonić natychmiastowo. Gdyby faktycznie był oddalony trochę bardziej, krwistooki wyskoczyłby za burtę. W przypadku braku okazji do wyskoczenia, starałby się pojawić za przeciwnikiem dzięki wcześniej wspomnianej zdolności, i naparłby na niego swoim ciałem, by razem polecieli na spotkanie z lodem. Oczywiście, starałby się wtedy utrzymać na górze.

Jeśliby już skoczył, to niezbyt daleko od statku. Starałby się w tym samym czasie wbić swoje ostrze w okręt i spowolnić w ten sposób jakoś upadek. A nawet jakby to się nie udało, to oprzeć nogi na łodzi. To też powinno w mniejszym stopniu spowolnić lot.
W najgorszym wypadku, rzuciłby swoim SR w lód w którego stronę leciał. Powinien przez to trochę popękać, z tego co wiedział Laen. A następnie, wylądowałby swoim rannym już ramieniem w miejsce gdzie było najwięcej pęknięć, z nadzieją że się przebije po prostu pod skorupę lodu, a następnie się stamtąd wyciągnie. To powinno niby mniej zaboleć. Ale taką akcję podjąłby tylko wtedy, gdyby wylądowanie na nogach było zbyt groźne. A jego następne akcje, mogły być różne.

Gdyby święty mag zaczął się zbliżać, a Laenowi udało się ustać na nogach na dole, zacząłby się ostrożnie wycofywać. Jeżeli to faktycznie był lód, to jego przeciwnik powinien mieć problem z zachowaniem swojej szybkości. Krwistooki pewnie też będzie miał, ale jednak jego dziedziną była szybkość. Jakoś by sobie poradził. Tak samo oboje pewnie będą mieli problem z wyhamowaniem, dlatego uniki wykonywałby jak najbardziej na bok. Lub po skosie. Wszystko zależało, od tego jak ostrza jego przeciwnika będą się poruszać. W końcu głupio byłoby się na takie nabić.

Gdyby wrogi święty mag nie ruszył za nim, Laen uważałby bardziej na swoje otoczenie, bo nigdy nie wiadomo czy nagle nie znalazłaby się tu cała armia wrogów. Tak nagle. W przypadku gdyby faktycznie była by tu masa wrogów, postarałby się Pure Speedem (C) wycofać jak najdalej od nich.
Oczywiście, w tym wszystkim tyle rzeczy mogło pójść nie tak, że ta sytuacja nie była aż śmieszna dla krwistookiego. Starał się jednak w takich przypadkach zachować zimną krew i unikać ataków wymierzonych w niego, nawet jeśli musiałby więcej razy przeskoczyć dzięki swojemu zaklęciu. Najważniejsze było nie oberwanie jeszcze bardziej w tym momencie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4750-skrytka-laen-a https://ftpm.forumpolish.com/t4745-laen
Amney


Amney


Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptyCzw Sty 11 2018, 12:30

Bum! Wjazd do budynku z przytupem i... co? Co do licha się tutaj wyprawia?! CO SIĘ TUTAJ STAŁO?!?! Trupy, wilkołak i dwie kobiety które robią coś. Wolałabym nie wiedzieć co. Wzrokiem jednak co chwila skakałam to na trupy to na nich nie wiedząc co począć dalej w tej sytuacji. Nosz kurde! Że też nie mogę wydobyć teraz z siebie głosu i jedynie na co było mnie w tej chwili stać to wymowne rozłożenie rąk... Może zrozumieją co chcę przekazać tym gestem. Broni jednak nie puściłam i gardę też trzymałam. No co ja, głupia?! Przecież oni ich przed chwilą zabili, chyba, i mam w ich obecności być nieprzygotowana do ataku bądź obrony??
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4705-amney-v3
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptyCzw Sty 11 2018, 14:56

- Aye aye Ma'am. Tylko uważaj, ten zabójca nadal może gdzieś tu być. - odparł wilkołak i już odwrócił się w kierunku wyjścia z baraku. W sumie to był nawet zadowolony, miał konkretną rzecz do zrobienia. Otrzymał rozkaz i nie musiał już zastanawiać się co powinien zrobić. A i tłumienie buntowników bardziej mu odpowiadało niż jakieś przesłuchanie, bo to kojarzyło mu się nieprzyjemnie. Przed wyjściem obrócił się jeszcze w kierunku pań. Śnieżynka chyba zaczynała wydobywanie informacji z jeńca, ale Mejironowi nie wyglądało to na zbyt skuteczną metodę. Chociaż on raczej nie wiedział, że takie głaskanie może boleć, chyba że Letty jakoś to okazała. Nie mniej to lodowa czarodziejka miała się tym zająć i nim mu do tego, on miał zaprowadzić porządek na zewnątrz. Tylko, że kiedy miał już wyjść ktoś stanął mu na drodze. Mag przejęcia najpierw przyjrzał się postaci, później broni którą trzymała. Na jeńca nie wyglądała, na żołnierza też nie. Mogła więc być albo jednym z najemników jak on, albo odpowiedzialnym za ten bajzer zabójcą.
- Śnieżynko, mamy tu podejrzaną osobę. - warknął wilkołak. I teraz pytanie czy lodowa czarodziejka rozpozna w Anmey jednego z najemników Midi. Jeśli nie to mogło się to trochę pokomplikować. Jeśli jednak Amney została rozpoznana to Mejiron mógł się skupić na wykonywaniu swojego rozkazu.
- Mamy tu jakiegoś zabójce Minstrelu, zostaniesz i będziesz miała oko na Śnieżynkę? Teraz ona tu dowodzi. - zaproponował pytająco niemowie. Chociaż wygadany wilkołak doszedł do wniosku, że lodowa czarodziejka sama może coś tam jej kazać, wyszedł więc na zewnątrz. W końcu miał robotę do wykonania.

