I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Sercem zachodniej części lasu jest Różowa Polanka. Rosną na niej piękne kwiaty, kwitnące cały rok niezależnie od pogody. Zbierają się na niej same urocze i słodkie zwierzaczki, idealnie pasujące do otoczenia. Plotki głoszą, że mogą na jej terenie mieszkać mityczne stworzenia. Według słów miejscowych pustelników dwa razy do roku zbierają się na niej nimfy czy też jednorożce, ukrywające swoje istnienie przed światem zewnętrznym. Spotkanie ich może być najważniejszym momentem w życiu każdego. Widoku nie da się zapomnieć. Nie ma do niej mapy, trzeba trzymać się północnego kierunku i zwracać uwagę na widoczne wskazówki. KLIK
MG Pracodawca zostawił was na skraju zachodniej części lasu. Pozostawił was samych sobie, dając dla każdego kompas i dziwne, połyskujące uprzęże, które miały pomóc w złapaniu jednorożca. W dotyku przypominały ona coś lekkiego i bardzo delikatnego, dlatego nie można było odgadnąć z czego są wykonane. Dostaliście tylko to i przestrogę, by nie wystraszyć stworzenia, bo według legendy może on stracić swoją moc. Musieliście wybrać drogę, którą chcieliście się udać. Kompas mógł was oszukać, wyczuwaliście magię bijącą od tego miejsca. Wybierając prawą drogę czekała was sucha i spękana ziemia, drzewa wydawały się ponure i puste, a każdy cień między nimi przyprawiał was o gęsią skórkę. Natomiast lewa dróżka wydawała się trudna do pokonania. Obsypana była średniej wielkości kamieniami, oplecionymi przez zdradzieckie korzenie pobliskich drzew. Wszędzie było cicho, jednak nie mogło to was zwieść, las potrafił być zdradziecki i oszukać każdego swoim spokojem.
Czas na odpis: 5 KWIETNIA do 12.00
Ostatnio zmieniony przez Reschehedera dnia Czw Kwi 03 2014, 21:25, w całości zmieniany 1 raz
Rena
Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Czw Kwi 03 2014, 17:41
Łiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii różowy jednorożec! Co prawda jeszcze go nie spotkali bo mieli go znaleźć, ale... różowy jednorożec?! Dwa słowa i już wiadomo, że Raven musiała być na tej misji! Nic dziwnego, że bez chwili wahania się na nią udała! A co była najciekawsze? Will też był na tej misji! Oczywiście przywitała go wielkim uściskiem, a potem to samo zrobiła z drugą, nowopoznaną dziewczyną - Eriu. - Jestem Rena Raven! Willcio mnie już zna, ale my się dopiero poznajemy, więc należy się przedstawić! - mówiła radośnie i pełna ekscytacji - Należę do Policji Magicznej. Nie wiem czy mają dział 'zaginione super zwierzaczki', ale nie mogłam przepuścić takiej okazji! Każde stworzonko trzeba uratować, a już na pewno takie co się nigdy nie widziało! Takie to są dopiero zagrożone! No i kto by się spodziewał zobaczyć różowego jednorożca? Jedyna taka okazja! Aż oczka jej się świeciły - dobrze chociaż, że puściła swą towarzyszkę od razu po swym przedstawieniu się bo kto wie czy teraz nie byłaby ściskana pod wpływem tej całej ekscytacji? To było jak spełnienie marzeń! No dobra, nie do końca... tak na trzecim miejscu - pierwsze marzenie to usłyszeć od Lavcia, że jest dumny z Reni! Drugie to zostać kucykiem Pony i mieszkać w Equestrii, więc różowy jednorożec mieścił się w pierwszej trójce! - No to, gdzie idziemy? Swoją drogą po co nam kompasy? Wskażą drogę do jednorożca? Czy to tylko zwykłe kompasy, jak sądzicie? Bo jak zwykłe to sama też tak umiem! - chcąc się dowiedzieć jaki, gdzie jest kierunek - a przy okazji sprawdzić jak tutaj działają zaklęcia - użyła swego PWM 'Wsparcie Posejdona' by po prostu dowiedzieć się, gdzie północ jest i reszta kierunków świata - To co? Idziemy w prawo? Ciemno, ale skoro cienie to różowy powinien się w oczka rzucać! No chyba, że poszedł w lewo to może być ranny, ale jak widział co tam jest to może tam nie poszedł? Zapytała patrząc to w lewo, to w prawo i... sama chętnie poszłaby w prawo, ale póki co czekała - jak zdecydują iść, gdzie indziej to skocznie za nimi pójdzie. A jak nie... to się ponamawiają! Przy okazji przyglądnęła się też kompasowi i super uprzęży! Chociaż ona osobiście nie chciałaby zakuwać koników w coś takiego.
