I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To tutaj zebrały się osoby nie należące do żadnej gildii, ale posiadający magiczną moc. W sumie każdy z nich mógł mieć inny plan działania, ale łączył ich jeden cel. Dostać się jak najszybciej na szczyt góry, gdzie miała rozegrać się decydująca bitwa. Niestety za bardzo się nie znali, musieli więc przynajmniej trochę się poznać i złożyć drużynę, aby móc współpracować przynajmniej po części tak jak inne gildie. Teraz muszą połączyć swe siły
--
Wszyscy samotnicy chcą wziąć udział w eventcie muszą napisać w tym temacie do 13-stego. Możecie obmyślić plan działania i sojusze. nie ma kolejności pisania i możecie napisać kilka postów. Ogólnie pełna swoboda na razie.
Autor
Wiadomość
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Wto Lis 13 2012, 19:47
MG
A jak juz wam się powiedziała, to nagle jest deficyt... no trudno. Gra musi się toczyć dalej!
Terjei Zapraszamy do tunelu dziewiątego. Jak mniemam nie zamierzasz nigdzie skręcać (wszak droga jak w mordę strzelił) i po pewnym czasie doszedłeś do miejsca, w którym zaczynała się lodowa ścieżka nad przepaścią. Miłe miejsce, nie sądzisz? Do tego oblodzenie też nie wróżyło niczego dobrego. Widoczne były cieniutkie linie (obrazek jak u Colette), ale po co tu one?
Roko Ścieżka numer trzy. W sumie nie ma się co rozpisywać, sytuacja taka sama jak u Terjeia. No, chyba, że zamierzasz sobie poczekać na zbawienie w chłodnym miejscu.
Colette Nowy nabytek Rady zaczął działać! (wybacz ten dziwny wstęp XD). I prawdopodobnie wszystko poszłoby zgodnie z jej planem, gdyby nie to, że w całym tym miejscu wszędzie było dziwnej magii, która w pewnym miejscu zatrzymała kartę, nie pozwalając jej się dalej przemieszczać. Tak więc Colette postanowiła, że nie będzie ryzykować i spróbuje przejść po dziwnych, matowych kwadratach. i tak kroczek za kroczkiem, kwadracik za kwadracikiem i doszła do dziewiątego, ostatniego, bez żadnego uszczerbku na zdrowiu. Nic się nie trzęsło, nie trzaskało i nie ślizgało przez cała drogę! Sukces! Tylko co dalej? Rozglądając się postrzegła po prawej, na środkowym "pasie" kwadracików kolejne dwa, a za nimi jeden, zupełnie po prawej, przy krawędzi, matowe kwadraty.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Wto Lis 13 2012, 22:38
Cóż Melior miał przed sobą trzy drogi, znaczy jedną naprzód i dwie po bokach. Teoretycznie mógł pójść szlakiem w stronę Colci, lecz wierzył, że ta może być w połowie swego testu, więc postanowił szybko przejść ten mostek. To znaczy nie biegiem, bo jeśli był oblodzony to mógłby spaść, ot po prostu zamierzał sprawdzić o co tym razem chodzi i natychmiast zrobić swoje. Tak więc schyliwszy się przejechał ręką po całej szerokości sprawdzając czy całość jest oblodzona i ślizga, czy może jest jakiś fragment co się wyróżnia. Naturalnie wzrokiem też tego wypatrywał. Jeśli znalazła jakaś ścieżka (w tym całym szlaku) odstająca od reszty i zapewniająca łatwiejszą drogę niż ten lud, to postanawia postawić wpierw parę ostrożnych kroków, by w razie czego szybko odskoczyć do tyłu, jeśli nic się nie stanie to idzie tak, aż nie oblodzona dróżka się skończy.
