HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wioska Bodrow - Page 6




 

Share
 

 Wioska Bodrow

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
AutorWiadomość
Jo


Jo


Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptySro Sie 21 2013, 23:45

First topic message reminder :

Wioska jak to wioska, ta akurat nie posiada żadnego schematu. Kilka domków porozrzucanych na pewnej połaci równiny u skraju wschodnie lasu, nieopodal małej rzeczki nad którą przycupnięty leży młyn. Wioska znajduje się nieopodal nie tylko lasu wschodniego ale i lasu gnolli, a co za tym idzie, granicy z Romerum.
~~
MG

Powóz dojechał na miejsce, wypluwając z siebie trójkę magów. Dwójka magów Lamii i towarzyszący im mag Fairy tail, sami "Dobrzy". Było późne popołudnie, jeszcze trochę i zacznie się ściemniać. Temperatura była w normie, wiał lekki wiatr. Było miło, nawet bardzo miło. Nic nie świadczyło o masakrze jaka ma tu miejsce. Nic, prócz min rolników. Osoba która przybyła odebrać magów, była facetem około czterdziestki. Ubranego w Jeansy i czerwoną koszulę w kratkę. Na nogach miał mokasyny a na głowie kapelusz z szerokim rondem, pod pachą niósł dubeltówkę.-Jesteście, w końcu...-Westchnął uradowany, zdejmując kapelusz. Siwe włosy miał krótko ścięte-Nazywam się George i jestem chwilowym zarządcą wioski. Niestety wczorajszej nocy bestia dorwała naszego starostą... mniemam że mimo to wykonacie zlecenie? Bo oczywiście misja ciągle aktualna.-Powiedział zmęczonym głosem. Cienie pod oczami świadczyły że musi być zmęczony i od dawna nie spał.

Czas na odpis: 24.08 godzina 23:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4013-to-cos-od-pd-jo#79641 https://ftpm.forumpolish.com/t3795-joseph https://ftpm.forumpolish.com/t4016-karta-zdrowia-jo#79647

AutorWiadomość
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyCzw Lut 19 2015, 02:00

Wszystko nadal zdawało się sprzeniewierzać przeciw Toriemu. Biedak nie mógł dobrze uderzyć, a jak już uderzył, nawet nie mógł być pewien, czy cokolwiek zdziałał. Fakt faktem, sytuacja mogła się jeszcze zmienić. Wszystko za sprawą właściwego miecza, który, za sprawą wybuchu wydłubał się z rany potwora. Zła Gorsza wiadomość była taka, że znajdował się kilka metrów od naszego bohatera, który zmuszony byłby okrążyć bestię, co by dobyć swej broni. W pierwszej chwili najemnik miał wrażenie, że nie będzie to specjalnie wykonalne, albowiem wrogie stworzenie zdawało się mieć co do wojownika niezbyt przyjemne zamiary. Sprawę komplikowało... Coś, co wypływało z owego stworzenia. zdawało się... gotować... Co miałoby sens, wziąwszy pod uwagę wcześniejsze poczęstowanie gromadki magów monochromatyczną kulą ognia. Jeaggs nie ufa tej cieczomazi i stara się unikać jej jak tylko może. Właściwie... miecznik ma złe przeczucia. Ma nieodparte wrażenie, że w bardzo niedalekiej przyszłości przeciekający koleżka wyprodukuje efekt, w którego obszarze może znaleźć się nasz myśliciel. Nie byłoby to optymalne, toteż podejmując wszelkie akcje, najemnik pozostaje czujny, będąc gotów na unik, odskok, padnięcie, zasłonięcie mieczem, jeśli ten już byłby w jego posiadaniu czy inne działanie adekwatne do sytuacji, na którą by się szykowało.

Ale, wracając do tematu, zostawiliśmy naszego bohatera, kiedy to czerwona baryłka zdawała się mieć na niego apetyt. Problem był taki, że nasz kąsek nie miał specjalnie możliwości obrony przed pieszczochem. Szybko okazało się jednak, że Bulgot gustuje w gadach, toteż w chwili, kiedy mężczyzna dostrzeże, że uwaga potwora zogniskowała się na Percivalu, rusza pośpiesznie po swojego dużego miecza. Stara się jednak zachować bezpieczną odległość, tak tuż za zasięgiem łap, od barwnego kolegi, ze względu na to, że i szybsi od Toriego nie wyrobili się z reakcją na gwałtowne pace. W razie potrzeby, odskakuje, starając się również uniknąć fioletowej brei.

Jeśli nie uda się dobyć miecza... Mięśniak dalej stara się go zdobyć, w miarę możliwości unikając przy tym obrażeń. Ma wrażenie, że rozpalony ziomek zbyt się nakręcił, by sztuczka z drzewem miała teraz zadziałać, a ciężko byłoby mu przydać się w inny sposób. Szczególnie że pomysł z biegiem po alkohol średnio mu się podobał.

Jeżeli oszcze zostanie odzyskane, Kaktus stawia na prosty plan, który wykonuje, jeśli będzie miał czyste Stara się zbliżyć do potwora na około 1,7 metra, po czym wykonuje ukośne, opadające cięcie na potwora. Stara się dosięgnąć... w zasadzie cokolwiek, choć najlepiej, gdyby udało się przekroić brzucha. W razie gdyby koleżka zaczął machać łapami w kierunku Jeaggsa, ten, jeśli stwierdzi, że uda się uniknąć kolizji łapy stwora z mieczem i z samym Torim, stara się jej uniknąć. Jeżeli nie, próbuje przyjąć machnięcie na miecz , jednocześnie schodząc do przodu, ale tak co by nie dostać łapą ani śluzem, i stara się wykorzystać siłę uderzenia poprzez wykonanie cięcia obrotowego. W trakcie obrotu obniż się i prowadzi ostrze blisko siebie, pod kątem (jeśli weźmiemy miecz i wyciągniemy go przed siebie, to będzie tworzył kąt 90* z osią barków. Tutaj tworzy kąt... powiedzmy 45*). Po akcji, niezależnie od, prawie, wszystkiego (no, w granicach rozsądku - na Percivala albo na ogień czy coś to nie skoczy), odskakuje najszybciej, jak się da, by następnie przejść do defensywy. Cały czas pamięta też o złych przeczuciach. W swoich posunięciach stara się nie uszkodzić żadnego z towarzyszy ani siebie. Ani siebie towarzyszem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyCzw Lut 19 2015, 21:37

Info od MG:

Kolejna część walki się rozpoczęła, a mag wybuchów, jak wcześniej stał w ciszy na dachu tak stał. Inaczej z kolei wyglądała sytuacja pozostałego trio. Atak potwora został uniknięty przez Percivala, a w międzyczasie na jego łapę zaczaił się Tsu, który fakt faktem jej nie uciął, ale zadał dość pokaźne cięcie gdzieś na środku przedramienia. Nieszczęśliwie, wylądował po tej samej stronie co Perci, przez co potwór miał czas na reakcję przed jego atakiem ogonem, a była ona... niespodziewana. Złapał on bowiem wróżka za niego i zaczął nim wymachiwać, uderzając go to o drzewa, to o ziemię, ale także i o Tsubakiego, który ponownie zaszarżował, tym razem na plecy stworzenia. Czerwonowłosy oberwał bowiem w swój prawy bark od Percivala, który tymczasowo robił za oręż ich przeciwnika, a którego obecny status sprawiał, że takie uderzenie także i skaleczenia na jego ramieniu się pojawiły. Ale przynajmniej wcześniej dostrzegł, że ciecz wyciekająca z niego nie uszkodziła miecza. A co robił najemnik? Niepostrzeżenie dostał się do swojego miecza, choć nie miał okazji wykorzystać go w walce, głównie dlatego, że zanim podbiegł do stwora, ten wcześniej ponownie wysłał Tsubakiego w lot, stając jednocześnie twarzą w stronę Toriego, a widząc go rzucił się na niego i wykonał podobny do wcześniejszego atak, wykorzystując do tego jednak... Percivala, zamiast swojej dłoni.

