I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Stosunkowo niewielkie pasmo górskie, zlokalizowane na południu Fiore, na wschód od południowej rzeki. Mimo posiadania kilku wysokich szczytów, większość gór jest... przeciętnej wielkości. To, co zachęca ludzi do odwiedzania tej części kraju, jest masa rozległych dolin i kilku jaskiń, które są udostępnione do zwiedzania. Również, poza utartymi szlakami, za odpowiednim oświadczeniem, można chodzić dosłownie swoimi ścieżkami i pomagać odkryć ten wciąż, nie do końca zbadany obszar. Szacuje się, że ilość jaskiń w tym miejscu i długość ich korytarzy może być porównywalny z największymi miastami Fiore... ile jest w tym prawdy nie wiadomo.
Trójka magów znalazła się wreszcie w górach, gdzie znaleźli pracę. Zbliżał się już wieczór i słońce w wielu miejscach w dolinie dawało poprzecinane szczytami gór i koronami drzew już lekko czerwonawe światło. Oprócz nich, na niewielkiej polanie znajdował się młody mężczyzna o krótkich blond włosach, czytającym jakąś książkę. Poza ciepłą, brązową kurtką, spodniami, butami przypominającymi jakieś wojskowe, nie posiadał przy sobie nic... żadnego plecaka czy torby... tylko ubrania i książkę. Zdawał się być bardzo wciągnięty w czytaną przez niego treść.
Autor
Wiadomość
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Południowe Góry Wto Gru 16 2014, 17:40
Raekwon nie wiedział, co dokładnie udało mu się zrobić, jednak teraz mając przed oczyma wielką, rozświetloną komnatę we wnętrzu góry miał niemal stuprocentową pewność, że coś mu wyszło. Bomby zadziałały niczym pstryczek, a Raekwon zaczął się zastanawiać nad następnymi krokami. Zszedł szybko do reszty, po czym rzekł: -No panowie archeolodzy, chyba natrafiliśmy na coś w rodzaju... świątyni.-blady mag rozejrzał się dookoła, patrząc na płaskorzeźby. Chciał dowiedzieć się co dokładnie przedstawiały, choć to raczej robota dla naszej trójki naukowców. -Wy tu archeolodzy. Działajcie.-Ill rzekł w stronę trójki mężczyzn. Choć udało mu się rozświetlić komnatę, nie wiedział jak długo ten efekt się utrzyma, ani co nastąpi po nastaniu ciemności. Sam ruszył przed siebie, by pozwiedzać. Może jakiś ołtarz, albo coś, co będzie wartościowe i będzie to można potem upchnąć jakiemuś handlarzowi za kupę diamentów.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowe Góry Wto Gru 16 2014, 21:06
MG:
I tak oto prawie cała grupka znalazła się na dole ogromnego pomieszczenia skrytego w sercu góry. Wchodząc do środka dało się dostrzec pięć charakterystycznych obiektów na pierwszy rzut oka... po chwili jednak wychodził na pierwszy rzut oka... szósty element. Pierwszymi czteroma, były cztery filary jakby podtrzymujące sklepienie tego pomieszczenia. Jak większość powierzchni w tym miejscu zdobione były one płaskorzeźbami, jednak każdy, w zupełnie innym guście. Jeden przedstawiał masę niewielkich istot z przeróżnymi skrzydłami, jakby tańczących dookoła filaru. Drugi przedstawiał zastępy ludzi i różnorodność ich przeróżnych obowiązków. Trzeci był najprostszy, bo posiadał tylko kilka postaci, jednak przedstawionych tak, że zdawać by się mogło, że są wielokrotnie wyżsi od czegokolwiek innego, co mogłoby zostać tu przedstawione. Z kolei czwarty filar pokryty był płaskorzeźbami, które zdecydowanie były najbardziej różnorodne. Postacie w tunikach, półludzie-półzwierzęta, smoki. Na