I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Ogromny podziemny parking. Do sufitu bohaterowie mieli około 4 metrów. Naprzeciwko nich znajdował się brązowy Van, zastawiający część znazdu na niższe piętro. Na lewo od wana znajdowała się drewniana skrzynia. Natomiast za Vanem, na końcu zjazdu, znajdowała się metalowa wieża zastawiająca niejako niższe piętra. Na tej wieży która miała 5 metrów(Spadek terenu wynosi tutaj 4 metry), na stalowym krześle siedział odziany w garnitur mężczyzna z maską na twarzy która wyglądała jak głowa bawoła. Na prawo i lewo od Wana, znajdowały się też metalowe zasłony, mające 3 metry długości i 1,5m wysokości. Prócz tego dało się dostrzec również czerwone magi-samochody na niektórych miejscach parkingowych. Na prawo jeden z nich był rozbity o kolumny. Zjazd od reszty parkingu odgradzały dwie ściany po bokach. Część parkingu po lewej stronie, również była przegrodzona ścianą. Przed Vanem, stało dwóch odzianych na czarno drecholi. Jeden bawił się metalowym łańcuchem w dłoni, a drugi nożem. Po jednym drecholu stało też za barierami, ale gdy magowie się pojawili, szybko się za nimi schowali, więc ciężko stwierdzić w co byli uzbrojeni. Magowie stali, od lewej: Karin, Frederica, Hans, Pheam, Never, Kyouma, Torashiro. Vista w pokoju obserwatora, miała to co powinna mieć.
Vista: Guardian of Stars[A], Defender of night[ B], Unstoppable Rider[C], Priestess of white[C] "Hero" *W czepku urodzony lvl 1 1. Do końca tury zwiększa siłę postaci 2. Do końca tury zwiększa wytrzymałość postaci 3. Do końca tury zwiększa szybkość postaci 4. Do końca tury zwiększa zwinność postaci
Karin: Podwójna skóra[D], Kopia zaklęcia[ B], Klon[A] Nieożywione twory magiczne nie posiadają czasu trwania, Nie umiesz biegać, Długość postu nie może przekroczyć długości avatara Frederica: Hide and Seek[D], Shield[ B], Willforce[ B], Clay formation[C] Możesz poświęcić 5MM by uzyskać 1% energii, Rzucisz tylko jeden spell na turę, Nie umiesz biegać Hans: Sopel[D], Sandbox[D], Low temperature protection[C], Syberyjskie ziemie[C] Wydłuża działanie zaklęć okresowych o 1 post, Boss potrafi czytać ci w myślach, Długość postu nie może przekroczyć dlugości avatara Pheam: Acero di fumare[C], Difficile[C], Palude[ B], Sabbie Mobili[ B] Koncentracja lepsza o 60%, Długość postu nie może przekroczyć długości avatara, Raz zaczętej akcji nie przerwiesz, nie ważne co. Nawet jeśli pojawią się przeciwwskazania Never: Shoukichi[C], Sure Critical[C], Kyou Shougeki[ B], Choukyou[ B] Koncentracja lepsza o 60%, Boss potrafi czytać ci w myślach, Raz zaczętej akcji nie przerwiesz, nie ważne co. Nawet jeśli pojawią się przeciwwskazania Kyouma: Przeniesienie[D], Teleportacja[C], Telepatia[C], Strefa rozdarcia[ b] Możesz poświęcić 5MM by uzyskać 1% energii, Boss potrafi czytać ci w myślach, Długość postu nie może przekroczyć długości avatara Torashiro: Tarcza Absorpcji[ b], Promień Energii[A], Manus Cancer[C], Animagus[ b] Koncentracja lepsza o 60%, Nie umiesz biegać, Boss potrafi czytać ci w myślach
W życiu każdej Fretkotasi nadchodzi taki moment, kiedy musi napisać pierwsza, albowiem drużyna jej nieśmiała jest lub lęka się wychylić przed szereg. Nadchodzi również dzień, kiedy musi połączyć siły z jednym bardziej "wróżkowych" drużyn w swoim życiu. I tak oto powstał ON. Post w Sanktuarium. Pierwszy.
