I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To tutaj swoją podróż miała rozpocząć gildia Fairy Tail i Lamia Scale. Mistrzowie gildii zebrali się już razem ze swoimi podopiecznymi. Magiczna moc, która pojawiła się zaskoczyła nawet mistrzów gildii. Jakoś nie dodało wam to otuchy. Moc, która otoczyła górę była naprawdę przerażająca. Wiedzieliście teraz, że słowa, odnośnie kryjącej się tutaj magii nie były głupim gadaniem. Potem zobaczyliście latającą wyspę, która skrywała w sobie ukrytą tajemnicę. Teraz powinniście się przygotować do wymarszu. Wasi mistrzowie mogli podzielić was na drużyny i przedstawić całą sprawę oraz oznajmić jaki jest plan działania. Poza tym zauważyliście nad wami sterowiec w kształcie kaczki, który szybował sobie nad waszym podejściem na szczyt góry.
--
Członkowie LS i FT są zobowiązani napisać tutaj post będący zapisem do eventu. Mają czas do 13-stego. Poza postem zapisującym możecie sobie pisać swobodnie do tego czasu. Możecie się poznać, zaprzyjaźnić i w ogóle. Nie ma kolejności i możecie pisać po kilka postów.
Autor
Wiadomość
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Północny stok Sob Lis 24 2012, 15:58
- Szkoda. Rozumiem. Ale dziękuję za klony! - odpowiedziała beztrosko Eriu, balansując chwilę na kostkach przed Pheamem. Niestety nie wzięła pod uwagę, że dziura w drodze jest szersza niż wysokość najwyższej z jabłoni. Na szczęście z pomocą przyszła jej Samantha. Błękitna Wróżka i Akane zdecydowanie były bohaterkami tej walki... - Samantho, jesteś kochana! - Koniczynka nie posiadała się ze szczęścia. - A Victor spędzi w Avalonie jeszcze chwilę. Chwilę temu zaleczone było 15%. Teraz już pewnie ze 30%. Walczyć nią na razie nie będzie mógł ale będzie złożona, podleczona i nie będzie tak boleć. Wróci do nas jak będziemy na szczycie, dobrze? Obdarzyła Błękitną Wróżkę radosnym, dziękującym spojrzeniem i przetańczyła po moście na drugą stronę, by - razem z Victorem, który pojawi się tam, gdzie będzie Eriu - jak najprędzej znaleźć się na szczycie...
Victor dalej oczywiście znajdował się w innym świecie, dość małym ale spełniającym wymagania. Fantom Eriu cały czas opiekował się złamaniem, m.in. zmieniając co chwila bandaże pachnące ziołowo, lodowate od leczniczej wody ze strumienia. Zaleczone było do tej pory 30%. Myślę, że można uznać, że teraz temblak był bardziej dla zasady i bezpieczeństwa. Ręka niby była zrośnięta. Victor nie czuł bólu nawet bez znieczulenia, za to swędzenie i pieczenie, jak to przy gojeniu. Mógł ruszać ręką, palcami, etc. jednak tak naprawdę nie byłby w stanie trzymać w ręce czegoś cięższego niż długopis. Może jeszcze zapomnieć o jakichkolwiek obciążeniach na tę rękę, opieraniu się, ściskaniu czegoś mocno, trzymaniu czegoś, etc. I o tym wiedział gdzieś podświadomie. Gdyby próbował się nie podporządkować, ręka znów mogłaby się złamać...
//Asth, jak wyżej, jeśli Ci się coś nie zgadza co do opisu w Avalonie, nie będę się fochać za zmianę, czy coś...
