I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Wyspa Królowej Heleny Pon Lis 28 2016, 15:23
First topic message reminder :
Wyspa jak wyspa. Taka trochę większa. Dużo lasów i rzeczek, mało gór. Dodatkowo to wyspa pływająca, więc raz jest tam, raz tu...
MG Był jeden ważny szczegół, o którym Zoe mu nie powiedziała. Ta wyspa może była tam, gdzie wskazała z jakieś kilka miesięcy temu, ale teraz już nie. Nie mniej to nie był większy problem. W Hargeonie grupa podróżników wiedziała gdzie jest, to i zabrali ze sobą policjanta. Ta zaś była zacumowana w pobliżu Ency i Sin, gdzie płynął... nadzwyczajnie szybko. Co ta magia robi ze zwykłymi środkami transportu. Takim oto sposobem znalazł się w porcie Catalina na Wyspie Królowej Heleny. A w porcie... jeszcze więcej badaczy, poszukiwaczy skarbów i ogólnie tłok. Wszędzie słyszał różne języki, chociaż zdecydowanie najwięcej Wspólnej Mowy. No, tak czy siak gdzieś było trzeba znaleźć tego całego Leviathana czy jak mu było i zebrać informacje o pionkach.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sro Kwi 12 2017, 15:06
MG
Leviatan spojrzał nieco zaskoczony na Fina. Zdecydowanie wiedział swoje, ale miał pewne braki w informacjach. - Zdawało mi się, że jesteś magiem Gwiezdnych Duchów... Coś się zmieniło w tej kwestii? - zapytał, chociaż właściwie nie potrzebnie. Machnął ręką nie wnikając specjalnie w te kwestie po czym spojrzał na rudowłosą. - Mogłabyś się tym zająć? Ja przygotuję resztę do przeniesienia wyspy. - zaczął powoli składać mapę, zaś Helena spojrzała na blondyna - Oczywiście. Salome, pomożesz mi, prawda? - dziewczyna tylko kiwnęła głową, po czym obie wyszły. Helena gestem ręki nakazała Finowi iść za nią, to też po chwili znowu znaleźli się na placu, tym razem kierując się w stronę inych drzwi. Były to drzwi zaś do wielkiego hangaru, obecnie pustego, zaś gdzieś na prawo były metalowe, nieco mało stabilne schodki, którymi zeszli na dół do nieco mniejszego pomieszczenia, 10mx10m z platformą 2mx2m na środku i pulpitem przy schodkach. - Cała metoda jest jeszcze w wazie testów, ale chyba jest bezpieczna. Maszyna służyła na początkowo do trenowania Salome, jednak myślę, ze tobie też pomoże. Wszystko co musisz zrobić to tylko wejść na platformę. Tylko... Jest pewne ryzyko. Możemy się mylić i w rzeczy samej możesz nie odzyskać magii, a dodatkowo zginąć... - rzuciła nieco zmartwiona stając przy guziczku. Bo w sumie zakładała, że zaryzykuje. A jak nie, to cóż, pomyślą nad czymś innym.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Czw Kwi 13 2017, 20:30
Policjant nie oczekiwał, że ktokolwiek będzie wiedział o jego aktualnej sytuacji. Pozostawał w bezruchu, słuchając tego, co pozostali mieli do powiedzenia. Dlatego też skupił się pierw na swoim celu, aby to następnie przenieść uwagę na Helene. - Powiedzmy... - odpowiedział krótko mężczyźnie, aby potem udać się z dwiema przedstawicielkami płci pięknej. Przyglądał się otoczeniu, aby upewnić się, że w razie czego odnalazłby drogę powrotną. Przystanął nieopodal głównej rozmówczyni, która objaśniała mu zasady tego miejsca, uważnie się jej przyglądając, aby następnie zlustrować to miejsce. Nie miał pewności, że to wypali, jednak wypadało coś zrobić. - Chyba? Ryzyko? Na czym to dokładniej polega? - podpytał się nie-do-końca-znanej osóbce, czekając na odpowiedzi, aby potencjalnie później udać się w odpowiednio wskazane miejsce.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Kwi 17 2017, 17:34
