HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Sala główna - Page 11




 

Share
 

 Sala główna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptySob Cze 22 2013, 15:11

First topic message reminder :

Ogromna sala do której wchodzi się zaraz z Magnolii i właściwie większość gości tylko w niej przebywa. Ma długość 50m i szerokość 20m. Dach znajduje się jakieś 45m nad głowami, a 40m nad głowami zaczynają się Belki stropowe. Podłoga wyłożona jest białymi kafelkami a ceglane ściany obwieszone licznymi obrazami przedstawiającymi świętych. Do ołtarza prowadzą cztery rzędy ław, dwa po lewej i dwa po prawej. Drzwi główne są wielkie i dębowe, podwójne. Te wschodnie i zachodnie mimo że podwójne są znacznie mniejsze, dlatego ich zamykanie i otwieranie nie powinno być problemem. Prócz tego za ołtarzem znajdują się małe, ciemne drzwiczki, z początku nawet nie zauważalne. Okna znajdują się nad drzwiami frontowymi oraz nie wielkie po bokach katedry.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyPon Lis 28 2016, 16:55

Sytuacja zrobiła się całkiem nie ciekawa, w momencie w którym Kyouma mu nie odpowiedział. Cholera jasna, spoko że próbuje wszystko przetrawić w tym swoim małym niedorozwiniętym umyśle maga, ale sytuacja robiła się coraz gorsza. Zwłaszcza gdy rozglądający się po pomieszczeniu Baylem, dostrzegł podlatującą do dziewczyny która go widziała, innej. Teraz wszystko mógł szlag trafić.-Kyouma-Powiedział głośno, klepiąc go dłonią w polik.-Weź się w garść bo przez tego demona wszyscy umrzemy. Dla niepoznaki walczy ze swoimi a tymczasem eliminuje nas. Tak jak zrobił to biednej dziewczynie od luster-Wycedził cicho. Jeśli jednak Kyouma dalej nie będzie reagował, to karty na stół. Baylem wyjmuje sztylet i wbija go Kyoumie prosto w serce, następnie odwraca się przodem do zgromadzonych i wzdycha. No to dalej, tylko się nie pchać, starczy dla każdego. Oczywiście rzecz jasna cały czas uważa i jest gotów się bronić, uderzając we wszystko co się zbliży Buzdyganem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647
Raekwon


Raekwon


Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyPon Lis 28 2016, 22:07

-Nie używaj ryzykownych zaklęć...-chłopak zaśmiał się cicho. W jego wypadku nie istniało coś takiego, jak nieryzykowne zaklęcie.
-Suce się przyfarciło...-dodał do poprzedniej myśli, spluwając na posadzkę Katedry. Nie miał jednak pojęcia, dlaczego ma nie używać ryzykownych zaklęć. Efektów zaklęcia High nie było widać do tej pory, więc Ill nie miał punktu odniesienia. Jak działa to zaklęcie, na jakie zmysły, co osłabia, czy w ogóle coś osłabia?
-...-blady chłopak mruknął coś niezrozumiałego pod nosem, wyciągając kolejną gwiazdkę.
-Dlaczego nie używać zaklęć?-zwrócił się do znajdującej się przed nim wróżki z nadzieją, że pośród plaskaczy, wrzasków i płaczu znajdzie się kilka słów wyjaśnienia. Dopóki nie wiedział, czym oberwał postanowił posłuchać rady koleżanki i nie szpanować wybuchami, przynajmniej dopóki zaklęcie nie minie, lub nie znajdzie sposobu, jak obejść negatywny efekt, jeżeli jakiś w ogóle był. Wyszedłby na niezłego idiotę, gdyby się okazało, że ktoś jeszcze używa tu mózgu i potrafi sparaliżować przeciwnika jednym zwykłym krzykiem.
-Co mi szkodzi...-Ill spojrzał na Evera, po czym kulka, którą stworzył kilka chwil wcześniej zajarzyła się lekką niebieską poświatą. Jeżeli Ever zamierzał atakować, Ill nie pozostawał dłużny. Wolał trzymać przeciwnika na dystans. Wkurwiony dzieciak, choć osłabiony wciąż może być groźny. Ill wyrzucił kulkę, przed siebie, policzył do dwóch sekund, by zdetonować świetlną bombę, zamykając przy tym oczy.
-Zobaczymy, czy zaatakuje po prostej...-liczył, że Ever również zamknie oczy. Chwilę po detonacji przyszedł czas na kolejna gwiazdkę, naładowaną czarem, która poleciała (Ninja II) w tym samym kierunku, co bombka, wybuchając po trzech sekundach.

- 1 shuriken
- Ill's Mark (C)-10MM
- C4: Flash Bomb (D)-7MM
MM:66
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1265-skrzynka-raekwona https://ftpm.forumpolish.com/t1117-raekwon-ill-spinebreaker https://ftpm.forumpolish.com/t2275-ill#39356
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Lis 29 2016, 01:14

