I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To tutaj swoją podróż miała rozpocząć gildia Fairy Tail i Lamia Scale. Mistrzowie gildii zebrali się już razem ze swoimi podopiecznymi. Magiczna moc, która pojawiła się zaskoczyła nawet mistrzów gildii. Jakoś nie dodało wam to otuchy. Moc, która otoczyła górę była naprawdę przerażająca. Wiedzieliście teraz, że słowa, odnośnie kryjącej się tutaj magii nie były głupim gadaniem. Potem zobaczyliście latającą wyspę, która skrywała w sobie ukrytą tajemnicę. Teraz powinniście się przygotować do wymarszu. Wasi mistrzowie mogli podzielić was na drużyny i przedstawić całą sprawę oraz oznajmić jaki jest plan działania. Poza tym zauważyliście nad wami sterowiec w kształcie kaczki, który szybował sobie nad waszym podejściem na szczyt góry.
--
Członkowie LS i FT są zobowiązani napisać tutaj post będący zapisem do eventu. Mają czas do 13-stego. Poza postem zapisującym możecie sobie pisać swobodnie do tego czasu. Możecie się poznać, zaprzyjaźnić i w ogóle. Nie ma kolejności i możecie pisać po kilka postów.
Autor
Wiadomość
Angell
Liczba postów : 31
Dołączył/a : 17/08/2012
Temat: Re: Północny stok Sob Paź 13 2012, 15:30
- Matko spóźnię się, ale jak jak mogłem zaspać i to jeszcze na, aż tak ważny dzień. - mówił po cichu sam do siebie wpinając się na górę. Z powodu patrzenia na drogę dopiero po jakimś czasie zwrócił uwagę na kaczkę, ale wiedział też, że nie ma czasu na oglądanie jakiś pojazdów. Kiedy zbliżył się na samą górę zauważył swoją mistrzyni i parę osób z gildii, nie znał ich, ale kojarzył ich twarze. Jedną mógł poznać, była nią Alezja szybkim krokiem podszedł do niej i powiedział: Cześć.- nie wiedział czy go pozna czy nie, ale wolał się przywitać, kto wie może stworzą drużynę, ale cóż czas pokarze.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Północny stok Sob Paź 13 2012, 18:09
- OK, Abyss! - odetchnęła z ulgą Eriu. - Miałam Nadzieję, że powiesz, by tak do Ciebie nie mówić. Na mojej wyspie nie musimy tak silnie przestrzegać etykiety. Jest niewygodna. Na kontynencie mamy rodzinę i oni z kolei bardzo jej przestrzegają. Wręcz do znudzenia. Polecono mi, żebym na wszelki wypadek zwracała się do innych jak oni, kiedy już będę we Fiore, bo nie wiedzieliśmy jak się normalni mieszkańcy tego kraju zwracają do siebie nawzajem. A jeśli przeze mnie poczułaś się staro, to proszę o wybaczenie. Nie miałam zamiaru Cię postarzać! - ostatnie słowa wypowiedziała trochę ze zgrozą. Ma Nadzieję, że nie uraziła Riful. Słuchała co mówi jej nowa koleżanka. Oczywiście zauważyła niesforny kawałek jabłka ale udała, że nie dostrzegła. Czasem podobnie zdarzało się jej siostrze, Deidre i strasznie się wkurzała, kiedy Eriu się z niej zaśmiała. Jednak drażnienie wrednej siostry a drażnienie koleżanki z gildii to dwie różne rzeczy. Tak więc fragment jabłka poszedł w niepamięć... Wtem usłyszała słowa mistrza Lamia Scale. Miał rację. Nie połączyli sił mieszając grupy, więc chociaż mogą pomóc grupa grupie. Podobał jej się ten