I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Jedna z trzech wielkich katedr w Fiore. Ogromna katedra, której główna nawa zwieńczona jest kopułą, na której od środka umiejscowione są płaskorzeźby przedstawiające ogromną ilość aniołów. Nie ma w tym nic dziwnego, podobno wieki temu miejsce to było miejscem objawienia, gdzie widziano setki aniołów, które przyczyniły się do natychmiastowego rozkwitu kwiatów na tymże obszarze. Dlatego dominuje w niej motyw aniołów i kwiatów. Boczne nawy są prostokątne i pełne przepychu. Masa obrazów i rzeźb, zdobione ławki dla wiernych, wszystko to sprawia, że wnętrze wygląda przecudnie. Z zewnątrz, jest to czysty, biały budynek, umiejscowiony we wschodniej części Crocus. W słoneczne dni, zdaje się lśnić delikatnym światłem, co spowodowane jest dbaniem o jego nieskazitelny wręcz wygląd z zewnątrz.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MG:
Jakoś tak się złożyło, że 5 magów dostała zaproszenie... zaproszenie do jednej z trzech wielkich katedr w Fiore. I to nie byle jakiej. Odbudowanej ostatnimi czasu katedrze w dawnej stolicy królestwa. Wielki, biały budynek zwieńczony kopułą przyozdobiony masą płaskorzeźb i kwiatów. I choć w okolicy widać było, że miasto wciąż jeszcze się odbudowywało, zdecydowanie ten budynek był już wykończony. Po wejściu przez ogromne drzwi widać było kilku modlących się kapłanów, ale Ryu z Raekwonem dostrzegli znany im duet mężczyzn gadających ze starszym z kapłanów, który zdawał się widzieć zbyt wiele wiosen. A ich pracodawcy (którzy swoja drogą jako jedyni byli nie kapłanami i nie modlili się) wyróżniali się przez to, choć jeszcze zatrudnionych magów nie widzieli.
Info od MG:
Od tego postu termin CAŁY CZAS to 3 dni od posta MG. Jak ktoś nie może to PW/GG w razie czego.
Autor
Wiadomość
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Katedra Angeldria Sro Gru 09 2015, 15:28
Był taki drobny problem. Miała znowu przeciwników i kompletny brak many. Świetnie, fajnie. Obecnie była jakąś tam dziewczyną z kotem. Nieźle. Kurczę, z braku pomysłu, co zrobić, postanowiła przetknąć miotłę za pas, powoli wycofać się w stronę krawędzi, a następnie zawisnąć na krawędzi czy jakiejś rynnie. Może jej nie zobaczą i sobie pójdą. A jak nie pójdą to będzie improwizować. Póki co nie była w stanie nic zrobić. Bo bo many nie ma, spelle po blokowane, Bel to malutkie kocię a ona nie umie w wymachiwanie mieczem. Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Najwyżej będzie udawać przerażoną "jedyną ocalałą" z rzezi.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Katedra Angeldria Pon Gru 14 2015, 00:57
MG:
Minerva: Minerva zaczęła uskuteczniać swój plan. Co tu dużo mówić. Miał on dość sporo wad, ale czy miała jakieś wyjście? Chyba nie... a przynajmniej takowego nie widziała. Zaczęła więc zwisać z budynku. No i jej nie dostrzegli. Bel co jakiś czas miauczał, gdy Minerva nagle poczuła, jak siły ją opuszczają. Nawet zwykłe utrzymanie się w takiej pozycji nie jest łatwe bez odpowiedniego nakładu sił. Jeszcze trochę i nie będzie w stanie nawet spróbować się podciągnąć. A na dół było... no kilka pięter. Tak z 4 kondygnacje w sumie.
Lilin, Ryudogon i Lindow: Grób był niemalże identyczny do innych. Różniła się tylko postać i ozdobne płaskorzeźby. Ale tak to, tak jak i w poprzednich, nic nie wskazywało na to, że Jabłko trza umieścić na splecionych dłoniach. Szczęśliwie sufit był cały. Te głazy albo były tu przypadkiem, albo wspomnieniem, gdy Crocus było jeszcze opanowane przez demony, albo jakimś dziwnym rodzajem ozdoby. Z Kolei Lilin stwierdziła, że jednak spróbuje coś tu naładować. I choć jej mieszane nastawienie średnio umożliwiało to, to jednak coś się stało. Lilin poczuła, jak grób zaczyna... pochłaniać od niej moc magiczną. Więcej i więcej. I nie zamierzało przestać. Niemalże w dwie sekundy po tym, była już trzy metry dalej głęboko oddychając, ale i tak... straciła od groma energii magicznej, próbując z tym grobem coś zrobić.
