I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
To tutaj swoją podróż miała rozpocząć gildia Fairy Tail i Lamia Scale. Mistrzowie gildii zebrali się już razem ze swoimi podopiecznymi. Magiczna moc, która pojawiła się zaskoczyła nawet mistrzów gildii. Jakoś nie dodało wam to otuchy. Moc, która otoczyła górę była naprawdę przerażająca. Wiedzieliście teraz, że słowa, odnośnie kryjącej się tutaj magii nie były głupim gadaniem. Potem zobaczyliście latającą wyspę, która skrywała w sobie ukrytą tajemnicę. Teraz powinniście się przygotować do wymarszu. Wasi mistrzowie mogli podzielić was na drużyny i przedstawić całą sprawę oraz oznajmić jaki jest plan działania. Poza tym zauważyliście nad wami sterowiec w kształcie kaczki, który szybował sobie nad waszym podejściem na szczyt góry.
--
Członkowie LS i FT są zobowiązani napisać tutaj post będący zapisem do eventu. Mają czas do 13-stego. Poza postem zapisującym możecie sobie pisać swobodnie do tego czasu. Możecie się poznać, zaprzyjaźnić i w ogóle. Nie ma kolejności i możecie pisać po kilka postów.
Autor
Wiadomość
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 08 2012, 18:27
Czarnowłosy nie miał zamiaru stać bezczynie i dalej rozmawiać z golemem, skoro ten po prostu go... olał. A reszta próbowała coś zrobić! Uśmiechnął się do dziewczyny, która również starała się polemizować ze stworem, i jednym susem w tył, oddalił się na bezpieczną odległość. Nie wiedział co robić, bo sam... nie wiele zdziała, jednak z pomocą w tej trudnej sytuacji przyszła mu Akane. Dziewczyna wpadła bowiem na świetny pomysł - przewrócenia golema, aby wpadł do przepaści. Brawo~-pochwalił ją w swoich myślach i rzucił się do pomocy, jak reszta jego towarzyszy. Powiększył nie co objętość dymu, który wydobywał się z jego papierosa i mruknął: -Acero di Fumare. Tuż obok jego pojawił się trzy osoby, które... wyglądały całkowicie tak samo jak on. Uśmiechnął się do nich i w myślach wysłał rozkaz. Atakujcie jego drugą nogę. Najlepiej, jakbyście uderzyli z rozpędu... Nic więcej nie możemy zrobić. Klony potaknęły i puściły się biegiem w stronę przeciwnika. Fem zrobił to samo. Tak więc, jeśli plan Akane chociaż trochę poskutkuję, i golem zachwieję się - 4 Femów, stara się zaatakować z rozpędu, prawym barkiem jego drugą nogę, tak aby przynajmniej troszkę stracił on równowagę. Pod czas biegu, uważają oni również na nadchodzące ataki - w razie czego, odskakują do tyłu/w prawo/w lewo, bądź przyśpieszają nie co, tak aby pięści/kopniaki/inne ataki ów golema nie zrobiły im krzywdy. Albo chociaż jak najmniejsza. Jeśli bez problemu tam dotrą, to robią to co napisałem wcześniej. Jeśli jednak, Fem stwierdzi, że jest za dużo osób przy ten jednej nodze, i nie da się wyprowadzić porządnego ataku, zmienia nie co taktykę. Stara się oni podnieść jeszcze bardziej jego prawą nogę [ nie wiem czy to prawa, ale tą, którą stara się pod nieść Akane], tak aby zwiększyć szansę utraty równowagi. Jeśli jednak golem zrobić coś nie przewidywalnego, Fem wysyła tylko swoje klony, a sam oddala się, odbiegając/odskakując do tyłu. Jeśli jednak, stwierdzi wcześniej, że plan dziewczyny nie wypali, cofa się nie co i czeka na rozwój sytuacji, ponieważ on sam, nie zrobi na razie nic. -Ładny ten twój taniec. I muzyka.-wykrzyczał jeszcze do Eriu. ///Eh. Głowa mnie boli = post za fajny to nie jest.
Aff-chan
Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 08 2012, 19:55
Szybko się okazało, że nikt za bardzo nie chciał współpracować z Affciem, a szkoda... widać będzie musiał dłużej poczekać z otwarciem swych własnych linii lotniczych. Po chwili zaklęcie na miotle straciło swą moc - w końcu minęło już trochu czasu od jego użycia. Jednak nie był to żaden problem, w razie jakby co mógł w każdej chwili aktywować je ponownie. - K..k..koniczynko! Ehhh.... czemu magowie z Fairy Tail tak bardzo lubią zgrywać bohaterów... Odparł lekko zdemotywowany chłopaczek, jednak szybko się pozbierał, skoro inni walczyli to przecież on nie mógł pozostawać bierny! Tamotsu całkowicie koncentruje się golemie, nie.. nie miał zamiaru go zaatakować, a jedynie przeprowadzić analizę, by poznać jego jakieś słabsze strony. Np. jak długie, grube i szerokie są jego nogi i ręce. Może je dało by rade zniszczyć większą siłą ognia... Jeśli coś takiego zauważy od razu informuje o tym grupę.
