HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Katedra




 

Share
 

 Katedra

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Katedra Empty
PisanieTemat: Katedra   Katedra EmptyCzw Kwi 19 2018, 23:21

Katedra, obecnie zajęta oraz zmodyfikowana przez istoty zamieszkujące Norgath. Jest bardziej ponura, wyzbyta świętych reliktów, obrazów, posągów czy czegokolwiek takiego. Jest bardziej mroczna, ale zarazem także bardziej... przestrzenna? Zupełnie jakby ktoś wywalił stare drzwi i wstawił nowe, dwa razy większe. I podobnie z oknami. No i wyburzył kilka okolicznych budowli. Obecnie wnętrze mogło też przypominać trochę jakiś gabinet, gdzie za biurko robił niegdysiejszy ołtarz.

MG:

Magowie, którzy odpowiedzieli na zaproszenie tego tajemniczego, nowopowstałego kraju mogli się tu dostać. Zupełnie jakby proste ogłoszenie z misją robiło za immunitet. Choć nie wszystkim demonom to odpowiadało, ale nie było żadnego wyskoku czy ataku na nich. Choć tyle szczęścia. Przed wejściem do budynku znajdowały się dwie białe, bezkształtne masy, rozmiarów i kształtem trochę przypominające ludzi. Ktokolwiek zagłębił się w struktury Norgath mógł rozpoznać w nich tzw. Białe Demony. Jedne z silniejszych, choć do poziomu "wyższych" demonów im brakowało. Nie ulegało jednak wątpliwości, że przeciętny człowiek zginąłby od nich z łatwością. O zwyczajnych magach już nie mówiąc. Po przekroczeniu progu, znaleźli się... w dawnej katedrze. Daleko przed nimi, za biurkoołtarzem siedział demon. Przypominał człowieka. Swoją drogą całkiem zadbanego. Ubrany był w czarny garnitur z krawatem, do tego był dokładnie ostrzyżony, a także posiadał zadbany zarost. Nieopodal niego stała też lampka z czerwonym winem... przynajmniej z reguły to było wino. Z daleka mogło to wyglądać na krew, choć gdyby ktoś powąchał... tak, to było wino. Biła od niego niezwykle silna, potężna i mroczna aura. Mefistofeles, Demon, który niegdyś w pojedynkę zajął całą Magnolię. Patrzył na coś, co znajdowało się na ołtarzu, choć z racji, że był on na podwyższeniu, nie dało się tego dostrzec. Widząc (bądź wyczuwając) przybyszy, skierował na nich spojrzenie swoich czarnych jak smoła oczu, wziął w dłoń lampkę trunku, obszedł swoje tymczasowe biurko, tak, że stał już przed ołtarzem i tuż przed magami.
-Witajcie. Ezra, będziemy musieli pogadać, bo książęta jak zaczęli szaleć z heroldami, to zaraz zostaniesz w tyle. Głupio tak nie dbać o swoich. - powiedział luźno, spoglądając na mistrza Grimoire Heart, po czym zwrócił się do reszty -A gdyby ktoś chciał zostać heroldem, niech da znać. Lilith z chęcią kogoś przygarnie. - dodał po chwili, lekko się uśmiechając. Wziął kolejny łyk wina i westchnął z rozmarzeniem -Ludzkość naprawdę ma talent do trunków. - powiedział wyraźnie zrelaksowany. -A więc tak. Przyszliście tu z okazji zlecenia. Sprawa jest prosta. Wykorzystamy zdolności moje, Focalora oraz Beliala, by otworzyć wam wrota do Avalonu. Tam niestety mogą być zdziczałe demony. Tak działa więzienie. - stwierdził dość smutno -Waszym zadaniem jest znalezienie jak największej ilości Rycerzy Otchłani. Są to demony 6 kręgu, jedne z najpotężniejszych. Gdyby umarł któryś z książąt, z Rycerzy najszybciej byłby wybrany kolejny. - poinformował na spokojnie -Niestety, nie utrzymamy dość długo otwartej bramy. Nieopodal jest naturalne przejście do Avalonu, jednak przejścia przezeń są kontrolowane i lepiej być względem nich ostrożnym. Obecnie mamy na siłach 5 Rycerzy Otchłani. Dwudziestu nadal jest uwięzionych w Avalonie. Jeżeli wrócicie z dziesięcioma będzie już sukces. - powiedział dość spokojnie. -Jakieś pytania? - zapytał po chwili, upijając łyk wina, gdy nagle sobie o czymś przypomniał -A tak. Gdybyście chcieli wrócić, konieczny będzie pewien drobny rytuał. Wasza moc nie pochodzi z Avalonu, więc będzie działać jak sygnał dla nas, by otworzyć wam przejście. - to powiedziawszy pstryknął palcami, a do pomieszczenia wszedł jakiś trzymetrowy wzrostem, gruby też na tyle, czerwony demon. Ostrożnie podszedł i obniżył łapę, tak by magowie mogli z niej zabrać po naszyjniku. Był to jakiś rdzawy materiał. -To bardzo niebezpieczny kamień. Skupcie w jego wnętrzu energię magiczną, a następnie wyrzućcie w górę i się ukryjcie. To da nam znać. I naprawdę... lepiej się ukryjcie, jak już nim rzucicie. - to wyjaśniwszy czekał na pytanie, spoglądając na każdego z najemników osobno. Dłużej wzrok zatrzymał na półboskiej istocie, Sandmanie. A ten przez moment miał jakiś przebłysk... jednak czego? Zupełnie jakby obudził gdzieś dawne, zapomniane wspomnienie. Ale czego? Przebłysk był zbyt szybki by tak naprawdę cokolwiek mu się przypomniało lub nasunęło na myśl. Dziwna sprawa. W dziwnym kraju.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptySob Kwi 21 2018, 00:38

Ezra wkroczył do katedry, krzywiąc się lekko z niesmakiem. Może i budynek przestał być już świątynią, ale gdzieś w swoim wnętrzu nadal odczuwał do niego lekką niechęć. Czarny płaszcz, jaki narzucił dla siebie dla ochrony przed pyłem podczas podróży zafalował za nim lekko, gdy zdecydowanym krokiem minął dwa białe demony strzegące wejścia. Przez krótki moment w jego głowie pojawiła się niespodziewana myśl:

Dałbym radę pokonać jednego z nich?

