HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Wyspa 003




 

Share
 

 Wyspa 003

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptySro Lis 06 2019, 18:07

???

~~

MG

Trzy dni. Tyle czasu Winter od momencie wyklucia, włóczył się po dziwnym lesie. Dziwnym - bo nie zasypiał w nim, a jednak w nim się obudził. Porastały go liczne drzewa i ogromne krzewy, trochę taka Jungla. W międzyczasie nie napotkał żadnego zwierzęcia, ale były jakieś pseudo owoce więc z głodu nie umierał, chociaż najedzony też nie był. I teraz po trzech dniach przedzierania się przez las, odsunął liść paproci a tam, oj co tam było! Z lewej śnieg, z prawej pustnia, jak trzy kawałkowa pizza o zupełnie różnych smakach! Na dodatek oprócz niego to centrum tej nietypowej wyspy dotarły dwa potwory! Albo bardzo-brzydcy-ludzi. Albo po prostu ludzie. Ah te opinie...

...A był to na przykład Pacek. Trzy dni. Trzy pieprzone dni wlókł się przez skute lodem ziemie których nie rozpoznawał. Szukając Black której nigdzie nie było. Ale nie tylko Black nie było, żywej duszy nie było. Nawet jebanych pingwinów! Widział ktoś kiedyś śnieg bez pingwina!? To był tak dziwny i odjechany świat, że ciężko było uwierzyć że to nie sen. Niestety Pace nie miał tyle szczęścia i jedzenia nie znalazł, więc był całkiem głodny docierając na środek wyspy a tam o, dwóch innych ziomeczków. Za jednym pustynia, za drugim las...

...Obudzenie się po środku Dessertio nie mogło być przyjemnym doświadczeniem. Wszędzie piasek, słońce, ból i cierpienie. Zero wody czy jedzenia. Jakim cudem po trzech dniach tułaczki przez pustynię Shou wciąż żył? Trudno stwierdzić, ale widocznie opatrzność nad nim musiała czuwać. Dzięki temu Opuścił tereny słońcem spieczone by znaleźć... lodowiec? I las? W Dessertio? Coś musiało być nie tak. Tak nie tak, jak brak Green. W każdym razie, były tu jeszcze dwie osoby, może one wiedzą którędy do jakiejś gospody?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptySro Lis 06 2019, 22:03

Winter nie pamiętał momentu w którym zasnął. Nie pamiętał też nic co działo się przed tym jak "poszedł" spać. Najświeższe co pamiętał, to bardzo głęboki sen. Zazwyczaj ludzie nie czują czasu jaki mija pomiędzy uśnięciem a obudzeniem się. To była pierwsza rzecz która Winterowi nie pasowała. Białowłosy był świadomy tego że śpi. A raczej, czuł że zbyt długo ten sen już trwa. Jakby to nie było coś normalnego. Nie mógł jednak nic zaradzić w tej kwestii i spał tak dalej, wypełniony niepokojem. W końcu jednak nadszedł czas przebudzenia się.

Pierwszą rzeczą jaką poczuł był dziwny płyn w ustach. Zdecydowanie niesmaczny, przypominał mu czasy kiedy łyknął zbyt dużo alkoholu a potem umierał następnego dnia. Dopiero po chwili zauważył, że ten płyn otacza całe jego ciało - a to nie mogło być dobrym znakiem. Natychmiastowo otworzył oczy tylko po to by ujrzeć ciemność. Coś tu zdecydowanie jest nie tak...
Winterowi ta sytuacja kojarzyła się z tonięciem w jeziorze jakiejś dziwnej mazi. To nie mogło być jednak to, bo mógł on oddychać - co było bardzo dziwnym uczuciem kiedy jest się zanurzonym w jakimś płynie. Białowłosy z doświadczenia wiedział, że lepiej nie czuć się zbyt bezpiecznie w takich sytuacjach. To tylko proszenie się o ból. Postanowił więc spróbować popłynąć w którąś stronę, zakładając że jest to faktycznie bajorka mazi w którym z niewiadomych przyczyn mógł oddychać. Jego plan legł w gruzach, kiedy wyciągając rękę poczuł jakiś opór na paluszkach palców. Jakby ściana? Dość miękka. To w tym momencie chłopak zrozumiał że został zamknięty w jakimś dziwnym pomieszczeniu lub przedmiocie. Kolejne działanie było wręcz oczywiste dla Hexerisa. Otoczył swoje dłonie energią - która była inna niż pamiętał, jednak na tyle podobna by chłopak mógł się dostosować - i dziabnął nimi przed siebie. Poczuł jak ścianka została przebita i chwytając za nią pewniej, białowłosy rozerwał ją na boki... i wypadł przez przypadek. Pierwszą rzeczą którą ujrzały oczy Wintera była trawa, do której to teraz drastycznie szybko się zbliżał. Nie zdążył się poprawić w locie. Upadł prosto na twarz, a reszta ciała opadła dopiero po chwili. Auć...