---- Jeśli plan z zrzuceniem przeciwnika się nie powiedzie, a Sam zdecyduje się skorzystać z jego miotły, szybko wypowiada stosowne zaklęcie, sprawiając iż miotła zacznie lewitować. -Wsiadaj, bialutka chryzantemo, pozwól by miotła czarownicy zabrała cię do gwiazd~! Tymi oto słowami pożegna blondynkę, a następnie siłą swego umysłu uniesie miotłę wysoko, jednak bez przesady, co by nie miał żadnych trudności z jej sterowaniem, oraz by żadne wiatry jej wraz z pasażerką. Stara się w miarę jak najszybciej i bezpieczniej przetransportować Samcie za golema(Jak najdalej może, by nie stracić z nią kontaktu wzrokowego i powolutku upuścić na ziemię).
Jeśli golem postanowi zaatakować miotłę, wtedy nasz kapłanek stara się mu to uniemożliwić, odciągając miotłę wraz z "bagażem" jak najdalej od jego pozycji.
//Wybaczcie.. nie mam dziś weny i sił na postki :x \\
Go??
Gość
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 08 2012, 20:11
No tak, super ! Riful próbuje sobie spokojnie przejść obok golema, a reszta brygady zaczyna zmasowany atak(!). Wiec mając na uwadze swoje bezpieczeństwo dziewczyna szybko porzuca swój plan z przedostaniem się obok golema. W końcu przecież, na pewno nie pozostanie bezczynny kiedy go atakują, jak ostatnim razem. Co prawda mierne były szanse, na to że przepuści ją tak po prostu, ale zawsze były. W końcu wiedźmę na miotle przepościł. No nieważne, bo to już przeszłość. Teraz z tego co Riful się zorientowała grupka jej towarzyszy próbowała zrzucić to lacrimoe stworzenie w przepaść. Do dlaczego by im nie pomóc ?
Pierwsze na co zdecydowała się to manipulacja siłą grawitacji golema do ziemi. Jeśli jej by się udało zmniejszyć wartość przyciągania to golem będzie lżejszy i łatwiej będzie go zrzucić. Nie czekając więc dziewczyna użyła swojej mocy do zmniejszenia siły przyciągania golema. (PWM-Reducted Gravity) Ale jest też świadoma, że to może nie zadziałać jeśli materiał z którego gigant jest stworzony został silnie przesiąknięty magią. W takim wypadku cofa się, nie mając już zbyt wiele możliwości wsparcia towarzyszy. A w takim wypadku chyba lepiej, żeby nie plątać się między nimi i im przeszkadzać.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 09 2012, 21:48
MG Victor postanowił zablokować cios bydlaka. Pomysł nie byłzbyt dobry ponieważ siła potwora... spowodowała, że i tak porządnie oberwałeś. Poleciałeś w stronę przepaści, ale na szczęście skrzydła z powrotem uniosły Cię na pole walki. Gorzej jakbyś trafił w ziemię. Jednak tak silne uderzenie nie mogło obejść się bez ran. Po bloku wydawało się, że chyba złamałeś prawą rękę. Bolało jak cholera. Przeciwnik prawdopodobnie złamał Ci kość przedramienia. I to dość porządnie. Każdy ruch mogłeś wyczuć. Riful - To nie Afcio, a jego miotła przedostała się na drugą stronę. Za to ty próbowałaś przejść pieszo. Kiedy Golem tylko Cię zauważył zadał uderzenie. Pięścią prosto w marną ludzką istotkę. Co prawda udało Ci się odskoczyć dzięki zmniejszeniu grawitacji, ale nie doceniłaś swojego przeciwnika. Pęd powietrza, który wywołał, połączony ze zmniejszoną grawitacją, która na Ciebie działała spowodował, że zostałaś rzucona w stronę przyjaciół. Nie złapali Cię oni jednak, a ty dość solidnie poobijałaś się od ziemi uderzona pędem tego ataku. Akane próbowała pozbawić golema równowagi za pomocą swojej tarczy, która miała wyrosnąć spod nogi golema. Na twoje nieszczęście golem ważył... kilka ton i siła ściany z jaką miało wyjść defensywne zaklęcie nie była na tyle wielka by zadziałać. Ściana więc pozostała pod ziemią nie pojawiając się pod nogą golema, a tym bardziej nie spychając go w przepaść. Potem na świat przywołany został wielki potwór natury, którego Eriu nazwała wujkiem. Przemienił on swoje atrybuty w broń i rzucił się na golema z lacrymy. Próbował wbić miecz. Jednak bez efektu. Za to jego napór na ciało golema z powodował, że golem zaczął tracić równowagę, a ściana Akane wyłaniać się spod ziemi. We dwójkę udało wam się sprawić, że golem zaczął tracić równowagę. Ale zdążył złapać za łeb twojego wujka. I.. mimo, że twój opiekun powinien się jakoś wyrwać tym razem mu się nie udało. Widziałaś, że zaczyna słabnąć. Próbował jeszcze uderzyć pięścią... ale małe dziewczynki biją lepiej. Za to potwór porządnie już stracił równowagę więc Samantha spróbowała pomóc w przewróceniu Golema fasolkami. Pomysł fajny, ale... twoje fasolki uchwyciły golema, ale jakby nie miały sił go pociągnąć. Były zbyt słabe dla niego. Prawie niewyczuwalne. Chociaż