I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Obóz wojskowy ustawiony na południe od Maple Coraggio w związku z zaistniałą sytuacją wyjątkową, gromadzący spore siły, składające się głównie wielu różnych najemników oraz magów, choć kilka namiotów zdaje się rozmiarami przypominać kilkupiętrowe budynki. Tak czy inaczej, zbierają się tu dość spore siły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MG:
Podróż do Bosco trwała w sumie tydzień. Razem z piątką magów podróżowało... ze stu innych? Pociąg wlókł się powoli, również z powodu kilku różnych opóźnień, takich jak doczepianie wagonów, które ostatecznie dowiozły magów do obozu wojskowego. Tam razem z dwudziestką innych osób dostał czerwoną przepaskę na rękę z numerem 2, po czym zostali oddelegowani do namiotów z czerwonym obramowaniem drzwi. Prawdziwy podział na grupy uderzeniowe. Namioty były pięcioosobowe i piątka magów z Fiore znalazła się właśnie w jednym z nich, który najwyraźniej miał być dla nich domem na najbliższy czas. Resztę informacji mają podobno uzyskać potem od jednego z posłańców.
Autor
Wiadomość
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Obóz Wojskowy Wto Wrz 22 2015, 20:45
Nie ma co się opierdzielać, czas na pierwszą tego dnia decyzję. Szkoła może i była dość sporym budynkiem, jednak to wciąż budynek z dość ograniczoną przestrzenią w środku, więc potworów tam raczej za dużo nie ma. O ile w ogóle jakiekolwiek są. Co do poszukiwań jedynek... Hm. To już bardziej kusząca opcja, jednak podczas zwiadu nie dość, że pozna otoczenie to jeszcze będzie miał szansę aby tych głąbów znaleźć. No i pewnie sobie powalczy, a tego właśnie rudzielcowi w tym momencie potrzeba na rozruszanie po tej jakże wspaniałej i cieplutkiej nocy. Dlatego też, idąc w ślad pozostałych przedstawicielek płci pięknej Tsubaczek wyszedł przed szereg. - Pójdę na zwiad. - rzucił spokojnie, po czym zakładając ręce za głowę dołączył do zbierającej się już grupki osób które to postanowiły dokonać tego samego. A gdyby takiej grupki jeszcze nie było, to Tsu odchodzi jakiś metr-dwa od pozostałych magów po czym sam takową tworzy. - Wróżko-cosiu, skoro zostajesz zajmiesz się Kensei'em. - powiedział jeszcze rudzielec, po czym odwrócił się tyłem do reszty, aktywując Toster (PWM) a także Łuski (PWM).
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Obóz Wojskowy Sro Wrz 23 2015, 20:34
Było w zasadzie dosyć nudno. Tak, Yugacie się nudziło. I to nie tylko podczas obchodzenia pustych uliczek, ale głównie podczas czekania. Czekali i czekali... To chyba był zły znak. Dziewczyna zaczęła odczuwać lekki niepokój, ale zaraz go przegnała. Na pewno te zagubione jedynki to wykwalifikowani magowie i dają sobie radę. Przestępywała z nogi na nogę, ledwie powstrzymując się od cichego gwizdania. No. Mogliby znaleźć im jakieś zajęcie. Wtem odezwał się jeden z oficerów. Białowłosa uśmiechnęła się mimowolnie. No, wreszcie coś do roboty. Wysłuchała tego, co miał do powiedzenia wyższy rangą i obserwowała swoich 'towarzyszy'. Najwyraźniej każdy zamierzał pójść w swoją stronę. I dobrze. Yukitora już otwierała usta, żeby powiedzieć, którą z tych opcji wybiera, kiedy Tsubaki postanowił wejść jej w słowo. Tygrysica skrzywiła się nieznacznie. Nie dość, że wyrwał się przed nią, to jeszcze zaklepał najfajniejsze zadanie. No nic. Ponieważ nie zamierzała ani zostawać na straży, ani badać budynku, ani szukać tych cholernych jedynek, również wystąpiła przed szereg i pewnym głosem rzekła: - Zgłaszam się do okolicznego zwiadu. Choć przebywanie z którymkolwiek z tych pajaców (miała tu na myśli magów z jej namiotu) było jej niezwykle nie w smak, to nie zamierzała rezygnować z tego powodu z najfajniejszego zadania. Musi jakoś to przeboleć.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Wrz 24 2015, 21:55
