HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Aiuola Mondo - Page 17




 

Share
 

 Aiuola Mondo

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 15, 16, 17
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyPon Lut 27 2017, 20:26

First topic message reminder :

MG

Miasto niedaleko stolicy Bosco. Dużo by się rozpisywać o jego infrastrukturze, więc z ważniejszych kwestii - jest to miasto które rozbudowywane było pierścieniowo. Kolejne "Warstwy" narastały dookoła starszych. Tak więc obrzeża miasta są całkiem nowe a w centrum znajduje się tzw. Stary rynek. Aktualnie w centrum rynku znajduje sie ogromna kamienna arena. Wysoka na 3 metry od ziemi kamienna bryła ma średnicę 20 metrów. Na życzenie zarządcy miasta otoczona została drewnianymi trybunami przekształcając się w coś na wzór stadionu. Dookoła jak zwykle tłoczą się różne stragany i straganiki. Tylko teraz ze względu na turniej, jest ich więcej. Zapisy znajdowały się niedaleko wejścia na arenę. Przy drewnianej budce siedział nieco grubszy mężczyzna w białym fraczku, który notował "Imiona" każdego uczestnika. Do turnieju zostało jeszcze kilka minut, mimo że zapisy miały trwać jeszcze trzy dni. Kolejka była długa, stało w niej jeszcze pewnie ze sto osób. Osoby te z nieskrywanym zainteresowaniem, przyglądały się innym uczestnikom. Część tych którzy dali radę się zapisać, krążyła już po straganach, a część siedziała na trybunach. Co uważniejsza osoba mogła dostrzec tutaj nawet takie sławy jak kapitan magicznej policji, Erre czy sama Persefona Wyrmbane. Tak więc jakąkolwiek formę miał mieć turniej, wybicie się na nim nie miało być prostą sprawą.

//Termin: 30.02 -> Żart, 02.03, ale nie będę wam pisał terminów. Zawsze macie 72h na post. Czasem może być więcej, ale nie będzie mniej. Zapisy zapisami, ale liczę tylko osoby, które napisały chociaż jeden post. Dopóki chociaż ten jeden post się nie pojawi, zakładam że się jeszcze nie pojawiliście na turnieju. Możecie założyć jak wam wygodnie że albo nadal stoicie w kolejce, albo już się zapisaliście. Na trybuny wstęp darmowy, nawet bez zapisu do turnieju.//
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545

AutorWiadomość
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyNie Sie 20 2017, 19:45

Białowłosemu udało się nie zostać zranionym przez swojego przeciwnika, choć trzeba było przyznać, miał trochę w tym wszystkim trochę szczęścia. Spodziewał się co prawda ataku ze strony drugiego zawodnika, jednak był przygotowany ten od tego kierunku, z którego on sam najczęściej próbuje. Nie warto nad tym więcej rozmyślać, trzeba było działać, a przede wszystkim wstać z ziemi w jak najkrótszym czasie z ziemi, gdzie znalazł się po ataku. I przy okazji raz machnąć ręką sprawdzając dla pewności czy wszystko z nią dobrze jak i pokazać tym samym Zielonowłosemu, że z nim wszystko jest w porządku.
- Ten kolor włosów to chyba najlepiej powiedzieć, że to swego rodzaju efekt uboczny, nie da się go pozbyć, próbowałem już kilkakrotnie. Z czasem mi oraz moim znajomym udało się przyzwyczaić do tej barwy. A co do tego czym się zajmuje, to korzystam z magii do wypełniania najróżniejszych zleceń, jakie znajdę w gildii do której należę, a za które otrzymuje wynagrodzenie - powiedział mag błyskawic szybko, jednak wyraźniej do swojego oponenta, odpowiadając tym samym na jego pytania. - A czym ty się teraz zajmujesz ? Jeśli miałeś jakiegoś nauczyciela, to jaki on był ? - właśnie takie pytania pojawiły się jako pierwsze w głowie Sama i które od razu postanowił zadać.
Jego uwadze nie umknęło oczywiście to, że przeciwnik na tej arenie przygotowuje się do kontrataku, a z jakiegoś powodu nie chciał Wróżek tego drugiego zawieść. Może dlatego, że tak jakby walka z samym sobą, test swojej siły, tego wszystkiego co jest w stanie obecnie osiągnąć. Tak więc Białowłosy ruszył wprost na drugiego zawodnika i postanowił sprawdzić, jak wiele ten potrafi podczas starcia w zwykłej walce bezpośredniej przy pomocy własnego ciała. Mimo przybranej pozy świadczącej o czekaniu na atak ze strony czarodzieja, mogła to być jakaś zmyłka, że jak ten będzie przy nim, ten spróbuje go okrążyć lub pozwolić na jego wylecenie poza arenę. Tak więc Sam próbował spróbować przewidzieć to co może ten drugi zrobić w razie gdyby ten zniknął mu z oczu dzięki swojej prędkości, wtedy Wróżek zamierza zrobić unik w bok i spróbować zlokalizować nową pozycję Zielonowłosego, nawet jeśli to będzie trudne. W razie, gdyby ten jednak w dalszym ciągu stał w wcześniej zatrzymanym się miejscu, mag błyskawic zamierza najpierw rozpocząć swoją serię ataków od dwóch uderzeń pięściami w tors. Jego przeciwnik próbował zrobić to samemu chwilę wcześniej, dlatego też i nieZielonowłosy postanowił tego spróbować, może jemu to się uda. Jego pierwszy cios zostanie wykonany przy pomocy lewej, drugi natomiast przy pomocy prawej ręki, próbując dokonać tego tak, aby one ominęły ewentualny blok tego drugiego. Jeśli to mu się powiedzie, próbuje korzystając z możliwie chwilowego osłabienia oponenta, usiłować po raz kolejny wyrzucić go z areny. Nawet w tym bardzo którym czasie jest coś takiego teoretycznie możliwe, jeśli ma się możliwość działania z ponadprzeciętnej prędkości. Gdyby jego ataki nie dosięgły celu przez blok lub nie zamroczyło go, wtedy kontynuuje swoją serie ciosów, próbując samemu nie dać się zranić. Kolejne ciosy rozpocznie od próby uderzenie przy pomocy prawego kolana, po czym dodać co nieco przy pomocy górnych kończy kilka ciosów, a kończąc uderzeniem lewą nogą. Po wszystkim zamierza odskoczyć i zrobić to samo co jego przeciwnik po swoim własnym ataku, spróbować przygotować się do ewentualnej kontry.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyPon Sie 21 2017, 14:19

MG

Więzy o dziwo opadły, uwalniając Willa, który mógł teraz z krzesła nawet wstać.-Nie wypuszczę cię, póki ich walka się nie skończy. Choć najchętniej bym cię zabiła-Poinformował Willa dobrze znany mu głos.-Nie powinieneś był się wtrącać w ich walkę.  Nie powinieneś był rezygnować z udziału. Wszystko psujesz Will-Mówił dalej głos który chyba miał za złe Willowi sam fakt jego egzystencji.-Powinnam cię tu uwięzić już na wieczność ale Ejji nie byłby zadowolony.-Mruknęła już bardziej do siebie, zapewne myśląc jak dowalić Willowi. Więc jego sytuacja wcale nie była tak do końca "ok".

