I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To tutaj swoją podróż miała rozpocząć gildia Fairy Tail i Lamia Scale. Mistrzowie gildii zebrali się już razem ze swoimi podopiecznymi. Magiczna moc, która pojawiła się zaskoczyła nawet mistrzów gildii. Jakoś nie dodało wam to otuchy. Moc, która otoczyła górę była naprawdę przerażająca. Wiedzieliście teraz, że słowa, odnośnie kryjącej się tutaj magii nie były głupim gadaniem. Potem zobaczyliście latającą wyspę, która skrywała w sobie ukrytą tajemnicę. Teraz powinniście się przygotować do wymarszu. Wasi mistrzowie mogli podzielić was na drużyny i przedstawić całą sprawę oraz oznajmić jaki jest plan działania. Poza tym zauważyliście nad wami sterowiec w kształcie kaczki, który szybował sobie nad waszym podejściem na szczyt góry.
--
Członkowie LS i FT są zobowiązani napisać tutaj post będący zapisem do eventu. Mają czas do 13-stego. Poza postem zapisującym możecie sobie pisać swobodnie do tego czasu. Możecie się poznać, zaprzyjaźnić i w ogóle. Nie ma kolejności i możecie pisać po kilka postów.
Autor
Wiadomość
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Północny stok Sro Paź 31 2012, 18:15
Ależ się działo...Jak znajdą odpowiedzialną osobę za tę grę to powinni ją wypatroszyć. Ale po kolei...Większość poszła za przykładem i zagłosowała na mnicha, który odpadł. Oczywiście Marone spodziewała się 'kontrataku' ze strony LS, pomimo tego, iż kłócić się nie chciała...ale czy nie wyraźnie powiedziała, że im szybciej skończą tym lepiej? Przecież ona się nie obraziła bo Pheam odpadł. - Kezuma-san, doskonale rozumiem, że atmosfera się psuje, ale to wszystko przez tą grę, a wszyscy wiemy, iż naszym celem jest szybkie zakończenie gry. Naprawdę nie chcę by sojusz przepadł przez jakieś kłótnie - westchnęła - Tak więc jeśli się mylimy i to, któraś z grup Fairy Tail jest zabójcami to osobiście zwrócę się do samej Takano o to by oficjalnie przeprosiła Was w imieniu naszej gildii - stwierdziła pewnym tonem - Wierzę, że byśmy się przyznali do bycia zabójcami. Nie miała zamiaru nikogo obrazić. Ba, zależało jej na dobrych stosunkach z inną legalną gildią, ale widać było to trudniejsze niż się zdawało. Lepiej by skończyli swe zadanie, uratowali świat i rozstali się w jako takim pokoju. Notabene nie rzuca słów na wiatr. Jeśli faktycznie FT się nie przyznało to wpierw Samantha, a potem Takano przeprosi LS w imieniu gildii wróżek. Tym bardziej powinno być jasne, że kto jak kto, ale jasnowłosa nie chciała zwady. - Nie mamy pewności, że głos prawdę mówił, ale wyjścia też innego nie ma jak zakończyć grę. Odpowiedziała dziewczynie z LS, ale potem nastąpiło coś strasznego...Ta baba nazwała ich idiotami! To już jest przesada! Nawet jeśli jakimś trafem nie miała na myśli FT - acz tak to brzmiało - i mówiła tylko o tych kłócących się to była jednak obelga, za którą ucina się głowy. Samej Marone pojawiła się pulsująca żyłka na skroni, ale musiała się powstrzymać bo jakby nie patrzeć są w klatce i lepiej się nie pozabijać. - Wiesz, nazwywanie innych idiotami tylko pogarsza sytuację, dziewczyno - siliła się na miły ton w stronę Minako - Każda gildia powinna trzymać swoich w ryzach - powtórzyła dobitnie słowa Ragny, spoglądając na ów mistrza - Trudno o polepszenie atmosfery, gdy ktoś nazywa