MG:
Grupy się powoli układały i w pewnym momencie dostanie się do wymarzonej grupy było już znacznie trudniejsze. W gruncie rzeczy, do zwiadu i jednoczesnego poszukiwań jedynek udało się dostać z naszej pięcioosobowej drużyny jedynie Andree. Reszta tego szczęścia niestety nie miała. Ostatecznie podział wyglądał następująco. Do zbadania budynku ruszy Lilith wraz z Tsubakim, niestety w oddzielnych grupach, natomiast Yugi z Princem zostaną. Wraz z Kenseiem, który grzecznie się zachowywał. Jedynie Andree uda się na zwiady. W ten oto sposób wszystkie osoby miały swoje zadania i można było ruszyć.
Prince i Yugi: W sumie to nic się nie działo, jak reszta wyruszyła. Poza nimi, zostało jeszcze ponad 10 osób, ale głównie to Kensei się tu znajdował i zagadał do dziewczyny: -Hej, hej, jak się czujesz? Tamto coś było straszne. Dasz sobie radę? Boję się... - na ostatnie swoje słowa lekko spochmurniał i wtulił się w dziewczynę.
Lilith: Szkoła była dwupiętrowa. Szybko się podzielili i Lilith znalazła się w grupie, sprawdzającej pierwsze i drugie piętro budynku. Po tym wszystkim mieli spotkać się na boisku szkolnym. Szkoła pewnie kiedyś wyglądała świetnie, ale zdaje się, że jakiś czas temu coś to zaatakowało, gdyż widać było porozrzucane ławki na trzecim piętrze, wybite szyby, a także i dziurę w ścianie od strony przeciwnej, do wejścia. Część wyglądała nawet na wypaloną. Szczęśliwie, tak było tylko od korytarza, gdyż klasy, z których widok rozchodził się na czekającą na dole grupkę osób, były w miarę w porządku. Nawet dało się ładnie wszystko poukładać i miejsca noclegowe są. Na razie zbadali tylko połowę pierwszego piętra.
Tsubaki: Szkołą była dwupiętrowa, ale grupa rudzielca miała zbadać parter i piwnice. Zaczęli od piwnic. A te wyglądały okropnie. W niektórych miejscach pękał sufit, gdzieniegdzie szatnie były wprost zdemolowane, a niektóre obiekty połamane i zniszczone. Nawet zdarzyło się gdzieś głębiej jakieś zawalenie się stropu i kilka przewróconych szafek utrudniających poruszanie się. Poza tym było ciemno, a mieli jeszcze sprawdzić, czy nadaje się tu coś, co może im się przydać. Na razie jednak grupa utknęła, na oczyszczaniu sobie drogi, by dało się przejść.
Andree: Jedyna, której udało się dostać na zwiad z tej pięcioosobowej paczki ruszyła powoli do przodu. I choć trasa przebiegała spokojnie, bez ofensyw, miasto było wykończone walkami, które najwyraźniej miały miejsce wcześniej. Zdarzało się widzieć kilka zniszczonych budynków, gruz, a także i kilka części ciał, których reszta gdzieś się zapodziała. A to palec, a to stopa... Nieprzyjemny widok, który wielu odrażał. Niestety, w grupie znalazło się też kilku trochę mniej wytrzymałych osób, które najwyraźniej zaczynały żałować, że zdecydowały się na zwiad. A przecież ledwie 2 przejścia od placu przeszli. Nawet rozdzielić się nie zdążyli.