Daxia, czy to przez dumę czy z innego sobie tylko znanego powodu, nie odpalała swojego SR choć znajdowała się dzięki niezłemu manewrowi Cassandry w nieciekawej sytuacji. W każdym razie Cassandra wzięła i rzuciła dwoma mieczami, a następnie ruszyła na dziewczynę osobiście. Niestety machanie skrzydłami niewiele dawało, ale dały sztylety wcześniej rzucone. Daxia coraz bardziej traciła równowagę aż w końcu złapała się Cassandry i obie chwile się szarpiąc, zleciały na ziemie.-Kurwa.-Mruknęła tylko Daxia po chwili wybuchając śmiechem. W każdym razie to był koniec tej walki i Cassandra chyba wygrała.

Sytuacja Ejjiego rysowała się raczej w ciemnych barwach. Jednak członek DHC wcale nie zamierzał się poddawać. Szybko użył jednego ze swoich zaklęć by następnie rozpocząć szereg akcji mających na celu wyeliminowanie przeciwnika. Zaczęło się więc od skoku. Niestety pod jego stopą, miecz zwyczajnie wyparował. Gdyby nie zwinność, chłopak upadłby i się zbłaźnił, zamiast tego, zwyczajnie wylądował na ziemi zamiast na rękojeści.  W każdym razie gdy Ejji znalazł się za plecami Edwarda, wystrzelił z łamacza kolan i odskoczył. Pocisk jednak niestety chybił, ocierając się o jeden z mieczy i schodząc z kursu. Niestety arena wypełniona była mieczami i oddanie czystego strzału było niemożliwe, a z umiejętnościami Ejjiego nawet to było ciężkie. Więc niestety pocisk został zmarnowany, a Edward nadal był cały. Ba, nawet nie odwrócił się w stronę Ejjiego. Nawet nie odpowiedział, na jego komentarze.

Tora nie docenił hydry. Lub może, zwyczajnie nie miał wystarczająco wielu asów w rękawie, by poradzić sobie z tak skomplikowanym i potężnym zaklęciem. Lub kilkoma zaklęciami. W każdym razie kiedy uzył filaru ziemna głowa zwyczajnie przesuwając się po ziemi zniszczyła zarówno filar jak i ścianę Tory, uderzając w nie od boku. Powietrzna głowa "Zionęła" a Tora usłyszał ogłuszający huk i poczuł rozdzierający ból gdy wszystko w okolicy łącznie z jego ciałem, najzwyczajniej w świecie eksplodowało. AlterTora zwyciężył. Torze zaś kompletnie nic nie było. Odzyskał manę. Gdy Staruszek schodził z areny, Tora dostrzegł jednak delikatny uśmiech na jego twarzy. Więc to nie tak, że Tora zawalił swoją walkę całkowicie.

Gdy Samael nagle wpadł w swojego przeciwnika, od razu zaczął od zadania dwóch ciosów. Niestety oba ciosy zielonowłosy zablokował. Kolejne ataki również, udało mu się zablokować, jednak Samael dostrzegł że jego przeciwnik, zamiast blokować ataki, próbował ich unikać. To jednak musiało poczekać, na kolejne podejście Sama, gdyż teraz od zielonowłosego odskoczył.-Niezła broń. I siła-Stwierdził, widocznie krzywiąc się z bólu. Bolało go raczej bardziej, niż ciosy zielonowłosego bolały Samaela.-Nie mam mistrza. Podróżuje po świecie likwidując potwory, tak to można ująć.-Odpowiedział. W sumie było to całkiem podobne do tego czym zajmuje się Samael. Z ciała zielonowłosego wydobyło się dwie czarne błyskawice, uderzając szybko w arenę po jego lewej i prawej. Błyskawice zmieniły się w elektryczne sylwetki samego zielonowłosego. Wszystkie cztery wyciągnęły dłoń przed siebie.-Shogehika-Wypowiedziała nazwę zaklęcia, cała trójka.

Will: 120MM
Cassandra: -11 sztyletów
Ejji: Nie widzisz na lewe oko. 141MM
Pheam: Bolą cię plecy i ogólnie masz problemy ze schylaniem.
Samael: 143MM
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Cassandra


Cassandra


Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyWto Sie 22 2017, 11:32

Plan Cass się powiódł, zrobiła dokładnie to co zaplanowała i udało się jej zrzucić swoją przeciwniczkę z ringu. To miało zapewnić jej wygraną w pojedynku, z przeciwnikiem którego nie potrafiła zranić więc jak to mówią - dla chcącego nic trudnego - wystarczyło trochę pogłówkować. Niestety nie wszystko poszło po jej myśli, bo choć faktycznie udało się Daxie z ringu zrzucić to... to ta spadając złapała jeszcze Cass i pociągnęła razem ze sobą. I tak obydwie wylądowały poza areną. Być może dało się to rozegrać lepiej, może gdyby lepiej się zastanowiła, albo bardziej postarała udałoby się jej pozostać na arenie patrząc na przeciwniczkę z góry. Ale przynajmniej nie przegrała z kretesem na co z początku się zapowiadało więc nie było co płakać nad rozlanym mlekiem. Znalazła się poza ringiem i nawet jeśli nie wygrała to przynajmniej nie przegrała.
Przez moment, na chwilę po tym jak spadły na ziemię Dusthert obawiała się, że to może nie koniec. Pomyślała, że Daxia się wścieknie i dalej będzie ją okładać, ale tylko zaklęła i zaczęła się śmiać. Cass poszła w jej ślady i śmiała się dłuższą chwilę. W końcu jednak trzeba było się podnieść i zejść z areny, bo były jeszcze inne walki. Co prawda teraz już średnio ją interesowały, ale nie chciała ich blokować. Podniosła się chyba pierwsza, aby podać łapkę swojej przeciwniczce.
- Lubisz okładać ludzi, po gębach, co? - zapytała z wesołością. I chyba po części dobry humor miała dlatego, że już nie była narażona na kolejne ciosy Daxii. Chociaż czy z Cass nie było podobnie? Zapisała się na ten turniej z powodu nagrody, ale przecież nie tylko. Chciała się też zmierzyć z silnymi przeciwnikami, sprawdzić się i trzeba powiedzieć, że się jej udało. Wszyscy z jej przeciwników byli niezwykle kłopotliwi. Ale też nie miała im za złe, że dali jej wycisk. Przynajmniej do Żabki i Daxii poczuła sympatię. Chyba były do niej w jakiś sposób podobne. Ciągnie swój do swego pasowało idealnie, żeby określić tą sytuację. Chyba. A tak swoją drogą...
- W ogóle jaki jest wynik? Mamy remis? - zapytała - Jeśli tak to nie chce dogrywki z takim upierdliwym przeciwnikiem jak ty. - dodała wesoło. Chyba Daxia nie będzie chciała jej obić za tą uwagę, co nie? Miała nadzieję, ze się bez tego obejdzie.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1058-skrytka-cass#15774 https://ftpm.forumpolish.com/t1054-cassandra-dusthert https://ftpm.forumpolish.com/t1320-cassandra#19636
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyWto Sie 22 2017, 18:48