Victor
Liczba postów : 37
Dołączył/a : 12/10/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 25 2012, 15:55
Za żadne skarby świata Victor nie przewidziałby faktu, że zdolność Eriu będzie w stanie przenieść go do całkowicie odrębnego wymiaru, w którym młoda wróżka zajmie się jego ranami. Pierwsze spojrzenie na otaczający go krajobraz wydawało się, przede wszystkim przyjazne. Obserwowal z wielkim zaciekawieniem to miejsce, z jednej strony las a z innej przenica i owies. Po chwili zauważył również fantoma o wyglądzie Eriu. Gdy zauważył, że ów klon wskazuje na jego ramię, zdrową ręką rozpiął dresową koszulkę po czym zdjął ją, by miała ona całkowity dostęp do złamanego miejsca. Obserwował z ciekawością jej dalsze poczynania. - Niesamowite - Jedyne słowo które w tej krótkiej chwili przyszło mu do głowy. Po nasmarowaniu, ból w ręce ustał a chwilę później słyszał jak i poczuł, że jego ręka zostaje nastawiona. Patrzył jak fantom odchodzi od niego, lecz po chwili wraca z bandażami i jakimiś ziołami. Nie ma się zapewne co dziwić, że po ich założeniu zaczęło go to po prostu swędzieć ale wolał tego nie drapać, by nic nie popsuć. - Jestem Ci bardzo wdzięczny i... przepraszam za kłopot - Victor obstawiał, że to co mówi do klona Eriu dochodzi również do niej, a nie ma chyba w tym nic dziwnego, że chciał porozmawiać. W końcu ile to można siedzieć i nic nie mówić!? Nawet jeśli ów fantom nie może odpowiedzieć to i tak jakoś naszło mu sie na gadanie. - W tym momencie, jestem dla was jedynie piątym kołem u wozu.. - Zacisnął pięść w zdrowej ręce. Nie sądził, że jego zdolności mogą okazać sie aż tak bezużyteczne w starciu z golemem. Miał chociaż nadzieje, że trochę im pomoże a w końcowym rezultacie jedyne wadził a dziewczyny zrobiły miazgę z przeciwnika. Zdolności Akane, Samanthy i Eriu były zdecydowanie bardziej przydatne niż jego. Miał jedynie nadzieje, że w dalszych starciach będzie w stanie coś zrobić. - Czy sytuacja w tamtym świecie jest stabilna? Udało wam się dostać na szczyt - I dopiero po zadaniu pytania, przez jego głowę przeszła prosta myśl.. On ich spowalnia. Eriu zapewne dalej tam po prostu czeka aż on będzie zdrowy, a w tym momencie mogliby już dojść na szczyt. Coraz bardziej pogrążały go myśli o tym, że nie tak to powinno wyglądać. A co jeśli nie będzie całkowicie zdolny do dalszych walk? Wyjdzie na to, że niepotrzebnie zmarnowała swoją moc, która w innym wypadku mogłaby im pomóc. - Żałosne... Pozostaje mi jedynie mieć nadzieje, że poradzą sobie ze wszystkim
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 25 2012, 21:23
MG
No więc inni już dawno was zostawili, a tylko trójka magów pamiętała o swoim przyjacielu, który był ciężko ranny. W sumie to dobrze zrobili, że poszli powstrzymać Arashiego, a zostawili z rannym tylko kilka osób, aby w razie czego ich obronić. Dlatego osoby, które poszły dalej mają u mnie dużego plusa za słuszne odgrywanie postaci z legalnej gildii Fairy Tail. Tak samo jak te, które zostały by zająć się rannym, który... Z chwili na chwilę czuł się coraz lepiej fizycznie i coraz gorzej psychicznie. W sumie co by nie powiedzieć to miał rację. Spowalniał resztę drużyny. Mógł mieć tylko nadzieję, że jeszcze coś tam zrobi na szczycie udowadniając tym samym, że warto było tracić na niego magiczną moc. Samantha w tym czasie stworzyła magiczny mostek, po którym Eriu przetańczyła na drugą stronę. No prawie, bo most do najstabilniejszych należeć.. Nie mógł. Kilka łodyg nie mogło być wystarczająco twardych i solidnych, by po nich tańczyć. Na szczęście wiele się nie stało. Dziewczyna co prawda spadła, ale fasolki ją chwyciły. Niestety musiała przerwać taniec i leczenie Vicotra zostało brutalnie przerwane. Wszyscy jednak, również Vicotr znaleźli się po drugiej stronie urwiska i teraz mogli ruszyć dalej ku szczytowi... KONIEC CZ.1