Raekwon: Raekwon zaczął rozkminiać i rozrysowywać sobie rzeczy. I gdy tak się bawił postawił kropkę gdzieś w okolicy Bosco, Ca=Elum, Minstrelu i Seven. Czy tak miało być? A może nie? Nie wiedział. Grunt, że jak dotarli do Mauzoleum, w oddali widzieli już, jak Lilin z resztą paczki chowają się w przeciwległym korytarzu. Rzut oka do wnętrza budynku utwierdził ich w przekonaniu, że było więcej żył na tamtym kamiennym grobie. Ale nic się jeszcze nie działo.
Info od MG:
Raekwon: 153 MM Ryudogon: 50 MM Minerva: 7 MM | Wyłączona magia 4/4 Lilin: 70 MM | Osłabiona
Termin: 17.12.2015 godz. 01.00
Reiko
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014
Temat: Re: Katedra Angeldria Pon Gru 14 2015, 18:05
Zatoczyłam się, chwilowo ledwie stojąc na nogach. To coś wystraszyło mnie nie na żarty. Dobrze, że zgodnie z odruchem od razu się odsunęłam, ale i tak wchłonęło względnie dużo mocy. - Cokolwiek to jest... - przerywam, łapiąc kolejny oddech - właśnie zeżarło mi dość sporo energii magicznej. Czuję się słabo, lecz na szczęście nie coraz słabiej. Wygląda na to, że to jedyny skutek, jaki udało mi się osiągnąć moją głupotą. Próbuję pozbierać myśli. Co się stało z moją mocą? Jest w grobie? Górol jej potrzebuje? Jabłko wchłania moc i nie wolno go dotykać, ale robi to samoistnie, tutaj reakcję zaczęłam ja. W każdym razie nic to nie dało i nie wiem, czy mogę wyciągnąć jakikolwiek wniosek. Zdejmuję plecak i okazuje się, że nawet trzymanie go w rękach jest wyraźnie trudniejsze. Mimo tego po prostu chcę się napić, bo jeszcze tu zemdleję, więc wyciągam z niego butelkę. - Dopóki mamy inne opcje... - zaczynam mówić w międzyczasie - ja nie radzę niczego tutaj ładować... W każdym razie bez klucza nic nie wskórasz - zwracam się do Ryudogona z lekkim lękiem wypisanym na twarzy. - Chyba... czekamy... albo wyjdźmy im naprzeciw, bo... Nie wiem, tu raczej wszystko jest symetryczne i nie ma sensu... a jak będziemy chodzić... - oddychajże już spokojnie, no... - osobno, to w końcu się nie znajdziemy nawzajem... Tak, to był mój pomysł żeby pozwiedzać, ale teraz jestem przekonana, że to nie ma sensu. Znaczy, nie zaszkodziło nam pochodzić, ale skoro nie mamy tu do znalezienia nic prócz grobów, do których potrzebujemy Emila... Trochę jestem na siebie zła, że postąpiłam nierozważnie, ale z drugiej strony na co ta moja energia może się przydać? Jeśli kazaliby mi powtórzyć tę samobójczą misję, tym razem za pośrednictwem Jabłka, zgodziłabym się.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Katedra Angeldria Pon Gru 14 2015, 18:08
Dobra, zaczynały pojawiać się problemy. Mianowicie takie, że chyba nie mieli zamiaru za szybko się zwlec z dachu. Drugi problem jest taki, że chyba za długo się nie utrzyma, co już mogło stanowić pewnego rodzaju problem. Zwłaszcza, jeżeli wisiało się gdzieś na wysokości czwartego piętra. Uderzenie o chodnik z tej wysokości mogło skończyć się co najmniej nieprzyjemnie. Dobra, okej. Mogłaby szukać rynny. Pewnie, zjechać po niej w dół i w nogi. Tylko co ona kurna, akrobatka? Dlatego tez postanowiła podjąć ryzyko, i zacząć krzyczeć jak najbardziej zrozpaczonym tonem, jakim umiała. - POOMOCY! JEST TU KTO!? BŁAGAM, POMÓŻCIE! - nie, skądże, wisząca na dachu niewiasta, do tego zrozpaczona niewiasta, zaraz po jakimś solidnej rzezi na dachu to coś niesamowitego. Nie no, jak ona może być przerażona? I co to w ogóle za zwisanie? Chowa się przed mordercą? Nie no, gdzie tam... W najgorszym wypadku stwierdzą, że to ona. W Fiore nie ma kary śmierci = problem solved, tak czy inaczej. Tylko kurczę... Ona chce kapelusz~!