MG
Helena oparła się o pulpit uważając, by nie włączyć przez przypadek jakiegoś guziczka. Salome zaś podeszła bliżej platformy oczekując na ostateczną decyzję Fina. Rudowłosa zaś chyba się nie śpieszyła. Przynajmniej nie widać było po niej niczego takiego i jak na twarzy Salome widać było drobne niezadowolenie z pytań Fina, na które odpowiedzi zdawały się być wystarczająco zrozumiałe, tak Helena nie miała nic przeciwko, by rozwinąć temat dla policjanta. - Wchodząc na platformę zostanie uruchomiona symulacja. Jest to obiekt magiczny, więc właściwie twój organizm będzie się zachowywał tak, jakby to, co się działo w okół było jak najbardziej rzeczywiste. Stworzyliśmy ją na podstawie Planszówki jak i świata po drugiej stronie. Cały świat w symulacji służył nam do szkolenia Salome. Rozumiesz... wszelakie potwory, zadania, duża, wolna przestrzeń wolna od Mantykor, gdzie mogła bez problemu ćwiczyć. Sami nie jesteśmy pewni, jakie miejsca są odwzorowane w symulacji. Z tego co wiem od Salome jest takie jedno o okropnie dużym stężeniu magii. Nikt z nas jednak ze względów bezpieczeństwa się tam nie zapuszczał. Istnieje jednak hipoteza, że takowe stężenie magii mogłoby, ale nie musi, obudzić w kimś magię. Byłeś sam kiedyś magiem, prawda? Więc właściwie powinno być łatwiej. Jeśli jednak się mylimy... cóż. Nie wiemy, co się może wydarzyć. W każdym razie wyślemy cię tam razem z Salome, by pokazała ci drogę. Zrozumiem, jeśli nie będziesz chciał podjąć ryzyka... - wzruszyła ramionami czekając na ostateczną decyzję Fina. Bo może jak ryzyko śmierci, to on może nie chce? Czarnowłosa zaś tuptała w miejsca już zniecierpliwiona oczekiwaniem na blondyna. Nie dość, że musiała na niego czekać przez tyle czasu w jaskini, to jeszcze teraz.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Kwi 17 2017, 17:51
Westchnął. Zdecydowanie słowa nie przekonywały go do podjęcia decyzji, czy też nie wskazywały na to, którą z nich powinien wybrać. Nie przepadał za tego typu dylematami, jednak nie mógł ciągle polegać na innych. Przyłożył jedynie dłoń do skroni, aby ostatecznie podejść w kierunku platformy. - Niech będzie... - powiedział jedynie cicho, jakby uznał, że w ostatecznym rozrachunku gorzej być nie mogło. Owszem, mógł umrzeć, jednak wraz z zamieszaniem z niektórymi kwestiami i zaangażowaniem w niej jego osoby, stanie się to prędzej lub później, a on nie będzie w stanie nic na to poradzić. Dlatego też... hop i do przodu?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sro Kwi 19 2017, 19:34
MG
Cała kwestia z uruchomieniem maszyny, wszelakie przygotowania i wysłanie owej dwójki w podróż zajęła kilka minut. W każdym razie niezbyt długo, po czym zarówno Fin i Salome zniknęli z platformy. Ostatnie co policjant widział to to, jak jego działo nagle się rozpixelowuje by przy kolejnym mrugnięciu oczami znaleźć się w kompletnie innym miejscu...