Chłopak nie panując jeszcze nad swoim ciałem w pełni, nie był w stanie się podnieść. Trzeba było jednak ocenić sytuację. Postanowił więc obrócić się na plecy i zobaczyć gdzie do cholery on się znajdował. Dokonał tego z jękiem wysiłku, a jego oczy zostały oślepione przez nagły widok słońca atakującego go swoimi promieniami. Chwilę mu zajęło przyzwyczajenie się do nie-ciemności.  
- Co do...? - te słowa wyleciały słabo z jego ust kiedy ujrzał coś co wyglądało na dżunglę. I niech wszystkim tu obecnym będzie to wiadome, Winter nigdy nie był w dżungli. To że się tu obudził nie miało najmniejszego sensu. Przechodząc wzrokiem na miejsce z którego wypadł, białowłosy dojrzał czarny, rozerwany kokon. Wisiał on z jakiegoś powodu na drzewie, a dziwny płyn dalej się z niego ulatniał. Przypomniało to Winterowi o sytuacji na świecie jaka działa się przed jego zaśnięciem. Ludzie zachorowali na nieznaną nikomu chorobę, która zamykała ich w kokonach. Nim chłopak zdążył zadziałać coś przeciw niej, sam stał się jej ofiarą. A przynajmniej tak zakładał, bo detale dalej były zamazane.
- Nadal nie zmienia to faktu że nigdy w dżungli nie byłem... - powiedział cicho sam do siebie, ale ostatecznie wzruszył ramionami. Nie miał pomysłu dlaczego tu się znalazł. Może jego kokon przetransportowano lub coś w tym stylu? Kto wie.
Te rozmyślenia dały czas ciału Wintera. Wróciło mu pełne nad nim panowanie i chłopak z uśmiechem spojrzał na swoją metalową, prawą rękę która mimo dziwnej mazi dalej działała. Podnosząc się z trawy, Winter miał wrażenie jakby coś wyrastało z jego kości ogonowej. Zerkając za siebie, białowłosy dojrzał puszysty biały ogon. Wilczy, podpowiedział mu jego umysł. Dziewiętnastolatek ciekawsko tyknął ogona i wyprostował się na baczność jakby prąd przez niego przeszedł. Okej. Nowa kończyna była mocno wrażliwa na dotyk. Przy następnej próbie dotknięcia nowej kończyny Winter był ostrożniejszy. Uczucie nieznanego dotyku na ogonie, którego nigdy przedtem nie posiadał, było mega dziwne. Chłopak stał tak przez chwilę i próbował się przyzwyczaić do swojego nowego atrybutu, który pewno nie raz zaboli go w walce. Z westchnięciem, Hexeris spojrzał w głąb lasu i zdecydował się wyruszyć przed siebie. Może dotrze do jakiejś cywilizacji.

Przez najbliższe trzy dni chłopak nauczył się paru rzeczy o "nowym świecie". Mianowicie, istniał na nim dziwne owce, które były dość słabym żarełkiem. Lepsze to jednak niż nic. Podczas prób zabicia jednej, białowłosy zauważył ponownie że jego magia działa inaczej niż dawniej. Po tym połowie spędził parę godzin eksplorując jej możliwości i różnice. Na szczęście, nie było ich tak wiele. Teraz jego zdolności wydawały się wręcz potężniejsze niż przedtem, a jego kontrola nad energią magiczną bardziej kompletna. W trakcie przedzierania się przez tą dziwną dżunglę, starał się skonwertować swoje dawne zaklęcia na ich nowszą wersję i dosyć nieźle mu to szło. Martwiło go jednak to, że dalej nie napotkał żadnego śladu cywilizacji.
Przeklinając cicho pod nosem, Winter poprawił swój płaszcz podróżny i odsłonił drugą ręką liść paproci. To co dojrzał sprawiło że chłopak prawie się załamał. Cywilizacji jak nie było tak nie ma. Za to nagle dżungla łączyła się z pustynią i lodowcem - a tam pewnie jeszcze mniejsze szanse na odnalezienie cywilizacji. Białowłosy nie pożegnał się jednak z nadzieją, gdyż zauważył dwie inne postacie. Dwóch chłopaków, których wieku na razie nie był w stanie określić. Jeden tak jak on miał białe włosy, a cienie pod jego oczami i blada cera wskazywały na to że nie był w najlepszym stanie. Drugi za to zmutował się chyba ze smokiem, przynajmniej na to wskazywały jego gadzie oczy i łuski pokrywające niektóre części jego ciała. Winter mógł dość jasno stwierdzić, że nigdy wcześniej ich na oczy nie widział i tworzyli oni razem dość dziwne trio.
- ...zgaduje że wy też nie wiecie gdzie jesteśmy? - zapytał się ich i podrapał się metalową ręką po głowie. Oboje wyglądali na tak samo zagubionych jak on. Oby się mylił.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyCzw Lis 07 2019, 11:37

Ostatnie co pamiętam, to moment, jak wpadłem w ramiona Black, krztusząc się krwią. Jednak byłem w 100% pewny, że to, co wyciekało z moich ust nie powinno się nawet we mnie znajdować. Moja krew od dłuższego czasu przybrała postać podobną kolorem i konsystencją do wody, a czarna maź z pewnością na takową nie wyglądała. Tamtego wieczoru powoli traciłem przytomność, aż ogarnęły mnie całkowite ciemności i pustka.