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Pią Kwi 04 2014, 14:22
Piękny dzień i pozornie łatwo brzmiąca misja. Co mogło to wszystko zepsuć? Co mogło rozwiać względnie neutralny nastrój ciemnowłosego? Jeden gest... Dokładnie jeden czyn, którego się w ogóle nie spodziewał, a mianowicie został przez kogoś przytulony. Dość nienaturalne zjawisko by to ktoś obcy tulił ludzi, a więc nie ma co się dziwić stopniowemu zakłopotaniu, które zaczynało towarzyszyć Willowi. Ba! Nawet przez ułamek sekundy dało się dostrzec swego rodzaju oznakę zażenowania, a przynajmniej lekkie zarumienienie, zupełnie jakby chłopaczek miał poczerwienieć z powodu takiego bodźca! Bądź co bądź jednak krew i inne takie raczej względnie kontrolował, więc poważne oznaki mu nie groźne. - C-co? - odparł tylko zszokowanym tonem, spoglądając w stronę osoby, która pojawiła się jakby znikąd, a może raczej po prostu podeszła do zajętego własnymi myślami chłopaczka. - Z... - zaczął tylko dodając dalszą część słówka "znowu" tylko w własnych myślach. Nie musiał nikogo przecież urażać, czy wyrażać potencjalnej niechęci względem tych osobników, które uważały go najwyraźniej za jakieś tam dziecko, co nic nie umie. Nauka literek? Nie ma mowy i tyle! Zresztą... Był zajęty ważniejszymi kwestiami i dlatego też miał zamiar skorzystać z kompasu, aby znaleźć północ i obrać tę właśnie drogę za swój cel. Ot co! Co jednak nie wskazywałoby to ścieżek? Pójdźmy na logikę i członek DHC obrałby - między innymi dla własnego bezpieczeństwa - ścieżkę przeciwną do tej panny Raven, acz jako główny powód mając na celu "większe możliwości poznawcze w skutek przegrupowania się w dwie formacje bojowe".
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Różowa Polanka Nie Kwi 06 2014, 16:36
MG Ojojojojoj~! Co tu się nie działo~! Panienka Raven próbowała udusić swoim radosnym hugiem swojego kolegę z drużyny Willcia~! Gdy towarzystwo przestało tulaskać się niczym słodziachne misie tulisie, spróbowali sprawdzić kierunek swoich wojaży. Rena używając swojej PWMki, dowiedziała się, że północ znajduje się dokładnie, udając się lewą drogą. Natomiast kompas Willa pokazał mu północny kierunek w zupełnie odwrotną stronę – prawą ścieżkę. Mając trudny orzech do zgryzienia, muszą podjąć decyzję w jakim kierunku powinni się udać. Która informacja jest prawdziwa? A która jest tylko oszustwem wytworzonym przez magię tego miejsca? Gdzieś przed wami dało się usłyszeć niezidentyfikowany, ale przerażający dźwięk, widocznie zwierzęta nie lubiły, gdy ktoś w ich domu zachowywał się tak głośno i nierozważnie. Kto wie czy takie hałasy nie wystrasza jednorożca?