ścianach widać było jakby tajemniczą historię, pełną walk z przeróżnymi istotami, które w żaden sposób nie przypominały jakiejkolwiek, obecnej na filarach, które swoją drogą wyznaczały swoisty kwadrat, w jednym z boków (węższym) pomieszczenia. Do tego, bliżej jego boku, w którym odległość od "ściany" była dość nieznaczna, znajdowało się coś, co mogło przypominać kamienną trumnę. Postać mężczyzny leżącego na kamiennym stole z rękami złożonymi na brzuchu i... jakąś złotą kulą, znajdującą się na jego piersiach. Była ona tak zupełnie inna od czegokolwiek w tym pomieszczeniu, że automatycznie budziła zainteresowanie... do czasu, aż ściana, przy której owy "grób" się znajdował została oświetlona. Nie była to bowiem ściana... ale gigantycznych rozmiarów wrota. Śmiało można było ich rozmiar porównać z jakimś sporym budynkiem. Ale... były one zapieczętowane wieloma łańcuchami, które wisiały na włóczniach, trzymanych przez gigantyczne rzeźby w zbrojach. Ich nieruchome twarze budziły zaskoczenie. -C-co to za miejsce? - wykrztusił z siebie zaskoczony Sammy. Tymczasem Kuro... cóż, stan jego się polepszył do tego stopnia, że odczuł coś, czego wcześniej nie czuł. Mianowicie, poczuł, jak nagle traci... jakieś dziwne uczucie wewnątrz głowy. Czyżby zaleczył część ucha? Czy może lepiej jeszcze dać trochę czasu zaklęciu, by te podziałało?
Informacje od MG:
Kuro: Stan możliwe, że trochę lepszy, choć zawroty głowy nie ustępują. Szum trochę zmalał. 103 MM Raekwon: 116 MM
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Południowe Góry Wto Gru 16 2014, 23:17
Cóż mógł poradzić Czarny na swój stan? Nic. Czekać i tyle. Dlatego też właśnie w ten sposób miał zamiar postąpić i z tego też powodu - leżał/siedział/kontynuował nieruchomą egzystencje, próbując wyłapać dźwięki otoczenia, jak i wszelkie obrazy, do których miał dostęp ze swojego położenia. Mimo wszystko w jego aktualnej sytuacji bardziej liczył się czas i to on odgrywał teraz główną rolę w terapii kotowatego i to on zarówno pomagał, jak i stał na drodze Kuro. No cóż... Taki los - czarnego kota?
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 00:30
Każdy z elementów wewnątrz komnaty opowiadał inną historię, którą Il mógł się jednie domyślać. Jednak znalazł w końcu malunki naścienne. Miał jakiś punkt zaczepienia. Następnie blady mag dostrzegł grobowiec oraz znajdującą się na nim złotą kulę. Już sama trumna dostarczała jednoznacznej informacji dotyczących tego miejsca, jednak Sammy musiał spytać. Czy to na potwierdzenie swoich teorii, czy po prostu był na tyle głupi, ze nie domyślił się znaczenia tego miejsca. -Wygląda jak grobowiec, albo więzienie...-odpowiedział Ill gapiąc się na znajdujące się na płaskorzeźbach filary, po chwili kierując swoje przekrwione oczy na zaryglowane drzwi. Te łańcuchy oraz strażnicy na pewno nie byli tutaj bez powodu. Wszystko wskazywało na to, że za tymi drzwiami znajduje się coś, czego nie wolno wypuścić. -Może malunki na filarach i ścianach przedstawiają tych, co tu walczyli, lub co są tam zamknięci.-chłopak wskazał palcem na drzwi. -Złota kula jest pewnie kluczem do ich otwarcia i to pewnie ona generuje te rozbłyski i wybuchy. Działa jak alarm i blokuje dostęp do drzwi. Jednak jeżeli to alarm, to coś musi go uaktywniać, tylko co...