Może i jest dziwnie, niezręcznie i tak dalej, ale przecież wciąż żyję. I tak właściwie, to nic wielkiego się nie dzieje. Ale to może oznaczać, że szykuje się coś doprawdy nieciekawego. Tak to właśnie bywa, iż przed burzą zawsze jest najciszej. Ten spokój Edwarda jest iście niepokojący. Chociaż nie wiem czy to bardziej spokój, czy może skupienie na czymś. Może być tak, że przygotowuje coś cholernie mocnego, co niebawem roztrzaska pół areny, tylko potrzebuje na to chwilkę medytacji. To oznacza, że trzeba się będzie przygotować na coś niebywale silnego, ale może też udałoby się wykorzystać tę jego nieuwagę, aby to zwyczajnie się go pozbyć. Aczkolwiek bez żadnego miecza może być naprawdę trudno... Kulka z pistoletu już i tak poszła gdzieś w krzaki, więc trzeba by wymyślić coś innego. Aczkolwiek sprawa rysuje się dość zabawnie, jeśli przyjąć założenie, że kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. W tej sytuacji wychodziłoby na to, że żaden z nas nie może pokonać drugiego. Edward nie może pokonać mnie, bo nie mam miecza, a ja jego... Bo nie mam miecza... Czyli bez wątpienia, jakby pozytywnie nie myśleć, to jestem w gorszej sytuacji, nawet jeśli Edward nie robi zupełnie nic. W tej chwili, przynajmniej. A to wcale nie ułatwia mi sprawy... Bo gdyby cokolwiek robił, to może chociaż wiedziałbym jak zareagować... A zamiast tego muszę na wszystko uważać i wszystkiego się domyślać... Ehh...
No nieważne... W beznadziejnej sytuacji trzeba korzystać z każdej możliwej przewagi. Tą w tej chwili jest fakt, że Edward stoi tyłem. Nie zdziwiłbym się jednak, gdyby nagle wszystkie miecze dookoła zaczęłyby go bronić, gdybym spróbował się do niego dostać i go zaatakować. Biorąc zaś pod uwagę ile ich tu jest, mógłbym skończyć w drobnych plasterkach... Tego jednak bym nie chciał... Mam zamiar to wygrać... Niezależnie od tego, ile ostrzy stanie mi na drodze... Raczej nie ma co liczyć na potęgę przyjaźni, lata spędzone wraz z ostrzami... Wątpię, aby one miały jakiekolwiek uczucia, czy też miałyby mi okazywać litość... Ale ja też jej nie okazywałem zbyt często i bynajmniej nie uważam, abym na taką zasługiwał... Przetrwają tylko najsilniejsi, a zatem muszę być lepszy aniżeli jakikolwiek miecz, czy ktokolwiek, kto nimi włada...
Biorę więc głęboki wdech i aktywuję Jikan o teishi suru mōdo A. Nie mam pojęcia czego się spodziewać, więc raczej spodziewałbym się wszystkiego... A na to wszystko trzeba mieć czas, aby zareagować. Jeśli więc wszystko będzie wolniejsze, to powinienem raczej z tym zdążyć i w odpowiedniej chwili wykonać odpowiedni unik. W razie czego, mógłbym jeszcze zacząć skakać. Jak najwyżej, jak najdalej, ale ważne aby nie spaść z areny... To by było przykre, jakby przegrać w ten sposób... Ale także wygrać poprzez to, żeby zrzucić z niej Edwarda? Nieee... Ja muszę sobie udowodnić to, że jestem od niego silniejszy...
Zatem ruszam w jego stronę, niby prosto na niego, ale w razie gdyby coś leciało, byłbym gotów odskoczyć w bok, lub w górę i jakby coś w czasie skoku jeszcze zagrażało, to odchyliłbym się w locie. Byleby tylko znaleźć się tuż za Edwardem, jak najbliżej niego. I może i ma swój duży mieczyk, którym to mógłby przy obrocie skrócić o głowę, ale ja mogę się w porę uchylić i aktywować również Mōdo hi busshitsu D. No i pierwsze koty za płoty, ale trzeba zwieńczyć całą akcję zbliżeniową odpowiednim atakiem. Przywołałbym zatem wtedy w ręce Ogniokulkę B, aby to z jak najmniejszego dystansu, a wręcz nawet uderzyć nią Edwarda w plecy, lub też pod żebra, jakby się zdążył odwrócić. I niech płonie! Niech ginie! Niech sobie nie myśli, że tak łatwo mu odpuszczę!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Will


