I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Wyspa Królowej Heleny Pon Lis 28 2016, 15:23
First topic message reminder :
Wyspa jak wyspa. Taka trochę większa. Dużo lasów i rzeczek, mało gór. Dodatkowo to wyspa pływająca, więc raz jest tam, raz tu...
MG Był jeden ważny szczegół, o którym Zoe mu nie powiedziała. Ta wyspa może była tam, gdzie wskazała z jakieś kilka miesięcy temu, ale teraz już nie. Nie mniej to nie był większy problem. W Hargeonie grupa podróżników wiedziała gdzie jest, to i zabrali ze sobą policjanta. Ta zaś była zacumowana w pobliżu Ency i Sin, gdzie płynął... nadzwyczajnie szybko. Co ta magia robi ze zwykłymi środkami transportu. Takim oto sposobem znalazł się w porcie Catalina na Wyspie Królowej Heleny. A w porcie... jeszcze więcej badaczy, poszukiwaczy skarbów i ogólnie tłok. Wszędzie słyszał różne języki, chociaż zdecydowanie najwięcej Wspólnej Mowy. No, tak czy siak gdzieś było trzeba znaleźć tego całego Leviathana czy jak mu było i zebrać informacje o pionkach.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Cze 19 2017, 18:53
MG
Ilość pytań zdawać by się mogło, ze zamiast maleć, to się mnożyła i chociaż sporo rzeczy zostało już wyjaśnionych, to te dalej jednak były i wymagały odpowiedzi. Zanim jej jednak udzielono, Konar usiadła pod drzewem wraz z całą tacką dalej roztaczając ciepłą aurę, jakby co najmniej była ogniskiem. - Gdyby nie pewne anomalie, załatwienie tego pewnie zostawilibyśmy wam. A tak jesteśmy jeszcze my. - zaczęła spokojnie, zajadając się jednym z ciastek. Z czekoladą. I kolorową posypką. Podsunęła tackę Finowi. - Jesteś tutaj z trzech powodów. A więc - posiadasz pionek. Obecnie nawet dwa i z tego co widzę - jeden w sobie. A to oznacza że pod żadnym pozorem nie możemy cię oddać Ishvanowi. - uniosła rączkę w górę pokazując dwa palce. - Drugim powodem jest to, że nawet jeśli mamy niesamowitą moc w twoim świecie, ten świat to świat Raji. Rządzi się własnymi prawami. Prawami, które nas ograniczają. A to oznacza, że nie jesteśmy na tyle silni, jakbyśmy chcieli. Potrzebujemy was! - tutaj znowu pokazała trzy uniesione palce, przechodząc do punktu trzeciego. - No i przede wszystkim - nie jesteśmy w stanie was odesłać. A więc najlogiczniejszym byłoby zabrać cię ze sobą. Zwłaszcza, że byłeś w stanie odzyskać Klepsydrę. A więc na pewno coś umiesz. - puściła do Fina oczko, dalej się uśmiechając.- Mógłbyś jeszcze zapytać, dlaczego po prostu nie zabraliśmy od ciebie pionka, kiedy była okazja. Więc... Nasz błąd, wybacz. O jego położeniu dowiedzieliśmy się dość niedawno, a najszybszą metodą jego... "zdobycia"? było poczekanie na ciebie tutaj. W każdym razie nie jesteś niepotrzebny. - dokończyła, dalej podsuwając Finowi ciacha. Były dobre. Dobrem trzeba się dzielić! Tak samo gorącą herbatą, która była jedna i również podstawiana Finowi niemal pod nos.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Cze 19 2017, 21:16