sojuszników idiotami - w tym momencie stanęła mniej więcej między FT a LS co by w razie czego powstrzymać jakiegoś towarzysza z gildii wróżek - by nie ruszył się bić - Miałam zamiar głosować na chłopaka, który sam tego chciał, ale widać zabójcy już to zrobili - oby się cieszył - Proszę mi wybaczyć, ale skoro dwójka odpadła, a dwójka została to nie mam zamiaru zmieniać lini frontu. Coś takiego tylko by grę wydłużyło jeśli okażę się, że mamy rację. Nie zmarnuje głosu na kogoś kto nie umie się zachować - tu wzrok powędrował na Minako - Mój głos, więc wędruje na Kezumę-san - po tym podeszła do mistrza, wyczarowując filiżankę ciepłej herbatki - To nic osobistego bo sam mistrz wie, że co innego jest naszym celem, a jak stąd wyjdziemy musimy o grze zapomnieć. Zrozumie jeśli Ragna nie przyjmie herbaty, a ona po tym wróciła na swe miejsce. Najchętniej wpie...dowaliła by tej dziewczynie z LS, ale trzeba zachować resztki rozsądku. Ktoś musi być ten mądry, a tylko dzieci się wyzywają. Samantha miała tylko nadzieję, iż reszta Fairy Tail nie da się sprowokować. - Eh...głupia gra... - westchnęła cicho, gdy nagle coś jej wpadło do głowy - Hmmm...A my wciąż nie wiemy jak wróg wygląda. Mruczała jakby do siebie - wciąż stojąc na środku co by nikt się nie pobił bo od razu takiego złapie na wszelki wypadek - i po chwili wyczarowała sobie lusterko. - Lustereczko, lustereczko, powiedz przecie, gdzie Arashi Milkovich znajduje się na tym świecie. Wypowiedziała zaklęcie (PWM), które MOŻE pokaże jej ów osobnika. Wszak pewności nie miała czy go zobaczy bo może nie zadziałać z paru prostych przyczyn...Ale spróbować zawsze można, prawda?
[Ragna Kezuma]
Villen
Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 01 2012, 01:32
Wilczkowi było raczej wszystko jedno, kto zostanie, kto zginie. Byle tylko ta gra zakończyła się i można było iść dalej w górę. Tam czekało ich wyzwanie... losy świata i tak dalej, a tutaj? Nie dość że nie działo się nic ciekawego, to jeszcze ciągnęło się to niemiłosiernie. Dodatkowym aspektem umilającym ten wolno płynący czas była pewna osoba z LS, mianowicie pewna przedstawicielka płci pięknej stanowczo uparła się by zatruć jeszcze bardziej tą przemiłą atmosferę i zepsuć nawet najlepszą imprezę, na której wszyscy! (bez wyjątków) bawią się świetnie! No, ale co biedny wilczek mógł zrobić? No właśnie, nic. Siąść w miejscu i czekać na dalszy rozwój wypadków. No nie zapominajmy o zaciśnięciu szczęk by się nie "odszczekać". Jak by to wyglądało? A jeszcze by przerodziło się w konflikt między gildiami? Notabene Villen nie należał do żadnego z obecnych tu obozów. Był jednak pod protektoratem Samanthy dlatego też nie zamierzał nadwyrężać jej zaufania na oczach wszystkich. Jak będzie mniejsza grupka to czemu nie? Ale teraz odpada. W końcu mówią że cierpliwość to cnota... czy jakoś tak. Wilczek mógł czekać, miał czas. Dużo czasu. Dodatkowo był pamiętliwy... bardzo długo pamiętał dane krzywdy. No, ale wracając do sytuacji, to Villen znów postanowił pójść za głosem rozsądku, czy jak kto woli, Sam i zagłosował na Ragne. Nic osobistego. W stadzie żyję, za stadem stoję! - Kezuma - powiedział spokojnie. Tak ogólnie to kolesia nie znał, ale gra to gra prawda? Chętniej wyrzuciłby tą drugą, ale cóż. Trza nazbierać głosów i o to w tym chodzi...