Info od MG:
Raekwon - 97 MM
Percival - 55 MM, Jaszczurek 3/5; obolały, kręci się w głowie, możliwe, że jakieś koście popękane/złamane
Tsu - 83 MM, obolałe plecy i brzuch, popękane/złamane żebra, trudności z łapaniem oddechu, trochę skaleczeń na prawym ramieniu; 3/3 Podstawa, 3/3 mięśnie, 2/3 Elektryk, 2/2 Bzium
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Tsubaki


Tsubaki


Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyPią Lut 20 2015, 01:19

A więc... A więc dupa. Tak trochu. No bo jak inaczej opisać zaistniałą sytuację? Łapa dalej na swoim miejscu, Perci służy Rudiemu za broń (wtf?) a Tsu właśnie bawi się w Tupolewa, dość nisko "lecąc" w stronę lasu. I to lecąc w wielkim stylu, bowiem nasz maluszek nawet nie wypuścił z łapek miecza. Ba, nawet ustawił się tak, żeby jak najmniej odczuć zderzenie z matką ziemią! Jako, że wraz z utratą wysokości tracił również na prędkości lotu, "zderzenie" z kolejnym już drzewem nie wyrządziło mu aż tak poważnych uszkodzeń jak poprzednio. Mimo to, uderzenie Percim niczym maczugą nie było już aż tak przyjemne. Chociaż z drugiej strony, gdyby bestia uderzyła go swoją własną rączką z pełną mocą, prawdopodobnie nie byłoby już co zbierać. No, chyba że włosy, bo przecież Tsu ma ich od groma na tej swojej rudej główce.

Jęcząc z bólu, Tsu zamknął oczy. Póki co to on jest najbardziej poszkodowany z całej ich grupy. Czy to oznacza, że jest najsłabszy? Pewnie tak, biorąc pod uwagę to, jak często daje się trafić przeciwnikowi. I to ile obrażeń sam mu zadał. Chociaż, patrząc na to w taki sposób, to Rae jest z nich wszystkich najsilniejszy, bowiem to on najbardziej zranił bestię, samemu nie otrzymując żadnych obrażeń. Otwierając prawe oko chłopak spojrzał w stronę maga wybuchów. Nie wyglądał na silnego. Ba, wcale nie wyglądał, gdyby nie ubranie Tsu byłby w stanie uwierzyć, ze chłopak jest przeźroczysty. To dopiero niespodzianka - jeszcze w powozie Tsu był niemal pewien, że to właśnie Rae trzeba będzie ratować ze szponów bestii. Walcząc z bólem który do tej pory starał się blokować, chłopak ponownie zamknął oczy, przypominając sobie trening u boku kuzynki.

Nagle wpadł na pewien pomysł. Wybuch spowodowany magią Rae znacznie uszkodził Rudiego. A więc może ciepło też na niego działa! A gdyby tak naładować katanę wystarczająco wysokim ładunkiem elektrycznym, aby ta aż poczerwieniałą z gorąca? To wymagałoby ponowne rzucenie elektryka, a to kosztowałby go 20MM... Poza tym, żeby dostać się do Rudiego na wystarczającą odległość do zadania ciosu musiałby ponownie skorzystać z bziuma, a to już łącznie 53MM. A więc gdyby mu się nie udało byłby praktycznie bezużyteczny, bowiem zacząłby już odczuwać utratę MM, a w dodatku odniesione ranu a także zagrożenie spowodowane korzystaniem z buffów mogłyby całkowicie wyłączyć go z rozgrywki. Ale czy pozostało mu coś innego do zrobienia? Jakakolwiek inna opcja? Chyba nie.

Zaciskając zęby (a także opierając się trochę o drzewo) Tsu wstał. Cały ból z klatki piersiowej nagle dał się we znaki, pozbawiając chłopaka na chwilę powietrza. Tsu chciał krzyczeć. Nie był przygotowany na nagły atak bólu, przez co zaczął wątpić w powodzenie swego planu. Co jeżeli ból zaatakuje gdy już będzie prawie u celu? Trzeba będzie to wytrzymać. Powodzenie całej misji od tego zależy! Ba, co tak z misją. Życie jego towarzyszy, a także jego samego zależy od kilku następnych minut. Poza tym, co powiedzą mieszkańcy Bodrow gdy wrócą do swej wioski? "Wiedziałem, że polegną!" powie pewnie ten dzieciak co to go matka zganiła. "Ph, co za frajer" ~ to z kolei powie ta policjantka, Wild. Oczywiście o ile to ją przyślą do zbadania całej sprawy. Bo jeżeli im się nie uda, bestia coraz bardziej będzie zagrażać Fiore, w związku z czym Rada wyśle policję do zbadania całej sprawy. A gdy im także się nie powiedzie, Rudi zacznie szaleć w coraz to większych miastach, zabijając rodziców, dziadków i innych najbliższych bogu ducha winnych dzieciaków. Tak jak kiedyś bandyci zabili jego najbliższych. Tak jak zabili Yumiko.

- Pamiętaj o przyrzeczeniu, gnoju - rzekł do siebie szeptem. - Nie możesz tego spierdolić.
Aktywując ponownie Bziuma (A) a także nakładając drugiego Elektryka (B) na broń Toriego Tsu stanął wyprostowany. Podczas dublowania Elektyryka użył tak wysokiego ładunku, iż broń prawie poczerwieniała. Rudi już musi to poczuć. Dodając do tego jeszcze Mięśnie (D) Tsu błyskawicznie ruszył za bestię, zajętą w tym czasie Torim. Będąc przy nim (czy też niej?) Tsu aktywuje jeszcze jednego Elektryka (B) (ładując w niego całe pozostałe MM) po czym wykonuje kilka (czyt. Ile zdąży) błyskawicznych cięć w miejsce gdzie powinien być kręgosłup stwora, za każdym razem wbijając miecz coraz to głębiej. Po tym odskakuje wyrywając miecz z ciała Rudiego, który akurat powinien zauważyć (i poczuć) że rudy coś robi za jego plecami. Jeżeli się odwróci, Tsu natychmiast przebiega ponownie za jego plecy, tym razem wbijając miecz w odbyt stwora, by następnie wykonać cięcie w dół, rozcinając całe krocze Rudiego. Już potrójny Elektryk powinien chociaż na chwilę sparaliżować rogacza, a ból po rozcięciu krocza sparaliżuje go (miejmy nadzieję) na te dwie czy trzy sekundy, podczas których Tsu zdoła ponownie obiec stwora i tym razem odciąć łapę, którą trzyma Perciego, a którą udało my się już zranić w poprzedniej akcji.