Czas na odpis: 8 kwietnia do 12.00
Rena
Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Nie Kwi 06 2014, 17:17
Sama Raven nie uważała się za głośną - no dobra, może przy przedstawianiu się, ale potem mówiła dość normalnie~ Dużo jak zawsze, ale zazwyczaj nie podnosi głosu - chyba, że coś jej się spodoba, ale to już nie jej wina wtedy! To wina tego co się podoba! W tym wypadku mogłaby to być wina różowego jednorożce bo jak można patrzeć na takie cudo i nie piszczeć? Z drugiej strony, rudowłosa należała do Policji Magicznej, więc już od początku misji, co chwilę sobie w główce powtarzała mantrę - 'nie krzycz, gdy go zobaczysz!' Tak tak, bo na takie rzeczy trzeba się przygotować! Mieli go nie wystraszyć, więc to chyba normalne, że ćwiczyła nie piszczenie, prawda? A to wcale nie było takie proste! Może to lepiej, że dalsza droga nie wydawała się zbyt kolorowa? Dzięki temu nie będzie krzyczeć z zachwytu na widok słodziachnych króliczków! Ze strachu to już inna bajka, tyle, że zazwyczaj nie krzyczy... nie dlatego, że się nie boi, tylko nie bardzo ogarnia, że ma się bać... nawet groźnego lwa! Przecież to wielkie, wyrośnięty, uroczy koteczek! - Buuuu moja magia pokazuje, że północ mamy w lewo, a chciałam iść w prawo - głupia północ! - A kompas mówi inaczej, tak? To czego słuchamy? Kompas lepszy czy magia? Nawala magia czy kompas? Kompasy mogą nawalać? A magia? Spotkałeś się z czymś takim, Will-chan? - spojrzała na drogi - Oki doki, trzeba wierzyć magii! Huuum... na pewno? - już miała iść w lewo, ale znów się zaczęła zastanawiać - Tylko jedno może nas z tego wybawić... - wzięła poważny, wdech i... - Entliczek pentliczek, czerwony stoliczek, na kogo wypadnie na tego bęc - no co? Wyliczanki ważna rzecz - No i padło na prawo. Co sądzisz? Masz instynkt? Chodźmy w lewo jak mówi magia! - i krok w lewo - O, słyszałeś coś? To dźwięki lasu? Myślisz, że zwierzęta rozmawiają? Chociaż jak nie mówią to niewiele się literek od nich nauczysz. Naturalnie cały czas pozostawała uśmiechnięta i radosna. Mimo wszystko skierowała swe kroki w lewo, ale nim za daleko zaszła, oglądnęła się co zdecydował Will. Jak idzie z nią to superaśnie! Wtedy bez problemu Rena pójdzie dalej, uważając oczywiście na drogę bo ta dobrze nie wyglądała! Jeśli jednak bidny Will pójdzie w drugą to cóż... pani funkcjonariuszka zwróci i pójdzie za towarzyszem. Wolała zdać się na magię, ale Will to dziecko i nie można go samego zostawiać - a na pewno nie zrobi tego dzielna policjantka!
