HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Plac - Page 7




 

Share
 

 Plac

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next
AutorWiadomość
Cal


Cal


Liczba postów : 324
Dołączył/a : 16/12/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Plac   Plac - Page 7 EmptyPią Sie 02 2013, 16:29

First topic message reminder :

Ot zwykły plac, którym może poszczycić się Oak. Położony w centrum miasta i... Nie wyróżnia się zbytnio względem reszty, aczkolwiek jak całe Oak, to miejsce wykazuje się dość hym... starą architekturą. Można rzec, iż nawet zabytkową. Wielka i ozdobna fontanna znajdująca się w centrum placu, otoczona ławkami w ilości ośmiu, mniej więcej w jednakowych odstępach tworzących właściwie wielokąt foremny. Dalej widoczne są różnego rodzaju ścieżki, czy trawniki z ozdobną roślinnością, przy której można odpocząć, a w "rogach" placu mają swoje miejsce pomniki przedstawiające założycieli miasta. Sam teren zaś otoczony jest przez historyczne kamienice, które mienią się różnorodnymi barwami i wykonane są najpewniej w stylu neobarokowym.

MAPKA
LEGENDA
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Więc... Calcio wrócił z zakupami z Magnolii, a co dokładniej posiadał chłopaczek? Ano w jednej torbie, którą właściwie dzierżył, przykładając ją do klatki piersiowej - zapakował on różne produkty spożywcze, poczynając od jakiś jabłek, czy innych owoców, które względnie dobrze znoszą podróż, a kończąc na wszelkiego rodzaju wytrzymalszych, długoterminowych rzeczach pokroju drobne zapasy słodyczy, czy jakieś makarony i takie. Jak już się bywa w stolicy, to trzeba było uzupełnić nieco hym... Lodówkę. Tia... Uznajmy, że to właśnie lodówka i tyle, co uzupełnia, bo nie ma co się nad takimi sprawami zastanawiać. Co jednak z drugą torbą, którą trzymał w prawej ręce, a także z jego plecakiem? Właściwie do plecaka zostały władowane bardziej stabilne przedmioty, które miały służyć do malowania. Nowy zestaw pędzli, kredki, czy tam flamastry i tego typu różne specjalności, które raczej ot tak nie zostaną uszkodzone, a w torbie... Spory zestaw farbek, bo zajmował niemalże pół wysokości sporego pojemnika i stosunkowo ciążył chłopaczkowi. Jednak tym przedmiotom towarzyszyły jakieś bloki z kartkami, czy coś pozwijane w rulony, jakby małe płótna, albo whatever... Nikt nie musi dokładnie wiedzieć, czym on tam dysponuje, nie? W końcu to jego prywatne przedmioty, za jego pieniądze. No... Jakby jego, ale to szczegół, o! Teraz właściwie skoro był w cieplejszym już Oak, tymczasowy rudowłosy Szczurek rozpiął pomarańczową kurtkę, ukazując światu ot zwyczajną czarną bluzkę. Czapkę czy inne takie wcześniej władował już do plecaka. Właściwie... Ostatecznie dziwił się, iż dopiero teraz rozpiął owy element ubioru, bo przez to w sumie tylko się zgrzał, a i dodatkowo zmęczył, to też postanowił przysiąść sobie w okolicy fontanny. W końcu kto mu zabroni odpocząć, nie? Odchylił tylko głowę na chwilę w górę, aby swoimi tymczasowo zielonymi tęczówkami wyłapać błękit nieba przepasany tu i ówdzie białym puchem chmur, a następnie opuścić wzrok na orzeźwiającą wodę.
- Eh... - westchnął tylko cicho, jak to on, tak, aby nikt go najlepiej nie słyszał. Pewnie niedługo będzie musiał iść dalej niczym taki pracowity ludek, bo czemu ma marnować czas, chociaż... Może coś usłyszy? Może czegoś się dowie? Plotki? Ploteczki? To ciągle informacje...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2955-teczowa-paleta#51248 https://ftpm.forumpolish.com/t2605-wiec-chodz-pomaluj-moj-swiat https://ftpm.forumpolish.com/t3710-kolorowe-kredki#71699

AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyPią Lis 08 2013, 21:30

Machnęła ręką słysząc docinkę. Niech myślał, co chce. Zwłaszcza, że lord, o którym mówiła, znajdował się na jej liście "zabić bez litości, bo inaczej on zabije ciebie". Tak wyglądała rzeczywistość. Ale nikt poza kilkoma osobami nie musiał o tym wiedzieć. Dlatego szła sobie spokojnie tuż przy mężczyźnie, nie ruszona komentarzem. Westchnęła lekko.
- To chyba się nazywa instynkt przetrwania, tak? - rzuciła z wesołym tonem w głosie, odnosząc się do wyczuwania nastrojów członkiń gildii. O tak, czasami lepiej wiedzieć, kiedy po prostu spasować, inaczej oberwanie tasakiem to najmniejszy problem. Czasami rozchwianie emocjonalne kobiet mogło decydować o życiu lub śmierci. I już, już otwierała usta, by coś powiedzieć, kiedy Gumiś ja uprzedził. Zaśmiała się lekko. - Niech będzie - odparła lekko. A tymczasem - jedzonko~! Już po dostaniu piwa i pasztecika pociągnęła mocno mężczyznę w stronę jakiegoś wolnego stolika. No bo przecież nie będą jeść na stojąco! Tak więc usiadła, od razu zabierając się za pasztecik, jedynie kiwając głową na jego niezwykle ozdobne stwierdzenie "zjesz ze mną?". Nie było co, cały romantyzm piorun trzasnął. Zaśmiała się i przełknęła to, co miała w ustach.
- Oczywiście, że o takich... Nie, powiedzmy nieco inaczej... Podobnych - odpowiedziała w kwestii "wampirów". Gdyby miała porównać swoje wyobrażenie wampira sprzed a po poznaniu kilku z nich... Cóż, diametralnie się różniły. Zaśmiała się ponownie, nieco głośniej. - Raczej jestem bardziej bezsilna, niż ci się wydaje - mruknęła, upijając nieco piwa. - Mówiłam ci kiedyś o przeciwniku robiącym sieczkę z mózgu, prawda? Na takich słońce działa, acz nie tak mocno, jak na pachołki... wampirze mięso armatnie, tak to nazwijmy. Pokonanie takich nie jest ciężkie... Ale z drugiej strony niebezpieczne. Są szybsi i silniejsi od zwykłych ludzi nawet jeśli to pachołki... Mam wrażenie, że mówię nieskładnie... - westchnęła lekko, próbując jakoś to uporządkować. - Ciężko mi o tym mówić, zwłaszcza, że historia sama w sobie jest tak poplątana... Nie wiem, od czego zacząć. - Rzuciła Gumisiowi przepraszające spojrzenie i wróciła do pasztecika.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Laura