Zgromadzenie dziwadeł - innego określenia nie potrafił aktualnie znaleźć. Z tego wszystkiego najbardziej pomocna jednostka znajdywała się przed nim. Nastolatek westchnął, aby raz jeszcze oprzeć twarz na dłoni, jakby reflektując swoje żałosne zachowanie. Co prawda, nie miał jakoś wiary we własne możliwości, jednak nie miał też sposobności, aby stąd się ulotnić. Do tego wszystkiego - ktoś raczył mu wyjaśnić to zamieszanie w ciut dokładniejszy sposób, aniżeli postawienie przed faktem dokonanym. - Wiesz, co zmieniła falanga? Co dokładniej się stało? - kolejne pytania padły z jego strony, a sam policjant najwyraźniej obarczył boską dziewczynę kolejnym brzemieniem, jakim była jego ciekawość, czy chęć zrozumienia bagna, w jakim się znalazł. Nie mógł raczej polegać na reszcie, ale wydawało się, że ona przynajmniej spróbuje to jakoś... wyjaśnić? Coś powiedzieć? Może. Nie oznaczało to jednak końca pogawędki. - Może to prawda, ale wcześniej nie byłem w stanie nic zrobić przeciwko tym z Ishvanu. Do tego też o mało nie zginąłem przez nieuwagę, czy też... drugą osobowość? Tak to chyba nazywają... Nawet Duchy przestały na mnie reagować. To dla was ważna sprawa i nie chcę was zawieść, ale z drugiej strony... nie chcę też narażać Salome, czy siebie - wypowiedział kolejne obawy, jakby te miały jakoś wpłynąć na to, co będzie miało się dopiero wydarzyć. Sam w międzyczasie zdawał przyjąć się herbatę. Co prawda, ciut nieufnie, ale jednak. Przynajmniej ciepły napój na start, acz byle nie wrzątek.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Wto Cze 20 2017, 15:19
MG
Napój okazał się faktycznie cieplutki, a nie gorący, to też Finowi oparzenie się nie groziło. Do tego była nieco słodkawa, nie gorzka. Konar zaś zastanowiła się nieco na odpowiedzią chrupiąc wesoło ciacho. - Nie wiem. - odpowiedziała w końcu, faktycznie nie mając specjalnie pojęcia, co mogła zrobić falanga. Była bogiem, ale nie wiedziała wszystkiego. Wtedy by było za łatwo. - Ale prawdopodobnie mogła jakoś wpłynąć na twoje umiejętności magiczne. Widzę dość sporą różnicę. - w czym widziała, to nie powiedziała, nie rozwijała nawet specjalnie myśli. Nie wiedziałaby jak to zrobić, aby na pewno ten wszystko zrozumiał. Z drugiej zaś strony dalej jawiły się obawy Fina. Kiedy ten zaś skończył, Konar delikatnie dźgnęła go palcem w mostek nie odrywając go jednak od niego. - Strach nie jest niczym złym. Wyznacza jakieś granice. Prawdopodobnie bez niego bylibyście ginącym gatunkiem. - zaśmiała się nieco pod nosem. Tak, strach to chyba coś, co jej osobiście chyba nie tyczyło. A przynajmniej w obliczu tego wszystkiego, co miało ich czekać, ciężko było o jakieś jego objawy. - Dużo gorsze jest przerażenie. Strach może być jeszcze swego rodzaju motorem do działania, kiedy to drugie wiąże ręce i nogi. Możesz to potraktować jako prezent ode mnie. - to powiedziawszy palec, który to trzymała przy mostku policjanta zaczął świecić się jasnym, białym światłem. I znowu - Fin nie miał specjalnie pojęcia, co takiego uległo zmianie. Nie zdawało się też, żeby miał okazję zapytać, bowiem jedno jego mrugnięcie, a Konar już nie było. Pozostawała tylko tacka z ciastkami usytuowana obok Fina.
