I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Dworzec kolejowy z dwoma peronami. Znajduje się tutaj również w miarę sporawy budynek, który służy jako poczekalnia i biuro informacji o ruchu kolejowym. Naturalnie można tu kupić bilety na pożądany pociąg, a spragnieni, bądź głodni mogą skorzystać z znajdującego się tu sklepiku spożywczego. Przeważnie w tym miejscu jest niewielki ruch, choć są dni, że panuje także tłok. Dworzec znajduje się w okolicach centrum miasteczka.
MG
Chłopak i kot po dwudziestu minutach grzania się w słońcu, w końcu dotarli do miasta gdzie nie gdzie mogli znaleźć trochę cienia. Wędrując tak jeszcze z kwadrans w nieco milszych warunkach nareszcie dotarli do dworca. Cóż raczej byli już cali mokrzy i nieźle spragnieni. W budynku raczej zaskoczyły ich dwie sprawy jedna pozytywna druga negatywna. Plusem była magiczna klimatyzacja, dzięki której mogli się ochłodzić. Minusem natomiast grupa pięćdziesięciu osób, przez którą ledwie mogli znaleźć miejsce by spocząć. No, a pozatym należało sprawdzić kiedy pociąg i kupić bilety, chyba że jednak ktoś lubi jeździć na gapę.
Autor
Wiadomość
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sro Sie 28 2013, 19:02
MG
Sielankowa rozmowa jakoś trwała i panowie zamierzali podczas niej wyciągnąć jak najwięcej informacji od jakże uroczej pani. Czy czegoś się dowiedzieli? Cóż to zaraz się okaże. Słysząc komentarze na temat swego towarzysza i jej samej uśmiechnęła się nieznacznie bardziej. - Bardzo dziękuję panu. A, co do Marsa, nic nie wiadomo. Różny bywa. - Rzuciła odrobinę zamyślona. Następnie Rei poruszył kwestię policji, a Eustass spytał czym zajmuje się dziewczyna. Cóż to w sumie było powiązane, więc dziewczyna się moment zamyśliła. - Cóż niby tak, problem w tym, że to ja właśnie prowadzę śledztwo w tej sprawie. Muszę to znaleść, gdyż chodzi o fragment przeklętego, niebezpiecznego przedmiotu. - Odrzekła poważnym tonem wzdychając pod koniec. Cóż chyba nie do końca przepadała za swoimi obowiązkami, przynajmniej z tego zadania. Gdy natomiast jeden z rozmówców się przedstawił, to się uśmiechnęła uprzejmie. - Również mi miło. - Odparła przyjaźnie. W między czasie patrząc za okno można było zauważyć, że chmury przemijają przynajmniej z tamtej strony, gdzie zmierzają.
Eustass
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 15/06/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Czw Sie 29 2013, 16:22
Cóż jakoś mało go obchodziło czy jej towarzysz nazywa się Mars czy też Sram, bo jeśli był to jakiś mięśniak z ponadprzeciętną siłą to w razie czego byli w dupie, bo na rozwiązanie siłowe nie było co liczyć. No bo co takiego mogliby mu zrobić? On co najwyżej mógłby skoczyć mu na twarz i oślepić go swoimi włochatymi cojones a rei co najwyżej mógłby mu sprzedać kopa w klejnoty jeśli szczęście dopisze. Ale na razie nie ma się co nad tym zastanawiać, bo musiał wyciągnąć jak najwięcej informacji się dało i nie wypaść przy tym na podejrzliwego, lub też nie zdradzić się czy coś. To iż należała do policji jakoś niezbyt mu pasowało, bo gdyby tak było to zapewne wszędzie w pociągu byłoby mnóstwo policji, a na dodatek nie mówiłaby o tym tak otwarcie, bo gdyby właśnie jechała z tymi złodziejami, to już by się jej pozbyli albo po prostu jakoś by zwiali i tyle. Lecz samo to o czym powiedziała potem zainteresowało go, bo mogła nawiązywać do tego co mieli przewieźć ale to tylko hipoteza. Tak właściwie to nie zaglądali do środka i nie wiedzieli co takiego przewożą, a wiec pora wyciągnąć nieco więcej informacji na temat tego przedmiotu. -Przeklęty przedmiot? Może zdradzisz nam jak wyglądał czy coś? Albo kto go posiada? Być może natrafiliśmy na kogoś kto będzie pasował do opisu, albo kogoś kto mógł mieć ten przedmiot. Cóż jeśli okaże się iż ów przedmiot jest tym który przewożą to mogą być nie lada problemy, bo nie dość iż złodzieje mogą ich gonić, to na dodatek prawdziwa policja może tego czegoś szukać i wziąć ich za przestępców. A jeśli opis osób które przewożą ten przedmiot będzie zbliżony do opisu ich samych to trzeba coś kombinować.