w początkowym stadium nawet szarpnęły co spowodowało, że golem upadł na ziemię... Ale jeszcze nie spadł z przepaść. Wydawało się jakby potem nieco osłabły. Victor nie mógł nic zrobić z golemem, bo ten leżał... Po co miałeś pozbawiać go równowagi? To samo Pheam... Twoje klony też nie miały co robić. Więc uznaję, że jeszcze ich nie przywołałeś. Riful miał być jeden post na turę więc go nie uznaję. Następnym razem napisz mi, że chcesz dać drugiego postaw kolejce na gg chociaż. Wtedy może bym uznał. Ale teraz za złamanie zasad nie uznaję twojej akcji. Jeszcze wracając do Villena. W sumie cel powalenia przeciwnika został osiągnięty, nie od razu, ale osiągnięty. Po twoim poście zaklęcie Akane nie przyniosło widocznego efektu więc nic nie zrobiłeś. Dzięki temu masz jeszcze możliwość przemiany. A wracając do ogółu. Golem leżał sobie teraz na ziemi, ale widać było, że próbuje wstać.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 11 2012, 01:48
- Dziękuję! To miłe z twojej strony. - odpowiedziała z uśmiechem Eriu, która akurat tańczyła parę kroków od Pheama. Po chwili jednak ścięło ją przerażenie, gdy w jej stronę poturlała się Riful. Niestety nie dała rady jej złapać. Zaraz po tym olbrzym runął na ziemię dzięki wspólnej pracy. I tu kolejne "niestety", ponieważ golem pochwycił akumę Cernunnosa i nie zapowiadało się, by miał ją puścić. Jeśli jeszcze trochę Eriu będzie zwlekać, akuma wróci do Cernunnosa i nieźle go przerazi. A przerażony wujek to przerażony ojciec. A dwóch przerażonych władców to nie najlepsze rozwiązanie. Czyli trzeba jakoś uspokoić obawy wujka. Hmmm... Vulcan? Właśnie! Vulcan! Jesteśmy na Hakobe! Vulcany mogą pomóc! - Wujku, potrzebne nam będą Vulcany! Są silne i mogą zepchnąć golema! Nikt z FT tego nie widział ale na twarz Cernunnosa eksplodowało zaskoczenie pomieszane ze strachem. O siebie się nie bał. Wiedział, że jest akumą a jego prawdziwe "ja" jest daleko stąd. Jednak Eriu... - Koniczynko, jesteś pewna? - chciał się utwierdzić, czy się nie przesłyszał... - Tak! Kilka powinno dać radę! - Słyszał z oddali, ze zmieniającego położenie źródła dźwięku, jakim była Eriu... - NA PEWNO NIE KILKA! Ekhm... Jednego. Jednego, dobrze? - Dwa...? - Uhh... No dobrze...
JEŚLI: 1. Kontrolowane przywołanie miałoby się udać... Naszyjnik, jaki akuma ma na szyi zalśnił srebrną poświatą i po chwili z okolicy przybiegły dwa volcany, posłuszne. Bez słowa (ani żadnego innego zbędnego dźwięku) jeden zaczął zapierać się, by zepchnąć golema ze stoku, kiedy w tym czasie drugi próbował rozluźnić uchwyt na akumie. Jeśli się nie udaje, volcan dołącza to tego spychającego. Jeśli jednak udaje się uwolnić Cernunnosa, początkowo ten dołącza do obu akum przy spychaniu. Jeśli spychanie daje efekty, golem jest już całkiem na krawędzi i niewiele brakuje do zepchnięcia, Cernunnos odsyła volcany i zwalnia je, kiedy już będą tam, skąd je zwerbował, próbując zepchnąć już sam, z pomocą Wróżek, lub w ogóle to im zostawia dokończenie zepchnięcia jeśli jest wciąż za słaby fizycznie...
2. kontrolowane przywołanie miałoby się nie udać... Nic się nie stało... - Elfiku, obawiam się, że nie mogę ich przywołać - z wyraźnym zawodem stwierdził Cernunnos... - Nic się nie stało, mam jeszcze kilka pomysłów. Na razie wracaj do siebie, wujku, dobrze? I pozdrów rodziców, ciocię Tytanię i Arwerniksa! - Oczywiście, Elfiątko. Na pewno dasz radę? - Jasne! Tylko nie mogę mówić na głos, bo jeszcze golem usłyszy! Pa! - i z tymi słowami przestała tańczyć, a akuma zmieniła się w ulatujące z wiatrem fantomowe koniczynki... Eriu nie miała naprawdę kompletnie żadnego pomysłu. Cernunnos był jedyny sensownym na tę chwilę i właśnie jego możliwości się wykończyły. Teraz tak naprawdę nie miała nic innego do roboty jak plątanie się pod nogami reszty towarzyszy. Bez sensu. Pomogła wstać Riful i z troską spytała: Nic ci nie jest? I w tym momencie przypomniało jej się o tajemniczym młodzieńcu, którego propozycją bohatersko wzgardziła jeszcze chwilę temu. Czy to z Riful, czy sama, ruszyła w stronę Afura. - Wybacz, że wcześniej nie skorzystałam z Twojej propozycji. Teraz już nic bohaterskiego tu nie zdziałam i tylko bym przeszkadzała. Czy dalej jesteś gotów przewieźć mnie na drugą stronę? Raz jeszcze bardzo przepraszam za poprzednie. - uśmiechnęła się do Afa delikatne, słodko i przepraszająco. Jeśli Af się zgodzi, oczywiście Eriu dziękuje i wsiada na miotłę. Jeśli się nie zgodzi, Eriu rozumie i stojąc obok niego obserwuje rozwój wydarzeń..
