Imię: Tori
Nazwisko: Jeaggs
Płeć: Mężczyzna
Waga: 107 kg
Wzrost: 192 cm
Wiek: 23 lat
Gildia: DHC
Miejsce umieszczenia znaku gildii: Wierzch prawej dłoni
Klasa Maga: 0
Wygląd: Cóż można rzec... trudno zacząć od czegoś innego, niż - Tori to wyjątkowo umięśniony osobnik. Jego muły zdają się być twarde, jak stal, choć skóra Jeaggsa pokryta jest licznymi bliznami. Blizny te są świadectwem niezliczonych potyczek, które ma za sobą wojownik. Znajduje to również odbicie w jego wzroku. Zimny, spokojny, niemal beznamiętny, choć z drugiej strony kryjący w sobie dzikość wielu rumaków rączych niczym PRĘDKOŚĆ ŚWIATŁA (a ona jest duża). To jednak kiedy nie żywi ochotą rozmowy ani innych form obcowania z osobami trzecimi. Czwartymi, piątymi itp. również. Warto jednak wspomnieć, iż, kiedy tego chce, potrafi przyjaźnie spojrzeć spod swej krótko ostrzyżonej, czarnej czupryny. Jego tęczówki mają kolor ciemnoszary. Ogólnie sprawia wrażenie niezłego maderfakiera. A co nosi? Ciemnobrązowe jeansy oraz czarny tshirt.
Charakter: Kocha walkę. Choć... może nie jest to najbardziej trafne stwierdzenie. Uważa bowiem, że walka nie zawsze jest konieczna, niemniej to najprostszy, najbardziej przejrzysty sposób rozsądzania sporów. Życie przyzwyczaiło go do tego, że właśnie w ten sposób trzeba rozwiązywać problemy. Z czasem to właśnie w boju zaczął odnajdywać się lepiej, niż w rozmowie i choć od pewnego czasu stara się przykładać równie wielką wagę do konwersacji, zmiana ta wymaga jeszcze czasu. Nie znaczy to jednak, że stara się uciec od brzęku oręża - chce po prostu stać się choć trochę normalniejszy. Mimo swych walecznych zapędów, stał się towarzyski i nie stroni od ludzi. Co więcej, łatwo stwierdzić, że prawdopodobnie jest sztywny jak, uwaga, bo to bardzo ważne, COŚ SZTYWNEGO. Nic bardziej mylnego! Otóż jest sztywny jak świeżo ugotowana parówka. Czyli wcale, HEHE (no dobra, może trochę). A już na poważnie – jest przyjazny i godzien zaufania. Dotrzymuje danego słowa i łatwo zawiera nowe znajomości. Z drugiej strony piętno przeszłości nie pozwala mu cofnąć się przed rozlewem krwi.
Historia: - Patrz, to ten dzieciak! - Tego typu okrzyki towarzyszyły mu od najmłodszych lat. Urodził się w biednej rodzinie. Mimo głodu, dorastał bardzo szybko. Zarówno jego sylwetka, jak i twarz, upodabniała go bardziej do starszych dzieci, niż rówieśników. Z tejże przyczyny został... sprzedany. Tu zaczyna się historia jego niewoli. Niewoli i treningu na gladiatora. Tak, gladiatora. Quite generic, huh? Szybko miał jednak miejsce zwrot akcji – otóż szacowny zakład usług gladiatorskich został najechany przez grupę wojaków, którzy zwali się 'Orłami'. Zwalczali oni niewolnictwo. Młodemu Tori'emu imponowali wysocy, męscy mężczyźni. Stwierdził, że sam też chciałby zostać męskim mężczyzną. W tym celu po męsku udał się do przywódcy Orłów i po męsku zażądał możliwości przystąpienia do organizacji. Tak też miała się zacząć męska przygoda naszego bohatera. Szef zgrai nie ukrywał zdziwienia prośbami chłopca, powiedział też "Nie ma mowy" i zostawił go samemu sobie. Niełatwo wyobrazić sobie, co w takiej sytuacji zrobiły dzieciak. Wrócił do rodziców, którzy go sprzedali? Błąkał się po mieście? Szukał nowego domu? Otóż nasz bohater wykazał się znacznie większą kreatywnością i sam sprzedał się do innej areny. Trenował tam i walczył, póki nie zjawiły się Orły. Tym razem dowódca również nie krył zdziwienia. Zdziwienie jednak rosło niczym funkcja wykładnicza, kiedy usłyszał, że mały gladiator sam podjął decyzję o oddaniu się w niewolę, by spotkać swój wymarzony oddział. Tym razem dowódca zgodził się przyjąć niepoczytalnego szkraba, choć traktował go z dużym dystansem. Przez kolejne lata chłopak ćwiczył pod okiem najlepszych i walczył z nimi ramię w ramię. Póki nie stwierdził, że czas zrobić przerwę w nieustannej wojaczce. Jego pierwszym przystankiem w drodze do nieco normalniejszego życia była praca w charakterze żywej reklamy – był chodzącym hot dogiem. Nie potrzebował jednak dużo czasu, by stwierdzić, że to nie jest jego powołanie. Wtedy też wyruszył w poszukiwanie sensu życia.