Laura


Liczba postów : 691
Dołączył/a : 11/04/2013

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptySob Lis 09 2013, 23:32

Milczała sobie przez dłuższą chwilę, analizując powoli, co działo się wokół niej. Kyo zignorowała, bo coś tam trajkotał nad jej uchem, a jej się nawet nie chciało na to odpowiadać. Już nawet ten film był ciekawszy. Znaczy nie był. Był tak samo denny jak paplanina jej kolegi. Może jednak mu odpowiedzieć?
- Rób, co chcesz.
A w myślach sobie dodała „i tak nie będzie z ciebie facet”. Ot taka ukryta złośliwość zdenerwowanej blondynki. Była jeszcze na tyle przyzwoita i rozważna, że tymi przemyśleniami nie podzieliła się z całą resztą Sali kinowej. Nie chciała już dalej rozmawiać, by tez nie przeszkadzać innym w oglądaniu niezbyt wysokobudżetowej produkcji. Tym sposobem by pewnie wyparowała z sali za niedługi czas, gdy coś przykuło chyba jej uwagę. To coś znajdowało się pod krzesłami i być może coś jej się przewidziało, ale Laura była osobą przezorną, więc po prostu na razie odstawiła wszelakie jedzenie, by poświecić latareczką w miejsce, gdzie mogło znajdować się coś podejrzanego.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t908-depozyt-laury https://ftpm.forumpolish.com/t888-tic-toc https://ftpm.forumpolish.com/t1092-kostnica#16327
Kyoki


Kyoki


Liczba postów : 104
Dołączył/a : 26/03/2013
Skąd : Syberia

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyNie Lis 10 2013, 00:05

Poczuł się urażony. Może dlatego, że wyjątkowo ta kiecka strasznie go irytowała, dziwnie układała się na ciele, a materiał był jakiś niewygodny? Nie, nie oto chodziło. Bardziej martwiło go to, że zaczął zadawać się z Laurą. Kiedyś mu ktoś mądry powiedział: „Nie biegaj za cycatymi blondynkami, one są sługami zła!”. No i miała ta osoba rację. Zaczynał powoli sobie współczuć, mógł jej jednak nie polubić, pechem jest to, że to zrobił. Karma, to na pewno to! Zesłano na niego karę, bo za mało modlił się! Właściwie ostatnimi czasy nie robił tego wcale… Musi to nadrobić. Jego religia jest w końcu bardzo ważna. Zacznie to od jutra, bo tak.
Nic jej nie odpowiedział. Wolał zachować resztki samokontroli na lepszą okazję. Skupił się na filmie, który był naprawdę uroczy. Flaki, krew, pourywane kończyny, rozpacz, mózgi, krzyki, płacze, no po prostu film idealny dla niego! Już zaczął porównywać to wszystko z własnymi spostrzeżeniami, czy to wygląda realistycznie, a może jednak nie. Bać się? Nie, on nie z tych osób, gorsze piekło to on przeżył, przy tym horror wyglądał jak sielanka. Wkręcił się w to, aż w końcu spotkał go zawód. Najlepsza scena wyglądała tak tandetnie, że aż odwrócił wzrok od ekranu. Zaczął rozglądać się po Sali, mało coś zostało śmiałków, widocznie dla nich to było za straszne. Cóż, takie życie. Zauważył jakiś ruch między fotelami, widocznie postanowiono dodać jakieś efekty specjalne. Zobaczył, że Laura wyciąga latarkę i sprawdza co się dzieje. Skubana zawsze przygotowana na takie sytuacje.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1368-konto-blooda#20394 https://ftpm.forumpolish.com/t1357-blood#20390 https://ftpm.forumpolish.com/t1416-zbrojownia#21324
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyPon Lis 11 2013, 17:41

~~MG~~


Takara, Snow, Randia, Sanada, Mejiro:
Otóż pierwsza dwójka poszukiwała stroju, więc udali się do sklepu, ale co zrobić, skoro tylko jedna sprzedawczyni zajmowała się wszystim, a teraz - akurat w danej chwili - miała problemy natury, em... kociej. O tym jednak za chwile, bo w tej samej okolicy, gdy Taśka skoczyła do przebieralni, a Snow rozglądał się po okolicy, pewien duet najwyraźniej musiał się zająć swoimi sprawami, a dokładniej... Słowa. Te raczej zbytnio potrzebne nie były, zwłaszcza mając na uwadzę zmniejszającą się z każdym ułamkiem sekundy odległość. Centymetry, a może milimetry, aż to jednak wróżka okazała się być tą zdecydowaną! Ale na co...? Ano nał kiss i takie tam, ale... Czy miało skończyć się to wszystko poharataniem ust dziewczyny? Miała puścić to płazem wampierzowi?
- Nie, nie, nie... - mógł zaś usłyszeć niewysoki w aktualnym stanie ktosiek, a raczej może cosiek. Koci Sanada miał jednak nadal problem i najwyraźniej sytuacja bawiła dziewczynę, która nawet zaśmiała się kończąc ciąg kilku "nie". Co jednak dalej? - Pomoc nic mi nie da? Ale też chcę coś z tego mieć... - czyżby człowiek, a przynajmniej sprzedawca skąpym był? Najwyraźniej rozważania o zapłacie były słuszne, ale... Czego mogła chcieć? Czego zażądać?