[Ragna Kezuma]
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 01 2012, 02:26
Po słowach Ragny zrobiło jej się jeszcze podlej. Rzeczywiście, pierwsza nawoływała do buntu a krótko po tym stała się jedną z pierwszych osób, które zgodziły się na granie według tych obrzydliwych zasad. Do tego ostatnie zdarzenia wyglądają, jakby to "jej" drużyna była zabójcami. Miał też rację co do tego, że uspokajanie potencjalnego przeciwnika z reguły zaognia sytuację. W tym wszystkim ani nie zwróciła uwagi na "paczkę z nieba" ani na zabawne zachowanie Don Vita, nim na prawdę otrzymał X. Dotarła do niej tylko muzyka i to w niej spróbowała poszukać sił. Usłyszała zwrot Samanthy. Więc... - Proszę o wybaczenie, panie Kezuma. Typuję pana. Mimo wszystko... - patrzyła na Ragnę, choć najchętniej "skuliłaby" wzrok, przez który, mimo usilnych chęci Koniczynki, przebijały się wyrzuty sumienia, że kolejnym głosem przyczynia się do pogłębienia przepaści między gildiami. Przeprosiny? Przeprosi ich, nawet jeśli okaże się, że na prawdę są zabójcami... Po chwili dodała cicho - Jeśli nie Wy jesteście zabójcami, zmiana w tej chwili tylko by zagmatwała... Niech to już się skończy. Niech to się skończy jak najprędzej. Idźmy już i nie walczmy. Nie ważne, którędy pójdziemy. Chodźmy już... niezmordowanie krążyło po umyśle Elfika. Najchętniej złożyłaby taką przysięgę jak Samantha, jednak czuła, że i tak za bardzo filozofuje i tylko denerwuje innych. Poza tym od kiedy niby ona jest w FT, by obiecywać pójście do Mistrzyni po przeprosiny dla innej gildii?...
[Ragna]
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 01 2012, 17:21
Chłopak uśmiechnął się nad filiżanką otrzymanej od Samanthy herbaty. Cała ta sytuacja... zaczynała go bawić. Żeby kłócić się o takie błahostki? Brawo. Szczególne brawa dla członków Lamii Scale, a jeszcze większe dla ich mistrza. Dopił herbatkę do końca i powoli wstał, z zimnej ziemi, na której wcześniej usiadł z... nudów. -Bardzo dziękuje za herbatkę.-rzucił do swojej towarzyszki, uśmiechając się najładniej jak potrafił.-Poprawiła mi humor, który - nie ukrywam- popsuł się nie co, kiedy zostałem "zabity". Ale, ale.-tu wyprostował się i zaczął mówić głośniej. -O co cała ta nie potrzebna dyskusja? Przecież jesteśmy mądrymi, dobrymi osobami, i powinniśmy sobie ufać. Pf. Powiedziałem ufać? Przejęzyczyłem się. Po tym co tutaj usłyszałem, zaufanie wam Lamii Scale, która to powinna być naszym sojusznikiem, będzie... praktycznie nie możliwe. Przepraszam, ale nawet słowa pana Kezumy, nic tutaj nie poprawią. Bo to właśnie on przekonał mnie, jak aroganccy jesteście. Chociaż, nazywanie nas "idiotami" też nie było najmądrzejsze. I tak jak pan powiedział... Każda gildia powinna trzymać w ryzach własnych ludzi. O ile my- nie musimy się trzymać, bo nie wierzę, iż ktoś od nas, mógłby być aż tak dwulicowy, to was... może upomniałby pan swoją podopieczną? Idiotami, to możemy nazwać bardzo pustych ludzi, którzy nie potrafią złożyć prostego zdania, lub robią coś bardzo głupiego. Proszę mi wybaczyć, panie Kezuma, ale takie właśnie odniosłem wrażenie. Gomen, gomen..-zakończył swoją wypowiedź kłaniając się lekko. W prawie każdym jego słowie można było wyczuć ironie, sarkazm, ale nie złość. Na pewno nie złość. Był spokojny, ale lekko poirytowany. Powoli ruszył w stronę granicy bariery, alby sprawdzić to co powiedział wcześniej Viktor - czy może teraz przejść przez nią. Kiedy przechodził koło członka LS, który sam na siebie głosował, mruknął: -Proszę, zagłosowali na Ciebie. Ja nie mogłem, ale też bym zagłosował. I teraz... też masz taki sam krzyżyk. Ruszył dalej, aby sprawdzić to, co napisałem wcześniej. Jednocześnie odpalił kolejnego papierosa, raz po raz puszczając kółeczka z dymu.