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pią Wrz 25 2015, 17:19
Niewielki uśmieszek wypłynął na twarzyczkę Księcia, kiedy ten w końcu uświadomił sobie dość oczywistą prawdę. Jakąż to? Stężenie irytujących osobników, czy też osób, które zdawały się działać mu jakoś na nerwy, zdawało się zmaleć, a ze znajomych twarzyczek pozostała głównie białowłosa pseudo-wróżka i jej dziecko, czy coś. Nie miał zamiaru wnikać w jej sprawy rodzinne, czy też bawić się w niańkę, jakby to niby łuski wyższego rudzielca mogły go przestraszyć. Nie. Miał zamiar najzwyczajniej w świecie przysiąść na jakimś wygodniejszym miejscu, aby to zrelaksować się, odprężyć i ewentualnie czuwać, czy nie nadciąga nikt z raportami lub nie pojawiło się jakieś zagrożenie. Ot co!
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pią Wrz 25 2015, 17:37
Yugata cicho prychnęła, kiedy Tsubaki pokrył się łuskami. Szpaner, phy. A później wydęła wargi, kiedy dowiedziała się, że ma zostać na miejscu. Jak to? Ona?! Nie chcieli jej pomocy, to nie! Westchnęła głośno i usiadła na ziemi. Miała nadzieję, że ci ze szkoły się pospieszą. Jedyną dobrą rzeczą było to, że większość osób gdzieś wybyła. Została tylko mała (HAHAHAHAH, WRESZCIE KTOŚ NIŻSZY OD NIEJ) marchewa, żeby jej działać na nerwy. Białowłosa objęła lekko Kenseia i uśmiechnęła się do niego uspokajająco. - W porządku - odparła miękkim tonem. - Oczywiście, że dam sobie radę! - wykrzyknęła z szerokim uśmiechem. - Tamto coś, to był pikuś - starała się brzmieć na wesołą, beztroską i pewną siebie, choć i w niej potwór zbudził pewne obawy. Przypomniała sobie walkę z Kasjanem. Niestety wtedy mogła używać swojego niezawodnego Ryku, a teraz... Szybko przegnała nieprzyjemne myśli. - Nie bój się - rzekła do chłopca. - Tu są sami silni magowie. Nic ci się nie stanie. By dodać wagi swoim słowom uniosła do góry palec i wystrzeliła z niego malutką spadającą gwiazdę (pwm Stellae Tabula). Skoro spadł na nią obowiązek opiekowania się Kenseiem, to i to będzie się starała wykonywać jak najlepiej.
Lilith
Liczba postów : 128
Dołączył/a : 05/01/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pią Wrz 25 2015, 22:16
Lily uśmiechnęła się delikatnie do siebie widząc ostateczny przydział zadań dla członków jej grupy. Ostatecznie dwie osoby nie poszły tam, gdzie początkowo chciały. Yugata musiała zostać nieopodal szkoły razem z tamtym małym chłopczykiem. I Kenseiem. To akurat niewiele obchodziło Lily, ważne było to, że nie zostali przydzieleni do "szkolnej" grupy. Tsubaki natomiast tak. Nieszczęściem on badał niższe piętra, co delikatnie rozczarowało dziewczynę. Wolała mieć go blisko nie tylko ze względu na jego znajomość języka, ale też na to, że był jedynym lubianym przez czarodziejkę członkiem grupy. Najlepsza jednak wiadomość czekała na końcu - Andree wyruszyła na poszukiwanie "jedynek". Przy odrobinie szczęścia nie wróci i Lilith będzie miała czystsze sumienie. Wnętrze szkoły jednak znacznie odstawało od przewidywań Lily. Budynek był wręcz zdemolowany, a ślady po ogniu wyraźnie wskazywały sprawców. Czyli jednak badanie szkoły wcle nie było aż tak bezpiecznym zadaniem, jak wydawało się na początku. Dziewczyna cały czas miała się na baczności mając z tyłu głowy to, że być może w budynku nadal czają się jakieś monstra. Skoro jeden potwór zjawił się tak blisko całej grupy i musiał być zabity przez dowodzących, dlaczego nie miałoby być innych tutaj? Idąc korytarzem szkoły Lilith spróbowała policzyć wszystkich członków swojej grupy, by być w miarę możliwości zorientowanym co do sytuacji. Starała się również trzymać na tyłach, jednak wchodząc do każdego pomieszczenia. Każdą klasę chciała omieść wzrokiem oraz następnie dotrzeć do okien by przez parę sekund poobserwować okolicę, a w szczególności pobliże obozu reszty grupy, o ile w ogóle z danego pomieszczenia byłby na resztę jakiś widok. Jeśli przez takie wypady zostałaby z tyłu, starałaby się dogonić pozostałych biegiem.
