I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Dworzec kolejowy z dwoma peronami. Znajduje się tutaj również w miarę sporawy budynek, który służy jako poczekalnia i biuro informacji o ruchu kolejowym. Naturalnie można tu kupić bilety na pożądany pociąg, a spragnieni, bądź głodni mogą skorzystać z znajdującego się tu sklepiku spożywczego. Przeważnie w tym miejscu jest niewielki ruch, choć są dni, że panuje także tłok. Dworzec znajduje się w okolicach centrum miasteczka.
MG
Chłopak i kot po dwudziestu minutach grzania się w słońcu, w końcu dotarli do miasta gdzie nie gdzie mogli znaleźć trochę cienia. Wędrując tak jeszcze z kwadrans w nieco milszych warunkach nareszcie dotarli do dworca. Cóż raczej byli już cali mokrzy i nieźle spragnieni. W budynku raczej zaskoczyły ich dwie sprawy jedna pozytywna druga negatywna. Plusem była magiczna klimatyzacja, dzięki której mogli się ochłodzić. Minusem natomiast grupa pięćdziesięciu osób, przez którą ledwie mogli znaleźć miejsce by spocząć. No, a pozatym należało sprawdzić kiedy pociąg i kupić bilety, chyba że jednak ktoś lubi jeździć na gapę.
Autor
Wiadomość
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sob Lis 11 2017, 20:45
MG: Rozmowa z kotem niezbyt się kleiła. O suchym pysku to tak trochę ciężko. Mikazuki postanowił popatrzeć przez okno, ale krajobraz za nim był zupełnie czarny. Nie, nie była to ciemność, tylko intensywnie czarna barwa. Sam pociąg jechał tak lekko, że wydawałoby się, że nie przemieszczał się wcale. Może jakby się bardzo skupić, to udałoby się wyczuć wibracje, iż jakkolwiek się poruszał. Ale czas mijał, kot zdążył podrapać się za uchem, ziewnąć, a stacji dalej nie było. - Tik tak, tuk puk. Stuka zegar w czaszkę. Kości nie rozłupie. Kość czasu nie zatrzyma - burknął pod nosem kocur, po czym wstał i podszedł powoli do drzwi prowadzących do kolejnego wagonu. Przy nich się zatrzymał i usiadł.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Lis 21 2017, 21:58
No i nic. W ten sposób nic nie osiągnie. Docierało to do niego, ale zachowanie kota tylko potwierdziło jego przypuszczenia. Co prawda nie zamierzał zabierać go ze sobą, ale może to nie był taki głupi pomysł? Wstał więc z miejsca.-Idziesz?-Zapytał Packa. Nie czekał jednak na niego i sam ruszył za kotem, otwierając mu przedział i przechodząc do następnego. Był na misji, ale nie specjalnie uważał na zagrożenie. Nie była to nawet kwestia jego "Specjalnego" ciała, co zwyczajnie lekkiego rozluźnienia. Jak na razie misja, okazywała się całkiem ciekawa, lekko niebezpieczna, ale nie racząca ich specjalnie fizycznymi zagrożeniami. Aktualnie bardziej niebezpieczne było postradanie rozumu - lub utknięcie tu na zawsze. To drugie wbrew pozorom, było jednocześnie okropnie ciekawe. Czy to znaczyło że już postradał rozum? W każdym razie, ruszył do kolejnego przedziału. Z kotem lub bez. A potem do kolejnego i następnego i następnego. Aż mu się nie znudzi, albo nie znajdzie czegoś "Nowego". W końcu pociąg mógł być "Nieskończony" lub zapętlony. I kolejnym wagonem mógł być ten, w którym teraz przebywali. Ah, tyle opcji, tyle możliwości. Jak nie być zainteresowanym?