// Tracisz sukcesofobię
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Wto Cze 20 2017, 20:12
Ostoja spokoju. Wyglądało na to, że pośrodku tych wszystkich zawirowań istniało coś, co potrafiło uspokoić nerwy białowłosego. Co prawda, nie potrafił się zbytnio skupić, czy pogodzić z samą misją, jednak wydawało się to dziwnie łatwiejsze. Policjant spojrzał w miejsce, gdzie jeszcze chwilę temu znajdywała się dziewczynka. - Konar? - pytające słówko przeszyło pustą przestrzeń, a jasne tęczówki zlustrowały otoczenie. Z początku myślał nawet, aby rozejrzeć się za lisicą, czy tez boginią, jednak ostatecznie postanowił posilić się najpierw i spróbować samemu wybadać zmiany we własnym organizmie. Nie posiadał takich umiejętności, jak niektórzy i nie potrafił zbytnio ingerować w rzeczy dookoła niego, jednak... mógł postarać się chociaż to zrozumieć. Dlatego też w międzyczasie, korzystając z chwili ciszy, spróbował zrozumieć zmiany w swoim organizmie. Spróbował poprawić kontrole nad własnym ciałem, czy własnymi zdolnościami. Wyciszył się i doprowadził oddech do miarowego tempa, aby zrozumieć to, co zaszło w jego magicznym systemie. Nowa zdolność? Nowe możliwości? Albo też... zwyczajne poszerzenie pokładów? Nie miał takiej pewności i to pozostawało główna niewiadomą, którą wypadało mu jakkolwiek rozjaśnić przed ruszeniem na jakąś eskapadę, czy odpoczynkiem przed nią samą. Dlatego też... potrzebował tej chwili spokoju, aby dokładniej wyczuć własne możliwości.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Wto Cze 20 2017, 20:18
MG
Konar, nawet zawołana, nie przyszła. Tymczasem Fin usiadł i zaczął medytować co początkowo nie przynosiło żadnych rezultatów. Dopiero po nieco dłuższej chwili i kompletnym wyciszeniu zdołał dość do prostego wniosku - czuł, jakby miał w sobie magię. Albo jakiż zalążek umiejętności, których kiedyś posiadał ale... Jakiś innych. Nie było to do samo, co kiedy był magiem Gwiezdnych Duchów, jednak było dość podobne i zdawać by się mogło - nie do końca kompletne, jakby Falanga dalej robiła rzeczy w jego organizmie i jeszcze nie skończyła. Nic więcej jednak nie był w stanie się dowiedzieć, chociażby przez dość głośne - Co robisz..? - wypowiedziane przez stojącą obok Salome, nieco niepewnie patrzącą na policjanta. Podobnie jak Konar ciężko ją było zauważyć, ale w przeciwieństwie do tamtej, Salome chociaż pozostawiła na śniegu ślady. Bo po Konar to tylko tacka pozostała.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Wto Cze 20 2017, 21:24
Wyglądało na to, że obserwacja nie przyniosła pożądanych efektów. Ponadto pewien czynnik najwyraźniej zamierzał utrudnić mu obserwacje, przez co policjant westchnął dość ciężko, dokańczając swój posiłek. Wszystko po to, aby ostatecznie spojrzeć na dziewczynę. - Próbowałem się skupić i... wyczuć różnicę? - dopowiedział białowłosy, podnosząc się z ziemi i rozglądając się dookoła. Wszystko tylko po to, aby rozciągnąć się lekko i sprawdzić raz jeszcze swój ekwipunek. Najwyraźniej pozostało przygotować się na to, czego już nie unikną. - Powinniśmy odpocząć - dodał jeszcze, aby następnie skierować się do środka. Oczywiście ustąpiłby pierwszeństwa dziewczynie. Tam też rozejrzałby się, jakby chciał odnaleźć wzrokiem Konar. - Gdzie można odpocząć? Raczej nie wyruszymy w najbliższym czasie... - powiedział nastolatek, licząc na jakąś odpowiedź, aby móc udać się we wskazanym miejscu i zdrzemnąć się przed kolejnym porankiem, czy też samą walką. Możliwe, że w międzyczasie falanga zrobiłaby swoje, a policjant mógłby po ów przerwie wyczuć coś... poważniejszego.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Wto Cze 20 2017, 23:35
MG