Nie wiem ile czasu spędziłem w takim stanie. Przed oczami cały czas majaczył mi obraz zmartwionej i wystraszonej Black. Zapewne w tamtym momencie żałowała, że wybrała kogoś takiego jak ja. Miałem jej bronić, a co rusz pakowałem nas w nowe gówno. Najpierw Sylkht spustoszył moje ciało, później o mało co nie pożarły nas wampiry z Neverbeen, by następnie w Ishvanie dać się poturbować ogrom do tego stopnia, że na kilka tygodni wylądowałem w łóżku. Jakby tego było mało, straciłem magię, by dostać coś, czego nawet nie mogę kontrolować. Seria porażek (chociaż przygodę ze Strzygami na bagnach Neverbeen akurat można było zaliczyć do udanych) skutecznie utwierdziły mnie w przekonaniu, że mogę nie być tym, kogo szukała Black. Z drugiej zaś strony zauważyłem, że cały czas się nad sobą użalam, a Czarnowłosa nigdy nie powiedziała czegoś, co w jakiś sposób potwierdziłoby to, jak się czuję.

Obudziłem się z krzykiem, jednak nie było słychać choćby najmniejszego dźwięku. Byłem zamknięty w skorupie, zalany kleistą cieczą. Próbowałem się ruszyć, a to, co mnie więziło, jakby odpowiedziało na moje poruszenie. Jak gdyby wiedziało, że się obudziłem. Powoli w niektórych miejscach widać było prześwitujące białe światło. Na każdej ściance dookoła mnie zaczęły pojawiać się pęknięcia, by chwilę później całkowicie się rozpaść. Wylądowałem na oblodzonej ziemi. Co ciekawe, całkowicie nie odczuwałem zimna, które od dawna musiało drążyć tę krainę pokrywając wszystko dookoła śniegiem i lodem. Jak okiem sięgnąć, na próżno było szukać choćby najmniejszej budowli. Czyżby ktoś mnie przeniósł? Zostawił w górach?
-Black- próbowałem krzyknąć, jednak mój głos zachrypł w połowie słowa.
Nigdzie jej nie było. Porwali ją, porzuciła mnie, umarła - takie myśli co rusz zalewały moją głowę. Muszę ją odnaleźć, inaczej nic nie będzie miało sensu. Rozejrzałem się jeszcze, szukając swojego dobytku. Wszystko leżało obok, dopiero zaczęło pokrywać się leciutką warstwą śniegu. Kokon, w którym byłem więziony już zdążył się rozpaść pod naporem wiatru i lodu i pozostałą po nim jedynie niewielka kupka śniegu. Zebrałem swój dobytek i ruszyłem na poszukiwanie Black. Skoro to Ishvan, to prędzej czy później trafię na jakieś miasto.

Szedłem trzy dni i trzy noce, nie natknąwszy się choćby na najmniejszy skrawek cywilizacji. Głód doskwierał coraz bardziej. Jednak człowiek o pustym żołądku jest w stanie przeżyć dużo dłużej, niż bez wody, a tej na szczęście miałem pod dostatkiem.
Powoli czułem, że wariuję... Krajobraz dookoła się nie zmieniał, cały czas widać było te same miejsca. Miałem wrażenie, że idę w miejscu. Gdy już miałem się poddać, w oddali zamajaczyły sylwetki drzew. Punkt orientacyjny, do którego mogłem się zbliżać. Jednak nie było to coś, czego się spodziewałem. Po dotarciu na skrawek lodowca, moim oczom ukazał się krajobraz, który nijak zakładał znalezienie czegokolwiek chociażby podobnego do miasta. Na miejscu byli jednak... chyba ludzie.
Człowiek bardziej podobny do zwierzaka oraz coś na podobieństwo smoka. Ten drugi wyglądał na bardziej zmasakrowanego ode mnie. Podniosłem kupkę śniegu z "mojej" strony krainy. -Wody?-
Białowłosy zadał pytanie, które dopiero po chwili do mnie dotarło. Tak, jak gdybym zapomniał brzmienia ludzkiego głosu.
-Bynajmniej. Jesteśmy w Ishvanie. Przynajmniej tam byłem, zanim zasnąłem- rzuciłem zupełnie pewny swoich słów -Swoją drogą nie widzieliście może niewysokiej, czarnowłosej dziewczyny? Ma na imię Black, mogła tędy przechodzić- jeśli oczywiście wytrzymała ziąb, który otaczał mnie z każdej strony a tylko mnie wydawał się nie przeszkadzać. Wyszczerzyłem się i dopiero teraz poczułem nienaturalnie długie kły, których na pewno nie było tam wcześniej.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Shou