Stan Akane -> 74% MM Afuro ->100% MM Villen -> Samantha -> 90%MM Pheam -> 80% MM Eriu -> 84% MM Victor ->88% MM, Ramię chwilowo nastawione, w sumie nieco boli i łatwo o ponowne złamanie, ale jakoś dasz radę walczyć. Choć nie radziłbym uderzania nim. Lepiej używać czasem innej ręki bo znowu ją złamiesz. Riful -> ogólne poobijania, nic groźnego
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Północny stok Pon Lut 25 2013, 12:52
Ogrman z dnia na dzień stawał się bardziej epicki, ale ciągle brakowało mu tego czegoś. Tego czegoś co charakteryzowało superbohaterów! Brakowało mu super siły do podnoszenia głazów i wyrywania choinek z korzeniami. No może Ogrman nie mierzył na razie tak wysoko, ale chciał szybko zwiększyć swoją tężyznę fizyczną. Ale jak to zrobić w krótkim czasie? Odpowiedź naszła go podczas robienia kupy, jak większość dobrych pomysłów, Magia! Dlatego szybko podtarł poślady i czym prędzej ruszył na swoje Donowe pole treningowe. Rzecz w tym że chyba się zgubił ale to łotever. Tak czy siak znalazł się na kamienistym wzniesieniu na którym szybko zlokalizował sporawą skałę. No spokojnie z 40kg miała. Tak więc podszedł do niej i podniósł ją. Źle, źle, źle. Coś takiego mógł zrobić bez magii. Używając więc SWDP (Sensorycznego wykrywacza dużych przedmiotów) zlokalizował kolejny głaz, ze dwa razy większy od poprzedniego. Ten też spróbował podnieść i cudem bo cudem uniósł go nad ziemię. Ale to nie przyda się w walce, wniosek? Idealny materiał na trenowanie zaklęcia. Tylko... jak? Co miał zrobić magią? Próbował przelewać magię w kamień, ale to nic nie dało, spróbował w powietrze, ale przez to tylko się spierdział. Wyczerpany opadł na polankę i zaczął się zastanawiać nad powodem dla którego jego akcje nijak mu nie wychodziły. W sumie problemem był ciężar kamienia, ale jego magia powielała nie zmniejszała. Więc? Gdyby był siln... to jest to! Jeśli Kamień nie chce być lżejszy, to Don będzie silniejszy. Momentalnie podnosząc się na równe nogi złapał kamień raz jeszcze, tym razem jednak przelewając magię w swoje mięśnie po to, by zwiększyć ich udźwig. Od razu kamień zrobił się lżejszy a Ogrman zaczął nim żonglować. Tak właśnie o taki efekt chodziło. To było cudowne i przyjemne uczucie. No i jakże przydatne. Chodź w gruncie rzeczy w walce, nie było zbyt przydatne, a przynajmniej nie w tej formie. Będzie musiał pokombinować. Tak czy siak, udało mu się osiągnąć to co chciał i to zaledwie w jeden dzień, ale cóż zaklęcie nie było raczej wielce skomplikowane, tak więc rozciągnął się i ruszył w kierunku z którego przyszedł, czyli do WC. Znowu zachciało mu się kupkę.
[z/t]
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Sie 07 2014, 14:39
MG
Spacer okazał się być znacznie dłuższy i prowadził na Hakobe. Nie, żeby było zimno i wiało, czy coś. Jerrad szedł na przodzie, jak gdyby temperatura i pogoda nie robiły na nim wrażenia, a za nim Dax, z troszkę większymi trudnościami. Jak temperatura była jak cię mogę do zniesienia, tak wiatr już nie i nieprzyjemnie kąsał i chłopak marzł. Niby dostał od Jerrada jakąś narzutę, która możliwe miała mu pomóc w utrzymaniu ciepła, jednak nie sprawdzała się w momencie tak silnego wiatru. Szczęśliwie na horyzoncie pojawiła się chatka, do której najpewniej zmierzali. I po kolejnej męczącej godzinie doszli. Było w niej ciepło, ogień wesoło trzeszczał w kominku a samo wnętrze było przytulnie urządzone. Fotele, kanapa, stoliczki, kuchnia. Na półpiętrze były chyba sypialnie. W gruncie rzeczy klawe miejsce. Gdyby tak nie wiało... - Kawy lub herbaty? - zapytał jasnowłosy mężczyzna, kierując się w stronę aneksu. - Może coś do jedzenia? To był dość długi spacerek - dorzucił, otwierając lodówkę i sprawdzając jej zawartość. - W międzyczasie możesz opowiedzieć, czego byś chciał się nauczyć. Lub może co opanować... Aizis jest dość kiepska nauczycielką, ale z pewnością chce dla cienie jak najlepiej. Trzeba ja tylko... nieco ukierunkować - mówił całkiem beztroskim tonem, wyjmując potrzebne składniki. Jajka, kiełbaskę, pomidory i cebulę. Jajecznica?