Al Sorna nie należał do słabych magów, jednakże dzięki powiązaniu z Mefistem wyczuwał, że owe istoty są całkiem potężne. Do tej pory nie zastanawiał się, jak wypada jego siła na tle reszty demonicznych żołnierzy. Aż do teraz.

Skoro już o wilku mowa...

Szermierz spojrzał na ołtarz, za którym zasiadał jego niezbyt lubiany przez niego suweren. Powstrzymując pełne irytacji warknięcie, podszedł bliżej. Skinął mu lekko głową na powitanie, a następnie wysłuchał słów demona. Gdy tamten skończył, Ezra uniósł obie ręce i zdjął kaptur, do tej pory założony na głowie. Następnie odezwał się spokojnym - co dziwne zważywszy że mówił do istoty, która irytowała go samym swoim istnieniem - tonem:
- Trzy pytania. Po pierwsze: czy sami Rycerze także zdziczeli? Po drugie: jak ich rozpoznamy? I wreszcie po trzecie: jaka jest liczba pozostałych w Avalonie demonów oraz jak silne są przeciętnie. Czy są tam demony potężniejsze od Rycerzy?
Al Sorna założy sobie na szyję magiczny przedmiot podany przez sługę, a następnie spojrzy na Mefista. Nie umknie mu, że ten z dziwnym napięciem wpatrywał się w jego towarzysza. Ezra wzruszy lekko ramionami, a następnie podejdzie bliżej.
- Jeśli można prosić cię na słowo...

Mag odejdzie kilka metrów w bok, upewniając się, że Książę podąża za nim.
- Najpewniej zdajesz sobie z tego sprawę, ale w Grimoire zaszły spore zmiany. - zacznie. - Zostałem Mistrzem gildii, co sprawia, że mam za sobą teraz dodatkową siłę. I zacząłem planować już atak na radę. Mile widziane byłoby wsparcie.
Szermierz zaciśnie lewą pięść, nie czując jednak żadnego bólu, gdy energetyczne paznokcie wbiły się w energetyczną skórę. Czy na pewno chce to powiedzieć?
- Wiem, że między nami nie układa się dobrze. - zacznie niechętnie, z irytacją w głosie. - Nie oczekuję klepania po plecach i robienia mi za niańkę. Ale ze względu na...zmiany w ostatnim czasie jakie zaszły zarówno w gildii, jak i w moim życiu, musiałem przemyśleć kilka rzeczy.
Ezra skrzywi się lekko, czekając na kpinę ze strony demona. Z pewnością wiedział o rozpadzie jego relacji z Nanayą, czy też o nowej znajomości zawartej z Mikoto. O Mayu pewnie też wiedział. Pełne zmęczenia spojrzenie Al Sorny spocznie na twarzy Księcia.
- Przechodząc do sedna: było między nami jak było. Jednak teraz proponuję relację opartą na...wzajemnym szacunku. W zamian oferuję swoją lojalność. Nie wymuszoną paktem. Osobistą. - wyciągnie prawą dłoń w geście uścisku, zastanawiając się nad tym co zrobi Mefisto. - Ty pomagasz mi, ja pomagam tobie. Obie strony na tym korzystają. Nanaya mnie porzuciła. Depore zginęła. Kyo także. Nienawidzę ludzi bardziej niż demonów. Skoro odebrali mi tych, na których mi zależało, a w zamian za miłość odpłacili się pogardą i obojętnością... To sprawię, że tego pożałują. Chcę zostać demonem Mefisto. Nie marną podróbką. Pełnokrwistym demonem. Może z czasem nawet jednym z tych Rycerzy. Koniec końców, ty też zyskasz na tym, jeśli twój Herold stanie się silniejszy.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Piaskowy Dziadek


Piaskowy Dziadek


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 07/04/2018

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyNie Kwi 22 2018, 00:53

Odkąd stał się jednością z Emilem zauważył, że przejął od niego niektóre zachowania. Mimo, że nie potrzebował lubił zjeść coś smacznego, napić się czegoś dobrego, odbyć ciepłą kąpiel lub położyć się wygodnie i zwyczajnie odpoczywać. Te "nowe" czynności tak bardzo typowe dla ludzi, bardzo go radowały. Dzięki temu czuł się z nimi związany jeszcze bliżej. Jednak doszło do tego, że zaczął podejmować nieprzemyślane lub czasami aż nierozsądne decyzje. I pójście na tą misję, wydawało się właśnie jedną z nich. Przynajmniej tak uważał na początku. Kiedy jednak dotarł do tego dziwnego kraju, zaczął pomału rozumieć co takiego mogło przywiać go w narodzie utworzonym przez demony. One przejęły te ziemie, ziemie na których zamieszkiwali ludzie. Oczyma wyobraźni widział zniewolonych, torturowanych i zabijanych, którzy nie byli w stanie zwalczyć tej diabelskiej siły. Nie mógł pozostawić tego obojętnie, musiał działać.
Dotarwszy do zbeszczeszonej katedry dane mu było zobaczyć swego pracodawce i prawdopodobnego przywódce demonicznego ludu. Wyglądał jak człowiek. Przerażajacy, odmienny, ale wciąż o ludzkim obliczu. To był istotny fakt dla Dziadka. Ktoś o takiej aparycje nie może być istotą wyprutą ze wszelkich emocji i uczuć. Nie to co istoty, które napotkał na zewnątrz.
Prócz niego znajdował się tu także czarnowłosy mężczyzna, który także wyglądał na człowieka. I nie wykluczone, że nim był co wzbudziło w Emilu znaczne zainteresowanie. Postanowił go od tej pory obserwować, a jego Ludzkie Rozpoznanie powinno ułatwić mu określenie czy Ezra faktycznie był człowiekiem. Następnie wysłuchał tego co władca demonów miał do powiedzenia. Nie przerywał i stał cicho trzymając dłonie splecione za plecami.
Nie rozumiał wielu rzeczy o których mówił, ale za to przyjął do wiadomości cel misji, którą przeznaczył jemu i Ezrze. Mieli przyprowadzić do tego świata potężne demony, które zasiliłby armie Norgath. To urodziło w jego głowie parę pytań, postanowił jednak z nimi zaczekać, dając Ezrze pierwszeństwo na załtwienie spraw osobistych. Nie zamierzał podsłuchiwać ich podczas tej rozmowy. Spokojnie czekał na swoją kolej, w między czasie nieśpiesznie odbierając i badając otrzymany naszyjnik. Kiedy rozmowa tamtej dwójki dobiegła końca, założył na szyję naszyjnik i podszedł parę kroków bliżej do ołtarza. Białe oczy Emila uwiesiły się na czarnych oczach Władcy. Odezwał się, a słowa jego były niepośpieszne i stonowane.