Kirino:
Kirino dalej próbowała rozśmieszyć osobnika, ale... Na próżno. Zero reakcja, a nawet ten - ZIEWNĄŁ! I to dość solidnie, a może raczej przeciągle? Zmęczony, albo raczej - znudzony? - To nie jest śmieszne... - rzucił tylko, patrząc się przed siebie, nawet niekoniecznie w kierunku zielonowłosej. Biedna namęczyła się, aby opowiedzieć TAKI żart, a to wszystko na marne?! Na nic?! No kto to widział... Najwyraźniej nie tędy droga.

Akane, Ryuu:
Akaś najwyraźniej miała pewien problemik, który należał do tych z natury magicznej, a może przyrodniczej. Do czego zaliczyć latającą dynie? Ba! Wróżka postanowiła udawać trupa, ale... Skończyło się tylko tym, iż nie podjęła akcji defensywnych i... Dynia rozpadła się ochlapując Akane miąższem, pestkami, jak i całą tą lepką zawartością, której towarzyszył owy zapach. No na pewno jeśli lubiła dynie to mogło się jej spodobać, a jak nie... - Trzeba się było słuchać! - rzuciła nieco nadęta kobieta, podpierając boki, a i chwilowo odsłaniając na krótki okres czerwone światełko prześwitujące z maski.

Gumiś, Nanaya:
Wymagania, samce, wampiry. Czyli najpewniej zwyczajne sprwy tyczące się Grimoire Heart. Co się dziwić, skoro to taka mroczna gildia! Nawet tutaj poruszała takie sprawy! Tylko ile to komu dało? Ktoś w ogóle odnosił z tego korzyści? Najwyraźniej, bo przynajmniej wszystko się jakoś kleiło...

Kleo, Tuten, Dax, El:
Miły, przyjemny, a momentami nudnawy czas najwyraźniej dalej mijał, a różne kwestie były poruszane, gdy też coś się stało... Coś, a mianowicie cosiek, który mogli zauważyć "Egipcjanie". Oj... Kino spustoszało? Najwyraźniej. Skończyło się? Możliwe, chociaż ciemno nadal towarzyszyło sali, a dzięki latarce Laura mogła dostrzec, iż w pomieszczeniu w środku pierwszego rzędu siedzi tylko jedna osoba w ciemnym płaszczu. Co zaś z resztą?
Elcia mogła odczuć... Powiew powietrza. Jak i usłyszeć stukot kół, jadących po szynach w akompaniamencie chyba niezbyt sprawnego oświetlenia, które nie mogło się włączyć do końca i dawało dźwiękiem o tym znać. Gdzie była? Pewnie by wiedziała, jakby otworzyła oczy, ale... Ktoś dotknął ostatecznie jej ramienia?
Dax natomiast stał... Stał w wysokim holu u podnóża drewnianych schodów, za sobą mając drzwi wejściowe. Gdzie prowadziły schody? Ktoś tu jeszcze był? W każdym razie usłyszał kroki zarówno w pomieszczeniu obok, jak i skrzypienie podłogi na piętrze...

Czas do 13.11.2013 - 19:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyWto Lis 12 2013, 00:15

Nie ma to jak parujący pasztecik i kufel kremowego piwa w łapsku. Z czymś takim życie od razu robiło się przyjemniejsze. Zwłaszcza kiedy przyszło bawić się na jakimś dziwnym festynie w towarzystwie zwierzątka futerkowego, które za tą nazwę pewnie by go zabiło... na szczęście jego myśli były jego ha! A to właśnie ze złodziejami myśli miała problemy Nanaya.-No, coś w tym guście...-Banda kobiet podczas PSM... jeżu Nazarejski. Dobrze że rzadko bywał na sterowcu.-Wiesz, natura działa tak, że wszystko ma słabe punkty. Jeśli nie słońce, to może coś innego?-Zapytał, przekrzywiając głowę.-I proponowałbym od początku, wydaje mi się że mamy czas... oczywiście o ile masz ochotę, do niczego cię nie zmuszam-Uniósł ręce w obronnym geście. A potem upił łyk piwa, niefortunnie sprawiając że został mu kremowy wąs pod nosem. Aczkolwiek obecnie wyczekiwał historyjki ze strony Nanayi i jakoś tego faktu nie dostrzegł.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Sanada