-chłopak splótł ręce na klatce piersiowej, a jego wzrok przeniósł się na posągi. -Strażnicy to zapewne drugi etap obrony. Gdy ktoś ruszy kulę, uaktywni zaklęcie ożywiające te golemy.-Ill musiał zrobić małą przerwę na złapanie oddechu. Nie był przyzwyczajony do wypowiedzi dłuższych niż kilka krótkich zdań, choć miał nadzieję, że udało mu się wszystko szybko i dokładnie streścić. -Archeolodzy, kurwa jego mać.-pomyślał Ill. To nie on powinien tutaj wyjaśniać i spekulować, tylko oni. Niech szybko robią co maja robić i tyle. Dzięki pomocy Raekwona odnaleźli prawdopodobne źródło świateł i odgłosów. -Ok, panowie. Róbcie co macie robić i zwijamy się. Tylko nie tykajcie kuli, łańcuchów i grobowca.-Raekwon nie wiedział, czy jego hipoteza jest właściwa i nawet nie chciał wiedzieć.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 01:51
MG:
Grupka uważnie przyglądała się wszechobecnym płaskorzeźbom, która w gruncie rzeczy przedstawiała jakby walkę istot z czterech filarów przeciwko jakimś potworom. Każdy zaczął powoli coś oglądać, a West odpowiedział: -Nie przypuszczałem, że wczasy od korporacji przerodzą się w coś takiego. - rzucił z lekkim uśmiechem podchodząc bliżej trumny, acz nie ruszając złotej kuli zgodnie z zaleceniem maga. Jednak... stało się coś niespodziewanego. Ta nagle rozbłysła jasnozłotym światłem i dwóch mężczyzn odzianych jak rzeźby przy zablokowanej bramie stanęło po dwóch stronach rzekomej trumny, połączeni delikatnymi złotymi prostymi promieniami prosto z kulą. Tępym wzrokiem patrzyli przed siebie, zupełnie jakby byli nieobecni. Różnili się od siebie kilkoma szczegółami. Jeden był wyższy, a na dodatek miał oczy czyste niczym niebo. Drugi miał bardziej piwne oczy, choć wciąż z jakimś tajemniczym blaskiem. -Jestem U...nos - powiedział, jednak coś go przerwało... jakby... zakłócenie? Czy to możliwe, że byli tylko hologramami. -Je...em Kr...s - rozległ się kolejny bezemocjonalny ton niższego mężczyzny. -Dzię...my za p..by...ie - ponownie odezwał się błękitnooki mężczyzna. -Pr...my, odn...ie ...częć. J...ko zna pr...dę - rzekł niższy osobnik, nawet nie drgając. -Dobra... tego się nie spodziewałem... - rzucił zaskoczony Jones, który to wszystko słyszał... zresztą głos niósł się gromkim echem po całym pomieszczeniu, zapewne docierając prawie do "ślizgawki", z której Kuro zjechał. Dawny kotowaty, jednak na pewno to usłyszał, a skoro jego proces leczenia się skończył, mógł do nich dołączyć. Mimo wszystko... wciąż dolegały mu lekkie problemy z równowagą. Tak czy inaczej Jones kontynuował swoją wypowiedź wskazując na rysunek półptaka-półczłowieka -Przypomina wizerunek jednego z bóstw, z tego co pamiętam. - skomentował. -J...ego z w...lu so...ych wła...ów. - odezwał się niespodziewanie jeden z "hologramów". -Hej! Czy jeden z tych mężczyzn nie jest tu pokazany? - rzucił nagle Sammy wskazując na fragment ściany, na którym dało się dostrzec mężczyznę o niemal identycznym uzbrojeniu, jak dwójka obecnych tu pod postacią "widm". Przy pomocy noża zdawał się zadawać obrażenia jednemu z dziwnych stworów. Szum nagle się nasilił i bramy zadrżały, przez niewielkie szczeliny błysnęło jaskrawe światło, identyczne do tego, które rozbłysło przy rzucie kamieniem w ścianę korytarza oraz wypełniało kilkakrotnie jaskinię. To jednak nie przedostało się na drugą stronę. Wtedy też wszyscy sobie coś uświadomili. Szum pochodził zza owych wrót.