- Mephisto. Chciałbym złożyć Ci propozycje, bowiem nie pragnę twych tytułów, ni zapłat bądź nagród. To co się dla mnie liczy to człowiek, a wiem, że w tym kraju nie zaznają oni spokoju. Przyprowadzę Ci Rycerzy Otchłani, a w zamian chce byś zwrócił tym niewinnym ludziom upragnioną wolność. Nie zasługują na taki los.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4445-dobranoc?nid=7#92606
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyNie Kwi 22 2018, 22:17

MG:

Mefistofeles spokojnie stał, od czasu do czasu delektując się zarówno aromatem wina, jak i jego samym smakiem. Na pytania Ezry nie odpowiadał zbyt śpiesznie, oni mieli czas. Nie paliło się.
-Raczej nie. Silniejsze demony, tj część piątego oraz cały szósty i siódmy krąg są w stanie zachować swoją świadomość i umysł. Gorzej z czterema pierwszymi. Bo ich jest najwięcej. Możecie więc napotkać takie zdziczałe białe, co były przed wejściem. - powiedział spokojnie, po czym napił się wina. -Rycerze Otchłani przypominają bardzo ludzi. Posturą, budową, zachowaniem. Oraz pewnie będą nosili pancerze i zbroje wykute z czarnego metalu. - powiedział dość spokojnie -Ogólnie im wyższy krąg, tym bardziej forma demonów zbliżona jest do tej człowieczej. Tak jakoś wyszło. W piątym kręgu możecie spotkać najwięcej różnorodności. - chyba jeden z Demonicznych Książąt zaczął się rozgadywać także o samej strukturze demonów, co niekoniecznie było tematem całego tego spotkania. -Pewnie kilkadziesiąt do kilkuset tysięcy. . - rzucił całkowicie luźno. -Wliczając pomioty i niepełne demony pewnie z kilka milionów. - doprecyzował na spokojnie. -Jednak pięć pytań, co? - dodał lekko rozbawiony, uśmiechając się delikatnie -Coś na poziomie szarych, czerwonych demonów. Taki przeciętny poziom ogółu. Zaniżany przez pół demony i pomioty. - stwierdził na spokojnie. -Pewnie może się ktoś znaleźć. Szósty krąg to nie tylko Rycerze Otchłani. Kiedy Baal uwolnił resztę Książąt pewnie część demonów z szóstego kręgu chciała poczuć trochę władzy. Możliwe, że wpakujecie się w środek wojny domowej między kilkoma demonami z manią wielkości. - rzucił na spokojnie, po czym upił łyk wina. -Póki możemy przenosić i leczyć demony z Avalonu, niezbyt mnie obchodzi kto w nim rządzi. Lucyfera tym bardziej. Ale to nie znaczy, że będą skorzy do pomocy. Może niektórych wspierają Rycerze. - stwierdził spokojnie.

Po chwili jednak Ezra poprosił demona na stronę, a to dało Piaskowemu czas na analizę drugiego czarodzieja. Wydawał się być człowiekiem na pierwszy rzut oka. Szybko jednak dochodził do wniosku, że coś tu nie gra. A im bardziej kombinował, przyglądał się, zaczynał dostrzegać podobieństwo do Mefista. W jakiś dziwny sposób nie był człowiekiem, nie był też demonem, był za to może trochę Demonicznym Księciem?

Nasi rozmówcy na boku mieli stosunkowo prosto. Ezra mówił, a jego suweren nie przerywał. Dopiero gdy mistrz Grimoire Heart skończył, ten westchnął i upił łyk wina.
-Nadal nie potrafisz dostrzec swoich wad, co? - mruknął bardziej do siebie, aniżeli do Ezry. -Jedyną osobą okazującą brak szacunku byłeś ty. Mogłem zostawić ciebie jako półdemona zrodzonego z mojej krwi, nic więcej jak kolejny pomiot, który musi się słuchać przez geny swoich twórców. To dla ciebie podpisałem cyrograf, który dawał ci wszystko to, co wynegocjowałeś. A zamiast tego zachowałeś się jak typowa nastolatka w okresie buntu. - stwierdził spokojnie, kręcąc lekko lampką wina, tak by trunek delikatnie zatańczył na przezroczystych ściankach naczynia. -Owszem, oszukałem cię i dlatego to naprostowywałem. Ty potrafiłeś tylko rzucać obelgami, oskarżeniami i wymaganiami. - cóż, tak było, nie zmyślam. -Cieszy mnie jednak, że poszedłeś po rozum do głowy. - dodał po chwili lekko się uśmiechając. -Zaczniemy od tego, że inni książęta zaczęli zbierać heroldów. Nasz pakt dotychczas polegał tylko na tym, że byłeś półdemonem i od czasu do czasu ci pomagałem. Teraz będziesz prawdziwym heroldem. Z ułamkiem mojej mocy. - to powiedziawszy wystawił rękę i palcem wskazującym dotknął mostka Ezry. Ten poczuł dziwne pieczenie w okolicy piersi, aż zasyczał z bólu. Czuł, że coś się zmieniło, a wkrótce wiedział już co. Naprawdę miał w sobie trochę mocy Mefistofelesa. W międzyczasie natomiast jego suweren znów westchnął. -To nie takie proste. Hmm... Astaroth mógłby coś na to poradzić... Prawdopodobnie musielibyśmy zrobić ci pełną transfuzję krwi, gdy byłbyś zanurzony w miaźmie i poddany nieustannemu wpływowi demonicznej energii. Jak uzbierasz dość miazmy w Avalonie, możemy pokombinować nad twoim zostaniem demonem. - następnie zaś dokończył lampkę wina, co skończyło się z jego strony smutnymi oczami, westchnięciem, a następnie sięgnięciem po butelkę trunku znajdującą się na ołtarzu. -A teraz chodźmy. Twój towarzysz pewnie się niecierpliwi. - to powiedziawszy skierował swe kroki z powrotem przed ołtarz, tak by nalać sobie znów ostrożnie wina do lampki, a potem mówić dalej.