Sanada


Liczba postów : 57
Dołączył/a : 30/08/2013

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyWto Lis 12 2013, 13:26

Jak widać w tych czasach zwykłe proszenie nie zdziała nic, bo każdy chciałby tylko coś w zamian. Pomoc? Nie ma sprawy ale musisz mi coś za to dać, bo przecież nie mam zamiaru pomagać ci za nic. Ciekawe co by taka osoba zrobiła, gdyby to ona była w potrzebie i ktoś zażądałby wynagrodzenia za pomoc. Słysząc ciąg nie i na zakończenie śmiech dziewczyny, miał wielką ochotę podrapać jej całą twarz i najlepiej wydrapać jeszcze oczy, ale musiał powstrzymywać się póki nie zostanie mu udzielona pomoc, bo potem to ładnie się zemści za to wszystko i tyle. Kiedy powiedziała iż chce coś z tego mieć nie wytrzymał i próbował ją podrapać, ale niestety był w zbyt dużej odległości by cokolwiek zdziałać więc musiał się niestety poddać. Spojrzał na dziewczynę wściekły i miał zamiar po prostu stąd iść i tyle, ale skoro była to jedyna osoba która mogła mu w jakiś sposób pomóc, to przynajmniej wysłucha co chciała w zamian i tyle. Jeśli uzna iż przesadziła z swą prośbą będzie ją miał gdzieś i po prostu zacznie sobie wędrować na nowo po terenie imprezy i tyle. Westchnął wreszcie zrezygnowany i postanowił się dowiedzieć czego chciał w zamian za pomoc.
-A więc czego chcesz w zamian za pomoc?
Lepiej by nie miała jakiś nie wiadomo jakich zachcianek, bo jeszcze na do widzenia pokaże jej co o tym myślał i tyle, ale na pewno nie spodziewał się czegoś takiego kolacja za pomoc czy coś, bo wydawała się naprawdę chciwa a on nie zamierzał ulegać zbyt wygórowanym zachciankom.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1429-sanada#21527
Randia


Randia


Liczba postów : 607
Dołączył/a : 01/10/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyWto Lis 12 2013, 17:26

Oh no przecież Randzia nie byłaby sobą gdyby jeszcze mu nie pogroziła. I to wcale nie było zaskakujące, takie słówka. Znaczy nie dla ludzi, którzy jako tako ją znali, ale fakt - dla Shinjiego to chyba była nowość.
Na całe szczęście białowłosego, scenki, które odgrywały się w jego głowie nie stały się prawdą. Powinien wychwalać pana pod niebiosa bo zapewne skończyłby w dość nieprzyjemny sposób. No, może nie powiesiłaby go za jego własne wnętrzności na pobliskim drzewie, bo to byłoby niesmaczne, ale coś makabrycznego na pewno by wymyśliła.
Huehuehue. Randia lubiła zaskakiwać. W ogóle w jej jestestwie chodziło w dużej mierze o to by robić ludziom na opak. Żeby robić to, czego od niej się w ostatniej kolejności spodziewali, i czego w sumie i ona się nie spodziewała. Drakula wydawał się na na tyle zaskoczonego, że przez chwilę stał jak ten kołek. Oh, aż ją korciło, żeby obdarować go jeszcze jednym kpiącym uśmieszkiem. Ale powstrzymała się. Zareagował, ale cóż... zbyt zgrabnie mu to nie wyszło.
Randia skrzywiła się, czując, że coś tu nie gra. Shinji najwyraźniej zapomniał o jednym, drobnym szczególe - wampirzych zębach.
Ha! Czyli miała racje! Facet podstępnie, wykorzystując pocałunek, chciał z niej podstępnie wyssać z krew. Czarnowłosa poczuła w ustach metaliczny posmak. Ona mu da ratowanie sytuacji. Serce wyrwie.
A w sumie jak mogła inaczej zareagować jak po prostu przyłożyć dłoń do ust w pierwszej kolejności, do bolącego miejsca, muskając go w międzyczasie językiem by ocenić swoje szkody.
- Idiota.
Burknęła w jego stronę, patrząc z wyrzutem na jego wampirzą osobę. I jeszcze ani me, ani be, ani tym bardziej 'przepraszam', które byłoby w tym momencie mile widziane. Na prawdę. Za to by go nie pogryzła.
- Nie ma za co.
Fuknęła jeszcze, widocznie zniesmaczona całym tym failem. Cóż... Randia nie zamierzała w tym momencie wydawać z siebie zlepku słów, które razem tworzyły niezrozumiałą całość, ale trzeba było przyznać, że delikatny rumieniec zagościł na jej twarzy. Chociaż to chyba nie było zasługą jakichś zniewalających umiejętności Drakuli, a faktem, że ją użarł. A oprócz tego, to dla zasady kopnęła go w kostkę. Nie jakoś mocno, ot od niechcenia. Oczywiście wciąż zasłaniając usta, ale teraz obydwoma łapkami.
- Głupek. Idiota. Beztalencie. Kłamca. Jak w ogóle można kogoś ugryźć bez powodu?!
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1224-konto-ran#17885 https://ftpm.forumpolish.com/t4185-randia https://ftpm.forumpolish.com/t1521-opisy-ran#23822
Elizabeth


Elizabeth


Liczba postów : 429
Dołączył/a : 24/08/2012
Skąd : Otchłań c:

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyWto Lis 12 2013, 19:31

Już była przystać na propozycje Dużego Pana i wyjść z tego strasznego kina. Ten film był okropny, jak w ogóle ludzie mogą coś takiego oglądać! Albo.. śmiać się... W każdym razie, chciała wyjść. Nie chciała słuchać tych wrzasków, jęków... i strasznych odgłosów.
Nagle wszystko ucichło. Jedynie miarowy stukot kół, bzycząca lampka przepalającej się żarówki... Coś się stało, czyżby nagle zmienili film? Ale skąd ten wiatr?
Musiała otworzyć oczy, a to co zobaczyła...
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA~!
Przeraźliwy wrzask. No bo... KTOŚ JĄ DOTKNĄŁ. Natychmiast odskoczyła, jeśli jednak to coś było napastliwe (czyt. atakowało Elcię) to przywoła sobie katanę [D], aby zaciachać machając rączką na oślep. Inna sprawa, jeśli te coś, ktoś mówił - po ludzku, rzecz jasna. Wtedy nie było co atakować. Wtedy człek ma się tłumaczyć, dlaczego Elcię trafił.
Oczywiście rozgląda się, gdzie jest, aby w razie czego jednak przyzwać tą katanę i zaciachać.  
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t142-skarpetka-elci-c https://ftpm.forumpolish.com/t120-panna-elizabeth https://ftpm.forumpolish.com/t650-inne-duperele-o-elci
Kirino