Informacje od MG:
Kuro: Stan możliwe najlepszy, jedyny szum, jaki obecnie słyszysz, to szum z tajemniczego pomieszczenia. Problemy z równowagą, choć nie na tyle, byś nie mógł się poruszać. Jaskółki jednak lepiej nie robić. 103 MM Raekwon: 116 MM ... - zakłócenia w wypowiedzi, które mogą odpowiadać za różne ciągi znaków. Od pojedynczych, po dłuższe.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 12:28
Stan zdrowia Kuro musiał jednak zejść na dalszy plan, gdy znikąd nagle wyłoniły się - głosy? Kotowaty nawet nie był pewien tego, czy jego sytuacja pozwala na tyle, by dostrzec ich źródło, jednak najprawdopodobniej spróbowałby przysiąść na krawędzi szczeliny, ażeby to rozejrzeć się po już oświetlonym pomieszczeniu. Powoli, bez pośpiechu. Filary, jak filary... Zapewne nie ruszyłyby nawet Czarnego, gdyby nie pewien fakt, iż jeden - jeśli miał możliwość dojrzenia tego - przedstawiał skrzydlate istotki? - Wróżki? - mruknąłby tylko wtedy pod nosem, najpewniej chcąc zbadać bliżej dany obiekt, ale... to w swoim czasie. Musiał skupić się jednak na priorytetach, a takimi były dość niewyraźne głosy. Pierwszym problemem, a raczej powodem, jaki przyszedł mu do głowy, był jego niedawny stan, jednak ex-Exceed po dłuższej chwili zastanowienia mógł się przekonać, iż to raczej nie było przyczyną, a jakieś - zakłócenia? Coś przerywało owe... duchy?! - Kto zna prawdę, nyah? - spytałby się tylko, nie wiedząc, o co dokładniej mogło chodzić owym istotom, a i w międzyczasie próbując się za pomocą Aery przetransportować ostrożnie na spód owego dołku, aby to być lepiej słyszanym, czy też mieć lepszy wgląd na całość zaistniałej sytuacji. - I co mamy zrobić? - dopytałby się tylko, zastanawiając się nad sensem słów. Odn..ie ...częć. Tylko na tyle informacji mógł liczyć ze strony widm? Tylko tyle uzyskać? Pewnie też minęła drobna chwila, zanim ułożył sobie odpowiednie słówko, a przynajmniej teoretyczną jego wersje, ale jeśli się nie mylił: - Jaką pieczęć?
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 14:05
Blady mag bez słowa obserwował co dzieje się tuż przed jego nosem. Rozbłysk, pojawienie się dwójki duchów z kuli i ich częściowo niezrozumiałe słowa. -Strażnicy?-rzekł do siebie w myślach patrząc wprost na dwie tajemnicze postaci. Nie szło zrozumieć ich imion przez te dziwne zakłócenia, ale Raekwon skapował, co mówili dalej. Mniejsza o imiona, choć przy dłuższym pogłówkowaniu pewnie i je dałoby się odgadnąć. "Dziękujemy za przybycie. Prosimy odnówcie pieczęć. ... zna prawdę." W głowie maga niemal natychmiast narodziło się pytanie, kim jest ten, który zna prawdę. Kim są ci dwaj. Z ich słów magowi udało się wywnioskować, że to kula jest pieczęcią i blokuje dostęp istotom zza zaryglowanych łańcuchami drzwi. -Wiecie, o kim oni mówią?-Raekwon w końcu wydusił z siebie to pytanie. Raczej wątpił, by znali prawdę, ale cóż szkodzi spytać. Dopiero teraz Ill zaczął zdawać sobie sprawę w jakie gówno prawdopodobnie wdepnęli. I być może będą musieli szybko i sprawnie działać, by się z niego wygrzebać. Już sama obecność duchów i tajemniczych drzwi wzbudziły u Ill'a lekki niepokój. Przekrwione oczy maga powędrowały ponownie na dwójkę duchów, a z jego ust wydostał się zachrypnięty głos: -Kto zna prawdę, jak odnowić pieczęć i co jest za tymi drzwiami?-tylko takie pytania zdołał wymyślić na szybko, choć udało mu się ułożyć je w kolejności od najważniejszego do najmniej ważnego. Choć spytał, to nie bardzo chciał wiedzieć, co za diabelstwa siedzą zamknięte tam za wrotami. -Kurwa mać.