pomysł. - Um... Flara? Błyskawica?... - zmartwiła się. Nie miała nic takiego. Ale... postanowiła, że w razie krytycznej chwili wyśle fantomy tancerzy ze znakiem Fairy Tail w widocznym miejscu. Wtem dostrzegła nowo przybyłego wróżka, który chyba chciał zagadać do jednej z dziewczyn ale ta opuszczała grono w zorganizowanym pośpiechu. Chyba mu nawet nie odpowiedziała. Tak nie ładnie. Eriu niewiele myśląc podbiegła swoim tanecznym krokiem do chłopaka i pociągnęła go za rękę w stronę, gdzie stała Riful. - Chodź! Będziesz z nami w drużynie! - powiedziała beztrosko. - Ja jestem Eriu, a to Riful. Jak ciebie zwą? - i dopiero wtedy wysłuchała, czy chłopak chce być z nimi w drużynie i jak ma na imię. Jakoś tak z miejsca wydało jej się oczywiste, że jest z FT. A nawet jeśli jest z Lamii, to Eriu poczuła się trochę ośmielona po słowach mistrza Lamia Scale o współpracy. No, szału ni ma ale zawsze coś... Postali tak jeszcze chwilę, gdy Koniczynka zwróciła uwagę na chłopaka stojącego samotnie. Tak ani z Fairy Tail, ani z Lamią. Ciekawe, po co mu miotła na ośnieżonej górze. Będzie śnieg zamiatał?... złapała się na absurdalnej myśli. Niedługo mieli wyruszać a chłopak chyba nie był w żadnej z drużyn. Podbiegła i z miejsca wypaliła: - Cześć! Jestem Eriu z Fairy Tail. Chcesz być z nami w drużynie? - wskazała na swoich towarzyszy i nie czekając na odpowiedź, zaczęła ciągnąć chłopaka w ich stronę...
Victor
Liczba postów : 37
Dołączył/a : 12/10/2012
Temat: Re: Północny stok Sob Paź 13 2012, 18:42
Ostatnie wydarzenie jakie miało miejsce w siedzibie gildii Fairy Tail dało Victorowi wiele do myślenia. Słowa przybysza z innego wymiaru nie dawały mu spokoju, przez co czasy jego głowę nachodziły różne - z dnia na dzień gorszę - przeczucia. Już kiedyś na szczycie góry Hakobe przeżył bardzo ciężkie chwilę pomagając magom w walce z Abyss'em. Zdecydował jednak wyruszyć tam ponownie. Nie był w stanie określić czym jest ta potężna moc o której wspominał przybysz. Miał jedynie nadzieje, że nie spotka kolejnego tak silnego przeciwnika na swojej stronie - z drugiej jednak strony ostatnio brakowało mu właśnie takiego mocnego impulsu który popchnąłby go do dalszych działań. Kierując się w wyznaczone miejsce, zarzucił kaptur na głowę. Gdy w końcu się tam znalazł, zobaczył już dość spory tłum magów ze swojej gildii jak i z Lamia Scale. Podszedł do przedstawicieli swojej gildii. Wszystkich znał jedynie z widzenia, co trochę utrudniało mu sprawę. Usłyszał przypadkiem słowa jednej z dziewczyn o formułowaniu jakiś drużyn. Uniósł dłoń do góry w geście przywitania po czym dodał. - Usłyszałem coś o drużynach, możesz mi wyjaśnić sytuacje? Dopiero się zjawiłem Swoje słowa kierował do dziewczyny wyglądającej na młodszą od niego. Również przypadkowo usłyszał gdy się przedstawiała. Nazywała się Eriu. Po krótkiej chwili dodał. - Nazywam się Victor i jestem jednym z nowych członków Fairy Tail.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 10:30
MG
Sorki, że dopiero dziś odpisuję, ale wczoraj miałem rzeczy ciekawsze i ważniejsze w realu.