Naturalnie, wszystkiemu temu przyglądał się Piaskowy, który w międzyczasie mógł poświęcić trochę więcej czasu na badanie medalionu. Cokolwiek to było, gdy próbował ścisnąć kamień, ten zdawał się wręcz odrzucać jego rękę, a im mocniej zaciskał, tym z większą siłą. Może gdyby próbował jeszcze mocniej, to naprawdę by mu wyłamało palce z drugiej strony, ale lepiej tego chyba nie sprawdzać. Założony na szyję naszyjnik odbił się od ciała "Emila", niemalże jak kauczuk choć szczęśliwie, nic go nie bolało i szybko się on uspokoił. Ten sam los spotkał Ezrę gdy nakładał medalion swoją drogą. Ale to nie był już czas na dalsze analizy. Trzeba było działać. Walczyć o dobro ludzkości. Jego słowa zaskoczyły demonicznego księcia. Było to widać, gdy trochę szerzej otworzył oczy, zanim ponownie skosztował trunku.
-Masz rację. Ludzie w tym kraju nie zaznawali spokoju. Niestety, podwaliny pod Norgath położyły zdziczałe demony z pierwszych 3 kręgów. Tam gdzie byli, mordowali wszystkich ludzi. Lub oni byli mordowani. Koniec końców Bosco ewakuowało mieszkańców i zaczęło nas traktować jak plagę. A w międzyczasie Iblis przejął dowodzenie i ostatecznie zgarnął dla nas część Bosco już opuszczonego. Jeżeli byli tu jacyś ludzie, najpewniej już nie żyją lub zostali ewakuowani. Albo są w ukryciu i o nich nie wiemy. - wyjaśnił na spokojnie, choć już jego wyraz twarzy był opanowany. -No i niestety, jeżeli Lucy się nie zgodzi, nic nie mogę z tym zrobić. - oj tak, nawet Mefisto miał ograniczenia. Niestety. A może właśnie stety?

Ezra: + Herold Mefistofelesa - tym razem prawdziwy tytuł, a wraz z nim moc. Tak jak reszta książąt nadając tę godność, tak i Ezra wraz z nią zyskał swoisty immunitet wśród demonów. Ponadto jest w stanie w ograniczonym stopniu używać zdolności swojego suwerena. W tym przypadku pokazanie nowego, "Prawdziwego" oblicza dzierżonej przez maga broni. Oznacza to, że może on raz na misję/walkę/event na okres 3 postów wzmocnić swoje ostrze jednym z żywiołów, a wraz nadaniem danego żywiołu - także i ich efektów. Żywioły można zmieniać raz na post. Dostępne żywioły:
Ogień - broń lub pociski z niej wystrzelone zaczynają osiągać wysoką temperaturę, przez co zadane przy ich pomocy obrażenia są dodatkowo wzmacnianie obrażeniami rangi C od ognia. Dłuższy kontakt może powodować poważniejsze oparzenia, a nawet podpalenia.
Powietrze - broń (lub pociski) są zwyczajnie ostrzejsze, bardziej przebijające. Nie potrzeba aż tyle siły by ostrze (pocisk wystrzelony z broni) wszedł głębiej w ciało, uszkodził pancerz lub cudzą broń.
Elektryczność - broń lub pociski zostają dodatkowo naładowane energią elektryczną. Powoduje to, że choć sam prąd nie zadaje obrażeń, tak pojawiają się odrętwienia trafionej części ciała. Dłuższy kontakt może spowodować niedowład bądź nawet paraliż.
Lód - broń lub pociski z niej wystrzelone zaczynają osiągać niską temperaturę, przez co zadane przy ich pomocy obrażenia są dodatkowo wzmacniane obrażeniami rangi C od lodu. Dłuższy kontakt może powodować poważniejsze odmrożenia, a nawet zamarznięcie części ciała lub trafionego obiektu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Piaskowy Dziadek


Piaskowy Dziadek


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 07/04/2018

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyCzw Kwi 26 2018, 23:45

Wyglądało na to, że nawet w tym młodzieńcu nie mógł znaleźć człowieczeństwa. Albo je w sobie zatracał. To nie były miłe wieści. Nikt nie powinien porzucać swojego człowieczeństwa. W końcu był to najwyższy dar. Posiadania duszy, zbawienie po śmierci i prawo do wyboru. Stając się demonem... twoje wybory są ograniczone, a twoja dusza może iść tylko w jedno miejsce. O ile jeszcze jakieś posiadasz po takiej przemianie.
Amulet wyglądał na bardzo niebezpieczny, dlatego nie miał zamiaru się nim bawić ani podważać jego działalność. To nie w jego interesie było by wrócić tu bezpiecznie z tymi istotami, a ważne to było dla Mephisto. Szczególnie, że Ezra wydawał mu się być bliższy widząc jak zażarcie ze sobą rozmawiają na uboczu.
Kiedy w końcu uzyskał odpowiedź na swoją propozycje, poczuł jak kamień spada mu z serca. W tym kraju nie ma już ludzi, a tych poza zasięgiem nie możnaby było i tak ocalić. Całe szczęście. Teraz jednak narodził się nowy problem. Skoro nie ma tu ludzi, to co on tu jeszcze robi? Powinien zawrócić i zająć się sprawami ważniejszymi od wspierania armii demonów. Bo co mógłby mu zaoferować Mephisto czego on by chciał? I tu ponownie odezwała się część ludzka Emila, odpowiadająca na pytanie: Nagrody. Bo jak by nie patrzeć, im będzie silniejszy i "bogatszy" tym lepiej będzie mógł pomóc tym w potrzebie. Nie podobało mu sie to zbyt bardzo, jednakże skoro już zdeklarował się pomóc... mógł zobaczyć czy imię Mephisto coś znaczyło czy było zwykłą farsą.
Skoro kraj ten pozbawiony jest człowieka, to w takim razie chciałbym zyskać coś co dla ludzi żyjących tu zawczasu było cenne. Z pewnością pozostawili po sobie dary i skarby symboliczne. Jeśli jednak i tego nie posiadacie to wykonam to zadanie za waszą obiecaną zapłatą licząc w duchu, iż czyny moje nie przysporzą kłopotów rasie ludzkiej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4445-dobranoc?nid=7#92606
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyPią Kwi 27 2018, 11:47