Shou


Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyCzw Lis 07 2019, 17:42

Piasek. Wszędzie dookoła walony piasek. Na lewo piaskowe wydmy. Na prawo piaskowe zaspy. Do tego ten pewnie wkradł się także gdzieś w jego buty, czy majtki. Do tych pustynnych warunków z pewnością nie dało się przywyknąć. Niezależnie od tego, ile tu już przebywał, sam Shou niekoniecznie radował się na myśl kolejnego dnia wędrówki przez wymarłą, pustynną krainę. Owinął jedynie jakiś zwiewny szalik dookoła swojej głowy, coby uchronić się przed nadmiarem słońca, a następnie... ruszył. Szedł tak przed siebie, a przynajmniej tak mogłoby mu się wydawać. Jaki miał cel? Prawdę powiedziawszy - żaden. Jego celem, a przynajmniej tym najbardziej istotnym w tym momencie zdawało się odnalezienie zielonowłosej kobiety, która towarzyszyła mu te kilka dni temu. Nawet nie zdawał sobie sprawy, że w rzeczywistości minęło ich znacznie więcej. Co więcej, próbował się jakoś ochłodzić zmniejszając temperaturę w otaczającym go mikorklimacie, czy wywołując delikatne podmuchy, nieco chłodniejszego wiatru. Wszystko byle tylko wyrwać się z piaskowego pierdolnika.
Największym problemem był jednak brak jedzenia, czy wody. Zapasy, albo dawno się skończyły, albo znajdywały się na wyczerpaniu. Nic też dziwnego, że w chwili, w której dostrzegł inne osoby na horyzoncie te były na nieco dalszym planie, aniżeli reszta. - ... - poddenerwowane chrząknięcie, czy niewerbalny pomruk zdawał się dobyć z jego strony, jakby próbował się jakoś odezwać, jednak nie był w stanie tego wykrzesać. Omiótł tylko zirytowanym i zmęczonym przez upały spojrzeniem duet ludzi znajdujących się w pobliżu, jakby oceniając ich. Wszystko po to, aby posnuć się w kierunku śniegu. Śniegu, który wydawał się teraz nieco lepszą opcją, aniżeli las, czy dżungla. Przykucnąłby tylko w pobliżu śniegu, coby nabrać go nieco w dłonie. Pozwoliłby mu się nieco ogrzać, czy stopić, coby następnie zjeść/wypić to, co z tego wszystkiego by uzyskał. To nie tak, że nie ufał obcym. Nie ufał po prostu wszelkiemu wszystkiemu, co ludziopodobne. Do tego w tych dziwnych okolicznościach. Dopiero jednak po swego rodzaju nieco spokojnym, acz lekko zachłannym napojeniu się i prowizorycznym posileniu, wydusiłby z siebie jedno, proste słowo: - Dessertio.
W odpowiedzi na dalsze pytanie zaprzeczył jedynie prostym gestem głowy, jednak sama poruszona przez mężczyznę kwestia zdawała się go zaciekawić. Przynajmniej na tyle, że skupił swój wzrok na białowłosym z lodowej krainy. Może nie było to nic szczególnego i był to zwykły przypadek, ale jakby nie patrzeć... sam Shou szukał zielonowłosej kobiety, uchodzącej za niejaką Green. Przynajmniej w niektórych miejscach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4679-smoczy-skarbiec https://ftpm.forumpolish.com/t4656-shou https://ftpm.forumpolish.com/t4678-smocze-dodatki https://ftpm.forumpolish.com/t326-aki#4622
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyCzw Lis 07 2019, 22:22

MG

Tak, trójka która tu spotkała była bardzo nietypowa. Wilkołak, Wampir i Dragonkin. Co prawda nie była to do końca prawda, ale za takich można ich było od biedy wziąć. Gdyby to był bal na halloween to by się nieźle wpasowali w tłum. Może ich uprowadzono i wrzucono do jakiegoś pseudo safari, gdzie teraz będą odwiedzały i oglądały ich wycieczki szkolne? Raczej nie. Ale to była ciekawa perspektywa. W każdym razie dziwne spotkanie, w którym padły pierwsze grzeczności, poczęstunek i pytania, nie był końcem. Albowiem zaraz dołączyły do nich dwie kolejne osoby. Te, opadły z nieba. Jedną z nich była dziewczyna* a drugą mężczyzna**. Znaleźli się między trójką młodzieńców. Mężczyzna obserwował cała trójkę spokojnie, dziewczyna zaś z wrogim i niebezpiecznym błyskiem w oku. Mężczyzna położył jej jednak dłoń na ramieniu i wystąpił przed nią, stając przed wami.-Witajcie, bracia. Jestem Hekme, a to-Tu wskazał na dziewczynę-Moja siostra, Kahuna. Wybaczcie jej, ale nie lubi ona obcych-Prychnęła pogardliwie. Można było dostrzec że zarówno siostra jak i brat, mieli gdzieniegdzie w swoim ciele ptasie pióra. Na głowie, w skórze... takie same dziwolągi wcześniej przybyła w to miejsce trójka

*Click
**Click
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyPią Lis 08 2019, 23:08