Salome dość szybko zrozumiała, że Fin wcale wtedy nie przysnął, zaś sama przeszkadzała. To tylko sprawiło, że zmarkotniała jeszcze bardziej. - Przepraszam... - rzuciła nie patrząc już nawet na Fina. Ten zaś mógł stwierdzić, że miał ze sobą wszystko to, co przyniósł na Helene. Na jego propozycję Salome o dziwo pokornie udała się do jaskini, chociaż kiedy smok pojawił się w zasięgu wzroku widocznie się zawahała. Konar faktycznie znalazła się w środku siedząc nad potokiem i niczym dziecko taplając w wodzie ręką. Maw i 24 dalej grali w szachy, zaś Uroboros zniknęla. A przynajmniej nie było jej w zasięgu wzroku. Lisica zerknęła na policjanta po czym szybko podbiegła do dwójki i zaczęła ciągnąć ich w stronę korytarza przy końcu pieczary. - Za mną! - rzuciła jeszcze radośnie by zaraz po pokonaniu ciemnego zwężenia znaleźć kręte, kamienne schodki w dół. Nie były ani zbyt długie ani strome. Prowadziły one do przytulnego, umeblowanego i wyłożonego drewnem saloniku. Kilka par drzwi zdawały się prowadzić w inne miejsca tego dziwnego "domu". Za jednymi z nich był korytarz z drzwiami po jednej i drugiej stronie. Dwie sypialnie z łóżkiem, szafą, biurkiem i krzesłem oraz dostępem do łazienki, osobnej dla każdej. Tutaj też przyszło nocować dwójce i pomimo bycia w jaskinu w innym świecie i wśród bandy wariatów - spało im się dość dobrze. Obu obudziła tacka z cruasantami i ciepłą herbatą. No i Fin mógł stwierdzić, że Falanga faktycznie dalej robi rzeczy jednak dość powoli. Jeśli miała przywrócić mu magię to z pewnością dłuższą chwilę to zajmie.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sro Cze 21 2017, 06:29
Policjantowi nie wypadało ingerować w pewne kwestie. Postanowił więc nie zagłębiać się w smocze szachy, tylko udać się na bądź, co bądź zasłużony dla jego psychiki odpoczynek. Nie oznaczalo to jednak, że wszystko to pęknie niczym bańka mydlana, pozbawiając go sporego problemu i ułatwiając jego i tak skomplikowaną egzystencję. Mimo wszystko, poranek wydawał się spokojniejszy i z pewnością pozbawiony wynaturzonych zjawisk w jego otoczeniu. Dopóki to nie skończył swojego prowizorycznego śniadania, dopóty nie wyszedł do reszty. Ponadto dałby się ów śmietance towarzyskiej wysłowić, bo możliwe, że odpowiadali na jego pytanie zanim zdążył je zadać. Jesli nie, chciał wiedzieć tylko jedną, chociaz dość złożoną i rozbudowaną w sobie rzecz. - ...jak wygląda dokładniej plan?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sro Cze 21 2017, 14:19
MG
Fin dość szybko mógł się przekonać, że nie wszyscy byli takimi rannymi ptaszkami. Ba! Niektórzy dość sobie upodobali sen, by dość szybko nie wracać do szarej rzeczywistości. Kiedy tylko zaczął wchodzić po schodkach mógł usłyszeć hałas. Zaspana Uroboros ciągnęła mocno bordowy kocyk, który 24 mocno trzymała i usilnie próbowała się nim okryć, leżąc skulona i głowę opierając o łapę smoka. Smoka, który z resztą też spał, a przynajmniej drzemał. - Puść! Jest juz ranek! - krzyczał Wąż, zaś zdeterminowana białowłosa dalej nie odpuszczała. - Dajcie że mi spać, jest środek nocy... - wymruczała dalej walcząc o swoją należność. Maw z kolei był terroryzowany przez Konar, która to siedziała mu na pysku i z całej siły ciągnęła zlodowaciałą, gadzią skórę w górę, delikatnie ją nawet unosząc. - W-wstań... - wysapała z trudem, na co smok tylko strząsnął ją z siebie, ziewnął i wrócił leżeć dalej. Za plecami Fina z kolei wyrosła Salome, zaspana i tuląca misia. - Co to za hałas...? - zapytała rozglądając się po pieczarze i po chwili chowając zmieszana pluszaka za plecami. Pytanie Fina zadziałało jak jakieś magiczne zaklęcie. Nagle wszystko ucichło, nikt nikomu niczego nie zabierał ani nikogo nie budził. Zamiast tego wszyscy, łącznie z Mawem spojrzeli na policjanta. - Plan...? - zapytała 24. To słowo chyba zdawało się im wszystkim obce. Tylko Uroboros jakoś tak stała z boku tego wszystkiego. Ziewnęła. - Czego ty od nich wymagasz... - machnęła ręką, na co 24 usiadła na ziemi. Plan... Plan... A mają jakiś inny plan. - No... Maw nas zabiera na Cori Caeli, tam robimy rzeczy, odbijamy Raje a późnij odbijamy Canray i resztę miast. - wyjaśniła kobieta. Konar odezwała się nieco niepewnie. - ...A nie Carnay...? - zapytała, jednak 24 wzruszyła tylko ramionami. Kto by się przejmował nazwą? - W każdym razie Uroboros prowadzi. Zna tę górę lepiej od nas. - tak, cały "plan" zdawał się być dość mało skomplikowany. O ile można to było nazwać planem.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Czw Cze 22 2017, 23:15