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Lis 27 2017, 22:52
MG: w końcu Mikazuki postanowił się ruszyć, wstał i ruszył w kierunku przejścia do kolejnego przedziału. Jeszcze sentymentalnie spojrzał na Pace'a, ale wyglądało na tym, że temu się trochę zasnęło. Spał z otwartymi ustami, z których spływała mu długa stróżka śliny. Jednakże Mikazuki nie czekał. Ruszył. Otworzył drzwi i poczuł powiew nieprzyjemnego wiatru. Nieprzyjemnego, ponieważ był chłodny i śmierdział zgniłym mięsem. To zaś co było w kolejnym "Przedziale" wcale nie przypominało pociągu, lecz... Przewód pokarmowy? Różowe ściany i podłoże, z różnokolorowymi plamami, lekko pulsowały. Tenże korytarz, ciągnął się w ciemną dal, niewidoczną na pierwszy rzut oka. Dochodziły stamtąd dość nieprzyjazne odgłosy burczenia. Kot przystanął u boku maga i polizał łapkę. Niczego nie skomentował.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Lis 28 2017, 19:34
Westchnął kręcąc głową na widok śpiącego Packa, a następnie ruszył dalej. Daleko jednak nie uszedł, przyglądając się nowej scenerii i krzyżując ręce na piersi.-No Kocie. To mi wygląda jak przewód pokarmowy a nie pociąg.-Rzucił cicho. W zasadzie mówił bardziej do siebie niż do kota, ale że mówienie do siebie na głos, zwłaszcza przy innych, było słabe, to rzucił to do kota. Ale wcale nie liczył na jakąkolwiek reakcję z jego strony, jednak jeśli ta się pojawi - też dobrze. Chyba że ten zwyczajnie poliże się dla odmiany po jajkach. Tylko co teraz z samym pociągiem? No bo Mikazuki został postawiony w niesłychanie nieciekawej sytuacji. Widział aktualnie trzy wyjścia. Wrócić do Packa - co równie dobrze mogło oznaczać wieczną tułaczkę pociągiem z koszmarów, pójść dalej - co mogło być równe wpadnięciu do żołądka i zostaniu strawionym, oraz, sprawdzić co się stanie jak nieco... uszkodzi przewód pokarmowy. Ostatnia opcja dawała najwięcej możliwości ale była również najbardziej niebezpieczna.-Eh-Stwierdził drapiąc się lekko po głowie. To wyglądało niemal jak zagadka. Rozejrzał się więc uważnie po tym co go otaczało, szukając jakiejkolwiek wskazówki co do poprawnej odpowiedzi a następnie ruszył dalej. Ostrożnie. Próbując wypatrzyć co jest na końcu. Bo w końcu - starczyło nie wpaść do żołądka. Chyba.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Gru 04 2017, 22:43
MG: Po stwierdzeniu Mikazukiego, kot spojrzał na niego, tak jak zwykle spogląda się na mistrzów odkrywczości, kiedy odkryją coś podobnie odkrywczego, jak chociażby, że rybie całkiem dobrze się żyje w wodzie. Następnie syknął, lecz syk ten bardziej przypominał szydercze parsknięcie. W każdym razie Mikazuki postanowił ruszyć przed siebie i jak się okazało kroczenie po lepiącym się podłożu nie należało do najprzyjemniejszych. Każdy krok wymagał od Mikazukiego oderwania się od przeźroczystej mazi, która po chwili oblepiła jego buty i nogawki, ale mag mógł iść dalej. Kot obok niego nie szedł, lecz szybował kilka centymetrów nad podłożem. - Hragthaghra, Wiecznie Znudzony wyciągnął swe macki, by pochłonąć kolejny świat - rzekł kto, jakby recytował jakąś księgę. - Pociąg to tylko przykrywka, żeby zdobywać pożywienie, a żywi się on znudzeniem. W czasach ostatecznych Hragthaghra pochłonie wszystkie świadomości, którym w końcu znudzi się ich wieczność. Nawet bogowie mają w końcu dość. Ale dla ciebie jest może jeszcze jakaś nadzieja. Kiedy kot to mówił, Mikazuki dotarł nagle do pomieszczenia. Nie był w stanie określić w jakim czasie do niego dotarł, ale był tam, a tam dalej wszystko było w klimacie wnętrzności, z tą różnicą, że pomieszczenie nie przypominało już ciągnącego się korytarza, lecz wielką, krwawą, pulsującą salę. W ścianach nagle zaczęły się wypychać pojedyncze ludzkie kształty, może ze trzy. Wyglądały, jakby się próbowały z nich wydrzeć i ogółem nie sprawiały dobrego wrażenia.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Gru 05 2017, 19:56
