HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Zachodnie wzgórza - Page 3




 

Share
 

 Zachodnie wzgórza

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyNie Sie 18 2013, 01:28

First topic message reminder :

Zachodnie wzgórza okalające Clover niemal od wejścia do miasta, aż po wzgórza Teutunów. Nieco większe od swoich północnych pobratymców, znajduje się tu wiele nagich skał. Ta część miasta przeznaczona jest głównie do wypasu kóz i owiec, a czasami na biwak dla miejscowej młodzieży
~
MG

Droga Reno
Dużo już czasu minęło odkąd się widzieliśmy po raz ostatni... a może wcale nie tak długo? W sumie nie ma to znaczenia prawda? Przyjaciele powinni widywać się częściej. Na razie mam jednak dla ciebie i Kawki, pierwsze zadanie, a zarazem ogromną prośbę. W Clover, na jego zachodnich krańcach pojawi się w przeciągu najbliższych 48h specjalna osoba, od razu ją rozpoznacie. Proszę byście na nią zaczekały i się nią zajęły. Mam obecnie pewne sprawy w Magnolii do załatwienia i nie zdążę przybyć tak od razu. Powinienem jednak dotrzeć na miejsce w ciągu 3 dni. Dlatego proszę, zajmijcie się nią no i jeśli możecie, obrońcie. Trochę nawet zazdroszczę naszemu gościowi, kto by nie chciał być broniony przed takie dwie mądre, silne i odważne damy? Jestem pewien że poradzicie sobie z tym zadaniem! Liczę na was.
Baltazar

ps. Możecie wziąć sobie kogoś do pomocy


Rena po raz drugi czytała list od Baltazara, kiedy to wraz z Kawką i Ayumu, dotarli do Clover. List dostała wieczorem, teraz zaś był ranek, pewnie dochodziło do południe. Szybko udało jej się zorganizować ekipę, była więc z siebie dumna, teraz zostało jedynie wykonać zadanie Baltazara, jak się do tego zabrać? Kto wie. Niemniej jednak mieli jeszcze sporo czasu do przybycia gościa, oczywiście potencjalnie, nie było bowiem do końca wiadomo, kiedy ów osoba przybędzie. Tak czy siak, pora było brać się do roboty. Słoneczko lekko grzało, ale wiał dość zimny i nieprzyjemny wiatr, więc odczuwalna temperatura wynosiła koło trzynastu stopni.

Czas na odpis: 21.08 godzina 15:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPią Sie 30 2013, 20:44

Popełnił dużo błąd. Dopiero teraz, gdy przyszło mu przejrzeć stan swojej amunicji uświadomił sobie jak spory. Widząc jak łatwo jego przeciwnik poległ, szybko można było dojść do wniosku, że gdyby miał ze sobą nieco więcej amunicji byłby w stanie powstrzymać obu przez jakiś czas, czas, który być może mogli by wykorzystać na ucieczkę. A tak? W tej sytuacji miał problem. Pociski pozostały mu jeszcze dwa, po ich użyciu zostałby zasadniczo skazany na używanie magii i swojego miecza. Walki kontaktowej wolał w tym momencie uniknąć - zwłaszcza po tym jak dowiedział się, że jego przeciwnicy nic nie robią sobą z ataków fizycznych. A może wybrał po prostu zły cel? Powinien strzelić przeciwnika w głowę? Może wtedy dałoby to coś więcej? Z drugiej strony szybko dobiegły go też słowa Reny2. Nie zabijemy ich? A to dlaczego? Byli nieśmiertelni? Śmieszne. Ten świat nie posiadał czegoś takiego jak nieśmiertelność, wszystko kiedyś mijało, w jakiś sposób znikało i nigdy więcej już się nie pojawiało. ...ten świat. No tak. Oni niekoniecznie musieli być z tego świata. A kto wie jakimi prawami rządził się ten inny? Problematyczna sytuacja stała się bardzo niebezpieczną sytuacją. Mógł ich ciąć i strzelać do nich setki razy (nie, w sumie nie mógł, brak amunicji...), a oni i tak powstawaliby na równe nogi i dalej napierali. To jak walka z hydrą, tyle że zamiast wielu łbów odradzała ten konkretny jeden. Nienawidził hydr.

- Unieruchomić? - mruknął tylko pod nosem chłopak, niespecjalnie wiedząc jak niby on ma coś w tym temacie zaradzić. Nie posiadał żadnych zaklęć, które mogłyby spowolnić, zamrozić lub zabetonować przeciwników. Żadne unieruchomienie w fizycznym rozumieniu tego słowa nie wchodziło w grę. Mógł spróbować przestrzelić im nogi... tyle, że czy by to zadziałało? Trafić... by może by i ustrzelił ich, ale czy tamci nie zregenerowaliby się tak szybko jak przed chwilą? Nie, to nie miało sensu. Pozostawało co prawda jeszcze jedno wyjście, jedna jedyna drogą, którą mógł wybrać, chociaż ona też nie była całkowicie pewna i jednoznacznie odpowiednia. Ale cóż, trzeba spróbować.

Plan Ayumu był prosty. - Zatkajcie uszy... - powiedział na tyle cicho do swoich towarzyszek, na ile się dało by nie słyszeli go przeciwnicy, a dziewczyny usłyszały. Kawka pewnie też nie będzie w stanie tego usłyszeć... Niech to szlag. Miejmy nadzieję, że zrozumie co chłopak będzie chciał osiągnąć przez swoje ruchy... a jak nie... to trudno, hihi (oczywiście Ayumu nigdy by się tak nie zaśmiał). Najpierw ponownie wycelować z pistoletu do jednego z przeciwników, tym razem mierząc w czubek głowy, idealnie w czółko. Pociągnąć szybko za spust, schować pistolet, chwycić mocniej katanę. Chwilę później wysłać do boju jedną ze swoich lalek - tym razem jednak nie Keimę, tak jak planował wcześniej, ale Umuyę, lalkę śmiechu. Lalka miała pojawić się mniej więcej między dwoma przeciwnikami i momentalnie zacząć zawodzić swoim jazgotem, śmiejąc się ile sił w jej lalkowych płucach. Miała po prostu postarać się roznieść dwójce przeciwników ośrodek słuchu, choć zapewne aż do takich obrażeń by nie doszło. Niemniej - miała skupić na nich swoją uwagę, biegając cały czas w ich pobliżu i starając się jak najdłużej uniknąć ich ewentualnych ataków.

- Chodu! - krzyknął w tym czasie chłopak, nawet pomimo tego, że wcześniej nakazał dziewczynom zatkanie uszu, jednocześnie rękami nakazując mniej więcej kierunek biegu, odwrotny kompletnie od miejsca, w którym stali przeciwnicy. Jeśli trzeba było łapał obie Reny za ręce (albo przynajmniej jego Renę) i kierował się jak najdalej stąd, najlepiej w jakieś zarośla, krzewy, krzaki, daj Boże las lub coś w tym stylu, byle się tylko schować i zgubić przeciwników. Miał za mało danych by po prostu teraz z nimi walczyć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPią Sie 30 2013, 21:10