Jeśli natomiast cały szlak będzie w lodzie to ostrożnie zacznie kroczyć środkiem i w razie czego natychmiast odskoczy z powrotem do brzegu.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Wschodni stok Wto Lis 13 2012, 22:50
No więc plan, aby się nie rozdzielać został pokrzyżowany przez wolę bożą [czyt. MG] nie wiadomo w jaki sposób. Tak czy inaczej został sam i teraz nie specjalnie wiedział co mógłby zrobić... No może poza tym, że mógł iść do przodu. tak więc przygotowany ruszył do przodu. Jeżeli było jasno to droga nie powinna stanowić problemu. Gdyby zaczęło się robić ciemno to po omacku, obmacuje ściany, aby o nic się nie potknąć i nie zabić. A w obmacywaniu jest akurat całkiem niezły. Jeżeli było jasno nieco przyśpiesza chcąc dostać się jak najszybciej na górę. Nie jest to co prawda, żaden morderczy sprint, a po prostu lekki nie męczący trucht, który mógł bardziej rozgrzać organizm niż spowodować późniejszą niezdolność do walki w razie zagrożenia. Uważa również na stalagmity, stalaktyty i stalagnaty. Chce jak najszbyciej wydostać się na górę.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Sro Lis 14 2012, 09:29
Niestety wyglądało na to, iż pójście na łatwiznę w grę nie wchodzi albowiem karta zatrzymała się nśrodku drogi. Wniosek? Panna Carter również zatrzymałaby się w tym samym miejscu. Z drugiej strony podróżowanie w karcie wydawało siębezpieczniejsze, ale czy warto marnować manę? Przecież będzie szła ostrożnie! Nie ma zamiaru biec, więc są szanse, iż przeżyje - w razie czego, spadając uwięzi się w karcianym więzieniu by głowy nie rozwalić przy upadku. Tak więc dzielnie ruszyła po matowych kwadracickach, powoli, bez pośpiechu - choć może by się przydał zważywszy na to, że grupa ma jakiś cel - aż doszła do dziewiątego kwadracika, i co? Zauważyła kolejne dwa i jeden kwadrat nie oblodzony. Naturalnie przypomniała sobie rysunek przed wejściem i liczby. Przeszła dziewięć kwadratów, teraz są dwa i jeden, więc potem - teoretycznie prosto od jedynki - powinny być cztery matowe kwadraciki, a następnie trzy i prawdopodobnie byłby to koniec drogi. Z tego też powodu od razu - acz dalej ostrożnie - miała zamiar przejść przez dwie plansze matowe, potem na kolejną jedną. Jak dalej zobaczy matowe w takich ilościach i miejscach jak sądziła to oczywiście idzie tą drogą. Jak nie będzie matowych to i tak idzie drogą, którą wymyśliła - czyli po numerze jeden, cztery kwadraty w przód, a następnie trzy. Naturalnie jeśli coś będzie nie tak, albo wpadną wątpliwości to dziewczyna zatrzymuje się na chwilę by obmyślić dalszy plan działania. Aczkolwiek miała wielką nadzieję, że tym razem się nie myli.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Pią Lis 16 2012, 20:54
MG
Event trwa już za długo. Widać to po chęciach wszystkich i wiecie, najchętniej po prostu puściła bym was do przodu, ale góra mnie zabije za takie coś...
Melior Za "lud", to powinni cię ściąć, ale tak, była tu ścieżka, która odstawała od reszty. I to bynajmniej nie jedna. Po lewej, pierwszy kwadrat, był matowy, a zaraz po nim, na środku dziewięć (pierwszy kwadrat na środku jest mocno oblodzony). Gdy wszedłeś na pierwszy kwadracik nic się nie stało, wiec można było przypuszczać, ze dalsza cześć drogi będzie równie bezpieczna.
Asthor Zabawne jest, że ciągle ktoś podejrzewa mnie o najróżniejsze pułapki. Lub wszelkie uszkodzenia (Yoko, wybacz, ale musiałam to zrobić). Asthor bez żadnego uszczerbku na zdrowiu dotarł do miejsca, gdzie była lodowa ścieżka. Jak wyglądała już wiesz z niezliczonej ilości poprzednich wpisów. Co robisz?