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 01 2012, 19:11
Akane po swojej krótkiej poprzedniej wypowiedzi zaczęła się zajmowac głupotami, jak zabawa palcami, naciąganie kitek czy liczenie źdźbeł trawy. Wszystko byle by czas jak najszybciej mijał. Do czasu do póki nie uslyszała pewnych słów, z ust członkini LS. Dziewczyna natychmiast się przebudziła i wpatrywała się swoim oczkiem na fioletowo włosą dziewczynę. -Przesłyszałam się prawda? - zadała pytanie i wstała. Oj... teraz to już jest baaardzo blisko przekroczenia granicy Akane. Skierowala swe kroczki bliżej tejze dziewuchy, ktora odwarzyła się obrazić gildię Fairy Tail. Czarnowłosa nie jest w niej zbyt długo, ale zdołała się przywiązać i nie będzie znosić wszelakich obraz skierowaną w ich stronę. -Myślałam, że mamy współpracować, a nie wyzywać się od idiotów. Jednak skoro to powiedziałaś, to watpię byśmy się zdołali dogadać. Dlatego uważaj na słowa, jestem pamietną osobą i czegoś takiego na pewno nie zapomnę. To tyle - mówiła z jakże miłym, ale zarazem sztucznym uśmiechem. Nie chciała się od razu rzucać na nią z pięściami, najwazniejsze było, żeby się stąd wydostać głosując,a nie wszyscynać walki miedzy Fairy Tail a Lamią. Dlatego też Akane się powstrzymała i ograniczyła tylko do słów. Kiedy skończyła odwróciła się tyłem do mistrza LS i tej... eh. Skierowała swe kroczki obok Pheama i powiedziała po drodze -Kezuma - po czym się zatrzymała koło kolegi z gildii.
[Kezuma]
Minako
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 09/09/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 01 2012, 19:47
Dziewczyna bacznie słuchała tego co mówi czarnowłosa, ale uznała, iż nie warto nawet zawracać sobie głowy takimi śmieciami. W końcu kto normalny od razu by tak wybuchnął, ale cóż zrobić kiedy Fairy Tail wypowiedziało imię Kezuma dziewczyna zaniemówiła. Po chwili jednak szybko się otrząsnęła i znowu zaczęła mówić: - Widzę, iż chcemy pozabijać się nawzajem, ciekawe czy chociaż nagrobki zrobicie.-mówiła ze złością wypowiadanego imienia jej mistrza. -Dobra, teraz już przesadzacie. Jeśli powybijamy tych najsilniejszych to nigdy nie wygramy. Przykro mi, ale nie ma już w waszej gildii takich osób jak "Titania" "Natsu Dragneel" czy "Mirajane". Naprawdę umarzam, iż jeśli będziemy zabijać mistrzów to za fajnie nie skończymy.-pod koniec swojej wypowiedzi spojrzała w stronę Kezumy i już wypowiedziała ostatnie słowa: - Nawet jeśli podam kogoś innego to nie mam szans, więc przepraszam... Kezuma.- łza po policzku poleciała, ale tylko jedna. Minako wiedziała, że nie może dać się ponieść jeszcze większym emocjom.
[Kezuma]
Huang Zhen
Liczba postów : 235
Dołączył/a : 28/09/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 01 2012, 23:03
Po słowach mistrza od razu zamilkłem i się uspokoiłem. Pojąłem, że nie zachowałem się jak na mnicha przystało i dałem się niepotrzebne ponieść emocjom. Dlatego też zrobiłem jedyną rzecz jaką mogłem w tej chwili zrobić. Usiadłem po turecku i zacząłem medytować. Modliłem się do bogów by byli na tyle łaskawi, by udało się nam ocalić świat a także o to by moi zwiadowcy cali i zdrowi wrócili i zdali mi raport z tego co się dzieje na górze i może jakimi siłami dysponują wrogowie. Po wyciszeniu zacząłem w spokoju się skupiać i postanowiłem zacząć zbierać swoją energię magiczną, tak dla treningu. Podczas tego procesu wokół mnie powinny zachodzić jakieś efekty świetlno/wizualne. Oczywiście słuchałem też rozmów swoich towarzyszy na temat zaistniałej sytuacji. Smutne to było, gdyż faktycznie gdy stanąłem lub bardziej usiadłem z boku i posłuchałem całej rozmowy to cała ta kłótnia nie miała sensu. Tylko obniżała morale, które i tak już podupadły. Postanowiłem więc skończyć na razie mój trening i popracować na tak zwanym "team spirit". Wstałem i podszedłem do Minako i reszty towarzystwa. -Moi drodzy powinniśmy przestać się kłócić. Z perspektywy wygląda to dość żenująco w końcu mamy uratować przed zagładą świat a kłócimy się jak małe dzieci. Tak nic nie zdziałamy musimy pracować razem. Nie powinniśmy skakać sobie do gardeł, przyznaję poniosło mnie i przepraszam za to. Minako Ty również nie powinnaś w ten sposób odzywać się do naszych towarzyszy co zrobisz jak za jakiś czas będziesz musiała walczyć z nimi ramię w ramię i np od ich decyzji będzie zależało Twoje życie? Powinnaś się uspokoić i przeprosić. Przesadziła, lecz wiem o co jej chodziło o brak szacunku do naszego mistrza. Nie wiem czy w tym kraju nie uczą kultury lecz zwracać się do kogoś kto jest starszy i wyżej w hierarchii po samym nazwisku to przecież nie do pomyślenia. Prosiłbym więc o większy szacunek do mistrza Ragny i na pewno wszystko będzie w porządku. Oczywiście nie muszę wspominać, że jakiekolwiek obelgi czy agresja w jego stronę również jest niedopuszczalna. Miejmy nadzieję, że od teraz będziemy już w zgodzie i RAZEM uda nam się pobić Arashiego. Sądzę, że to dobry moment na zakopanie topora wojennego. Po długim monologu uśmiechnąłem się, nie chciałem już więcej złości i negatywnych emocji. W końcu jesteśmy światłem, które musi rozjaśnić mrok świata. Nie możemy sami poddać się ciemności. Jedyne co teraz zostaje to czekać na moich zwiadowców i modlić się by przeciwnicy nie byli już u szczytu góry..