Wow! Ayumu od razu powalił jednego z oponentów - co za siła! Co za precyzja! Co za...tak łatwo dało się ich zabić? Właściwie na początku tak myślała, widząc bohaterską akcję blondyna. Ba, nawet podskoczyła ku górze! I pewnie, gdyby nie to, że się okazało, iż jednek wróg po chwili wstał to kto wie czy współlokator nie usłyszałby jakiejś pochwalnej pieśni? Niestety ta będzie musiała zaczekać na dogodniejszy moment...Oh, mogłaby ją teraz zaśpiewać! Ale jeszcze oponenci poczuliby się zazdrośni, że nie mają własnej piosenki przewodniej i co wtedy? Wróg wrogiem, ale nieładnie ich tak ranić mentalnie.
- Huh?
Wydobyła tylko z siebie, nieco zaskoczona tym co usłyszała od drugiej rudowłosej. Tak więc...nie dało się ich powalić?! A to oszuści! A mogła zaśpiewać tą pieśń...przynajmniej mieli by za swoje! Problemik głównie polegał na tym, że Rena nie przypominała sobie by miała jakieś zaklęcie unieruchamiające...by oni jeszcze mogli się oddalić w miarę szybko - nim zjawi się ten cały Sugito. Tak...jak twój odpowiednik z innego świata, obawia się kogoś to wiedz, że ty też musisz się go obawiać! Z tego też powodu - a także słysząc radę Ayumu, iż mają zatkać uszy - Raven użyła pwm Hermesa. Po cóż to? Naturalnie by ostrzec Kawkę! Teoretycznie oponenci nie powinni zwrócić na to szczególnej uwagi bo...co prawda wpierw koperta pojawić się miała przy Renie, ale potem zniknęła i miała pojawić się przy Kawce - teleportacja! A cóż w liściku do towarzyszki?
Cytat :
Rena2 mówi, że trzeba ich unieruchomić...Zatkaj uszy!
Ot, krótka i szybka notka bo sama rudowłosa zatkała swe uszka rękoma, momentalnie, jak tylko Kanzaki rozkazał. Nie wiedziała co chciał zrobić, ale skoro tak powiedział to tak trzeba było bez gadania! Oczywiście bacznie go obserwowała, więc jeśli faktycznie doszłoby do ucieczki to ani myślała czekać! Najważniejsze to się oddalić jak najszybciej wraz z drugą Raven! Tak tak - to ona była tutaj najważniejsze bo to jej chcieli!
Jednakże jeśli przyjdą jakieś ataki to oczywiście policjantka stara się być czujna i gotowa - dlatego w dłoni dzierżyła sztylet by w razie czego móc się obronić lub wręcz przeciwnie...zaatakować! Jeśli atak ze strony przeciwnika byłby zbyt szybki to odruchowo wyczarowuje Egidę by się obronić i mieć chwilę więcej czasu na reakcję...Wtedy też przeszłaby do poprzedniego planu - z tą różnicą, iż jakby uskoczyła na bok, po przywołaniu tarczy to już nie bawiłaby się w karuzele, a próbowała wbić sztylet w ciało napastnika.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Kawka


Kawka


Liczba postów : 52
Dołączył/a : 06/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPon Wrz 02 2013, 19:35

Kawka stała jak osłupiała, obserwując to, co się stało. Królika pozbyc się nie mogła, szak byłaby to wielka strata, schowala go więc za pas. Zbiegło się to mniej więcej z otrzymaniem lliściku od Reny i zatkaniem uszy, a następnie skorzystaniu z sugestii Ayumu i ruszeniu w długą. Rozumiałą, że to wszystko mogło tych panów zatrymać tylko an chwilę, ba, była tego pewna, więc w razie czego, jeśli znajdą się na bardziej otwartej przestrzeni i wszyscy będą już razem, przywoła Silasa i być może razem uda im się odlecieć wszystkim na jakąś bezpieczą odległość, z której będą mogli później atakować.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPon Wrz 02 2013, 22:44

MG

No i Ayumu znów strzelił, tym razem jednak przeciwnik po prostu odchylił głowę unikając pocisku. Zaraz jednak zaatakowała ich wredna lalka, a Ayumu łapiąc dziewczyny za fraki zaczął spierdzielać. Po około minucie usłyszał że śmiech jego lalki został przerwany, ktoś ich gonił? A może nie, biegli z jakieś 5 minut, póki Ayumu się nie potknął i wraz z trzema dziewczynkami, gdyż kawka dołączyła, nie sturlał z małej górki wprost w krzaki.-To nic nie da, musimy walczyć póki nie przybędzie Baltazar. Ale kiedy ja będę zajmować się Sugito, wymusicie zająć się nimi.-Mówiła łapiąc powietrze w usta Rena.-Nie jesteście w stanie ich zabić, póki nie znajdziecie ich słabego punktu. Właśnie dlatego noszą te szaty, gdzieś na ich ciele powinien być tatuaż, taki sami jaki mają znak na lewym ramieniu płaszcza. Zazwyczaj ten tatuaż jest na lewej lub prawej dłoni... wyjątkiem są właśnie apostołowie.-Wytłumaczyła dziewczyna jak zabić przeciwnika i tak jak reszta, korzystała z krótkiej możliwości złapania oddechu.

Stan postaci:
Ayumu: Ostatni pocisk, 90%MM

Czas na odpis: 05.09 godzina 23:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyWto Wrz 03 2013, 01:54

I kolejny pocisk można było zapisać jako zmarnowany. Nie żeby chłopak uważał, że jego strzał może im przynieść jakikolwiek pożytek, nie po tym jak stracił wcześniej 4 pociski, po których jego przeciwnik nie poczuł się nawet specjalnie gorzej, ale miał nadzieję, że jeśli zdoła go przynajmniej drasnąć, a może trafi w głowę, to zajmie temu komuś chwilę zanim wróci do normalnego stanu i będzie w stanie ruszyć w pogoń za nimi. Oczywiście, nie sądził, że jego kompan ot tak pozwoli im uciec, zwłaszcza pamiętając o swoich i towarzysza zdolnościach, ale przynajmniej chwilowe zdziwienie było czymś, na co liczył i z czego chciał skorzystać Ayumu. Całe szczęście, że chociaż lalka się do czegoś przydała i choć na chwilę była w stanie odwrócić uwagę przeciwników od całej czwórki, która zbiegła z terenu walki. To, że po chwili została zniszczona? Trudno, taki już los wszelkich rzeczy, że kiedyś musi nadejść ich kres. Gwoli ścisłości blondyn dużo bardziej zadowolony byłby, gdyby lalce udało się wytrzymać dłużej niż zaledwie minutę czy inną chwilkę, ale nie mógł być wybredny w tej sytuacji. Nie miał zamiaru walczyć z kimś, kogo nie da się zabić, nigdy w życiu. Nie miał zamiaru narażać się w tak bezsensownym starciu, nie gdy nie istniała żadna szansa na zwycięstwo, nie miał też zamiaru narażać swoich wartościowych dóbr, którymi były w tym momencie wszystkie trzy dziewczyny, choć każda z innego powodu i zapewne nie wiedząc o tym, że za takie były uważane... choć może "tamta Rena" się domyślała, choć na nią nie dało się nic poradzić. Koniec końców Kanzaki nie miał wpływu na ruchy drugiego faceta z jego twarzą.

Tak czy siak zbiegali... do momentu pośliźnięcia się chłopaka, który już podczas momentu "lotu", jaki nastąpił po chwilowej utracie kontaktu z podłożem, syknął cicho "cholera!". Jasne, nie było lepszego momentu na popełnienie takiej głupiej gafy jak teraz, prawda? Zwykle uważny i ostrożny mężczyzna już któryś raz z rzędu został dzisiaj zaskoczony, a każde kolejne zaskoczenie wydawało się zdawać coraz bardziej fizycznie niebezpiecznym. Druga Rena, przeciwnicy, pośliźnięcie się. ...może jednak nie było tego złego, co by na dobre nie wyszło? Po tym jak wturlali się jakoś w krzaki mogli spokojnie zorientować się otaczającej się sytuacji. Czy słyszeli jakieś kroki lub jakiekolwiek odgłosy zbliżających się przeciwników? Czy byli gdzieś w pobliżu? W pierwszej chwili po upadku Kanzaki był cicho, niezwykle cicho jak na kogoś kto właśnie zaliczył klasyczną "glebę" i raczej powinien był przeklinać swój los, a nie siedzieć cicho jak mysz pod miotłą. Spokojnie postanowił teraz złapać oddech i odpocząć po sprincie, na który pozwolił sobie chwilę wcześniej. Bolały go nieco różne miejsca na całym ciele, ale nic specjalnego by o tym wspominać. Dużo bardziej przejęty był tym, by nikt ich teraz nie odnalazł i tym, czy dziewczyny były całe. W tej kolejności.