Poranki dało się opisać, niczym istny koszmar. Białowłosy sam ledwo kontaktował ze swoim otoczeniem, jednak nie wyglądało to tak tragicznie, jak w przypadku innych osób. Na swój sposób poprawiło to nieco jego humor, jednak w obliczu czyhającego zadania - nijak to nie pomagało. Nadeszła też pora ów narady wojennej, która nie przyniosła konkretniejszych informacji. Policjant westchnął dość ciężko. - Tak po prostu? Nawet nie znam waszych możliwości, a wiem tyle, że Ishvan posiada sporo upierdliwych broni - tyle mógł też dopowiedzieć nastolatek, pozostawiając resztę pozostałej grupce i upewniając się, że wszystko zabrał. Nie wypadało się jednak porywać z motyką na słońce, albo i górę.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sob Cze 24 2017, 21:23
MG
Nie zapowiadało się najlepiej. Banda dziwnych bytów bierze się za kooperację i ratowanie świata, chyba nie bardzo mając pojęcie o tym pierwszym. I tak oto na pytanie Fina 24 nieco się zmieszała. Czyżby oczekiwał czegoś więcej? Przecież to był fenomenalny plan... - Streszczenie możliwości co poniektórych może się okazać dość... kłopotliwe. - zerknęła wymownie na Konar, która to uśmiechnęła delikatnie jakby nie wiedząc, co powiedzieć, a ten miał ten cały problem załatwić. - Co więcej, sami nie znamy też dokładnych możliwości Ishvanu. Tyle, ile daliśmy radę się dowiedzieć już ci powiedziałyśmy. Tymczasem nie mamy pewności, czy to wszystko... Ani czasu, by się tego dowiedzieć. Ruszamy za godzinę. W komodzie w twoim pokoju powinny być jakieś cieplejsze ubrania. Na wysokościach mogą ci się przydać... - stwierdziła białowłosa, po czym przykryła się kocykiem i wróciła spać. Tymczasem w kierunku Fina ruszyła Uroboros ze swoim obojętnym wyrazem twarzy. - Moje umiejętności raczej znasz... A przynajmniej ich bardzo niewielką namiastkę. - stwierdziła i nie tłumacząc więcej minęła zarówno Fina jak i Salome. A Konar usiadła sobie cicho pod ścianą, chwyciła za kredę i zaczęła coś rysować.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sob Cze 24 2017, 21:52
Niektóre rzeczy najlepiej pozostawić bez komentarza. W końcu człowiek nie zawsze potrafi znaleźć coś dobrego do powiedzenia. Sam policjant miał nadzieje, że to jednak jakaś forma żartu, jednak nie wyglądało to w ten sposób. Zrezygnowany nastolatek podszedł do młodszej, czy tam niższej białowłosej, aby ostatecznie przyjrzeć się temu, co ta rysowała. Mimo wszystko, nie wyglądało to najlepiej, zważywszy na to, że Ishvan zamknął boga ów miejsca w jego własnym domu. - Jeśli nie chcesz, to możesz tu zostać, chociaż... każdy może się przydać - dopowiedział jeszcze w kierunku jego towarzyszki, jakby to mu dane było decydować o takich kwestiach. Ponadto, jeśli to nie mieli aktualnie takiej potrzeby, by szukać wyjaśnień w malunkach Konar, bo te zwyczajnie nie znaczyłyby za wiele, wtedy też wróciłby do pokoju, aby odsapnąć, a odpowiednio przed czasem wyruszenia, przebrać się w przygotowane, cieplejsze rzeczy i... raz jeszcze przeżegnać się w głębi ducha, poprawiając swój ekwipunek i szykując się na to, czego raczej nie było dane mu uniknąć.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Nie Cze 25 2017, 11:49
MG