Kirino


Liczba postów : 3064
Dołączył/a : 14/11/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyWto Lis 12 2013, 20:01

- Dobra, koniec tego. Słuchaj, słuchaj mnie! - krzyknęła dziewczyna. Najwyraźniej napotkała na jakiś mentalny limit, którego nie dało się już przekroczyć i jej oryginalna osobowość wypłynęła na wierzch w całej swojej glorii i chwale, przez chwilę nawet nie zaburzonej przez wcześniejszy dołek i schizowy nastrój, który miała okazję przez długi czas doświadczać. Teraz to wreszcie była Kirino. Ta Kirino. Jedyna i niepowtarzalna, zielonowłosa, która w oczach miała już nie sympatyczne zainteresowanie i chęć udowodnienia coś facetowi za wszelką cenę, ale chęć mordu, zabójstwa, brutalnego ukatrupienia faceta i sprawdzenia czy "heeeej, teraz się nie zaśmiejesz, dlaczego, przecież to takie zabawne, patrz wszyscy wokoło się śmieją, haha!". Dokładnie. To była nasza Kirino, nasza dziewoszka, której lepiej było nie nastąpić na odcisk, bo potrafiła się wyzłośliwiać jak nikt inny, choć obecnie weszła w fazę lub też może tryb pod tytułem "szlag mnie trafił, więc sobie pogadam". Przynajmniej od złośliwości chłopaczyna był póki co bezpieczny i wolny. Póki co.

- Nie mam bladego pojęcia co cię może rozśmieszyć. Bladego. Tak jak twoja cholerna cera, rozumiesz? Nawet powiedziałabym, że moje pojęcie jest bledsze od twojej skóry, a to niezły wyczyn, więc gratulacje, ale dla mnie! Nie dla ciebie. Z łaski swojej, powiedz mi proszę, czy kiedykolwiek ta twoja twarzyczka widziała może uśmiech? Czy coś takiego jak mimiczne zmiany na twarzy zdarzyły ci się choć raz, czy zawsze byłeś tak sztywny, czaisz, sztywny, jak teraz? Odpowiedz mi proszę, odpowiedz. Jeśli się kiedyś z czegoś zaśmiałeś... to niby z czego? No? Podaj przykład, z chęcią też się pośmieję! Jesteś zagadką, jak kot w worku, jak kot Schrodingera, nie wiadomo czy żyjesz, czy jesteś martwy, skoro nie wykazujesz niemal żadnych emocji! Więc proszę cię, pokaż mi czego brakowało w moich żartach, które były zarówno sytuacyjne, jak i językowe. Dajesz! -

...w tym momencie nastąpił potężny wdech i wydech, ramiona dziewczyny opadły bezwładnie obok jej ciała, wcześniej będąc mocno podciągniętymi do siebie, tak by móc wyrazić jak najwięcej słów, w jak najkrótszym czasie. Ton głosu też był nieco podniesiony, ale co jej tam, nie ona sama się do tego zmusiła, ale ktoś tak jej uczynił, więc to nie jej wina, nie jej sprawa, co ją to. Uffff...
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t355-konto-kirino https://ftpm.forumpolish.com/t341-kirino-ayame https://ftpm.forumpolish.com/t875-platki-kiri
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptySro Lis 13 2013, 14:13

To wcale nie było tak! To było zupełnie przypadkowe. Jego intencje były jak najbardziej czyste... Ekhem... znaczy jeśli chodzi o to, że przez pocałunek chciał pozbawić wiedźmę krwi. To nieprawda. Wypadek. Bo... Bo om był dopiero początkującym, niedoświadczonym wampirem. Jak ona mogła go tak surowo oceniać? Zakładać, że miał takie niecne zamiary? On po prostu... po prostu sprawił, że zapamięta tego całusa. Własnie~ Przecież powiedział, że będzie niezapomniany. Na pewno nie często jej się zdarzało wcześniej coś takiego. O ile w ogóle się zdarzyło! Więc powinna docenić, że nie kłamał zamiast wyciągać takie wnioski. Tak poza tym to była przecież jej wina. Tak go zaskoczyła. A potem co? Takie bezpodstawne podejrzenia. Oj wstydź się panno Randio, wstydź.