No tak. Idziesz sobie pociągiem a to się okazuje jakiś mistyczny zabójca Bogów. Chcąc nie chcąc Mikazuki przejechał dłonią po twarzy. Nie tego się spodziewał. W zasadzie kto by się w ogóle TEGO spodziewał?-Aha.-Powiedział z braku laku, bo co miał kotu powiedzieć? Ogólnie nie bardzo wiedział co miał zrobić. Czy wszyscy magowie Fiore zajmowali się takimi sprawami jak międzywymiarowi pożeracze Bogów? Spodziewał się duchów, klątw czy obłąkanych magów a nie jakiejś abominacji z innego wymiaru. Rozmyślając, przyglądał się z zainteresowaniem "Uciekinierom", gdyby któremuś miało się faktycznie udać, to podejdzie do niego i opierając dłoń na czymś co powinno być czołem, spróbuje ziomeczka "Wepchnąć z powrotem" a co tam.-A czy kocie, możesz powiedzieć Hratgathagat... pany pożeraczowi Bogów żeby pojechał gdzieś indziej? I wyrzucił mnie gdzie w Fiore jak można. Bo Ja to nie bardzo jestem znudzonym Bogiem. Ogólnie u nas w Fiore to nie bardzo znudzonych Bogów spotka. Ale o, w Pergrande na pewno się jacyś znajdą.-Przydałby się jakiś poradnik jak sobie radzić w takich sytuacjach. Wciąż - lepsze to niż zlot feministek.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Gru 05 2017, 20:50
MG: Istotnie, nie każdy mag mógłby się pochwalić trafieniem w podobne miejsce co Mikazuki. Czy to zatem czyniło go wybrańcem? Kimś niebywałym? Dzieckiem przeznaczenia? Kto by to wiedział... Żadnych przepowiedni jednak nie było, jedynie to, co kotek mówił, a to w niewielkim stopniu dotyczyło samego maga. - Nie posłucha. Nie zna słów - oznajmił kot, drapiąc się za uchem, kiedy to Mikazuki zajęty był wpychaniem w ścianę jedną z wychodzących z niej postaci. Jednakże dwie pozostałe, znajdujące się w dwóch różnych miejscach ze ściany wypadły. Jedna prosto na twarz. Druga zdołała ustać na mięsistych nogach, którymi powoli zaczęła kroczyć w stronę Mikazukiego, boleśnie wyjąc. - Wszystko i tak ostatecznie zostanie pochłonięte przez Hragthaghra, kiedy przyjdzie na to czas. Rozumiem jednak, że ty jeszcze nie chcesz tego zaakceptować. Tak to kot przemówił, a w pomieszczeniu niewiele się zmieniło, poza tym, że jedna postać się czołgała do Mikazukiego, druga szła, a trzecia pozostawała w ścianie i na niezbyt wiele sobie mogła pozwolić w tejże sytuacji.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sob Gru 16 2017, 10:59
Widząc jak ze ścian wypadają dwa mięsne golemy, westchnął ze zrezygnowania i puścił ścianę w miejscu, w którym wpychał doń jednego z golemów. Syzyfowa praca.-Nie jesteś szczególnie użyteczny.-Zauważył rezolutnie, wyciągając igłę do dziergania po czym szybkim i pewnym krokiem podszedł do stojącego na dwóch nogach zombie, by wbić mu ów igłę w głowę. W rękach władcy krzeseł nawet zwykła igła była zabójczą bronią. Po tym ataku zamierzał szybko i sprawnie odsunąć się - najlepiej wraz z ów igłą - by ocenić jak dobrze poradziła sobie ona w starciu z ghoulem. Bo mogło być tak, że gówno mu zrobiła. Gdyby mięsne golemy próbowały go pochwycić to liczył że ze swoją zwinnością, da radę się jakoś uwolnić, a co jeszcze lepsze, zwyczajnie uniknąć prób pochwycenia. Kupy mięsa nie wyglądały na szczególnie uzdolnione w kwestii poruszania.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Wto Gru 19 2017, 19:54