Winter spoglądał na działania dwóch ludzi-podobnych-ale-jednak-nie-do-końca-istot i słysząc dwie sprzeczne opinie, doszedł do wniosku że oni też nie mają najmniejszego pojęcia gdzie są. Zaśmiał się na tą myśl cicho pod nosem i dorzucił swoją opinię.
- No, ja nim zasnąłem byłem we Fiore, to coś tu zdecydowanie nie pasuje. - powiedział i spróbował dojrzeć czegoś w oddali krainy lodu lub piasku. Nie widział jednak żadnych budynków wskazujących na cywilizację. Białowłosy zastanawiał się czy będą oni w stanie się wydostać z tego miejsca bez pomocy kogoś kto się zna na tych terenach. Musiał sprawdzić co z Fairy Tail i z Deme. Może oni również w takich dziwnych miejscach się poznajdowali.
Słysząc pytanie na temat czarnowłosej dziewczyny, Winter pokręcił głową tak samo jak ich smoczy kolega. - Nie kojarzę nikogo takiego. Jesteście pierwszymi... ludźmi jakich widzę od 3 dni. Może ta Twoja towarzyszka obudziła się wcześniej? Nie mylę się że wy też byliście do niedawna zamknięci w kokonach, prawda? - odpowiedział a zarazem zapytał się Hexeris. W końcu to że również byli zagubieni mogło wynikać z czego innego. Nie wydawało się jednak po ich sprzecznych odpowiedziach by tak było.
Nim wilkołak, wampir i smoczoludź zdążyli się rozgadać, dołączył do nich kolejne 2 osoby. Białowłosy przyglądał się im zaciekawiony. Biorąc pod uwagę że umieli latać, raczej nie wylądowali tutaj z przypadku. Chłopak skrzywił się trochę kiedy nieznajomy nazwał go bratem. Zbyt bardzo kojarzyło mu się to z dziwnymi sektami, ale mógł się mylić. Mnisi również lubili nazywać innych braćmi, a wcale nie byli tacy świrnięci.
- Wybacz, ale ostatnio kiedy pytałem się rodziców to nie miałem żadnego brata. I siostry. - powiedział z lekkim uśmieszkiem i ukłonił się teatralnie - Nie mniej, miło poznać. Zwą mnie Winter i jestem magiem Fairy Tail. Wiecie może gdzie się znajdujemy?
Szczerze powiedziawszy białowłosy nie ufał tym latającym osobom i ich intencją. Może to przez Kahunę, która miała dość wrogie do nich nastawienie. Nie dziwił jej się jednak. Sam wiele razy został zraniony przez zaufanie obcym. Potajemnie postanowił użyć on mocy Wykrycia, by przebadać jak mniej więcej silne są osoby tutaj. Ilość many może nie stanowiła najbardziej precyzyjnego wskaźnika mocy, ale lepiej być gotowym na ewentualną potyczkę.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Shou


Shou


Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptySob Lis 09 2019, 16:15

Zaufanie nie należało do rzeczy, którymi ciemnowłosy obdarzał innych z łatwością. Nie robiło mu zbyt wielkiej różnicy to, czy było tu tylko dwóch, czy czterech nieznajomych. Nie skomentował więc kwestii o kokonach. Nie żeby zwrócił na nią wcześniej uwagę. Pierwszą jego myślą po przebudzeniu było to, że musi się zabrać z tego upału, bo inaczej szlag by go trafił. Niemniej po prowizorycznym posiłku w postaci lodów na śniadanie, obiad i kolacje za poprzedzające dni. Uważnie przyjrzał się potencjalnym, ptasim ludziom, aby następnie spojrzenie przenieść na wilkołaka, który to napomknął jego dawną gildie. Wszystko po to, aby zastanowić się, czy kogoś takiego miał prawo kojarzyć. Nie żeby robiło mu to jakąkolwiek różnice.
- Shou - dodał od siebie jakże istotną kwestie. Czyste szaleństwo w formie wyjawienia własnego imienia. Sam jednak obdarzał ich równie pogardliwym i nieprzychylnym spojrzeniem, którym możliwie sugerował to, że jeśli zrobią coś, co mu nie podejdzie to skończą z dziurami niczym ser szwajcarski. Ewentualnie jako inna forma tarczy do rzutek. - Gdzie jest Green? - dodałby tylko kierując już te słowa ewidentnie do nowo przybyłych osobników.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4679-smoczy-skarbiec https://ftpm.forumpolish.com/t4656-shou https://ftpm.forumpolish.com/t4678-smocze-dodatki https://ftpm.forumpolish.com/t326-aki#4622
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyNie Lis 10 2019, 00:39

///Mylnie bierzecie mnie za wampira :( Nie starczyło mi magicznych piętn na resztę wilczego przebranka///

W zasadzie wszystko byłoby okej. W końcu mamy różnorodność krajobrazów, dżungla, pustynia, lodowiec. Trzy wycieczki w jednym. Do zwiedzania trochę by się na pewno znalazło. Nadarzyła się też okazja, żeby poznać nowych ludzi. I tak, wszystko byłoby okej, gdybym do kurwy kupił sobie na taki wypad bilety, a nie został wrzucony tutaj bez mojej najmniejszej choćby zgody. Gdyby ktoś mnie spytał "Jak to jest być tutaj, dobrze?" nie byłoby epickiego monologu, który powtarzaliby ludzie przez lata. Zamiast tego atmosfera na pewno oziębiłaby się bardziej, niż aktualna panująca w "mojej" części terenu.
Dessertio? Fiore? Chyba sobie kpią.
-Gdyby Black obudziła się pierwsza i była obok mnie, na pewno znalazłaby sposób, by wydostać też mnie. Musiało się stać coś innego...- mówiłem bardziej do siebie. Gdy dotarło do mnie ostatnie zdanie moją uwagę zupełnie przykuło to, co powiedział Winter -Jakich kokonach? Gdy się obudziłem, wokół mnie leżał tylko pokruszony lód... Wiecie chociaż co się tutaj dzieje?- spytałem w nadziei, że wytłumaczą mi chociaż co miał na myśli Białowłosy mówiąc "kokony".
Rozmowę jednak mieli czelność przerwać nowe, dość pokraczne, stworzenia. Niby ludzie, niby ptaki... Zdecydowanie bardziej wolałem, gdy była nas tylko trójka.
-My też nie lubimy... Tak myślę- tak jak mężczyzna wydawał się mniej groźny, bo możliwy do przegadania, tak podświadomość mówiła mi, by strzec się wrogo nastawionej kobiety. -Ale skoro już jesteście, to myślę, że możemy się dogadać- niewykluczone, że oboje mieli wiedzę, która była mi w tej chwili potrzebna. -Pace, od dłuższego czasu Samotnik-
I mógłbym zupełnie zignorować to, co powiedział po chwili Shou, bo nigdy nie miałem nawet okazji poznać Green, tak jak wyglądało to z Red, ale... Co, jeśli w czasie, kiedy my leżakowaliśmy, dziewczyny porwał Zakon? Co, jeśli jakimś cudem to, że znaleźliśmy się tutaj oboje nie zadziało się przypadkiem? Idąc tym tokiem rozumowania, zamiast Wintera powinien pojawić się tutaj Pheam, ale może Białowłosy też jest jakoś w to zamieszany. -Green? Zielonowłosa dziewczyna?- zobaczymy co on na to.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyNie Lis 10 2019, 08:47