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Północny stok Pią Sie 08 2014, 14:01
Tak, spacerek chyba trochę się przedłużył, bo bałwanek teoretycznie zaczął marznąć. Zimny bałwan, no cóż... zdarza się. Ale nie mógł narzekać, chociaż mógł się odłączyć, gdy tylko zaczął go ciągać po górach... Czemu on o tym nie pomyślał wcześniej? Byłoby to idealne rozwiązanie dla takiego Daxia. Przynajmniej nie musiałby łazić, chociaż bardziej przerażający pewnie będzie powrót, ale co zrobisz? No nic nie zrobisz. No to wszedł do domku, zajął miejsce. - Herbatę bym prosił... - powiedział odpowiadając na pytanie Jerrada. W sumie wydaje się całkiem spoko typkiem, chociaż to znajomy Aizis... Jednak zadał ciekawe pytanie: Czego Dax chciałby się nauczyć? W sumie nigdy nie zadawał sobie tego pytania. Będzie trzeba w końcu coś wymyślić, dlatego się zaczął zastanawiać. - Być użytecznym... ostatnim razem podczas ataku na Ere dostałem wpierdziel od małego karła... nic nie zrobiłem... - westchnął ciężko - Podczas akcji z smoczą łuską musiałem być ratowany przez Aizis, bo też nie umiałem nic zrobić... -
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Sie 10 2014, 23:42
MG
Jerrad pokiwał głową, wziął przyszykował torebkę i pozostawało czekać, aż woda się zagotuje. W chatce zapadła niezręczna cisza, wypełniona jedynie skrzypieniem belek i bulgotem wody. Gdy tylko jednak było wszystko gotowe, jasnowłosy mężczyzna przyniósł dwa parujące kubki, stawiając je na stoliczku przed Daxem. - Bycie użytecznym to szerokie pojęcie. Możesz być wojownikiem, walczącym w pierwszym szeregu. Możesz być magiem, wspierającym swoich sojuszników z tyłu. Cichym zabójcą. Czarownikiem niszczących wrogów niczym zapałki. A możesz przekazywać informacje i sprawiać, że zawsze będziesz o krok przed wrogami. Wszystko to wymaga wysiłku. I Aizis chce ci w tym pomóc, tylko zaczyna od końca, zamiast od początku - wyjaśnił, biorąc kubek i wypijając porządny łyk kawy. - Jak wolisz walczyć? - Zasadnicze pytanie. Przecież nie było sensu uczyć maga walki szpadą.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Północny stok Pon Sie 11 2014, 04:41
- Ja wolę walkę wręcz... magią sobie tylko próbuje ułatwić - powiedział do Jerrada. Wiedział, że cichym zabójcą to on nie jest, a na maga rozdupcających wszystkich brakowało mu wiedzy, zaklęć i większych pokładów energii magicznej. Wziął łyk swojego napoju póki jeszcze był ciepły - Co masz na myśli mówiąc, że próbuje mnie nauczyć od końca? - spytał się spokojnym i ciepłym głosem. Zastanawiało go to w sumie, bo z Aizis bawił się tylko w balansowanie w powietrzu i chodzenie w nim. Czyżby musiał się uczyć wszystkiego od podstaw? Bo jak tak to powinien napisać Pyzie karteczkę... Co z niego za ojciec dla tej kluski na parze?! W sumie dawno nie widział Pyzy...