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Czw Kwi 10 2014, 08:02
Zdecydowanie polanka mogłaby walczyć o miano jednego z przyjemniejszych i milszych miejsc na świecie, jednak nieustanna gadanina znajomej dla Willa twarzy, nieco mu przeszkadzała, ale nie jej wina, prawda? Najwyraźniej już tak miała, a przynajmniej chłopaczek mógł być w stu procentach cicho i bez żadnych przeszkód skupić się na wykonywanym zadaniu, a co za tym idzie? Na kompasie. Z tego co słyszał w słowotoku rudej policjantki, chłopaczek mógł stwierdzić jedno... Najprawdopodobniej coś się myliło, a oni... Właśnie. Co powinni zrobić? Nasuwała się chyba tylko jedna odpowiedź, a mianowicie: - Roz... - zaczął jednak przerwał, spinając się zarówno psychicznie, jak i fizycznie, co pewnie nie uszło uwadze Raven. Co się dziwić, skoro słyszy się taki dźwięk z środka lasu, gdzie ma człowiek się udać? Ale wdech... Wydech. - Powinniśmy się rozdzielić... Zobaczymy tak więcej. - dorzucił po chwili czasu, gdy mentalna część brązowowłosego się uspokoiła, jednak nim ten ruszył minęło jeszcze parę dobrych sekund, albo i nawet minut. Gdzie ruszył? Chyba logiczne, że zgodnie z tym planem udałby się w stronę swojego źródła, a więc i ścieżki wskazanej przez... kompas.
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Różowa Polanka Sob Kwi 12 2014, 14:19
MG Tyle trudnych decyzji, oj działo się, oj działo. Ruda policjantka jak przystało na prawdziwą i odpowiedzialną osobę, zdecydowała, że nie zostawi Willcia samego, bo to jeszcze dzieciaczek. Szkoda tylko, że sam Willcio nie marzył o niczym innym jak ucieczka przed Reną. Dlatego gdy tylko członek DHC zaczął kierować się ścieżką, którą wskazał mu kompas pani policjantka ruszyła za nim. Niby nic wielkiego, jednak w pobliskich krzakach słychać było dźwięk tak charakterystyczny, czyli: „Szelestu, szelestu!”. Słychać go było coraz wyraźniej i do tego jakieś dziwne sapanie. A po chwili przed waszymi oczami znalazł się… Mały, puchaty, słodki króliczek. Poruszył tylko kilka razy noskiem i spojrzał na was tak, jakby chciał was zabić. Dokicał do was, zatrzymując się jakieś dwa metry od was. Poruszył znowu noskiem, robiąc słodziachne oczka po czym… Odezwał się. - Ufufufufu~ A kto tu tak się bzidko zachowuje? Chcecie, żeby jakieś bee zwierzątko was znalazło? A gdzie idziecie? Bo wiecie ja tu jestem bardzo ważnym członkiem naszego ekosystemu! – gadający królik spotkany w lesie zawsze jest na czasie. – A gdzie idziecie? Bo jeżeli szukacie przewodnika to ja wam z chęcią pomogę! Możecie na mnie mówić Panie Różowy i Słodki Noseczku! Co wy na to? Znowu poruszył kilkakrotnie swym noskiem, wąchając coś w powietrzu.
Czas na odpis: 14 kwietnia do 12.00
Rena
Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Sob Kwi 12 2014, 15:03