Tak więc osyć chaotycznie postanowiliście się podzielić na grupki. Niby powstała grupa Riful, Eriu oraz Huang i Don. Pozostali niby proponowali drużyny, ale na nic konkretnego się nie zgodzili. Tak więc z tym chaotycznym nastawieniem rozpoczęliście swoją podróż na górę Hakobe. Podejście było raczej średnie, tak więc może się nie zmęczycie. No i na pewno łatwiej będzie wam podróżować w tak wielu grupach. Skoro jesteście gotowi to napiszcie teraz jak i z kim wyruszacie, aby ostatecznie ustalić drużyny. W przeciwnym razie uznam, że ruszyliście samotnie.
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 10:59
Kiedy to wilczek, którego nazwała przybłędą uciekł do Sam. Najwidoczniej zwierzątka nie lubią Akane, ale ona za to je uwielbia. Co za niesprawiedliwość! Kiedy ten uciekł Akane dalej kucała i prawie łezka jej z oczka poszła kiedy ten chciał dać się pogłaskać. Podciągnęła noskiem i do tego wciągnęła zimne powietrze... nie było to miłe doświadczenie. Tak czy siak wstała i poszła do Sam i Pheama, wtedy to się dowiedziała, że lepiej nie mówić na niego przybłędą. Oj... skąd niby miała to wiedzieć! -Villen tak? Słodziak - potwierdziła i ponownie troszkę się do niego zbliżyła z wyciągniętą ręką. Może ją obwącha? Jeśli nie... to Akane będzie miała depresję. Jeśli tak zrobi to będzie szczęśliwa i w ogóle, a jeśli nie. To lepiej się do niej nie odzywać. -Jedna drużyna? Mi pasuje - odpowiedziała. Wstała jak człek i ruszyła w stronę szczytu góry. Tylko co z tą kaczuchą! Musi wiedzieć kto jest z jej sterami, bo coś ją za chwile trafi. Szła i bezczelnie się w nią wgapiała. Całe szczęście na drodze nie było żadnych drzew, więc nie powinna na nic lub na nikogo wpaść.
Villen
Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 19:29
Tak tak, cierpieć będą Ci którzy "przybłędą" śmieli obrazić majestat! Przynajmniej stanie się to kiedy mu przejdzie załamanie. Dodatkowo została mu przedstawiona dwójka magów. Ten.. od dymu, swoją drogą wilczek już za nim nie przepadał, ale cóż począć. Będzie cierpiał... Oraz dziewczyna śmiąca nazwać go "przybłędą", będzie cier..... zaraz zaraz? Czy właśnie został nazwany słodziakiem? Ho ho~ przecie to miód na jego pęknięte serce. Więc, Akanuś uratowała się od wiecznego potępienia i cierpienia w najgłębszych głębinach jego podświadomości. Ba! Można nawet powiedzieć, że tym "kupiła" go. Więc kiedy to wystawiła w jego kierunku rączkę, Villen bez sprzeciwów podstawił łepek do głaskania. Tak nie ma nic lepszego od głaskania... Ewidentnie wybaczając jej wcześniejsze przewinienie. Zdobył się nawet na malutki gest w postaci kołysania się na boki ogona. Co do rozpoczęcia wspinaczki, to trzymał się bardziej przy Sam i łapa za łapą piął w górę.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 21:11
Przyciągnęła długowłosego blondynka do Riful i długowłosego bruneta, bez uwagi na jakiekolwiek słowa sprzeciwu. Akurat w tym momencie zjawił się chłopak, który sympatycznie przedstawił się jako Victor. - O, cześć! Jestem Eriu. Właśnie zbieram drużynę a ty od teraz do niej należysz! - powiedziała z dziecięcą beztroską i przyciągnęła go jeszcze bliżej reszty grupy. - Pani Takano powiedziała, że mamy się podzielić na grupy nim wyruszymy na poszukiwanie pana Arashiego. Tam w oddali stoi Lamia Scale. Mamy sojusz ale jakoś nie złożyło się, żebyśmy zrobili mieszane drużyny. No ale zawsze jedna może pomóc drugiej! Nasza gildia ma 2 drużyny: jedną o tam - wskazała w stronę Pheama, Akane, Samanthy i Villena. - a drugą jesteśmy my! Z tymi słowami uśmiechnęła się szeroko. Hmm... Może powinnam jakoś zgłosić drużynę? Podbiegła do Takano, stając przed nią na baczność, z rączkami założonymi z tyłu. - Mistrzyni Takano! Pragnę zgłosić drużynę w składzie Abysswitch Riful, Victor, tych dwóch chłopaków - wskazując na Angella i Afuro - i Eriu Sh'aeonell! Meldujemy gotowość do wymarszu! Hummm... Zaczynam się gubić, czy być z nowopoznanymi kolegami i koleżankami z gildii na "ty" czy "pan", "pani". Uhh... W Dogevie to jest łatwiejsze! Hmm... A może po prostu będę sobą i skończę z tymi bzdurami jakie nam wcisnęła kontynentalna gałąź rodziny? Tak... Tak zrobię!