...po chwili jednak, gdy Rena2 zaczęła mówić, najwyraźniej niezależnie uznając, że jest na tyle "czysto", iż może sobie na to pozwolić chłopak również postanowił się odezwać, koniec końców jeśli ktoś miał ich wykryć to pewnie już to zrobił, a skoro nikt póki co się nie zbliżał... - ...ekhem, wybaczcie tę nagłą decyzję, ale nie sądzę byśmy byli w stanie pokonać kogoś takiego, zwłaszcza po tym co Rena powiedziała... - powiedział tylko, przypatrując się po kolei ich twarzom, a także rzucając spojrzenia na ich... nogi. - Wszystko z wami w porządku? Nikomu nic się nie stało? ...nie wiem jak mogłem być tak nieuważny... - wyraźnie zdenerwowany na siebie facet przykucnął teraz przy innych mocno zaciskając swoje pięści. Gdyby potknęły się same i coś sobie zrobiły, Kanzaki mógłby mieć im to za złe, ale tym razem źródłem upadku był on i szlag mógłby go trafić, gdyby przez niego któraś z nich zrobiła sobie coś, co utrudniałoby im swobodne poruszanie się w terenie. Nie to, żeby przejmował się za bardzo ich samopoczuciem czy tym, że coś ich boli. Po prostu zdawał sobie sprawę z tego jak trudne może być jednoczesne granie dobrego chłopaka i pomaganie innym podczas ucieczki. Musiał być pewny, że z dziewczynami wszystko jest w porządku.

- ...Baltazar ma tu przybyć? - powiedział, chwilę wcześniej ponownie upewniając się, że nikogo w pobliżu nie ma - On będzie potrafił dać sobie z nimi radę? Jeśli tak czy nie rozsądniej byłoby dalej się wycofać i robić to tak długo aż on się nie pojawi, dopiero w razie ostatecznej potrzeby decydując się na faktyczną walkę? - och, jeśli tylko byłoby to możliwe blondyn z chęcią przyjąłby pomoc tego całego Baltazara, zwłaszcza jeśli dysponował mocą pozwalającą mu pokonać ich dużo łatwiej niż gdyby oni mieli to robić. To znaczy... chłopak w duszy przyznawał się do tego, że w gruncie rzeczy lubił zadawać ból, zwłaszcza gdy walka przechodziła już do ostatniej fazy, w której mógł spokojnie wykończyć przeciwnika... ale ci dwaj raczej nie wyglądali na kogoś, kogo można było tak łatwo do takiej finałowej walki sprowadzić. - Gdy ten człowiek się tu pojawi, wtedy należałoby go wesprzeć, rzucić się do walki ułatwiając mu zadanie, ale teraz... Nawet jeśli mają ten swój słaby punkt, odnalezienie go może zająć za dużo czasu! Powinniśmy się dalej wycofać... Może w kierunku tego gospodarstwa? Może tam schować? - zaproponował nieśmiało chłopak - Już obiecałem dzisiaj, że nie pozwolę by Renie stało się coś złego... - mruknął bardziej do siebie niż do kogokolwiek innego chłopak, tym razem wlepiając wzrok w miejsce z którego się tu sturlali, zupełnie jakby oczekiwał, że przeciwnicy zaraz sturlają się za nimi.

Dobrze byłoby gdyby faktycznie zgodzono się z jego propozycją i nie próbowano bezpośredniej walki. W jego głowie ten pomysł miał zdecydowanie więcej minusów niż plusów. Co dawała im walka? Prawdopodobieństwo, że w końcu znajdą ten słaby punkt wcale nie było aż takie wysokie choć oczywiście nie było też aż tak niskie, by uznać całą sytuację za przegraną. Mimo wszystko jednak, jeśli mogli użyć mocy Baltazara do rozprawienia się z ich przeciwnikami, a misją jego, Reny i Kawki było tylko chronienie tej drugiej Reny, to wcale nie musieli z nikim się pojedynkować by spełnić swoje zadanie. Wystarczyło tylko odpowiednio długo unikać pojedynku. Raz na jakiś czas można było i na to sobie pozwolić. Kanzaki mógł zaspokoić swoje przyjemności w inny sposób, w innym czasie i na kim innym. Teraz jednak ważniejsze było utrzymanie się w dobrym zdrowiu i dobrej kondycji. Chłopak starał się nie wykonywać żadnych gwałtownych ruchów przez cały czas podczas ich "narady", nie mówił też zbyt głośno, a raczej szeptał do swoich towarzyszy. Poza tym starał się być czujnym i uważnym, pozostawiając w gotowości swoje ostrze, czy to do blokowania ataku czy kontrowania. Przyjemny dotyk katany zawsze reperował jego morale i pozwalał mu czuć się pewniej podczas walki. Zupełnie jakby to ostrze zdawało się mu szeptać wprost do jego brudnej duszy... "los jest w twoich rękach i to nie tylko twój". - Więc jak...? Inne propozycje? Kawko, potrafiłabyś określić gdzie mniej więcej jest tamto gospodarstwo? - zapytał chłopak przed podjęciem jakiejkolwiek akcji. Jeśli jednak by się zgodzili planował ruszyć... nie za szybko, nie za wolno, raczej skupiając się na niewydawaniu zbyt dużej ilości odgłosów i tym razem pilnując swojego kroku. Gdyby słyszał jakieś źródło dźwięków wtedy delikatnie zbaczał w stronę przeciwną i kluczył tamtędy. Oczywiście podążał wedle wskazówek Kawki... lub starał się wybierać drogą, która oddalałaby ich paczkę od przeciwników.

Gdyby jednak dziewczyny się nie zgodziły pozostawało mu tylko westchnąć cicho w głębi serca i pozostać razem z nimi. Z mieczem w gotowości, będąc spiętym i gotowym do reagowania, a także dokładnie przysłuchując i przyglądając się terenowi obok nich.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyWto Wrz 03 2013, 08:39