Go??
Gość
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 11 2012, 13:16
W sumie to był głupi pomysł, można było spodziewać się, że tak właśnie się to skończy i golem jej tak po prostu nie przepuści. Teraz Riful to wie i ma zamiar wspomóc pozostałych w zepchnięciu olbrzyma do przepaści. - Wszystko okey, nic mi nie jest dzięki. - odpowiedziała rudowłosa wdzięczna za pomoc przy podniesieniu się. Nie zdecydowała się jednak pójść z Eriu, przynajmniej jeszcze nie teraz. Najpierw chce pomóc pozostałym, albo przynajmniej spróbować to zrobić. Aby to zrobić, musiała najpierw przybliżyć się do golema, na jakieś 2,5-3 metry, aby znalazł się on w jej zasięgu. Więc jak zaplanowała zbliżyła się do przeszkody nie pozwalającej im przejść dalej uważając przy tym na ludków dookoła, żeby to żadnemu nie wejść pod nogi i nie przeszkadzać i przede wszystkim uważając na golema. Bo w końcu, to że udało im się go przewrócić nie znaczy, że zaraz nie wstanie i nie zacznie znowu szaleć, machając naokoło swoimi wielkimi łapskami.
Jeśli bez przeszkód udało się jej podejść do magicznego stworzenia na pożądaną odległość dziewczyna koncentruje się na tym aby zmniejszyć wartość siły grawitacji do ziemi, sprawiając tym samym, aby zmniejszyła się waga olbrzyma (Reducted Gravity). W ten sposób, reszta powinna mieć ułatwione zadanie z zepchnięciem go w przepaść. Nic więcej za bardzo Riful zrobić nie może toteż bardzo stara się pomóc drużynie chociaż w taki sposób. Ale jeśli nie będzie mogła albo podejść dostatecznie blisko, albo jej manipulacja grawitacją na golemie nie zadziała wtedy usuwa się bardziej do tyłu, aby zastanowić się w jaki sposób może jeszcze pomóc pozostałym.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 11 2012, 16:30
Chłopak westchnął tylko głośno. Pierwszy raz w życiu... czuł się tak bezużytecznie. Spojrzał na wiszący przy pasie miecz, potem na unoszący się z papierosa dym, potem na golema, a wreszcie... Przetarł czoło wierzchem płaszcza i skoczył naglę do przodu. Coś przyszło mu do głowy! Może uda mu się bezpiecznie przeprowadzić ludzi na drugą stronę. Jak? Fem wziął głęboki oddech, a z papierosa wydobyło się tyle dymu, że nawet bez jego magicznych umiejętności, spokojnie wystarczyło by, aby normalnego człowiekowi ograniczyć pole widzenia. W dodatku dym - mówiąc szczerze - śmierdział. Ale golem nie był normalny, a przede wszystkim - nie był człowiekiem. Czarnowłosy mógł zrobić w takiej sytuacji tylko jedno - zająć czymś golema, co by dać troszkę czasu innym ludziom. Chmurka dymu uniosła się leniwie w stronę głowy ów stworka, a kiedy już tam była, Fem użył swojego zaklęcia Nebbia, aby stworzyć zasłonę dymną, na tyle gęstą, żeby nawet ich przeciwnik, nie powinien być w stanie niczego zobaczyć. A tym bardziej ludzi. -Szybko, kto może, niech biegnie na drugą stronę. Ja zajmę go czymś na chwilę... moja zasłona dymna nie wytrzyma zbyt długo, wystarczy, że z niej wyjdzie i koniec. SZYBKO!-krzyknął chłopak, samemu kierując się w stronę stwora, jednak z zamiarem... zajęcia czymś golema. A w tym przypadku, zajęcia go... własną osoba. Trzeba było się poświęcić. Chłopak użył zaklęcia i znowu stworzył 3 swoje klony, ale tylko po to, co by biegały blisko stwora i starały się odciągnąć go od przesmyku. -Odciągnijmy go jak najdalej od przesmyku, a potem.... pokonamy go szybkością. On nie jest tak szybki jak my.-krzyknął znowu. Oto co robił Pheam - podbiegał blisko golema, na tyle, że mógł on go zaatakować, a następnie odskakiwał do tyłu i oddalał się. Jego klony robiły to samo, poruszając się półkolem obok golema, tak, aby w trakcie atakowania ich, ten oddalał się od przepaści.