Rej Mikołaj
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 04/05/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sro Wrz 04 2013, 22:14
Oh, a więc jej towarzysz nazywał się Mars? Warte zanotowania. Aczkolwiek bardziej będzie przydatne, kiedy owy mężczyzna pojawi się w zasięgu wzroku Reia. Tymczasem coraz więcej nowych faktów się pojawiało na temat tajemniczych złodziei. Przeklęty przedmiot. Cudownie. Miał nadzieje, ze nie chodziło o ich paczuszkę, która obecnie leżała sobie spokojnie na jego kolanach i zdawała się szyderczo uśmiechać w jego stronę. Westchnął lekko, chcąc pozbyć się nieprzyjemnych myśli. - W każdym razie podzielam słowa Eustassa. Może moglibyśmy jakoś pomóc tak przeuroczej damie. Pociąg jest zapchany więc i poszukiwania musza być nieco utrudnione - zaproponował z lekkim uśmiechem. A nuż nie chodzi o nich... Nie, nie, nie powinien tak myśleć. Przecież nic nie ukradli. Po prostu wykonywali zadani, które powierzyła im para na wzgórzu. Choć... z drugiej strony... - Jak w ogóle wiedzieliście, że złodzieje są w tym pociągu? Na dworcu były spore tłumy... - spytał ostrożnie, nie chcąc być nachalnym. W końcu tyle pytań a oni może nie byli na odpowiedniej pozycji do zadawania jakichkolwiek. Pewnie niedługo się okażę co i jak.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sob Wrz 14 2013, 14:27
MG
Cóż mężczyźni dalej postanowili wypytywać panią policjant o jej robotę. Czyżby się czegoś bali? Cóż możliwe, pytanie czy mają do tego powód. Tak czy siak póki co kobieta miała jeszcze ochotę odpowiadać. - Hmm, no dobrze. To jest fragment pewnego dysku. Wygląda trochę jak szczerbaty trójkąt długoramienny z jednym nieco zaokrąglonym bokiem. Będzie to gdzieś mniej więcej takich rozmiarów. - Odparła spokojnym tonem pokazując długość zbliżoną zbliżoną do transportowanego pakunku. - Niestety wedle raportu nie wiadomo wiele o złodziejach, po za tym, że to kobieta i mężczyzna, w wieku gdzieś między dwudziestką, a czterdziestką. - Rzuciła niechętnie najwyraźniej poirytowana ilością informacji w tej kwestii. Co do ostatniego pytania uśmiechnęła się nieco tajemniczo. Chyba można to było nazwać było nazwać jej asem, więc nie była pewna czy to zdradzić. -Cóż, powiedzmy, że z pewnych względów zawsze znam przybliżone położenie tego obiektu. - Odrzekła dość pewnie z lekkim uśmiechem. Ta, po tych słowach rozmowa robiła się już chyba całkiem ciekawa. Pytanie czy ta wieść dobrze wróżyła naszym kurierom.
