I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Niektórzy mówią nawet, że czarny jak dusza diabła. Jest to magicznie ukryta miejscówka o lokalizacji której wiedzą raczej tylko te czarne charaktery. Ale i dobry człek się znajdzie. By się tu dostać, należy wskoczyć w studzienkę kanalizacyjną w czwartym zaułku przy kiblu na śmieci zaraz obok ulicy kątowej. Na ścianie widnieje wielki napis "Dys is Da Wae", no i dokładnie tam jest droga prowadząca na czarny rynek. Po wskoczeniu w studzienkę, każdy jest automatycznie przenoszony do niewielkiego budynku, w którym ustawione jest mnóstwo straganów. Słabe Lacrymy przy suficie nie dają wiele światła, a czerń straganów sprawia że łatwo zostać zabitym, lub okradzionym. Prawo nie chroni tutaj kupujących. Nie ma tutaj policji czy zasad. Jednakże okradanie straganów to raczej kiepski pomysł. Mnóstwo tu magów a sprzedawcy żyją ze sobą w dobrych stosunkach. Złodzieje zazwyczaj kończą wąchając kwiatki od spodu. Można tu kupić wszystko. Od miecza, przez pistolet po smoczą lacrymę. Przedmioty nielegalne, legalne, kradzione, przeklęte i zwyczajnie wadliwe. To jedna wielka loteria, w której możesz zapłacić więcej - lub mniej, niż w legalnym sklepie.
Autor
Wiadomość
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Czarny Rynek Sro Sty 02 2019, 19:49
MG:
- Słuchaj, jakbym znał Midijski czy po jakiemu to jest drobnym druczkiem powiedziałbym coś więcej. Tak to pozostaje mi tylko nazwa i rysunek. - odpowiedział Ezrze sprzedawca na znak swoje bezradności wyciągając przed niego dłoń. Tak już bywa, nie mógł nic poradzić na to, że nie jest poliglotą. Na podaną przez niego cenę skrzywił się podobnie do niego: - Uhhh..! Chyba zapomniałeś, że kupujesz plany. Będziesz mógł sobie potem zrobić tyle ile chcesz dział i niestety ode mnie na części nie dostaniesz sprzętu. 320.000 - oznajmił przechodząc do negocjacji. Z tonu brzmiał chłodno jak wypowiedział swoją cenę, ale zaoszczędzenie 20 tyś to już coś. Kto wie jak nisko zejdzie? A może było to jego ostatnie zdanie?
Maxwell, młodej artystce na scenie czarnego rynku, zabrakło niestety kolejnych uroczych dzieł do poprawiania. Wszystkie zostały zamknięte w skrzyni na której akurat rozłożył się teraz sprzedawca toczący rozmowę z jej mistrzem. Tym samym nie mogła też odłożyć aktualnego, chociaż aby czy na pewno? Kto wie co zrobi młoda czarodziejka w tej sprawie, podda się czy nie odpuści tak łatwo?
Natomiast na Mor spod kaptura spojrzała zaciekawiona buźka... dziewczyny. Wychodzi na to, że tajemniczym zleceniodawcą jest kobieta. Wyglądu nie trzeba zbytnio opisywać bowiem jest to Amney, można sobie na obrazek spojrzeć. Nie powiedziała ona jednak ani słowa, tylko zaczęło w powietrzu znowu coś pisać. Odpowiedź na pytanie kobiety wydawało się oczywiste, ale raczej nie tego spodziewała się od szczurzycy. "Nie tutaj" pojawiło się w powietrzu. Szybko jednak to starła gestem ręki, sprawiając, że białe litery rozsypały się w powietrzu, a na ich miejscu zaczęła pisać coś nowego. Napisała "Chodź" stając bokiem do niej i czekając czy ruszy za nią.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Czarny Rynek Sro Sty 02 2019, 20:36