Jak to miło w końcu trafić na kogoś z kim łatwo się zgrać i dogadać. Uśmiecham się lekko pod nosem widząc wycofującego się Małego Księcia. Chciałbym mu oszczędzić trochę nieprzyjemnego widoku rozkrajanych przeciwników. Należałoby zatem załatwić ich jak najszybciej, by nie musiał się za bardzo mną i tym wszystkim przejmować. Nie mam pojęcia jak mógłbym mu wytłumaczyć śmierć tej dwójki, oraz całkowitą obojętność na ich zabijanie. Ich życia nie są nic warte, nic nie znaczą, właściwie to już są martwi... A skoro nie muszę się tym przejmować, to nie muszę też się w żaden sposób ograniczać. "Bezpieczny" tryb mający na celu osłabienie ich magii... Liczyłem na to, iż to by wystarczyło do pokonania ich, ale niestety nie ma tak dobrze. Widocznie w ich życiu za mało jest sensu, by go przypilnować i nie stracić go w dość głupiej walce... No to jazda...
Aktywuję Jikan o teishi suru mōdo [A], nie bawiąc się w zbędne ceregiele. Nie mam zamiaru tego przedłużać, a chcę to skończyć szybko. Szybko, to naprawdę dobre stwierdzenie... Lecz to nie tylko prędkość jest tu istotna, a przede wszystkim czas reakcji, z którym oni mogą mieć ogromny problem, w porównaniu z moim. Na wszystkim mogę się dokładnie skupić, dokładnie określić i działać dzięki temu z chirurgiczną wręcz precyzją, pod każdym względem. Korzonki, o ile jeszcze istnieją są dość irytujące, ale wystarczy ledwie przykucnąć i ciachnąć mieczykami, by się ich pozbyć. Raczej... Chyba tak... I przy okazji dobrze byłoby nie uciąć sobie nóg.
Od razu z tej przykucniętej pozycji skoczyłbym w kierunku pseudo-księcia, gdyż raczej on jest tutaj tym bardziej przeszkadzającym. O ile nie zasłania go Gieniek... Zakładając, że nie, to wystarczy na niego jedne precyzyjne cięcie w szyję. Nawet jakby próbował uników, teleportacji, przemian, czy czegokolwiek, to taki cios powinien pozbawić go głowy, nim cokolwiek zdążyłby zrobić. Jest na to dla mnie zbyt powolny...
Natomiast Gieniek... Jego też trzeba było się pozbyć... Jeżeli stałby przed pseudo-księciem, to doskoczyłbym do niego tak, by być dalej w przykucniętej pozycji, gdzie pchnąłbym mu obydwoma mieczykami na wysokości kolan, między nogami, a potem ciąłbym od siebie, by pozbawić go nóżek. A nie ma nóżek, nie ma biegania, nie ma problemu... Niechże się już tak wykrwawia.
Gdyby któreś z nich próbowałoby ataków, to raczej łatwo byłoby je zauważyć, a jeszcze łatwiej zareagować. Czy to poprzez odchylenie, czy zbicie mieczykiem... Obojętnie... A jeśli utrudniałoby to atak, to po ich ofensywie, sam wyprowadziłbym kontrę. Pchnięcie w pierś, tudzież cięcie pozbawiające głowy... To naprawdę obojętne... Kiedy świat zdaje się być taki powolny, to takie szczegóły mają małe znaczenie. Czegokolwiek by nie próbowali, powinni być dla mnie w tym zbyt wolni, a ja dla nich zbyt szybki. Więc niech już trafią te dwa trupy do kolekcji, ponieważ to naprawdę irytujące tracić czas na kogoś tak żałosnego...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Never Winter


Never Winter


Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Lis 29 2016, 20:57

PERSPEKTYWA GREY
... Innego wyjścia nie widziałam. Hime-chan próbowała mi cokolwiek zrobić, ale takimi słabymi, chaotycznymi ciosami nie mogła mi nic zrobić. Przypominało mi to ataki mojego Never-kuna... może dlatego mnie to bolało? Odleciałam trochę, żeby uniknąć tak, aby odpowiedzieć Illowi.
- To jest zaklęcie pecha! Użycie ryzykownych zaklęć może sprawić, że sam się zranisz! Uważaj też na zdrajcę!
Wskazałam na rzeczonego osobnika (Donera), po czym znów spojrzałam na Hime-chan, a następnie nagle się zatrzymałam i podleciałam do niej, żeby ją zaskoczyć, a zrobiłam to aby chwycić ręce Hime-chan i trzymać je mocno.  Tak żeby nie mogła nic powiedzieć i nic nie mogła zrobić
- Uspokój się... Sama rozpoczęłaś ofensywę! Zresztą po której jesteś stronie? Mojej czy tego demona? - rzuciłam cicho. - Wiesz jak podłączyć się do źródła? Albo odciąć od niego Mefista? Jest jakaś przydatna rzecz którą MOŻESZ mi powiedzieć?
Zapytałam się. W przypadku braku satysfakcjonującej odpowiedzi postanowiłam inaczej zadziałać... mianowicie ogłuszyć Hime-chan. W sposób bardzo widowiskowy albo bardzo głupi. Spróbować przelecieć z nią tak daleko, aby trafić na filar i żeby ona walnęła w niego głową. To powinno ją na dłużej ogłuszyć... do czasu, aż zajmiemy się Mefistem. Tylko tyle mogłam na razie zrobić. Miałam tylko nadzieję, że u Never-kuna wszystko w porządku.