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Katedra Angeldria Wto Gru 15 2015, 17:56
Jak zwykle i ciągle Lindow pozostawał pasywny. Nie miał nic ciekawego do powiedzenia, nie miał nic ciekawego do zadziałania. Mógł sobie jedynie obserwować co też czynił. Obserwował poczynania swojej drużyny, nie... bardziej ekspedycji. Lepiej będzie nazywać to w ten sposób. Podchodząc do sprawy racjonalnie. Pędzimy ze starożytnym artefaktem z jednego, do drugiego pomieszczenia, wkładając go na analogiczne miejsca, w których za każdym razem można ujrzeć reakcje magiczną, polegającą na nasiąknięciu otoczenia magią i przesłanie jej po "szybach" magicznych po znacznej części podziemi, co tłumaczą te złote "żyły", po to by zobaczyć co się stanie. Nawet nie obejrzeliśmy wszystkich pomieszczeń, nie zwiedziliśmy, jak przypuszcza nawet połowy katakumb, a my bawimy się w "zobaczmy co się stanie". Cóż. Lepsze to niż stanie w miejscu i poddawaniu procesowi wegetacji intensywnym nic nie robieniem. Lilin podeszła do jednego z grobów, które zdawały się wchodzić z interakcje z Emilem i przesłać swoją moc magiczną. Czemu się na to zgodził?! Przecież to szaleństwo biorąc pod uwagę jak wiele mocy magicznej przepływa przez podziemia w czasie tego procesu. Gdy go dotknęła zaczęło robić się jej słabo i mimowolnie odsuwała się od grobu. Lindow rzucił się w jej kierunku, pomagając jej by nie straciła równowagi, a gdyby nadal traciła energię, wówczas odciągnąłby ją jak najdalej od źródła problemu, w ostateczności posługując się Mrocznym Veto, by przerwać działanie magii, choć to ostateczność. - Wszystko w porządku? - Odezwał się, gdy była już bezpieczna. Śmieszne... jego reakcja przypomniała mu podobną chwilę gdy Yuki jeszcze była obok niego... Cisza! Nie czas na takie porównania! Wysłuchawszy Lilin kiwnął porozumiewawczo do niej, że się zgadza, po czym spojrzał na resztę członków ekspedycji. - Uważam też, że powinniśmy rozglądać się za pomieszczeniami i korytarzami, które nie podchodzą pod schemat tych... grobów. Być może okaże się, że znajdziemy coś ciekawego, jak na przykład artefakt, który szukamy. - Oznajmił wszem i wobec, po czym westchnął. Gdzie się podziała jego błoga bierność? Chyba sobie poszła w końcu. Nie można zbyt długo bawić się w zombie, nawet jeśli to wygodne. Spojrzał się na jednego z pracodawców. Pół-demon zmarszczył czoło w skupieniu. Może... - Panie Jones, mogę na chwilę na osobności? - Odezwał się uprzejmie, upraszając zdrową ręką o odejście odrobinę od reszty. Ufał w miarę Lilin, ale nie chciał wystawiać wszystkich kart przed Ryu. To uczucie, które miał w katedrze... Kiedy już odeszli kawałek, rzekł co miał rzec: - Panie Jones, nie mówiłem tego wcześniej, ale Jabłko zwane Emilem posiada w sobie spore ilości śladów styczności z demonami, mimo, że samo w sobie stara się wypierać moc otchłani. Katakumby po których chodzimy są przepełnione pozostałościami mocy tych spaczonych istot, jedynie te groby do których chodzimy zdają się być niemal...święte. Nie mają najmniejszego śladu obecności demonów, co jest niesamowite skoro całe podziemia zalewają się od tej mocy. Nie wie pan może co to może oznaczać? Gdzieś w zapiskach nie ma o tym żadnych informacji? - Spytał, stając się by jego głos nie był zbyt głośny. Warto było w końcu podzielić się tymi danymi z Jonesem. W końcu był archeologiem i mógł posiadać jakąś wiedzę na ten temat. Albo nie i to wszystko jest dla nich nowe. Jakkolwiek jest, powiedział, co chciał powiedzieć.