Oczywiście, gdyby bestia jednak nie zajęła się Torim a jakimś magicznym sposobem zajęła się rudzielcem, Tsu wykonuje unik przed prawdopodobnym atakiem, po czym odbiega kawałek, oczekując aż Rudi ponownie skupi swą uwagę na czymś innym niż jego mała osoba. Wtedy to przystępuje do swego planu opisanego wyżej.

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1322-tsubaki#19656 https://ftpm.forumpolish.com/t1244-tsubaki https://ftpm.forumpolish.com/t1432-tsubaki#21591
Raekwon


Raekwon


Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyPon Lut 23 2015, 17:03

Dla Raekwona sytuacja się lekko skomplikowała. Przez jeden krótki moment miał nadzieję, że udało mu się na tyle uszkodzić stwora, że trójka magów na dole szybciutko sobie z nim poradzi. Przysiadł na dachu, obserwując walkę toczącą się na dole.
-Czyli nie jest taki głupi, jakby się wydawało...-pomyślał, widząc Percivala służącego jako broń dla diabelstwa. Ciekawe rozwiązanie, choć biorąc pod uwagę fakt, że przeciwnik posunął się do takiego kroku świadczy o jednym.
-Jebany ma pojęcie, że trafił na równych sobie... Co więcej, to on teraz jest zwierzyną, nie my...-nie było innego wyjaśnienia tego fenomenu. Każdy walczy na poważnie dopiero wtedy, gdy ma przed sobą zgraję napastników, a za sobą mur, który blokuje mu drogę ucieczki. Nie pozostaje wtedy nic, jak tylko walczyć do upadłego. Albo oni, albo ja.
Choć zachowanie stwora zmieniło się z typowej ofensywy na defensywę, nawet w tym stanie był groźny. Miał jeszcze na tyle siły, by podnieść Percivala i miotać nim jak szmacianą lalką, rozwalając drzewa i przy okazji po raz drugi posłać Tsubakiego na deski. Ten cios z góry wydawał się jeszcze poważniejszy niż poprzedni.
-Nie powinien tak szarżować...-Ill spojrzał z góry na lecącego w powietrzu czerwonowłosego maga.
-Zbyt pochopnie uderza.-w mniemaniu maga wybuchów nie należało pochopnie ruszać na wroga, przynajmniej nie na takiego. Zdezorientowany człowieczek to co innego, aniżeli wielki, gruby, czerwony skurwiel, który miota ciężkim magiem Przejęcia Bestii niczym lalką ważącą tyle co nic.
Teraz pozostało jedynie czekać, aż Percival się oswobodzi, czy to sam, czy rzucony gdzieś w krzaki przez bestię. Do tego momentu Raekwon nie mógł nic zrobić. Czekał, aż mag FT stanie znowu na nogi i ponownie ruszy na przeciwnika. Podczas powrotu Percivala potwór prawdopodobnie skupi się na którymś z pozostałych dwóch, choć widząc obolałego Tsubakiego, raczej będzie to Tori. Raekwon zamierzał czekać do momentu, w którym ponownie nadarzy się okazja do zrobienia przeciwnikowi krzywdy, to jest kiedy Percival będzie znowu na nogach, a na linii nie będzie ani Tsubakiego, który w tym stanie raczej za długo nie pociągnie, ani gadatliwego Jeaggs'a, który od początku walki jest nadspodziewanie cichy. Do tego momentu, Raekwon siedział niemal w bezruchu, co jakiś czas zerkając w różne miejsca, jak choćby to, w którym wylądował Tsubaki, lub na Percivala i Toriego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1265-skrzynka-raekwona https://ftpm.forumpolish.com/t1117-raekwon-ill-spinebreaker https://ftpm.forumpolish.com/t2275-ill#39356
Percival


Percival


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyWto Lut 24 2015, 01:36

Percival odczuwał, że zaczyna się już limit jego wytrzymałości nawet w tej formie. Bestia okazała się silniejsza niż mogło się wydawać początkowo. Teraz w tym momencie służy stworowi jako oręż... Oręż do walki przeciwko jego towarzyszą. Źle się w tym czuł, bardzo, Percival nie wiedział początkowo co robić. Pozostało mu tylko coś wymyślić... Musi odwołać formę, ale będzie za duży, by się od razu podnieść i odejść kawałek od powtwora... ALE GDYBY ZMIENIĆ SIĘ W COŚ MNIEJSZEGO I UCIEC?!
TO JEST GENIALNY PLAN. Prawdopodobnie, bo nie ma innego wyjścia niż tylko zmienić się w coś bez ogona. Dlatego też bez zastanawiania się dłuższego Percival postanowił się zmienić w... OCZKONA (PWM), tak Pasywna zdolność, pasywna forma w jego magii, by się oswobodzić, jego ogon po prostu zniknie, a on się potoczy najwyżej po stworze albo spadnie dzięki czemu będzie mógł się oddalić od stwora na tyle, by przejść za chwile do operacji ofensywnej, której teraz nie wykona, bo nie ma pewności czy mu to się uda. Chociaż jakiś plan się w głowie układa. Podczas uciekania Percival będzie wołał.
- TUTAJ, TUTAJ, CHODŹ, CHODŹ, TAŚ, TAŚ - jako metrowy stworek, by zwrócić na siebie uwagę potwora, by odstąpił od Tsubakiego i skupił się na nim. Percival jest mniejszy, więc potwór powinien mieć problemy ze złapaniem go.
Powrót do góry Go down
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyWto Lut 24 2015, 21:07

// Skasował mi się post. Przynajmniej nie będzie rozwlekle...
switch(Percival)
{
case "Oczkon wolny":
Na twarzy Toriego maluje się uśmiech, ponieważ istnieje wielka szansa na to, że tym razem żaden towarzysz nie zastopuje jego ataku i będzie mógł wreszcie ciachnąć stworka. A jak to robi? (jako że nie ma sprecyzowane, którą łapą koleżka trzyma jaszczurkę, zakładam, że prawą. I że jest zwrócony przodem do Toriego) Ano z pozycji początkowej - lewa noga z przodu, prawa z tyłu, zaczyna od kroku prawą nogą wprzód, w prawo. Manewr ten łączy z cięciem oburącz od lewej, od dołu do góry, w prawo. Po zakończeniu pierwszej fazy natarcia trzeba spodziewać się kontry, toteż, jeśli wszystko wskazuje na kontrę prawą łapą, najemnik, nie czekając, zapiera się na nogach i wyprowadza kolejne, ukośne cięcie, od góry, z prawej, do dołu, na lewo celem uwolnienia tłuszczu, krwi i wnętrzności z brzuchowego więzienia. Miecz prowadzi blisko ciała i kieruje tak, by zderzył się z rąsią grubaska nie pod kątem 90*, tylko mniejszym, przeciąć skórę i by ostrze leciało po kości i odkrajało coraz większy płat mięcha, aż doszłoby do nadgarstka. Wtedy kaktus napiera na nadgarstek czerwonego najmocniej, jak może, by przeciąć go w pokaźnym stopniu, co właściwie nie powinno być specjalnie trudne, jeśli przypomina choć trochę ludzkie stawy. Dalej albo potwór pozbawi się reszty dłoni, a Tori odskoczy i przejdzie do defensywy albo zabierze trochę zwisającą dłoń, a Tori odskoczy i przejdzie do defensywy. Łodews.