I trafił do Kaktusa.
Umiejętności: Sportowiec lvl 1
Szermierz lvl 1
Siłacz lvl 3
Ekwipunek: Miecz. Stalowy miecz dwuręczny. Obosieczne ostrze ma 180 cm długości i 35 cm szerokości przy rękojeści. Zwęża się w kierunku drugiego jego końca. Gruba, pokryta skórą rękojeść, długości 25 cm jest oddzielona od ostrza osłoną w postaci stalowej „belki” z obu stron zakończonej czymś, co przypomina metalowe kły (wygięte tak, że ich końce są niemal równoległe do ostrza i "wskazują" w tym samym kierunku, co jego koniec). Jeśli chodzi o barwę miecza – jego „naturalny”, metaliczny kolor jest wzbogacony o, z grubsza losowo rozrzucone, czarne plamy najróżniejszych kształtów. Kiedy nie jest wykorzystywany, spoczywa przytwierdzony do pleców za pomocą skórzanych... powiedzmy - szelek.
Szelki. Ich główna część składa się z trzech pasów. Jednego poziomego, przepasającego klatkę piersiową nieco pod pachami oraz dwóch, które łączą tylną i przednią część pasa poziomego, przechodząc ponad ramionami wojownika. Między owymi pomocniczymi pasami, a tylną częścią pasa poziomego znajduje się coś w rodzaju kieszeni. Są to, o dziwo, kolejne skórzane pasy, które przekłada się przez pas poziomy i przytwierdza do pasów pomocniczych z możliwością regulacji zacisku... Wiem, dość mgliste, ale nie chciałem zostawiać tego że miecz sobie wisi tak, o.
Jednoręczny, stalowy miecz obosieczny. Ostrze długości 80 cm.
Stalowy sztylet.
Zapałki z jakimś ustrojstwem co to je zapala. 20 szt.
4 kamienne kulki o średnicy 4 cm.
Woreczek soli.
Metr linki stalowej nawinięty na szpulkę.
1200
Rodzaj Magii: Warlord
Magia, która opiera się na walce. Zaklęcia mają zazwyczaj mocno fizyczne działanie - wzmocnienie statystyk, potężniejszy cios, przyzwanie oręża czy inne tego typu rzeczy.
Pasywne Właściwości Magii:Lord of war
Buff, w wysokości 0,1 umiejki do wszelkich statów bezpośrednio wykorzystywanych w walce.
Warlords' possesion
Tori może ogłosić jakiś oręż lub inny przedmiot 'swoim'.
Leciusieńko zwiększa to wytrzymałość przedmiotów. Oczywiście są ograniczenia - żeby nie było, że cały świat będzie jego. Otóż może przywłaszczyć sobie tylko przedmiot, który aktualnie dotyka. Tylko jeden obiekt danego typu może być 'w posiadaniu' Jeaggsa - jedna broń, jeden zestaw pancerza itp. Istotą tej PWM jest jednak dostosowanie przedmiotów do bycia wykorzystanymi w zaklęciach.
Lust's insight
Nasz bohater wyczuwa żądzę walki u otaczających stworzeń. Nie chodzi tu jednak o niehonorowe dźgnięcie w plecy - to nie jest walka, tylko tchórzostwo.
To battle!
Posiada zwiększoną odporność na efekty odżegnujące go od walki wbrew jego woli. Wpływ tej PWMki jest jednak bardzo niewielki. Nie ma ona znaczenia w przypadku zaklęć rangi C wzwyż.
Overflowing presence
Potrafi lepiej zmotywować do walki, niż ktoś, kto nim nie jest. Dotyczy również prowokacji. Zależy to jednak od jakości posta.
Warlord's grip
Ma pewniejszy chwyt
Zaklęcia:-