Colette Tak, tuż za pierwszym były cztery matowe kwadraciki. Ale później niespodzianka i na środkowej ścieżce było ich siedem, a innych w pobliżu ni widu, ani słychu. Do tej pory nic nie trzeszczało ani nie spało ci na głowę, więc nie było tak źle.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Pią Lis 16 2012, 21:14
Cóż skoro na jednym matowym było dobrze, to trzeba było przypuścić, że kolejne takie też nie zaszkodzą. Dlatego też wskoczył środkowy nieoblodzony kwadrat. Następnie z kolei kroczył do końca matowej ścieżki, no ale raczej nudno by było gdyby tylko przeszedł 9 płytek i na tym skończył, nie? dlatego też rozgląda się za kolejnym z przodu. Jeśli żadnej nie dostrzeże to ponownie dotykiem sprawdza powierzchnię całej ścieżki, ale tylko tyle ile sięgnie z bezpiecznego miejsca. Jeśli coś takiego znajdzie to oczywiście się wybiera dalej. Gdyby trzeba było zrobić skok dystansowy to spróbuje, na wszelki wypadek mając w zabezpieczeniu mobiusa.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Pią Lis 16 2012, 21:28
MG
Masz, specjal dla ciebie Meliorze, bo MG ma ochotę pociągnąć to do przodu jak najszybciej. Przeszedłeś dziewięć kwadracików i po prawej dostrzegłeś kolejnych dziesięć. Jak bardzo wytężyłeś wzrok, to dostrzegłeś, ponownie na środkowej ścieżce, kilka kolejnych, matowych kwadracików. I tak przy okazji, MG usilnie prosi o dostrzeżenie zależności między ścieżka, obrazkiem, a sodoku, bo pójdzie to w *** szybciej.
Yoki
Liczba postów : 36
Dołączył/a : 19/09/2012
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Wschodni stok Pią Lis 16 2012, 21:29
Yoki natrafił na lodową ścieżkę, więc postanowił się dokładnie przyjrzeć tym liniom.Ale to za dużo nie dało więc postanowił ułożyć jakiś plan, a więc miał zamiar ostrożnie stąpać po lodzie sprawdzając dwa razy każdy krok. Jeśli coś zacznie się zawalać lub pękać z całych sił biegnie do przodu, w razie gdyby coś mu się nie udało wyciąga katanę i szybko wbija ją w lodową ścianę.Jeśli jednak obędzie się bez kłopotów idzie w głąb lodowej "jaskini", cały czas ma się na baczności.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Pią Lis 16 2012, 23:02
Cóż zaczynało się robić interesująco zwłaszcza, żę ta kolejność liczb poczęła interesować Meliora. Hmm, 1 potem 9, a teraz 10. czyżby tak było w mym wypełnionym kwadracie? Zaraz jak to wyglądało uzupełnione - Przemknęło mu po myśli podczas próby przypomnienia sobie swego kawałka. Stwierdzając, iż zdobył mapę zaczął iść. Było 1 po lewej i 9 na środku a teraz 10 po prawej, czyli 2 i 8. - Skomentował sobie wesoło kończąc właśnie dziesiątkę. Następnie wedle danych powinno być na środku 6 lub 10 płytek, więc tak idzie oczywiście uważa jednak obserwując swą nawierzchnię, gdyby jednak szlaczek skończył się wcześniej. Jeśli jednak nie ma niespodzianek i kończy się to na 6 lub 10 to obserwuje po bokach gdzie po lewej powinien mieć 3 lub 10, bo może dodane, bądź po prawej 5. Tak czy siak przechodzi na ten bezpieczny bok po czym wypatruje na środku ostatnich 4 matowych płytek o ile nie zostały już wykorzystane. Jeśli są to po skończeniu bezpiecznego szlaku na boku przechodzi na ten na środku. Oczywiście uważa by nie wleźć na lodową płytkę.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Pią Lis 16 2012, 23:13