- Be Willcio! Nieładnie tak odchodzić. To las i nie wiadomo co tu czeka, a Ty jesteś jeszcze za młody by chodzić sam po lesie! No i to misja! A jak jednorożec nabije Cię na swój superaśny róg? Albo zje Cię niedźwiedź? Trudno byłoby pomóc będąc po drugiej stronie lasku. Pani funkcjonariusz zawsze na służbie! Co prawda wolała iść swoją drogą, bo wierzyła swej magii, ale jakby zaciągnęła tam Willa siłą to kto wie czy by nie zaczął płakać? Albo co gorsza... zasmuciłby się! Tak - nie przyjmowała do wiadomości, że mógłby ją zaatakować czy coś podobnego bo niby czemu? Chcąc nie chcąc, ruszyła za nim, by biedaczek się nie zgubił i wiedział, że może polegać na swej Nee-san! Szli sobie tak szli... właściwie to Raven skocznie sobie skakała, rozglądając się dokoła - aż tu nagle szelest w krzaczkach! Nawet pomyślała, że to sam jednorożec przyszedł się przywitać, wiedząc jaka to dzielna para go szuka! Niestety nie był to on, ale... królisio! Łiiiiiiiii! Słodziachny króliczek! Oczywiście rudowłosej od razu zaświeciły się oczka! Jakby mogła wytwarzać serduszka to właśnie by ją teraz otaczały - musi się kiedyś tego nauczyć. - Waaaaa! Aleś ty śliczny! I wyglądasz jak Słodki Noseczek oraz Pan Różowy! Aż nie mogę się zdecydować jak powinnam nazywać takie superaśne stworzonko! A co byś wolał? Pan Różowy czy Słodki Noseczek? O, a może raz to raz to?! Wtedy żadne imię nie poczuje się poszkodowane! - nie jej wina, że była przesłodki! Aż by się chciało go utulać! Cudem się powstrzymywała... CUDEM - Ja jestem Rena, a to Willcio - bo po co mówić nie zdrobniałe imię? - Idziemy... gdzieś tu? Trudno powiedzieć, gdzie. Do lasu? To las? Szukamy różowego jednorożca - na samą myśl o nim, uśmiechnęła się marzycielsko, jak małe dziecko, które spotkało Mikołaja - Podobno go tutaj widziano. Wiesz coś może? Dalej chcesz nam pomóc wiedząc o tym? Nie chcemy mu zrobić nic złego! Takie zwierzątka to są pod ochroną! - jej osobistą - Bardzo chętnie skorzystamy z pomocy Pana Różowego! Są tu jakieś be zwierzątka? I jak się brzydko zachowywaliśmy? - to ją zaciekawiło. Po tym kucnęła, by widzieć lepiej i nie z góry, pana Królisia - Ważnym członkiem ekosystemu? Jesteś jak król tutaj? Książę? Władca lasu? Super przewodnik Słodki Noseczek? Ależ on był słodkiiiiii! Najchętniej wzięłaby go do domu! Tak tak - nie zwróciła nawet uwagi na to, że mówił bo... był taki superaśny, że głos to był tylko dodatkowy plus! Jak można zachwycać się głosem, gdy cudny królisio chce pomóc?! Królisio jest najważniejszy! A gdy tylko ruszał noskiem z ust Reny wydobywało się coś na kształ 'kyaaaa~!' - niezbyt głośnego, ale tylko, dlatego, że się powstrzymywała!
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Wto Kwi 15 2014, 10:47
- To tylko... las. - odparł na pierwszą z tyrad Reny, bo w końcu misja, nie misja, znajdowali się w lesie, a ten raczej nie był aż tak groźny, a przynajmniej nie dla Willcia. Co nastąpiło dalej? Chyba wiadome. Wędrówka, której w pewnym momencie zaczęły towarzyszyć niepokojące odgłosy, a może raczej szelesty. Z lewej? Z prawej? Przez chwilę Will nawet chciał zlokalizować źródło dźwięku! Co jednak ostatecznie się okazało? Pokazał się królik. Królik, jak królik, acz ten akurat mówił, a przynajmniej zdawał się to robić i na szczęście - chyba - rozmową zajęła się Raven, bo członek DHC niezbyt widział się w niepoważnej dyplomacji z królikiem, który jeszcze każe się zwać... No tak, a nie inaczej. On sam raczej milczał i o dziwo słuchał tego wszystkiego, rozglądając się dookoła, bo przecież może coś terz już znajdzie, nie?