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Północny stok Wto Sie 12 2014, 12:34
MG
Jerrad dopił kawę jednym łykiem i wstał z fotela, przeciągając się mocno. Co t znaczyło, że uczyła go od końca. Ano bardzo dużo, jednakże Dax musiał się przekonać na tym na własnej skórze. - Szkoli cię jak Wiatr, a przecież z twoimi zdolnościami daleko ci do nas - odpowiedział lekko, rozkładając ręce. - Skoro wolisz walczyć, to najpierw powinieneś nauczyć się uderzyć, zanim cokolwiek zaczniemy. A w międzyczasie opowiesz mi, co takiego wydarzyło się na waszym egzaminie. Jeśli chodzi o korzystanie z mocy to mam mniejszą wytrzymałość od Aizis, dlatego nie będę bawić się w korzystanie z niej, jeśli ci to nie przeszkadza - mówił całkiem spokojnie, zapraszająco. Cała jego pozycja krzyczała "No dalej Dax, przyłóż mi najmocniej, jak potrafisz". Na pewno nie będzie tak łatwo.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Północny stok Pią Sie 15 2014, 01:21
Szkolić jak wiatr? To jakieś żarty? On jest głupi czy jak? Przecież wiatr to nie tresowany piesek i nie jest żywą istotą... Chociaż Aizis wspominała coś o mocach kontroli nad powietrzem. Dax się teraz zastanawiał nad znaczeniem jego słów. Wziął łyk herbaty i słuchał dalej swojego nowego kolegi. Tak bardzo nie chciał mówić, co było na egzaminie, wiedział, że nie może powiedzieć, bo no kurna... jak powie to gościu pewnie poleci na pały albo coś innego, chociaż Aizis to ładnie jebała tych u Greina. Ciekawe ilu wtedy wzięła na klatę. - Nic się nie wydarzyło - odparł dość ostro na słowa Jerrada. Jeszcze tak się ustawiał, że to było to wręcz wypisane na jego twarzy, "jebnij mi" tyle widział Dax w tym momencie. Jedynie czekał na odpowiedni moment - Co masz na myśli mówiąc szkolić jak wiatr? - zapytał dość spokojnie. Czekał tylko, aż Jerrad zacznie mu tłumaczyć, by następnie mu walnąć jeśli będzie jakoś bliżej niego, oczywiście wcześniej wstanie, bo na siedząco to tak nie ładnie. Szybkie powstanie i cios z prawej ręki wyprowadzony w jego policzek z zamkniętej ręki. Nie będzie bił z plaskacza, bo to oznacza brak szacunku do drugiej osoby.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Sie 15 2014, 22:16
MG
Jerrad nie skomentował tej ostrej odpowiedzi, choć kąciki jego ust lekko uniosły się ku górze. Dax chyba nie umiał kłamać lub też nie potrafił okłamać kogoś, kto na kłamaniu zna się lepiej. Pech, jak to mówią. Nie zareagował też jakoś specjalnie, gdy chłopak wstał i dopiero, gdy ten rzucił się na niego z pięścią, Jerrad wykonał zgrabny unik w bok. - Przypomniało mi się, że mam jeszcze dla ciebie prezent - dodał całkiem naturalnie, jakby przed chwilą nic się nie wydarzyło. Przeszedł do kuchni i wyciągnął coś z szafki pod blatem. - No chodź, ktoś na ciebie czeka - rzucił nawet ciepło i na kuchenny blat wyskoczyła... Pyza. Jedyna w swoim rodzaju. Daxowa. - Zabrałem ją ze szpitala, bo raczej... zwierzątek nie pozwalają wprowadzać na sale szpitalne... - zawiesił się w pewnym momencie, nie do końca wiedząc, jak sklasyfikować Pyzę z mięsem.
Pyza
Liczba postów : 241
Dołączył/a : 13/03/2014
Temat: Re: Północny stok Pią Sie 15 2014, 22:34
Wszystko zaczęło się po tamtej misji... misji u miłej pani babci. No normalnie dzielna Pyzunia w wujkiem powstrzymała falę zbrodniczej działalności dziwnych istot! Powinni dostać order za zasługi. Plus, ewenement ten, że drożdżowy bycik wykonał jakąś misję sprawił, że istotka była w centrum zainteresowania i wiele osób ją adorowało w gildii, przez co nie było płaczu po mamusi... do czasu. Gdy nagle się okazało, że mamusia jest w szpitalu to najpierw zalana została gildia, potem ulice Magnolii i tak to szło, aż szpitala o mało nie zamknięto z obawy przed powodzią. Niestety... Pyza jest takich rozmiarów, że nic to nie dało i wbiła do recepcji razem z wodną falą. Dopiero tam udało się kilku osobom ogarnąć Pyze, że mamusia ma się dobrze, że żyje, ale przez młodą istotę może jeszcze zostać podtopiona razem z innymi pacjentami i pracownikami szpitala. Potem nastąpił jednak inny problem. NIE CHCIELI JEJ WPUŚCIĆ. Zaczęło się niewinnie. Najpierw z wodną falą poleciały kwiatki i doniczki, potem dzieci, a następnie wszystko inne co nieopatrznie znalazło się na korytarzu, gdy Pyza otrzymała odmowę widzenia mamy. Na szczęście, miły pan powiedział, że zaprowadzi oryginalnego maga z Fairy Tail do mamusi. Może nie powinno się ufać nieznajomym, ale gdy tylko usłyszała, że zaprasza on mamusię na coś czy coś takiego, z radością się wpakowała. I tak sobie cichutko, może lekko chichrając na myśl o takim "żarcie" i podpłakując z tęsknoty za mamą, znalazła się chatce, a po chwili na blacie. I wreszcie, od takiego długiego czasu rozłąki, mamuś się znalazła.