///Następnym razem zanim ktoś coś napisze... robimy konferencje na gadu, bądź omawiamy to na sb. Bo teraz Riful mogła zrobić coś innego - zwiększyć grawitacje dla golema, i ten by się podnosił wolniej, ja bym mu rzucił zasłonę dymną, i byśmy przebiegli czy coś. A tam tylko sobie.... przeszkadzamy w tym co robimy. Ustalmy jeden plan dla wszystkich i wtedy dopiero atakujmy. Team work pls.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Północny stok Wto Lis 13 2012, 22:30
MG
No więc wasza walka z golemem trwała w najlepsze, a wy szukaliście nowych sposobów na walkę z przeciwnikiem. Eriu spróbowała za pośrednictwem rodziny przysłać kilka vulcanów. Ale staruszek był już solidnie zmęczony. - Nie mam siły moje dziecię - odpowiedział - Nie wiem co się ze mną stało, ale nie mam siły nawet, na to, aby wezwać jakiegoś byle psa. Potem został odwołany zanim całkowicie opadł z sił. Co do Riful... Podeszła ona pod golema tak jak planowała, a stwór zajmujący się wstawaniem nie zwrócił jak na razie na nią uwagi. Nic więc dziwnego, że udało jej się zmniejszyć mu grawitację bez żadnych większych obrażeń. Natomiast Pheam zaczął tworzyć klony, aby odciagnąć uwagę golema, który nie zwrócił na nie nawet uwagi. Wolał wstać na obie nogi. No i w momencie, gdy nic nie robiliście wstał sobie spokojnie i szykował się do ataku na ...no akurat na Afuro. Takiego miał pecha ten chłopak. Planował go zmiażdżyć prawym prostym. Zasłona dymna Pheama widocznie mu nie przeszkadzała... w końcu to nie człowiek by widzieć wzrokiem.
Samantha
Liczba postów : 210
Dołączył/a : 26/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 15 2012, 09:28
No nie, byli tak blisko, a się nie udało. Oczywiście Marone nikogo nie obwiniała bo sama niewiele mogła zrobić, więc jakby miała na kogoś narzekać to tylko na siebie. Uh...musi poznać jakieś przydatniejsze zaklęcia! Niestety w obecnej chwili nie ma możliwości odbycia minutowego treningu na super zaklęcie - nawet w normalnych okolicznościach byłoby to niewykonalne bo jak wszyscy wiemy, trochę nauka zajmuje i nie ma czegoś takiego jak hop siup. W każdym razie golem na serio zaczął ją denerwować. Czemu ich po prostu nie przepuści? I nie przyjęłaby wyjaśnienia typu 'słabi nie przejdą' bo jak zmarnują całą mane na tego lacrimowego golema to już nie ma co iść na głównego wroga. No cóż...ją już zaczęło to dećko irytować, więc w tejże minucie nie obchodziło ją czy straci całą/większość many. W razie czego albowiem wiedziała, że będzie mogła liczyć na innych. - O co ci chodzi?! - zaczęła donośnie w kierunku przeciwnika - Jeśli jesteś tylko strażnikiem góry to powinieneś nas przepuścić byśmy mogli zapobiec temu co ma się wydarzyć! No chyba, że jako nie myślące monstrum wolisz świat pogrążony w ciemności i chaosie! Sama prawda. Nadmieńmy jednak, iż zazwyczaj jasnowłosa nie krzyczy sobie ot tak, więc i tym razem nie było to tylko po to by gardło nadszarpnąć. Bowiem, gdy to mówiła miała zamiar ponownie użyć zaklęcia fasolki. Niestety wiedziała, że na potwora to nie działa, więc poszła z innej strony. Co chciała zrobić? Fasolki miały wyrosnąć w środku klifu, na którym stał golem. Miały zacząć się rozrastać do większych/szerych oraz dłuższych rozmiarów, idąc do góry (na powierzchnię) oraz do dołu (w przepaść). Pnączy fasolek miało być kilkadziesiąt. Teraz nie były tak potężne jak normalnie to Sam wykorzystuje, więc postawiło się na ilość - jak będzie mniejsza to będą potężniejsze. Co to miało na celu? Oczywiście zerwanie części urwiska, na której znajduje się golem. Wszak nawet mały żołądź może rozpocząć łamanie się lodów...To też miały uczynić pnącza rosnące od środka do góry i do dołu. Dzięki temu będą 'wypychać' materiał/ziemie/lód czy co tam jest i może szczęśliwie się klif zawali albo chociaż utworzy szczelinę...Oczywiście jeśli się uda, a ktoś przypadkowo zleci to pnącza (te wcześniejsze, które nie zniknęły) będą łapać spadających. Powyższy plan był niezależnie od tego co będzie dalej - czyt. to z fasolką rosnącą Marone próbuje tak czy siak. Jeśli jednak fasolka nie zadziała (albo zadziała tyle, że golem nie spadnie), a podczas krzyczenia na golema, ten jakoś na to zareaguje - choćby krótkiem spojrzeniem w stronę krzyczącej - to jasnowłosa ma zamiar przywołać Małą Syrenkę, która od razu zaczęłaby śpiewać. Trudno powiedzieć czy na golema to zadziała, ale jeśli faktycznie była jakaś reakcja na wcześniejsze kazanie Błękitnej Wróżki to jakaś szansa jest. Dlatego jeśli syrena zostanie przywołana - umiejscowiona za ich całą grupą by golem nie sięgnął - to Samantha, naturalnie nie zapomina poinformować o czymś reszty. - Nie wiem czy to zadziała, ale zatkać uszy. Rzekła donośnie tak by wszyscy ją słyszeli. Wszak śpiew syreny jednych usypia, a innych hipnotyzuje, poddając ich pod kontrole Marone. Pół biedy jak kogoś zahipnotyzuje, ale jak ktoś zaśnie to będzie musiała ich nosić...Jeśli golem okaże się rozumny i sam uszy zatka to będzie gorzej...Z drugiej strony jak faktycznie zatka uszy to może będzie łatwiej dostać się na drugą stronę? Albo ktoś wykorzysta, iż wróg ma zajęte łapy.