Kyoki
Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia
Temat: Re: Różowa Polanka Wto Kwi 15 2014, 16:23
MG Biedny króliczek na słowa Reny w pierwszym momencie potrząsną główką, zerkając nerwowe w lewą stronę, co nie uszło uwadze Willcia, który zauważył jakiś ciemny cień czający się za drzewami. Jednak zniknęło to tak szybko, jak się pojawiło. Pan Różowy i Słodki Noseczek poruszył kilkakrotnie noskiem wyraźnie coś wąchając, gdy nic nie wyczuł odetchnął z ulgą. Przeniósł swoje spojrzenie na Willcia dając mu wyraźnie do zrozumienia, że ma siedzieć cicho i podziwiać leśne widoki, a nie wąchać tam gdzie nie trzeba. Pokicał kilkakrotnie wokół Reny, patrząc w jakiś niewidoczny punkt. - A dlaczego szukacie jednorożca? Winny jest wam pieniądze czy coś? Pan Wąsik nie będzie z tego powodu zadowolony, oj nie będzie… - powiedział bardziej do siebie zatrzymując się za Reną. – Jestem tutaj ojcem, moja rodzina jest wielka, wiemy wszystko o wszystkich i nikt nam nie podskoczy, bo skaczemy wyżej! – przekicał między nogami pani policjantki, poruszając znowu noskiem. – A masz dla mnie marchewkę? Bo wiesz, nie łatwo kupić moje usługi~! W ogóle to idziecie w dziwnym kierunku! Powinniśmy iść przez las, a nie ścieżką, przynajmniej ja tak robię, żeby łapek sobie nie pobrudzić, jak pada to robi się tu strasznie brudno! – przerwał na moment, przystając w miejscu. – Nie można zachowywać się w lesie głośno, bo pan i pani Miękki Brzuszek nie lubią, gdy im się przeszkadza w śnie! A jesteśmy bardzo blisko ich domu! Musimy zachowywać się cicho i szybko stąd zmykać! – pokicał nerwowym ruchem do przodu, podskakując w miejscu. – Idziemy! Oglądał się nerwowym ruchem patrząc na magów.
Czas na odpis: 18 kwietnia do 20.00
Rena
Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Sro Kwi 16 2014, 08:41
No cóż, Rena nie widziała nic podejrzanego - nawet różowy, gadający króliczek był czymś co jej rozumek zniósł dość łatwo. Po co miała się zastanawiać nad tym czemu zwierzątko rozmawia lub jest różowe? To przecież było zbyt cudne by myśleć nad tym! Jeszcze by się okazało, że jakby zaczęła zadawać pytania to królisio by zniknął i to by była jej wina! Tak tak - lepiej się cieszyć z takiego spotkania! - Woooo jednorożcom są potrzebne pieniążki? A to nie mają przypadkiem magicznych rogów, więc nie muszą mieć kieszeni? - logika! - I nie nie. Nie jest nam nic winien. No, a przynajmniej nie mnie bo nie wiem jak tam Willcio - rzekła radosną prawdę. No co? Nie wiedziała czy Will nie pożyczał pieniędzy nieznajomym! Wszak dalej myślał, że w lesie jest bezpieczne - biedaczek! - A kto to jest Pan Wąsik? Ktoś ważny? Szef? Ktoś groźny? Nie chcemy nikogo denerwować, Panie Różowy - swoją drogą imiona leśnych stworzonek brzmiały przecudnie! - Oh! No to tak jak myślałam, jesteś bardzo ważny w tym lesie! Mieliśmy wielkie szczęście trafiając na Ciebie, Słodki Noseczku! - sama prawda - Huuuum, marchewkę? Nie wzięłam żadnej ze sobą, ale to dlatego, że nie wiedziałam, że natrafimy na kogoś tak cudnego! Jedyne co mam ze sobą do jedzenia toooo.... - myślała chwilkę przypominając sobie co ma w magicznym kuferku - Jabłka, wodę, chleb, sucharki, kilka konserw i winogrona. Mogę też wyczarować alkohol i nie wiem czy o czymś nie zapomniałam, hum hum... ale teraz już wiem by dorzucić do tego marchewki! Sam zaproponowałeś, Panie Różowy, pomoc, ale jak tak to chętnie się kupi kilka marchewek na podziękowania! - rzekła z uśmiechem - Ha! Widzisz Willciu? Mówiłam, że powinniśmy iść w drugą stronę! Magia jednak nie kłamie - kiwnęła główką na potwierdzenie swych słów - Oki doki, a kto to pan i pani Miękki Brzuszek? Wygląda na to, że znasz tutaj wszystkich!- kolejne superaśne imiona! Powoli Raven zaczęła się zastanawiać czy nie powinna tutaj zamieszkać by dostać super pseudo. Ciekawe jakby ją nazwali! - Będziemy cicho. Ciiiiii - skierowała się do Willa, w ogóle się nie przejmując, że to ona gada najwięcej. Cóż... przynajmniej ściszyła głos! - No to idziemy, za Panem Różowym! Podreptała grzecznie za super królisiem, powoli zastanawiając się czy uda mu się doprowadzić ich do poszukiwanego jednorożca. Wtedy też pojawiło się jej w główce tysiące nowych pytań, ale... póki co wybrała jeno kilka ważnych! - Dziękujemy za pomoc, Panie Różowy. A czy spotkał pan już tego jednorożca? A też ma jakieś ładne imię? A jaki jest?