Jeśli w trakcie siłowania bestyja użyje drugiej ręki do zmiażdżenia naszego bohatera czy czegoś równie nieprzyjemnego, ten odskakuje od niej, dając spokój dalszym atakom i, standardowo, przechodząc do defensywy.;

break;

default:
Jeśli Perci nie oswobodzi się z uścisku swego fana, Tori nie będzie miał zbyt wielkiego pola do popisu, zważywszy na szybkość potwora i jego przewagę zasięgu dzięki broni biologicznej. Nie pozostaje mu nic innego, jak odskakiwać, unikać ataków i, ewentualnie, w razie potrzeby blokować, jeśli wróżek będzie w formie opancerzonej.;

break;
}

Jeśli chodzi o przechodzenie do defensywy, właściwie broni się jak wcześniej. Odskakuje, unika, ewentualnie wyprowadza ataki na lecące łapy potwora, mając na względzie bezpieczeństwo swoje i innych magów oraz kwestię posiadania miecza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyWto Lut 24 2015, 22:12

MG:

Kolejny etap walki rozpoczął się od... rzutu Percivalem, będącym obecnie o wiele mniejszych stworkiem na odległość. Potwór zwyczajnie nie spodziewał się, że jego "oręż" nagle straci rękojeść i zgodnie z nadanym przezeń pędem poleci pod postacią niebieskiej kulki w przód, która uderzyła najpierw w ziemię a potem się jeszcze trochę turlała. Z tejże też przyczyny bestia była zszokowana, co szybko wykorzystał Tori zadając bestii kolejną głęboką ranę na prawej ręce, jednak dość szybko zmuszony został do uniku, przed prostym uderzeniem lewą ręką stwora. I wtedy... ponownie rozległ się ryk bólu. Tsu, choć obolały i zmęczony przekuł resztki swej siły do potężnej serii cięć na bestię. Ostrze rozgrzane błyskawicami do czerwoności z łatwością raniły tłuste (jak reszta ciała zresztą) plecy potwora. Niestety, ostrze nie wytrzymało tej temperatury i mocy, jaka została w niego wciśnięta, przez co przy kolejnym ataku, ostrze się ułamało, ale akurat Tsu zmuszony był do odskoku, gdyż bestia wykonała gwałtowny piruet z wymachem rąk. Tym razem, czerwonowłosemu udało się uniknąć, jednakże gdy tylko wylądował kilkanaście metrów dalej odczuł... że jego ciało, a szczególności nogi bolą straszliwie, najwidoczniej nie będąc w stanie znieść jego nadwyrężenia. A jakby tego było mało. Bestia zdawała się być rozsierdzona. Wzięła wdech, zaczęła się obracać, jednocześnie zionąc tym swoim szarawym płomieniem, tworząc istną, poszerzającą się spiralę tajemnego ognia.

Info od MG:
Raekwon - 97 MM
Percival - 55 MM, oczkon; mocno obolały, mocne zawroty głowy, możliwe, że jakieś koście popękane/złamane
Tsu - 0 MM, obolałe plecy i brzuch, popękane/złamane żebra, trudności z łapaniem oddechu, trochę skaleczeń na prawym ramieniu, ogromny ból przy poruszaniu się; 3/3 Elektryk, 1/2 Bzium, 1/3 Elektryk, 1/3 Elektryk, 1/3 Mięśnie
Postarajcie się w przeciągu 3 dni odpisać, ok?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Tsubaki


Tsubaki


Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptySro Lut 25 2015, 00:19

Wspomnienie napisał:
~ Czy tak ma wyglądać koniec? ~  pomyślał czerwonowłosy szesnastolatek, klęczący pośród zmasakrowanych ciał. Jedyną rzeczą, którą w tym momencie czuł był nieopisany wręcz ból, o którym informowało go calutkie ciało. Atak bandytów, paniczna ucieczka i zabójstwo jego własnej służącej, którą traktował jak matkę było ostatnimi rzeczami, jakie pamiętał. Potem był już tylko ból. I nagle znalazł się na dziedzińcu, pośród tych leżących ludzi. Patrząc w niebo młody Tsubaki zastanawiał się dlaczego to właśnie jego spotyka wszystko co najgorsze. Najpierw śmierć matki, wychowanie w kłamstwie, później poinformowanie, dlaczego mieszkańcy dworu nim gardzą... Co było dalej? Co jeszcze było niesprawiedliwe? Blokada magiczna? Z tym już się pogodził. Miał przecież miecz, którym potrafił się posługiwać lepiej niż najlepszy żołnierz wuja. Nieodwzajemniona "miłość" do jednej ze służek bolała zresztą o wiele bardziej, niż ta śmieszna blokada. Zresztą, Trianna w ostatnich sekundach swego życia z pewnością żałowała odrzucenia chłopaka.
Młody Shihu przewrócił się na bok. Jasnoczerwona krew szybko wypełniała ostatni czysty kawałek dziedzińca. Jeżeli szybko ktoś mu nie pomoże, pozornie niegroźna rana pod prawym ramieniem go zabije. Jednak skąd się wzięła? Tsu wytężył umysł, starając się przypomnieć wydarzenia z przed chwili. Widząc śmierć Rity (przybranej matki) wpadł w szał, po czym... coś pokryło jego ciało. Czy to była magia? Niemożliwe, przecież blokada mogła być zdjęta tylko przez tego, który ją założył, a jego ojciec zniknął jeszcze przed narodzinami chłopaka... Czyżby moc była silniejsza niż blokada? Tsu zamknął oczy, skupiając się tylko wspomnieniach. Bandyci coś krzyczeli, śmiali się, a potem... Potem coś się zmieniło. Przestali się śmiać, na ich twarzach pojawił się strach. Bali się potwora, który jeszcze chwilę temu skulony chował się za niewiele wyższą od siebie czarnowłosą wróżką. Shihu krzyknął, a z nieba uderzyła błyskawica, prosto w uciekającą grupę bandytów. Czuł wtedy, że odpływa, miał wręcz wrażenie, że to wszystko jest snem. Ból który wówczas odczuwał wydawał się wręcz nierealny. A jednak ruszył przed siebie, bowiem nie wszyscy bandyci przestraszyli się jego nowej mocy. Szag, bandycki przywódca tylko się uśmiechnął. Oto tuż przed nim pojawił się nowy przeciwnik, który wyglądał na silniejszego od tych słabeuszy broniących wejścia do zamku. Wraz z przywódcą pozostało piętnastu uzbrojonych po zęby mężczyzn. Tsu jednak się nie bał. Ból dodawał mu otuchy, której tak potrzebował. Sięgając po wiszącą u boku katanę tylko się uśmiechnął, po czym z uśmiechem na twarzy ruszył na wrogów. Pierwszą trójkę pokonał w zaledwie trzy sekundy, jednak potem było już coraz gorzej. Szag okazał się o wiele groźniejszym przeciwnikiem, niż Tsu sądził na początku. Atakując kolejnego wroga, rudzielec nie zauważył biegnącego na niego przywódcy bandytów, który wbił mu sierp pod ramię ratując tym samym kamrata. Tsu niezbyt się tym jednak przejął, wykonując błyskawiczne cięcie w kierunku Szaga. Dosłownie cudem udało mu się sięgnąć celu, rozcinając koszulę a także kawałek ciała przestępcy. Dalej były już tylko przebłyski. Wyrwanie sierpa, ucieczka bandytów i nagła utrata sił przez Tsubakiego zakończyła wspominki. Tsu zemdlał przez utratę krwii.