Ale to było jeszcze nic. Zaraz jak grom uderzył w niego głos dziewczyny. Idiota... Ale czego innego jak wyzwisk mógł się spodziewać po tym co miało miejsce dotychczas? Może i faktycznie długowłosy się nie popisał, ale nie należała mu się chociaż odrobina wyrozumiałości? Przecież dziewczyna go zaskoczyła. Ale nie, bo po co? Lepiej zwyzywać, parskać i drwiąco się uśmiechać.
Więc nie dziwne chyba, że Mejiro w odpowiedzi na jej "nie ma za co" tylko prychnął. Już widział jak ona przeprosiłaby osobę, która w ten sposób zachowuje się wobec niej. Nawet mimo, iż jakieś przeprosiny się należały. On tak samo. Ani myślał przepraszać. I bardzo dobrze się stało, mógł to stwierdzić chwilę później - kiedy dostał od wiedźmy kopa. - może i kości nie kruszył, ale kopnięcie w kostkę nawet niezbyt mocne boli. A, że wampir odporny na ból nie był to skrzywił się trochę.
A potem co? Jeszcze jedna seria wyzwisk - Co za zaskoczenie! Cóż, wyglądało na to, że czego wampir nie zrobi reakcje wiedźmy będą podobne. To było równie dobijające jak same słowa dziewczyny. Bo naprawdę czy takie słowa nie były trochę przykre? Były. Przynajmniej dla długowłosego. Ale to wszystko w końcu go też zezłościło. Miał dość parskania, fukania, drwiących uśmieszków.
- Aż tak źle było? - zapytał robiąc kroczek w jej stronę. W sumie po co to pytanie było? Przecież odpowiedź już dostał, aż nadto wymowną.
- Wybacz. - przeprosił? Mimo wszystko przeprosił. Dziewczyna dostała to o co chwilę wcześniej w myślach prosiła. Chociaż nie prosiła, raczej oczekiwała. Tak czy siak powinna być zadowolona.
Podszedł. Chwycił za nadgarstek, pociągnął, żeby odsłonić usta skryte za dłońmi. Krew powoli sączyła się z jej dolnej wargi.
- Wybacz. Na kiepskiego wampira trafiłaś. Mam nadzieję, że teraz będziesz miała więcej szczęścia. - mówił nawet szczerze. Naprawdę źle jej nie życzył. Bo jakby nie patrzeć, to ją użarł, nie? Jak zwykle nic nie wyszło tak jakby sobie tego życzył. Puścił jej łapkę. Najchętniej by po prostu zniknął na oczach dziewczyny. Sprawił, żeby pomyślała, że to wszystko to tylko jej wyobraźnia. Niestety, takich mocy nie miał.
- Miłej zabawy. - rzucił więc. Może choć trochę zatrze złe wrażenie. Jednak robienie za jakiegoś krwiopijce... Nie, nie dla niego taka zabawa. Tak się kończą jego pomysły. Zrobił dwa kroki w tył rzucając ostatnie spojrzenie na wiedźmiątko. I odwrócił się. Chciał jak najszybciej zniknąć jej z oczu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Dax


Dax


Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptySro Lis 13 2013, 15:27

A było już prawie tak pięknie, ale niestety wszystko musiało się zhebać. W jednej chwili oglądają film, a w drugiej... co? Lądują gdzieś! A właściwie to tylko on wylądował, bo dziewczyna wyparowała.
Zmartwiony mag rozglądał się za nią, nawet nie ogarniał całkowicie. Ta sytuacja nie przypadła mu do gustu, a jedynie bardziej poddenerwowała. Jedynie zlustrował pomieszczenie z kwaśną miną. Ech, jeszcze do skrzypienie... ciekawe, który sobie z nich jaja robi. Przerażony? Niezbyt, biorąc pod uwagę, że walczył z inkwizytorami, więc dopóki nie wyskoczy przed nim sam szatan, to nie zesra się w zbroje. Pierwszą rzeczą jaką zrobił to spróbował otworzyć drzwi. Tak, chciał sprawdzić, czy będzie jakaś droga ucieczki, gdyby coś większego od wywerny na niego wyskoczyło. Najlepiej pierw przygotować sobie wyjście. Jeśli okażą się zamknięte, lub też będą otwarte to nie próbuje wyjść. Pierwsze od czego zacznie to zrobienia sobie na ręku czegoś w rodzaju rękawicy Freddy'ego Kruegera z 30cm szponami(twór C). Oczywiście u Daxia ostrza będą trochę grubsze niż w tej normalnej. Jeśli nikt sam nie przyjdzie to pofatyguje się na górę, aby sprawdzić kto tam jest. Nie jest to mądre, ale chyba najlepsze rozwiązanie. Przygotowany na bloki, uniki i inne nadlatujące dziadostwa. Gdyby ktoś zaatakował to pazurki w brzusio i pytanie:
- Gdzie jest dziewczyna...- chodzi mu oczywiście o Elizabeth, która przedstawiła się jako Dorotka. On ją w to wciągnął, więc musi ją stąd też z tego wyciągnąć. On nie pozwoli jej skrzywdzić, w końcu jest mężczyzną... Za żadną cholerę nie może pozwolić, by jakakolwiek krzywda ją dotknęła. Teraz jego obowiązkiem jest zapanowanie nad strachem i innym gównem i znalezienie jej. Tak, nie ma to jak wieczór pełen wrażeń.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t451-bank-mroza https://ftpm.forumpolish.com/t4702-daxy https://ftpm.forumpolish.com/t780-dax-i-jego-zmiany
Akane


Akane


Liczba postów : 295
Dołączył/a : 12/08/2012
Skąd : ś tam

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptySro Lis 13 2013, 16:22

Akane siedziała i czekała czy w końcu coś się stanie. Nie zapowiadało się by tak było kiedy nagle BUM! Latająca dynia wybuchła i wszystkie jej wnętrzności i zewnętrzności ochlapały wszystko dookoła. W tym Akane, które zamknęła oczy i skrzywiła twarz gdy poczuła na sobie te soki, miąższe i pestki. Dziwne uczucia, jakby ktoś ją wsadził do ust przeżuł i wypluł. Tylko nigdy nikt i nic jej nie chciał zjeść, więc skąd to porównanie? Po prostu Akasiowe myśli są niezmierzone i nie wiadomo co jeszcze mogłaby sobie wyobrazić. Otworzyła powoli oczy tak by przypadkiem jej nie wpadło za rzęsy i zaczęła mrugać. Rozejrzała się dookoła i w końcu na siebie.
-Wnętrzności dyni są wszędzie! Wyżerka! - krzyknęła i zaczęła od oblizania ust i następnie zlizywania tego co się da z rąk. Teraz faktycznie można było ją w stu procentach porównać do kota. Zaczęła się oblizywać teraz trochę rękawiczki, które miała na dłoniach zaczęły jej przeszkadzać. Jakby tam też się dostał miąższ. faktycznie czuła takie lepkie coś, w ogóle cała się lepiła. Umycie włosów chyba tydzień jej zajmie. Już przestała się zajmować skrzyniami. Gdy czarownica do niej krzyknęła spojrzała na nią i zobaczyła czerwony błysk. Światełko? Tak. Co ona ma tą twarzą! Okiem! wszystko jedno. Pozbierała się z ziemi i podeszła do krawędzi sceny, przykucnęła i się w nią wpatrywała.
-Co tam masz? - spytała wskazując pazurkiem rękawicy na swoje oko. Wiadomo, że chodziło o nią. Przypadkiem za mocno się dźgnęła w kącik lewego oka i zabolało.
-Kurde - rzuciła i przyłożyła rękę do oka, drugie wciąż miała otwarte.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t953-akasiowe-smiecie#14092
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyCzw Lis 14 2013, 02:38