MG:

Ezra najwidoczniej nie miał nic do dodania (lub odgryzienia się), a nawet jeśli, to okazję tę utracił, gdyż akcja posuwała się do przodu, a jedyną osobą, która zdecydowała się nadal negocjować był nie kto inny jak półboski byt zamieszkujący ciało Emila. Jego słowa wywołały delikatny uśmiech na twarzy Mefista.
-Rany, rany... - mruknął, po czym znów skosztował wina, choć ani w jego mimice, ani w jego tonie, nie dało się wyczuć jakiejkolwiek kpiny. Nawet była jakaś w tym nutka sympatyczności dla Piaskowego. -Może tak być. Lucyfer raczej ma gdzieś pamiątki po ludziach i ich relikty. Umówmy się tak, że im więcej sprowadzicie Rycerzy, tym szybciej oraz więcej przedmiotów tych oddamy ludziom. Ponieważ jednak dla nas byłoby niebezpiecznie opuścić Norgath i wparować do Bosco, zostawimy je poza granicami. Jeżeli chcesz, będziesz mógł później przetransportować do Bosco. Może nawet uda się znaleźć dość wozów. - poinformował przystając na prośbę drugiego maga. -Jeśli to wszystko to zaczynamy... - powiedział na spokojnie. -Odsuńcie się. - po tych słowach odłożył lampkę wina na dawny ołtarz i wystawił przez siebie ręce, mrucząc coś pod nosem. -Ankhr'aghda Nosurati Pre'mendi, Khraqhi Sta. - a przestrzeń pośrodku katedry zaczynała się wyginać i ogólnie robić różne rzeczy.
-Rany rany, mogłeś dać znać, że zaczynasz, a nie liczyć, że to wyczujemy. - powiedziała postać, która zdawała się wszystkim, obeznanym w ostatnich wydarzeniach publicznych i znających chociaż z twarzy uczestników Igrzysk Magicznych, Radnych lub innych sławnych magów dziwnie do kogoś podobna, a jednocześnie jakoś inna. Może to przez te rogi, skierowane od skroni w dół, a może to dziwny tatuaż przechodzący przez oko? Jedno było pewne. Ezra znał ten głos. I to z całkiem niedawnych wydarzeń. Ten osobnik objaśniał mu zasady bitwy, podczas której każdy z uczestników był w posiadaniu legendarnego bohatera z przeszłości. Ten złożył jednak po chwili ręce jak do modlitwy i zaczął inkantować -Pishi, Margha Fras. E'Toine Dix. Iuamictra. - Przestrzeń zaczęła nabierać wówczas jakichś barw. Głównie czerwieni i ciemnego błękitu. Jednak, gdy ten zaczął mówić pojawił się inny "demon". Tak przynajmniej mogło się odnieść wrażenie, w końcu Mefisto wspominał o trzech demonach, jednak ten ostatni, w przeciwieństwie do innych, widocznych tu "szczupłych", a może nawet "wysportowanych" demonów był... gruby. Miał czerwone oczy, zadbane, czarne włosy i twarz bez cienia zarostu. Ubrany w elegancki garnitur, który nie był zbyt ciasny na jego brzuszku i przez to sprawiał wrażenie jakiegoś bogatego dżentelmena, którego po prostu stać by sobie solidnie zjeść i mieć piękne ciuchy. Jedyny demoniczny aspekt to jego duże, skierowane ku górze rogi, jakie chyba każdy mógł się po demonie spodziewać.
-Ytra Obra Naas. - powiedział spokojnie -Wystarczyło poczekać w katedrze Focalorze. - poinformował "drugiego" demona -Tvard Wjaq Looxcha. Yggsdain Sil Myys. - po tych słowach przestrzeń przestała wirować i wyglądała jak solidna, czerwonawo-błękitna masa jakiejś opływającej cieczy w kształcie rozciągniętej w wysokości.
-Przejście jest już utworzone. Przechodźcie teraz, bo długo go nie utrzymamy. - powiedział Mefisto, spoglądając na duet magów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyPon Kwi 30 2018, 00:01

Ezra bez słowa wysłuchał Mefista. Nie zamierzał z nim dyskutować, cokolwiek by powiedział, z pewnością spotkałoby się z ciętą ripostą. Jednakże przemowa demona sprawiła, że Al Sorna zaczął intensywnie rozmyślać.

Więc istnieje sposób.


Nie jest ważne ile czasu mu to zajmie, istotnym jest że koniec końców może zostać prawdziwym demonem. Szermierz ruszył za Księciem, a następnie z trudem założył naszyjnik. Przysłuchując się pobieżnie rozmowie swojego towarzysza, skupił się na przepływie własnej mocy magicznej, by lepiej poznać możliwości, jakie dawała mu moc Herolda. Inspekcja musiała wypaść pomyślnie, ponieważ na twarzy maga powoli pojawił się paskudny uśmiech. Wyglądało na to, że trafił na wprost idealną okazję do wypróbowania swojej nowo nabytej siły.

Gdy Mefisto rozpoczął inkantację, w katedrze pojawiły się pozostałe demony. Ezra z zaciekawieniem spojrzał na tego, który pojawił się jako pierwszy. Znał go. Słyszał ten głos podczas Bitwy Legend. Al Sorna skrzywił się lekko i dotknął skośnej blizny przecinającej jego twarz. Gdy Książęta skończyli tworzyć portal, ruszył powoli w jego kierunku, zakładając maskę
- Zanim przejdę, chcę wiedzieć tylko dwie rzeczy. Jak mam zebrać tą miasmę? Wystarczy, ze zabiję jakiegoś demona i wchłonę jego moc jak w przypadku maski? - powie, a następnie obróci się w stronę drugiego z Książąt i zaśmieje się kpiąco. - I jak tam u Xin?