Nadeszła też pora na rozrywkowy przerywnik, często nazywany brutalnym, nieprzyjemnie kojarzonym określeniem - filler. Właśnie taka była rola kotowatego podczas tego zadania. Egzystując sobie w czterech ścianach, czy też innej ich ilości w przypadku kwestii torby Mor, Welt zwyczajnie kontynuowałby swoją przekąskę, mamrocząc coś pod nosem. Z pewnością przemieszczanie się nie było przyjemnym zjawiskiem, ale póki miał co przegryźć, to raczej nie odczuwał potrzeby, aby podzielić się tą wiadomością z dziewczyną. Co najwyżej, jakby szarpnęło nimi ciut bardziej, to wtedy swoją kocią łapką przemówiłby do rozsądku plecom swojej Grażyny, a tak... to póki nie mówią za wiele, to może to nawet ujdzie. Te całe robienie misji.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Czarny Rynek Nie Sty 06 2019, 16:39
Nie przerywała Weltowi w jego torbowych ekscesach. Lepszy był cichy i chrupiący kot, aniżeli marudny i markotny na każdym kroku kocur, którym ten niedługo się stanie, jeżeli nie upora się z zadaniem wystarczająco szybko. Osobiście nie zamierzała spędzać nad zadaniem więcej czasu, niż było to konieczne, dlatego całkiem rozsądna odpowiedź ze strony zleceniodawczyni podniosła ją nieco na duchu. Były mniejsze szanse, że usłyszy tyradę o tym, jakie to ważne czy niebezpieczne stworzenie miała upolować i po prostu zrobi swoje. Szybko. Uśmiechnęła się do kobiety, pokiwała głową i odwróciła się do Ezry, przysłuchując się wymianie zdań, jaką prowadził ze sprzedawcą. Czy to, co zamierzała zrobić stawiało ją jako wspólnik w większym przedsięwzięciu? Z drugiej strony, kto mógłby ja powstrzymać i rozpoznać? Sięgnęła do sakiewki i położyła przed kupcem 35 tysięcy klejnotów. - Zaliczka za projekt. Ten pan zapłaci resztę - rzuciła z pewnym siebie uśmiechem, po czym odwróciła się do Ezry i posłała mu całusa. - Wciąż jestem winna gildii trochę pieniędzy, uznaj to za częściową spłatę długu~ - rzuciła figlarnie i ruszyła za różowowłosą zanim Ezra spróbuje ją zatrzymać przez taką rozrzutnością. Zresztą, była pewna że odbije się na tej misji, wiec utrata takiej kwoty nie była dla niej problemem. W każdym razie zamierzała podążać za kobietą, mając nadzieję, że wyjaśni całokształt misji w najbliższym czasie. A Welt nie będzie kopał za bardzo.
Ezra Al Sorna
Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015
Temat: Re: Czarny Rynek Pią Sty 11 2019, 20:11
Słysząc kolejne słowa sprzedawcy, Al Sorna oderwie uwagę od debiutu artystycznego w dziedzinie abstrakcji swojej podopiecznej - która zapowiadała się na wschodzącą gwiazdę tego kierunku, sądząc po jej "dziele" - i ponownie odwrócił do niego. Westchnie lekko, najwyraźniej zirytowany tym, że zakup działa okazał się być bardziej skomplikowany niż tego chciał. - Jeśli chodzi o midyjski, to znam się na nim nieco. Mogę zobaczyć te plany? Może uda mi się co nieco rozczytać. - odpowie, spoglądając w miejsce gdzie leżały plany. - Potem wrócimy do kwestii ceny. Rozumiem że mogę sobie potem zrobić tyle dział ile zachcę, ale płacę za plany. Nie za to, że mogę zrobić ich więcej niż jedno. Tak więc nie powinno to odbijać się na ich cenie. Zawsze może też Pan pośredniczyć w zakupie części i zgarnąć część zapłaty, prawda? Wydajesz się Pan być solidnym i obrotnym kupcem.
Mag obróci się gwałtownie w stronę Nanayi, czy też raczej Mor, gdy usłyszy jej słowa: - Co ty ro- Ezra zmarszczy lekko brwi, przyglądając się swojej dawnej miłości, która wysłała mu całusa. Przez krótką chwilę walczył ze sobą, jednak nie trwało to zbyt długo. - Dziękuję. Uwzględnię to w rachunkach. - odpowie krótko. Nie miał teraz czasu na rozmowę z dziewczyną. Jeśli jednak uznała, że jest coś winna Grimoire...a może nawet jemu?...to kimże był, aby odmawiać jej prawa do wniesienia swojego wkładu w zakup broni? Szermierz popatrzy przez chwilę w ślad za Mor, rozmyślając o tym, jak bardzo się zmieniła.