Współpraca swoje robi! Co prawda w tym przypadku polegało to na zaklęciu Ayumu, a one tylko grzecznie z nim ruszyły, ale jednak! Według Raven można to było zaliczyć pod niby współpracę bo przecież się nie opierały ani nic, prawda? Grunt, że udało im się uciec! Czy też tylko oddalić trochę od wrogów, ale...udało się, więc z małych sukcesów należało się również cieszyć! Z tego też powodu nie miała jakoś nikomu za złe, gdy się nagle potknęli i wylądowali w krzakach. Ba...jaka była pierwsza reakcje rudowłosej, gdy znaleźli się w tej jakże 'miłej' roślinności?
- Hahahaha - dobrze, że trwało to tylko moment, i od razu sobie usta zatkała...acz słychać było, że dalej sobie chichocze - dobrze chociaż, że starała się to stłamsić! - Cztery osoby, sturlane do krzaków...Musieliśmy wyglądać przezabawnie! - dodała po chwilce, wciąż się śmiejąc co chwilę. Oh, wiedziała, że to poważna sytuacja, ale to było silniejsze od niej! - Trzeba to kiedyś powtórzyć! - zabrzmiała dalej wesoło - Mnie nic nie jest, Ay-sama, więc się nie przejmuj bo było całkiem fajnie! Tak więc głowa do góry! Jak to się mówi...lądowanie z którego wychodzisz cało to dobre lądowanie.
Nawet poklepała blondyna po ramieniu by 'przelać' w niego, jej optymizmu! W końcu mówiła samą prawdę - usłyszała to kiedyś, uznała, że rozsądnie brzmi, więc do ich aktualnego położenia nadawało się idealnie! Co się martwić skoro wyszli z tego bez szwanku? Przynajmniej tak się wydawało bo jakby się okazało, że ktoś jednak ranny jest to...to by się go opatrzyło i dalej pozostało przy swoim! Żyli? Żyli! Więc będą żyć i przejmować się tym co potem, a nie teraz!
W każdym razie, pomimo - jak widać - o dziwo, dobrego humorku Raven, dziewczę słuchało swej starszej wersji. W końcu starszych się słucha bo wiedzą więcej itp. - a jak się okazało, i tym razem Rena2 wiedziała o wiele więcej na temat oponentów od nich...Co akurat nie było takie nietypowe, zważywszy, że oni ich wcześniej w ogóle nie poznali, a tu proszę...Starsza rudowłosa coś wie!
- Hmmm? Zajmiesz się Sugito? Ale to brzmi jakby on był najsilniejszy z nich, ty nie masz magii, a my mieliśmy cię bronić, więęęęęc...jak chcesz się nim zająć? Nie możemy pozwolić by coś ci się stało! Taką mamy misje! - ha! Wciąż pamiętała po co tu przyszli! Jakiś postęp...zwłaszcza, że na poprzedniej misi zapomniała przez te wszystkie święte drzewa - Apostołowie? To jednak są religijni jeźdźcy?! - to naprawdę zaskakujące! - W takim razie trzeba by było atakować każde miejsce na ciele jak mniemam? No chyba, że ktoś ma zaklęcie na rozbieranie - spojrzała po Ayumu i Kawce, pytająco. Tym samym dając do zrozumienia, iż biedna policjantka nie ma czegoś takiego - O, Ay-sama ma rację! Prawda? Można by było ich unikać i dzięki temu nic by ci się, Reniu nie stało - tutaj znowu zaczęła chichotać pod nosem, ale tylko dlatego, że pierwszy raz odzywała się sama do siebie po imieniu...Śmiesznie brzmiało! - Noooo...chyba, że faktycznie są tak super szybcy, że szans nie ma by ich spowolnić?
Dodała zastanawiająco bo fakt faktem, wiedziała o apostołach tyle ile jej Rena2 przekazała, więc...kto wie czy nie są super szybcy albo nie umieją się np. teleportować? Co prawda wyglądałoby to na pewno superaśnie i sama policjantka chętnie by to zobaczyła, ale nie wtedy jak ktoś chce ich zabić. O! A jakby tak przyczepić się do nich podczas teleportacji? Ciekawe jak to jest się teleportować! No nic...może kiedyś się dowie!
Teraz jednak uśmiechnęła się ciepło, słysząc pomruk Ayumu dotyczący tego, iż utrzymywał swe zdanie dotyczące obietnicy o tym by Renie nic się nie stało. Poza tym...jeśli okaże się, że Raven2, która wiedziała tutaj najwięcej, zgodzi się na plan truskawkowego chłopca, to oczywiście młoda rudowłosa, która teraz łapała oddech, pójdzie wraz z resztą. No, ale jeśli okaże się, że pozostają przy planie walki to postara się być gotowa! Z tego też powodu, starała się nasłuchiwać i rozglądać by w razie czego odskoczyć - ciągnąc Rene2 ze sobą albo ją odpychając...w zależności od tego co się dziać będzie. Jeśli dzięki temu przeciwnik - lub oboje przeciwników - będzie dość blisko to Raven momentalnie przywołuje Gungnira by wbić go w najbliższe im miejsce na jego ciele...przypuszczalnie jakieś miejsce na nodze albo brzuchu, ale kto wie jak będą 'usadzeni'? Poza tym włóczni używa - jak było wspomniane - jeśli wróg będzie na tyle blisko by owa broń nie musiała nawet latać. Nie jest aż taka krótka, więc łatwo byłoby ją wbić ot tak.
Co jeśli pojawi się atak z daleka, albo...nie pojawi się, ale oponenci ich zauważą i sami będą na widoku? Wtedy używa swego pwm Wielkie Dionizje, by nad głowami apostołów wyczarować litrowe kufle z piwami, które miały się przechylić i wylać swą zawartość na płaszczyki owych person...Może i funkcjonariuszka nie miała żadnego zaklęcia by zobaczyć, gdzie ktoś ma znak na ciele, ale jak zmoczą im się ubrania to może sami je zdejmą! Albo chociażby płaszczyki...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Kawka


Kawka


Liczba postów : 52
Dołączył/a : 06/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyCzw Wrz 05 2013, 18:14

- Robi - powiedziała i ponownie odszukała jakiegoś ptaka, by pomocą swoich i jego umiejętności wypatrzyć gospodarstwo. Musiała określić dokładnie kierunek. Jednym uchem słuchała tego, co mówiła druga Rena, a drugim nasłuchiwała, czy przypadkiem nikt się nie zbliża w czasie, gdy będą tędy szli.
- Jeśli podłoże dobre, Silasa przywołam, odlecimy - zaproponowała. To byłby w gruncie rzeczy całkiem zmyślny plan ucieczki. W każdym razie Kawka wcią sitarała się być cicho. Zabezpieczyła też królika, by ani jej nie wypadł, ani zbyt obficie nie krwawił, zaznaczając ewentualnie ich obecność w tym miejscu. Co ją jacy apostołowie w tej chwili, musieli cos zjeść, potem posłuchają.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyCzw Wrz 05 2013, 21:05

MG

Rena spiorunowała Ayumu złym spojrzeniem, mając chyba ochotę go udusić.-TAK JASNE, SCHOWAJMY SIĘ W GOSPODARSTWIE. Obchodzi cię co się stanie z ludźmi tam mieszkającymi!? Z mieszkańcami Clover? A może ich życia gówno cię obchodzą do póki sam jesteś bezpieczny? Poza tym... nie uciekniemy przed Sugito... on jest... można go nazwać głównym Nemezis Baltazara. Żeby było śmiesznie dysponują idealnie tak samo wielką siłą. Z tego co słyszałam walczyli już trzy razy i trzy raz był remis.-Opowiedziała szybko o Sugito.-Na szczęście i on i mój ojciec zapieczętowali swoje moce w tym świecie by go niechcący nie zniszczyć...-Przygryzła lekko wargę zastanawiając się czy ma szansę wygrać mimo to.-Apsik, chyba jestem obgadywany...-Kichnął i powiedział mężczyzna stojący na wzgórzu z którego cała trójka się sturlała. Umięśniony tors był nagi, stopy bose. Miał na sobie długie do kolan czarne spodnie a w prawej dłoni dzierżył miecz w pochwie. Widząc go Rena natychmiast wstała.-Zajmijcie pozostałą dwójkę. Inaczej ja nie zatrzymam jego.-Rzuciła do trójki magów. Z kieszeni wyjęła tym razem długopis, który po otworzeniu, zmienił się w półtoraka, na lewej dłoni zaś miała bransoletkę która szybko zmieniła się w złotą rękawicę.-Nic do ciebie nie mam Reno. Ale to co robicie jest złe. Muszę cię zabić.-Nie wyciągając swojego miecza z pochwy, spacerkiem ruszył ku dziewczynie, która rzuciła się na niego z bojowym okrzykiem, zupełnie pozbawiona spokoju. Tymczasem Ayumu i Kawka poczuli sztylety na szyi i jednocześnie w swych uszach usłyszeli głosy.-Znalezieni.-Za Ayumu stał człowiek w czerwonej szacie, a za Kawką ten drugi. Jednocześnie Rena nr.2 dotarła do Sugito którego zalała gradem ciosów, ten jednak zdawał się z totalnym znudzeniem odpierać wszystkie jej ataki. Nie dlatego że był silniejszy czy szybszy od niej. Widać było coś innego, doświadczenie, precyzje i umiejętności. Przy Sugito, Rena wyglądała jak dziecko.