Will


Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyWto Sie 22 2017, 22:52

Ku zaskoczeniu nastolatka - więzy opadły. Nieco zdziwione spojrzenie zostało posłane w kierunku zakapturzonej postaci, a sam mistrz kaczuszek wysłuchał jej słów. Mogło wydawać się, że ma zamiar zastosować się do znanej wszystkim zasady, a dokładniej mądrej maksymy. Nie od dziś wiadomo przecież, że milczenie jest złotem, a mowa srebrem. Dlatego też nie wtrącił się nawet jednym słowem, czekając aż będzie mógł się jakkolwiek wypowiedzieć, czy odpowiedzieć na jej słowa. Mimo wszystko coś przeczuwał, że może przyjść mu doświadczyć pięknego zjawiska. W końcu co go nie zabije, to go wzmocni, a jego magie zdawały się całkiem upierdliwe w tej kwestii.
- W porządku... - odpowiedział jedynie prostym wyrażeniem na pierwszą część wywodu, bo skoro tak miało to wyglądać, nie miał zamiaru oponować. Co prawda, z chęcią przyjrzałby się pełnym umiejętnością Edwarda, jednak nie zamierzał też wymuszać jakoś powrotu na trybuny. Nie chciał jakoś dolewać oliwy do ognia, zważywszy na gorzkie słowa, które padły nieco później. Darcie z nią kotów mogłoby okazać się problematyczne, jednak nie w tym rzecz. - Nie musisz mi tego mówić... - dopowiedział jeszcze cicho względem jej uwagi wobec jego osoby. Nie bez powodu uważał się za główne źródło nieszczęść, czy osobę, która takowe sprowadzała. Nie zamierzał więc zadawać dalszych pytań, czy oddawać się głębszej dyskusji, która najpewniej mogłaby się okazać bardziej problematyczną, niźli pomocną. Niby mógłby zapytać się o Sacred Relict oraz jego znaczenie w ich mocy, jednak nie w tym rzecz. Nie zmieniało to jednak faktu, że przezorny zawsze ubezpieczony, dlatego uważnie przyglądał się reakcji, czy nadchodzącym wydarzeniom ze swojego położenia, będąc gotowym by w razie czego ratować się swoim zaklęciem Pool(D), czy chociażby wspierając się przy pomocy swojego Sustain(B). Istniała też opcja z pomocą udzieloną przez Trick oraz Treata, którzy mogliby jakoś zaradzić coś w naprawdę krytycznej sytuacji. Nie zmieniało to jednak faktu, że mimo swojej małomówności, czy ciekawości, nie miał jakoś ochoty na zadawanie pytań, czy jakąkolwiek dłuższą pogawędkę. W końcu i tak by ją pewnie tylko zepsuł...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1516-takie-tam#23706 https://ftpm.forumpolish.com/t1498-takie-tam-czerwonym-tuszem https://ftpm.forumpolish.com/t1830-krwawe-literki#30645
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyNie Sie 27 2017, 16:31

Tak, wróżek był w bardzo nieciekawej sytuacji, jednak mimo to spróbował coś robić. Jednak z pustego i Salomon nie naleje, więc nie mając dodatkowych asów w rękawie jego przegrana się zbliżała dużymi krokami. Czy chciał czy nie. Zaryzykował i przegrał, a następnie przeszywający ból wręcz rozerwał go na kawałki. Jednak... nic mu nie było. Złapał się za klatkę piersiową, ciężko oddychając, jakby chcąc samemu sobie udowodnić, że żyje. Szybko sobie to potwierdził, po czym spojrzał na schodzącego przeciwnika. Zacisnął mocno zęby. Chciał go pokonać. Ale nie dał rady. Choć patrząc po mimice alterTory nie wypadł źle. Staruszek był silny. Wiedział to już po ich pierwszym spotkaniu w Zniszczonym Świecie, ale teraz miał prawdziwy obraz jego siły, choć coś mu mówiło, że jego przeciwnik nawet nie pokazał swojej pełnej siły. Jednak jeszcze na pewno się spotkają... a do trzech razy sztuka. Tylko czy wtedy będą mieli kolejne "starcie" bądź jakiś rodzaj "testu"? Wątpił, chyba że nastąpiłoby ono znacznie szybciej niż wróżek by się spodziewał. Jednak ten oto starszy mężczyzna był obecnie dla Byakutona kimś, kogo czuł, że musi przewyższyć. Motywacją do ruszenia dalej. Po chwili też i on zszedł z areny. Nie zawsze w końcu będzie wygrywał. Przynajmniej nie czuł, że zawiódł. A jak wiadomo, lepszy rydz niż nic. Będąc już poza walką ruszył w stronę trybun. Dla niego te zawody już się skończyły. Pozostało zyskać pieniądze, które wygrał i będzie trzeba wracać. Westchnął. Nawet podobały mu się te zawody, a to był ich ostatni dzień. Wszystko co dobre szybko się kończy. Była to smutna prawda, której trzeba było stawić czoło. Ale myślmy optymistycznie. Miał teraz czas wolny, więc zanim zaczął błądzić po widowni w poszukiwaniu Hotaru i ewentualnych innych swoich znajomych, którzy jeszcze się znajdowali w tej chwili na tej arenie w Bosco, udał się wpierw do automatu, sklepiku lub jakiejś budki z napojami. Chciał sobie kupić butelkę wody, by po całej tej walce zwyczajnie się napić i odzyskać trochę płynów. A gdyby było coś do zjedzenia? Jakiś hot-dog czy zapiekanka, wtedy takową by sobie kupił i już jedząc - poszukiwałby swoich znajomych. No i od czasu do czasu przyglądałby się jeszcze poczynaniom pozostałych, walczących wciąż na arenie magów i "championów" Tory-zakonnika. Chciał zobaczyć jak sobie radzą, jak Sam sobie radzi, jak Pheam i Dax sobie radzą, jak inni zawodnicy sobie radzą oraz jaki prezentują poziom, ale także co prezentują sobą magowie, z którymi mieli oni walczyć. Jak sobie radzą, jakich zdolności używają. Teoretycznie mógł trafić na każdego z nich, ale w praktyce miał wrażenie, że walki były tak zaplanowane, by mógł zmierzyć się ze swoją własną wersją z ich świata. Ciekawe więc czy i oni walczyli z własnymi odpowiednikami i jak się między sobą różnili. Czy walczyła Persefona? I z kim? Pojedynek Świętego Maga na pewno byłby bardzo efektywny i godny obejrzenia. Ogólnie, gdyby jakakolwiek z walk przyciągnęła jego uwagę, wtedy skupiłby się naturalnie bardziej na jej oglądaniu, aniżeli poszukiwaniu Hoci. Na pewno to zrozumie. W końcu rzadko kiedy ma się okazję podziwiać cudze walki z dobrej perspektywy oraz dowiedzieć się czegoś o czarodziejach ze świata AlterTory.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyNie Sie 27 2017, 18:27