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Pią Kwi 18 2014, 13:58
Dziwne zjawiska? Zdecydowanie takie zajścia lubiły trzymać się ciemnowłosego, toteż nie było co się dziwić temu, co chłopaczek ujrzał... Cienie. Niby coś zwykłego, ale mimo wszystko budzące niepokój. Zwłaszcza, jeśli te cienie zauważa ktoś inny, a raczej coś innego... Dlatego pewnie też Will zaczął przyglądać się owemu osobnikowi, jakby chciał wyczytać, czego mogą się spodziewać... Czego tak właściwie chce rzekomy królik? To pozostawało pytaniem, a może raczej kwestia... Czy dla kogoś pracuje i czy owe zwierzę ma coś do wcześniejszych "cieni". Te kwestie zdecydowanie wymagały wyjaśnień, jednak bez ryzyka zawodowego się człek nie dowie, toteż póki co trzeba było grać w grę, którą najwyraźniej prowadził królik. Jeśli nie prowadził żadnej - to nawet lepiej, bo będzie z górki, a jak tak... To najwyżej nastolatek będzie gotowy, ot co! Dlatego też skupiając się póki co na swoich przypuszczeniach, jedynymi odpowiedziami z jego strony jakie mogły paść, gdy zostały skierowane słowa w jego stronę to krótkie pomruki w stylu "Yhm", "Ta".
Reschehedera
Liczba postów : 268
Dołączył/a : 09/12/2013
Skąd : Gdańsk
Temat: Re: Różowa Polanka Sob Kwi 19 2014, 14:15
MG Króliczek nie odpowiadał Renie przez dłuższą chwilę, rozglądał się tylko, poruszając nerwowo noskiem. Coraz bardziej zbaczał on z trasy, którą pokazywał kompas Willcia, a zagłębiali się w las. Kicał powoli, nasłuchując dokładnie czy ktokolwiek się do nich zbliża. Nie wiadomo dokładnie ile tak szliście, dziesięć minut czy moje czterdzieści. Mijany krajobraz wydawał się taki sam, a punkty odniesienia zniknęły wam z oczu. Drzewa wydawały się mroczne, konary wygięte pod różnymi, wydawały się, że noszą jakiś ciężar. Pan Różowy zatrzymał się na moment, rozglądając się uważnie. Wydawało się, że wszystkie problemy zostały odegnane. - Dobrze, tutaj powinno być bezpiecznie. – zaczął powoli, patrząc po towarzyszach. – Ugh, nikt mi nie powiedział, że pojawią się tu inni, okłamano mnie – wymruczał pod nosem, kicając w kółko. – Jednorożec to Jednorożec, nie wiem co mógłbym wam powiedzieć o nim dokładniej. Ostatnio zachowuje się jeszcze dziwniej niż zwykle i go nie lubię, ale oni wolą zostawić go w spokoju. – gdy przypomniał sobie co Rena powiedziała o magii, podskoczył nerwowo i zrobił groźną minę. – Nie można używać magii w tej części lasu! Jeżeli zrobilibyście to, mogłoby się to skończyć bardzo źle! Dlatego pamiętajcie, nieważne co nie używajcie magii! Nie używaliście jej prawda? – upewnił się tylko z bardzo niepewną miną. Rozejrzał się ponownie, poruszając nerwowo noskiem. Coś go zaniepokoiło. - Jesteście pewni, że chcecie odnaleźć Jednorożca? – upewnił się po raz ostatni.