Stan postaci:
Ayumu: Ostatni pocisk, 90%MM

Czas na odpis: 08.09 godzina 21:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptySob Wrz 07 2013, 00:22

Rena to potrafiła krzyczeć, na to wychodziło. Chłopak, widocznie przejęty reakcją dziewczyny, w pierwszej chwili aż zamknął oczy i wystawił przed siebie rękę, jakby chcąc zablokować atak złości, którego był celem. Jak mogłyby zabrzmieć odpowiedzi na pretensje, które z takimi zaangażowaniem artykułowała obecnie alternatywna Raven? Cóż, to nie było specjalnie wymagające pytanie, odpowiedzi były dość jasne i klarowne, przynajmniej tak wyglądały te prawdziwe, w sercu chłopaka. Nie, nie obchodził go los tamtych ludzi, schowanych teraz w swoim ciepłym domostwie, mających gdzieś cały ten konflikt, którego uczestnikami byli właśnie Ay, Ren (x2) i Kawka. Jeśli wszystko zależałoby w całości od niego, z chęcią potraktowałby tamtych ludzików jako chodzącą i żyjącą dywersję, wystawił ich na rozszlachtowanie swoim przeciwnikom podczas gdy sam zająłby się poszukiwaniem kolejnej meliny dla swoich towarzyszy, miejsca w którym mogliby się zaszyć dopóki Baltazar miał się nie pojawić. Mieszkańcy Clover? Staliby się użyteczniejsi gdyby tylko zechcieli teraz poświęcić swoje życie dla nich i dla... drugiej Reny. Koniec końców, to było całkiem zabawne. Ta najbardziej pyskata i drąca się dziewczyna była jednocześnie powodem całej "zabawy", w której właśnie brali udział. Jakże ironicznie. Oczywiście Kanzaki nie mógł tych swoich argumentów przedstawić dziewczynie, powody były wiadome. Zamiast tego mógł tylko spuścić głowę w milczeniu i wybąkać jakieś ciche "nie o to mi chodziło" i "nie zrozumiałaś mnie", w odpowiedzi na widoczny atak gniewu. Głupia kobieta. Jeśli wyjdą z tego wszystkiego cało to już Kanzaki zadba o to, by jego Rena miała w głowie zdecydowanie więcej oleju i potrafiła wykorzystywać go w odpowiedni sposób. ...choć ten jej śmiech gdy turlali się z wzgórza... naprawdę nie miała pojęcia w jak ciężkiej sytuacji się znajdowała obecnie, prawda? W porównaniu do niej Kawka, którą chłopak wcześniej określił jaką "niezbyt lotną" wydawała się dużo lepiej rozumieć powagę sytuacji. Dobrze było wiedzieć, że przynajmniej przyjaciół Raven wybierała sobie rozsądniejszych niż można by sobie wyobrazić.

Tak czy siak, mężczyzna nie miał nawet czasu na to by odpowiedzieć cokolwiek "krzykaczce". Przeciwnicy pojawili się nagle i Ayumu mógł tylko się zastanawiać czy sprowadził ich tutaj śmiech Reny1 czy krzyki Reny2, choć i tym zbyt długo przejąć się nie mógł. Sztylet przy jego szyi przypomniał mu jak często zdarzało mu się stawiać własne życie na szali i jak często to on miał okazję do tego, by czyjąś aortę rozpruć szybkim przeciągnięciem stali. To wcale nie było tak trudne ani nie zabierało dużo czasu, samo rozcięcie to znaczy. Czasami żeby dopełnić dzieła wystarczył tylko nieznaczny, ale za to silny ruch dłonią i po sprawie. Była dusza? Nie ma duszy. Nic nie było żałośniejsze niż kruchość ludzkiego żywota.

Ayumu miał jednak mały fortel w garści, a było nim jego zaklęcie umożliwiające mu zamianę wszystkich części swojego ciała w lalkowe odpowiedniki. Nie tracił czasu na zbędne ruchy tylko momentalnie użył właśnie tego zaklęcia, by zniwelować zagrożenia utraty głowy albo przecięcia żył przez swojego przeciwnika. Będąc "lalkowym Ayumu" chłopak mógł pozwolić sobie na większą swobodę ruchów, stąd wybór akurat takiego pierwszego zagrania nie mógł dziwić. Nawet jeśli przeciwnik odciąłby mu teraz głowę, wystarczyło że chłopak pochwycił by ją w ręce i z powrotem przymocował do siebie, jakkolwiek makabrycznie mogło to wyglądać. Zaraz po szybkiej przemianie własnego ciała chłopak z całej siły uderzał prawym łokciem w brzuch (a przynajmniej gdzieś w korpus przeciwnika, koniec końców był o on za chłopakiem, więc nie mógł tego dobrze ocenić), tak by wrogowi zaparło dech w piersiach, a nogą szybko kopie w tył, z nadzieją że trafi podeszwą buta na kolano wroga. Następnie odskakuje od niego (w razie potrzeby łapiąc swoją głowę wolną ręką i mocując ją z powrotem na swoim miejscu) i obraca się w jego kierunku z kataną uniesioną w gotowości do szermierczego pojedynku. No chyba, że przeciwnik nie otrząsnął się szybko po zadanym ciosie - w takim przypadku chłopak próbuje wykończyć go na miejscu i to on odcina mu jego głowę, a następnie dla pewności przepoławia ją na dwie części. W gruncie rzeczy nie ma pewności, że to zadziała i będzie po gościu, ale przynajmniej sprawdzi jeden potencjalny "słaby punkt".
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyNie Wrz 08 2013, 09:18