Zapewne nie dziwne było zdenerwowanie u Salome spowodowane pierwszymi słowami Fina i ani trochę nie zelżało, kiedy dokończył myśl. Nic jednak nie powiedziała - naburmuszyła się tylko, nadęła policzki i z czystej ciekawości również ruszyła w stronę Konar. Ta jednak nie rysowała domków, kurczazków i świnków, a jakiś symbol. Wzór wpisany w okrąg, idealny okrąg naszkicowany "od ręki" przez Konar. Salome zaskoczona spojrzała na boginię. - Anxo Portada...? - zapytała, na co Konar oderwała się na moment od rysowania i uśmiechnięta kiwnęła głową. - Nigdy nie widziałam nikogo, kto potrafiłby go poprawnie narysować czy użyć... - dodała dalej wpatrując się w rysunek Konar. - Sama go stworzyłam. - odparła nie przerywając rysowania. Czymkolwiek było to, co rysowała Konar, musiało być czymś mocno zaawansowanym. Fin tymczasem wrócił do siebie, odpoczął po, tak na prawdę, spaniu, po czym godzinę później był już gotów do ruszenia. W pieczarze nie było jednak nikogo. Dopiero przed nią zobaczył "ludzi", w tym smoka, który na zewnątrz wyglądał jeszcze okazalej niż kiedy siedział skulony w środku. Teraz jednak również leżał pozwalając 24 dowiązać sobie do grzbietu coś, co przypominało rydwan tylko bez kół i koni. Do tego zabudowany ze wszystkich stron oraz z miejscami siedzącymi. Konar z kolei skończyła rysować kolejny krąg, tym razem nieco inny i usytuowany na plecach Uroboros. Aktywowała również wszystkie trzy, kiedy tylko Fin z Salome wyszli na zewnątrz. Krąg w środku zabłysnął na biało. Cała jaskinia została wypełniona białym światłem, by po chwili wejście do pieczary zniknęło i przypominało litą skałę. Nawet rzeczka zmieniła swój tor, wypływając gdzieś z boku kilkadziesiąt metrów od nich. Drugi zabłysnął na zielono z wnętrza "siodła" Mawa. Trzeci rozbłysnął na czerwono - był duży, zajmował całe plecy węża i błyszczał złowrogo. Wokół smoka pojawiła się z kolei słabo widoczna, zielona bańka.
Wsiedli na smoka. Salome z resztą dość niepewnie, w końcu był to smok. Ten machnął skrzydłami po czym wzbił się w powietrze. Nieco trzęsło, ale nie na tyle, by spaść, jakby Maw pilnował, by nie wypadli nigdzie. Musiałby ich pewnie wtedy łapać. Szybowali dość szybko. W trzy godziny znaleźli się już w połowie drogi o czym Uroboros nie omieszkała nie wspomnieć. Tyle, że w oddali zaczął jawić się mały, ciemny punkt zawieszony na linii ich lotu. I zdecydowanie nikomu się to nie podobało.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Nie Cze 25 2017, 15:40
Nastolatek nie próbował jakoś oponować. Skoro mieli wyruszyć, to nie pozostało nic innego, jak zająć odpowiednie miejsce. Ponadto, spróbowałby sięgnąć po swoją magiczną mapę, aby obadać okolicę i czuwać, czy nie pojawiają się nigdzie wrogie jednostki. Nie uśmiechało mu się to za bardzo, ale mogło wiele ułatwić podczas ich zadania. Dlatego też gdy pojawiło się coś na horyzoncie, musiałby to zauważyć, albo jakoś wyczuć. Ponadto spróbowałby też przyjrzeć się swoim sokolim wzrokiem, aby widzieć, co jawiło się przed nimi i odpowiednio przygotować się do walki. Jedyne, co dopowiedziałby reszcie, acz dla nich to pewnie zrozumiałe: - Ostrożnie...
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Cze 26 2017, 15:26
MG
Zaklęcie rzucone przez Konar na ich pojazd było tak potężne, że wpływało nawet na działanie mapy, która pokazywała, ze lecą nad jakimś Morzem Śródziemnym w okolicach wybrzeża jakiejś Grecji, o której Fin pierwszy raz w życiu słyszał. W każdym razie punkt przed nimi robił się co raz to większy i większy. Nie było wątpliwości - był to człowiek. Przyodziany był w długi, czarny płaszcz oraz kaptur, przez który ciężko było rozpoznać płeć osobnika. Ledwo zbliżyli się na odległość mogącą rozpoznać w owym dziwnym czymś lewitująca istotą żywą, a w kierunku całej piątki i Mawa poleciały 4 pociski czarne jak noc, a szybkie. Nim jednak trafiły w kogokolwiek rozbiły się o czerwoną barierę, w której Fin po wcześniejszej przygodzie z Uroborosem mógł rozpoznać robotę Salome, przed którą faktycznie jeszcze przez moment jaśniał na czerwono jakiś dziwny symbol nim rozpłynął się w powietrzu. Wąż zagwizdał, zaś postać przed nimi ruszyła do przodu mijając zionięcie Mawa i stając na jego karku dobywając przy tym miecza. A Maw kompletnie nie mógł nic z tym zrobić, by czasem nie zrzucić reszty.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.