Nie podobało jej się to. Spojrzała w prawo. Nie, nie. Spojrzała w lewo. Ta sama sytuacja. Spojrzała w dół... Dlaczego? Los jej nienawidził. To było pewne. DLACZEGO. TU. BYŁO. TYLE. BETONU... Frederica westchnęła ciężko, acz głośno. No to się nie działo. Ale z magiami żywiołowymi tak było. Coś zawsze pójdzie nie tak. Spojrzała na swojego feniksa widząc w nim ostatnią deskę ratunku. No nic, można spróbować... - Czy wielebny Cezar mógłby pomóc nam w pokonaniu tamtego pana? - wskazała na bossa, mówiąc jak najbardziej z szacunkiem do wielkiego feniksa i chociaż dalej miała wrażenie, ze robi z siebie kretyna mówiąc do ptaka takim tonem - trudno. Jeśli miało zadziałać, to reszta ją nie obchodziła. Ruszyła przodem ku dresom przy samochodzie, po czym postanowiła stanąć około 10 metrów od nich. Nie atakowała pierwsza, za to liczyła, że oni to zrobią. Jak to na dresy przystało. Zmierzyła ich wzrokiem, obserwując bron przez nich posiadaną, gotowa w razie ich ruchu wykonać unik, i kontratakować. Oczywiście, jeśli nie skończy się tylko na wymianie spojrzeń. To w sumie dresy. Może się przestraszą samotnej dziewczynki? Bo sama ona nie specjalnie się ich bała, chociaż ten łańcuch wyglądał niepokojąco. Nie dało się jednak dostrzec na jej twarzy niczego prócz kompletnego spokoju. Nie sądziła bowiem, żeby zwykłe miniony stanowiły większe wyzwanie, jednak zachowywała czujność. Jeżeli się myliła, wolała nie dowiedzieć się tego w tak brutalny sposób, jak zostając pokonaną przez zwykłych drecholi.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Sob Lut 25 2017, 15:03
No i był Tora. I Tedd. I Mor. Czyli taka mała armia. -Tedd, Mor, możecie ruszyć na tych za prawą barierką? Chociaż ich wypłoszcie. Proszę. - poprosił oryginalny duet. Wątpił by cokolwiek więcej zrobili, bo raczej nie posiadali takich oryginalnych zdolności, ale może zmuszą duet dresów z prawej strony by się pokazali. Tora natomiast planował ruszyć razem z tym duetem, tylko wypuszczając ich najpierw. Niech oni się nimi zajmą, bo wówczas Tora będzie mógł wejść w atak. Bo gdy Mor z Teddem zaatakowaliby ich bardziej od strony grupy magów. Tora wtedy mógłby ich obejść i nawet jeśli ten duet nie potrafił walczyć, to potrafił irytować i przeszkadzać. A wtedy to Tora by wszedł. Planował, jeśli byłoby to możliwe, zacząć od ataku na kark jednego z dresów, by go powalić. Ogólnie to jak byłoby to niemożliwe, to zacząłby od prawego sierpowego w okoice żuchwy/ucha, potem lewy prosty w brzuch i wyskok z kopnięciem kolankiem w brzuch celu. Wiadomo, Tora by nie biegł. Ale by szedł. Szybko. Na tyle, na ile by potrafił. No bo Sanktuarium. A drugi dres? Miał jeszcze Mora i Tedda na głowie. A potem to Tora planowałby w podobny sposób i go zaatakować.
W ostateczności liczył, że Energetyczne Ciało (PWM) zadziała i go ocali. No i pamiętajmy o umiejkach. Tak w razie czego.
Nie od dzisiaj wiadomo, że bawół to taka forma krówki. Nie trzeba się dziwić, że Viscotte przywdziała na siebie kowbojski strój, który miał w komplecie różowe, łaciate kowbojki i kapelusz w podobnej tonacji. Szkoda tylko, że niewiele osób o tym wiedziało. Dziewczyna dlatego skosztowała frytki, jakby zapominając o tym, że znalazła się w innym miejscu nie bez powodu. Korzystając jedna z chwili, kiedy to frytki rozsypały się jej na mapie lub dookoła niej, dziewczyna aktywowałaby zdolność zwiększającą szybkość Byakutona. A niech chłopak ma coś od życia i idzie chociaż szybciej. Nie oznaczało to jednak końca przygód. Sama panienka Viscotte nie mogła przestać tylko na tym, toteż zrobiła show, przeistaczając Hansa w najprawdziwszą... motocyklistkę w obcisłym stroju z kaskiem, co powinno mu dać możliwość dash'owania i/lub teleportacji. Chodziło tutaj oczywiście o Unstoppable Rider(C). Ponadto - jeśli zaistniałaby taka potrzeba, to dziewczyna ubrałaby kogoś w zbroję obrończyni nocy(B), aby ten uniknął nieuniknionych obrażeń przez wzrost wytrzymałości oraz dzierżenie sporej tarczy do przesłonięcia się. Wszystko jednak zależy od potrzeby, a nie ma co rozpisywać gdybań.