Białowłosy w dalszym ciągu brał udział w starciu na tej arenie zarówno on jak i jego przeciwnik wyprowadzili do tej pory po parę ciosów, jednak nie doprowadziło do zyskania przewagi. Oczywiście wysłuchał odpowiedzi na zadane przez siebie pytania, jak i czekał na kolejne od drugiego zawodnika. Co do samego tego pojedynku to w dalszym ciągu Wróżkowi wydawało się, że to co dzieje się tutaj to walka z samym sobą. Zielonowłosy wyglądał bardzo podobnie do Sama, otaczające go błyskawice dla wiele zapewne mogły kojarzyć się z magiem błyskawic. A teraz, po swoim ataku dowiedział się, że tych podobieństw jest znacznie więcej, a które może doprowadzić do jego szybkiej przegranej. Było to tylko jedno słowo, jednak jeśli oznaczało to, co czarodziejowi jako pierwsze przyszło do głowy, musiał w bardzo krótkim czasie zrobić coś, dzięki czemu przeżyje. Bardziej niż te pioruny które zmieniły się w sylwetki jego przeciwnika, które z niego wyleciały, a wylądowały na arenie. Dlatego też gdy zostają skierowane w stronę Samaela dłonie oraz to co je przypomina używa pewnego konkretnego zaklęcia, a mianowicie Rīpu.  Zamierza podskoczyć na bezpieczną lecz nie maksymalną wysokość jaką może osiągnąć dzięki niemu, tak aby w tym miejscu znaleźć się poza efektem tego co może wystrzelić z rąk jego przeciwnika. Jego skok nie będzie pionowy w górę, zamierza polecieć też podczas jego wykonywania do przodu, aby znaleźć się tuż nad swoim oponentem. Może to być niebezpieczne, jest szansa, że jakąś siłą oberwie w ciało, ale jak na razie nic innego nie przyszło mu do głowy, a coś musiał zrobić w tym momencie. Na samym skoku Białowłosy nie zamierza poprzestać, dlatego próbuje zlecieć prosto na drugiego zawodnika. Podczas powrotu na ziemię, Wróżek jeśli będzie miał taką możliwość, próbuje spojrzeć na te dwie sylwetki z błyskawic, był ciekaw co się z nimi stanie po ataku skierowanego w jego kierunku. Najlepiej i najwygodniej dla Białowłosego byłoby, gdyby one zniknęły, jednak czy tak będzie nie wiedział, nie wiedział przecież dokładnie co ta zdolność jego oponenta dokładnie potrafi. Spadek z takiej wysokości na pewno nie należy do czegoś przyjemnego, jednak jeśli uda mu się wylądować na Zielonowłosym, to on odczuje część siły upadku Sama. Jeśli to mu się uda, zamierza spróbować będąc tym na górze korzystając z swoich pięści spróbować kilkakrotnie każdą z nich uderzyć tego drugiego. Może tym sposobem uda mu się chociaż jakoś zranić przeciwnika, chociaż równie dobrze ten może spodziewać się czegoś takiego i to co planuje w ogóle mu się nie powiedzie. Albo co gorsza, obróci się to przeciwko niemu, oprócz domysłów oraz tego co widział do tej pory, Zielonowłosy mógł przecież pokazać coś zupełnie innego, czegoś co czarodziej nie spodziewa się. Także po wylądowaniu, próbuje chociaż raz na szybko rzucić okiem na tamte dwie czarne błyskawice, gdyby postanowiły coś zrobić, jak na przykład pomoc oryginałowi, wtedy byłoby nieciekawie. Jednak i w takim wypadku skorzystać z okazji, zadać dwa szybkie ciosy, po jednym każdą pięścią, na następnie zeskoczyć z oponenta, jeśli na początku wylądował na nim. W przypadku odskoku, próbuje przy jego wykonywaniu nie wypaść z areny, byłoby śmieszne, gdyby po takiej akcji przez własną nieuwagę w taki sposób przegrać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Pheam


Pheam


Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyNie Sie 27 2017, 19:46

Darksworth był wręcz zażenowany patrząc na Makbeta. Nie lubił tego typu osób, a czuł się trochę tak jak gdyby patrzył na samego siebie. I ludzie pewnie widzieli w tym człowieku drugiego Pheama. Westchnął. Nie po buzi, co? Ale dlaczego? Przecież ta arena i tak leczyła wszystkie rany po walce... Zmarszczył brwi. Czyżby to był jakiś podstęp? Zaraz jednak odrzucił tą myśl. Wykorzystał jeszcze tą chwile zastoju, aby użyć Centesimo i przywołać monete, która od razu rzucił do góry, aby sprawdzić co wypadnie. Jeśli będzie to reszka, później wykona swój atak, jeśli będzie to orzeł, wtedy wstrzyma się z atakiem, będzie się jedynie ewentualnie bronić przy pomocy miecza, lub uników.
-Meh. Zniszczenie twojej ślicznej buźki będzie dla mnie przyjemnością.-mruknął mag dymu. Nie miał zamiaru dłużej rozmawiać z tym osobnikiem. Nie miał o czym. Ten tutaj wydawał się być kolejny lalusiem, który ugania się za laskami. Jeśli wypadnie reszka, ruszy biegiem do przodu, trzymając Onikiri oburącz, kiedy znalazł się już przy przeciwniku, użył Nebbi, zaraz po tym aktywuje Palude, aby osłabić przeciwnika. Tnie od góry, trzymając oburącz rękojeść miecza i celując w bark przeciwnika, jeśli Makbet zablokuje cięcie, wykorzysta impet i tnie od prawej strony, celując w jego bok. Jeśli przeciwnik uniknie ataku, wtedy wykonuje szybki wypad do przodu i pchnięcie w kierunku brzucha przeciwnika. Jeśli wypadnie orzeł, będzie się jedynie bronił przed ewentualnym atakami, przy pomocy miecza lub uników na boki, jeśli jednak poleci w jego stronę zaklęcie, aktywuje SR i spróbuje je odbić.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4715-pheam-darksworth
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyPon Sie 28 2017, 01:48

MG

Daxia wstała, z pomocą Cassandry.-Wygrałaś. Myślałam że jesteście słabsi i wygram z tobą używając zaledwie cząstki swojej siły, ale widać źle was oceniłam.-Podrapała się z zakłopotaniem po głowie.-Następnym razem bądź silniejsza. Moje Snow Body będzie najmniejszym z twoich problemów.-Pomachała jej i odeszła. Czy była to obietnica kolejnego pojedynku i spotkania? Kto wie. Pozostawało Cass poczekać na koniec zmagań i swoją nagrodę.

Ejji ruszył na Edwarda aktywując swoje zapewne najlepsze zaklęcie. Był gotów na wszelkiego rodzaju podstępy, czy ataki, te jednak nie nadchodziły i Ejji bez problemu znalazł się za plecami przeciwnika, wykorzystując kulę ognia. Ta niestety nie dosięgła celu, albowiem między nią a plecami, pojawił się lodowy miecz, który natychmiast zgasił płomienie. Tak szybko jak się pojawił tak szybko zniknął a Edward odwrócił się wykonując cięcie. Poprzedni miecz który dzierżył, zniknął. Zamiast tego pojawił się zielony, przypominający szablę. Na szczęście dzięki swojemu zaklęci Ejji dał radę uniknąć ataku. Roślinny miecz zniknął z dłoni Edwarda i wyciągnął on z ziemi miecz który wyglądał jak normalna katana. I tak z tą zwyczajną kataną, przeszedł do ataku. Czy też raczej całkiem powolnego zbliżania się do Ejjiego. I to nie tylko z powodu zaklęcia, ale również znudzenia jakie malowało się na twarzy jego przeciwnika.