Teraz Tsu czuł się podobnie. Ból przeszywał każdą komórkę jego ciała, żądając odpoczynku. Przerwy. Czegokolwiek. To jednak nie było możliwe. Nie teraz, gdy już prawie udało im się pokonać tego wielkiego, śmierdzącego potwora. Jeszcze dziesięć, może piętnaście minut i będzie po wszystkim. Wtedy będzie mógł odpoczywać, mdleć, w ostateczności nawet może umierać. Chociaż osobiście wolałby tego uniknąć. Przecież nie po to Yumiko się poświęciła, aby on tu teraz umierał. I to jeszcze od czego - wielkiej, czerwonoskórej, humanoidalnej krowy. Bo samiec to to chyba nie jest, chyba, że swe narządy rozrodcze ukrywa dziad pod warstwami tłuszczu. Chłopak zacisną zęby. Od pierwszego skorzystania z magii minęło już trzy lata, a on jest chyba nawet słabszy niż wtedy. Na co więc poszła śmierć tych wszystkich, bliskich jego sercu ludzi? Co on przez ten czas robił? Poza obijaniem się - nic. To karygodne. A przecież obiecał kuzynce, że uda mu się zbudować świat od nowa. "Choćby nie wiem co!" jej nawet powiedział. I co? I nic. Zero. Więc może czas na rozpacz? pomyślał, uciekając przed śmiercionośnym ogniem, "wypluwanym" przez Rudiego. (Biegł zgodnie z kierunkiem, w którym potwór się obracał)
~ Nie. Na to się nigdy nie zgodzę. ~Tajemniczy głos rozległ się w jego głowie. Tajemniczy, ale jednocześnie znajomy. ~ Yumi? Przecież ona nie żyje. Więc może i ja do niej wkrótce dołączę, skoro już słyszę jej głos? A może oszalałem z bólu?
~ ŻYJ TSU. ŻYJ. ~ rozległo się jeszcze w jego głowie, po czym uczucie "obecności" zniknęło. Czyżby Yumiko przed śmiercią jakoś umieściła cząstkę swej mocy w nim? Nie, to na pewno przez ból. Przecież yumi była magiem metalu, głąbie. Więc nie mogła zostawić Ci żadnej ukrytej wiadomości. Więc skup się na walce.
Wbiegając za budynek znajdujący się najbliżej (czyt. W stronę którego i tak biegnie, więc dlaczego by się za nim nie schować) Tsu na chwilę się zatrzymał. Potrzebował taktyki. Najlepiej takiej, która pokona Rudiego w ciągu pięciu minut. Jak to jednak zrobić do cholery? Zerknął na resztki pożyczonego oręża. Tori raczej nie będzie zadowolony, ale trudno. Po misji kupi sobie nowy. Skoro już się dziadostwo złamało, Tsu wpadł na pewien pomysł. A gdyby tak przeskoczyć ten ogień co to go Rudi wypluwa i zaatakować go od góry? Może i kręgosłup był chroniony przez tłuszcz, ale jeżeli dostanie w ryło to chyba go to serio zaboli. Tylko jak to teraz zrobić?

Opszyn A: Może wziąć rozbieg, wskoczyć na budynek i odbijając się od niego "dolecieć" do Rudiego, jakimś magicznym sposobem na nim wylądować i wbić swą własną katanę pomiędzy rogi potwora. Tyle, że łatwiej powiedzieć niż zrobić. Po pierwsze, jak wskoczyć na budynek. Po drugie, jak osiągnąć wystarczającą prędkość do przelecenia aż takiej odległości? Może na bziumie i mięśniach jest cholernie szybki, jednak to wciąż jest ze sto metrów (jest ~10, ale niech Tsu myśli, że te 100). Przeca nawet najlepsi lekkoatletycy tyle nie przeskoczo. Może i nie biegają z taką prędkością co on, jednak szkolą się do takich skoków. Znaczy, skoków po rozbiegu. To, co potrafi Tsu to to jakiś żart jest przy nich. Chociaż, gdyby tak odpalić kolejnego bziuma? Tylko, panie, jak. Przecież już wykorzystał całe swoje zgromadzone MM. Chociaż, może mu się jakimś magicznie-zabójczym-wprawiającymdziewkiwstanwktórymtomuszązmienićbieliznę sposobem uda to zrobić. Znaczy, nie żeby cały ten plan był wgniatający dziewki w fotel. Tsu zatrząsł się po raz pierwszy. Ból coraz bardziej dawał o sobie znać.

Opszyn B: Poczekać, aż ogień go minie, przebiec przezeń i zaatakować Rudiego po raz kolejny. Plus - brak skoków. Minus - pewna śmierć w ogniu. Tsaa... Tsu zatrząsł się po raz drugi. Koniec jest już widać bliski.

Opszyn C: Ucieczka. Nie no, to już w ogóle nie wchodzi w rachubę. Co on, baba?

Tak więc pozostaje jedynie Opszyn Ej. Tylko jak się za to zabrać? Chłopak zerknął w niebo. Może jeszcze raz Yumi się odezwie? Jakoś? Co on plecie, przecież to nie możliwe, to to zwykłe fantazje były spowodowane bólem. Jak wtedy.
~ Biegnij. ~ rozległ się głos. Oh well. Więc Yumi jednak jakoś coś mu zrobiła. No, potem trzeba będzie się tym zająć. Tsu wycofał się kilka kroków, zwracając swój wzrok na budynek Miał płaski dach, co było plusem. Dalej, wysokości też miał z 5 metrów, więc super-super. Więc nie będzie musiał skakać NA budynek. Wystarczy Z. Cudnie. Rudowłosy wyciągnął swą katanę. To właśnie tym kawałkiem czarnego metalu zamierzał zabić potwora, a także zakończyć powierzone im zadanie. A potem... Potem zemdleje i będzie spał przez miesiąc. Albo dwa. Albo i nie, bo umrze. Jak jednak będzie? Zobaczymy. Przemieszczając Elektryki ze złamanej broni na swą własną, Tsu ograniczył ładunek, aby i ta broń nie pękła. Może i zwykły kawałek metalu, ale jednak pamiątkowy. Następnie, biorąc głęboki wdech, Tsu ruszył ZA budynek, biorąc rozbieg. To co zamierzał zrobić łamało troszeczkę wszelkie znane mu prawa, ale co tam. Następnie, wypuszczając zgromadzone sekundę temu powietrze, chłopak wbił stopy w ziemię. Oto i najtrudniejsza cześć zadania - kolejny bzium. Tsu złapał rękojeść katany w dwie ręce, zamykając jednocześnie oczy. Nogi bolały jak cholera, reszta ciała nie była zresztą w lepszym stanie. Teraz jednak nadchodzi moment, w którym Tsu prawdopodobnie zginie. Zginie, poświęcając się dla reszty, a także dla wieśniaków którzy ich wynajęli. Jak również dla tego poranionego gnojka, którego jeszcze kilka godzin temu próbował (chciał) zabić. Oni przeżyją. Przeżyją i będą mówić o jego bohaterstwie. To usłyszą podobni mu i zbudują całkiem nowy świat, w którym nie będzie zła, bandytów, ani smutku. Zbudują raj.
- Raj. - wyszeptał, a to samo zrobił wciąż obecny głosik. Tsubaki Shihu spróbował po raz kolejny użyć bziuma (A)