Po usłyszeniu odpowiedzi, dobędzie miecza i przejdzie przez portal, gotowy do użycia Festiny, gdyby już na starcie natknął się na przeciwnika. Po co zwlekać? Pora zacząć zabijanie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyCzw Maj 03 2018, 09:32

MG:

Duet magów mógł wreszcie udać się do miejsca, gdzie cały demoniczny ród był więziony. Do Avalonu. Przed samą podróżą al Sorna zdołał jeszcze zarzucić kilka pytań, na które otrzymał odpowiedzi:
-Miazma przypomina ciecz, kwas. Normalnych ludzi poparzy. Ty powinieneś choć trochę z nią wytrzymać. Najlepiej jak skombinujesz dostatecznie duży słój lub beczką, by ją wytrzymały. Uwierz mi, rozpoznasz miazmę. - poinstruował swojego herolda Mefistofeles. Z kolei Focalor uśmiechnął się na pytanie mistrza Grimoire Heart.
-Byliście moim OTP w Bitwie. Dwa Tsundere splecione przez los. Kochane. - powiedział wyraźnie rozbawiony, posługując się całkiem nieźle w miarę współczesnym slangiem. Choć czy aby na pewno poprawnie?

Tak oto duet znalazł się w Avalonie. Miejsce przypominało pobojowisko. Wypalone wręcz ziemia, kiedyś pewnie była tętniącą życiem polaną. Ciemne chmury na wysokim niebie, które było zaczerwienione jak od jakiejś krwi. Choć wydawało się, że panował półmrok, w rzeczywistości było widać całkiem dobrze na w miarę dalekie dystanse. Nikogo też w pobliżu nie było by ich zaatakować. Obserwując okolicę mogli określić kilka rzeczy. Po pierwsze Avalon był najprawdopodobniej doliną, utworzoną wewnątrz kotliny. Rozglądając się bowiem wokół, w całkiem sporym oddaleniu wszędzie widzieli strome góry zamykające ten obszar. Nie wiedzieli ile kilometrów ich od najbliższej dzieliło. Dystans zdawał się być i tak ogromny, ale nie to było najbardziej szokującym elementem krajobrazu. Jakoś na środku tej doliny znajdowało się... drzewo. Ogromne drzewo, które zdawało się przyćmiewać góry, jakimi było otoczone. Jego gałęzie nie docierały wszak nad duet magów, ale zdawały się skrywać większość Avalonu w przyjemnym półcieniu, choć źródła światła widać nie było. Teraz tylko... jak odnaleźć w tym ogromnych wszechświecie tych kilku rycerzy?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Piaskowy Dziadek


Piaskowy Dziadek


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 07/04/2018

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyNie Maj 06 2018, 00:32

Takie rozwiązanie mu sprzyjało. Będzie mógł zwrócić ludziom to co do nich należy i pomóc im w tych trudnych chwilach. Człowiek przywiązywał dużą wagę do skarbów szczególnie tych o znaczeniu symbolicznym jak klejnoty królewskie lub "święte" przedmioty. Jeżeli mógł odzyskać dla nich choć część z nich, jego zadanie nabierało dla niego sens.
Dlatego też nic nie odpowiedział. Cisza byłą jego zgodą i potwierdzeniem warunków. Ze spokojem oczekiwał otwarcia bramy nie zaprzątając sobie głowy rozmowami demonów i Ezry, który ewidentnie do nich w większości należał. Czuł wobec tego faktu głęboki smutek jednakże nie mógł pozwolić sobie na ratowanie go wbrew jego woli. Szczególnie w takich warunkach.
Kiedy w końcu przeszli do Avalonu zdziwony był wszechogarniającą wokół pustką. Czyżby to miejsce było na tyle duże, że posiadali tak duże eony przestrzeni? Czy może tych istot było jednak mniej niż Mephisto sugerował? Niedługo pewnie się dowie. Teraz jednak trzeba było zbadać jedyną rzecz, która mogła im pomóc znaleźć odpowiedzi. Spojrzał na Ezre smutnym spojrzeniem po czym spacerowym tempem ruszył w kierunku drzewa. Na swój sposób kojarzyło mu się to z Atlasem trzymającym świat. Albo z mostem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4445-dobranoc?nid=7#92606
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyNie Maj 06 2018, 12:55

Słoik...albo beczka?

Mag westchnął ciężko w myślach. Czy Mefisto wyobrażał sobie że Ezra będzie walczył z demonami i szukał rycerzy, taszcząc ze sobą beczkę? Żałował teraz, że nie ma przy sobie pierścienia, który pozwoliłby mu przechowywać miazmę w miniaturowym wymiarze. Ale cóż, mówi się trudno.
- Nazwanie Xin tsundere... Musisz mieć jaja koleś. - odpowie, patrząc na niego przeciągle. Nie skomentował tego, że i jego tak nazwał. Po co dyskutować z idiotami?

Al Sorna przeszedł przez portal i rozejrzał się po okolicy. Z pewnością nie sprawiała wrażenia gościnnej. Szermierz schował miecz i spojrzał na swojego towarzysza. Wyglądało na to, że ten postanowił dać się zabić w jak najkrótszym czasie...
- Stój. - rzuci krótki rozkaz, widząc jak tamten wybiera się niczym na jakiś spacer wprost do gigantycznego drzewa. - Zgłupiałeś? Nie wiesz co nas tutaj czeka, a mimo to jak gdyby nigdy nic wybierasz się wprost w środek wrogiego terenu? Przecież w ten sposób otoczą cię ze wszystkich stron demony.
Ezra ponownie rozejrzy się po dolinie. Jak do tej pory nie widział żadnych demonów. Co prawda miał pewien pomysł jak zlokalizować rycerzy, ale nie był w pełni do niego przekonany. W końcu wprost roiło się tutaj od demonicznej energii.
- Spróbuję zlokalizować najbliższego rycerza. Osłaniaj mnie, muszę się skupić.
Mag usiądzie na ziemi w tradycyjnym seiza, z mieczem gotowym do dobycia. Kto wie, kiedy ktoś ich zaatakuje? Następnie aktywuje swoje PWM Demonic Eye, by móc rozejrzeć się wśród demonicznej aury. Nie będzie to zbyt łatwe zadanie, podejrzewał, że demoniczna aura może go wręcz oślepić, ale ryzyko było warte zachodu. W końcu rycerze powinni wybijać się swoją aurą ponad resztę, w końcu prawie dorównywali Książętom.