Victor
Liczba postów : 37
Dołączył/a : 12/10/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 01:00
Jeszcze parę chwil przed tym, jak odpadł mnich na uśmiech Akane, Victor odpowiedział tym samym gestem. Ostatnio zbyt wiele sytuacji w których stawałby ramię w ramię z innymi nie miał - więc była to dla niego dobra alternatywa. Ucieszył się, że gildia jednogłośnie głosowała i była pewna swoich racji. Uśmiech w jego wykonaniu, raczej do najsłodszych nie należał, ale napewno był szczery! Ale akcja działa się coraz dalej. Do rozmowy wtrącił się osobnik z którego wcześniej - jak uważał łatwo będzie wydostać informacje o zabójcach - okazał się większym... ignorantem niż Vic uważał go z początku. - Proszę bardzo... zagłosuję na Ciebie w kolejnej turze - Ledwo zdążył o tym pomyśleć a na czole ów osobnika pojawił się kolejny X. Do jasnej cholery dlaczego!? Czy faktycznie się pomylił!? Czy też sam sobie dał X nawet nie zdając sobie z tego sprawy? To też dopiero zagmatwana filozofia. "Zabił" się sam czy oni mu pomogli a może to faktycznie Fairy Tail jest killerem? Nie mógł do jasnej ciasnej cholerci ogarnąć tej sytuacji. Widząc jednak pewność i wiarę z jaką dziewczęta z jego gildii typowały kolejnych to osobników z Lamii.. no nie mógł być dłużny! Głosuję jak resztą.. na Ciebie mistrzu Lamia Scale - To raczej było oczywiste. Ba! W końcu nawet kobitka z jego ekipy na niego zagłosowała. Może jednak mają ochotę się poddać? Albo to jakaś dywersja by zmienić pole myślenia!? Do jasnej cholery za dużo tu myślenia a działać trzeba! Widząc jak Samantha wyczarowywuje coraz to kolejne filiżanki z gorącym napojem, Victor podszedł do niej. - Czy ja również mógłbym prosić o jedną? - Oczywiście ton głosy był serdeczny. W końcu nie ma powodu do kłótni, co miał do powiedzenia to już powiedział. I basta! Zdziwiła go jednak pokora mnicha. Jeszcze parę chwil temu o mało nie doszło między nim a Victorem to bójki a teraz wszystkich uspokaja? No dobra w sumie ten gościu miał racje. I w tym momencie, jeśli Samantha poczęstowała Victora herbatą, ten przekłada ją do lewej dłoni a prawą wysuwa w stronę mnicha w celu przyjacielskiego uścisku dłoni. W końcu łysolek ma racje i trzeba to zakończyć! Jeśli jednak nie dostał herbaty to.. to.. robi to samo! A coście myśleli, że będzie nie miły?