Ripu było dobrym posunięciem ze strony Samela. Po potrójnej Shogehice Samael zobaczył jak Arena znacząco obniża swoją wysokość. Siła była całkiem spora, na szczęście widzów broniła bariera bo kto wie jak by skończyli. Sam uniknął natomiast ataku a klony tego drugiego zniknęły. Teraz zaś chłopak lądując na przeciwniku postanowił obić mu gębę, to jednak nie zadziałało gdyż ten zamieniając się w drobne wyładowania elektryczne przebiegł po ciele Samaela i pojawiając się tuż za nim, uderzył łokciem w jego potylice, sprawiając że teraz to Samael był na dole i na dodatek ze sporą siłą uderzył czołem w podłoże.

Słysząc słowa Pheama, Makbet się skrzywił. Ta dwójka raczej się nie polubi, nie było szans. Niestety dla Pheama, tym razem szczęście mu nie sprzyjało. Moneta upadła orłem do góry i Darksworth musiał oprzeć się na defensywie. Dzięki temu przynajmniej spostrzegł kolejne z zaklęć Makbeta. Na jego głowie pojawił się hełm. Taki rycerski zasłaniający twarz.-No i tyle było z obijania mordy-Powiedział mało przyjacielskim tonem i wykonał cięcie, które Darksworth bez trudu wyminął, był na pewno lepszym szermierzem, wiedział to po tym jednym ataku. Chyba że był to podstęp. Dzięki swej percepcji natomiast, dostrzegł że w lewej dłoni Makbeta pojawił się garłacz, którego ten odwracając się w stronę Fema, zaczął wznosić do strzału.

Will nie zamierzał specjalnie kontynuować rozmowy ze swoją "Przeciwniczką". Ona ku jego rozczarowaniu/uciesze również nie miała takich planów, więc w miejscu w którym siedział teraz Will, panowała całkiem niezręczna cisza. Cisza której nie mąciło dosłownie nic. Taka całkiem upierdliwa cisza. A Tora? Tora znalazł Hocie! Yay.

Will: 120MM
Cassandra: -11 sztyletów
Ejji: Nie widzisz na lewe oko. Jikan 1/2 posty 88MM
Pheam: 290MM, 10 Rabbia. Bolą cię plecy i ogólnie masz problemy ze schylaniem.
Samael: 123MM, ból głowy
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Cassandra


Cassandra


Liczba postów : 546
Dołączył/a : 04/06/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyPon Sie 28 2017, 12:22

Cass zrobiła dziwną minę słysząc słowa swojej przeciwniczki.
- W normalnej walce byś wygrała. - odparła dość niechętnie. Chyba dlatego, że tak właśnie było. Gdyby to była normalna walka, a nie jakiś turniej czerwonowłosa nie miałaby większych szans, a przynajmniej teraz nie widziała żadnej możliwości na pokonanie Daxii w normalnej walce. A nawet tutaj, w turniejowym pojedynku kiedy możliwe było zwycięstwo poprzez zrzucenia przeciwnika z ringu nie do końca się jej to udało i bardziej widziała to jak remis niż swoje zwycięstwo. Jeszcze bardziej niepocieszające było stwierdzenie, że tamta nawet się do walki nie przyłożyła. Do tej pory wydawało się Cass, że jest całkiem niezła, ale po tej walce i krótkiej wymianie zdań wyraźnie w to zwątpiła. Skrzywiła się na ostatnie słowa Daxii. Następnym razem? Tamta powiedziała to jakby była pewna, ze ten następny raz będzie. Mniejsza nawet z tym. Cass wcale nie chciała znowu z nią walczyć jeśli faktycznie miał być następny raz, ale jakoś nie udało się jej tego powiedzieć. Jedynie kiwnęła głową, ale bardziej był to odruch? Wcale o tym nie pomyślała robiąc to, jakoś tak samo się stało. Na koniec odmachnęła odprowadzając czarnowłosą wzrokiem.
- Może tylko się zgrywała? - pomyślała na głos. Liczyła, że tak właśnie było. Nie raczej miała nadzieję, bo miała co do tego złe przeczucia. W końcu trzeba było zmyć się z areny. Niby wygrała, ale wcale nie czuła się zwycięzcą. A opuszczając arenę cały czas zastanawiała się nad słowami przeciwniczki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1058-skrytka-cass#15774 https://ftpm.forumpolish.com/t1054-cassandra-dusthert https://ftpm.forumpolish.com/t1320-cassandra#19636
Will


Will


Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyPon Sie 28 2017, 20:12

Podczas gdy dla większości osób, cisza stanowiłaby najbardziej niezręczny element tej pogawędki, dla Williama wydawała się błogosławieństwem. Co prawda, nie do końca odpowiadały mu te warunki, jednak główny problem w zaistniałej sytuacji jawił się pod postacią nie do końca widocznej rozmówczyni. Ta z pewnością różniła się względem rozgadanego, natrętnego wróżka - Gonzalesa, którego wszędzie było pełno. Nie zmieniało to jednak faktu, że żałował nieco braku dostępu do aktualnych walk. Z chęcią przyjrzałby się potyczce Ejjiego z Edwardem, czy spróbował podpatrzeć jak szło takiemu Samaelowi. Skoro zyskał u niego przysługę, wypadałoby wiedzieć, jak można ją najlepiej wykorzystać. Nie pozostawało mu jednak nic innego, jak czekać na dalszy rozwój sytuacji. Chociaż zdawało się frapować go podobieństwo organizatora do samego Byakutona, nie miał teraz czasu aby się nad tym zastanawiać. Zupełnie tak, jak nad tajemniczym zaginięciem Nemyu, który to miał brać udział w walce, a jednak przepadł jak kamień w wodę. Najwyżej to w późniejszym rozrachunku przyjdzie mu się dowiedzieć, co dokładniej miało miejsce. Sam zaś czekał na to, co wydarzy się dalej, jeśli cokolwiek miało się zadziać, aby być gotowym na odpowiednią reakcję.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1516-takie-tam#23706 https://ftpm.forumpolish.com/t1498-takie-tam-czerwonym-tuszem https://ftpm.forumpolish.com/t1830-krwawe-literki#30645
Ejji