MG: - A ty czego się spodziewałeś? Że wszystko zrobię za ciebie? Sam tu wpadłeś, więc sam się musisz uwolnić - rzekł kot, kiedy to Mikazuki przeprowadzał walkę z mięsnymi potworami. Użył igły, lecz ta nie okazała się zbyt skuteczna, nawet pomimo zdolności Mikazukiego do posługiwania się nią. Mroczny mag bez problemu dał radę wbić ją w czoło stwora i jeszcze zdążył z igłą odskoczyć. Z rany, którą zadał trysnęła żółta ciecz, a potwór najzwyczajniej szedł przed siebie z wyciągniętymi łapami próbując sięgnąć i złapać Mikazukiego, ale był wolny. Podobnie jak jego czołgający się towarzysz. Problem polegał na tym, że na ścianach Mikazuki mógł dostrzec kolejne próbujące się wydostać się postacie. Tym razem dwie.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Sob Gru 23 2017, 20:08
No nie wyszło. Trzeba się odsunąć. I pomyśleć. Sytuacja nie wyglądała klawo. Znajdował się naprzeciw potencjalnie nieśmiertelnych istot. Prawdopodobnie również nie męczących się. Sam posiadał ograniczoną ilość energii, zapasy MM i zdecydowanie ograniczone możliwości bojowe. Mógł próbować zniszczyć ich ciała, ale zajęłoby to z jego możliwościami dużo czasu + nie wiedział ile ich jest. Ogólnie, kiepski plan. Nie bardzo też było gdzie wracać. Co prawda mógł poświęcić Pace'a, ba może nawet poprosić go o pomoc, ale czy na pewno miało to sens? Eh.-Skoro nie zna słów.-Mruknął niezbyt zadowolony Mikazuki po czym wbił igłę w "mięsną" podłogę/ścianę. To był bardzo niebezpieczny ruch, ale biorąc pod uwagę znane sobie opcje, najmądrzejszy. Rzecz jasna dalej starał się unikać wszelkich mięsnych istot. Uważnie też je obserwował. Próbował dostrzec coś co mu się przyda. Dlatego obserwował też pomieszczenie i kota. Czy polowały na kota? Jeśli nie, to czy kot robił coś, co do tego doprowadzało? Ech.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Gru 25 2017, 22:21
MG: Sytuacja w której znalazł się Mikazuki niewątpliwie nie była łatwa. Głównie z tego powodu, że ciężko było znaleźć dla niej proste rozwiązanie. To niewątpliwie wykraczało poza zakres standardowego rozumowania. Mięsne istoty wyły boleśnie, próbując uchwycić maga, ale były wolne, jednakże nadrabiały to wciąż narastającą przewagą liczebną. Nie będące w stanie złapać Mikazukiego, zaczęły wokół niego zacieśniać okrąg, do którego zaczęły już zbliżać się kolejne dwa potwory wypadające ze ścian i w sumie w tej chwili było już ich sześć, z czego jeden się czołgał. Mikazuki spróbował innego rozwiązania. Dźgnął igłą w podłogę. I choć wydawało mu się to mało rozsądne, to jednak nic wobec tego się nie stało. No prawie. Zauważalna stała się kolejna droga prowadząca w ciemność. W istną czerń. Lecz czy powstała w wyniku dźgnięcia, czy może istniała już wcześniej, ciężko było stwierdzić. Kot natomiast stał tuż przy nodze maga i bardzo uważnie przyglądał się jego poczynaniom. Bestie ignorowały go, bo może niezbyt rzucał się w oczy, albo był za mały, albo był kotem, albo Mikazuki zdawał się dla nich lepszym kąskiem.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pią Gru 29 2017, 14:28