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 11:15
MG
No więc zacznę od Samanthy, która nie tylko zagłosowała, ale również podała filiżankę herbaty mistrzowi przeciwnej drużyny. Ten ją otrzymał i mógł sobie wypić o ile chciał. Poza tym użyła zaklęcia lustereczka, aby pokazało jej okolicę, w której znajduje się Arashi. W sumie pomysł był niezły. Tylko, że.... lusterko najzwyczajniej w świecie pękło. Dlaczego? Jeżeli miałbym zgadywać to miejsce, w którym obecnie znajdował się wasz cel było na tyle otoczone powłoką magii, że neutralizowała i zwracała się przeciwko wszelkim magicznym narzędziom lokalizującym. Mniej więcej tak jak wrzucić tv do wody. W sumie nic się nie stanie dopóki się nie spróbuje go pod tą wodą włączyć. Przeciążenie, zwarcie i te sprawy. Podtwierdziły się jednak wasze przypuszczenie odnośnie wielkiej ilości magii otaczającej górę. Pheam za głosem Victora spróbował przejść przez barierę... Niestety z podobnymi efektami jak ostatnio. Gra ciągle trwała. No i na twarzy Kazumy pojawił się kolejny X. Ale cóż to się stało. Po chwili podobny znak pojawił się na twarzy Minako. Cała drużyna LS została więc wyeliminowana. Nie wiadomo dlaczego Minako też dostała symbol "X". Tak czy inaczej w tym momencie Ragna i cała jego drużyna została wyrzucona za barierę. Jeżeli próbowali ponownie w nią wejść byli odpychani przez niewidzialną barierę. Jednak nie byli już przez nią więzieni. Mogli próbować szukać innej drogi [temat dla was to północny stok -> LS] Co zaś tyczy się reszty osób... No wygraliście i bariera również was wyrzuciła, ale do przodu. Mogliście się zorganizować, przygotować i ruszyć w dalszą drogę. Gratuluję. Tylko, że Angell z nieznanych przyczyn... zniknął? Nie wiecie co się stało z nim. Być może jakiś bug bariery? Swoje lata już miała w końcu. -- Angell wypadł z eventu
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 12:16
No nie...Dziewczyna z ls kompletnie zasad niezrozumiała! Przecieżna początku było powiedziane, że nikt nie ginie, a potem jeszcze Marone zauważyła, że po prostu pójdą innymi drogami i tyle, a ta z ls, co? Chyba przespała to wszystko skoro twierdziła, że naprawdę zabijają Kezume...Gdyby nie to, iż rzeczy tak szybko się potoczyły to by nagadała tej babie. Niech ją tylko spotka w normalnych okolicznościach! Dobrze by było jakby Kezuma zajął się swoją podopieczną by już sojuszników nie wyzywała...Dobrze chociaż, że mnich MOŻE przemówił do rozumku Minako, o ile taki miała bo fakt faktem prawdę mówił. Jak życie Minako będzie zależeć od ft to po tym co zrobiła trudno powiedzieć czy po prostu jej nie zignorują... Dodatkowo wydawało się, iż Victor oraz Huang wyszli do siebie i gild z gałązką oliwą co było na plus. Naturalnie przed tym padło pytanie o herbatkę. - Ah, oczywieście. Odpowiedziała z uśmiechem bo many jej to za bardzo nie zabiera, a jak ktoś chce się ogrzać to Samantha nie ma nic przeciw. Dlatego też wyczarowała ciepłą filiżankę, i dla Victora. W każdym razie po 'zgodzie' okazało się, iż FT miało rację i to LS było zabójcami...Oh, nie miała im za złe bo to nie ich wybór, ale granie na poczuciu winy - zwłaszcza jej i Eriu - to cios poniżej pasa. Niestety - a może to lepiej? - nie dane było im porozmawiać bo zostali wyrzuceni z bariery po różnych stronach. - No wreszcie - skomentowała poza barierą - Musimy mieć nadzieję, że Takano-san znajdziemy po drodze albo jest już na górze, więc trzeba ją dogonić. Eriu, jak się czujesz? - spojrzała na ową dziewczynę bo wydawałą się najbardziej wrażliwa z towarzystwa - Już po grze, więc najlepiej zapomnieć o tym co było, zgoda? - zapytała z uśmiechem, przy okazji lekko i przyjacielsko poklepując Eriu po główce - Niestety moje zaklęcie namierzające nie zadziałało na Arashi`ego, więc albo jest niewiadomo, gdzie albo ta góra nie pozwala używać czegoś takiego. Hmmm...Możemy to sprawdzić - pęknięte lusterko zniknęło parę chwil wcześniej, a teraz w ręce Marone pojawiło się nowe i całe - Lustereczko lustereczko powiedz przecie, gdzie Takano Aoi, znajduje się na tym świecie? Po tym - nieważne czy się uda czy nie - ruszyłaby naprzód jeśli i reszta nie miałaby nic przeciwko. Oczywiście jeśli wpierw wolą ustalić parę rzeczy to i Marone się nie oddala. Acz jeśli wyjdzie, że już ruszają a nikt nie będzie kwapił się do pójścia przodem to jasnowłosa to zrobi. Przy okazji jeśli herbatka Victora została niedopita, a rozbita przez bariere to oczywiście dostał nową! Notabene sama Sam jest dość wrażliwa i ta cała sprawa z ls naprawdę ją dotknęłą - spodziewała się czegoś więcej. Dobrze chociaż, iż pod koniec i mnich i Victor się uspokoili, ale miała mieszane uczucia co do Ragny. Bo oczywiście Minako szybko znielubiła...Przez to wszystko najchętniej by się do kogoś przytuliła...ale nie wypadało! Więc tylko westchnęła pod nosem.