//Riful dołączyła fabularnie a Afuro, Angell i Victor potwierdzili siebie via gg ;) ...
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 22:59
Villen.-powtórzył w myślach imię wilka. Nie wiedział czy pasowało ono do niego, czy też nie. Wbił w niego wzrok. Swoją drogą... wilk to chyba nie jest zwierze, które od tak trzyma się w domu. A na pewno ... nie był by on taki miły dla ludzi. A tym bardziej przywiązany do swojej pani...-pomyślał, ale odepchnął od siebie te myśli, gdyż stwierdził, że jest to teraz nie istotne. Najważniejsze było teraz, że trzeba było zacząć poruszać się w stronę szczytu. Owinął się szczelniej płaszczem, puścił z dymu jeszcze kilka kółek, po czym cisnął używkę w zaspę,przeszedł kilka kroków i zatrzymał się. -Skoro nie jesteście w żadnej. No to... w takim razie, od teraz jesteśmy w jednej drużynie.-uśmiechnął się, po czym zdał sobie sprawę, z poprawności składniowej swojego zdania i zaczerwienił się lekko. Z sytuacji uratowała go... rosnąca obok jabłoń. Zdziwiła go nie co obecność owego drzewa w takim miejscu, a tym bardziej to, iż rosły na nim owoce. Powoli podszedł do nich, po czym zerwał jedno i przetarł starannie o wierzch płaszcza. Przypatrzył mu się. Było bardziej zielone niż czerwone, ale postanowił go spróbować. Ugryzł mały kawałek po czym... ze wstrętem wypluł go, i wyrzucił jabłko gdzieś w zaspę. -Fuu...Ale kwaśne.-powiedział krzywiąc się pod nosem i przecierając twarz dłonią. Skoro wszystko było już ustalone, to ruszył za resztą w kierunku szczytu, starając się iść tuż obok Samanthy i Akane.
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 23:26
No i jednak nastąpiło podzielenie na grupy. Naturalnie Marone była wdzięćzna, że w jakiejś się znajduje, więc i delikatnie się uśmiechnęła, ale nie zmieniało to faktu, iż całymi gildiami byłoby bezpieczniej...Notabene ich grupa liczyła mniej osóbek! 3vs5 - bo Villena nie liczyła ze względu na to, iż w obecnym skłądzie, tylko ona wie, iż wilczek jest człowiekiem. Niesprawiedliwość! Należy jednak wierzyć, iż sobie poradzą i nie zginą w mniejszym składzie. Aczkolwiek z pozytywną enegią zgodziła się na taką grupę. - Świetnie. W każdym razie tym razem przemówił mistrz LS i to do obu gildii - a trzeba było przyznać, iż racji miał sporo. Dobrze, że ktoś pomyślał o znaku! Oby tylko inni je też wypatrywali. - Taki znak w razie czego to dobry pomysł - zaczęła, kierując swe słowa do obecnej grupki, z którą będzie współpracować - Macie takie zaklęcia dzięki, którym staniemy się 'widoczni'? Ja co prawda mam pewne, które może mi pokazać co się dzieje z daną osobą, ale jak okolicy się nie zna to i z określeniem miejsca jest trudno - rzekła przepraszająco - Może mogłabym coś wykombinować z wielkimi pnączami bo zielony kolor na pewno odbiłby się na tym białym śniegu...Ale wątpie czy byłoby to wystarczająco widczone. Bo ona myśli o przyszłości! Oczywiście wierzy w swą gildię i bęzie starać się ze wszystkich sił by powstrzymać szerzące się zło itp., ale