Siedzieli i rozmawiali, cóż innego mogliby robić podczas Halloween? Gumiś już straszył dzieci, ona z kolei skutecznie odstraszała każdego mężczyznę, pozostawało usiąść, zjeść coś, napić się i pogadać o własnych, często niezwykle niezwykłych sprawach. Tak, chyba powinna zacząć od początku. Tylko tu pojawiał się problem, bo gdzie znajdował się ten cholerny początek?! Westchnęła cicho, bawiąc się butelką z piwem i przypadkowo spojrzała na siedzącego naprzeciwko mężczyznę. Parsknęła śmiechem.
- Piękne wąsy - rzuciła w jego stronę, przejeżdżając palcem pod nosem. Odetchnęła lekko. - A więc opowiem ci historię o miłości... - mruknęła ciepło, przypatrując się własnej dłoni, trzymającej ciemną butelkę z piwem. Tak, bo to nie była historia miłosna, czy pewnej pary. Była to historia o miłości tak rozpaczliwej, że przekraczała granice czasu. Uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła powoli opowiadać o mężczyźnie, który niszczył światy. Później równie spokojnie przeszła do historii Arena, wplatając w nią w odpowiednich momentach nawiązania do Baltazara i sobie. Wszak spędziła trochę czasu w Os Kelebrin, w czasach, gdy jeszcze żył. A później opowiedziała o dwóch wyprawach do Zori, które skończyły się tak, jak się skończyły. Dodała również wszytko, czego się dowiedziała na temat wampirów. I gdy o tym mówiła, już wiedziała, że nie wie sporej części. Więc, by się dowiedzieć, znów musiała ruszyć cztery litery i spotkać się z jakimś "niezwykle uprzejmym panem"? Westchnęła.
- No, to chyba wszystko. - Piwo już dawno się skończyło, paszteciki również. Nanaya wstała i kupiła kolejne porcje. - Na północy coś się szykuje, a po ostatniej ucieczce z Zori nie czuję się specjalnie bezpiecznie. Choć pewnie przesadzam, znając charakter tego wamiprzego towarzystwa - westchnęła ciężko, po czym wgryzła się w kolejny pasztecik. - A co słychać u ciebie? Jakieś nowości na temat smoka? - zapytała. W końcu ostatnio to był smok. Chyba, że teraz już przeistoczył się w dziewięcioigłową hydrę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Ryuu


Ryuu


Liczba postów : 36
Dołączył/a : 24/10/2013

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyCzw Lis 14 2013, 15:30

Chłopak dynamicznie odskoczył do tyłu widząc rozpadającą się dynie by uniknąć obryzgania przez jej resztki. Ledwo uchodząc cało z tego zdarzenia, chciał rzucić wulgarnym komentarzem ale.. Ale widok dziewczyny całej w dyniowym miąższu zlizującej go z kostiumowego futerka na rękach nie należał do tych przyjemnych. Wyraźnie była zadowolona z siebie, ba! Uznała to najwyraźniej za rodzaj aprobaty i wyróżnienie. Przez moment próbował podciągnąć to pod jedną z młodzieńczych fantazji erotycznych z cyklu "walk w kisielu" odnosząc wrażenie, że przez ową gafę czarownica próbuje wyjść z twarzą przez wygłupy. Są w życiu takie momenty w których ramiona i szczęka opadają do samej ziemi ze zdziwienia. Jednak drugi raz się pomylił bo już po chwili klęczała u skraju sceny wpatrując się w drugą czarownice ze swoją zaciekawioną miną trąc najwyraźniej podrażnione oko. Głodny i wykończony intelektualnie przez ową sytuację, chcąc pozbierać myśli postanowił zająć jakieś miejsce gdzieś w tłoku. Odwrócił się na pięcie i ruszył bez zastanowienia patrząc i słuchając gapiów, którzy w dowcipny sposób komentowali "niecne uczynki Akane". Gdyby nie fakt iż po magu jednej z większej gildii spodziewał się większego obycia, to też był by rozbawiony. W porównaniu nawet bójka wydaje się czymś normalnym. Omamiony przez myśli znalazł miejsce na północno zachodniej ławce, gdzie siedziały już dwie inne przebrane kobiety w wieku około lat 20 ( blond czerwony kaptórek i ruda pielęgniarka ). Usiadł przygarbiony położył butelkę wina pod nogami, a na kolanach rozpieczętował opakowanie z babeczkami. Od rana nie miał nic w ustach, dobrze wiedział, że potrzebuje cukru by podnieść swój poziom endorfin i energii. Obrócił głowę w kierunku osób na ławce, najwyraźniej przerwał im rozmowę pojawiając się i zajmując miejsce, bo patrzyły się na niego bez słowa. - Więc może babeczkę? Wydusił z siebie Ryuu do siedzącej bliżej rudej pielęgniarki, patrzącej mu prosto w oczy. Dziewczyna wzięła babeczkę nadal patrząc na Ryuu. - Ja postawiłem kolacje ty stawiasz bilety do kina. Powiedział i zaśmiał się szyderczo.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1654-konto-ryuu-kuroi https://ftpm.forumpolish.com/t1588-ryuu-kuroi
Finn


Finn


Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012

Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 EmptyPon Lis 18 2013, 19:29