- O ile się nie mylę, mieliśmy znaleźć się w Cape Dun... Rzuciła z wyrzutem Salome patrząc z założonymi rękami na czarne, nocne niebo. Było ciemno. Cholernie ciemno, jak można by było spodziewać się po nocy. Jedynie gwiazdy i księżyc rzucały jako takie światło na okolicę. Dzięki temu Fin nie tylko mógł poczuć nagły chłód, ale także dostrzec, że są w środku jakiegoś lasu iglastego bez jakiegokolwiek śladu cywilizacji wokół. Gomene... Chyba pomyliłam współrzędne... Głos rozbrzmiał zarówno w głowie Fina jak i Salome. Niewątpliwie była to Helena i równie mniej wątpliwe było to, że coś poszło nie do końca po myśli obu przedstawicielek płci pięknej. Ale zapewne znasz te rejony! Wierzę, że traficie na miejsce! Głos odezwał się raz jeszcze, na co Salome skrzywiła się. Tak, z pewnością znała każdy las, każde drzewo w świecie, którego nawet sami twórcy specjalnie nie rozumieją jeżeli chodzi o topografię terenu. Widać było, że jakieś słowa cisną się dziewczynie na usta, jednak ostatecznie westchnęła tylko po czym wyciągnęła mapę i kompas. Po chwili jednak zrozumiała, że to bez sensu. Nie miała kompletnie pojęcia, gdzie jest względem... względem czegokolwiek, co mogłaby znaleźć na mapie. - Bez sensu... - rzuciła pod nosem, po czym upchnęła wszystko w kieszeniach i opatuliła się szczelniej płaszczem. - Masz jakieś niezwykłe zdolności znajdowania dro... Przepraszam, zapomniałam. Zgubiłeś się na prostej... - stwierdziła cicho przypominając sobie ten smutny fakt. - Gdybyś jednak miał lepszy pomysł niż zwykłe pójście przed siebie - nie krępuj się. - dodała, powoli ruszając... w jakimś kierunku. W sumie po gwiazdach ciężko było stwierdzić. Fin jako były mag Gwiezdnych Duchów śmiało mógł stwierdzić, że konstelacje, które teraz widział mało miały wspólnego z tymi "ziemskimi".
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Kwi 24 2017, 23:02
Westchnął. Nie do końca wiedział, czy miało to miejsce ze względu na niepowodzenie, czy na niezbyt przychylną postawę jego towarzyszki. Z tego też powodu jasnowłosy przeciągnął się, a spojrzenie niebieskawych tęczówek powędrowało za dziewczyną. - Nie musisz tego tak wypominać. Mogłabyś być nieco bardziej uprzejma - bąknął, jakby urażony tym faktem, chociaż po części go to bawiło. Delikatnie, acz ciut na siłę nadął nawet poliki, aby pokazać swoje urażenie i zasmucenie wynikające z tego faktu. Nawet pomyślał sobie, że mogłoby być o wiele milej, jakby ta zamiast krytyki posłała mu jakiś uśmiech, albo miłe słowo. Tak. Z pewnością o wiele lepiej, ale nie w tym rzecz. Jeśli posiadał swój ekwipunek, to spróbował odkopać z niego magiczną mapę, aby poznać nieco okolicę i zastanowić się nad tym, czy dostrzeże tam cel ich podróży. Oczywiście ułożyłby wtedy mapę północą do góry, próbując się rozejrzeć po naturalnym dobrobycie lub rzucając ukradkowe spojrzenie w stronę kompasu. - W którą stronę mieliśmy iść? - dopytał się jeszcze, albo spróbował to zrobić jakoś wewnątrz głowy, jakby próbował zapytać Helenę, jeśli Salome nie znała odpowiedzi. Jeśli nie - spróbowałby wybrać drogę chociażby przez rzut monetą. Orzeł - przed siebie, a reszka to w prawo. Jeśli upadłaby kantem to w lewo, a zawieszona w powietrzu znaczyłaby, że do tyłu. Idealnie. Lepszy taki plan, aniżeli żaden.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Czw Kwi 27 2017, 20:38
MG
Dziewczynie zdecydowanie nie umknęły ani słowa Fina, ani jego dziwna mimika, przez co ta zdawała się przez moment nieco zdezorientowana. Kto by pomyślał, że może takim zwykłym stwierdzeniem urazi jakkolwiek blondyna? Chociaż z drugiej strony nie specjalnie ją to jakoś martwiło. I tak nie liczyła na jakąkolwiek dłuższą znajomość. - Nie wypominam... Stwierdziłam tylko fakt. - odparła cicho, rozglądając się jeszcze przez chwilę po okolicy. Fin zaś w tym czasie zrobił coś o wiele bardziej użyteczniejszego, bowiem wyciągnął magiczną mapę. I dowiedział się w sumie z niej tyle, co nic. Co innego jednak Salome, która dostrzegając mapę podeszła bliżej Fina. Wyciągnęła rękę w jej kierunku, po czym wskazała punkt na niej. A przynajmniej kierunek, by fragment był na tyle mały, ze nie widać było jakichkolwiek miast, osad czy ważniejszych punktów. Sam jednak wygląd terenu zdawał się dziewczynie sugerować ich obecnie położenie. - Powinniśmy iść na.. No, tutaj, na południowy zachód... Ale to oznacza... Chyba jesteśmy bardzo daleko. - stwierdziła niezbyt kontent z tego powodu. Ale z drugiej strony przynajmniej wiedzieli, gdzie teraz iść. - Dobra robota... - dorzuciła jeszcze, ruszając w drogę.