-wzrok maga przeniósł się na wrota w chwili, gdy te zadrżały. Musiał się uspokoić i chwilę pomyśleć. Podszedł do grobu, po czym obszedł go kilkukrotnie, przyglądając mu się dokładnie. Może gdzieś zapisane są jakieś wskazówki dotyczące samej pieczęci i możliwych sposobach jej odnowienia. Dopóki duchy nie odpowiedziały, Raekwon miał związane ręce. Przychodziły mu na myśl dotkniecie kuli i oddanie jej części swojej energii magicznej, albo wymiana kuli, ale nie mieli zamiennika, a kula zdjęta z grobowca mogła zadziałać jak przekręcenie kluczyka w zamku i otwarcie bram.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 15:09
MG:
Kuro dołączył do grupki z lekkimi problemami, ale jednak wylądował bezpiecznie. Tymczsem tajemnicze istoty połączone promieniami światła z kulą beznamiętnie odpowiedzieli: -Ja...o zna pr...dę - powiedziało błękitnookie "widmo". Szybko jednak wtrącił się niższy mężczyzna, który zdecydowanie więcej powiedział: -Pi...ęć czt...ch ofiar, wi...ącą d...ny. - po czym na moment zamilkł, by po chwili dodać -J...bł... zna p...wdę. -H-hej, chyba przez ofiary... nie miał na myśli, by nas zabić... nie? - zapytał się nagle drżącym głosem Sam, choć nikt mu nie odpowiedział, będąc bardziej zainteresowani, bądź przejęci obecnymi wydarzenjami, gdy nagle wyższy mężczyzna rzekł do Illa, który zbliżył się do "grobu", lecz nic pomocnego na nim nie dostrzegł: -Uch...ć j...ko po pra...ę - powiedział, choć nie ruszył się o krok.
Informacje od MG:
Kuro - problemy lekkie z równowagą 83 MM Raekwon - 116 MM
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 16:28
W sumie to dobrze, że Raekwon był tutaj razem z nimi. Drugi mag średnio się sprawował, a zagadki, choć nie zdawały się nazbyt trudne, mogły być przeszkodą nie do przejścia dla pozostałej trójki. Ill wysłuchał tego, co mieli do powiedzenia dwaj strażnicy. Chwilę pogłówkował, po czym rzekł: -Jabłko zna prawdę.-po czym zaczął rozglądać się po pomieszczeniu za każdym okrągłym obiektem, który mógł jabłko przypominać. Jednak po krótkiej chwili spędzonej na chodzeniu dookoła grobowca i zdania wypowiedzi wyższego strażnika, które, o dziwo, Ill zrozumiał od razu nie było zbytnio innego wyjścia, jak podążyć za instrukcją i chwycić za kulę, nazywaną przez strażników. Wyciągnął rękę w stronę złotej kuli, jednak zatrzymał ją w pół drogi. Zawahał się. Nie miał absolutnie żadnego pojęcia co stanie się po dotknięciu kuli. Był jednocześnie podekscytowany, ale również lekko spękany. Kto by nie był w takiej sytuacji. Postanowił jednak zaryzykować. -Dobra. Dotknę teraz tej kuli. Jeżeli cokolwiek się stanie, spierdalacie i wzywacie pomoc.-po czym odwrócił się do nich plecami i położył bladą dłoń na kuli. Zobaczymy, co się stanie.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 16:28
Wrażenia? Owe zjawiska, które zawładnęły otoczeniem raczej nie miały większego wpływu na Czarnego, który zdawał się być niewzruszony owym poruszeniem drzwi. Może jedynie nieznacznie spiął się w chwili, gdy szum się nasilił, jakby oczekiwał kolejnej eksplozji, jednak w dalszym ciągu, dzielnie badał owe pomieszczenie. Owy krater, w którym początek, a może koniec miały wcześniej dostrzeżone filary, przedstawiające ewidentnie jakieś - istoty? - Kto to? - spytałby się, przyglądając się owym malunkom, czy też grawerunkom, bądź po prostu dość niecodziennemu ukształtowaniu kolumn, aby to nie tylko dokonać oględzin, ale i dotknąć mijanych elementów tego - budynku? - Jabłko? - rzucił tylko, jakby od niechcenia, nie spoglądając nawet w kierunku rozmówców, czy nie robiąc sobie żadnych kłopotów z teorii ofiar jednego ze zleceniodawców. Nie komentując kwestii - poświęceń. Czy miał jakąś racje? Czy w owym stwierdzeniu, które było dość głupie, a przynajmniej infantylne słówko, które miało nie mieć żadnego odzwierciedlenia w - prawdzie? Gdyby jednak do niczego nie doszło w międzyczasie, kotowaty podszedłby też do przedmiotu, który przypominał jakiś sarkofag, aby dokonać ostrożnych oględzin, podobnych, jak w przypadku filarów. Namacalnych.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 21:16