Eustass
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 15/06/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Wrz 16 2013, 18:37
Cóż postanowił zadawać pytania do tego momentu, do którego się będzie dało. Jeśli wyczuje iż była zmęczona pytaniami i nie odpowie na nie, lub też pytania zaczną wydawać się podejrzane to należy przestać. Nie chciał zbytnio nagnać swego szczęścia, bo jak do tej pory szło im nieźle i uzyskali parę informacji, ale najcenniejsze miały właśnie być powiedziane. Oczywiście nie będzie wierzył całkowicie w to co zostanie powiedziane, bo istniała duża szansa na to iż po prostu są okłamywani, lub też informacje są prawdziwe tylko w małej części. Kiedy padły informacje o przedmiocie nie mógł zdecydować czy jest to prawda czy też nie, bowiem nie zaglądali do środka szkatułki, przez co nie mogli wiedzieć co było w środku. A więc w tą część powinien uwierzyć, bo był to jedyny punkt odniesienia dla niego. Jak nadarzy się okazja sprawdzi co jest w szkatułce, ale jeśli będzie to ten przedmiot to kiepsko. -Hmm niestety, ale nie widziałem nikogo z takim przedmiotem. Ale na dworcu usłyszałem głos kobiety i mężczyzny oraz kawałek ich rozmowy. Było tam coś o dysku. Nie wspominał o tej części z złodziejami, bo możliwe iż to ją wtedy słyszał, ale i tak to co teraz powiedział to było ryzyko. Jeśli tym sposobem jakoś się wyda, to będzie trzeba podjąć jak najszybsze działanie. Słysząc co powiedziała na końcu zmrużył oczy, bowiem zaczęło się robić z tego niemiło. Jeśli ten obiekt był w ich szkatułce to mieli przesrane, a na dodatek to iż powiedziała to tak pewnie znaczyło iż wie jak namierzyć ten obiekt. -To spore ułatwienie. Ale czemu tak chętnie nam o tym opowiadasz? Przecież to my możemy być złodziejami. Tutaj już kompletnie ryzykował swoje szczęście, ale musiał wyciągnąć jak najwięcej informacji oraz zaryzykować by cokolwiek wskórać. Na wszelki wypadek jednak udał iż się przeciąga i układa, by powoli porozrzucać po wagonie nasiona które miał w futrze by w razie czego zareagować na czas.
Rej Mikołaj
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 04/05/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sob Wrz 28 2013, 21:21
Rei miał zdecydowanie odmienne zdanie na temat tej całej rozmowy i najchętniej by ją przerwał w tym momencie, spokojnie sobie wyszedł z przedziału i przeczekał w toalecie do końca podróży... Tak, plan idealny. Kto by włamywał się do toalety? Ale Eustass kontynuował. Jak na złość. Do tego mówił rzeczy, które na swój sposób były niebezpieczne. Ciekawe, co by kot zrobił, gdyby to on trzymał podejrzaną paczkę, a obok toczyła się taka rozmowa. Poczuł, jak emocje się kumulują, więc westchnął cicho i uśmiechnął się w stronę Miriam. Nie trzeba było się martwić... prawda? - Mam nadzieję, że złodzieje nie przysporzą wam za dużo problemów - zwrócił się w stronę kobiety, po czym wstał. - A teraz przepraszam na chwilkę - przeprosił i wyszedł z przedziału, a następnie skierował się w stronę toalety.