Nadszedł czas na kolejny postój - tym razem po czterech kwadracikach. Nadmieńmy, iż czwórka to ulubiona liczba panny Carter, ale czy przyniesie szczęście? Matowe kwadraty są, gdzie indziej niż sądziła, więc droga musiała mieć inny związak z sudoku niż wcześniej dziewczyna myślała. Co więc należało zrobić? Chwilę pomyśleć i przypomnieć sobie wypełniony magiczny kwadrat. W końcu wcześniej skupiała się tylko na tym co było wyrysowane przed wejściem, ale jakby się tak zastanowić to i siódemka była na tym co Cole wypełniała, tyle, że sama ją pisała hmm...Czas ruszyć! Postawiła kolejne, ostrożne kroczki na środkowych kwadratach - naturalnie owych siedmiu matowych po kolei. Następnie - według kolejnego pomysłu - całkiem po prawej powinno znaleźć osiem matowych pól. Jak będą, albo nigdzie nie będzie matowych już, to idzie tymi ośmioma, całkiem z lewej. Jeśli droga okazała się dobra to po tych ośmiu powinno się znaleźć kolejnych sześć, będących wciąż całkiem z lewej. Potem miała zamiar stanąć na środkowej dróżce, gdzie przeszłaby pięć pól, a potem - wciąż bez pośpiechu i ostrożnie - weszłaby na ścieżkę całkiem z prawej i przeszła trzy kwadraciki i...jeśli przeżyła i wszystko dobrze pójdzie to może w końcu dotarła do końca 'mostu'. W razie upadku/ześlizgu wciąż miała przygotowane zaklęcie więzienia co by na dół nie spaść.
Mor
Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Sob Lis 17 2012, 20:21
MG
Yoki A wiec przyjrzałeś się liniom i zauważyłeś po lewej stronie pięć nieco mniej oblodzonych kwadracików. Ale, nie zwracając na nie uwagi, postanowiłeś iść ostrożnie i przed siebie, będąc ciągle w pogotowiu. Twój pierwszy krok był twoim ostatnim. Postawiłeś stopę i pod sobą usłyszałeś nieprzyjemnie trzeszczenie. Czyżby... Zacząłeś biec, jakby zależało od tego twoje życie. Bo zależało, pod tobą była tylko bezdenna przepaść. Pośliznąłeś się, upadłeś. Desperacko próbowałeś wbić miecz w podłoże, byle tylko nie spaść, ale i to przesądziło o twojej porażce. Miecz wbił się w lód i roztrzaskał ścieżkę, a ty spadłeś...
Nie wiadomo jakim sposobem znalazłeś się u podnóża góry, leżąc na plecach i patrząc się nieumyślnym wzrokiem w niebo. Co tu się... właściwie stało? Niniejszym ogłaszam, że zostałeś wydalony z eventu. Wszelkie PD, które zdobyłeś zostaną podsumowane pod koniec eventu.
Melior Byłeś bardzo blisko rozwiązania, czułeś to. Do tego widziałeś, bo ścieżka już prawie się kończyła. Przeszedłeś szczęść kwadracików na środku, kolejne dziesięć po lewej, następnie cztery po środku. Zostało tylko pięć po prawej i byłeś u celu. Bezpiecznie przeszedłeś całą lodową ścieżkę. Wtem poczułeś dziwne szarpnięcie w okolicach pępka i znalazłeś się w przytulnie urządzonym pomieszczeniu, siedząc na miękkiej sofie i z kubkiem gorącego kakao w ręce. ...Jak...? Przed tobą natomiast stał strażnik góry i uśmiechał się od ucha do ucha. - Gratulacje, młody człowieku! Odpocznij przed dalszą podróżą i poczekaj na towarzyszy, czy może wolisz już teraz ruszyć na szczyt?
Colette A więc panna Carter postanowiła wziąć się w garść i wysilić swoje szare komórki. I o dziwo zadziwiająco dobrze jej poszło, bo następne kwadraciki pojawiały się zgodnie z jej przewidywaniami i dotarła do końca ścieżki znacznie szybciej, niż można było przypuszczać. Gdy postawiła stopę już po drugiej stronie, poczuła, jak coś ja popycha. obraz stał się rozmazany i... znalazła się w cieplutkim pomieszczeniu, tuż obok Meliora, trzymając kubeczek z pysznie pachnącym kakao. - O, proszę! Gratulacje, panienko! - zwrócił się do niej strażnik. - Więc, czy chcielibyście poczekać, czy może już ruszacie na szczyt?