MG:
Kuro macał sobie wszystko co znalazł po drodze utwierdzając się w jednej rzeczy... tak to są płaskorzeźby, a na filarze rzekomych wróżek dostrzegł smukłą postać w sandałach i z diademem na głowie odzianego w szaty. Jakoś rzuciła mu się ta istota w oczy, po czym dawny kotowaty podszedł bliżej "duchów", która łaskawie mu odpowiedziały: -Ko...ny kl...w of...r...ych" - usłyszał w odpowiedzi, po czym dwójka magów zdecydowała się dotknąć złotej kuli. Światło rozbłysło, a duchy błysnęły kilka razy, zupełnie jakby nastąpiło jakieś zakłócenie w przesyłanym sygnale. Dwójka magów nagle dostrzegła wewnątrz swych umysłów przeróżne sceny rzezi, tysiące ciał przeróżnych istot, ziemia przesączona krwią, ale także i... sceny przedziwnych miejsc i wydarzeń, których by się nie spodziewali. Święta, o których nie słyszeli, pieśni, jednak... to wszystko nastąpiło tak nagle i w tak skoncentrowanej dawce, że praktycznie odrzuciło duet czarodziejski od rzekomego sarkofagu, a gdy ponownie na niego spojrzeli dostrzegli, że "widma" nie zniknęły, ale między nimi wisiała również miniaturka świecącej kuli, która oświetlała to miejsce. Nagle odezwał się skądś spokojny głos młodego mężczyzny, w którego tonie dało się wyczuć... tajemniczą melodyjność. -Gdy znaczna część potencjału jednej z ofiar Klejnotowi Sol przekazana zostanie, pieczęć wiążąca mrok pradawny na kolejne eony się ostanie. - rzekło... coś i choć tajemniczej nutce w tonacji, głos wciąż zdawał się być beznamiętny.
Informacje od MG:
Kuro - problemy lekkie z równowagą, ból głowy 83 MM Raekwon - ból głowy, 116 MM
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Południowe Góry Sro Gru 17 2014, 22:59
Czy jego wcześniejsze zabiegi były zbyteczne? Czy oględziny, jakich dokonywał, bądź namacalne badanie terenu - nie stanowiły właśnie idealnego tematu do spekulacji? Samiusieńkim punktem wyjścia śmiało mógł być dość prosty fakt, a raczej jeden wizerunek, który zapadł w jego pamięci w dość szczególny sposób. Zupełnie, jakby go gdzieś widział? Nie. Z pewnością nie chodziło o te kwestie, a... może? - Kolumny ofiarnych? Klanów, nyah? To powiedzieliście, nye? - spytałby tylko Czarny niemalże w tej samej chwili, co byłoby to tylko możliwe, bądź nawet przed oględzinami kuli, czy też - jabłka? Te zaś zdawały się przynieść więcej informacji, a zarazem sprowadzić taki chaos, że aż Czarnego zaczęła boleć głowa, a wszystko nad wyraz mogło go podirytować, odmalowując się idealnie w czerwonych tęczówkach, zwężonych aktualnie do granic kocich możliwości. Czy miał dość misji? Towarzystwa? Możliwe, jednak aktualnie całą swoją wstępną uwagę skupił na owych obrazach, które nie tak dawno napłynęły do jego głowy. Radość i smutek. Harmonia i chaos. A także - krew? Jakoś mimowolnie zdawał się nieco uśmiechnąć, próbując wrócić do tego stopnia, aby ponownie kontaktować jakoś z rzeczywistością, a i przenieść spojrzenie tęczówek na ich - rozmówców. - Gdzie ich znaleźć? Gdzie są ofiary? I co jest za bramą, nyah? - skierowałby to pytanie do owych zjaw, czy może do głosu. Nie obchodziło go to, jednak wiedział jedno, acz - niektóre rzeczy lepiej zachować... dla siebie.