Czekając na to, aż będzie mógł zerknąć na plany, przywoła do siebie gestem swoją kouhai: - Max, mam dla ciebie zadanie. - rzuci poważnym tonem. Oczywistym było, że nie umknął mu świecący napis wiszący w powietrzu, zwłaszcza, że Mor ruszyła w stronę zakapturzonej postaci, która najwidoczniej była jego autorem. W dodatku ta wiadomość... Może i Al Sorna nie był geniuszem, ale potrafił połączyć fakty. Zwłaszcza gdy miał do czynienia z kimś kto wyglądał jak dosyć młoda dziewczyna i dość dziecinnym rysunkiem smoka. W dodatku jego była Mistrzyni mówiła coś o misji. - Masz ich śledzić. Tak żeby cię nie zauważyli. Nie powinno to stanowić większego problemu, w końcu możesz używać teleportacji. - zwróci się do Max, spoglądając jej w oczy. I tym razem naprawdę chodziło o oczy, a nie o "oczy". Znaczy... No! - Gdybyś natknęła się na coś przypominającego...zwierzę z rysunku, powiadom mnie natychmiast. Nie wdawaj się w walkę. Gdyby nic się nie działo, to wróć do mnie za pół godziny.
- Swoją drogą... Może mi Pan mówić Kitsune. Więc jak, mogę zerknąć raz jeszcze na plany?
Maxwell Lockeheart
Liczba postów : 30
Dołączył/a : 08/12/2018
Temat: Re: Czarny Rynek Sob Sty 12 2019, 22:01
Nie ma więcej obrazków? Jak to? Z resztą... Nie ważne. Wyrzuciła za siebie rysunek nie widząc w nim żadnego innego pożytku. Ani odłożyć, ani wziąć kolejne... Jak żyć? Tak też ciśnie go za siebie, chociaż może nie w ludzi ani jakiś przypadkowy stragan. Z resztą nawet nie wyglądało na to, by miała czas by dalej sobie czynić sztukę w tym miłym i uroczym miejscu. Widząc, że senpai ją potrzebuje, podejdzie. Zadanie też nie wydawało jej się zbyt skomplikowane, chociaż ciężko jej było powiedzieć, czy było łatwo. Śledzenie kogoś bowiem mogło być łatwe w pewnych warunkach i ciężkie w innych. Nie mniej skoro taka praca... Wróci nawet po wyrzuconą kartkę i schowa ją w kieszeń. Tak na zaś, jakby była potrzebna. A po tym zwyczajnie ruszy w pewnej sensownej odległości od kobiety i... dziecka? No, mniejsza o to. Postara się trzymać w tłumie, nie gapiąc się na nich jak sroka w dziesięć groszy i tak oto postara się za nimi ruszyć. Szkoda tylko, że nie miała zegarka, bo absolutnie nie wiedziała, ile to jest pół godziny. A robota wydawała się być strasznie nudna i jej się nie podobała. Nic wiec dziwnego, że nie wykazała większych oznak życia, kiedy Ezra wydawał polecenie. Miała nadzieję szybko się tym uwinąć i zająć się czymś ciekawszym.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Czarny Rynek Pon Sty 14 2019, 10:15
GM:
-Nie mam powodu by ci zaufać, ale tak samo nie ma powodów bym ci nie ufał. - odparł na propozycję maga dotyczącą przetłumaczenia planów. Był to dla niego całkiem dobry interes, wiedziałby co sprzedaje. Ale z drugie strony czy go nie oszuka? Czy już teraz go nie oszukuje? Sprzedawca dziwnie spojrzał na kobietę kiedy wyłożyła taką sumę na skrzynię. Słysząc za co wzruszył tylko ramionami i czym prędzej wziął się za pakowanie kasy do kieszeni w spodniach. Po tej dziwnej akcji patrzył patrzył wraz z Ezrą jak się oddala. Ten znów jednak postanowił odwrócić się od niego i zająć na moment czymś innym. Trochę to go irytowało, bowiem co chwila musiał się o niego upominać. Cóż, tak już bywa, a jemu jako sprzedawcy nie wypada być natrętnym. W końcu może zarobić nie lada sumę! Gdy Ezra skończył już wydawać polecenie Maxwell, sprzedawca już na niego czekał z ponownie rozwiniętym planami Kanoda. - Tylko sprężaj się. Po odliczeniu zaliczki 280.000 pozostaje do zapłacenia. - ale dla pewności i ograniczonego zaufania, trzymał ręce na bokach papieru. Ezra ponownie ujrzał ogromną półkulę przeciętą na pół i pokazującą co jest wewnątrz. Było tam pełno trybików, wajch, kabli tudzież sznurów i innych rzeczy. Niemal od każdego wychodziła kreska lub miało malutkie oznaczenie pod postacią numerku z legendy po prawej stronie. Kolejną rzeczą była wystającą z lewej strony pod lekkim kątem do góry lufa. Chyba, w końcu tylko dwie rzeczy wyglądające w miarę podobnie wychodziły z półkuli. Druga taka rzecz, bardziej prostokątna i szersza, znajdowała się bliżej środka i wychodziła z "centrum dowodzenia" pod kątem prostym do góry. Więc Ezra miał co czytać, pozostało tylko od czegoś zacząć.