Hunter Po bezmiarze czasu spędzonym w eterze można było bezpiecznie stwierdzić, że miał już dość. I kiedy jeszcze chwila a skończył by bez piątej klepki, coś nim szarpnęło i pofrunął z niebotyczną prędkością przed siebie, po czym... wylądował na twardym krześle (nawet jeśli ktoś próbował zmniejszyć tą twardość poduszką, niewiele to dawało) tuż obok sofy, na której siedzieli Melior z Colette, trzymając kubeczek z kakao. - Już wróciłeś? - zapytał strażnik. - Jak podobała się podróż po światach? - spytał, uśmiechając się do niego. - Jak przypuszczam chcesz jak najszybciej wyruszyć na szczyt, także nie będę zatrzymywał. - Eleganckim gestem wskazał na drzwi za sobą. Wiec to było wyjscie.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Sob Lis 17 2012, 21:05
No więc znowu Meliora gdzieś rzuciło. Cóż pomieszczenie do którego tym razem trafił mógł nazwać całkiem przyjemnym, lecz teleportacja zdecydowanie należała do niższej klasy. Podczas Mobiusa nigdy nie szarpało go tak w środku, tak więc chyba przydało by się kogoś podszkolić w czarach transportowych. No, ale to nie było ważne, gdyż pod ręką miał kakao, które wypił wręcz na dwa łyki, o ile nie okazało się zbyt gorące. Słysząc pytanie zastanowił się momencik. - Poczekam, na parę osób może Colette się pojawi. - Rzucił spokojnie, acz z lekka wesoło. No, o wilku była mowa, a wilk się zjawił, cóż w tej kwestii na Colette chyba zawsze można było liczyć. Niedługo później pojawił się kolejny kolega, który chyba się za gubił wcześniej. Ze słów strażnika siwowłosy wywnioskował, że chyba tamten miał trasę widokową. - To idziemy? Nie wiemy, jak długo zejdzie reszcie, a chyba powinniśmy jak najszybciej na szczyt się wybrać. - Odparł entuzjastycznie.
Yoko
Liczba postów : 93
Dołączył/a : 15/09/2012
Skąd : Z księżyca!
Temat: Re: Wschodni stok Sob Lis 17 2012, 23:08
Nasz Lucius miał już tych zagadek coraz bardziej dość.. omal życia nie stracił i już miał ochotę klnąc na wszystko w otoczeniu stu kilometrów. Jednak ostatecznie uspokoił, najlepiej teraz będzie zając się rozwiązywaniem, no nie? A potem dla relaksu wbić sztylet w pierś tego cholernego starucha. Nic tak nie poprawia humoru niż zabicie wkurzającego typka, który zbytnio uprzykrza ludziom życie. Miał gdzieś czy przez to zostanie wywalony z tej góry, przez jakiś "bogów góry" czy inne przedmioty tych wszystkich śmiesznych zwierzeń. Jak się ten pierdziel nazwał? Strażnikiem góry? Chyba raczej jej wrzodem na tyłku... Tak czy owak czarnowłosy wziął kilka głębokich oddechów, przyjrzał się ścieżce, następnie spojrzał na swoje notatki, jakie wykonał rozwiązując sudoku. Wtedy przypomniał mu się rysunek przy wejściu do tego tunelu. Nie zwlekając naszkicował go przy skończonym sudoku, szukając jakiś powiązań. Szybko je znalazł. Tak jak myślał młodzik... był to jeden z kwadracików ukończonego sudoku. Z najniższego rzędu, środkowy...
"4 5 8 9 6 3 2 1 7"
Tak właśnie wyglądał ten wypełniony kwadrat, który albo na sto procent ma z tą ścieżką coś wspólnego, rozwiązanie tajemnicy, bezpiecznego jej przebycia... znaczy się. Albo staruch jeszcze bardziej robi ich w balona.