//kącik pytań - mogę użyć dwóch zbroi na dwóch różnych osobach w tym samym czasie? To ja muszę używać zaklęć zbroi, czy osoba, która ma zbroje na sobie, czy one nie mają ich? I jeszcze... wiem, że Fryderyka to Takara? @@"
Darksworth tym razem nie zabrał ze sobą Red. Za dużo się ostatnio działo, aby mieszać dziewczynę w coś takiego. Przy sobie miał tylko Onikiri i Poniedziałek w pochwie na plecach. Szybko rozejrzał się po pomieszczeniu. Nie bardzo ogarniał co się tutaj działo, dlatego narazie czekał na rozwój akcji. Powoli ruszył do przodu. Jeśli w jego stronę poleci jakiś atak, będzie starał się go uniknąć, lub zablokować przy pomocy Onikiri w zależności od typu ataku. Swoją drogą bardzo ciekawy dobór zaklęć... Nie wiele mógł zdziałać w tym momencie, więc musiał czekać, aż drechole których wcześniej widział zrobią swój ruch.
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Sro Mar 01 2017, 00:20
Szykowała się dobra ustawka, a co to za ustawka bez naczelnej dresiary Fiore - Karin. Rozejrzała się po sojusznikach, oceniając ich aparycję. Ostatecznie wybrała sobie Kyoumę, który był tutaj zdecydowanie najwyższy i najcięższy, aby to za jego plecami stworzyć Klona [A] swojej osoby. Wiecie, tak incognito, aby żaden dres się nie zorientował, skitrać klona za jego plecami. I pierwszym zadaniem klona było jak najszybsze użycie użycie Takeover: Kikimora [B], aby być incognito jeszcze bardziej. W tym samym czasie, w miarę możliwości, nasza Karyna postanowiła odwrócić uwagę dresów: - Hej, paniusie! Wasza matka miesza bigos żuchwą! - krzyknie wyzywająco, dumna z swojej wyrafinowanej przycinki. A zadaniem Klona było podejście, jak najszybciej mógł do najbliższego dresa - lepiej tego z łańcuchem. Kikimora powinna sprawić, że był nie do wykrycia. Następnie klon miał, najlepiej zachodząc od tyłu (o ile to możliwe) złapać mocno dresa za głowę i energicznie przekręcić, aby złamać mu kark. Pamiętajmy, że klon posiadał te same umiejętności, co Karin, więc Łamacz Kości i Siłacz powinny tu pomóc. Liczyła na element zaskoczenia. W razie niepowodzenia i kontrataku spróbuje odskoczyć w bok/tył, uniki itd. Jeśli się uda, to klon spróbuje to samo zrobić jak najszybciej z drugim dresem obok. Istnieje też szansa, że dresy się rzuciły na Fredkę/kogoś innego, zanim klon do nich dotarł. Wtedy miał idealną okazję, aby podłożyć dresowi nogę, aby zaliczył glebę. Jeśli klonowi się uda kogoś powalić, to zacznie z całej siły kopać leżącego po głowie. No i klon też uważa, aby nie wpaść na kogoś z sojuszników, żeby nie wpadli przypadkowo na niewidzialną kopię Karin. No i sama Nastya uważnie obserwuje pole bitwy, ocenia przeciwników (Zmysł walki), pozostając czujna na ataki.
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Sro Mar 01 2017, 14:50
No więc jest też i Hans, który w sumie wiedział, że z dresami nie wolno się pierdolić jak nie ma się magicznego telefonu z kieszeni, w końcu inaczej nie mieliby czego skroić i tak trochę przypał. Dlatego też gdy tylko zbroja Visty zacznie działać chłopak spróbuje zbliżyć się też do dresów na zasięg działania syberyjskich ziem (C) i ich użyje. Oczywiście poczeka aż wszyscy zajmą swoją pozycje co by nie dostali slowa podczas drogi do dwóch drecholów, w końcu lepiej, by dopiero potem zaczęło to działać. No cóż, najwyżej spróbuje odwracać uwagę pokazując środkowy palec i wołając, że ich matki kibicują Stowarzyszeniu sportowemu Hargeon. A potem to będzie się zastanawiał co ma teraz zrobić, bo też zbytnich zaklęć na tę okazje nie ma.