Go??
Gość
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 12:20
- To.. koniec ? Gra zakończona ? - zapytała niepewnie dziewczyna chociaż raczej było to pytanie retoryczne do niej samej niż do któregoś z towarzyszy. W każdym razie Riful uśmiechnęła się nieznacznie pod nosem i podeszła do członków swojej drużyny. - Dobra robota, udało się nam. Teraz możemy ruszać dalej, więc... idziemy ? - zapytała uśmiechając się. Tym razem jednak poczekała na odpowiedź pozostałych, bo chociaż były raczej oczywiste to nigdy do końca nie wiadomo, no a jeśli zdecydują się ruszyć to i Riful to robi. Spacerując podchodzi do młodszej wróżki i zaczepia ją - - Hej Eriu, masz jeszcze trochę tych jabłek ? Jakoś zgłodniałam przez tą całą grę. - rzuciła w jej kierunku po raz kolejny uśmiechając się beztrosko, ale wewnątrz pogłębiała się w myślach. " Kto jest odpowiedzialny za tą barierę, dlaczego chciał ich rozdzielić. I w końcu co jeszcze może ich spotkać w drodze na szczyt góry." - no, ale na żadne z tych pytań odpowiedzi jej nikt nie udzieli, przynajmniej na razie. Co do samego przebiegu gry, to nie zastanawiała się zbytnio nad tym, uważała że wszystko dobrze się potoczyło. Ale podobnie jak pozostali członkowie FT nie specjalnie podobało jej się zachowanie mistrza Kezumy i jego podopiecznych. Jednak uważała, że ostatecznie dobrze się stało, ta "gra" pokazała jaki charakter mają poszczególne osoby, przynajmniej częściowo zostało to odsłonięte.
// Sorki za nieobecność, ale miałem masę problemów. Najpierw z netem potem jeszcze do tego z kompem i nie miałem jak napisać :( //
Mr. P
Liczba postów : 19
Dołączył/a : 22/08/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 12:40
Chcąc nie chcąc, P zauważył ciekawą rzecz! Piknik się skończył a członkowie FT ruszyli dalej za to tych z LS cofnęło do tyłu.... Bardzo cie... nie, to wcale nie było ciekawe, ciekawsze było to że na jego sterowcu była mucha. MUCHA! Jak ona śmiała przyjść na jego sterowiec!? No tak czy siak wyciągnął swój pistolet na wodę i wycelował do muchy -Astalavista bejbe- Rzucił do potężnej maszkary i nacisnął spust. Gdy na dole mieli sielankę i spacerek tak w powietrzu rozgorzała bitwa. Wielka i potworna, chodź losy ludzkości od niej nie zależały...