Nie no... na stówę miał on jakiś związek z całą tą drogą i wkurwiającą zagadką. "Cholerny staruch.. tak sobie pogrywać...." Pomyślał młody mag, po czym przykucnął i zaczął analizować drogę. Te linie... wyraźnie oddzielały różne części ścieżki....
O ile jakiś z początkowych kwadracików wyróżnia się czymś szczególnym, Luu zaczyna przyglądać się mu dłużej, po czym kładzie na nim rękę wywierając na niej mocny nacisk. O ile nie zaskrzypi, bądź nie wyda żadnych innych podejrzanych dźwięków, chłopak zamierza zaryzykować, stając na nim. O ile wszystko jak na razie było w porządku, mag wyszukuje wzrokiem kolejnych wyróżniających się kwadracików, powoli na nie wchodząc i ruszaj w głąb ścieżki. Jeśli zobaczy jakieś nieprawidłowości zatrzymuje się, jeśli ie.. wędruje wedle swych przemyśleń i wskazówek jak najdalej da radę, byle do końca...
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Wschodni stok Nie Lis 18 2012, 10:00
Cud - przeżyła i to sama do końca drogi doszła! Oczywiście kiedy stanęła na ostatnim kwadraciku, a coś nią szarpnęło to dećko się wystraszyła, że jednak zrobiła coś źle i teraz czeka ją jakaś straszna kara...Jakby nie widziała, gdzie się po chwili znalazła to by wzięła ciepełko za piekło. Na szczęście siedziała sobie na wygodnej kanapie, z kakao w rękach, a obok siedział już...Melior! No nie...ona tak się starała, a ten i tak był pierwszy...Z tego też powodu odruchowo westchnęła cicho pod nosem. Och, cieszyła się, że ktoś - i to von Terks - dotarł bezpiecznie do końca drogi, ale jednak! Po chwili również pojawił się osobnik zwany Kapturkiem, który zniknął jakiś czas temu - to może i Maria się znajdzie? Albo przynajmniej nic się jej nie stało. - Skoro tak Ci spieszno - westchnęła na słowa Meliora, popijając sobie ciepłe kakao - Oby tylko reszta dotarła do nas jak najszybciej - wciąż sobie popijała, a następne słowa skierowała do Huntera - Jesteś za...em...Jak możemy się do Ciebie zwracać, bezimienny-kun? No co? Nie przedstawił się, a ona zrobiła to na samym początku drogi. Chciała zapytać czy bezimienny nie ma nic przeciw by iść dalej, ale jak widać pytanie zostało wyrwane przez brak imienia chłopaka. W każdym razie, gdy zechcą iść dalej, Colette pójdzie za nimi - bo co pozostaje? Trzeba było mieć nadzieję, iż Yoko oraz reszta pręko do nich dotrą.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Wschodni stok Nie Lis 18 2012, 10:56
Nie chce mi się czytać wszystkich postów co inni wymyślili więc sam będę kminił :D najwyżej zostawisz mnie nieco z tyłu... Tak więc Asthor zobaczył jakże dziwną ścieżkę z liniami. Zastanawiał się co może mieć ona wspólnego ze wcześniejszymi zagadkami... Nie miał pojęcia więc rozpoczął marsz do przodu. Zapewne rozeznał się jakoś, że niektóre pola nie są zbyt dobre do stawiania kroków. Tak więc na czuja znalazł pierwszy wolny matowy punkt i dotknął go ręką, aby upewnić się, że będzie w stanie na nim stanąć. Jeżeli będzie możliwe to sprawdza kolejne pola, czy są możliwe do stanięcia, po prostu je dotykając czy są matowe, lub lekko na nich stając i słuchając czy lód trzeszczy. Jeżeli to jednak nie pomoże to stawia 3 kroki do przodu i sprawdza co się stanie... Jeżeli zacznie nagle mieć obawy o upadek zatrzymuje się. Jeżeli jednak zrobi te trzy kroczki i będzie w jednym kawałki wyszukuje wzrokiem kolejnego matowego pola.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.