Pheam
Liczba postów : 2200
Dołączył/a : 15/08/2012
Temat: Re: Północny stok Czw Lis 15 2012, 23:04
Po pierwsze nie rozumiem, jak można patrzeć czymś innym niż wzrokiem. To czym on patrzy? Uszami? Nosem? Rękami? Nawet jeśli on nie ma oczu, tylko jakieś kawałki kryształów, to powinien nic nie widzieć bo przecież... to dym, on wszystko zasłania. Nie ogarniam. W takim razie, przyjmijmy że on jest ślepy. Bo nie patrzy wzrokiem. I zasłona dymna mu nie przeszkadza. Nie rozumiem. Pheam zaklną pod nosem. Najszpetniej jak potrafił. Tak brzydko, że aż głos ugrzęzł mu w gardle i musiał parę razy odchrząknąć, żeby powiedzieć coś jeszcze raz. Wypluł papierosa na ziemię. Po raz pierwszy magia na nic mu się nie przydała. Nie mógł zrobić nic. Golem jak był, tak był. Jak nic mu nie zrobili, tak nic mu nie zrobili. Jedyne co mógł teraz zrobić, to próbować przebiec na drugą stronę. Wraz z klonami oczywiście, żeby mieć większe szanse. Ale nie mógł przecież zostawić swoich towarzyszy. Spojrzał na Samanthe, która mimo wszystko się nie poddawała i próbowała coś zrobić. Uśmiechnął się lekko, ale jego twarz... była bladsza niż zawsze. Był bez silny i dobrze o tym widział. Nawet ta blond dziewczyna, która prawdopodobnie była młodsza od niego, mogła zrobić więcej niż on sam. Nie wiedział czy to wina jego, czy wina jego magii. Co było teraz bardziej bezużyteczne? On, czy magia? On... czy... jego.. Potrząsnął głową. Mógł jeszcze zostać i walczyć, ale.. co zrobi? Machnie mieczem i spróbuje zaatakować golema? Prawdopodobnie połamie sobie tylko swoją katanę, która jest drogocenna i pewnie warta więcej niż jego marne życie. Odchrząknął jeszcze raz, tym razem... bez powodu. Nie wiedział co miał robić, więc równie dobrze mógł teraz chrząkać, albo stać i dłubać w nosie. Wolał jednak tego nie robić. Chciał walczyć. Nie miał zamiaru stać z boku i przyglądać jak jak jego towarzyszę giną. Uciec też nie mógł. Więc co mu zostało? Rzucić się bez myślenia na wroga? Zmarszczył brwi. Anulował Nebbie i spojrzał na Akane. Ta chyba też nie wiedziała co robić. Odchrząknął znowu. Spojrzał na Sam, potem na golema, potem na swoje klony które stały bez czynnie, potem znowu na Akane, i... Uśmiechnął się krzywo. -Akane, czy pójdziesz teraz ze mną i spróbujemy razem przedostać się na drugą stronę. Słuchaj - na początku pobiegną tylko moje klony, które odciągną ewentualny pierwszy atak, potem pobiegniemy my... Przepraszam Samantho.-tu zwrócił się do blondynki.-Przepraszam. Zostawię Cię tylko na chwilę samą... wrócę po Ciebie.-rzucił ze smętną miną. -Jeśli uda mi się w ogóle to przeżyć...-powiedział jak by do siebie. Tak więc, jeśli Akane zgodzi się na jego plan, to robi co następujące. Jego klony biegną pierwsze, co by w razie jakichkolwiek ataków golema, przyjąć je na klatę. Fem i ewentualnie Akane, trzymają się na znaczną odległość od klonów, co by nie odrzucił ich ów podmuch powietrza od ciosu, jak wcześniej Riful. Jeśli klony zniknął, oni próbują przebiec dalej. Jeśli jednak klony nie zostaną zniszczone, to biegną pierwsze jako zwiad, żeby sprawdzić, czy przejście jest bezpieczne. Oczywiście Fem zasłania uszy w razie użycia przez Sam syreny. Jeśli Akane nie chce biec, to biegnie sam.
//// ... .-.