Bez względu na to czy się udało czy też nie, Tsu rusza przed siebie. Pędząc ile sił w zmęczonych już nogach, chłopak WBIEGA po pionowej ścianie budynku, po czym stawia dwa (czy tam ile trzeba aby przebiec przez ten dach) kroki na dachu, aby następnie WYBIĆ się i skoczyć prosto na potwora, który miejmy nadzieję wciąż jest zajęty czymś innym. Będąc jeszcze w powietrzu Tsu ustawia katanę, po czym lądując na Rudim wbija ją pomiędzy rogi czerwonego śmierdziela. Jeżeli to nie zabije potwora, Tsu wbija ją głębiej, po czym ODBIJAJĄC się od niej odskakuje najdalej jak potrafi, niezważając na sposób czy też miejsce lądowania (znaczy się, uważa coby w ogień nie wskoczyć, to tyle).


Ostatnio zmieniony przez Tsubaki dnia Czw Lut 26 2015, 23:01, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1322-tsubaki#19656 https://ftpm.forumpolish.com/t1244-tsubaki https://ftpm.forumpolish.com/t1432-tsubaki#21591
Raekwon


Raekwon


Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptySro Lut 25 2015, 09:12

Raekwon nie mógł już dłużej czekać. Chciał, ale sytuacja zmuszała do działania. Teorie, że trójka melasów na dole poradzi sobie z osłabionym przez potężną moc jego zaklęcia Raekwon mógł sobie zmiąć i wyrzucić do kosza. Teraz była ku temu najlepsza okazja, by wspomóc swoich kumpli. Perci uciekł z uścisku, reszta dopiero się szykuje do wykonania swoich akcji. Więc kiedy, jak nie teraz? No teraz! Ill wyciągnął dziesięć bomb i chwilę przed rzutem przymierzył, spoglądając na obracającą się bestię. Starał się ponownie wycelować w przód stwora, tak jak ostatnim razem, pogłębiając jeszcze bardziej jego obrażenia. Nie lubił ryzyka, nie przepadał za wchodzeniem w coś, czego nie był pewien na sto procent, ale nie chciał potem wysłuchiwać, ze nic nie pomógł, albo innych jęczeń i narzekań. Stojąc na dachu mag eksplozji skupił się na obracającym przeciwniku, choć płomienie, jakimi buchał z ryja nie zdawały się pomagać trójce na dole, grubas nie był typem, który ma podzielną uwagę. Był zajęty, skupiony i mógł nie dostrzec magicznych bomb lecących z góry. Gdy wyczuł odpowiedni moment, rzucił kolejną serią (10), detonując je przy wirującym łbie przeciwnika, a następnie prędko wycofał się w róg dachu najbardziej oddalony od pola bitwy, celem przygotowania kolejnej serii dziesięciu bomb. Chciał się ukryć, by móc w spokoju przygotować kolejny śliczny, przepełniony magią do granic możliwości balast, który zmiecie czerwonego skurwiela do czeluści piekła, skąd zapewne się wyczołgał. Tylko jak on to zrobił? Nie możliwe, by taki dzban tłuszczu był w stanie opuścić tak głęboką dziurę. Cały czas w głowie bladego maga pozostawały również myśli krążące wokół pijanego dzieciaka.
-Mamusia? Nie....- Ill pokręcił przecząco głową. To nie możliwe, by diabeł spłodził zwykłe dziecko. A co jeżeli ten potwór to tylko grube dziecko wyśmiewane przez kumpli z podwórka, które średnio wyuczyło się magii Przejęcia Bestii i teraz gnój się mści, bo wchodzenie po schodach sprawiało mu trudność, a jedyny trening, jaki odbywał, to rajd do lodówy po żarcie i z powrotem? Cóż, oby nie, bo tutaj jedzenia mało, a czekolady w ogóle nie ma. A jak pomyli dzieciaka z jedzeniem, to już całkiem kaplica...

-10 bomb
+1x C4:Clay Bomb
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1265-skrzynka-raekwona https://ftpm.forumpolish.com/t1117-raekwon-ill-spinebreaker https://ftpm.forumpolish.com/t2275-ill#39356
Percival


Percival


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptySro Lut 25 2015, 22:33

Percival wiedział, że ten moment jest najlepszy do tego, by wykorzystać kolejną formę, którą przejął. Otóż męski ma wróżek, który nie wygląda w tym momencie najbardziej męski, dlatego zmienił się w Bagniaka Kevelskyego (A). Co zamierza zrobić Percival z tym całym panem, który wykonuje piruet? Otóż zamierza walnąć pod jego stopami bajoro, które sprawi, że powinien stracić równowagę przez co Raekwon powinien mieć najlepszy moment na ściągnięcie go. Oczywiście po stworzeniu bajorka, od razu do niego wskoczy, by wyciągnąć Tsu, który powinien zostać objęty jego działaniem, co powinno zniszczyć mu jego marzenia, o tym, by zostać martwym. Na szczęście Percival może stworzyć wystarczające duże bajoro, by opłynąć Grubaska i nie dać mu się złapać. Otóż wyda podstawowe 7MM na bajorko i walnie jeszcze tak z 8, by było ono duże i głębokie, by móc szybko opłynąć stwora, zabrać Tsubakiego i uciec z nim jakiś kawałek, by nie dostać się w pole rażenia Raekwona.
Powrót do góry Go down
Tori Jeaggs


Tori Jeaggs


Liczba postów : 73
Dołączył/a : 26/12/2014

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyCzw Lut 26 2015, 12:57

Na początku bieżącej sceny nasz bohater winien znajdować się około dwa metry od stworka. Wziąwszy pod uwagę to, że strumień ognia musi się jakoś rozejść, Tori nie powinien być specjalnie zagrożony, jeśli zbliżyłby się nieco do koleżki. Z sytuacji tej wyciągnął jeszcze jedną mądrość. Otóż zauważył, że przez morderczym oddechem, miał miejsce wyraźny wdech - potwór prawdopodobnie ma płuca i z nich korzysta. Tym sposobem znalazło się dobre miejsce - kandydat do zadania śmiertelnego ciosu. Trzeba jednak przeanalizować sytuację. Od tyłu ciężej będzie czysto trafić ze względu na obecność łopatek, które potencjalnie mogłyby zatrzymać atak. Od przodu istniało ryzyko kontry. Tył zdawał się lepszym wyjściem. Pozostawał jednak wybór - kręgosłup: odsłonięty, stosunkowo łatwo osiągalny, zapewniający częściowy paraliż potwora, który nadal może machać łapami na wszystkie strony i robić za ognistą fontannę czy płuca: cięższe do trafienia, które jednak zapewniłoby bardzo szybką śmierć. Ostatecznie druga opcja zdawała się być bardziej uzasadniona - należy działać szybko, gdyż towarzysze najemnika są w stanie dużo gorszym, niż on i mogą nie wytrzymać dalszej walki.