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Obóz Wojskowy Sob Wrz 26 2015, 12:36
No i cały spokój poszedł w pizdu. Jak to, dlaczego on ma badać szkołę? Dlaczego nie może iść na zwiad? Przecież rudzielec jest o wiele lepszy na otwartej przestrzeni, a nie w zamkniętych przestrzeniach typu szkoła. Jeszcze do piwnicy go wysłali, zasrańce jedne. A jak trzeba będzie walczyć? Przecież z jego prędkością to nie dość, że się rozplaśnie na ścianie, to jeszcze nawet smoka nie będzie mógł użyć, bo to przecież z chmur jakby nie patrzyć wychodzi i musiałby przez całą szkołę się przedrzeć żeby do tej zakichanej piwnicy jakoś się dostać, a na to też szanse marne bo pewnie już sam budynek wystarczająco mocno by go osłabił. Cholera. Kląc pod nosem na kapitana, Tsubaki szybkim krokiem wszedł do budynku, po czym od razu ruszył do piwnicy, którą to miał przeszukać... Teraz pytanie, co będzie gorsze do znalezienia. Ludzkie szczątki, przetrwańcy czy potwory? Albo potwór? Stojąc u dołu schodów, Tsubaczek spojrzał wymownie na swoich towarzyszy po czym odwrócił się przodem do piwnicy. - HEJ, JEST TU KTO? ALBO COŚ? CHCEMY CI POMÓC, WIĘC FAJNIE BY BYŁO, GDYBYŚ SIĘ POKAZAŁ! - wykrzyknął na cały głos. Wyczekując jakiegokolwiek odgłosu rudzielec zaczął węszyć, bo w końcu to mógł jak na razie zrobić. Gdyby jakiś odgłos rzeczywiście się pojawił, Shihu pokazuje reszcie kierunek po czym rusza w stronę s której ten odgłos się pojawił, gotowy na nagły atak ogniem bądź ciałem. Znaczy, jeżeli jakikolwiek inny atak nastąpi i by Tsu się zdążył jakoś osłonić/odskoczyć to oczywiście to robi, bo nie będzie stał jak debil czekając na śmierć. Oczywiście cały czas popierdziela z włączonymi przed budynkiem PWMkami, żeby nie było.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Obóz Wojskowy Sro Wrz 30 2015, 22:42
Widać, nie każdy ochotnik był tak dzielny jak Andree, która pomimo ohydnych, chwytający za serce widoków, kobieta starała się stłamsić swe emocje, jak każdy inny żołnierz powinien! Doprawdy, co tacy ludzie robią na polu walki? Już oni dostali by nauczkę, w rycerskiej szkole w której szkoliła błękitnowłosa. - Zachowajcie spokój i uważnie obserwujcie teren! Skoro zgłosiliście się do tego zadania to wykonajcie je poprawnie, na boga to misja nie przedszkole! Odparła poirytowana, już dalej nie zaprzątając sobie głowy gadaniną i korzystając z własnej porady zaczęła rozglądać się po otoczeniu chcąc wypatrzeć jakiekolwiek ślady ludzkiej - i nie tylko - obecności.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Paź 01 2015, 13:22
MG:
Prince: Wróżek sobie usiadł... i czekał. No i może lekko czuwał. Ale na razie nic się nie działo. I na nic się nie zapowiadało.