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Paź 07 2013, 18:19
MG
Cóż pewien kotek raczył ciągnąć za język panią policjant, więc póki co uzyskiwał informacje. Niestety taki stan rzeczy nie mógł trwać wiecznie, no ale o tym zaraz. Tak czy siak pierwsza wypowiedź Eustassa całkiem zainteresowała kobietę. - Serio? - Rzuciła nieco zaskoczona. - Cóż czyli jednak rzeczywiście będę musiała zwracać większą uwagę na takie pary. - Odparła zamyślona. Ciekawe jednak jak by zareagowała, gdyby kiciuś raczył wyjawić o czym wtedy te dwie osoby rozmawiały. Ciekawsza jednak sprawą okazała się reakcja policjantki, gdy usłyszała oktanie słowa futrzanego rozmówcy. Mianowicie spojrzała wtedy na naszą dwójkę z dość tajemniczym uśmiechem. - Hmm, zdawało mi się, że to raczej oczywiste. Ta wiedza raczej nic wam nie da, gdyż jeśli jesteście złodziejami, to pewnie spotkamy się w tajemniczych okolicznościach jeszcze z kilka razy w krótkim czasie. A, wówczas natychmiast staniecie się podejrzanymi. - Odrzekła milutkim głosikiem, co w obecnej sytuacji mogło przyprawić o ciarki. - Dziękuję, doceniam troskę. - Rzuciła uprzejmym tonem odprowadzając Reia wzrokiem. Po paru minutach jednak i sama postanowiła wstać. -Zajrzę co tam u towarzysza. Może też się czegoś dowiedział. Tak więc narazie. - Odparła wesoło Miriam zabierając swoje rzeczy i zostawiając kiciusia samemu sobie. Eustass siedząc samotnie mógł zauważyć, iż w oddali widać już docelowe miasto, co znaczyło, że niedługo dojadą na miejsce.
Eustass
Liczba postów : 52
Dołączył/a : 15/06/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Paź 08 2013, 18:28
Cóż musiał ją ciągnąć za język by dowiedzieć się jak najwięcej, zwłaszcza iż nie bardzo chciał wierzyć w to iż była z policji, ale to było bardziej przeczucie niż twarde fakty. Jednak im więcej informacji zdobędzie, tym bardziej może być pewny w swym przekonaniu więc warto ryzykować. Widząc jej zaskoczenie nie wiedział czy było ono prawdziwe czy też udawane, lecz jeśli ona byłą tamtą osobom z dworca, to taka reakcja powinna być prawidłowa. Dzięki temu nie da po sobie poznać chociaż śladu zmartwienia, ale skoro nie powiedział czy ich widział nie musiała się martwić iż zostanie rozpoznana. Cóż nie zamierzał zdradzać treści rozmowy bowiem mogłoby to być zbyt wiele, a po za tym na wszelki wypadek lepiej zachować niektóre informacje dla siebie. Widząc jednak reakcję na jego ostatnie słowa lekko zmrużył oczy, a kiedy wysłuchał tego co miała do powiedzenia tylko się uśmiechnął. -Masz rację gdyby nam to coś dało to kto wie jakby się ro zakończyło. Ale to iż możemy na siebie jeszcze wpaść nie oznacza iż będziemy złodziejami. Cóż jemu ta wiedza dała bardzo dużo, ale lepiej nie dawać po sobie niczego poznać, chociaż jej milutki ton niezbyt mu się spodobał. Kiedy Rei wyszedł zaklął cicho pod nosem, bo niestety stracił paczuszkę z oczu, a jeśli jej towarzysz czai się gdzieś blisko to pozamiatane. Niestety jak widać tylko on miał tutaj mózg z którego postanowił korzystać a więc musi to robić do samego końca. Słysząc co powiedziała spojrzał na nią z lekkim podejrzeniem po czym uśmiechnął się tak słodko, ze można by się porzygać od słodkości. -Dziękuję za miłą rozmowę. Mam nadzieję iż udało mu się czegoś dowiedzieć. Kiedy wyszła powrócił do swej normalnej osobowości z wielką ulgą, bowiem odgrywanie takiego milusiego i słodkiego kociaka przyprawiało go o mdłości. Po wszystkim będzie musiał sobie pomacać parę zgrabnych kobiecych ciał by to odreagować ale nie czas na to. Odczekał chwilę po wyjściu kobiety, po czym zeskoczył na ziemię i splunął w bok. -Policja. Sranie w banie a nie policja. Takie bajki dzieciom niech wciska. A teraz znaleźć tamtego pacana żeby w nic się nie wpakował. Zbliżali się do miasta więc musiał się nieco pospieszyć, ale na samym początku musiał być uważny, bo być może ktoś czai się za drzwiami, anie chciał dostać w łeb czymś ciężkim. Szybko więc otworzył drzwi i rzucił się do przodu nie zważając na to, ze jeśli nie ma nikogo to może się ośmieszyć. Cóż jeśli nikogo nie będzie to idzie poszukać Reia, a jeśli ktoś jednak będzie chciał mu zrobić kuku, to zamierza po prostu zwiać i poszukać tego pacana.