Biedny Ayumuś! Tak został okrzyczany...i to przez drugą wersję Reny! Swoją drogą, Raven nie wiedziała, że potrafi tak krzyczeć - musi kiedyś spróbować! Z drugiej strony takie krzyki są złe bo jednak druga osóbka może czuć się przytłoczona...albo gorzej! Trzeba jednak przyznać, iż starsza rudowłosa miała rację. Wszak jeśliby skryli się w jakimś gospodarstwie to mogliby ucierpieć niewinni obywatele, a tego nie chcieli. Hmmm...powinni się schować w górach wśród yeti! Wtedy mieliby jeszcze dodatkowe wsparcie i na pewno byliby bezpieczniejsi! Chociaż...jeśli Yeti to faktycznie malutkie stworzonka to pewnie by i je narazili, uh! Niczym sytuacja bez wyjścia!
- ...Nemezis?
Przekrzywiła główkę w swym pytaniu...czy też powtórzonym słowie w wersji pytającej. Co to w ogóle było Nemezis? Sugito jest Nemezis Baltazara...znaczy, że co? Można było wywnioskować, że nic dobrego, skoro Raven2 się go obawia, ale...huuum...Neme od nieme, a zis od sis? Czyli...nieme siostry? Trochę dziwne skoro Balt mówił pięknie i nie był niczyją siostrą! Może bratem, ale raczej na siostrę nie wyglądał! A może...to taki kamuflaż? Albo ten drugi jej 'sis'? Wtem też dotarło do niej to co dotrzeć powinno od razu zważywszy na to czym się posługiwała w życiu...Nemezis to bogini! Tak więc...niczego specjalnie to nie rozwiązywało. W końcu to bogini zemsty, sprawiedliwości i przeznaczenia, więc jak miała odczytać, iż Su jest...zemstą? Sprawiedliwością? Przeznaczeniem 'ojca'? Czy może wszystkim po trochu? Dziwne określenie, naprawdę dziwne...I bardziej sis pasowało!
Woooooo...po tym co właśnie dotarło do uszków policjantki, wiadome było, iż Balt i Sugito mają wielgachną moc skoro musieli aż moce zapieczętować! Swoją drogą bardzo miło z ich strony, że to zrobili by obecny świat trzymał się w całości. Trzeba by im podziękować! Tylko...czy to wypada? Bez problemów może podziękować Baltazarowi, ale Su to jego Nemezis! Tak więc...czy Nemezisom powinno się dziękować, wnioskując, iż są wrogami 'rodziny'?
Niestety czas na pogawędki najwyraźniej się skończył, gdy na wzgórzu pojawił się pan Apsik...Nieładnie tak się skradać! Powinien iść głośno i po drodze śpiewać coś pod nosem by ich nie zaskoczono!
- Na zdrowie!
To był po prostu odruch! Jak ktoś kicha to mówi się 'na zdrowie' lub 'sto lat' i biedna dziewczyna nie mogła nic na to poradzić! Dopiero po chwili dotarło do niej, że może źle zrobiła...Wszak nie powinno się życzyć zdrowia komuś kto chce zabić twojego odpowiednika z innej rzeczywistości! A teraz przez to kichnięcie, pewnie będzie zdrowy jak ryba! Bo każdy wie, jaką wielką moc mają podobne 'pozdrowienia'!
Wcale, a wcale, nie podobało się funkcjonariuszce to, iż Rena2 poszła walczyć z osobą, przed którą najprawdopodobniej mieli ją chronić...Z drugiej strony sama powiedziała, że jak nie zajmą się apostołami to ona nie powstrzyma Sugito...ale nie powinna się nawet do niego zbliżać! Huuuh...i wróg stwierdził, że to co robi Rencia2 wraz z Baltem jest złe! Cóż...było? Ale chcieli tylko żyć szczęśliwie, prawda? Czy nie? Nie widziała nic złego w tym, że ojciec chce żyć ze swą rodziną, huum...No nieważne! Najważniejsze, że starsza rudowłosa radziła sobie z wrogiem...przynajmniej na pierwszy rzut oka bo zdawało się, że ten jest znudzony...W dodatku pozostała dwójka szat...szatc...szatciarzy pojawiła się za jej towarzyszami! I co teraz co teraz?! Wpierw chciała jednak pomoc swej imienniczce, wierząc, iż Ayumu i Kawka sobie poradzą, ale...zawsze jest to ale! Przez to niewiele się zastanawiała...Właśnie przez to pierwsze co jej do główki przyszło to plan, który miała już wcześniej. No co? Nie jej wina, że parę chwil temu o tym myślała, to i pierwsze do główki przyszło! Co więc zrobiła? Użyła pwm 'Wielkie Dionizje' by nad głowami apostołów wyczarować dwa kielichy wina - ha! Zamieniła jednak kufle z piwem na coś dostojniejszego! - które miały się od razu przechylić i wylać na ich główki. Niby nic, ale może w jakimś stopniu pomoże to towarzyszom? Bo chyba nikt nie stoi jak słup soli, gdy coś nieznanego leje mu się na głowę? Wtem też użyłaby momentalnie innego zaklęcia - Hełmu Hadesa - by zniknąć...i tym samym od razu ruszyć w stronę Kawki aby wbić sztylet w ramię oponenta, który trzymał dziewczynę...które ramię? Najlepiej te co trzymało sztylet przy gardle Kawki! Dodatkowo po wbiciu go, miała zamiar 'przejechać' nim do tyłu by nie tylko zadać obrażenie, ale głównie...by rozerwać szatę! Tak tak! Przy okazji tego wbijania sztyletu, drugą ręką miała zamiar chwycić owe szaty by pomóc samej sobie przy rozrywaniu! Jak dziecko...jednakże mieli znaleźć znak, który byłby jak tarcza, w którą trzeba trafić, więęęęc...to dość logiczne! Swoją drogą miałaby niezłego farta, gdyby znak był na ramieniu, w które chciała trafić, prawda?
Po tym - czy się uda czy nie, ale będzie mieć widok na to co się dzieje z drugą Reną - miała zamiar...huh...właściwie to czy coś zrobi będzie zależeć głównie od tego jak walka starszej Raven z Sugito będzie wyglądać, albowiem...jeśli źle, jeśli Su będzie atakować, a Rencia nie będzie sobie rady dawać albo pan Sis wykona coś...coś złego co będzie to widać tooo...najchętniej sama policjantka by tam pobiegła, ale nie stali obok, więc najszybszym sposobem na chociażby mini pomoc było to samo co zrobić chciała z apostołami...wylanie alkoholu na głowę wroga - i tak też zrobi jeśli będzie trzeba! Z nadzieją, że da drugiej sobie chociażby sekundę więcej na reakcję lub ucieczkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Kawka


Kawka


Liczba postów : 52
Dołączył/a : 06/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyNie Wrz 08 2013, 15:17

Chyba znaleźli się w tarapatach, takie przynajmniej wnioski wykluły się w głowie Kawki. Nie lubiła, gdy ktoś przystawiał jej nóż do gardła i zdarzyło się to już po raz drugi, odkąd zjawiła się w tej krainie. Nie pozostało jej nic innego, jak zastosować tradycyjny chwyt, ktorego się uczyła. Złapała przeciwnika za przegub, starając się odsunąć rękę, po czym wbiła mu piętę w stopę z całej siły. Następnie łokieć wolnej ręki w brzuch i miała nadzieję, że jest wolna i może wrócić do opchrony Reny. Szybkoużyłą Stalowych lotek (B), by w każdej chwili być gotową do walki wręcz.
Powrót do góry Go down
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPon Wrz 09 2013, 00:06

MG

Rena zażyczyła sobie dwóch kufli wina, niestety owe wino zamiast wylądować w ustach skropiło cztery osoby, bo tak! Kawka i Ayumu także dostali nieopatrznie z napitku. Ayumu zmienił się w lalkę i postanowił porozmawiać ze swoim nowym kolegom nieco inaczej. Ayumu uderzył łokciem w przeciwnika, co j=poskutkowało tym że... w sumie niczym. Nim zdążył jeszcze wierzgnąć nogą, przeciwnik naparł na niego od tyłu, łapiąc go za prawą rękę i mocno trzymając w stalowym uścisku. Nieco gorzej szło drugiemu wojownikowi. Ciosy Kawki nie odniosły zbyt wielkiego skutku ale na kłopoty Rena~! Dziewczyna wbiła sztylet w rękę przeciwnika i szarpnęła, zdzierając z prawej ręki materiał i odsłaniając ciało. Tam niestety znaku nie było. Ten moment starczył natomiast by przeciwnik puścił kawkę. A co u drugiej Reny? Ciągle męczyła się z Sugito... Kawka zaś użyła swojego zaklęcia, stojąc naprzeciw, trzymającego się za zranione ramię przeciwnika. Rena pojawiła się zaś ze swym sztyletem, przy jego właśnie ramieniu, za plecami mając Ayumu z drugim przeciwnikiem.