Villen
Liczba postów : 330
Dołączył/a : 18/08/2012
Temat: Re: Północny stok Pią Lis 16 2012, 21:28
Dziwny staruszek stracił siły podczas walki z golemem? Golem widzi nawet przez dym? Może widzi.. jest złym określeniem. Może on jako stworzenie magiczne, wyczuwa energię magiczną? Dlatego nie ważne czy jest się w ukryciu czy nie, dopóki będzie się posiadało w sobie magię golem Cie znajdzie? Co do "widzenia" to nie trzeba mieć wzroku by móc rozeznać się w sytuacji. Na przykład... nietoperze w ciemności ! O taki przykład... Chociaż to była tylko niesprawdzona teoria. Kolejny patent to to, że owe monstrum wysysa energię z osoby którą złapie? - Może to coś "żywi" się magią? - rzucił spokojnie przyglądając się golemowi i wszystkiemu co działo się wokoło. Oczywiście trzymał się przy Sam, cały czas gotowy do uniku, czy zasłonięcia "właścicielki". Jeśli zostaje wykonany motyw z Syrenką. Oczywiście wilczek wykonuje polecenie z zasłonięciem uszu.
Aff-chan
Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Północny stok Sob Lis 17 2012, 12:25
Dobra, zacznę od początku, bo trochu do ogarnięcia mam. Na słowa Eriu, blondyn tylko delikatnie się uśmiechnął, po czym dał jej w dłonie, swą "niedziałającą" w tej sekundzie miotłę. - Abrakadabra... transport czarownicy. ...Proszę koniczynko. Odparł tylko cicho, a Eriu powinna w tej samej chwili poczuć się, jakby miotła którą właśnie trzymała, przestała ważyć cokolwiek, gdyby ją puściła, ta zaczęła by unosić się przy niej. - Trzymaj się mocno, dobrze? Dodał po chwili, był już gotów przeprowadzić dziewczynę na drugą stronę i o ile ta zdążyła się już przygotować, zaczyna unosić miotłę wyżej, starając się ominąć golema jak największym łukiem, tak by jak najbezpieczniej przerzucić Eriu na drugą stronę. W między czasie spogląda na golema, który jak widać, już zdążył się podnieś i szykował się do ataku.. ale jakiego? Tego mg nie powiedział, a wszak to ważna sprawa. Bo jak gracz ma się przygotować, nie wiedząc nawet jak jego przeciwnik atakuje. O ile będzie to zwykły cios, to w pierwszej kolejności golem musiał by przebić kawałek drogi, wszak Affcio trzymał się z tyłu grupy, wszystkich obserwując. W takiej sytuacji Aff zaczyna uciekać, biegnąc tyłem, co trochę zerkając za siebie, by samemu kuku sobie nie zrobić. Eriu, natomiast już powinna swą przejażdżkę zakończyć. Jeśli tak kapłan kieruje miotłę w swoją stronę z jak największą możliwą prędkością, tak by ta wimineła biegnącego przeciwnika i poleciała dalej, prosto do blondaska, który zaraz by ją dosiadł. Mając już swą miotłę, szybko unosi się ku górze i zawraca, lecą prosto na Golema, jakiś metr nad jego głową. W tym momencie z rękawa wyciąga jeszcze dwie kartki. - Abrakadabra: Pum-pumpkin, pumpkin! Wykrzyczał młodzieniec, dla lepszego efektu wizualnego, po czym, czekając aż tylko znajdzie się za przeciwnikiem, puszcza obie dynie, które obrócone "twarzami" do przeciwnika, lecą wprost na jego obie nogi, wybuchając przy zderzeniu z nimi. Jeśli golem postanowił by zaatakować chłopaka, kiedy ten z wielką prędkością leciał by metr nad nim, wtedy Tamotsu unosi się jeszcze wyżej, skręcając przy tym na prawy bok, starając się wyminąć potwora niejakim łukiem i dopiero wtedy wypuszcza dynie. Jeśli miotła jeszcze nie wróciła.. wtedy spieprza normalnie, a jeśli Eriu nie poleciała na niej, wtedy wprowadza swój plan już na samym początku. Istnieje też możliwość, że miotle stanie się coś, w trakcie docierania do swego właściciela, wtedy.. pech... nasz potężny mag dalej będzie uciekał, może uda mu się odciągnąć głupiutkiego golem od reszty, a ci spokojnie pójdą dalej? To był by bohaterski czyn~!
Jeśli "atak" przeciwnika okaże się być jakimś "pro elo laserem" czy innym dziwactwem, wtedy nasz chłopak będzie miał nie małe problemy. Szybko za pomocą jednej z kartek aktywuje wokół siebie mityczną tarczę.(O ile nie będzie już wyjścia) a przed tym stara się wykonać unik na któryś z boków. Oczywiście, jeśli Samcia wyda polecenie zatkania uszów, to Afuro je wykonuje, wszak kto wie co ona tam knuje. Ale... co jeśli che mu się uświadczyć, a nasz chłopaczek przez zakryte uszy o tym się nie dowie?! To by było potworne! Jednak... chyba nie warto ryzykować.