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Katedra Angeldria Pią Gru 18 2015, 17:09
-Czyli jeszcze jeden...-Ill westchnął, widząc kolejny korytarz, w którego mrocznych czeluściach znikali Jones i reszta wesołej grupki. Nie pozostało mu nic innego, jak tylko podążyć za znikającymi sylwetkami towarzyszy, znaleźć grób przyłożyć Jabłko i czekać na efekty. Bez zastanawiania się Raekwon ruszył w głąb tunelu na północ od Mauzoleum, zaznaczając brakującą kropkę na wcześniej sporządzonej rycinie. Idąc tunelem zastanawiał się, co stanie się po przyłożeniu Złotej Kuli do czwartego zamka, czy skrzyneczka wreszcie się otworzy i wypadnie z niej magiczna pierdółka, której szukają, czy może przed bladym ryjem Spinebrekera pojawi się wcześniej wspominana trójka, lub czwórka zombiaków, jeżeli aktywuje ostatni grób. Może uda się rozruszać pozostałych. Gdy wszedł do ostatniego grobu bez ceregieli postawił Jabłko na grobie i obserwował co się stanie.
Reiko
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014
Temat: Re: Katedra Angeldria Pią Gru 18 2015, 17:43
- Yhy... dzięki - tylko tyle zdołałam w międzyczasie odpowiedzieć Lindowowi. Nie jest ze mną w porządku, ale to i tak podaję do publicznej wiadomości. Nigdy nie czułam tego dziwnego fizycznego osłabienia, gdy traciłam energię magiczną. Lekki szok dla organizmu. Ciężko mi pozbierać myśli, gdy słucham propozycji mojego kolegi. - Moglibyśmy zwiedzać, ale co jeśli trafimy na kolejne groby... podziemia są spore, nie mamy żadnej łączności, metodologii brak... nie wiem, czy wiesz, o co mi chodzi - komentuję, wywracając oczami. Niełatwo mi to mówić. Jeszcze niedawno sama chciałam zwiedzać, teraz wydaje mi się to po prostu stratą sił w nogach.
Jeżeli zobaczę, że Raekwon dotarł na miejsce i chce uruchomić magiczną maszynerię, szybko mu coś powiem. Na wszelki wypadek. Tak czy inaczej chcę, by użył Jabłka, ale czuję, że powinnam poinformować. - Uważaj tylko, bo w swej głupocie przekazałam grobowi trochę mocy magicznej... - głośno wyrzucę to z siebie wraz z całym powietrzem, przymykając oczy. - Mam nadzieję, że to nie zakłóci niczego... - dodam już znacznie ciszej. Wstyd mi, nie można zaprzeczyć...
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Katedra Angeldria Nie Gru 20 2015, 01:31
MG:
Minerva: Krzyk pomógł. Grupa żołnierzy dość szybko pojawiła się przy krawędzi, gdzie była Minerva. Jednakże dostrzegając ją, wyraźnie widziała w oczach niektórych pogardę. Mimo wszystko, ktoś kazał im ją wciągnąć. Jeden mężczyzna oschle podciągnął kobietę i rzucił ją na ziemię, a pięciu innych stało, trzymając ją na dystans włóczniami. Był tam też jeden starszy mężczyzna, chyba dowódca. -Proszę, proszę... pasujesz mi do opisu tej agresorki sprzed katedry. - skomentował spokojnie, po czym dodał -Zakuć ją. - do czego przymierzał się mężczyzna, który ją wciągnął na górę.
Misja: I w końcu grupa się połączyła. Lindow podzielił się swymi obawami z Jonesem, który tylko skomentował: -Może to mieć związek z tym, że przez wiele lat demony mieszkały na terenie Crocus. Dopiero niedawno je wyparto. - stwierdził, choć chyba był średnio przekonany... może dlatego, że Amamiya zdawał się niekiedy przysypiać w tych katakumbach? Tak czy inaczej, po chwili do pomieszczenia wparował Raekwon. Minął bez ceregieli luźno rzucone głazy, które być może miały pełnić funkcję. Tym razem czuć było jedynie chłodny powiew wiatru, oczywiście, słychać było skrzypienie, ale też i zapach kosodrzewiny, wytapianego i obrabianego metalu i łąk. No i oczywiście, pojawiły się i złote żyły. Ale potem... nagłe wstrząśnięcie. Może nie mocne, ale zdawało się, że podłoga zadrżała. Pomieszczenie jednakowoż wyglądało na solidne. No i nic nie pękało, ani nie zapowiadało się, że miałoby się zawalić.