Szybko zlokalizował największą grupę buntowników i poleciał na czworaka w ich kierunku. Pamiętał, że nie specjalnie próbowali go zaczepiać, pewnie się bali. W sumie bardzo dobrze, w takim razie spróbuje ich postraszyć jeszcze bardziej. Więc jak tylko znalazłby się między oswobodzonymi więźniami miał zamiar złapać któregoś, bez znaczenia kto to był. Pochwycić w łapska i przytrzymać go chwilę kiedy to rzuciłby proste polecenie - Każdego, który się nie podda... - starał się nadać głosowi groźne brzmienie pasujące do wizerunku jaki miał. - Czeka to. - i tutaj mały pokaz. Trzymając jednego z buntowników chciał zatopić kły w jego karku, aby wyszarpnąć kawał mięsa w jak najbardziej krwawy sposób. Po tym zawył przeciągle (Wilkołak: Zew łowcy), aby następnie dopaść i unieszkodliwić każdego kto broni nie rzucił i się nie poddał. Używał do tego łap(z których teraz wysunęły się pokaźne pazury) i pełnej kłów paszczy. Tym, że mogli go atakować specjalnie się nie przejmował. W tej formie był całkiem wytrzymały, zwykła broń w niewprawnych łapkach nie powinna mu specjalnie zaszkodzić. W dodatku chroniła go bransoleta, w którą wcześniej przelał trochę mocy. Nie powstrzymywał się, bo chciał jak najszybciej wypełnić powierzone mu zadanie. W końcu czas jaki mógł pozostać w tej postaci był ograniczony, a kiedy się skończy będzie bardziej podatny na wszelkie ataki.

___
Używane umki: jeśli wyszedł na zewnątrz to na pewno: Drapieżca, Walka wręcz, siłacz, łamacz kości, wytrzymałość (wszystko lvl.1) plus boosty z wilkołaka.
Inne jak w czepku urodzony może też, ale to już zobaczysz w zależności jak to się potoczyło. ;2
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 EmptyPią Sty 12 2018, 00:33

Jego instynkt zadziałał automatycznie, chroniąc go przed nadlatującą strzałą. Której jednak nie było, tak samo jak przeciwnika z mieczem za nim. Wyglądało na to, że Al Sorna poprawnie wydedukował, że ma do czynienia z magiem iluzji. Sytuacja zaczynała wyglądać gorzej z sekundy na sekundę. Uzbrojeni jeńcy zaczęli otaczać klęczącego maga. W dodatku gdzieś w okolicy znajdował się ten cholerny mag iluzji...

Może by się tak wyco-

I wtedy Ezra dostrzegł zawirowanie powietrza. Raz jeszcze zadziałał instynktownie, zaczynając wyprowadzać pchnięcie. Wtedy też iluzja jego przeciwnika rozwiała się, ukazując oczom szermierza z GH postać Ryukehoshi'ego. Na twarzy Al Sorny pojawił się drapieżny uśmiech, który jednak nie sięgnął oczu.Te pozostały zimne i wyrachowane, by w jednym momencie wypełniła je żądza mordu.

Giń.

* Ezra kontynuując pchnięcie, zacznie się podnosić, jednocześnie używając Festiny (D), by momentalnie wybić się ze swojego miejsca i dokończyć pchnięcie. Niewielki dystans, umiejętności maga i jego zaklęcia sprawią, że dzielącą ich przestrzeń przebędzie w mgnieniu oka. Ostrze miecza wycelowane będzie prosto w serce najemnika Minstrelu. Ezra uderzy z nadludzką prędkością, chcąc zabić jednym ciosem, uważając jednak na ewentualny unik, jak i atak. Co prawda jego własna szybkość powinna zniwelować jakikolwiek czas na reakcję, ale kto wie...

Dzięki użyciu jeszcze jednej Festiny (D), Al Sorna wyrwie się z zacieśniającego się kręgu przeciwników. Wypuści trzymane ostrze, jednocześnie przywołując do dłoni Avarisa (D). Upewni się, że wrogi mag nie żyje, dobijając go jeśli trzeba, a następnie zaszarżuje na pozostałych wrogów, by wybić ich w mgnieniu oka. Jeśli uzna, że jest ich zbyt dużo, to wycofa się na bezpieczną pozycję, to samo zrobi jeśli uda mu się zabić przeciwników.

Gdyby zauważył Mejiro, to dołączy do niego, by razem z nim stłumić resztki buntu. Zbliżając się, krzyknie użyje PWM Demon's Cry, A następnie krzyknie w stronę wilkołaka:
- Mejiro, bierz tych po prawej, ja zajmę się tymi po lewej!

Zaklęcia: Festina D x2, Infernum Vox 2/2, Avaris Serpens (buff D).

Buffy: Sprinter, Joker i Wytrzymałość o 100%; Półdemon: siła, szybkość i wytrzymałość o 20%; Avaris:zwiększa nieco odczuwany ból;

Umiejętności: Sprinter 3.1/ Szermierz 2,1/ Joker 2,1/ Wytrzymałość 1.1/ Sportowiec 1.1/ Regeneracja 1/ Zapasy magiczne 1/ Siła 0.1/ Skrytobójca 0.1/ Drapieżnik 0.1
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Sponsored content





Purchet - Page 4 Empty
PisanieTemat: Re: Purchet   Purchet - Page 4 Empty

Powrót do góry Go down
 
Purchet
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 4 z 10Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Next
 Similar topics
-
» Wody nieopodal Purchet

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Morza i oceany :: Archipelag Morgan
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.