Rej Mikołaj
Liczba postów : 49
Dołączył/a : 04/05/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sro Paź 16 2013, 02:37
Tymczasem Rei chyba zagubił się w pociągu, bo zupełnie wiedział, gdzie jest. Znaczy, na pewno był na korytarzu, ale z drugiej strony toalety nie było widać nic a nic. Westchnął, z rezygnacją. Pozostawało chyba wrócić do kota i w spokoju zaczekać na przyjazd do miasta. Przynajmniej trochę się przeszedł i pozbył nieszczęsnego poczucia bycia obserwowanym. Tak, zdecydowanie atmosfera w przedziale robiła się za ciężka. Nie, żeby miał problemy ze stresem, ale zdecydowanie nie pisał się w pakowanie w takie kłopoty, tarapaty czy jak to nazwać. Nie i koniec. Eustass chyba czuł podobnie, więc pozostawało po prostu unikać problemu, jaki mogła sprawić pani policjant i jej kolega, który-przecież-miał-się-pokazać-a-nawet-nie-widzieli-go-na-oczy. Tak, za dużo niewiadomych i za dużo podejrzeń. Lepiej było po prostu pilnować paczki i zrobi to, co do nich należało. Tak więc zawrócił, widząc nieudolność własnych poszukiwań, by dostać się do swojego przedziału. No, chyba że wcześniej dojada na stację. Choć zdecydowanie lepiej było wcześniej znów znaleźć się razem z rudzielcem
Melior
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 12/08/2012
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pią Paź 18 2013, 15:28
MG
Rei trochę pokręcił się po pociągu bez celu zastanawiając się co robić, cóż uważał sytuację za ciężką. Z kolei nasz puszysty kociak rozważając chwilę słowa byłej rozmówczyni postanowił rozejrzeć się za towarzyszem. Los chciał jednak że panowie spotkali się pod drzwiami kabiny. Z tego też względu nie musieli szukać siebie nawzajem. Kilka minut później pociąg zatrzymał się na stacji. Tak więc pozostało tylko wysiąść i ruszyć do celu.
[zt Eustas i Rei] - niedługo stworzę temat w Hoence by kontynuować
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Gru 03 2013, 19:32
Siła to nie wszystko, prawda? Liczy się także wyposażenie... A przynajmniej owy fakt, iż sztylecik Kurosia, który towarzyszył mu dobre parę lat, odszedł niedawno w niepamięć. Co więcej kociak teraz wzbogacił się o nieco inne formy, w których paradowanie z ostrzem długości nie większej jak dziesięć centymetrów, no... Wyglądałoby co najmniej śmiesznie, a Czarnulek poważny przedstawiciel Exceedów, który za cel miał teraz jedno... A mianowicie stać się bardziej użytecznym, co udowodni innym... Chyba. Jakoś.
Dlatego też Kuro podróżował pociągiem, bo zwykłego kota, schowanego na dodatek pod fotelami, nikt nie przyuważy! Owszem... Chciał nawet raz, czy dwa krzyknąć, gdy przydepnięto mu ogon, czy przygnieciono lekko łapkę walizką, jednak względnie stłumił to, zmieniając owe odgłosy w ciut głośniejszy syk, zlewający się z turkotem kół.