Yugata: -N-naprawdę? - zapytał się Kensei, po czym spojrzał na gwiazdkę wystrzeloną z palca Yugaty z fascynacją w oczkach. Po chwili przytulił mocno dziewczynę i dodał cicho -Jesteś niesamowita siostrzyczko. - głos jego lekko się załamywał, jakby chciał zacząć zaraz płakać.
Lilith: Jej grupa liczyła 10 osób. Mimo śladów zniszczeń w szkole, całość wyglądała w miarę schludnie. Powoli kończyli to piętro, gdyż do każdej klasy wchodzili w 2-3 osoby, druga taka grupka do drugiej klasy bądź pomieszczenia, a reszta była na korytarzach. Nic się nie działo poza tym.
Tsubaki: Chłopak krzyknął... -Idioto! - rzucił starszy od niego mężczyzna, jeden z oficerów. -I tak i siak idziemy to zbadać, nie ma sensu niczego prowokować, jasne? - skarcił rudzielca, po czym trwało dalsze badanie piwnicy. Droga została uprzątnięta, ale nawet wtedy, badając teren nie udało im się przeszukać całej piwnicy, choć zdecydowanie... byli na dobrej drodze ku temu.
Andree: Słowa kobiety lekko zmobilizowały grupę, tak, że ta ruszyła dalej (wszak, ktoś im to przetłumaczył). Po kilkunastu minutach natrafili na jedynki. Jak się okazało ruiny utrudniły im drogę i musieli po prostu oczyścić drogę i w razie czego znaleźć też drogę awaryjną. W końcu jednak się połączyli z nimi i mogli wracać. Jednak... wtedy usłyszeli dziwny pomruk i delikatne drgania ziemi. Jak się okazało, około 3 metrowa, czerwona istota, przypominająca wyglądem niezwykle grubą osobę stanęła im na drodze. -Czerwony... - mruknął jeden z oficerów "jedynek", który najwyraźniej pochodził z Fiore. Jeszcze nie atakował, ale zdawało się, że brał głęboki wdech. -Rozproszyć się! - padło w kilku językach na raz, przez co większość magów zdążyła się jakoś rozproszyć, jednakże, przy ich ilości było to trochę... trudne, ale jakoś się udało, gdy w jamie ustnej stwora zaczął gromadzić się szaro-czarna, drgająca masa.
Info od MG:
Termin: 04.10.2015 godz. 13.30 Przypominam, że jeśli w banku nie ma udokumentowanego zdobycia jakiegoś przedmiotu, to go nie uwzględnię
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Paź 01 2015, 17:30
...siedział. Większych planów na tę chwilę raczej nie miał, ale nie tak wyobrażał sobie te całe misje magów. Wielkie halo - o nic. I to za kilka nędznych groszy? Jakby to komukolwiek było potrzebne, a inne metody współpracy dawno zanikły. Najwyraźniej tak wyglądało ludzkie życie, a rudzielec niewiele mógł na to poradzić. Jedyne co robił to siedział i słuchał, przyglądając się otoczeniu, a i odpoczywając. Może coś ciekawego się wydarzy, a może dosłyszy jakieś nowinki względem ich zadania, czy jego wspaniałej persony? Któż to wie, bo na chwilę obecną nie Prince!