Postanowione. Teraz trzeba tylko wykonać. Jako że ostatnio czerwonego zostawiliśmy zwróconego w stronę Tsubakiego, czyli tyłem do Jeaggsa, kiedy to rozpoczynał swój recital, najemnik winien mieć czas na wykonanie kroku do przodu. Zatem to robi. Następnie kuca i, trzymając rękojeść nisko, a miecz skierowany w górę, na ukos, odgradza się płazem od ewentualnych płomyków, które oderwałyby się od głównego nurtu. Kiedy obrotowy miotacz płomieni już "obsłuży" wojownika (ziew przejdzie za niego), ten wstaje, wykonuje szybki doskok i stara się wbić swój miecz pod łopatkę potwora (jak obraca się w lewo, to pod lewą - jak w prawo, pod prawą) tak głęboko, jak tylko może. Wykorzystuje do tego całą swą męskość, siłę i, dla dodania klimatu i zastosowań praktycznych, wydobywa z siebie okrzyk bojowy.
- BaSIAAA! - Nic innego nie przychodziło mu w tej chwili do głowy, a piosenka jeszcze nie dawno brzmiała w jego uszach, toteż stwierdził, że zadedykuje to zwycięstwo tytułowej "Basi".

Nie jest to jednak czas na opuszczenie gardy. Wręcz przeciwnie. Stwór może przewrócić się na kaktusa, co mogłoby być wielce niebezpieczne. Może też wybuchnąć, wystrzelić płomieniami, w sumie może stać się wiele rzeczy. Aby uniknąć ewentualnych obrażeń, mężczyzna wyjmuje swój oręż z rany, kiedy tylko uzna, że głębiej nie wejdzie i stara się odskoczyć najszybciej, jak potrafi, jednocześnie osłaniając się płazem miecza przed ewentualnymi wybuchami, płomieniami, Basiami. Jeśli z jakiejś przyczyny nie będzie mógł skoczyć, próbuje po prostu odejść, cały czas osłaniając się przed niebezpieczeństwem.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2579-wielkie-zasoby-wielkiego-tori-ego#44293 https://ftpm.forumpolish.com/t2572-tori-jeaggs
Torashiro


Torashiro


Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyPią Lut 27 2015, 17:37

MG:

Niezłe bagno. Tak, zdecydowanie idealnie opisywało to obecną sytuację magów. Ledwo poruszający się Tsubaki był łatwym celem dla potworka, a dokładniej jego płomieni, jednak tu z pomocą przyszedł... Percival. Wytworzone przez niego bagno po pierwsze całkowicie uniemożliwiło jakikolwiek unik czerwonowłosemu, ale zarazem sprawiło, że wbił się dość mocno w bagno, przez co większość jego ciała była w stanie uniknąć poparzeń... nie licząc jego lewej części ciała, która została przez płomień dosięgnięta. Wliczając w to także i część włosów i twarzy. Ale przynajmniej, dzięki temu wróżek był w stanie go przetransportować dalej, podczas gdy potwór runął na błoto całym ciałem. Nieszczęśliwie, Tori znajdował się bardzo blisko bestii, gdy ta się obracała, ziała płomieniem i gdy cały teren zmienił się w błoto. Został po pierwsze dotkliwie poparzony, po drugie praktycznie ograniczono mu poruszanie się, nawet zaczął się zapadać, a bestia tracąc równowagę na tak niestabilnym gruncie przypadkowo go kopnęła wysyłając go tylko kilka metrów w bok. Dodatkowo, spiralny płomień zdetonował lecące w jego stronę bomby, przez co wybuch go nie sięgnął. Bestia, leżała teraz w błocie, próbując się podnieść, ale nie miotając już płomieniem.

Info od MG:*
Raekwon - 64 MM, przygotowane bomby do kolejnego rzutu/wybuchu (nie zapłacisz za ich detonację MM)
Percival - 7 MM; mocno obolały, mocne zawroty głowy, możliwe, że jakieś koście popękane/złamane; 1/4 Bagniak
Tsu - 0 MM, obolałe plecy i brzuch, popękane/złamane żebra, trudności z łapaniem oddechu, trochę skaleczeń na prawym ramieniu, ogromny ból przy poruszaniu się, mocne oparzenie lewej części ciała: noga, ręka, bok tułowia, wypalone włosy po lewej stronie głowy, lekkie oparzenia lewej części twarzy ; 2/2 Bzium, 2/3 Elektryk, 2/3 Elektryk, 2/3 Mięśnie
Tori - 100 MM; obolały, bagno utrudnia poruszanie się, mocne poparzenia praktycznie całego tułowia i ramion, twarz ocalała zasłaniana i mieczem i rękoma, problemy z wykorzystaniem tych kończyn, które zostały oparzone
Tak samo, szybko posty=jak najszybszy mój post~
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1315-konto-torashiro#19555 https://ftpm.forumpolish.com/t962-torashiro#14231 https://ftpm.forumpolish.com/t1316-torashiro#19559
Raekwon


Raekwon


Liczba postów : 549
Dołączył/a : 21/06/2013

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyPią Lut 27 2015, 18:56

-Za wcześnie...- pomyślał blady mag, kręcąc lekko głową na boki, chwilę po tym, gdy jego atak spełzł na niczym. Cóż, nikt nie mógł przewidzieć nagłego pojawienia się bajora, oraz tego, że bomby nie dosięgły celu. Szkoda, bo zmarnowała się tak piękna eksplozja, a nie przyniosła zamierzonego efektu. Cóż, Ill będzie musiał to przełknąć i popić wodą, jednak dopiero za moment. Na dole miała miejsce dość ciekawa sytuacja. Grubas leżał w błocie, próbując się podnieść, reszta albo w znokautowana w błocie, albo poparzona. Ale grubas leżał w błocie, kompletnie odkryty na wybuchowy atak z powietrza.
-Teraz jest szansa...-wymamrotał blady mag, po czym prędko wyjął dziesięć kolejnych bomb z z torby. Znowu chwila w bezruchu, podczas której mag się koncentrował. Jak przy strzale. Najpierw namierzenie ofiary. To akurat nie było trudne, gdyż miał do czynienia z grubym czerwonym i pomału denerwującym kawałem tłuszczu z rogami. Etap drugi, przygotowanie amunicji. Dziesięć bomb w dłoniach, gotowych do wyrzucenia i detonacji. Jak na razie wszystko świetnie. Krok trzeci, czyli skupienie. Przez chwilę Raekwon poczuł się jak snajper namierzający ofiarę przez lunetę. Strzał nie będzie precyzyjny, jeżeli strzelający się nie wyciszy. Krok czwarty, najważniejszy, czyli ocena sytuacji wokół celu. Teraz nadszedł najważniejszy moment. Bez tego nie będzie kolejnego kroku. Raekwon zaczął szybko skautować teren. W jakiej odległości od potwora jest reszta magów? Wcześniej tylko Percival był blisko, a swojej tankowej formie być może był w stanie to wytrzymać. Choć sytuacja wyglądał zgoła inaczej, Raekwon miał idealną okazję. Dwie magiczne eksplozje mało kto był w stanie w ogóle przeżyć, więc na tego grubego i zdawałoby się poranionego skurwiela to też podziała. Miał jeszcze trochę energii w zapasie, więc mógł jeszcze odrobinę zaszaleć, jednak miał nadzieję że to będzie ostatnia dycha, jaką będzie musiał zdetonować. Czas zatem na krok piąty, ostatni. Niczym rasowy snajper Ill wstrzymał powietrze, po czym dziesięć bomb poleciało w leżącego potwora, a sam mag padł na brzuch i obserwował co stanie się za chwilę, albo raczej, jak mocno oberwie leżący stwór.