PERSPEKTYWA NEVERA
- Uhhh... ale, to jeszcze nie koniec!
Chwyciłem mocniej miecz, dodając sobie siły ducha słowami! Jeszcze zło nie zostało wyeliminowane, więc bohater nie mógł spocząć na laurach!
- Huh? Oczywiście, Never Winter nigdy się nie poddaje! Tutaj zło działa! Ci dranie... czas na kontratak! UOOOOOOOOOOOOW!
W okrzyku bojowym zaatakowałem kolejnych wrogów!
(oczywiście nie wróżka, ale zostało jego alter ego, Edż i alter Edża - Never-kun atakuje jednego z nich. Oczywiście wykorzystuje swojego Czepka 3 lvl, aby zaatakować tego poprawnego i zasypać wroga gradem cięć mieczem i pchnięć tarczą, używając Jednego z Wielu Ataków (D), rzecz jasna. Co prawda może nie będzie wielkiej efektywności, ale może na chwilę zająć uwagę wrogów - przyp. Grey)
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1552-superhero-national-funds-czyli-konto-nevera#24439 https://ftpm.forumpolish.com/t1507-never-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4758-grey-eminence-interworld-heroic-funds#98602
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Lis 29 2016, 22:47

Mocniej zacisnęła zęby z gniewu, gotującego się wewnątrz niej, jednak trzymanego w ryzach. Liczyła po cichu, że skoro zaklęcie tamtej szmaty nie dało się "przebić", tak jej Radło wkurza cycatą przeciwniczkę. Jako, że Ochra działa nawet po odwołaniu sakiewki, Inu odsyła sproszkowany minerał do Cruachan, zostawiając tylko ten spoczywający na przyjaciółce. Tak oto Nori wciąż jest utrzymywana przy życiu, a Alvowi zwolnił się jeden "slot" na zaklęcie. Radło wciąż trwa.
Rozumiała, że ten zapchlony dachowiec może mieć zaklęcia takie jak jej, albo podobne. Sprawdziła więc, czy ma przy sobie (to zostawiam do decyzji MG) maskę P-GAZ, normalnie posiadaną, tylko raz w plecaku, raz w Bagażu, raz wetkniętą sobie za pasek. Jeśli ma, to zakłada, biorąc pod uwagę, że za chwilę może oberwać złym bliźniakiem Ignacego. Bo i sama przyzywa Urnę Twarzową [zakl.], by znalazła kotowatąTFU-ją, i uważając by samemu nie oberwać, zasypuje przeciwniczkę popiołem. Ignacy ma ten plus, że może się wznieść ponad zboża i dostrzec wroga z góry i zaatakować go popiołem, samemu zostając ostrożnym.
Gdyby napotkał alter-przeciwnika, również może walczyć. Wszak pamiątka psa pochowanego w ludzkiej urnie wciąż każe zaciekle bronić mu tych, którzy chcą skrzywdzić Alezję i Wróżki (czy innych jej bliskich).
Jeśli atak Ignaca da radę i kotowata szmata zacznie kasłać i/lub głośno się dusić, Alezja strzela z łuku w stronę, z której doszedł dźwięk.
Nie może też pozostać w miejscu. Jeśli jej przeciwniczka pamięta, gdzie ją ujrzała nim alvowe Radło "zaatakowało", nie może tu stać. Przy pomocy Kartografa [PWM] idąc przez zboże, rysuje w umyśle drogę, dzięki czemu stara się nie skręcać pod wpływem przewrotnej w zbożu magii, lecz iść, by wyjść poza jego obręb. Idzie ostrożnie, najciszej jak się da, wyostrzając wszystkie zmysły (szczególnie z pół-umiejkami Słuchu i Węchu). Łuk trzyma w pogotowiu. Jeśli trafi na alter-Alf, puszcza w jej stronę strzałę z zadziorami, natomiast jeśli trafi na nią zbyt blisko, walczy łukiem wręcz. Przy umiejce Łucznika na 3, raczej umie nim walczyć, wymierzając uderzenia i ciosy w przeciwnika. Szczególnie stara się trafić gryfem łuku w podbródek, szyję, a nawet oczy. Ciosy w brzuch czy próby podcięcia i inne podobne również możliwe.
Alezja dąży do tego, by zabić kotowatą-Alezję, ale po prostu pozbawienie jej środków walki, czy też przytomności, również wchodzi w grę. Grunt, żeby nie zagrażała...
Oczywiście Alf uważa, by samej nie oberwać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Prince


Prince


Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptySro Lis 30 2016, 19:36

Jak miała się zaś kwestia rudzielca? Ten starał się pozostać poza zasięgiem przeciwników, bo każdy wiedział, że ranne wsparcie bywało dość słabym wsparciem. Przyglądał się sytuacji i za pomocą swoich naturalistycznych zdolności, próbował wesprzeć Tima oraz jego znajomego. Wszystko po to, aby w chwili nieuwagi, jak dwójka towarzyszy zajmie oponentów - posłać w tego mniej poszkodowanego jedną ze swoich różyczek - Kufuka(C). Nie miał zamiaru jednak nikogo zabijać. Planował doprowadzić tylko do takiej sytuacji, w której ów kwiatek wbiłby się w kolano, najlepiej odbicia Tima, czy też w jego tylną stronę, utrudniając ruch i być może uszkadzając jakieś ścięgna, czy inne elementy odpowiedzialne za sprawną pracę jego nogi. Tak. W końcu przyszli tu w innym celu, aniżeli jakaś bezsensowna walka.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2930-krolewski-skarbiec#50539 https://ftpm.forumpolish.com/t2758-prince https://ftpm.forumpolish.com/t2929-najwspanialsze-opisy-dodatkowe#50538
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyPią Gru 02 2016, 18:41