Yugata
Liczba postów : 558
Dołączył/a : 11/11/2012
Skąd : To nie ma znaczenia, skoro miejsce, z którego pochodzi, już nie istnieje
Temat: Re: Obóz Wojskowy Nie Paź 04 2015, 22:37
Przytuliła mocniej Kenseia i opiekuńczym ruchem zaczęła lekko głaskać jego plecy. Miała nadzieję, że trochę go wesprze. Wiele jej można było zarzucać - że ma delikatność czołgu, że jest agresywna, że jest niemiła i wulgarna, ale dzieci lubiła; rozczulały ją i chciała dla nich jak najlepiej. Chłopiec nie był wyjątkiem - Yugata szybko się do niego przywiązała i zaczęła czuć się za niego odpowiedzialna. W końcu Wróżki przywiodły go do siedziby Fairy Tail, a ona całym sercem była Wróżką. I Kensei też troszeczkę, skoro jego domem miało być Fairy Tail. Białowłosa uśmiechnęła się do niego jeszcze. Choć nie w smak jej było, że musiała tu zostać, nie zamierzała olewać powierzonego jej zadania, jakim była opieka nad chłopcem. Chciała jakoś poprawić mu humor, zapewnić bezpieczeństwo. - Kwestia wprawy - wyszczerzyła się. - Gdybyś chciał, też byś się mógł nauczyć wielu wspaniałych rzeczy - zaczęła zagadywać chłopca Tygrysica. - Jestem pewna, że każdy członek Fairy Tail mógłby pokazać ci coś niezwykłego. Wiesz, mamy w gildii mnóstwo silnych magów. Każdy umie inne rzeczy i ma opanowaną inną magię. Percivala już znasz, on umie zmieniać się w różnego rodzaju bestie. Jest też Chain, która umie sprawić, że będziesz szybszy i silniejszy; Tami, który zawsze straszy innych swoją marionetką; Gonzales, hiperaktywny dzieciak władający płomieniami; Kirino, która opanowała magię kwiatów; Torashiro, niszczący wszystko na swojej drodze laserem; Takara panująca nad żywiołem ziemi i będąca naszym małym, gildyjnym czołgiem; oraz nie można zapomnieć o Alezji, mistrzyni, której magia jest zbyt skomplikowana, by ją wyjaśnić w kilku słowach... - Yugata z uśmiechem wyliczała znajomych z gildii. Nie raz i nie dwa miała okazję podziwiać ich wyczyny. Jednych znała bardziej, innych mniej, ale większość kojarzyła. W końcu była jedną z najdłuższym stażem w gildii. Magowie dołączali do Wróżek i odchodzili, aktualnie gildia miała wielu nowych członków. Mało było osób, które dziewczyna znała dłużej niż rok, dwa. W gildii znaleźliby się i tacy, którzy dołączyli dopiero niedawno, a Yugi nie widziała ich nawet na oczy, przez swoją nieobecność. Ale wolała o tym nie rozmyślać. Ani o tym, że po Alezji chciała jeszcze wspomnieć o Daxie i o Pheamie... Kiedy znów wróci do domu, będzie musiała się dowiedzieć, czemu ten pierwszy odszedł z gildii i gdzie, do cholery, podziewa się ten drugi. Niby nie było jej tylko dwa miesiące, a czuła się, jakby straciła kawał życia. Fairy Tail jednak było szybko żyjącym, burzliwym towarzystwem. I chyba za to białowłosa tak ich kochała.