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Sro Mar 01 2017, 17:08
Kyouma rozglądnął się dookoła próbując zrozumieć swoją obecną sytuację. Przyjrzał się osobom obecnym zimnym spojrzeniem bez uczuć. Jego twarz nie odwzajemniała żadnych emocji, tak jakby ich w pewien sposób nie posiadał. Co oczywiście nie było prawdą, jednakże jego obecny stan można było określić jako... pół świadomy. Nie zważając jednak dalszej uwagi na te szczegóły, olbrzym szybko zrozumiał kto jest sojusznikiem, a kto wrogiem. Niczego więcej na tą chwilę nie potrzebował. Odpiął swoją kotwicę z uprzęży na plecach i zaczął ją ciągnąć za łańcuch idąc w kierunku najbliższego wroga, jeżeli jednak zbyt duża ilość osób idzie do tej widocznej dwójki z przodu, to ruszy do najbliższego wroga za ścianą. Następnie kiedy już będzie w odległości bezpiecznej dla towarzyszy, zacznie wywijać młynki kotwicą na łańcuchu mając zamiar porządnie uderzyć w barierę/przeciwnika, który się za nią chowa(druga opcja tylko jeśli możliwa). Po tym uderzenie mocnym szarpnięciem wróci do siebie swoją "broń" i zaszarżuje na wroga, mając w zamiarze uderzyć go wymachem od góry. W razie kłopotów używa Szybkości(PWM) by uniknąć tarapatów. Jeżeli zostanie zaatakowany jakimś rodzajem broni, wówczas użyje Przeniesienia(D) by tą broń steleportować przeciwnikowi z ręki i w ten sposób wykorzystać przewagę wyprowadzając cios.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Sro Mar 01 2017, 18:26
MG
//Pierwsze z pytań, uznajmy że tak. Osoba która ma zbroje. I to ona płaci za te zaklęcia. Wiesz, ale wolałbym uniknąć "Fabulenia" z Tasią. Wiadomo dlaczego nie? Dax uzupełnij profil o bank i wpisz gdzieś adnotacje o zablokowanym MM, ja sobie tego szukał po całym forum nie będę, więć na razie syberyjskich ziem, nie użyłeś.//
No i zaczęło się coś, co od biedy można było nazwać formą upośledzonego pojedynku. Każdy zaczął działać, każdy chciał zabić biednych drecholi, ale po kolei, po kolei. Ku dresom po środku od razu wystartował Hans wraz ze swoim najlepszym chłopakiem Pheamem. Dresy widząc dwójkę spoko gości idących wprost na nich, również ruszyli do przodu. Jednak szybko sprawy nieco się zmieniły, za sprawą Visty! Ta bowiem pakując Daxa w kompletnie dziewczyński skórzany kombinezon, stiltowała drecholi.-PEDAŁ-Krzyknął z obrzydzeniem ten co miał łańcuch i teraz oboje, nieco uważając na Fema, ruszyli na Daxa! Żeby było zabawniej, za dwoma panami ruszyła też Frederica.Fem minął drecholi. A oni go zignorowali. A Fem poszedł sobie dalej. Tak więc Dax został sam, nawet najlepszy chłopak go zostawił. Tak więc Dax stanął naprzeciw dwójki drecholi. Frederica stała nieco za nim, ale na razie nie atakowała, a Fem stał już przy samej furgonetce. Taki był fajny! Drechol z łańcuchem zrobił szybki wykrok i zamachnął się bronią. Łańcuch pomknął od lewej strony Daxa, wprost na jego bark. Niestety chłopak nie zdążył wykonać uniku a uderzenie całkiem mocno zabolało. Zapewne skończyłoby się gorzej, bo już kolega z nożem nacierał, ale wtedy coś złapało go za głowę i skręciło mu kark. Jego koleja zaczął się nieufnie rozgladać, teraz patrząc też na Fema. Nim Frederica dotarła w ogóle do Daxa, odbyła szybką rozmowę ze swoim dzielnym ptaszkiem. Ten spojrzał na nią z niesłychaną pogardą i odmaszerował na bok, nie mając na razie zamiaru w niczym nikomu pomagać. Tora nakazał swym ulubieńcom ruszenie frontalne na drecha za pobliską barykadą a sam postanowił skierować się tam od boku. Dzięki przyspieszeniu Visty nie poruszał się bardzo wolno, a jedynie wolno. Viva la buffy. W każdym razie wciąż poruszał się szybciej niż Mor z Teddem, którego marudzenie dało się słyszeć zapewne w całym sanktuarium.-Jasne. Bądź mięsem armatnim Tedd. Nie liczsz się Tedd. Umrzyj w końcu Tedd...