-Puciuuuuu! - rozległ się radosny odgłos, gdy Pyza wyskoczyła do mamusi przy pomocy Dog Beating Technique z tych emocji. Tak bardzo chciała się przytulić, że nieświadomie wycelowała w okolice góry klatki piersiowej. Łzy w dużych oczetach się pojawiły, ale radość na drożdżowej twarzyczce wynagradzała wszystko wszystkim. Na tym w końcu polegała radość dziecka, gdy po długiej rozłące widzi mamę.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Północny stok Sob Sie 16 2014, 15:52
No cóż, nie udało mu się tym razem, może przy następnym podejściu mu pokaże, że uderzać to on potrafi! W końcu jest Dax(Peke), prawda? No więc już zamierzał się odwinąć, gdy ten zaczął gadać o tym, że ktoś na niego czeka. Może Aizis? Chociaż widząc jak sięga po coś do szafki za blatem od razu się zdziwił i zrobił minę odpowiednią minę do sytuacji. Wtedy też zobaczył... PYZĘ! Od razu zrobił się zadowolony i podszedł, gdy ta nagle leciała w jego kierunku. Widział jedno... albo uniknie albo dostanie... wybrał to drugie, bo dawno Pyzy nie widział, a jak jebnie w podłogę to będzie pewnie beczeć. Dlatego też po prostu spróbował złapać swojego małego potworka w łapki, by następnie go przytulić. - Ty cholero moja, gdzieś ty się podziewał?! Karmili cię w gildii? - powiedział do niej biorąc ją do ręki i podnosząc. Spojrzał w kierunku Jerrada - Dzięki wielkie za sprowadzenie go tu... - powiedział dość ciepłym głosem, nie za bardzo wiedział co może mu powiedzieć w tym momencie.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Północny stok Sro Sie 20 2014, 16:05
MG
Aizis z pewnością nie miała wymiarów odpowiednich do tego, by zmieścić się pod blatem niewielkiej kuchennej szafki. Dlatego też mina Daxa była odpowiednia, czyli nietęga. Bo na pewno nie spodziewał się tego, co zaraz wpadło na niego z impetem, wyrzucając powietrze z płuc. Zabolało, ale chłopak jakoś utrzymał się na nogach. - Nie masz za co dziękować. Brak tej kluski mógł tylko cię rozpraszać podczas trenowania - rzucił z rozbawieniem mężczyzna, obserwując tą całkiem uroczą scenkę. - Z jednej strony dobrze oddawałoby stres odczuwany podczas walki, z drugiej jednak niepotrzebnie męczyło cię psychicznie - dodał całkiem rozsądnie, ponownie siadając na fotelu. Zastawa podleciała do góry i otoczyła i Daxa, i Pyzę. Gorący czajniczek właśnie stał się jego przeciwnikiem i postanowił zaatakować, a chłopak wciąż miał problem ze złapaniem oddechu.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Północny stok Sob Sie 23 2014, 15:09
Próbując złapać oddech, by oddychać jak normalny człowiek spojrzał na lecącą w górę zastawę. To było bynajmniej dziwne, bo on nie miał takiej fajnej. W sumie mógłby mieć, ale Bóg jeden wie jaką by dostał u Abdula... chociaż nie, Bóg też tego nie wie, w końcu to Abdul. Od razu pogłaskał Pyzę i odstawił na miejsce - Dobra, więc co mam zrobić z tą zastawą? I pytanie czy mogę używać magii - zapytał w ogóle przed rozpoczęciem jednocześnie będąc czujnym na ruch każdego z noża, widelca itp, by odskoczyć, gdy będzie leciał w jego stronę. Chociaż był otoczony, więc raczej będzie musiał unikać większości przez zgrabne odsunięcie się w bok.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.