MG

//uzupełnijcie pola profilu proszę. Ty też Winter, doszło to z Mana//

Przede wszystkim, Winter użył swojego zaklęcia by poczuć manę. Shou zdawał się mieć jej najmniej, on z tej trójki najwięcej a Pace był gdzieś pomiędzy nimi. Ale to co bardziej przykuwało uwagę była nowa dwójka. Potwory. Tak można ich było określić. Nawet gdyby cała trójka próbowała pod względem samej many konkurować z Kahuną, ona wciąż miałaby jej ponad dwukrotnie więcej. A jej brat? Jej brat, miał jej nawet więcej niż Kahuna. To była zupełnie inna liga niż oni. Ale - to tylko mana. I choć był to spory handicap, to jednak nie sama mana decydowała o przegranej czy wygranej a jednak przynajmniej Winter sam o sobie mógł chyba powiedzieć że posiada doświadczenie oraz użyteczne moce. Kto wie jak czwórka jego towarzyszy.-Ta wyspa nie ma nazwy, nikt jeszcze nie pokonał jej władcy.-Odparł mężczyzna, przerzucając wzrok na Shou i na Pace-Green? Rozumiem że to osoba której szukacie? Przykro mi, nie widziałem jej. Aczkolwiek wraz z siostrą też szukamy pewnych osób. Myślę że w piątkę będzie nam łatwiej.-Zaoferował swoją pomoc w poszukiwaniach Green, jednocześnie oczekując pomocy we własnych poszukiwaniach. Kahuna słysząc jak się przedstawiacie, przestała emanować wrogością, zamiast tego przechodząc w tryb "I don't care" księżniczki.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyNie Lis 10 2019, 14:12

Słysząc informację od Pace'a na temat tego że nie obudził się w kokonie, nadzieja Wintera że wszyscy znajdowali się w tej samej sytuacji zmalała. Może w przypadku białowłosego kolegi sytuacja wyglądała inaczej? A może zwyczajnie kokon zamarzł i przez to wyglądał jak rozkruszony lód. Hexeris nie miał pojęcia. Na pytanie czy wiedzą co tu się dzieje, dawny mag energii mógł tylko pokręcić przecząco głową.
Białowłosy czując ilości many jakie dwójka przybyłych posiadała, wiedział natychmiastowo że lepiej będzie z nimi nie zadzierać w żaden sposób. Zazwyczaj w parze z ilością many idą zdolności i doświadczenie, a on sam nie chciał testować czy w tym przypadku jest inaczej.
- Wszyscy kogoś szukacie, huh... - powiedział Winter drapiąc się po głowie zniesmaczony. Raczej rzucanie w tym momencie imionami Deme, Kevana czy Mirian nie byłoby zbyt mądre. Z tego co Hexeris pamiętał, istniały osoby chcące im zaszkodzić a on nie miał pewności czy te rodzeństwo nie byłoby jednymi z nich. Było jednak coś poza nimi, czego szukał. - Wyspa? Władcy? Hekme, pozwolisz że zapytam... Jakieś 3 dni temu obudziłem się w dżungli, w kokonie i nie mam żadnego pojęcia co tutaj robię. Mam wrażenie jakby świat się trochę... zmienił. Masz może jakieś... wyjaśnienia co do aktualnej sytuacji? - zapytał się - często gubiąc słowa - Winter. Nie wiedział nawet jak zadać swoje pytanie. Jednego dnia śpi się spokojnie w Magnolii, po to by następnego obudzić się w dżungli, z wilczym ogonem i zmienioną magią na jakiejś wyspie. Jakby chłopak nie chciał sformułować pytania, nie miało ono sensu żadnego dla niego.
- A. I pomogę wam w tych poszukiwaniach. Sam szukam informacji o mojej gildii, może ktoś po drodze będzie je posiadał. Chyba że wy wiecie coś o Fairy Tail? - ostatnie pytanie było skierowane w stronę pary potworów. Oni wydawali się najbardziej obeznani na ten moment w sytuacji, więc białowłosy musiał na nich polegać.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Shou


Shou


Liczba postów : 287
Dołączył/a : 03/11/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyPon Lis 11 2019, 00:04