-I tak sobie płakusiał, dzielnie jednak zamierzając odwrócić uwagę od Tory. Przeszli może połowę drogi kiedy Grunt wychylił się zza zasłony i rzucił jakimś przedmiotem w dwójkę summonów Tory. Po chwili to coś co okazało się płonącą butelką upadło im pod nogami i Mor wraz z Tedem zaczęli się palić. Mor syczał i zwijał się powoli się topiąc, a dość szybko palący się Tedd spojrzał zaskoczony na Torę, szukając jakiejś rady. A potem wpadł w panikę i zaczął krzyczeć, "biegnąc", prosto na Byakutona, który znalazł się już przy barierze, a schowany tam grunt, gotów był już do walki z Torą, którego dostrzegł po ponownym schowaniu się za metalową osłoną. Kyouma również nie próżnował i postanowił zająć się drugim przeciwnikiem. Mając chwilę zakręcił kotwicą i miotnął ją w osłonę, akurat gdy przeciwnik wychodził. Kotwica uderzyła w osłonę, porządnie ją wgniatając i przesuwając a także przerażając randoma. Ten jednak zdążył strzelić - bo tak, miał pistolet. Pocisk na szczęście dla Kyoumy nie trafił czysto i jedynie go lekko zadrapał. Przeciwnik się przewrócił, a Kyouma wyteleportował mu broń, następnie atakując z góry. Jednak przeciwnik w panice zdołał uniknąć ataku i teraz szedł na czworakach ku swojej broni. Kątem oka Kyouma dostrzegł że w sanktuarium pojawił się kolejny drechol!
Mucha Libre: - Grunt A: Brak broni Grunt B: Łańcuch Grunt D: Brak broni Grunt E: Koktajl Mołotova
Mapka Żółte najbardziej na lewo, nowy grunt. Żółte po lewej to ten z pistoletem, czarna kropka to pistolet a niebieska obok niego to Kyouma. Żółta i niebieska kropka naprzeciw siebie niedaleko furgonetki to ten z łańcuchem i Hans. To zielone obok to klon Karyny, a niebieskie przy furgonetce to Fem. Niebieskie za Daxem to Frederica a niebieskie na dole po lewej Karyna, po prawej Never. Zapomniałem o Cezarze ale stoi obok Nevera. Po prawej pomarańczowa plama to ogień, nie ma go dużo ale jeszcze jest, Mor to ta zielona kropka wyżej w ogniu, a Ted zielona kropka niżej. Ted mknie do Tory który jest niebieską kropką najbardziej po prawej, a ta żółta najbardziej po prawej to grunt D.
Kyouma
Liczba postów : 303
Dołączył/a : 03/04/2015
Skąd : Wałbrzych/Warszawa
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Czw Mar 02 2017, 14:09
Po kolei. Załatwi jednego, przyjdzie czas i na drugiego. Ponownie podnosząc swoją kotwice Kyouma podbiegnie do swojego przeciwnika, który obecnie desperacko próbował odzyskać broń i postara się porządnie go grzmotnąć kotwicą w plecy, co powinno go wyłączyć z walki. Gdyby jednak jakimś cudem udało mu się odzyskać broń, to wówczas miał nadzieję, że Szybkość(PWM) uratuje go z zagrożenia i przeniesie w wygodnie miejsca do wykończenia strzelca. Kiedy już z nim skończy zwróci swoją uwagę na nowego przeciwnika i niezwłocznie na niego ruszy, postanawiając skorzystać z poprzedniej taktyki. Upuści kotwicę na podłogę chywtając jedynie za łańcuch i ciągnąc broń za sobą, a kiedy już znacznie zniweluje dystans pomiędzy sobą, a wrogiem zacznie ponownie kręcić młynka. Dzięki czemu uzyska on skuteczną formę obrony przed atakiem oraz możliwość przytłaczającego ataku. Pozostawał jednak czujny, nie widział jaką broń bądź umiejętność posiadał nowo przybyły drechol, jednakże liczył na swoją Szybkość gdyby posiadał broń palną, a jeśli już wcześniej był zmuszony jej użyć, to skorzysta z Teleportacji(C) by uniknąć możliwego ataku i by natychmiast wyprowadzić zamach kotwicą z zakręconego wcześniej młynka.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Sob Mar 04 2017, 22:35
No trudne życie z Teddem i Morem. A tu Tora miał swojego przeciwnika. Cóż, może nie mógł biegać, ale to nie znaczy, że nie mógł szybko maszerować. A teraz to planował tak naprawdę odsunąć się dość szybko z drogi zombiemu i ewentualnie podstawić mu nogę, by ten się przewrócił. -TARZAJCIE SIĘ PO ZIEMI BY ZGASIĆ OGIEŃ! - polecił swoim minionkom. Potem musi postawić Teddowi jakąś nową nerkę lub wątrobę w nagrodę. Choć to podobno drogie rzeczy są.