Lilith
Liczba postów : 128
Dołączył/a : 05/01/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pon Paź 05 2015, 21:57
Dziewczyna kontynuowała przeszukiwanie szkoły w schemacie podobnym co wcześniej. Wchodziła do każdej klasy, która nie była jeszcze przeszukana przez członków jej grupy. Obrzucała całe pomieszczenie wzrokiem by następnie podejść do okna i wyjrzeć na okolicę. Przeważnie skupiała się na pobliżu grupy czekającej na zewnątrz, ale czasem sięgała wzrokiem jeszcze dalej wyszukując odstępstw od normy. Podczas przeszukiwać wciąż jednak starała się trzymać na tyłach, głównie podczas wchodzenia do pokoi, nie pchała się do przodu. Zwłaszcza pilnowała tego przy wchodzeniu na kolejne piętro. Nie wiadomo było cóż mogło tam siedzieć, a zawsze lepiej być dalej od potencjalnego zagrożenia.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Obóz Wojskowy Wto Paź 06 2015, 15:43
No proszę, dało się ich zmobilizować! Dobrze tylko, że znalazł się jakiś tłumacz - bo o tym to Andree nie pomyślała, cóż... ona zawsze była bardziej kobietą czynu aniżeli słów. W każdym bądź razie, szybko udało im się wykonać jedno z poleconych zadań, jedynki zostały odnalezione całe i zdrowe, a co jeszcze lepsze wraz z nimi znalazł się jeden z tych stworów - po prostu idealna sytuacja, przynajmniej według błękitnowłosej. Sami pomyślcie, było ich razem całkiem sporo a przed nimi tylko jeden potwór - dokładnie tyle ile potrzeba by nasza rycerz przekonała się jaką siłą dysponują wrogowie! Dziewczę uśmiechnęło się po czym przyzwało z swej magicznej szafy swój oręż(just pwm) po czym wskazując nim na stwora odparła mając nadzieję, że ktoś przetłumaczy. - W porządku, postarajcie się jakoś przytrzymać go w miejscu, unieszkodliwcie jego ręce w czasie gdy ja po niego sięgnę, tylko przypadkiem mnie nie trafcie! Rzuciła odważnie Andree, z okrzykiem na ustach ruszając biegiem na stwora, skupiając swój wzrok całkowicie na niej natomiast będąc już w połowie drogi do bestii wykorzystuje jedno z swych potężniejszych zaklęć - Kocią Zbroję, by zwielokrotnić swą szybkość i zręczność - plan był prosty dostać się jak najbliżej potwora po czym korzystając z kociej zręczności dostać się za bestię by Andree wbiła bestii swój miecz prosto przez jego szyję a jeśli to nie wystarczy, to jeszcze błyskawicznie odskoczyć na jeden z boków po czym ponownie zmienić zbroję - tym razem na Bojową Szatę Kapłanki by przypierdzielić monstrum w bok kolana z ciężkiego bojowego młota, by ostatecznie odskoczyć do tyłu pozwalając innym również nieco się wykazać. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to Andree skończy w blasku chwały i w kotowatym wyglądzie przez przeklętą kocią zbroję...
Tsubaki
Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa
Temat: Re: Obóz Wojskowy Wto Paź 06 2015, 21:17
- Prowokować? To było tylko ostrzeżenie, że będziemy rozglądać się po tej piwnicy, żeby ludzie którzy mogli się tu ukrywać byli przygotowani a nie nas zaatakowali. Ale dobra, w końcu co ja się znam na przeszukiwaniu piwnic~ - rzucił spokojnie Tsubaczek, z rozbawieniem obserwując reakcję "przełożonego". Po co komu kabaret, skoro można poznać takiego człowieczka? Chodzący dowcip normalnie. Aż strach się odezwać, bo jeszcze czerwony się zrobi i wybuchnie, a to mogłoby uszkodzić ich jakże piękną i wspaniałą "sypialnię", co oczywiście nie byłoby zbyt fajne... Szczególnie o tej porze roku, gdy noce wciąż zimne a przytulić się do kogo za bardzo nie ma. Chyba, że do wróżko cosia... Bleh. Miejmy nadzieję, że Tsu aż tak zdesperowany nigdy nie będzie. Chociaż, można by go wypatroszyć i ze skóry zrobić kołdrę! Małą, cienką i pewnie dającą całe gówno, ale to zawsze coś! No i na jedzeniu można by przyoszczędzić. A w chwili takiej desperacji to pewnie nawet jedzenia nie będzie za dużo. No, mniejsza. W końcu nie ma co rozmyślać nad sytuacjami które pewnie i tak nigdy się nie wydarzą, prawda? Przeszukując piwnicę, Tsu był... Czujny. No bo jaki miał być w mieście "przejętym" przez potwory o wielkości i mocy małego czołgu? Niby teren został z nich wyczyszczony, ale gdyby tak było w 100% to przecież nie musieliby przeszukiwać budynku. No i ten biało-szaro by się na wejściu do miasta też nie pokazał. Dlatego też, przeszukując kolejne pomieszczenia podziemnych podziemi Tsubaki cały czas miał aktywne PWMki (Toster i Łuski) a także węszył, bo w końcu węch miał chłop dobry i takiego śmierdziela jak czerwony z pewnością by wyczuł. Ciekawe jak pachnie biały...