Dotarł jednak w końcu na miejsce. Sam... Bo z kim innym? Kto by go tam chciał? Dlatego też mieszając się w tłum humanoidalnych nóg, kociak wyskoczył wraz ze swoim tobołkiem na plecach, lawirując pomiędzy lasem kończyn dolnych, ławek i belek dworcowych, aby ostatecznie znaleźć się... w poczekalni, a dokładniej wlepiając swoje spojrzenie w witrynę spożywczaka. Dział ze spożywką zdecydowanie przemawiał do dość wygłodzonego ostatnio żołądka Kurosia, który minione dni, jeśli nie tygodnie spędził w lesie. Znowu. Walcząc o swój posiłek z wszystkim dookoła! - Nyaaah... - westchnął tylko cicho, jednak po chwili zamilkł, bo wolał nie wzbudzać niczyich podejrzeń. Miał dość kłamców, oszustów, fałszywych ludzi... - Co teraz... - rzucił tylko cicho i niemrawo, ignorując odgłos burczenia w brzuchu i z dozą żalu odwracając wzrok od miejsca z zjadliwymi produktami! I to nie surowymi, nyah nyah...
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Gru 09 2013, 05:26
Clover... Clover... Mierząc się ze wszystkimi problemami związanymi z podróżą, jak i obecnie dwoistą naturą jej osoby, Lusia wybrała się do odległego miasta. Słyszała, że znajduje się tu spec od magicznych przedmiotów, więc może znalazłoby się coś, co pomogłoby na "problem", z jakim obecnie się mierzyła. Obecność Dracula nie należała do najprzyjemniejszych... I choć z zewnątrz nic się nie zmieniło (no, może miała nieco większe cienie pod oczami), wewnątrz toczyła walkę na temat wszystkiego, co się wydarzyło w Koh. Co zrobiła dobrze, co zrobiła źle... Dochodziły do tego problemy z Panem P. Mieli wyruszyć na pustynię i wspólnie odszukać informacje, jednak czy była w stanie to zrobić i nie narażać nikogo z nich na siebie? Przez całą podróż nie odezwała się słowem do Hymme, pogrążona we własnych, nieprzyjemnych myślach. Czasami coś mruknęła pod nosem, czy się z godziła, ale były to nieliczne przejawy rozmowy z jej strony. Więc też sam opiekun się poddał. Pociąg zajechał na stację, ludzie wylali się masą na zewnątrz, a wśród nich szła skołowana dziewczyna. Tylko spokojnie, nic złego się nie działo... Przełknęła nerwowo ślinę i ruszyła do wyjścia. Lub tez chciała to zrobić, ale zobaczyła, czy też raczej wyczuła przy witrynie sklepu znajoma osobę. Kota. Uśmiechnęła się leciutko. No tak, była mu winna przeprosiny. Podeszła bliżej, jednak nie odezwała się ani słowem, obserwując czarnego kota z pewnej odległości.
Welt
Liczba postów : 791
Dołączył/a : 03/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Gru 09 2013, 07:43
Pogrążając się coraz bardziej w swoich myślach, jego wzrok utkwił w jednym, bliżej nieokreślonym punkcie, ale nie mógł sobie pozwolić teraz na jakieś postoje! Miał cel... Powinien go wykonać i tyle, prawda? Sklep! Inny, więc i ruszyć wypadało swój odwłok i skierować poza teren zwany dworcem na jakąś śmieszną górkę... Może i w normalnych warunkach zauważyłby zjawiska, czy persony go otaczające, jednak przez spore zamyślenie odbił się od czegoś, kończąc przy tym swoją podróż po paru krokach na... kimś? - Nyah... - ciut przeciągłe, acz może nie tyle z bólu, co ze zwykłej reakcji na niecodzienny bodziec i fakt, iż nawet zakupów najwyraźniej nie potrafił zrobić bez zbędnego zamieszania, czy szkód. Dramat? Tragedia? No nie przesadzajmy! - Przepraszam... - mruknął tylko cicho w reakcji nie tyle na stłuczkę, co na późniejsze, cichsze odgłosy burczenia w brzuchu, najwyraźniej nie poznając, bądź nie orientując się zbytnio, kim była osoba, na którą natrafił, a której teraz zaczął się przyglądać, jakby próbował sobie przypomnieć owe informacje.