Rzeczy się działy. Chociaż ciemnowłosy nijak zamierzał się ruszyć z nieco chłodnego miejsca, ciesząc się w głębi duszy odmiennością klimatu. Niemniej jego krótkie stwierdzenie wywołało jakąś reakcje ze strony wcześniejszego nieznajomego z lodowej krainy.
- ... - odpowiedział wylewnie na pytanie odnośnie poszukiwanej przez niego osoby, przytakując krótko głową. Nie sądził, aby jakieś większe wylewności były tu jakkolwiek potrzebne. Zwłaszcza, jeśli nikt nie widział takiej osoby. Zwłaszcza, że ową kwestie poruszył także ptasi duet. Całość ułatwiał fakt, że pośród całej tej zbieraniny dziwnych indywiduów znalazł się ktoś, kto raczej należał do nader rozmownych osób. Ułatwiało to wszystko i to dość bardzo. Dlatego też Shou przechodząc do konkretów poruszyłby tylko jedną kwestie. Kwestie, której nie poruszył białowłosy z dżungli, a dokładniej: - Kogo szukacie?
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4679-smoczy-skarbiec https://ftpm.forumpolish.com/t4656-shou https://ftpm.forumpolish.com/t4678-smocze-dodatki https://ftpm.forumpolish.com/t326-aki#4622
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyPon Lis 11 2019, 10:00

W kokonie, czy też nie, skończyłem tak samo jak reszta, budząc się po nie wiadomo ilu latach w nie wiadomo jakim miejscu. To będzie trzeba pozostawić na inną rozprawkę. Teraz był czas na ważniejsze sprawy. Shou potwierdził moje przypuszczenia, a dwójka przybyszy mylnie wzięła mnie za osobę, która również poszukuje Green. -W zasadzie ja akurat szukam Black, wychodzi na to, że to siostry-
Kiedy już dodałem swoje trzy grosze do rozmowy, postanowiłem póki co przysłuchiwać się rozmowie, którą w dużej mierze prowadził Winter. Więc znajdujemy się na Wyspie, nienazwanej i pewnie też nieodkrytej. Póki co możemy założyć, że nie ma tutaj żadnej lepiej rozwiniętej cywilizacji, niż niewielkie ukryte wioski... W końcu skądś ta dwójka ptakoludzi musiała przybyć. Nadal nie wiemy, jak się tu dostaliśmy i co tak naprawdę stało się ze światem. Ale na chwilę, kiedy się tego dowiemy, będziemy musieli jeszcze chwilę zaczekać.
-Czy cały świat tak wygląda? Wyspy, władcy... Czy wszyscy ludzie się zmienili?- zapytałem, nie mogąc pozbyć się nieprzyjemnego przeczucia, że nic nie będzie wyglądało już normalnie jak za starych czasów.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Goomoonryong


Goomoonryong


Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyPon Lis 11 2019, 21:22

MG

Mężczyzna spojrzał po całej trójce i westchnął cicho-Więc również jesteście z antycznych czasów?-Zapytał, ale szybko pokręcił głową.-Wybaczcie. Już tłumaczę. Tyle przynajmniej ile sam się dowiedziałem. My urodziliśmy się na jednej z wysp i spędziliśmy tam całe życie. Jednak jak się okazało niedawno, jest więcej wysp. Unoszą się one w przestworzach zawieszone nad mmm jądrem.-Powiedział przypominając sobie na końcu trudne słowo-To pozostałości po wielkim świecie - earthlandzie, z którego jak mniemam pochodzicie. Z tego co się dowiedziałem, pierwsi ludzie obudzili się w tym świecie około 600 lat temu więc prawdopodobnie właśnie tyle spaliście w kokonach. Co rusz nowe osoby z nich wychodzą. Ludzie z antycznych czasów-Podrapał się po głowie, nie wiedząc czy dobrze to wytłumaczył.-Wychodzicie odmienieni, z różnymi magicznymi skazami i zmienioną magią. Wasze dzieci, my-Tu wskazał na siebie-Już od urodzenia jesteśmy odmienieni-No cóż takie tłumaczenie musiało wystarczyć.-Tak, słyszałem o nich. Nasz Bóg mówił nam, że w antycznych czasach gdy ludzie nie władali maną, nadużywali swej mocy szerząc zniszczenie w imię "Dobra". Ponoć na Korn, odbudowali się po tym jak niektórzy wybudzili się z kokonów-Ktoś tu szerzył nieprzychylne opinie o Fairy Tail! Ale skoro na Korn wciąż istnieli, to może jedynie ten cały "Bóg", takie rzeczy opowiadał?-Poszukujemy jednego z was - antycznych ludzi. Lub kokonu w którym się znajduje. Nazywał się Lord E. Wiecie może gdzie go znajdziemy?-Zapytał mężczyzna, przypatrując się całej trójce.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t528-konto-hana https://ftpm.forumpolish.com/t329-goomoonryong https://ftpm.forumpolish.com/t921-gumisiowe-relacje#13545
Winter