Każdy, nawet Kyouma potrzebuje czasem przystopować i przemyśleć co dalej zrobić. Po części dlatego, że był ranny i potrzebował nieco wyhamować. Ale głównym powodem była chęć ogarnięcia co się wokół dzieje. Owszem był tutaj od pewnego czasu i już skopał dupę paru imitacjom, ale zrobił to bo był w amoku. Nieważne co się szczegółowo działo wokół niego. W tamtej chwili był on, przeciwnicy oraz kotwica której przeznaczonej było spotkanie z nimi.
Teraz jednak miał "chwilę" by zrozumieć co się dzieję. W katedrze było sporo postaci których znał lub kojarzył chociażby przez ich obecność w gildii. Dostrzegł Abri, która wcześniej pomogła mu w ataku. Miło było ją tutaj zobaczyć, walczącą ramię w ramię przeciwko temu... złu. Widział także Arisu, choć z jej obecności zdał już sobie wcześniej sprawę. W końcu wyczuł jej wzmocnienie. Kiedyś w przyszłości zdarzyło mu się go doświadczyć więc o pomyłce nie było mowy.
Ku jego zaskoczeniu ujrzał także Alezje, która nie wiedzieć znajdowała się w żbożo-podobnej trawie.
Miał nadzieję, że sobie poradzi, ale to było niepotrzebne zamartwianie się. W końcu była Mistrzem Gildii. Jeśli ktoś umiał sobie poradzić to na pewno ona.
No i był też Baylem który... mówił niezwykle niepokojące rzeczy.
Nic nie odpowiedział na początku wpadając w morze własnych myśli. Arisu... opętana? Przecież niedawno poczuł jak go wzmacnia, więc byłoby to doprawdy dziwne, że działała na niekorzyść innych pod wpływem złej mocy. Chociaż... jakby o tym pomyśleć, to potem czuł niezwykłe osłabienie o analogicznej mocy i charakterystyce co wzmocnienie Arisu. Czyżby... czyżby mogła być to prawda? Jeśli tak to co powinienem zrobić? Zaatakować ją? Unieruchomić?
To było nie w porządku tak myśleć o członku rodzinny. Nawet jeżeli została opętana musiała włąśnie ogromnie z tym walczyć. Kyouma nie mógł jej w tym pomóc raniąc ją. Nie... musiał zniszczyć zło w zarodku. Tam skąd pochodziło.
Spojrzenie olbrzyma przesunęło się w kierunku siedzącego pana.
On. On jest źródłem tych nieszczęść. On znieważył jego gildie i jeszcze śmie ranić na przestrzeni emocjonalnym i psychicznym przez opętanie?!
Czuł ponownie rosnący w sobie gniew, jednakże dostrzegł, że Baylem posiada na sobie już pewną dozę obrażeń, niektóre wyglądały nawet na poważniejsze biorąc pod uwagę jak bardzo niemrawo wyglądał. Zaniepokoiło go to. Mimo, że nie pamiętał w przyszłości Baylema, był wróżkiem tak jak on co oznaczało go jako członek rodziny. A rodzinny nie pozostawia się w potrzebie.
Kiedy jego towarzysz ponownie się odezwał, otrząsnął się całkowicie z zamyślenia. Uśmiechnął się do niego pocieszająco.
- Nie musisz się przejmować. Zajmę się wszystkim, ale ty potrzebujesz odpoczynku. Jak tak dalej pójdzie to i ciebie może opętać. Ja sobie poradzę, w końcu mam geny matki. - Oznajmił ciężkim głosem, po czym złapał Baylema pod pachami jak dziecko, mając na uwadze by nie stała mu się większa krzywda. Następnie ostrożnie, ale jednocześnie śpiesząc się podszedł do najbliżej ściany katedry i skupiając się na Aspekcie Merkurego postarał się analogicznie przenieść Baylema za mur za pomocą Teleportacji(D), by mógł bezpiecznie wylądować na zewnątrz. Jeżeli jednak by mu się nie udało, to z niezadowoleniem użyje jej dwa razy by przenieść siebie z Baylemem na zewnątrz, a potem samemu z powrotem. Oczywiście, jeżeliby próbowałby on dźgnąć go jakąś bronią użyje Transportacji(PWM lub D) by zteleportować mu obiekt z dłoni daleko od niego i wtedy go unieruchomi gwałtownie. Ale raczej się to nie stanie.
Kiedy już zajmie się rannym Baylemem wtedy spoważnieje gwałtownie i chwytając swoją wierną kotwicę, podejdzie do siedzącego Pana na odległość około metra. Nie podobała mu się perspektywa atakowania Final Bossa, ale trzeba była to zakończyć dla dobra wszystkich.
- Powiedz mi... istoto, która śmiała się zabijać starożytnych bogów. Nazywam się Kyouma Byakuton. Przedstaw się bym mógł wiedzieć kogo wkrótce pokonam. - Rzekł ciężko i poważnie. Czas przyśpieszyć tą całą bitwę. Postanowił zacząć skromnie. Łapiąc go zza łachy i rzucając w kierunku najbliżej ściany. Jeśli to by nie pomogło, to stara się go rzucić wraz z krzesłem. A jeżeli to by nie pomogło... no cóż, pozostanie wtedy wredny i będzie mu PWM'ką teleportował jedzenie i picie tak by niczego nie spożywał i nie ignorował go. Zdawał sobie sprawę z tego, że może go to mocno zirytować. I dobrze tak gnojkowi.