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pią Paź 09 2015, 13:29
MG:
Prince: Wrózek sobie czekał. I czekał. I nic nie zapowiadało jakiejś wielkiej zmiany w tej kwestii.
Yugata: Wróżka pocieszała Kenseia, przy okazji wspominając znajomych z gildii, którzy tworzyli dość barwne zbiorowisko. Chłopak słuchał z wypiekami na twarzy i szybko postanowił zadać pytania: -Czemu Tami straszy innych? I czemu Tora niszczy wszystko laserem? A Tasia czemu jest czołgiem? I czemu wszyscy są na T? To coś znaczy? - rzucił zafascynowany opowieściami i szybko dodał -Chciałbym kiedyś nauczyć się tego wszystkiego, co oni umieją. Myślisz, że mi się uda? - patrzył na Yugatę z iskierkami w oczach, wyraźnie będąc podekscytowany tyloma różnymi ludźmi, z masą różnych zdolności zgromadzonych w jednej gildii... w jednym domu.
Lilith: Wyglądając przez okno, Lilith zdawało się, że dostrzegła jakiś ruch. Od tej części szkoły, która była zasłonięta przed wypoczywającą przed wejściem grupą. Jednak, nie dostrzegła tam nic szczególnego. Powoli, razem ze swoją ekipą, weszli na kolejne piętro, gdzie poza częścią zawalonego sufitu, a więc także i dachu, na pierwszy rzut oka nic się nie pokazało. Było cicho... jak zresztą i wcześniej.
Andree: No i zaczęła się walka. Andree rzuciła coś do towarzyszy, jednak w ferworze bitwy, jeśli ktoś ją zrozumiał, to musiał to jeszcze przetłumaczyć innym. A to trochę by trwało. Jednak dziewczyna rzuciła się do przodu z większą, niż zazwyczaj prędkością... jednak wtedy... nastąpiła ofensywa potwora. Ogromna kula szarawo-czarnego ognia pomknęła po trasie, prosto na Andree, która cudem uniknęła pocisku i mogła się zbliżyć do bestii i ciąć ją w szyję, jednak to... nie zrobiło na niej większego wrażenia. Dodatkowo, dość szybko się obróciła i mocno uderzyła łapą w Andree, która przymierzała się do kolejnego ataku, jednak nie zdążyła. Odleciała na kilkanaście metrów w tył, a dopiero potem bestia musiała zająć się lecącymi w nią pociskami magii reszty osób, które skontrowała... ową kulą ognia. Grunt, że musiała się teraz tym zająć, bo tak, to Andree była oddzielona od reszty.
Tsubaki: -Ludzie zostali ewakuowani. Jeśli jesteś tak nierozgarnięty, że atakujesz wszystko, co nagle się poruszy, to może powinieneś pomyśleć o zmianie pracy. Jak jesteś żołnierzem, to na spokojnie uniknąłbyś ataku spanikowanego człowieka. - rzucił spokojnie oficer, choć chyba dało się słyszeć nutkę irytacji jego głosie. Mimo wszystko... zaczęli przeszukiwać piwnicę i w sumie, całą już niemalże zbadali, ale nic przydatnego nie znaleźli. Niedługo chyba będą już wychodzić na parter.
Info od MG:
Andree: 80 MM | Ogromny ból w klatce piersiowej, wygnieciona Kocia zbroja, uwiera | Kocia Zbroja 1/3 | Proszę, dodaj ilość many do pól profilu, ułatwi mi to na przyszłość pracę
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.