Jeśli Al Sorna zlokalizuje najbliższy sobie sygnał, to wstanie i ruszy w jego kierunku.
- Tędy. Najsilniejszy demon powinien być gdzieś w okolicy.

Gdyby czuł jednak, że ilość bodźców jest zbyt duża, to jak najszybciej dezaktywuje PWM.
- Cholera... Za dużo ich. - warknie. - Tak czy inaczej, zwiady to podstawa. Nie możemy tam wejść jak do siebie. Część z tych demonów zdziczało, nic ich nie obchodzi, że przysłał nas Mefisto.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyWto Maj 08 2018, 19:07

MG:

Duet już na samym początku niezbyt się dogadywał. Piaskowy spokojnym krokiem udał się w kierunku drzewa, a Ezra zaczął wydawać polecenia. Czy ich posłuchała półboska istota czy nie - nie miało to zbytniego znaczenia. Daleko i tak by nie odszedł. Ezra usiadł i rozpoczął skan. Spodziewał się, że ilość bodźców go przytłoczy, oślepi, jednak... nie było tak źle. Początkowo widział coś w stylu dużego blasku, jakby przez długi czas znajdował się w cieniu, ale szybko jego oko się przyzwyczaiło. Wkrótce widział w oddali punkty energii, najpewniej odpowiadające za demony. W okolicy gór znajdowały się 3 punkty w różnych miejscach wybijające się ponad resztę - prawdopodobnie duże skupisko demonów. Cały pień drzewa wręcz spowity był całunem demonicznej obecności, jednak nawet on nie mógł dosięgnąć ni gałęzi, ni korony gigantycznej rośliny. No i dostrzegł, że nad nimi jest kilkadziesiąt słabodemonicznych istot. Najpewniej pomiotów lub półdemonów, o których wspominał Mefistofeles. Jednak normalny wzrok mówiłby mu, że to nic innego jak zwyczajny klucz ptaków. No i jakaś energia demoniczna była też przed Piaskowym Dziadkiem. A co było jej źródłem? Piesek. Sandman go widział. Przypominał takiego labradora. Tylko o ciemnym odcieniu z widocznymi czerwonymi śladami, jakby żyłami. No i jakąś dziwną kreską ciągnącą się na boki jego pyska, jakby przedłużenie paszczy. Zawarczał na nieznajomego okazując rząd kłów.

Ezra Al Sorna: 205 MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Piaskowy Dziadek


Piaskowy Dziadek


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 07/04/2018

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyCzw Maj 10 2018, 17:40

Emil jednak nie zatrzymał się, a jedynie obojętnie spojrzał się na chłopca przez ramię. Wciąż nie był w stanie stwierdzić kim dokładnie był Ezra. Demonem jak Mephisto czy może człowiekiem. Może był mieszaniną obu. Wtedy mógłby do niego przyłożyć nieco większą uwagę. Ale od momentu w którym został dotknięty przez niego tą dziwną mocą... mało widział w nim teraz człowieka. W szczególności po tym jak niechcący usłyszał jego chęć zostania w pełni demonem. Jego uczucia wobec jego ludzkiej strony zanikały w niezwykłym tempie. Pomasował językiem oba policzki zbierając nieco więcej śliny w usta i odezwał się do maga idąc wciąż naprzód.
Nie masz żadnej władzy nademną chłopcze. Będę czynić to co uznam za słuszne.

Po tych słowach ponownie skupił wzrok przed siebie w stronę niezwykłego drzewa. Dostrzegając psa wyciągnął na bok rękę by uśpić to stworzenie jeśli by rozpoczął atak w jego stronę. Drugą rękę przyłożył do ust i wydał z siebie dźwięk uciszenia. Chciał w ten sposób przekazać stworzeniu, żeby nie popełniało tego błędu jakim było zaatakowanie go oraz, że nic mu nie zrobi sam z siebie. Jeśli mimo tego pies przejdzie w ofensywe zmuszony będzie rzucić w niego Garścią piasków snów w kierunku pysku, gdzie posiadał oczy. W przypadku w którym pies nie podejmie walki, Emil przejdzie koło niego idąc dalej w kierunku drzewa.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4445-dobranoc?nid=7#92606
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyNie Maj 13 2018, 17:35

MG:

Pieseł się tego na pewno nie spodziewał. Ezra zapewne także nie spodziewał się takiej niesubordynacji, gdyż stał jak wryty. Mimo wszystko spokojne nastawienie Emila do dziwnego labradora skończyło się tym, że ten przestał warczeć i przechylił łeb na bok, jakby chciał mentalnie powiedzieć "wtf men". Mimo wszystko nie atakowała, ale nie ruszyła się z miejsca. Wciąż szczerzyła kły, spoglądając na niedemoniczną istotę przed sobą. Jednakże, gdy tylko ponownie Piaskun próbował się ruszyć, pies zawarczał, szczeknął i zaczął ujadać, nie pozwalając mu przejść. Mimo wszystko, gdy ten go uspokajał, pies ulegał. Może jednak dałoby się go chociażby oswoić? Przynajmniej na czas wędrówki w Avalonie.

Ezra Al Sorna: 205 MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Piaskowy Dziadek


Piaskowy Dziadek


Liczba postów : 35
Dołączył/a : 07/04/2018

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptyWto Maj 15 2018, 22:31

Poczuł delikatną ciekawość wobec zwierzęcia, co było dla niego dość zaskakujące. Bowiem już od wieków dażył olbrzymią apatią wszystko co nie było i nie miało bliskiego związku z człowiekiem. Mimo to zwierze zwróciło na niego większą uwagę niż zamierzał. Czyżby tu odezwała się jego ludzka natura? Jakakolwiek była tego przyczyna postanowił nie zignorować do tego uczucia. Jego spojrzenie spoczęło na zwierzęciu, na które patrzył się przez dobrą chwilę. Następnie niepośpiesznie uklęknął na jedno kolano wyciągając rękę w kierunku zwierzęcia. Jego białe oczy nie miały w sobie ni strachu i złych zamiarów, jedynie posłuchał się swoich uczuć, a one mówiły mu, że stworzenie to może okazać się sprzymierzeńcem. Postanowił do niego przemówić.
Nie skrzywdze cię. Jeśli chcesz możesz mi pomóc, a ja cię za to nagrodzę. Zaufaj mi.