Winter


Liczba postów : 539
Dołączył/a : 19/11/2016

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptyPon Lis 11 2019, 22:56

Białowłosy w momencie w którym usłyszał stwierdzenie "jesteście z antycznych czasów?", wiedział że informacja jaką otrzymają nie będzie w żaden sposób pozytywna. Przynajmniej nie dla Wintera. Zamarł słysząc że znajdują się aktualnie na pozostałościach po Earthlandzie - jego świecie a także miejscu gdzie poznał wszystkich swoich przyjaciół - a odkąd zasnęli minęło 600 lat. Nie... Pewnie nawet więcej. 600 lat temu pierwsze osoby się przebudziły, a kto wie ile tak naprawdę lat temu oni usnęli. Dawni członkowie gildii do której należał mogli równie dobrze obudzić się 100 lat wcześniej i już umrzeć ze starości. A co z Deme? Parę set lat temu nie zostało jej wiele czasu, jakie były szanse na to że dalej gdzieś tu żyje? Taki sam los mógł spotkać Mirian i Kevana. Czy ktokolwiek kogo Winter uznawał za rodzinę dalej żył? A może byli oni zamknięci w kokonach i obudzą się po tym jak on już umrze? Tyle niewiadomych...
Nie będąc sobie w stanie poradzić w tym momencie z bagażem emocjonalnym, białowłosy złapał maskę jaką miał przypiętą do paska i założył ją - ukrywając tym samym pojedynczą łzę jaka spłynęła po jego policzku. Łatwiej było mu kontrolować emocje kiedy nikt nie widział jego twarzy. A w tym momencie, jedyną opcją dla Wintera było pozbycie się ich. Przykrycie ich fałszywymi emocjami. Załamanie się przy nieznajomych nie było dobrym pomysłem. Będzie miał na to czas kiedy już znajdzie jakiś cichy zakątek dla siebie.
- Sianie niszczenia? To zdecydowanie brzmi na Fairy Tail. - powiedział z cichym śmiechem, który wyjątkowo był autentyczny. Co by nie było, ktoś nazywając Fairy Tail destruktywnym nie mógł kłamać. Winter miał teraz jednak jakiś cel, którym było odwiedzenie Korn'u. Słysząc jak Hekme wspomina o E, białowłosy pokręcił głową.
- Lord E., był jednym ze świętych magów jeżeli się nie mylę. Tych najsilniejszych. Zajmował chyba 3 miejsce. Osobiście go nie znałem. Zresztą, to pewnie i tak do niczego w poszukiwaniach by nam się nie przydało. Nasza trójka usnęła w zupełnie innych rejonach, a wszyscy znajdujemy się na tej wyspie. Lord E. może być wszędzie, nawet jeżeli przed rozpadem był w swojej siedzibie. Macie jednak jakieś tropy, prawda? - zapytał się ich zamaskowany Winter tonem jakby mówił coś oczywistego. Z jakiegoś powodu znaleźli się konkretnie na tej wyspie, a nie na innych. Chyba że był to zwykły przypadek i zamierzają przeszukiwać każdą po kolei. Chłopak współczułby im takiej roboty. Oblecieć cały Earthland w poszukiwaniu jednego maga... Dało się lepiej spędzić taki czas.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4671-skarbiec-wintera-v2 https://ftpm.forumpolish.com/t4660-winter https://ftpm.forumpolish.com/t4673-od-zimy
Pace


Pace


Liczba postów : 685
Dołączył/a : 04/01/2013

Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 EmptySro Lis 13 2019, 23:41

600 lat? Czy on właśnie powiedział 600 lat? Poczułem się, jak gdyby ktoś właśnie uderzył mnie z całej siły w brzuch. Uczucie ściskania w trzewiach, które zwykle towarzyszyło w trudnych, emocjonalnych sytuacjach nasiliło się do tego stopnia, że opadłem na kolana.
-600 lat?- wykrztusiłem, nie mogąc pozbierać myśli -B-Black... Aelinor...-
Co jeśli obudziła się jako jedna z pierwszych? Co, jeśli obudziła się chociażby ze 100 lat temu? Czy to możliwe, że ona może już nie żyć? A co, jeśli dopiero obudzi się, kiedy mnie już od dawna nie będzie?
-Dlaczego do tego doszło? Czy to czyjaś magia spowodowała ten kataklizm?- nie wiedziałem już, czy mówiłem do bardziej do nich, czy do siebie.
Wiele pytań, ale żadnych odpowiedzi. Jakie może być prawdopodobieństwo, że ta dwójka może coś o tym wiedzieć? Trudno słuchało się reszty tego, co mieli do powiedzenia. Moją uwagę na powrót przykuło imię "Lorda E."
-Skąd pewność, że ten człowiek nie obudził się już dawno temu i w tym momencie jest niczym więcej niż prochem? Wasi przodkowie szukali go już wcześniej?- nadal nie mogłem pozbyć się myśli, że Black mogła skończyć tak samo -Nie wiem nic więcej, niż Winter- dodałem, by nie pozostawić złudzeń o tym, że marna mogła być ze mnie pomoc.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4712-skarbiec-lodowego-krola https://ftpm.forumpolish.com/t4662-pace
Sponsored content





Wyspa 003 Empty
PisanieTemat: Re: Wyspa 003   Wyspa 003 Empty

Powrót do góry Go down
 
Wyspa 003
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Idź do strony : 1, 2, 3  Next
 Similar topics
-
» Wyspa 001
» Wyspa 002
» Wyspa Ember
» Wyspa Endor
» Wyspa Zanri

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Earthland :: Niezbadane Ziemie-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.