#911 Widmo

Ejji


Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyWto Sie 29 2017, 22:16

Miało być zabawnie, ale coraz mniej jest tutaj rzeczy do śmiechu. Zaczyna nawet się robić całkiem poważnie. Drugi raz spróbowałem go zaatakować i nic z tego nie wyszło. Za dużo ma tych mieczy... Gdy ja nie mam ani jednego... Ale przynajmniej zaczął się ruszać i coś pokazuje ze swych zdolności. I może bym był jeszcze coś w stanie poradzić na taki obrót spraw, gdybym tylko mógł używać mieczyków. Niestety, brak mi tego... Aż za bardzo... Niezmiernie bym się ucieszył chociażby i z malutkiego nożyka, ale nawet takiego nie mógłbym w żaden sposób... Niech to szlag... Skąd się tacy jak on biorą?
Na każdego jednak jest jakiś sposób... Każdego jakoś można pokonać... Tylko co jeśli ten drań właśnie odnalazł sposób, abym to ja został pokonany? I od razu wychodzi na to, jakobym bez swoich mieczyków nie był w stanie już nic zrobić... Chociaż dyby to były inne warunki, to może miałbym jeszcze jakąś szansę! Mógłbym przedłużać tę walkę, nie dając się trafić, aż w końcu bym go zmęczył! To jednak nie jest najlepsza opcja... Kiedy przestanie działać moje zaklęcie, wtedy sam będę zbyt wyczerpany i stanę się łatwym celem... Nie zdążę znaleźć w nim żadnej słabości... Gdyby była jeszcze możliwość, aby zniknąć, gdzieś się ukryć, to może miałbym jakąś szansę... Niestety, ta arena jest zbyt mała, żeby po ciągle niej biegać i skakać...
Ano właśnie! Arena jest mała, a żeby wygrać, trzeba z niej po prostu zrzucić przeciwnika! Początkowo wykluczałem tę możliwość, licząc na to, że pokonam Edwarda jak szermierz, szermierza, udowadniając mu, iż moja technika jest lepsza! Niestety, ten drań nie daje mi tej możliwości... W ogóle, nie jest to taka walka, w której mógłbym dać z siebie wszytko! Nie mogę wykorzystywać tak bardzo skutecznego elementu zaskoczenia, dręczenia przeciwnika bólem, dezorientacją i niewiedzą... To nie są moje warunki... I raczej nie mam jak ich dostosować pod siebie, ale z pewnością mogę dostosować się do nich! Jestem szybki! Jestem sprytny! Jestem genialny! Na pewno sobie poradzę! A nawet jeśli nie, to warto przynajmniej spróbować... Wszakże bezradność jest najgorszym z możliwych odczuć... Nie pozwolę, aby mną ogarnęła... Choć, dobrze byłoby zrobić wrażenie, jakby to zwyciężyła... Bo tego wymaga właśnie ten plan!
- Ehhehe... - ni to wzdycham, ni to się śmieje. Ale na pewno zaczynam się cofać, kroczek za kroczkiem, w kierunku skraju areny. Uważając na wszelkie miecze dookoła. Aczkolwiek czy Edward byłby tak okrutny, żeby ich teraz użyć? Kiedy jestem zupełnie bezbronny? A on może sobie pozwolić na znudzone spojrzenia i powolne kroczki? Nie... Niech sobie wmawia, jaką to wielką ma przewagę i jak to wielmożny władca mieczy, może sobie robić co mu się spodoba, bo i tak żadna krzywda mu się nie stanie...
- To chyba będzie koniec... - oznajmiam ze smutnym uśmiechem, kiedy to już poczuję za sobą krawędź areny.
I teraz najważniejsze jest to, aby być wiarygodnym. Wiarygodnym jak cholera! To ma być wrażenie kompletnej rozpaczy, bezradności i oddania w ręce oprawcy. Tak, żeby wielmożny Edward poczuł już smaczek zwycięstwa i zrobił to, co mu zasugeruję. Niech spełni ostatnią wolę przegranego i pozwoli mu przegrać tak, jak tego chce... Stukam się dwa razy palcem w pierś, sugerując Edwardowi, gdzie ma celować, a następnie rozkładam ręce na boki, w geście gotowości na porażkę. Nawet zamykam oczy, żeby jeszcze bardziej uwiarygodnić swoją postawę.
Rzecz w tym... Że ja, kurwa nigdy nie będę gotów na porażkę! Nie mam zamiaru się z nią godzić, choćby i przeciwnik miałby być pieprzonym władcą mieczy, czy też nawet bogiem wszystkich ostrzy! Przed żadnym nie mam zamiaru się korzyć! Będę walczyć do samego końca... Nawet jeśli cholernie dużo przy tym ryzykuję, to żeby wygrać jestem gotów do wszelkiego ryzyka... Na pewno jest to lepsze, niż wyczekiwanie na porażkę... Mam jednak tylko jedną szansę i jeśli nie uda się jej wykorzystać... To cóż... Przynajmniej nie będę mógł sobie zarzucić tego, że nie zrobiłem wszystkiego, co tylko mogłem...
Wzrok tylko by mnie dekoncentrował... Potrzebuję całkowitego skupienia, aby wyczuć właśnie tę jedną, tę najwłaściwszą chwilę... Nawet jeśli umysł i ciało pracują z ogromnym przyspieszeniem, to mam tylko jedną sekundę... To zarazem tak mało, ale również tak wiele... Tyle właśnie może wystarczyć, aby odmienić los całej tej walki... Lecz tę jedną sekundę muszę wyczuć i w pełni ją wykorzystać... Inną opcją byłaby tylko porażka, ale ta nie wchodzi w grę...
Posługując się tylko i wyłącznie własnym Zmysłem Walki, wyczekuję na cios... Może Edward będzie na tyle łaskawy, że pchnie prosto w pierś, ale może być też takim skurwielem, że tnie gdzie indziej... Tak czy inaczej, muszę wyczuć właśnie ten moment cięcia i kiedy już nadejdzie, aktywuję Mōdo hi busshitsu D, od razu w tej sekundzie przechodząc do kontrataku...
Otóż odsunąłbym się lekko na bok, żeby wyjść poza ostrze i najszybciej jak tylko mogę dać radę, chwyciłbym Edwarda za ramię, tej ręki w której trzyma miecz. Może i jest władcą mieczy, ale nad czystą chamską siłą i nieokiełznaną prędkością nie ma żadnej władzy. I jak szybko niby mu mogą przyjść mieczyki z pomocą? Oby tylko nie z wystarczającą, by go pokonać...
Po przechwyceniu, natychmiast szarpnąłbym jego rękę za siebie, aby wychylić całą postawę Edwarda, a następnie, czym wycofałbym lewą nogę za prawą, wykonując szybki półobrót. Prawą zostawiłbym w miejscu, by zablokowała nogi Edwarda, tak żeby pieprzony się o nie potknął, przewrócił i szarpnięty w kierunku wylotu z areny, po prostu z niej zleciał, spadł i żeby przegrał... Jeśli Edward wykonywałby pchnięcie, to jeszcze bardziej ułatwiłby mi zadanie, ponieważ sam by jeszcze dołożył własnej siły, do całej kombinacji, aby wylecieć z areny. Gdyby jednak zachowałby się w mniej przewidywalny sposób, wtedy byłoby to trudniejsze... Ale wciąż chyba możliwe...
Może i nie byłoby to w pełni satysfakcjonujące zwycięstwo, ale jakie okoliczności, takich należy użyć sposobności... Nie mam takiej siły przebicia, aby dyktować innym warunki... Ale za to potrafię wykorzystywać te, jakie panują... I jeśli w taki sposób udałoby się wygrać, to może też udałoby się pozbyć tego parszywego tytułu "Siepacza"... To by było cudowne... A cuda rzekomo się zdarzają, jeśli tylko mocno się w nie wierzy i się do nich dąży... Bo samo, to nic się nie zrobi...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4681-kieszenie-eziego#97687 https://ftpm.forumpolish.com/t4655-edzy-lajtmun https://ftpm.forumpolish.com/t4682-dziennik-pokladowy-tylko-kurza-stopa-gdzie-jest-moj-okret#97688
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyNie Wrz 03 2017, 14:21