Info od MG:
Raekwon: 153 MM Ryudogon: 50 MM Minerva: 7 MM | Lilin: 70 MM | Osłabiona Przybliżona "wspólna" mapka podziemi. To na dole, to ten pierwszy, na prawo prostokąt wasz obecny, na górze kobiety, a na lewo ten poprzedni, co idzie od niego Rae.
Termin: 23.12.2015 godz. 01.30
Reiko
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014
Temat: Re: Katedra Angeldria Pon Gru 21 2015, 21:31
Czy to już?... Czy Katedra się wali?... Z zapartym tchem wsłuchiwałam się w otoczenie, gdy podłoga zadrżała. Mam jednak nadzieję, że to były lokalne drgania w korytarzach. Na tyle słabe, że raczej kościół się nie rozleci. Kiedy ustały, rozejrzałam się niepewnie po towarzyszach, jakby pytając wzrokiem, czy już po wszystkim. - No to... do mauzoleum? Tak? Nie?... - Nie wiem, czy ja pytam, czy żądam... bo niby możemy zwiedzić całą tę "prawą" część podziemi, skoro tu jesteśmy, ale zgaduję że chcemy się przekonać, czy coś ciekawego stało się w centrum po tym małym wstrząsie. Staję wyczekująco na początku korytarza, zachęcając do wyjścia. Trzymając się ściany, bo nadal coś mi słabo. Jeśli ktoś ruszy w drogę, to ja się obrócę i zrobię to samo. Będę tylko wciąż zerkać i upewniać się, że idzie cała drużyna. Naprawdę bez łączności nie ma sensu się już rozdzielać, skoro nie mamy żadnego planu zwiedzania.
Lindow
Liczba postów : 415
Dołączył/a : 21/08/2013
Skąd : Z wyspy solą oraz żelazem płynącej
Temat: Re: Katedra Angeldria Czw Gru 24 2015, 22:30
- Nareszcie coś się dzieje! Chodźmy i zachowajmy czujność! - Odezwał się niemal podekscytowany i ruszył za Lilin, kładąc mocny nacisk na swoje zmysły. Cokolwiek się pojawi demonicznego on będzie o tym wiedział. Jednocześnie był gotów do rzucania zaklęć ochronnych jak i ofensywnych. Spojrzał na drużynę, patrząc czy obecność jest w normie. Kilka oddechów przed wydarzeniem. To mogło być to. Czy był gotów? Zobaczmy.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Katedra Angeldria Sob Gru 26 2015, 01:19
MG:
Misja: I poszli! Wszyscy do mauzoleum, nawet tymczasowo zzombifikowani Ryu i Rae. I to, co dojrzeli w owym małym budyneczku przerosło ich oczekiwania. Oto mieli przed sobą owalną kulę rozmazanego obrazu, co przypominało im tylko jedną logiczną rzecz. Portal. Jakby tego było mało, wszystkie złote żyły zdawały się iść w jego stronę. Nawet jabłko w jego otoczeniu zaczęło lekko lśnić. Czyżby to było to? Czyżby to naprawdę miało być właśnie to? Koniec ich podróży za zaledwie jednym krokiem? Czy może pułapka, mająca zakończyć ich życie wraz z tym jednym krokiem? Kto wie... kto wie...
Temat: Re: Katedra Angeldria Sob Gru 26 2015, 04:18
Ryu jedynie patrzył na to jak sobie lśnił chyba portal. Od razu wyciągnął rękę po Emila i wziął go. Od razu postanowił go włączyć. W końcu lepiej zapytać czym jest ten cały portal: - Dobra, to teraz Emil nam powiedz co to jest. A jeśli powiesz, że nie jesteś zobligowany do udzielania odpowiedzi to lepiej wymień co możesz nam powiedzieć - A jeśli nie powie nic ciekawego - Albo co się stanę jak wrzucę cię do środka? - a potem postanowi przejść przez portal wraz z Emilem, a gdyby ktoś go zatrzymywał to będzie kazał się odsunąć w ryj.