No i koniec końców udało mu się dostrzec dalsze przejście. Co prawda nie było one zachwycające ani kuszące, ale pozostawanie tutaj nie nasuwało lepszego rozwiązania z jego zdolnościami. Tak też łapiąc za swoją "Broń" ruszył w kierunku nowego przejścia. Raz kozie śmierć. Rzecz jasna trupki wymijał czy odpychał barkiem, byle go nie pochwyciły. Jeśli jednak zbyt wielka ilość go złapie i ciężko będzie się poruszać, a nie będą one go za bardzo atakowały, to sam wbije sobie swoją broń w nogę, by aktywować swoje PWM i wyrwać się z objęć mięsnych golemów.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pon Sty 01 2018, 21:01
MG: Niekiedy zdarza się, że podsunięte pod nos rozwiązania nie są tymi najlepszymi. Mikazuki prędko zadecydował gdzie się skierować i tam się skierował. Wydawało się to całkiem rozsądne, biorąc pod uwagę wciąż zwiększającą się liczbę czerwonych, agresywnych istot. Mikazuki wbiegł w ciemność, w której zaczął spadać. Warto zaznaczyć, że w dół, a nie przypadkiem w bok, albo też, jak to się zdarza osobom wciąganym przez niebo, w górę. Definitywnie Mikazuki poczuł, że spada w dół. Problem w tym, że nie widział, aby spadając zbliżał się do jakiegoś podłoża. Wszędzie była czerń, ale jakby spojrzał na swoje ręce, to normalnie by je zobaczył. Siedzącego w powietrzu kota również, który to siedział niby spadając tuż przy głowie Mikazukiego. Nic się nie odzywał, ale na jego pyszczku widniało coś przypominającego uśmiech.
Mikazuki
Liczba postów : 298
Dołączył/a : 05/01/2013
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pią Sty 05 2018, 14:22
No i spadał. Upadek z takiej wysokości by zabolał, gdyby nie jego ciało. Tak długo jak podłoże nie będzie zaklęciem, przeżyje. Co jednak nie zmieniało faktu że nieco się zestresował. Cała ta misja była... lekko mówiąc nie łatwa i dochodził do wniosku że wszystko jest strasznie skomplikowane. Dlatego nie było sensu więcej myśleć. Mógł równie dobrze zacząć spadać na czilku, jak kot. Spróbował więc się w powietrzu "położyć" patrząc sobie w miejsce, gdzie była góra.-Szkoda że nie mam skrzydeł.-Zauważył, dalej spadając. Nie był już pewien czy się boi upadku czy się nie boi. To wszystko było zbyt abstrakcyjne. Jak obrazy sławnych malarzy. Tak więc zamknął oczy i czekał aż się obudzi... lub nie.
Ejji
#911 Widmo
Liczba postów : 2212
Dołączył/a : 26/12/2014
Temat: Re: Dworzec kolejowy Pią Sty 05 2018, 18:23
MG: W związku z zaistniałą sytuacją, Mikazuki postanowił się rozluźnić i swój umysł zjednać z otaczającą go pustką. Spadanie bez widzenia miejsca w które się spadało mogło się wydawać całkiem przyjemne i swoją drogą w pewnym momencie wygodne i odprężające. Nie trzeba było spinać żadnych mięśni. Mikazuki mógł na zupełnym luzie położyć się w nicości, próbując zasnąć. Zamknął oczy i chyba zasnął...
Jak długo spał, nie wiedział, ale kiedy się obudził, nie czuł nic. Nicość mentalną, bo fizycznie był całkowicie unieruchomiony. Jego ciało było wchłonięte przez mięsną ścianę. A może to była podłoga? Lub sufit? W każdym razie widział. Widział czerwień dookoła siebie. Czerwień, która stanowiła całe jego otoczenie i wypełniała jego ciało. Miał ją również w ustach. Całkowicie pozbawioną smaku, lecz wciskającą się aż po samo gardło. A umysł był pusty, wyzbyty z wszelkich uczuć, znudzony o wiele bardziej niż zwykle. Kota natomiast w pobliżu już nie było...
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.