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Południowe Góry Czw Gru 18 2014, 08:34
Głowa powinna boleć Raekwona od myślenia, nie od natłoku obrazów, jakie pojawiły się w głowie chłopaka. Widząc, jakie efekty niesie za sobą dalsze dotykanie kuli, Ill od razu ją puścił i odszedł dalej od grobowca. Siadł pod jednym z filarów i przymknął oczy, by przeanalizować to, co zobaczył i jednocześnie dać sobie chwilę na odpoczynek. Wtem do uszu Ill'a dotarł kolejny tajemniczy głos. Męski, donośny głos teraz doskonale słyszalny. -Oczywiste, że za bramą znajduje się jakiś potwór, a jedyną drogą powstrzymania go przed rozerwaniem pieczęci jest ponowne napełnienie jej energią magiczną.- odparł na pytanie Kurow jednocześnie formując swoją tezę, lub jak kto woli powtarzając słowa tajemniczego głosu w inny sposób. -Musimy tylko znaleźć maga, który to zrobi.-dodał po krótkiej chwili, by spojrzeć na trójkę podróżników.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Południowe Góry Czw Gru 18 2014, 16:12
MG:
Po krótkiej naradzie, a także pytaniu rzuconemu w eter, ponownie odezwał się tajemniczy głos: -Tak, kolumny dawnej chwały czterech klanów. Już ich nie ma. Umarły wieki temu, razem z ich poś... - niestety głos zamarł, gwałtownie tracąc na mocy, gdy nagle odezwał się wyższy mężczyzna: -J...ko bez cz...wi...ej siły t...ci moc. - wyjaśnił beznamiętnym, zakłócanym tonem. -My nie jesteśmy magami... - zaczął powoli Sammy, po czym nagle przerwał mu West. -Niby ja jestem... ale moje zdolności są niewielkie. W praktyce nic sensownego nie jestem w stanie wykonać, więc wątpię bym się przydał. Ale w końcu... od czegoś Cię zatrudniliśmy, nie? - rzucił mężczyzna spokojnie patrząc na Raekwona i nawet nie zwracając uwagi na Kuro.
Informacje od MG:
Kuro - problemy lekkie z równowagą, lekki ból głowy 83 MM Raekwon - lekki ból głowy, 116 MM
Raekwon
Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013
Temat: Re: Południowe Góry Czw Gru 18 2014, 17:05
Ill starał się wyłapać jak najwięcej informacji od głosu, który jednak stopniowo stracił na sile, aż w końcu zamilkł. Akurat ta informacja nie była Raekwonowi do niczego potrzebna. Jakieś tam pierdolenie o starych czasach i wydarzeniach, o których zapomnieli najstarsi mieszkańcy Fiore. Chłopak tylko machnął na to ręką. Gdy ból głowy nieco ustąpił, blady mag zaczął powoli podnosić się na równe nogi. -Jaką magią się posługujesz, West? Może się przydasz.-ot kolejna przydatna informacja trafi być może do wiadomości bladego maga. Następnie Ill podszedł ponownie do kuli, po czym ponownie zaczął wyciągać rękę w jej stronę. -Spróbuję przelać trochę swojej energii do kuli. Sammy i Jones, obserwujcie pomieszczenie, czy coś się zmieni, lub na przykład duchy przybiorą na sile i będą w stanie normalnie komunikować. West i...-Raekwon spojrzał przez chwilę na Kuro. -...no i Ty. W razie, gdyby zrobiło się nieciekawie, spróbujcie oderwać mnie od kuli.-po czym powrócił do gapienia się na kulę, wziął głęboki oddech i zamknął oczy, by móc maksymalnie się skoncentrować. Chwilę później po raz drugi dotknął kuli, starając się nie zwracać uwagi na pojawiające się obrazy, a skupić się jedynie na przekazaniu swojej energii magicznej złotemu obiektowi.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.