nie znaczy to, że ma iść na wojne i nie myśleć - trzeba się zabezpieczyć i słuchać rangi S+. Wyglądało na to, iż Villen wybaczył Akane to co zaszło i całe szczęście bo przynajmniej będzie zgoda i zero zgrzytów - prawdopodobnie. A im dłużej on był w postaci wilka, tym Marona bardziej zastanawiała się 'dlaczego'. Bo tak wolał? A może lubił jak traktowało go się jak słodkiego zwierzaczka? Zawsze przy takich myślach - słabości do zwierzątek - przypominała sobie, że ten zwierzaczek to przecież człowiek! Oczywiście i Samantha ruszyła wraz ze swą nową grupką ku górze. Mogą po drodze rozmawiać, więc póki co nie powinno być większego problemu. Acz rozsąek Marone nie pozwalał jej wyrzucić wszystkich negatywnych myśli, dotyczących owej wyprawy...Po drodze zerwała sobie jeszcze jedno z jabłek, które wyczarowała jedna z członkiń gildii - ależ miło z jej strony! Nic dziwnego, iż podziękowała Eriu uśmiechem, gdy nadażyła się okazja. W przeciwieńśtwie jednak do Phema, ona wzięła dojrzały owoc. - Trzeba było wziąć czerwone, Pheam-kun. Rzekła z uśmiechem, poczym wzięła się za jabłuszko - bo nie ma jak energia podczas marszu.
Villen
Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Paź 14 2012, 23:53
Swoją drogą, dopiero teraz uświadomił sobie, co powiedział mistrz tak zwanej gildii i to chyba nie tej do której należała Samantha. Przez chwilę przemyślał to wszystko i uświadomił sobie jedną ważną rzecz... ten pomysł był co najmniej strzałem w kolano! Dosłownie! - Głupcy... - powiedział, albo raczej warknął. Zrobił to dość głośno, a do tego jego głos był nieco zniekształcony przez wilczą formę. Chociaż to raczej była gadka do samego siebie niż to innych. Spojrzał na Samanthe. - Zawsze działacie tak pochopnie? Przecież taki sygnał... to jest jawne samobójstwo. Za pierwszym razem może się udać i owszem pomoże, ale za kolejnym to będzie tylko zbędne ryzyko. Jak przypuszczam nie będziemy tu sami... i nie wszyscy będą nam przychylni. Dlatego też, taki oczywisty czy też może bardziej mało oczywisty sygnał tu się nie sprawdzi. Musicie brać pod uwagę, że Ci inni też mogą mieć jakiś sygnał, a jako że nie ma kilku magów parających się tą samą dziedziną, każdy sygnał widoczny - będzie inny. Co może się również pokrywać z waszymi sygnałami. Z drugiej strony, jeśli oni tego nie używają, to i tak owy sygnał zdradzi pozycję grupy która ma problemy, a kto wie. Może oni są bliżej? Kolejny element to to, ze ten znak może posłużyć jako wabik, żeby ściągnąć jak najwięcej ludzi w jedno miejsce, a później .... każdy wie jak to może się skończyć. - przerwał swój monolog, chociaż kierował te słowa w powietrze, lub też do siebie, to i tak zawahał się lekko przed swoimi myślami - tutaj oglądanie się za siebie, jest zbyt ryzykowne - Tak.. miał tu na myśli jedną rzecz "Ci którzy nie są wstanie iść na przód, są zostawiani. Zabij lub zostań zabity". Przez chwilę spojrzał na Sam, a później... kontynuował wspinaczkę dalej, pogrążając się we własnych myślach.