Gdy tylko Mor załatwiła swoje sprawy z Ezrą i ruszyła, Amney nie czekając aż będzie obok niej, ruszyła. Nie pędziła zbytnio, ale również nie wlekła się trzymając żwawe tempo. Tym samym opuścili czarny rynek, a kierowani przez dziewczynkę trafili do oberży "Świński ryj". Jakże urocza nazwa. A to co działo się po drodze, zależało już od samej kobiety... i jej kota. W ślad za nimi została posłana podwładna mistrza gildii, ale swoim nastawieniem nie paliła się roboty. Mogło to się odbić na jej zadaniu, chociaż czy aby na pewno?
====== Mor i Welt trafiają do tego tematu, możecie sobie tutaj napisać [z/t] ale nie jest ono konieczne. Ugadajcie pomiędzy sobą, czy chcecie aby tropienie waszej (naszej) dwójki (trójki) Maxwell powiodło się. Decyzję pozostawiam wam do podjęcia.
Ezra Al Sorna
Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015
Temat: Re: Czarny Rynek Pon Sty 14 2019, 18:44
Ezra pochylił się nad planami. Najpierw jego uwagę zwróciła legenda. Zanim przystąpił do czytania, zerknął jeszcze na sprzedawcę. Nie zdziwiło go, że tamten mu nie ufał. Chciał zorientować się chociaż w przybliżeniu, ile mogą kosztować części do działa. Nie znał się na tym specjalnie, ale jednak sporą część życia spędził w wojsku, więc powinien przynajmniej w przybliżeniu orientować się w cenie. Następnie poszuka informacji o tym, czym strzela działo. Może jednak jest napędzane magią? Przydałaby się też informacja o sile rażenia. Wreszcie na koniec chciał dowiedzieć się, czym są te dziwne prostokąty wychodzące z kuli.
Gdy mag zorientuje się wreszcie mniej więcej w tym co chce wiedzieć, wyprostuje się i spojrzy na swojego rozmówcę. - Idąc Pańskim tokiem myślenia, powinienem zażądać nieco mniejszej ceny. W końcu skoro możliwość masowej produkcji wpływa na cenę... To mogę powiedzieć, że dzięki mnie będzie Pan wiedział co dokładnie sprzedaje, dzięki czemu łatwiej znajdzie Pan nabywców. - popatrzy spokojnym wzrokiem na tamtego. - 260.000 i mówię od razu czego się dowiedziałem? Nie muszę chyba wspominać o tym, że ktoś inny na czarnym rynku zawoła znacznie wyższą cenę, nawet za wstępną analizę? A do legalnego rzeczoznawcy raczej Pan nie pójdzie, bo ktoś może się zainteresować, skąd u sprzedawcy plany prototyp[owego działa...
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Czarny Rynek Sro Sty 30 2019, 23:48
MG:
Spojrzał na niego zdezorientowanym wzrokiem, nie wiedząc co zrobić. Cóż, postanowił dalej grać twardego kupca w handlu: - Tak jak mówiłem o zaufaniu - nie ma niczego przeciw ani za, ale ja swoje wiem. Wpierw powiedz co wyczytałeś, potem się targuj. Tym bardziej, że nie ma też powodu bym uwierzył w twoje słowa. - wyraził się stanowczo kiwając mu na koniec głową, by nachylił się nad papierem. A Ezra? Cóż... dowiedział się tego i owego, przy okazji Midijski odświeżył sobie. Z legendy otrzymał masę informacji na temat tego, z czego są wykonane różne części, co oznaczają rożne symbole, jak i do czego służą kable... Tak, to była magia. Czarna magia dla oczów mężczyzny. Już od dłuższego patrzenia, wszelkie nadziubdziane linie zlewały się, kolor mieszały barwy, a niektóre rzeczy zdawały się ruszać. Wychodziło z tego wszystkiego, że do konstrukcji działa potrzebna będzie masa stali, miedzi i kilku stopów metali zapewniających zwiększona wytrzymałość na... magię. Czyżby jednak magiczne działo? W tym temacie utwierdziły go kolejne wydobyte informacje, informacje na temat rzucających się w oczy wystających prostokątów. Jeden, ten mocno pochylony w bok, powinien był całkowicie wykonany ze specjalnych stopów, bowiem strzałki wskazywały na podkręcony wylot "czegoś". Niby numerek wskazywał, że jest to lufa, ale o co chodziło ze strzałkami pod kątem, układającymi się w spirale? Kolejne, bowiem okazało się, że jednak ten jeden wielki prostokąt ma pomiędzy sobą cienkie szare kreski, lufy oznaczone numerkiem 24 miały w legendzie napisane "poborniki Eth". Na sam koniec wyczytał jedynie drobny przypis, mówiący o zasięgu 6 mil i jakiś procentach. Pewnie sile rażenia, ale to już niestety było postawione pytajnikami przez samego autora, chyba.