Tak czy inaczej, Tora odsunął się tak, by oddalić się od dresa. Zaraz po tym jednak planował się znów przybliżyć i zacząć od prawego sierpowego, po którym złapałby typa za bark i lewy prosty w brzuch. Potem planował ściągnąć go prawą ręką za bark w dół i z lewego kolanka w przeponę/głowę, zależy jak się ustawi. W razie potrzeby bloki lub uniki w formie odsunięcia się/odskoku/pochylenia się. Wszystko zależne od rodzaju ataku.
I w razie potrzeby Energetyczne Ciało (PWM). I umiejki. Głównie do walki wręcz. A jakby Dres jeszcze dychał to by go jeszcze oklepał, kilkakrotnie lewym kolankiem, podciął, a następnie dobił już na ziemi uderzając wielokrotnie. Potem zaś szybki marsz do Tedda i Mora by użyć nad nimi małego, błękitnego kamienia (OD), by przy pomocy wody z niego ich ugasić. Nawet na raty.
Karin
Liczba postów : 137
Dołączył/a : 23/12/2012
Skąd : PIEKŁO.
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Nie Mar 05 2017, 07:26
Wow, jeden dres down, czas zająć się kolejnym! Klon nie miał na co czekać, więc rzucił się (ruszył najszybciej jak mógł) na najbliższego mu dresa, aby zaaplikować mu tzw. atak Pandy. Dokładniej, objął go rączkami, nogą/nóżkami, mocno przytulając-dusząc (przypominam, siłacz i łamacz kości) mając tylko jeden cel - unieruchomić i przeszkadzać. Jak dres zacznie się wyrywać, to go ugryzie. A po co podchodzić tak blisko i się narażać, skoro sam Klon nie był w stanie zadać dresowi zbyt wielkiego dmgu? Od czegoś miała sojuszników, a szczególnie liczyła na tych najbliższych przytrzymanemu dresowi - że w tym czasie go zabiją. W tym czasie oryginalna Karyna postanowiła poobserwować dresów po lewej stronie - zarówno tego, z którym walczył wysoki sojusznik jak i nowego, zmierzającego od lewej. Nie zamierzała biec i pomagać Kyoumie, tylko by mu przeszkadzała. Jednak uważa na ewentualne strzały (oraz inne niespodziewane ataki) w jej osobę, mając w pogotowiu Ducha (D). Jeśli zauważy jakąś podejrzaną akcję nowego dresa, ostrzeże krzykiem sojuszników, informując ich o jego zamiarach.