Eriu
Liczba postów : 229
Dołączył/a : 28/09/2012
Skąd : Eryn Dogevien
Temat: Re: Północny stok Sob Lis 17 2012, 20:57
Eriu dosyć szybko zdała sobie sprawę, co się dzieje i strach ją zdjął, co siła goluma może zrobić z Afuro, chłopczykiem o budowie listka. Już trzymała miotłę w rękach, gdy wcisnęła ją Afuro... - UCIEKAJ! - i odepchnęła (a przynajmniej próbowała) trzymającego miotłę Afa. Bardzo nie chciała, by coś mu się stało jednak nie miała czasu się nad tym zastanawiać. Korzenie, to jest myśl!... i przy użyciu znanego już Jabłka w Zimie [PWM] bardzo szybko przetańczyła (z zatkanymi uszami) z miejsca w którym stała do poruszającego się golema, a dalej tańcząc przed nim, tak, że tworzyła barierę z drzew. Gdy już drzewa stały przed golemem, tańczyła coraz bliżej urwiska, by naruszyć je korzeniami jabłoni. Zamierzała "obsadzić" całą przestrzeń jak najgęściej, od "kilka kroków za stworem" do urwiska. Gdyby ziemia zaczęła się obsuwać, nim Eriu skończy, ta czeka do ostatniej chwili (cały czas tańcząc) i dopiero gdy już jest "naprawdę czas" - ucieka w miejsce bez drzew, co przy jej lekkości, sprincie i niezmordowaniu nóg nie powinno być niewykonalne. Na szczęście to PWM utrzymuje się jeszcze jakiś czas (kilka postów) po tym, jak Eriu przestanie tańczyć...
//Wybaczcie za ten chaos. Nie wiem ile czasu mi zostało na tym, gościnnie udostępnionym kompie...
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 18 2012, 10:09
// sorki za brak odpisów ostatnio... zeszły tydzień miałem cały zawalony, ale teraz będzie lepiej
MG
No więc zacznę może od akcji Samanthy, która sprawdziła się w praktyce całkiem nieźle. Niestety golem niezbyt zareagował, kiedy ta go opieprzała, jaki to on jest zły. Ale cóż... widocznie nie pomyliła się co do jego inteligencji, ponieważ ten przepuścił słowa Samanthy koło uszu nawet na nie nie reagując. Widocznie był po prostu maszyną zniszczenia. Kiedy użyła swoich fasolek zaczęły one drążyć ziemię powodując utratę jej spoistości, a w wyniku tego obsunięcie się kawałka ziemi, na której stało golem. Efekt był niezły. Wasz przeciwnik prawie spadł na dół udało mu się jednak chwycić w ostatniej chwili urwiska, tak, że teraz wisiał nad nim i w każdej chwili mógł spaść. Mogło to nastąpić łatwo, w każdej chwili. Wystarczyło tylko dokończyć zadanie. Ponieważ golem wcześniej nic nie usłyszał, zakładam, że nie użyłaś syrenki, więc nie straciłaś MM. Villen nie musiał jak na razie nikogo bronić więc też nie było najgorzej. Affuro chciał co prawda przewieść Eriu, ale ta postanowiła zacząć tańczyć... Drzewka wyrosły, ale widocznie głębokość penetracji korzeni nie była wystarczająca, aby spowodować większe szkody. Za to Afuro użył dyni. Mimo tego, że go nie atakowała postanowił użyć zaklęcia [tak zrozumiałem z posta] i starał się zepchnąć golema do urwiska. Niestety twoje zaklęcie... było coś słabe.. Leciutki wybuch zamiast silnej eksplozji. Takie coś nie mogło zupełnie nic zrobić nawet dziecku, a co dopiero golemowi. Nie wiesz dlaczego tak się stało, pamiętasz jednak, że zwykle dynie wybuchały nieco bardziej... destruktywnie? Pheam natomiast nie przebiegł z Akane... ponieważ niezbyt mądrym pomysłem byłoby przeciskanie się przy odrobinie ziem, która pozostała po obsunięciu się urwiska. Raczej bezpieczne to nie było.
Stan Akane -> 84% MM, jeżeli nie odpiszesz w tym poście to wylecisz, bo dawno nie odpisałaś Afuro ->100% MM Villen -> Samantha -> 90%MM Pheam -> 80% MM Eriu -> 84% MM Victor ->88% MM, złamane przedramię, jeżeli nie odpiszesz w tej turze to wylecisz, bo dawno nie odpisałeś Riful -> ogólne poobijania, nic groźnego
Akane
Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam
Temat: Re: Północny stok Nie Lis 18 2012, 12:03
Nie miała zamiaru, aż tyle ryzykować by przebiec obok golema. Jednak pozostali członkowie drużyny zdziałali znacznie więcej niż Akane. Może nie była by taka bezsilna gdyby ten golem nie był zbudowany z magicznego kryształu. Nawet nie musiałaby używać zaklęcia by się go pozbyć. Co za ironia. W każdym razie już praktycznie było po golemie, wisiał nad urwiskiem trzymając się krawędzi. Tylko jak teraz można by go strącić? Zaklęcie Afuro jak i Eriu nie zadziałały, trzeba było użyć czegoś skuteczniejszego. Już raz zaklęcie Akane zawiodło, tyle, że chciała by ściana wyrosła pod jego nogą, dlatego miała do czynienia z całym jego ciężarem. Teraz już tak nie jest, dlatego spróbuje jeszcze raz. -Kabe - mruknęła. Teraz spod rąk golema powinna wyrosnąć ponownie kryształowa ściana. Po za tym była gładka i zbyt śliska by ewentualnie mógł się jej jakoś chwycić.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.