Victor
Liczba postów : 37
Dołączył/a : 12/10/2012
Temat: Re: Północny stok Pon Paź 15 2012, 00:39
Wysłuchał uważnie co dziewczyna miała do powiedzenia na temat obecnej sytuacji. Więc gildia Fairy Tail podzieliła się na dwie grupy - a on szybciej niż zdążył cokolwiek powiedzieć został przujęty do drużyny Eriu. Spojrzał przelotnie na osoby z którymi będzie współpracował po czym uniósł głowę w stronę szczytu góry, przy tym zaciągając nieco kaptur na tył głowy by mieć lepsze pole widoku. - Ehh wciąż nie mogę przyzwyczaić się do tej opaski... ogranicza mi pole widzenia - Pomyślał po czym prostym ruchem dłoni nieco ją poprawił. W tym momencie zastanawiało go jaką dziedziną magii posługują się członkowie drużyny. Na rękę był mu fakt, że jest ich w niej piątka. Powinno to ułatwić wykonanie zadania, lecz nie był w stanie wyobrazić sobie zagrożeń które napotkają na swojej drodze. Poprawił znów kaptur, przeciągając go do przodu. Victor nie przepada za tym, gdy ktoś go obserwuje i zastanawia się jaka jest przyczyna noszenia opaski. Skierował spojrzenie na Eriu, która zgłaszała oficjalnie ich drużynę. - Czas ruszać
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Północny stok Pon Paź 15 2012, 16:38
Oczywiście jak na niego przystało, po raz kolejny całkowicie olał rabarbarka. Był zbyt pochłonięty przyglądaniu się dziewczynie która wpadła na pomysł podejścia do niego i Ziemniaka. Co fajniejsze i ciekawsze nazwała Huanga idiotą! A przynajmniej Vito tak to zrozumiał więc ledwo tłumiąc śmiech, poklepał ją przyjacielsko po plecach. - Lubię cię, idziesz z nami- Rzucił raźno, po czym przestał już przejmować się takimi detalami jak rozmowa z towarzyszami. Tak więc do jego drużyny dołączyła bakłażynka. O ile można nazwać to drużyną. Tak czy siak raźnym krokiem Vito ruszył dalej. Mimo raźnego kroku, uważał pod nogi wszak był w górach no i co ważniejsze nie spieszył się jak jakiś idiota. Na pewno go nic nie ominie a zmęczyć się nie chciał na razie. Po drodze obserwuje też otoczenie, a nóż widelec dojrzy gdzieś schabowego? Albo jakie inne cydu niewidy. Tak czy siak uważa i powoli zmierza w obranym przez siebie kierunku.
Go??
Gość
Temat: Re: Północny stok Pon Paź 15 2012, 17:45
Riful uśmiechnęła się pod nosem widząc z jaką determinacją i zapałem Eriu przyciąga kolejne osoby, aby stworzyć drużynę. Najpierw dołączył do nich Angell i Afuro, ale mimo tego inicjatywa młodszej koleżanki z gildii Abyss wcale nie stopniała i dziewczyna przeciągła jeszcze jedną zakapturzoną postać. Kiedy cała piątka była już w jednym miejscu Eriu zgłosiła ich jako drużynę. Mimo, że jej imię zostało już wymienione Riful zdecydowała się przedstawić, tak oficjalnie swoim towarzyszom. - No więc jak Eriu już wspominała mam na imię Riful. Jako, że jesteśmy w jednej drużynie dobrze byłoby znać swoje imiona. Przedstawicie się ? - słowa te skierowane były przede wszystkim do Afuro i Angella, których to dziewczyna jeszcze nie znała. Trochę jej było z tego powodu głupio, w końcu są w jednej gildii, ale jakoś nie było wcześniej okazji z nikim lepiej się poznać. To właśnie była jasna strona pojawienia się tego całego Milkovicha - możliwość zawiązania bliższych znajomości z członkami gildii. W sumie to byłą to jedyna zaleta tego wszystkiego. - Tak, czas ruszać. - przytaknęła Victorowi po czym rozpięła swoją kurtkę, włożyła do środka dłoń i energicznie w niej pogrzebała. - Jest ! - zawołała w końcu wyciągając dłoń, w której trzymała ciepłą zimową czapkę. Wciągnęła ją na uszy i jeśli jej drużyna ruszyła krzyknęła nie za głośno w ich kierunku. - Hej, poczekajcie na mnie ! - po czym pobiegła w ich kierunku.