Ezra Al Sorna
Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015
Temat: Re: Czarny Rynek Sob Lut 16 2019, 00:01
Szermierz nie był specjalistą od dział, ani planów, ale co nieco udało mu się wyczytać. Wyglądało na to, że działo rzeczywiście jest magiczne, ponieważ wymagały poboru mocy magicznej. Al Sorna zmarszczy brwi, próbując wyczytać coś więcej o procentach i sile rażenia zależnej od odległości - przynajmniej tak to wyglądało - ale najwyraźniej nawet osoba będąca autorem projektu nie była pewna na ile będzie stać działo, gdy zostanie już ukończone.
Gdy Ezra skończył przyglądać się planom, spojrzał na sprzedawcę. - Coraz bardziej uważam, że te plany to kot w worku. Działo rzeczywiście jest magiczne...a przynajmniej tak mi się wydaje. Jednak nie jestem pewien w jaki sposób ma być zasilane, plan wspomina jedynie coś o jakichś "pobornikach". W dodatku siła rażenia zależna jest prawdopodobnie od zasięgu, a ten wynosi maksymalnie 6 mil. - mag pokręcił lekko głową. - Nie dostanie Pan nigdzie za te plany pierwotnej ceny. Zbyt dużo niewiadomych. Nie wspomniano o celności, sile pocisku, ani nawet o tym jak długo musi się ładować. Nie przeprowadzono żadnych testów. 250.000 to najwięcej ile jestem w stanie zapłacić. Co jeśli projekt okaże się niewypałem?
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Czarny Rynek Pią Lut 22 2019, 22:03
GM:
Westchnął głośno wypuszczając przez nos powietrze. Wyraźnie brzmiała w tym frustracja. Następnie zgasił lacrimę sprawiając, że przeglądanie planów wymagałoby od maga jakiegoś innego mocnego światłą, albo niesamowitego wzroku. Przemówił: - Dobra, bierz to za 250.000 . Niżej nie zejdę, bo będę stratny. Przynajmniej zwrócą mi się zainwestowane w to pieniądze. - rzekł wyciągając już do Ezry rękę na ubicie targu. - Masz to czego szukałeś - działo jest powiązane z magią, zasięg też ma niezły. To interes ubity? - i podsunął mu dłoń jeszcze bliżej, biorąc trochę głębsze oddechy z każdą chwilą. A ezra na chwilę obecną osiągnął to co chciał - cenę na jakiej mu zależało, chyba.
Ezra Al Sorna
Liczba postów : 662
Dołączył/a : 22/11/2015
Temat: Re: Czarny Rynek Pon Lut 25 2019, 23:15
Al Sorna widział niezadowolenie malujące się na twarzy handlarza. Mag bez słowa podał mu rękę, pieczętując umowę. Nie skomentował w żaden sposób tego, że jego rozmówca starał się zarobić na nim ZDECYDOWANIE za dużo. Zwłaszcza w chwili, kiedy sprzedawał niejako kota w worku. - Interes ubity. - przytaknął, rozglądając się za Max. Wyglądało jednak na to, że dziewczyna gdzieś przepadła... Cóż, nie zdziwiłby się, gdyby zamiast wrócić do niego, udała się na sterowiec. W końcu z jej mocą najpewniej sam by to zrobił.
Szermierz odliczy resztę pieniędzy, dodając je do wpłaconej już zaliczki, co zuboży gildyjny skarbiec o 250.000 .