PS: W razie problemu lub zaatakowania go używa Szybkości(PWM), by uniknąć ataku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptySob Gru 03 2016, 12:12

MG:

Ryu rzucił się na przeciwnika, który wciąż stał z złożonymi do modlitwy rękoma. Widząc, jak ten przywołuje miecz, on sam powiedział:
-Cheruby. - i obok niego zmaterializowały się duszki ze skrzydłami. W sumie trudno określić co do końca potrafiły, jednak skutecznie utrudniły Ryudogonowi zbliżenie się do przeciwnika. Ba, był nawet zaczęły go powoli zachodzić, tak, że ciężko było jakoś się wycofać. Same osobniki przypominały takie 140cm humanoidalne duszki ze skrzydłami o bliżej nieokreślonych szczegółach anatomicznych.

Arisu tymczasem podeszła do swojego klona i chciała bezlitośnie poderżnąć jej gardło. Zrobiła to, ale z wahaniem i obawami. Jej alter ego bowiem błagało, by tego nie robiła. Ale cóż... stało się.

Abri natomiast ogarniała. I... w sumie tyle.

Anka natomiast chciała wykończyć swoją oponentkę. I jak sypanie soli jeszcze się jakoś udało, tak użycie drugiej ręki już niezbyt. Po prostu ból przy sypaniu solniczką ręki wyrwanej z barku był za duży. Kobieta syknęła wściekle i złapała Ankę, gdy ta próbowała ją ciachać po twarzy, a następnie... rzuciła nią. Anka jednak zwinna bestia i poza lekkim obiciem, nic poważnego jej się nie stało. Choć musiała wstać.
-Umrzesz... - wywarczała wkurzona kobieta, podnosząc młot do rąk.

Przejdźmy do Illa, który to postanowił zaryzykować. Rzucił kulkę świetlną, która spełniła swój efekt. Oślepienie nastało, acz rzut shurikenem... cóż, tu już poszło gorzej. Bowiem w chwilę po tym, jak opuścił on dłoń maga... wybuchł, choć zranił bardziej tylko jego prawą rękę. Takie szczęście w nieszczęściu.

Wróżki natomiast trochę sobie latały, trochę sobie gadały i tyle by z tego było. Bo w sumie High nie dawała Grey możliwości swobodnego lotu z nią jako pasażerem.
-Mam świadomość, ale nie wolę. Nie robię tego co chcę! - krzyknęła płacząc. Coś im obok błysło, że na moment nic nie widziały, ale tak to... cóż, nic więcej. -Nie ma źródła. Ale ponieważ całe miasto jest pod wpływem, nie jest tak potężny, jak mógłby być. - dodała wciąż płacząc.

Alezja tymczasem bawiła się w zbożu. Założyła maskę i użyła Urny, która to się wzniosła i... no niestety, ale kotowatej istotki w 3metrowym zbożu nie widział. Więc w sumie lekki impas. Ale za to Alvuś udało się wyjść z zboża. A jej przeciwniczka nadal tam była. Bo w ciągu ostatnich dwóch sekund jej się pojawiła na wizji przez zboże. Z falkatą w ręce.

Kyouma i Baylem tymczasem cóż. Udali się bliżej ściany katedry (w sumie to bardziej Kyouma się tam udał i... próbował go przenieść za ścianę. Ale... coś nie działało. I nie do końca wiedział co. Nawet przeniesienie samego siebie mu nie wyszło.

Przejdźmy na zewnątrz. Ejji aktywował swój tryb i zaszarżował na klona-wróżka. Rozciął go, ale w tym samym momencie... ten rozbił się na płatki, ratując swoje życie. Ale ten atak też zajął trochę czasu. A wtedy klon Ejjiego zdążył się dostosować i sam wyprowadził szybkie cięcie. Najemnik próbował zblokować ostrzem z lewej ręki, ale wtedy... broń przeciwnika przeszła przez nie jak przez masło, zwyczajnie rozcinając Furrashu kilka centymetrów od gardy swoim toporem i wyprowadzając wymach swoim młotem na Ejjiego z prawej strony.

Never planował podejść, ale pojawiło się pnącze i się wywalił. Natomiast Ejji z Ejjiv2 poruszali się zbyt szybko, by trafić jego pociskiem z pełną sprawnością.

Ale też coś zaczęło się dziać. Prince i Ill odczuli jakby coś się zmieniło, ale... tak naprawdę niby co? Wciąż mieli pełną sprawność i swoje zaklęcia i zdolności wszystkie pamiętali. Wewnątrz Kardii część posadzki zmieniła się w szkło.

Info od MG:
Termin: 72h od mojego postu
Wygląd pomieszczenia: TU + zastawiony stół z różnymi potrawami pośrodku katedry
Mapka ;_;
Czarne - jedzący pan
Niebieskie - ganiające się dziewczynki (#Anka)
Pomarańczowe - Ari. Ta bliżej czarnej kropki to ta leżąca Ari.
Szare - Norki
Żółte - Baylemy
Fiolet - wróżki
Zielone - Ille
Czerwone - Every
Kwadraciki - szkło
Różowe - Abri i Czarnoskóra kobieta
Niebieskie - ofiara Kyoumy
Jasnozielone - Kyouma i chuderlak
Ciemnoczerwone - Alezja i kobieta kot
Jasnoniebieskie - Ryudogony
Mniejszejasnoniebieskie - Cheruby
Szare-długie - filar
krzyżyk - martwe/wyeliminowane