Ragna Kezuma
Liczba postów : 54
Dołączył/a : 14/08/2012
Temat: Re: Północny stok Pon Paź 15 2012, 19:28
Jako że przygotowania do wymarszu szły bez większych przeszkód Ragna z wolna zaczął przypuszczać, iż może przesadnie oceniał upierdliwość tej sytuacji i począł liczyć, że wszystko potoczy się gładko. Niestety rzeczywistość okazała się okrutna i szybko z tej ułudy wyrwał go głos negujący propozycję białowłosego. Cóż pół biedy by było gdyby tym mądralą okazał się jakiś z członków, lub chociaż człowiek, lecz nie... Los postanowił sobie z niego zadrwić i za oponenta w debacie dać futrzaka. Westchnął nieco poirytowany tą sytuacją. Niby przypuszczał, że to zapewne jakiś zwierzęcy mag w tej postaci, w końcu gadające psy były rzadkością w tych czasach, jednakże odpowiadanie czworonogowi i tak było co najmniej dziwne. - Nie jesteśmy zwierzętami by opuszczać towarzyszy w potrzebie, gdy tym zabraknie sił. - Odparł spokojnym tonem z lekkim wyrazem niezadowolenia. - Może miałbyś rację, gdyby choć parę jednostek od wroga wiedziało co ten sygnał odznacza, a tak można go odebrać na kilka sposobów. Przypuszczenie że to sygnał z prośbą o pomoc jest równie prawdopodobny co ostrzeżenie by się nie zbliżać, bądź przypadkowy pocisk z jakiejś toczącej się walki, a opcji jest jeszcze więcej. Cóż by mieć pewność o co chodzi ktoś musiałby uciec przed przybyciem posiłków a one są po ty by zmieść wroga. - Rzucił zmęczony kolejną dłuższą gadką. Miał nadzieję że jego pomysły nie zostaną ponownie poddane pod wątpliwość, zwłaszcza przez futrzaki, gdyż w takich wypadkach można się czuć idiotycznie. Zresztą na znaczne uprzykrzenie dnia w zupełności starczyło wymienienie zdań z czworonogiem. Następnie począł udawać się za swymi podopiecznymi, czyli Donem, Huangiem i Minako.
Minako
Liczba postów : 47
Dołączył/a : 09/09/2012
Temat: Re: Północny stok Pon Paź 15 2012, 20:27
Dziewczyna uznała kolesia za idiotę, nie dość, że wyglądał jak powyginany balon(taki jaki dają klauni dzieciom), to jeszcze poklepał Minako po plecach. Jednakże cóż zrobić, wiedziała, ze potrzebuje partnerów do tej misji, ale bała się, że może coś pójść nie tak. Nie wiedziała czy może ufać rozciągniętej małpie. -No dobra, to chodźmy. Cóż zrobić.- nie patrząc na to co się dzieje ruszyła za swoim kompanem, miała nadzieję, że uporają się szybko z tym całym Arashim. Po jakimś czasie zauważyła również idącą za nimi postać, nie wiedziała kim był więc odwróciło się w jego stronę i powiedziała - Kim jesteś ?- mówiła nie wiedząc czy może mu ufać i czy nie należy przypadkiem do drużyny bananowca. -Chwileczkę, a on nie mówił czegoś wcześniej o flarach?Jaka ja czasem potrafię być głupia...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.