Jednak nie będzie to koniec jego zakupów. Rozpytując w wielu miejscach i spędzając resztę dnia na czarnym rynku, udało mu się także kupić wszystkie potrzebne części. Co prawda nie był w stanie ich przetransportować, ale to już pozostawiał sprzedawcom. Tak też skarbiec GH zubożał o kolejne 70.000 . Mimo wszystko w zamian gildia zyskała potężne działo. Teraz tylko ktoś będzie musiał je złożyć...
(Zakup za zgodą MMT - Randii)
Finanse GH: - 320.000
Yamamoto
Liczba postów : 142
Dołączył/a : 13/01/2016
Temat: Re: Czarny Rynek Wto Mar 05 2019, 22:52
Czasami bywa i tak, że te "złe charaktery", także przychodzą handlować. Yamamoto miał jednak ściśle określony cel. Szukał kogoś, kto zna się na błyskotkach. A jeśli nie, szukał kogoś, kto byłby chętny kupnem dość sporej błyskotki, obecnie schowanej w innym wymiarze wewnątrz jednego z jego pierścieni. Mowa naturalnie o Kuli rodu Van Geaz, ale nikomu jej nie pokazywał. Szukał osób, które handlowały tego typu kryształami lub mogły ocenić ich wartość. Tia, czas sprzedać to coś, zyskać środki finansowe i kupić sobie rzeczy. Albo specyfiki, które zwiększą zdolności jego organizmu. Ale najpierw... finanse.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Czarny Rynek Pią Mar 08 2019, 18:28
MG:
Prosta rzecz - znaleźć kupca na towar. Nie brzmiało to również trudne i z pozoru wydawało się również szybkie do wykonania. Jednak Yamamoto dodatkowo sobie utrudnił zadanie szukając kogoś kto sprzedawałby błystki myśląc jednocześnie, że takowa osoba może się na nich znać. Cóż, w sumie nie wiadomo czy spotkał takie sprzedawcę, ale jeden postanowił do niego zagadać. Mag stanął na dłuższą chwilę przy wózku towarowym na którym były wyłożone przeróżne biżuterie chronione przez szklaną szybkę przeplataną cienkimi metalowymi nitkami. Sprzedawca od razu to zauważył wyjmując z ust fajkę i jej końcówką wskazując na niego. Jest on zdecydowanie niższy od Yamamoto i co tu dużo mówić - wygląda jak typowy Janusz biznesu. Lekka łysina, przy kości i w brudnym podkoszulku na którym zarzuconą ma skórzaną kurteczkę z ciemnego materiału: - Coś wpadło w oko? A może szukasz czegoś konkretnego? Wszystko da się załatwić... - powiedział wesolutkim a jednocześnie lekko podejrzliwym tonem po czym wziął kolejnego bucha z fajeczki i zionął dymem na szybkę na której rozbił się i rozpłynął na boki.
Yamamoto
Liczba postów : 142
Dołączył/a : 13/01/2016
Temat: Re: Czarny Rynek Pią Mar 08 2019, 20:07
Yamamoto spojrzał na sprzedawcę i wystawił dłoń przed siebie. W tej właśnie chwili z wymiaru pierścienia przywołał diamentową kulę rodu Van Geaz. -Owszem. Kupca. Ile jesteś w stanie mi zaoferować za to cacko? - mruknął mierząc sprzedawcę wzrokiem. Jego choroba, choć wciąż aktywna, ostatnio osłabła. Czuł się pewnie. Wreszcie, po raz pierwszy od dawien dawna czuł się sobą. Był gotów postawić na swoim, bez krycia się po kątach. Sprzedać ten przedmiot, a potem... kto wie. Może biznes jeszcze jeden ukręci w tym miejscu. Kto wie... kto wie. Tylko najpierw sprzedajmy ten diament.
Amney
Liczba postów : 714
Dołączył/a : 24/08/2016
Skąd : Spod harnasiowego tronu
Temat: Re: Czarny Rynek Pią Mar 08 2019, 21:21
MG:
Oczy mężczyzny przez moment wyglądały jak złotówki gdy w magiczny sposób w dłoni Yamamoto pokazał się przedmiot który chciał sprzedać. Krótką chwilę zajęło mu powrócenie do poważnej miny i złapania fajki nim wyślizgnęła się z lekko rozwartych ust. - Wygląda mi to na kryształ. Za szkło dam ci jakieś 12.000 albo wymienię na jakąś błyskotkę co tutaj widzisz. - rzucił, a przyglądał się tylko przez moment.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.