Ari: 57 MM | Choukichi 3/4 | Ból brzucha, roztrzęsiona
Anka: 23 MM | Zbroja Błysku, Choukichi 3/4 | Obolałe mocno plecy i brzuch, porażone i obite lekko lewe ramię, zmęczona, lewa ręka chyba wybita z barku, gorzki posmak w gardle, niedobrze od niego się robi, lekko obita
Abri: 98 MM | Choukichi 3/4
Kyouma: 54 MM | Choukichi 3/4 | Obolała lewa ręka, boli i w ogóle, ale da się chyba przeboleć, trzy rozcięcia na klatce piersiowej, krwawią, bolą, przeszkadzają i irytują.
Nori: 18 MM | | Zapadła w śpiączkę, nie wiadomo kiedy się wybudzi (do ustalenia po evencie)
Never i Grey: 29 MM | Choukichi 3/4 (Grey) | Brak możliwości użycia Nevear Durandal (C), nie pamieta w ogóle, że coś takiego istniało, Never ma głębokie skaleczenie na lewym barku, które przeszkadza, pobolewa i krwawi, boląca klatka piersiowa, trochę skaleczeń, które krwawią i pobolewają. No i mogę przeszkadzać. Grey, zaskoczona, policzek boli od liścia, ogólnie troszkę obolałe rączki od bloków i ataków Hime
Baylem: 54 MM | Choukyou 3/7 | Zadrapania na plecach, ramionach i przedramionach, kilka na twarzy, acz nic się w oczy nie stało, pieką, irytują, lekko krwawią, ale da się przetrwać, poparzone mocno nogi, pieką i bolą, acz da się próbować to zignorować
Raekwon: 66MM | Fate Verdict 4/5, Choukichi 3/4 | -5 Shurikeny, -5 bomb Strzała wbita w prawy bark od strony pleców. Krwawi i boli. No i irytuje. I tkwi. I boli. Poparzenia prawej ręki. Utrudniają chwyt i irytują, ale nie są strasznie poważne, nie możesz używać Bomb Sensing, nie pamiętasz, że to w ogóle istnieje
Ejji: 52 MM | Jikan o teishi suru mōdo 1/2 | Furashu przecięte kilka centymetrów od gardy, Zadrapania
Prince: 99 MM | Ribut 3/5, Dringwar 2/2 | Rana na prawym boku pleców, krwawi i pobolewa, irytuje i w ogóle jest zua, Nie możesz używać Elysses, nie pamiętasz o tym zaklęciu
Alezja: 63 MM | Ochra, Choukichi 3/4, Radło 2/3, Urna Twarzowa 1/3
Ryudogon: 97 MM

Tajemnice bardzo leniwego MG. Czemu nie można tego jakoś zapieczętować:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Apricot Pâte de Fruit


Apricot Pâte de Fruit


Liczba postów : 290
Dołączył/a : 13/08/2014

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptySob Gru 03 2016, 14:53

- Tak tak tak. Mówiłaś już.
Poinformowała grzecznie (chyba?) przeciwniczkę. Problem z dobrymi pomysłami był taki, że działały tylko za pierwszym razem. Tak też spirytus racze drugi raz nie zadziała. Z drugiej strony sypnęła ją solą, a sól na otwarte rany to ból, śmierć i zniszczenie. Idąc tym tropem - kwestia czasu, kiedy wygra. Ma młot? Okej. Z takimi ranami nie sądziła, żeby mogła nim władać tak sprawnie, jak wcześniej. Właściwie Anka się nieco w ogóle zdziwiła, bo tamta jeszcze była w stanie walczyć ale cóż, różne monstra chodzą po świecie. Ale Anka jest cierpliwa. Bardzo cierpliwa. I postanowiła zaczekać ze sztyletem w rączce (jak wypuściła - bierze drugi. Bo ją stać) a następnie grzecznie czeka, aż się na nią rzuci. Ale nie jest fanką zbierania wpierdolu, tego też w momencie ataku przeciwniczki wykorzysta fakt, ze powinna być mega odsłonięta i miotnąć jej go w szyję a następnie błyskawiczny teleport w tył, by nie dostać młotkiem. Jeżeli miałaby szybciej dostać młotem jak rzucić, to pierw teleport. Młot musi opaść a to znaczy, że będzie odsłonięta do czasu, aż skończy zamach, może chwilkę dłużej. Ale raczej wystarczy. A sztyletu w szyi raczej nie przeżyje. No, w każdym razie niezbyt długo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2397-skrytka-813 https://ftpm.forumpolish.com/t2389-annie-simon-d-arc https://ftpm.forumpolish.com/t2728-books-won-t-stay-banned-they-won-t-burn#46687
Ryudogon


Ryudogon


Liczba postów : 531
Dołączył/a : 22/08/2013

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptySob Gru 03 2016, 20:45

Ryu splunął na ziemie po czym został powstrzymany przez jakieś duszki, ba nawet zaczęły go otaczać co nie było zbyt fajne.
- Pizda z ciebie - powiedział do swojego alter ego. Miał nadzieje, że tu będzie jakaś męska walka, a tu chuj, duchy i po grane, tyle w temacie. Jednak jeśli to jest odwrotność Ryu to te duchy... No cóż, Ryu się spodziewał co się może stać dlatego też postanowił trzepnąć jednego z nich mieczem po czym przywołać 3 ogary (C), by zajęły się one duchami. Będą miały zadanie trzymać duchy z dala od Ryu, jeśli jednak duchy okażą się odporne na ogary to... polecą one na tego pana świętoszka. Co się będą dobre sumony marnowały. Będą miały go zagryźć i położyć go na ziemi i od razu się odpalić, a Ryu spróbuje jakoś pozbyć się duchów. Gdyby jednak jego ogary powstrzymały duchy to wtedy od razu leci na swojego altera. No więc podobnie jak wcześniej poleci cięcie horyzontalne od prawej do lewej, a następnie jedno po skosie od lewej do prawej jako taki swoisty powrót. Uniknął? Powtórka z uwzględnieniem tego przy pomocy jednego kroku do przodu, a następnie cios znad głowy by rozwalić mu czaszkę. No cóż, wyjdzie albo nie. Jak Ryu zostanie zepchnięty do koziego rogu to spróbuje sparować atak, a następnie odepchnąć miecz/broń przeciwnika (o ile nagle jakiś będzie miał) i samemu zaatakować.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1680-kieszen-ryudogona#28246 https://ftpm.forumpolish.com/t1394-czlowiek-z-piekla-rodem https://ftpm.forumpolish.com/t1733-ryudogonowe-cosie
Arisu