Edgy Guy
Liczba postów : 315
Dołączył/a : 21/02/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Gru 10 2013, 02:19
Stał i patrzył na zegar, znajdujący się na dworcu. Obserwował jak powoli wskazówka zatacza krąg na tarczy, zastanawiając się, dlaczego ludzie zawsze się spieszą? Może tak zostali wychowani? A może, wpływał na to zupełnie inny czynnik. Może on też powinien się pospieszyć? Tylko dokąd? Dokąd teraz miał pójść? Westchnął i schylił głowę, co go tak męczyło? Co to było za uczucie, od jakiegoś czasu zżerające go od środka, niczym robak, najsoczystsze z jabłek? Jak już mowa o jabłkach... podrzucił w ręce jedno, zielone. Co ciekawe nie dawno wcale go tam nie było. Choć może nie do końca? Kto wie... w każdym bądź razie przerzucił wzrok z tarczy, na czarnego kota, który właśnie wpadł na stojącą dziewczynę. Od kiedy to koty na kogokolwiek wpadały? To było aż nazbyt dziwne... a co jeśli to była iluzja? Przyjrzał się dziewczynie... czy ona nie wyglądała znajomo? Gdyby się tak zastanowić... Pstryknął palcami. Lusye, kolejny z jego celów... a kto wie ilu psów rady jeszcze żyło. Musiał ją ochronić a ten kot... mógł być zmyślną pułapką przeciw niej. Tylko jak miał się zachować? Podejść i powiedzieć "Hej, być może ten kot chce cię zabić, a ja przyszedłem cię obronić". Kurcze, głupio to brzmiało... co miał robić? Co? Mimo wątpliwości nim targającymi, powoli zaczął zbliżać się do kota i dziewczyny, aż w końcu się z nimi zrównał. Robiąc niepewną minę spojrzał na jabłko w swojej dłoni, a potem na Lusye, aż w końcu zdecydował się na jedyne co przyszło mu teraz do głowy i podał je z uśmiechem dziewczynie.-Smacznego-Nie ma to jak misje ratunkowe.
Lusye
Liczba postów : 196
Dołączył/a : 09/03/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Czw Gru 12 2013, 14:15
Obserwowała Kuro, aż ten w pewnym momencie postanowił się ruszyć, w jej stronę. Zauważył ją? Możliwe. Uśmiechnęła się leciutko, faktycznie tak myśląc i już już otwierała usta, by powiedzieć jakieś przywitanie, gdy kotek na nią wpadł i wyburczał jakieś przeprosiny. Wyburczał? Tak, chyba mu też w brzuchu burczało. Lusia cichutko się zaśmiała i przykucnęła, by mniej więcej zrównać się poziomem z czarnym kotem. - Nie masz za co przepraszać, Kuro - zaprzeczyła spokojnie, całkowicie zapominając, że przecież są w ruchliwym korytarzu na dworcu kolejowym i oboje tworzą coś w rodzaju niepotrzebnego zatoru w płynnym ruchu innych ludzi. - To raczej ja powinnam, za to, co się stało w Koh. Dlatego, przepraszam - powiedziała, przyglądając się uważniej kotu. Z wyglądu wydawało się, że wszystko dobrze, jednak coś jej nie pasowało i tak. Dlatego też intensywnie wpatrywała się w czarne futro kotka, szukając odpowiedzi na dręczące przeczucie. Ściągnęła nawet brwi. I po dłuższej chwili zapytała: - Coś się stało? Było to dość niewinne pytanie z jej strony, nawet jeśli przeczuwała, że coś się stało. Do tego nie oczekiwała odpowiedzi po tym, co zaszło w Koh. Jednak i tak się martwiła. Tak też podszedł do nich nieznajomy mężczyzna, podając jej jabłko. Zdziwiła się, nawet bardzo i w pierwszym odruchu patrzyła w zielony owoc, zupełnie nie wiedząc, co z nim zrobić. Spojrzała na mężczyznę, po pewnej chwili, po czym pokiwała głową, z lekkim, niepewnym uśmiechem. - Uhm. Dziękuję. - Co więcej mogła zrobić? Nie czuła złych intencji, ale z drugiej strony nie znała go. Po ostatnich wydarzeniach miała choć tyle... ostrożności.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.