Stan postaci:
Ayumu: Ostatni pocisk, 80%MM 1/3 posty lalki
Rena: 104%MM
Kawka: 84%MM 1/2 posty lotek

Czas na odpis: 12.09 godzina 15:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Ayumu


Ayumu


Liczba postów : 236
Dołączył/a : 27/12/2012

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPon Wrz 09 2013, 01:18

Przeciwnik złapał go za rękę i mocno trzymał, nawet na chwilę nie odpuszczając? Niech to, cała jego akcja poszła na marne, przynajmniej w pierwszej chwili. Teraz jednak, gdy nie był już w stu procentach człowiekiem, nawet jeśli tylko przez jakiś czas, mógł spokojnie gwizdać na problemy tego typu. Choć może gwizdać to zbyt lekkomyślne stwierdzenie? Chłopak na pewno nie pozwoliłby sobie na utratę czujności, nawet w momencie w którym poczułby, że jest w ofensywie i ma przewagę nad swoim oponentem. A w tej sytuacji? O jakiej niby przewadze mógł chłopak mówić? Niezależnie od tego jakimi trickami by nie dysponował, jego przeciwnik wciąż miał na podorędziu atut nie do przecenienia - nieśmiertelność, niezniszczalność - pomijając oczywiście jeden słaby punkt, gdzieś na jego ciele. Gdyby chociaż punkt ten był znany albo jakieś wskazówki widniałyby gdzieś w jego sylwetce lub na ubraniu... Ale tak łatwo zapewne by nie było. W tej sytuacji Ayumu mógł poczuć tylko zwyczajowy napływ adrenaliny, który pojawiał się zawsze gdy tylko jego życie znajdowało się w zagrożeniu. Och tak, czasami wydawało się, że chłopak żył dla takich momentów, choć trafniejszym określeniem byłoby stwierdzenie, że żył dla momentów, które następowały po zwycięskiej walce, kiedy mógł już rozkoszować się swoim tryumfem i albo zadać ostatnią, bolesną ranę wrogowi, albo w spokoju obserwować stygnące powoli ciało, które już wtedy należało nazywać trupem. I teraz zamierzał zrobić wszystko, by ciało z którym obecnie się mierzył również zamieniło się w taki zimny przedmiot.

Co jednak a propos faktycznych ruchów chłopaka? Przede wszystkim musiał on w tej chwili skupić się na sobie i na ochronie własnego życia i zdrowia. Żadnego wspierania dziewczyn, w momencie kiedy najważniejsza rzecz według niego, własne życie, było zagrożone. Oczywiście, nie chciałby żeby Rencia tutaj głupio padła... To byłaby niewybaczalna strata... Ale obecnie nie bardzo mógł jak ją wesprzeć. Musiał po prostu w miarę szybko zakończyć własną batalię i wtedy przejść do ratowania innych. Co w takim razie? Ano miał zamiar skorzystać z dogodności jakie sam sobie wyczarował już wcześniej, gdy zamienił swoje ciało w lalkowe. Stan w którym się znajdował miał szereg swoich zalet, a jedną z nich była możliwość swobodnego odłączania poszczególnych kończyn i części ciała wedle własnego widzi mi się. Podczas transformacji podlegały one innym prawo niż normalne ciało, a po jej zakończeniu i tak wróciłyby na swoje miejsce, nie musiał więc się o nie szczególnie obawiać. Dlatego też gdy tylko zrozumiał, że przeciwnik z całą siłą zacisnął swoje ręce na jego prawej, momentalnie odłączał ją od reszty swojego ciała i szybko odwracał się w kierunku swojego przeciwnika. Miał zamiar w części bazować na zaskoczeniu, jakie mógł po tym ruchu poczuć wróg, ale także na zwykłej szybkości ruchów, które wielce skomplikowane nie były. Zaraz po obrocie chłopak macha mocno mieczem* horyzontalnie, tak by odciąć przeciwnikowi łeb. W tym czasie ręka, która pozostała w uścisku przeciwnika robi wszystko co może byle tylko uwolnić się ze swojej niewoli - szamoce się, wbija paznokcie w skórę drugiego, stara się jakoś wyśliznąć z uchwytu. Zaraz po ciosie mieczem mężczyzna kopniakiem przewraca (daj Boże) nie ruszające się ciało mężczyzny na plecy i zadaje szereg dźgnięci w poszczególne części jego ciała - zaczynając od odcięcia ręki trzymającej jego ramię i szybkim odzyskaniu go (a następnie ponownym zahaczeniu na swoim miejscu), następnie przez obie piersi, środek brzucha, następnie oba uda (losowa kolejność), ramiona, ręce, łydki i stopy. Oczywiście, nie ma wątpliwości, że nie zdąży wykonać wszystkich swoich ruchów, dlatego jeśli tylko poczuje, że przeciwnik jakimś cudem zbiera się z podłoża momentalnie zaprzestaje swoich ruchów i odskakuje do tyłu - przezorny podwójnie ubezpieczony.

Istnieje jednak szansa, że drugi ruch chłopaka (ścięcie głowy) nie powiódł się, a wtedy w grę wchodzi nieco zmodyfikowana akcja. Chłopak trzymając mocno katanę w jednej dłoni próbuje atakować przeciwnika (jednocześnie uważając na kontrataki z jego strony i parując je w razie możliwości własnym ostrzem), po 3-4 wymianach odskakuje jednak do tyłu i wzywa za plecami i po lekkim skosie od przeciwnika Keimę, lalkę której zadaniem jej wystrzelenie trzech pocisków w plecy przeciwnika - jeden w okolice karku, dwa kolejne 10 centymetrów ponad pośladkami wroga. Chybione strzały nie powinny trafić w Ayumu - lalka bowiem pojawia się na wspomnianym skosie (lekko po lewej od przeciwnika, trajektoria pocisków nie powinna zakończyć się na magu nawet w przypadku pudeł). Zaraz po oddaniu strzałów lalka odlatuje do góry, poza zasięg przeciwnika.

*Nigdzie w poście nie było zaznaczone, w której ręce trzyma katanę Ay, dlatego uznałem, że mogę sobie pozwolić na to, by miał on ją w drugiej dłoni. Niemniej jeśli to problem jakiś, to można też uznać, że chłopak odłączył swoje ramię od reszty ciała (jak opisano w poście), a następnie rozwarł dłoń puszczając miecz, chwilę potem łapiąc go w drugą dłoń i wymierzając atak wedle opisu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t498-konto-ayumu https://ftpm.forumpolish.com/t486-ayumu-kanzaki https://ftpm.forumpolish.com/t1631-zapiski-ayumu#26303
Rena


Rena


Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptyPon Wrz 09 2013, 22:01

O...udało się...Znaczy...ekhm, oczywiście, że się udało! Takie było założenie, a wspaniały Hades pomógł jak tylko mógł! Ave Ci panie umarłych! Co prawda nie widać było znaku i tego by jakoś super został gość ranny, ale wydawało się, że dzięki temu Kawka bez problemu wykonała swój atak! A nawet jak to nie zasługa Raven to i tak sądziła, że jej, więc samopoczucie wciąż pozostawało na swoim miejscu! Może i przy swym 'planie' oblała również towarzyszy, ale przecież to szkodzi, prawda? Przynajmniej nie zaszkodziło teraz, a to najważniejsze! Gorzej jeśli ktoś z nich jest anonimowym alkoholikiem...Oh! A jeśli tak jest?! Dlaczego wcześniej o to nie zapytała?! Przecież to dość proste pytanie! "Jesteś alkoholikiem?" - co w tym trudnego? Tym bardziej odpowiedź jest prosta! Mówi się tak lub nie i biedna policjantka nie musiałaby się teraz martwić o to czy Ayumu lub Kawka, bardziej nie skupią się na alkoholu niż walce, a co gorsza...wrócą do nałogu! Nie! Nie dam im wrócić do tego! Po walce musi ich wypytać! I...i spisać listę ważnych pytań by coś takiego się nie powtórzyło!
Swoją drogą jakiś niekulturalny ten cały Sugito...Ona mówi mu 'na zdrowie', a ten co? Nawet słówkiem się nie odezwie! Baltazar był o niebo lepszy! Miał kulturkę, elegancję oraz superaśne imię! No i jak się okazało, to jeszcze tatko z innego świata! Właściwie jakby nie ten Su ze swymi pomagierami to dzień uznałaby za naprawdę fajny. Z drugiej strony...wciąż dało się go odratować! Wystarczyło tylko pomóc innym...co wciąż zdawało się rozrywać policyjne serduszko rudowłosej...co się dziwić? Najchętniej ruszyłaby do każdego z chęcią jakiejkolwiek pomocy! Tak więc co wynika z rozdartego serduszka, chęci pomocy każdemu, ale braku czasu na myślenie? Instynkt! Powiedzmy...