Arisu


Liczba postów : 292
Dołączył/a : 23/10/2016
Skąd : Gdynia

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyPon Gru 05 2016, 10:53

Wyprostowała się, jeden z głowy, im ich mniej tym lepiej dla niej i innych. Spojrzała na Abri i dopiero po chwili zorientowała się, że zadała jej pytanie.
-Baylem, on ją zaatakował - odrzekła sucho. Jej zaklęcie nie pomogły kiedy ją zaatakował, zacisnęła dłoń w pięść, nie mogła teraz nic na to poradzić. Rozejrzała się krótko, najbliżej był wcześniej wspomniany Baylem, nie zamierzała z nim walczyć, ale, że to dziwny człowiek jest i nigdy nie wiadomo co mu do łba strzeli to lepiej się trzymać od niego z daleka. W sumie nie wiedziała jak na to Abri zareaguje, więc na nią spoglądała w milczeniu. Miała nadzieję, że nie chce z nim walczyć, aczkolwiek będzie mogła ona liczyć na wsparcie z strony Ari.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t3512-konto-arisu#66738 https://ftpm.forumpolish.com/t3510-arisu-arakawa?nid=6#66733 https://ftpm.forumpolish.com/t3522-arisu#67021
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Gru 06 2016, 02:16

Dobra... To już jest zdecydowanie przesada i przegięcie... Do tej pory byłem w miarę spokojny i z lekkim dystansem podchodziłem do tej sprawy, wręcz trochę obojętnie... Obojętna mi także była ta dwójka... Ta parodia mnie i parodia wróżka, ale teraz naprawdę żarty się skończyły. Szczerze, to nie obchodzi mnie kim są, co ich przyzwało, skąd pochodzą, co sobie myślą i w ogóle wszystko co z nimi związane, nie ma najmniejszego znaczenia. Gdyż, ponieważ, dlatego, że dla mnie są już wyłącznie trupami i dopóki trupami ich nie ujrzę, to im nie odpuszczę...
Sprowadził mnie tu ten wróżek... Albo to ja go tutaj sprowadziłem... W każdym razie chodziło raczej o dość błahą sprawę, nic poważnego, nic co nie zajęłoby kilkunastu minut. Ale... No kurwa no... Przez jakichś chędożonych debili utracić jeden z najbardziej ulubionych mieczyków... Ten, który towarzyszył mi w ciężkich chwilach... Ten, którym już nie jednego trupa powaliłem... Choć może i Furrashu nie było najlepszym ostrzem i z pewnością istnieje mnóstwo lepszych mieczy. Magicznych, niemagicznych, cholera wie jakich... Furrashu jednak towarzyszyło mi od dzieciństwa. To właśnie tym mieczem, wraz z Kagayaki, uczyłem się pierwszych cięć, wykonywałem z nimi pierwsze zlecenia... A teraz to prawie jak stracić rękę... Prawie, ponieważ nie boli fizycznie, ale psychicznie. Ten miecz był wart dla mnie więcej, niż czyjekolwiek życie... Nikt nie zrobił tyle dla mnie co te mieczyki... A teraz jeden z nich miał pozostać już sam, przez jakiegoś przypadkowego debila... Z pewnością mu bardzo radośnie, że pozbawił mnie tak wiele znaczącej dla mnie rzeczy... Zatem powinienem z nim jak najrychlej skończyć... Z pieprzonego gniewu... Z pieprzonej zemsty... Zapłaci za to własną krwią... Własnym życiem...
Odchylam się jeszcze w tył, by uniknąć jego młota, przy okazji, próbuję mu wbić w rękę to co zostało z Furrashu.
- Ty chuju... - a to będą ostatnie słowa, które usłyszy, zanim zniknę. Gdyż właśnie w tym momencie aktywuję Kamereonmōdo [C] i czegokolwiek by się spodziewał, czy też nie, to jednak nie powinien widzieć. A to co by widział i tak byłoby trochę niekorzystne. Więc kopnąłbym go między nogi, ewentualnie w nogę, gdzieś w piszczel i ciąłbym od góry, prosto w łeb, w kark, gdzie by się dało, byleby zabić skurwysyna... Jego pseudo-książę mu raczej nie zdąży pomóc, ponieważ jest trochę za wolny. Cóż... A nawet jak on sam spróbowałby się stać niewidzialny, to jednak ja jestem na tyle sprytny, iż pierwszy o tym pomyślałem. Chyba, że to jakiś pieprzony geniusz taktyczny, ale i tak i tak dostaje kopniaka, a potem będę kurwiszona ciął i chlastał, aż jego parszywy łeb nie zaleje się krwią, a życie całkowicie mu z ciała nie uleci.
Oczywiście zewsząd może być pełno różnego innego badziewia, które mogłoby przeszkadzać, ale wolałbym tego raczej unikać, niż blokować mieczem. Straciłem Furrashu... Nie chcę tracić Kagayaki... A wszystko to i tak wystarczająco popieprzone jest...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Alezja