~~MG~~

Kirino:
Dzielne wróżka zaczęła się złościć! Ba! Nawet w obieg poszły wykrzyknienia, a i dość ożywiona gestykulacja, po czym gdy już powiedziała, co miała powiedzieć, zrobiła, co też chciała zrobić, nastąpił wdech. Tak, wdech i... cisza. Cisza, której nie przerywało nawet cykanie świerszczy, czy inne odgłosy, chyba, że płomyki świec to tu, to tam. Zupełnie jak w grobie. Ale czyim? Dalej spoglądając w kierunku dziewczyny, chłopak schylił się tylko, wyciągając dość zakurzoną, czarną książkę z czerwonymi literkami na niej, kształtującymi się w zdanie "1001 żartów, z których trup by się uśmiał". Co z owym arcydziełem? Zostało najzwyczajniej w świecie odłożone na blat i zapewne Kirino miała prawo sięgnąć do jakże przyjemnej lektury, aby zaczerpnąć wiedzy prosto ze źródła, ale... Czy książka się nie posypie? Czy Kiri odważy się dotknąć brudu, jaki spowija owe dzieło literackie? Jaką tajemnicę skrywa owy twór obłożony skórą? To może już w następnym odcinku!

Sanada:
Zmagał się z obsługą sklepową. Tak... To idealne chyba słowo, bo jak inaczej nazwać osóbkę, a raczej kota, co za wiele sam by nie mógł, ale! Czego chciała młoda wiedźma? A może młody demon, co można było wnioskować pewnie po ogonku i kiełkach? Czego?! Pieniądzę? Nie. To raczej miała, a przynajmniej jej starczyło. Krew? Raczej wampirem nie była, więc też odpada, ale... - Przysługa za przysługę, acz... W swoim czasie? - zupełnie tak, jakby wiedziała, jak odnaleźć potem kotowatego i zmusić go do spełnienia potencjalnie "podpisanego cyrografu". Tylko, czy się zgodzi?

Randia&Mejiro:
Zacieśnianie znajomości, a może inne co? Ale chwila?! Czy wiedźma pozwoli złoczyńcy ot tak się zostawić bez zadość uczynienia? Czy wampirom wszystko uchodzi płazem? Kto tak naprawdę okaże się zwycięzcą w tej odwiecznej potyczce między tymi dwoma "rodami"?! No kto?! A i chyba najważniejsze?! Gdzie w takiej chwili jest Janek?!

Akane&Ryuu:
Własne problemy? Z pewnością, bo Akanek jakoś nie chciał się posłuchać, czy odskoczyć i... skońćzyła w dyni. Soku z dyni, mieszaniny miąższu, czy też dyniowych pestek i innych pozostałości. Oj, oj, pewnie przydałaby się kąpiel, a "duszki i tak pozostały poza zasięgiem jej dłoni. Co więcej?! Jednak, gdy Akaś zajęła się podchodzeniem do pani wiedźmy, w międzyczasie za jej plecami w miejsce kleksa podleciała miotła, która zaczęła zgarniać resztki w jedno miejsce, aby scena była czysta, ot co! Co zaś z wiedźmą?
- Hmph~ - i stanęła nadęta bokiem, tak, że maska była po przeciwnej stronie twarzy. Co będzie ją okazywać?! Co zaś z Ryuu... Ten ruszył w swoją stronę.

Elcia:
Dziewczę siedziało, pojazd się kołysał, a koła stukały, światełko się dalej odzywało, aż padły pierwsze dźwięki składające się w literki. - Em... - idealnie jak dziewczę postanowiło oskoczyć, a spojrzały się na nią zszokowane tęczówki niespełna półtora metrowego blondaska z kina. W dodatku chyba wyglądało jak na początku, acz... - To pani? - rzucił z uśmiechem, dzierżąc przed sobą sporych rozmiarów - jak na niego - tasak, który zdawał się ociekać krwią. Zupełnie przyjemne pytanie, zupełnie miła atmosfera i drzwiczki otwarte za chłopaczkiem, acz w dalszym pomieszczeniu... nie działało światło? Czyżby coś czyhało?! Oczywiście zawsze El mogła spróbować uciec za drzwiczki, które jeszcze nie zostały otwarte za nią do - stabilniejszego światełka?

Dax:
Co zaś u Daxa? Ano nic takie się u człowieka z lodu nie wydarzyło, bo i drzwi właściwie puściły same z siebie, a i za nimi chłopak mógł dostrzec... Zwykły, najzwyklejszy las, a poza tym... Ruszył na górę, gdzie jak mógł zauważyć znajdowały się kolejne drzwiczki, acz uchylone i ze słabym natężeniem światła wewnątrz, które mimo wszystko umożliwiło stwierdzenie, że leżą w tamtym miejscu jakieś białe kafelki, jakby łazienkowe, a może inne... Ot kafelki, każdy nie większy jak 10x10cm. Komuś chciało się układać, ale wracając do poszukiwań Dorotki... Ni śladu!

Reszta:
Robiła coś, najwyraźniej zajęci swoimi sprawami. Rozmowa z kolegą z gildii? Przyglądanie się chyba jakiejś chorej, bladej kinomaniaczce opychającej się popcornem i oglądającej chyba 9 filmów jednocześnie? A może jedząc, czy podziwiając architekturę otoczenia... To wszystko w własnej, zapewne dośc pokręconej i niecodziennej atmosferze.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t366-depozyt-finniana-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t350-finnian-jerome https://ftpm.forumpolish.com/t432-o-wszystkim-i-o-niczym-co-sie-finniego-tyczy#4423
Sponsored content





Plac - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Plac   Plac - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 
Plac
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 15Idź do strony : Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next
 Similar topics
-
» Plac zabaw.
» Plac zabaw
» Plac Mędrców
» Plac Maklema
» Plac na Rozdrożu

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Południowe Fiore :: Oak
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.