Na pierwszy ogień poszedł plan KOMANDOS! Jako, że do drugiej ręki było dalej...było dalej niż od tej, na której już nie było ubranka...to skoro Kawka się uwolniła, używając jakiegoś zaklęcie to chcąc nie chcąc rudowłosa miała nadzieję - wizję! - iż towarzyszka wykona jakiś atak. Z tego powodu, młoda Raven padła na podłożę z zamiarem wbicia sztyletu w stopę apostoła! Nie tylko, dlatego, że powinno go to zranić, ale i może zatrzyma lub na chwilę odwróci uwagę od Kawki i ta coś zrobi! Ave pomoc! Nie mniej jednak jeśli 'ptaszyna' każe się odsunąć lub sama Rena zauważy, iż atak może być potężny, coś jej zrobić, albo po prostu ona sama tylko mogłaby zaszkodzić to odskakuje/turla się prędko na bok!
Jeśli w tym czasie okaże się, iż policjantka dzięki padowi, zwróciła na siebie większą uwagę niż sądziła - czyt. wróg zaatakuje - to ta, przywołuje Egidę by się ochronić i po tym odturlać na bok!
Istnieje opcja, że jeszcze nim padnie na ziemię, zorientuje się - lub ktoś da znać - iż ma zejść z drogi, więc nie stosuje planu z padaniem na podłoże, a po prostu jak najprędzej wykonuje ową 'prośbę' i robi parę skoków w bok.
Nadmienić trzeba, że w najlepszej wersji czyli jak Kawka atakuje, sztylet wbity w nogę...to po tym ataku, Rencia zabiera sztylet i tak odturluje się na boczek.

W każdym razie jak/jeśli ruda będzie już, gdzieś na boku pola walki to wzrok kieruje na Ayumu! Swoją drogą chyba nie będzie zły jak mu zabrudzi kurtkę po ewentualnym turlaniu się, co? Huuum...najwyżej mu ją wypierze! Co prawda nigdy marynarki nie prała i nie orientuje się czy po prostu wrzuca się to do pralki i już, ale i tak ją wyczyści! Wracając jednak do spraw ważniejszych...dziewczę miało zamiar przywołać Gungnira by skierować go wprost na wroga - czyt. apostoła co Kanzaki miał go na głowie! Biedaczysko! Sam przeciw religijnemu krzyżakowi! Nic dziwnego, iż chciała mu pomóc! Tak więc jej celem był oczywiście owy krzyżak, a włócznia miała polecieć na niego. Gdzie dokładniej? Gdziekolwiek! Najlepiej w klatkę piersiową i tam starała się celować, ale jeśli pojawią się inne opcji to oczywiście z nich skorzysta, byleby trafić! Przy tym uważa na blondyna bo co jak co, ale nie chciała dziurawić swego współlokatora. Poza tym skoro Ayumu2 już nie żył to to gatunek zagrożony! Tym bardziej starała się uważać i w razie czego zmienić kierunek lotu swej broni!
No, chyba, że do tego czasu już sobie truskawkowy chłopiec poradził to oczywiście się nie wtrąca!

Po tym - lub w wolnej, w miarę bezpiecznej innej chwili - wzrok skierowała na drugą Renę! Ale oczywiście było to prędkie - na tyle ile się dało - i oczywiście pozostawała czujna by w razie czego nie dostać czymś od apostołów lub...przypadkowo towarzyszy. No, ale po co tam spojrzała? Raven2 była najważniejsza, więc pytanie nie odpowiednie...Chciała jednak coś zrobić! Coś co chociaż w maleńkim stopniu pomoże jej starszej wersji - tak jak pomogła Kawce się oswobodzić! Nie marnowała przy tym many - chociaż akurat nie myślała o tym wtedy, a o tym by ich zamoczyć i by płaszcze zdjęli, ale cóż... - a się udało! A skoro tak to...nie, tym razem wina nie lała bo nie wiadomo czy by to bardziej nie zaszkodziło! A jak Rena2 myła co dopiero włosy? Tak tak...z tego też powodu poszła w plan pod tytułem 'a kuku'! Planik ten opierał się na tym, iż...skomplikowany to on nie był w ogóle. Chodziło o to by przed oczyma Sugito, pojawiła się po prostu koperta z liścikiem - z napisem 'kultury!', ale nikt czytać nie każe - dzięki pomocy pomocnego pwm Hermesa! Co prawda służył głównie do przekazywania wiadomości, ale może jak pojawi się tuż przed nosem Sugito to na momencik straci Renę2 z oczu i ona to jakoś wykorzysta? Tak tak, rozumek policjantki pamiętał jaki to Su jest groźny - i nie kulturalny! - ale trudno...Aczkolwiek! Nie chciała przeszkadzać swej starszej wersji, więc jak coś nie tak pójdzie to albo to odwoła momentalnie, albo nawet nie zacznie. Wszak wszystko zależy od otoczenia i różnych czynników.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t729-kuferek-reny#10167 https://ftpm.forumpolish.com/t553-rena-raven https://ftpm.forumpolish.com/t1370-dzienniczek-reny#20439
Kawka


Kawka


Liczba postów : 52
Dołączył/a : 06/01/2013

Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 EmptySro Wrz 11 2013, 23:26

Uff, udało jej się jakoś wykaraskać z tej sytuacji. Nie pozostawało jej nic innego, jak wymierzyć solidnego kopniaka w brzuch mężczyzny, puszczając przy tym od razu rękę przeciwnika. Kątem oka szybki ogląd na sytuację. Chciałaby stąd odlecieć, prawdę powiedziwaszy, ale najpierw trzeba było zrobić miejsce dla Silasa. Najpierw musiała zająć się swoim przeciwnikiem - jeśli będzie chciał ją obezwładnić, postara się zareagować ręką lub nogą, czyli tym, co ma głównie osłonięte. W każdej sytuacji trzyma gardę i osłania miejsca, które ą bardziej wrażliwe nawet bez łusek. Jeśli przeciwnik nie zaatakuje - wycofuje się, by wspomóc Renę nr 2 lub Ayumu, zależy, kto był w większych tarapatach - kopniaki i pięści, to jej główna broń, ustawienie wciąż takie samo.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Zachodnie wzgórza   Zachodnie wzgórza - Page 3 Empty

Powrót do góry Go down
 
Zachodnie wzgórza
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 9Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next
 Similar topics
-
» Zachodnie przedmieścia
» Opuszczony świat - Zachodnie Pola
» Czarcie wzgórza
» Wzgórza Teutunów
» Wzgórza Trytonów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Clover
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.