Czekał na reakcja psa i jeśli zobaczył w nim jakiekolwiek znaki zrozumienia lub podszedłby na tyle blisko by powąchać, dotknąć dłoni Emila ten wstanie i uniesie kącik ust do góry w geście uśmiechu. Następnie skieruje swój wzrok z powrotem na drzewo. Nie wiedział jak wielu i jak groźne istoty może tu spotkać. Wiedział jednak, że musiał przygotować się na najgorsze. Pomasował palcami wnętrze swoich dłoni i lekko uniósł je do góry. Z jego ciała zaczął gwałtownie wysypywać się złoty piasek, który wzlatywał w powietrze tworząc nad nim Piaskowy Obłok(B). Zamierzał ładować go i kontynuować swoją wędrówkę. Jeśli napotka istoty mu zagrażające, spacyfikuje je. Kontynując wędrówkę przed siebie odezwał się jeszcze do psa licząc, że będzie przyjazny.
Trzymaj się blisko.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4445-dobranoc?nid=7#92606
Ezra Al Sorna


Ezra Al Sorna


Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015

Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra EmptySob Maj 19 2018, 22:18

Wyglądało na to, że skanowanie za pomocą oka przyniosło pewne rezultaty. Ezra wyczuł kilka potężnych skupisk demonicznej energii, które mogły równie dobrze być miejscami w których znajdowali się Rycerze. Mag zmarszczył brwi, patrząc na drzewo, tym razem już ludzkim wzrokiem. Bardziej prawdopodobnym było jednak to, że większość z nich znajduje się w jego pobliżu, skrywając swoją potęgę w strumieniu energii bijącej od rośliny.

Słysząc odpowiedź swojego towarzysza, Al Sorna spojrzy w jego kierunku. Jego wzrok natrafi na plecy mężczyzny, zaś sam szermierz z trudem powstrzyma się od wbicia miecza w jego plecy.

Co za idiota! Myśli że to jakiś spacer?! - warknie w myślach.

Jeszcze tego mu brakowało - survivalisty amatora, przekonanego o tym, że świetnie da sobie radę samemu w krainie pełnej zdziczałych demonów. Półdemon miał odezwać się, by wyjaśnić Emilowi jak wielkim baranem i samobójczym ignorantem jest tamten, kiedy na drogę wybiegł piesek. Mag przyglądał się w zamyśleniu całej scenie, aż w końcu po kolejnych słowach mężczyzny nie wytrzymał i odezwał się:
- Pewnie, kurwa. Może go jeszcze adoptuj. - powie, a jego słowa przesycone będą jadem. - Rzucisz mu ciastko z ludzkiej duszy? Rzucisz kość udową człowieka do aportowania? Nie, czekaj! Wiem! Kupisz mu miseczkę i obróżkę z imieniem! "Reksio" będzie świetne, na pewno mu się spodoba!
Ezra podejdzie do zwierzęcia, przypatrując mu się uważniej.
- Dla twojej informacji, to ten pies jest pieprzonym demonem. Albo pomiotem, na jedno wychodzi. Wątpię żeby nagroda jaką chciałby otrzymać spodobałaby ci się, sądząc po twojej rozmowie z Mefistem. - warknie. - Jedynym co powstrzymuje go od rzucenia się na ciebie jest pewnie ten naszyjnik, emanujący demoniczną aurą. A zanim mi przerwiesz, pozwól że coś ci powiem. Jeśli chcesz jak ostatni debil wkroczyć w środek armii zdziczałych demonów, to proszę bardzo, ja cię nie zatrzymam. Wiedz jednak że śmierdzisz śmiertelnikiem na kilometr. To tak jakby jagnię wkroczyło do jaskini wygłodniałych wilków. Świetny sposób na samobójstwo, ale kiepski na przeżycie.
Al Sorna spojrzy na mężczyznę, zastanawiając się chwilę nad tym co powiedzieć. Po krótkiej chwili odezwie się znowu, tym razem łagodniejszym tonem.
- Od tego drzewa wali taką energią, jakby samo było demoniczną istotą. Ponadto jesteśmy obserwowani. Krąży nad nami kilka demonów. Stąd wyglądają może jak ptaki, ale przypuszczam, że to jakieś pomioty. Prawdopodobnie nas obserwują, zaś najważniejsi gracze na planszy pewnie wiedzą już o naszym przybyciu. W końcu portal otworzyło 3 Książąt. Lada moment zaroi się tutaj od demonów, prawdopodobnie pochodzących z różnych stronnictw. Jeśli chcesz naprawdę odzyskać pamiątki po mieszkańcach Norgath, to radzę ci porzucić tą pozę "Świetnie-poradzę-sobie-sam" i zacząć współpracować. Nam obu będzie łatwiej. Ty zaś wyglądałeś, jakby zależało ci na twoim celu. Więc z łaski swojej posłuchaj może rad tego "chłopca", bo po pierwsze jestem półdemonem i Heroldem, a po drugie mam pewne doświadczenie w walce, a bez niej się raczej nie obejdzie. Wątpię żeby starczyło ci energii na przebicie się przez kilkaset demonów, że o pojedynku z kimś o sile Rycerza nie wspomnę.
Szermierz przeniesie spojrzenie na psa, aktywując jednocześnie PWM Demonic Possession oraz Mark of Hell.
- Przysyłają nas Książęta. Szukamy Rycerzy. Jeśli nam pomożesz ich odnaleźć, to możliwe że w ramach nagrody będziesz mógł się stąd wydostać razem z nami. Co ty na to? - powie spokojnym tonem. - Nam nie robi to większej różnicy, ty zaś wyrwiesz się stąd. Kto wie, może trafi ci się nawet jakiś śmiertelnik do obgryzienia?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3310-konto-ezry https://ftpm.forumpolish.com/t3264-ezra-al-sorna
Sponsored content





Katedra Empty
PisanieTemat: Re: Katedra   Katedra Empty

Powrót do góry Go down
 
Katedra
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next
 Similar topics
-
» Katedra Angeldria
» Katedra Rasaele

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Norgath :: Maple Coraggio
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.