Vista
Liczba postów : 216
Dołączył/a : 27/11/2015
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Nie Mar 05 2017, 15:50
Nie od dziś wiadomo, że panienka Viscotte posiadała swoją Magiczną Garderobę. To właśnie za jej sprawą spróbowała namieszać w tym oto sanktuarium. Nie czekając zbyt długo, spróbowałaby zmienić ubiór wielkiego, złego przeciwnika, który to stał ponad resztą na... różowe bikini z falbankami. Dwuczęściowy, damski strój kąpielowy, który pasowałby na pana zapaśnika. Dodatkowo doczepiłaby jeszcze do jego bawolej maski ładną kokardkę w podobnym kolorze. Wszystko po to, aby później pozostałe złe osóbki z przeciwnego zespołu zostały wyposażone w podobne wstążki, acz przewiązane na szyjach. Nie. Nie miało to ich dusić. Ot taka wstążkowa muszka do ubioru. Do tego wszystkiego, jeśli dałoby radę, ubrała bojowym dresom coś, co było najpewniej klątwą dla nich. Kilkucentymetrowe szpilki w idealnie czerwonym, oczojebnym odcieniu. Do tego wszystkiego, różowowłosa poprawiłaby zwinność Kyoumy. Gdyby ktoś inny okazał się zagrożony, wtedy nałożyłaby na niego Nocnego Obrońcę(B), aby mógł przyjąć na siebie więcej obrażeń, bądź uchronić się przed nimi przy pomocy sporej tarczy.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Nie Mar 05 2017, 21:39
PERSPEKTYWA NEVERA ... .. . - HAHAHAHA! SUPERBOHATER ZAWSZE NADCHODZI... GDY LUDZIE GO POTRZEBUJĄ! Trochę czekałem, ale mam nadzieję że teraz można było zacząć działać (po prostu osoba która pisała zaspała i zapomniała, że jest jeszcze Sanktuarium - przyp. Grey). Moi towarzysze już heroicznie związali się walką. Dlatego... DLATEGO! - TERAZ NEVER WINTER, WIELKI SUPERBOHATER POKAŻE, NA CO GO STAĆ! UOOOOW! Ruszyłem w stronę najbliższego przeciwnika (tego z łańcuchem - przyp. Grey), aby użyć swoich wspaniałych ataków, do jego pokonania... Użyłem wielkiej szarży tak, aby bolało zła jak najbardziej! Mwhahahahah! (okay, w zależności, czy założymy że Never-kun ma miecz... to albo biegnie na naszego Grunta B i używa potężnego poziomego cięcia z zamachu. A jeśli założymy że go już nie ma... To po prostu stara się uderzyć go tarczą, aby wytrącić go z równowagi. Po czym wali mieczem/tarczą ile wlezie. A co ma innego robić? - przyp. Grey)
PERSPEKTYWA GREY -... Koniec oczekiwania. Westchnęłam. Znów Sanktuarium, znów jakieś dziwne zasady. Miałam tylko nadzieję, że już nie będzie żadnej sytuacji, w której zniknę bez możliwości obrony. Tak długo jak mogłam się trzymać z tyłu... To powinno być wszystko w porządku. W każdym razie... - Ech... Mam nadzieję że zakończy się to inaczej niż w tamtym miejscu, gdzie nikt nie potrafił używać tego co im daję. Shoukichi(C=>B) Wzmocniłam moich towarzyszy (powinno być 4 osób i 3 tury dzięki umiejkom, target Tasia, Tora, Never i Dax) szczęściem, po czym wskazałam naszych gruntów, skandując. - A wy... Choukyou! (B=>A) Użyłam przekleństwa (na 4 osoby powinno trwać 7 tur dzięki umiejkom). Standardowa taktyka bojowa. Wzmocnić sojuszników, osłabić wrogów. Używać Kyou Shougeki (B=>A) na przeciwniku jeśli spróbuje zaatakować naszych sojuszników ukradkowo. Nie sądziłam żeby na razie była potrzeba czegoś innego. Chociaż może być niebezpiecznie...
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Sanktuarium Bawoła Wto Mar 07 2017, 18:24
Problem w nie bieganiu jest taki, że inni biegają, a samemu idzie się na samym końcu. Nie mniej kompletnie nie śpiesząc się dotarła do Daxa. A przynajmniej za Daxa. W każdym razie wyglądało na to, że powoli mogła zacząć jakoś działać. Jeśli dres z łańcuchem zaatakowałby jej Jedynego Słusznego dresa, to korzystając z okazji włącza Willforce'a B i szybko doskakuje (więc nie biegnie) do przeciwnika pakując mu pięść w brzuch, a następnie nieco wyżej, w żebra. Drugą ręką z kolei stara zasłonić się przed potencjalnym łańcuchem woląc już dostać po przedramieniu niż w głowę. Gdyby jednak Dax się ruszył, to pierwsze co, to jeśli gdzieś w bok - odskakuje w drugi bok, by zejść z drogi ewentualnemu łańcuchowi dodatkowo zasłaniając się ręką, a jeśli pomknie do przodu, to Fretka zacznie skakać za nim by pod koniec go wyminąć i uderzyć prawym sierpowym dresa w skroń.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.