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Katedra Angeldria Sob Gru 26 2015, 12:56
Rarkwon rozszerzył powieki. To, co stało teraz przed grupką całkowicie nie zgadzało się z jego uprzednimi zamysłami. Widać to nie koniec przygody, choć Ill obawiał się, czy aby na pewno. Stojąc noeco z tyłu zmrużył oczy. Jeżeli to rzeczywiście był portal, to powinien dostrzec, co znajduje się po drugiej stronie. Choć najlepiej widział Jabłko we wnętrzu swojej torby, oddał je Ryu. Chwilę później zaczął jednak żałować tej decyzji. Pytania Ryu... nie były nazbyt trafione. Na takie pytania można odpowiedzieć i bez użycia Jabłka. Swoją drogą, nigdy nie było zbyt pomocne, więc dlaczego teraz nagle miałoby być przydatne. Blady mag zaczął rozglądać się za czymś niewielkim, najlepiej kamieniem. Po usłyszeniu tych "niezobligowanych" odpowiedzi od Jabłka, postanowił cisnąć znalezionym przedmiotem (jeżeli nie kamieniem, to użył własnego ołówka) w magiczny owal i samemu przekonać się czy mają do czynienia z potralem. Wtedy ołówek jedynie przeleci przez twór i wszyscy usłyszą jego odbicia się od kamiennej posadzki. Jeżeli jednak portal okazał się faktycznym portalem, Raekwon zwrócił się do Jabłka i spytał: -Tamta droga... Dokąd prowadzi?-dopóki nie usłyszał odpowoedzi od przedmiotu nie spuszczał z niego swoich przekrwionych od braku snu oczu.
Reiko
Liczba postów : 481
Dołączył/a : 13/12/2014
Temat: Re: Katedra Angeldria Sob Gru 26 2015, 14:19
Towarzysze niedoli nagle się ożywili. Już się bałam, że trzęsienie ziemi zamieniło wszystkich mężczyzn w zombie. Albo, że wpadłam w śpiączkę i to wszystko mi się wydaje, dlatego nikt nic nie mówi. No ale mniejsza. Odetchnęłam z ulgą. Dziwny, owalny twór w mauzoleum budzi mieszane uczucia. Oczywiście to wspaniale, że coś zrobiliśmy, nawet wygląda całkiem fajnie, magicznie i w ogóle. Świetna robota. Z drugiej strony pojawia się w końcu problem, bo tutaj niewłaściwa decyzja może się bardzo źle skończyć. To niezwykle stresujące. Nieznajomi koledzy ochoczo podjęli się całkowicie logicznych działań, choć ja wolałabym rzucić kartkę papieru niż kamień czy ołówek. Kamieniem można uszkodzić to coś. Nie chcę się jednak wtrącać, Spine chyba już pracował z tymi panami i może wie, co robi? Zadam najwyżej retoryczne pytanie... - Komuś to... wygląda znajomo? Po drugie, gdy zobaczę jak Shozo podchodzi do tego czegoś: - Hej, na pewno wiesz co robisz? - spytam go nerwowo, podchodząc kawałek za nim. Mam się jednak na baczności przez cały czas. Bardzo bystre i twórcze poczynania z mojej strony, nie można powiedzieć.
Minerva
Liczba postów : 251
Dołączył/a : 01/01/2015
Temat: Re: Katedra Angeldria Sob Gru 26 2015, 14:40
Kurczę, było ich stanowczo za dużo, jednak nie dawała po sobie dać znać zmieszania obecną sytuacją. Zamiast tego dalej utrzymywała wyraz przerażonej dziewoi, którą to wciągnęli na górę. No, plus był taki, ze nie zwisała z budynku. A rączki nieco bolały. Ah, ta kondycja tudzież jej brak. Inna sprawa, że typów było zdecydowanie za dużo. - Oh, to nie ja! - krzyknęła oburzona nie wstając. Leżała, a ze wizja zostania przebitą przez rząd włóczni mało ją zachęcał do stanięcia na nogach, to leżała. - Ta wariatka chciała mnie zabić! Leonora! To moja siostra! A to jest jej kocur... O nie.. Weźcie go ode mnie! - pokazała spanikowana na Bela puszczając mu oczko. Tak, to definitywnie był czas do ucieczki, to też puścił się biegiem po schodach po klatce w dół. - W każdym razie jestem niewinna! Proszę bardzo, skujcie mnie! Nie mam nic na sumieniu... - dalej krzyczała nieco oburzona wystawiając łapki do skucia jej. No ej, jak będzie się stawiać to jeszcze pomyślą, że faktycznie jest winna. A ona porządny obywatel. Trzeba przyznać, że krzyczenie we wspólnej mowie ze stelleńskim akcentem jest upierdliwe.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.