Alezja


Liczba postów : 1210
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : świat Pomiędzy

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Gru 06 2016, 06:23

Inu nie myślała zbyt wiele. Sięgnęła po kolejną (albo tę samą co wcześniej) strzałę z zadziorami, i jeśli uznała, że jej strzał nie zagraża pobocznym osobom, puściła cięciwę, celując w korpus alter-Alf. Gdyby ta planowała atak, Alezja odskakuje lub uchyla się. Stara się też mieć na oku Nori, czy nic jej bardziej niż do tej pory nie grozi. Jeśli trafiła swoje "oblicze", bierze kolejną strzałę, tym razem bez zadziorów, i celując w głowę zwalnia cięciwę. Jedna strzała od drugiej to odcinek czasu mniej jak 2 sekund...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t91-konto-alezji https://ftpm.forumpolish.com/t90-gergovia-alezja https://ftpm.forumpolish.com/t907-kabaczek#13270
Kyouma


Kyouma


Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Gru 06 2016, 14:53

Coś poszło nie tak. Wygląda na to, że nie będą w stanie wyjść stąd zbyt szybko. Nie dobrze. Liczył na to, że przynajmniej zabezpieczy Baylema przed zagrożeniem, ale cóż... nie można zrobić wszystkiego.
Odłożył kolegę pod ścianę, tak by nie stała mu się zbytnia krzywda.
- Wygląda na to, że nie damy rady się wyteleportować z tego miejsca. Odpocznij teraz, załatwię tego od którego się zaczęło i jednocześnie pomogę Arisu. Ty tu zostań. - Rzekł zmartwiony stanem towarzysza, jednocześnie konsekwentnie każąc mu odpoczywać. Kto wie może ten duch uszkodził coś więcej niż tylko ciało Baylema? Nie mógł ryzykować, w końcu poprosił go o pomoc. Teraz był częściowo o niego odpowiedzialny. I zamierzał pokazać mu oraz reszcie, że można mu zaufać.
Następnie zwrócił się w kierunku Mrocznego Pana ruszając żwawo w jego kierunku. Gdyby ktoś go zaatakował powstrzymując go przed zbliżeniem się do swojego celu, użyłby Teleportacji(D) by uniknąć ataku i jednocześnie przenieść się w odpowiednie miejsce by złapać agresora i przygnieść go do ziemi, by móc ewentualnie spacyfikować go. W ostateczności użyje Szybkości(PWM) by uniknąć nieuchronnych obrażeń.
Jednakże jeżeli nikt mu nie przeszkodzi... to wtedy zacznie swoją prawdziwą walkę.
Konsekwentnie upuszczając kotwicę na podłogę pozwalając jej rozwalić część posadzki jednocześnie wbijając się w nią nieznacznie. Jedną ręką trzyma ją na rękojeści zaś drugą agresywnie wskazuje na Bossa.
- Nazywam się Kyouma Byakuton, mag Fairy Tail. I w imię mojej gildii zakończę tą walkę. - Oznajmił ciężkim i poważnym tonem.
Następnie nie czekając ani chwili dłużej chwyta oburącz za rękojeść kotwicy i wykonując wymach z pół obrotu stara się uderzyć z pełnym impetem w Szefa tego zamieszania. Nie zważając na to czy dany atak się uda czy nie wykona on następny wymach, a po nim jeszcze jeden. Jeżeli by nawet pozbył się jego kotwicy z rąk, to zaatakuje on wręcz starając się go chwycić i unieruchomić chociażby wykręcając mu rękę i przyciskając do podłoża. Jeżeli by jednak wszystkiego jakoś wybronił i chciałby nadal spożywać swój posiłek to używając Transportacji(PWM) stara się mu teleportować jedzenie z ręki poza stół.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2978-sejf-kyoumy#51944 https://ftpm.forumpolish.com/t2884-kyouma-byakuton#51385
Prince


Prince


Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015

Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 EmptyWto Gru 06 2016, 16:49

Cisza i spokój - to właśnie one zapanowały w książęcej krainie, kiedy to mały wróżek odnawiał własną energie, czuwając nad całą sytuacją. Nie atakował nikogo w żaden sposób, a pozostałości jego zaklęcia robiły swoje. Sam mógł jedynie czekać i uważać, aby nic dziwnego lub złego się mu nie stało, ani by ktoś go jakoś nie zaatakował. Toteż stał we względnie bezpiecznym miejscu, nie czując żadnych druzgocących, czy krzywdzących różnic, przyglądając się wszelkim, wziętym z tyłka zajściom, będąc gotowym na to, że jeszcze dziwniejsze dziwy się wydarzą, a on musiałby ich uniknąć.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2930-krolewski-skarbiec#50539 https://ftpm.forumpolish.com/t2758-prince https://ftpm.forumpolish.com/t2929-najwspanialsze-opisy-dodatkowe#50538
Sponsored content





Sala główna - Page 11 Empty
PisanieTemat: Re: Sala główna   Sala główna - Page 11 Empty

Powrót do góry Go down
 
Sala główna
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 23Idź do strony : Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 17 ... 23  Next
 Similar topics
-
» Sala główna
» Sala główna
» Główna Arena
» Droga główna #3
» Główna świątynia

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Magnolia :: Ruiny Kardii
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.