Tora nie szalał z prędkością poszukiwań swojej przyjaciółki z gildii. Po części dlatego, że w międzyczasie poszedł skombinować sobie coś do picia oraz coś do żarcia, tak więc trochę na to czasu mu na pewno zejść musiało. A jakby tego było mało - z zaciekawieniem przyglądał się wszelakim walkom na arenie, które jeszcze się toczyły. Naturalnie - najbardziej ciekawiło go jak poszło jego przyjaciołom - Daxowi oraz Samowi, choć trzeba przyznać, że gdy dnia wczorajszego spotkał Pheama, także i jego walka przykuwała jego wzrok. Jednak ta analiza - zarówno zdolności ich przeciwników, jak i samych ludzi z "tego świata", jak i obserwacja - to nie wszystko co robił. Wszak nie stał przy barierkach i nie oglądał z zapartym tchem. Od tego byli tutaj młodsi widzowie. On natomiast też poszukiwał swojej różowowłosej przyjaciółki - Hotaru. I wreszcie udało mu się ją znaleźć. Wykorzystując jednak to, że byli no na swoistego rodzaju "imprezie", może nie domówka, ale zdecydowanie doniosłe wydarzenie, to postanowił zrobić jej psikusa. Prosty w swym rodzaju, no bo czemu by nie, a polegający na wystraszeniu koleżanki. Po tych wszystkich emocjach, które nim targały zarówno dzień przed walką, w noc ją poprzedzającą oraz podczas samego pojedynku ze swoją alternatywną wersją zdecydowanie przyda mu się odrobina relaksu. A czarodziejce Fairy Tail trochę stresu po tym, jak w dniu wczorajszym zrezygnowała z pojedynku. Dlatego planował cichutko się do niej zakraść, od tyłu. Najlepiej tak, by się niczego nie spodziewała - wszak na tym polegają niespodzianki. A gdy zbliżyłby się już na zasięg ręki, planował delikatnie dźgnąć ją pod żebra - ot, by nie tyle co zabolało, co zaskoczyło dziewczynę, a być może także i podziałało na łaskotki, które ta mogła posiadać. Po tym wszystkim już stanąłby obok niej (lub naprzeciwko, jakby się obróciła) i zapytał:
-Jak tam naszym idzie? - po części miał nadzieję, że Hotaru nie spoliczkuje go za "żarcik" sprzed chwili. A gdyby jego żarcie czy napój mu to utrudniały - to po prostu podchodzi i mówi.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 EmptyNie Wrz 03 2017, 14:23

MG

Ejji w swej walce popełnił jeden drobny błąd. Plan który teraz miał był fenomenalny. Zadziałałby na większość przeciwników. Jednakże Ejji choć o tym nie wiedział, walczył sam ze sobą. I tak jak czyny Ejjiego nie były jeszcze aż tak podejrzane, tak jego gest i słowa, całkowicie go w oczach Edwarda wydały. Wszystkiego jego zmysły wrzeszczały że to pułapka. Jeśli tak - to świetnie. W dłoniach Edwarda pojawiła się Mizerykordia którą wycelował w klatkę piersiową Ejjiego by po chwili ostrze wydłużyło się i przebiło jego pierś. Znaczy przebiło by gdyby nie zaklęcie. Niestety trwało ono za krótko, i po chwili ostrze tak czy inaczej skończyło w sercu Ejjiego, kończąc tą walkę. Edward zaś bez słowa się oddalił. Samael również przegrał, zrzucony z areny, natomiast Pheam po prostu został zastrzelony. Tak to jest jak się na strzelaninę idzie z mieczem! Will został uwolniony, wiedział tylko że zarówno Samael jak i Ejji przegrali.
Po wszystkim, każdy mógł udać się po odbiór nagrody. Wpierw rozdano te normalne, a dopiero potem, te specjalne. Do specjalnych nagród uprawnieni byli za to Ejji, Samael, Torashiro oraz Cassandra. Specjalne nagrody były podarkami, jakie uzyskali od swoich przeciwników z trzeciej rundy. Dowód na to że zostali przez nich "Uznani".

Cassandra: 25 PD, 50.000 klejnotów, Heart of Ice
Spoiler:
Pheam: 12 PD, 50.000 klejnotów
Ejji: 30 PD, 70.000 klejnotów(14.000 dla DHC), Martyr[Policzone klejnoty za rangę S]
Spoiler:
Torashiro: 23PD, 71.500 klejnotów[Policzony mag S], Rubikon +7.150 dla gildii
Spoiler:
Hotaru: 14 PD, 30.000 klejnotów
Hans: 11 PD, 30.000 klejnotów
Samael: 17 PD, 70.000 klejnotów, Bidon Boskiej Sake[Policzony mistrz gildii] + 7.000 klejnotów dla gildii
Spoiler:
Will: 16 PD, 36.300 klejnotów[Policzony Czeladnik i mistrz gildii. Czeladnika wpisz nie w profil a w OD z opisem] + 7260 dla gildii

Wszyscy z/t, nie musicie pisać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sponsored content





Aiuola Mondo - Page 17 Empty
PisanieTemat: Re: Aiuola Mondo   Aiuola Mondo - Page 17 Empty

Powrót do góry Go down
 
Aiuola Mondo
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 17 z 17Idź do strony : Previous  1 ... 10 ... 15, 16, 17
 Similar topics
-
» Tournament of Aiuola Mondo.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Inne tereny :: Pozostałe kraje :: Arystokratyczna Republika Bosco
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.