-10 bomb
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1265-skrzynka-raekwona https://ftpm.forumpolish.com/t1117-raekwon-ill-spinebreaker https://ftpm.forumpolish.com/t2275-ill#39356
Tsubaki


Tsubaki


Liczba postów : 283
Dołączył/a : 12/07/2013
Skąd : Nysa

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptySob Lut 28 2015, 13:09

- Ku *ehu ehu* rwa - wydusił z siebie Tsu,  wykrzywiając twarz z bólu (czym przysporzył sobie go jeszcze więcej, bo przecie lewa jej część jest poparzona). To nie tak miało wyglądać. Miał być bohaterem. Obrońcą. Miał zakończyć tą walkę i zwiększyć tym samym swą siłę. I co? I kupa. Wielka, gorąca kupa. Był słaby. Zbyt słaby aby pokonać Rudiego, nawet z pomocą trójki innych magów. I on chce zmienić świat? On? Taki słabiak? Hehe... To niemożliwe. Choćby i starał się bez przerwy przez kolejne pięćdziesiąt lat - to się nie uda. Nie w jego aktualnym stanie. Musi trenować. Dużo. Opanować zaklęcie, którym pokona nawet i osiem takich Rudich jednocześnie. Ale jak to zrobić? Aktualnie nie ma nawet siły na to, żeby ruszyć ręką, więc jak ma trenować? Śmiejąc się w duchu (a śmiech był to naprawdę żałosny), Tsu spróbował otworzyć lewe oko. Mimo, że jego twarz nie była tak poparzona jak reszta ciała, wysoka temperatura mogła uszkodzić/zniszczyć jego lewe paczadło, a tego raczej wolał uniknąć. Bo skoro już postanowił stać się silniejszy, to kto wie, czy nie wpadnie na zaklęcie które będzie wymagało dwójki sprawnych paczadełek? Co by było wtedy? Porzuciłby je? Nawet, jeżeli byłoby silniejsze niż jego wszystkie magiczne sztuczki razem wzięte?

To jednak była przyszłość. A przyszłości przecież nie ma bez teraźniejszości (filozofia bardzo). A co to się w tej teraźniejszości dzieje? Ano leży. W ramionach Perciego leży. Ta (prawie że) romantyczna scenka na pewno zapadnie w pamięci towarzyszom. Co za wstyd. Gdy o tym myślał, twarz chłopaka zrobiła się równie czerwona co jego włosy. Brr.
Gdy w końcu Percival go gdzieś odstawi, Tsu wykonuje... nic właściwie. Leży. "Odpoczywa". No bo co innego ma robić, skoro cała jego lewa część ciała jest poparzona, ciało boli, żebra połamane, prawe ramię uszkodzone... Tak trochę sierotkowato. Nawet część czupryny stracił. Co za pech. Ale czy naprawdę już nic nie może zrobić? To na pewno tylko złudzenie. Na pewno. Tylko co tak poobijany człowieczek może jeszcze wykonać w walce z takim potworem? Niby ma jeszcze swój miecz, który jakimś cudem nie upuścił podczas całej tej akcji (wow)... MIECZ. NO TAK. Przecież wciąż jest aktywny elektryk! I to nawet nie jeden! A to przecież MIECZ jest naelektryzowany, a nie Tsu! Znaczy, Tsu też, przez co elektryk aż tak zwiększa moc broni, ale... Hmm. A gdyby tak oddać miecz Perciemu, coby przekazał go Toriemu, coby ten przy jego pomocy zaatakował Rudiego? Miejmy nadzieję że jest cały, bo w przeciwnym razie będzie jeszcze większa kupa niż jest teraz...
- P-Perci, weź to. - Powiedział powoli, starając się mówić w miarę wyraźnie. Mimo, że poparzenia skutecznie to utrudniały. Katanę trzymaną na szczęście w prawej łapce wyciągnął w stronę przemienionego towarzysza. - Weź i daj Toriemu. Jest wzmocniony, nie dotykaj ostrza bo też dostaniesz. Powodzenia...

Co natomiast robi dalej? No... No nic nie robi, kurcze paka. Poza próbami zachowania przytomności, bo ból jednak swoje robi. I brak sił. I MM.

/Post słaby, ale nie mam pomysłu co to Tsu może teraz wykonywać ._.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1322-tsubaki#19656 https://ftpm.forumpolish.com/t1244-tsubaki https://ftpm.forumpolish.com/t1432-tsubaki#21591
Percival


Percival


Liczba postów : 51
Dołączył/a : 15/08/2014

Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 EmptyNie Mar 08 2015, 15:43

Percival jedynie wziął miecz od Tsubakiego, po czym rozejrzał się za Torim, by do niego popędzić w podskokach, uważając, by nie dotknąć czasem ostrza owego miecz. Miał go podać Toriemu, musi to zrobić, nie przewidział tego, co się teraz stanie, jedynie dał szansę Raekwonowi na wyrzut bomb, więc raczej nic nie powinno zostać z stwora. Gdy tylko Percival przekaże miecz Toriemu
- Wykorzystaj go dobrze, nie dotykaj ostrza - powiedz Mag wróżek. Gdy tylko Raekwon rzuci bomby, a po wybuchu stwór dalej będzie żył to... Percival wskoczy do bagna, by opłynąć stwora tak, by znaleźć się koło jego głowy. Ma na niego wyskoczyć z bagna, by zahaczyć pazurami o jego łeb i wybić mu oczy, albo najlepiej wbić się jak najgłębiej będzie mógł, by te szpony przeszły na wylot jego mózgu najlepiej. W końcu powinien dać radę, bestia będzie ranna i tak dalej. Oczywiście czekał na bomby Raekwona aż polecą pierwsze.
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Wioska Bodrow - Page 6 Empty
PisanieTemat: Re: Wioska Bodrow   Wioska Bodrow - Page 6 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wioska Bodrow
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 6 z 8Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Next
 Similar topics
-
» Wioska
» Wioska Nes
» Górska wioska
» Wioska Nayashe
» Wioska Demonów

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Wschodnie Fiore :: Wschodni Las
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.