Czas na odpis: 22 kwietnia do 20.00
Will
Liczba postów : 574
Dołączył/a : 01/10/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Pon Kwi 21 2014, 08:49
Wędrowali... Coraz to bardziej trasa znikała mu z pola widzenia, a kompas wskazywał inny kierunek, ale tego chciał ktoś inny najwyraźniej. Nie będzie oponować. Nie będzie przeszkadzać, ale... Mroczne kształty i dziwna okolica zdecydowanie potrafiły zasiać niepewność i zwątpienie w serduszku młodego ludka! - T-tak... - odparł tylko na ostatnie pytanie królika, ale pozostawała jedna wątpliwość. Jedna dość dręcząca nastolatka sprawa, bo: - Gdzie nas prowadzisz? Północ jest... w inną stronę... - dopowiedziałby tradycyjnym, cichym tonem, w który wkradły się nieszczęsne nutki zawahania z odrobiną zlęknienia. Ach te parszywe emocje i odczucia!
Rena
Liczba postów : 237
Dołączył/a : 02/01/2013
Temat: Re: Różowa Polanka Wto Kwi 22 2014, 14:41
Waaa! Will się odezwał! Odzywał się bidaczek tak mało, że czasem można było zapomnieć, że jest z nimi! Ale oczywiście policjantka nie zapomniała - wszak trzeba mieć dzieci na oku! Zwłaszcza w niebezpiecznym lesie, pełnym superaśnych zwierzaczków i cudnych imionkach! A propos... Pan Króliczek coś nie chciał jej udzielić odpowiedzi. Czyżby to były tajne informacje? A może tak się skupił na pomocy, że pytanka mu umknęły? Hum hum... człowiek myśli, że jak królisio ma długie uszy to słyszy wszystko, a tutaj się okazuje, że wcale nie! - Co za inni, Panie Różowy? Jest tu ktoś jeszcze? Spodziewał się pan nas? - króliczki w dzisiejszych czasach są naprawdę tajemnicze - Czemu go nie lubisz? I kto woli go zostawić w spokoju? Nie każdy lubi jednorożce?! - no to był szok! - O... nie można używać tutaj magii? A dlaczego? Co się stanie? - po tym przybrała myślący wyraz twarzyczki - Hum hum... czy to było użycie magii - mówiła do siebie - Właściwie niemal w ogóle nie zużyłam swej many, ale jak tak się zastanowić to chyba można byłoby uznać to za zaklęcie? Huuum... więc co się stanie jeśli użyliśmy? No co? Ona sama pojęcia nie miała czy użyła magii! Niby tak, ale to tylko pwm - jeśli jednak faktycznie podchodzi pod to co mówił króliś to... to właściwie co? No nie wiedziała co! Ciekawe czemu nie można tutaj magii używać. Skoro nie chcą magii to nie powinno się wynająć kogoś niemagicznego? A może zleceniodawca nie wiedział o tym? - Taaaaak~! - rzekła radośnie - Jesteśmy pewnie, że kcemy go znaleźć~ - baaaardzo chciała! Po tym jednak przybrała poważny wyraz twarzy - Muszę pana zapytać o coś bardzo ważnego. Czy wie pan... jak mówi lis? To bardzo ją nurtowało! Każdy zwierzaczek wydawał jakiś odgłos, ale nigdy nie słyszała liska! Co prawda w tym lesie, wyglądało na to, że królisie miały głosy jak ludzie, ale cóż... liski też ją ciekawiły!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.