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 18:00
Czarnowłosy zachwiał się lekko kiedy przechodził obok filarów, bo tym razem spodziewał się, że nic się nie stanie, niestety... przeliczył się. Znowu uderzył twarzą w niewidzialną barierę, jednak po chwili po czuł, że coś porywa go do przodu i znajduje się w innym miejscu. Coś się stało! Ucieszył się z tego powodu, i odwrócił się aby powiedzieć o tym reszcie, ale... członków Lamii Scale już nie było. Podrapał się po głowię i powiedział: -Czyli co, to już koniec? Wygraliśmy i możemy iść dalej? Nie czekając na odpowiedź, odetchnął z ulgą i rozejrzał się po swoich towarzyszach. Akane stała blisko niego, ba, wydawało się, że pod czas dyskusji poszła za nim. Uśmiechnął się do niej grzecznie, po czym zainteresował się tym, co robi Samantha. Bowiem ... wypowiadała jakieś dziwne słowa do lusterka? Tak w ogóle... ciekawe jaką ona magią dysponuje. Jak przyjdzie pora, to trzeba będzie ją o to spytać. A narazie.... Trzeba ruszać dalej! Nie mniej jednak, ciekawiło go niezmiernie gdzie teraz podziewała się ich mistrzyni gildii. Znając ją, to śpi sobie teraz gdzieś smacznie, kiedy cała gildia boryka się z problemami, takimi jak dyskusja,ba, prawie kłótnia z Lamią. Czy ona nie zdaje sobie sprawy z tego, że mogli oni wszystko popsuć i przez to ich sojusz się rozleci? Nie wątpił nawet, że już się to stało. Nie dosłyszał jednak odpowiedzi mistrza ich gildii, więc miał nadzieję, że... wszystko będzie dobrze, a ich blondwłosa liderka nie długo się tu zjawi. Powoli ruszył w kierunku szczytu, lub po prostu - tam gdzie prowadziła ów droga.
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 18:23
-Hm? Udało się? Naprawdę? Na pewno? - zadawała kolejne pytania. No i tak ich liczba troszkę się zredukowała. W każdym razie zostali wyrzuceni z bariery i mogli iść dalej. Po za tym to wyrzucenie nie było idealne dla Akane, troszkę się zachwiała i niemalże spadła. Utrzymała się! Zorientowała się, że Sam już coś tam robiła. Wyczarowała jakieś lusterko i zaczęła do niego mówić. Dosłownie jak w bajce. Jak ta bajka się nazywała? Zawsze sobie myli wątki, po za tym jedyna bajeczka jaką zna w całości to Czerwony Kapturek. W sumie to nawet jedyna, jakoś nie przepadała za tymi historyjkami. -No to co teraz robimy? Przydałoby się po prostu iść dalej - dodała i zaczęła iść dalej w stronę szczytu. Chociaż zatrzymała się po jakichś dziesięciu metrach.
Victor
Liczba postów : 37
Dołączył/a : 12/10/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 02 2012, 21:57
Co to ma być! Już miał wymienić się przyjacielskim uściskiem z łysolem a tu buum! Wywaliło go razem z innymi z bariery. A na domiar złego zanim w ogóle złapał łyka herbaty, ta się wylała! Co to miało być? Normalnie ma ochotę kopnąć w dupę typka który za tym wszystkim stoi! Na całe szczęście dostał jeszcze jedną herbatkę od Samanth'y. -Dzięki jeszcze raz - Odpowiedział znów uprzejmym tonem. Ale wyszło na to, że jednak słusznie skierował swoje podejrzenia na Lamie ale.. oj mniejsza z tym! Już się prawie z nimi pogodził więc nie ma co gdybać o ich zachowaniu. W tym momencie pewne było jedynie to, że trzeba ruszyć dalej, rozprawić się z tym całym..ee to jak on ma? No nieważne! Ważne, że trzeba mu skopać dupsko a następnie wrócić do siedziby gildii i świętować! Rozejrzał się jeszcze raz, sprawdzając czy wszyscy tu są. Liczył pokolei poznane mu twarze.. - Chwila moment... jednego z nas brakuje - I do cholery gdzie go wcięło!? Jeszcze jakiś czas temu, za pomocą kluczy jak alibaba próbował nas wydostać a teraz go nie ma? - Wiecie może co się z nim stało? - Może ktoś wie więcej, odwrócił się jeszcze w stronę bariery. Nie było go w środku ani z Lamią która była z drugiej mańki. - Zresztą.. to jeden z nas, więc da radę wrócić do gildii. A na nas już czas - To była chyba jedyna słuszna rzecz, jaką mogli w tym momencie zrobić. Victor łyczek po łyczku pił herbatkę, która aż sprawiała, że robiło mu się cieplutko w brzuchu, a to dobrze! Kierował on swoje kroki dalej. Jeśli członkowie gildii za bardzo zostali w tyle, odwraca się w ich stronę i krzyczy. - Pośpieszcie się albo nic dla was nie zostawię! - Oczywiście stąpał on ostrożnie po śniegu. W końcu nie chcę wpaść w żadną dziurę. Starał się za bardzo nie narzucać tempa, by wszyscy mogli iść razem, a jak!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.