...Z tym, że wiele tak na prawdę nie przeszli, bowiem zaraz po tym pojawił się drobny problem pod postacią przeszkody terenowej. Tak przynajmniej się zdawało w owych ciemnościach. Coś wielkości sporego pagórka właśnie przecinało im drogę i było na tyle długie ze nie specjalnie wiedzieli, gdzie i z której strony to się kończy. - Nie masz ze sobą przenośnej drabiny, prawda...? - zapytała pełna nadziei. Bo chyba jedyną drogą było wspinać się. Nie mniej sądząc po jej samej minie nie było to coś, czego się spodziewała, więc chyba ten pagórek czy co to tam było znajdowało się tutaj od niedawna. Nie uwzględniała go nawet mapa.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Wto Maj 09 2017, 21:04
Słysząc odpowiedź dziewczyny, nie pozostało mu nic innego, jak westchnąć z nieskrywanym zrezygnowaniem. Wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej, jednak nie w tym rzecz. Wędrówka także zapowiadała się dość mozolnie, jednak sam nastolatek nie skomentował tego. Mruknął jedynie pod nosem, że będzie okazja, aby to bliżej się poznać, jednak wątpił w jakąkolwiek cieplejszą reakcje ze strony towarzyszącej mu dziewczyny. Pozostawała jeszcze kwestia przeszkody, którą napotkali. Wzruszył jedynie ramionami, próbując jakoś ocenić swoje możliwości, czy wysokość pagórka. - To tak... normalnie? - dopytał się tylko policjant, aby zależnie od szacunków zasugerować dziewczynie podsadzenie jej i to, aby pomogła mu wejść lub... pójście dookoła. W prawo. Ponoć zawsze tak bezpieczniej. Chyba, że sama miała lepszy pomysł.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pią Maj 12 2017, 18:26
MG
Na pytanie Finna pierw zareagował pagórek nim Salome. A było to o tyle dziwne, bo pagórki z reguły nie reagowały na ludzi, a z pewnością nie tak żywo, jak ten. Pagórek zaś ruszył z miejsca, niczym cielsko jakiegoś węża, zrzucając z siebie zdradliwą warstwę ziemi. Grunt pod nogami owej dwójki nienaturalnie zadrżał posyłając ich na plecy, zaś zaraz po tym mogli usłyszeć w swojej głowie głos Heleny. raczej skierowany do dziewczyny. Obiekt bestiariusza numer 72 znajduje się zaraz przed wami! Rzuciła niczym głos w jakiejś gierce. Salome zaś spojrzała na Fina kompletnie nie wiedząc, czym jest obiekt numer 72. Wzrok jednak zaraz skierowała gdzieś przed siebie. - Powiedzmy, że zauważyłam... czymkolwiek to jest. I czymkolwiek było, Fin mógł zauważyć, że w rzeczywistości faktycznie jest to wąż, który obecnie krążył dookoła nich tworząc ze swego cielska zamknięty krąg, by po kilku chwilach wystrzelić ze swym pyskiem w stronę Fina i Salome. Widocznie znalazł sobie kolację.
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Maj 15 2017, 19:58
- Obiekt 72? - proste pytanie padło ze strony policjanta, jednak nie mieli najwyraźniej czasu, aby czekać na odpowiedź. Spojrzał tylko na dziewczynę, jakby liczył na działanie z jej strony. Nie oznaczało to jednak, że wahałby się do usranej śmierci. Nie miał tutaj zbytnio gdzie uciec. Mógł jedynie postąpić parę kroków tak, aby to Salome znalazła się przed nim i w razie czego przyjęła atak. Musiał być jednak gotowym, jakby ta nie miała dać rady. Uniknięcie nie stanowiło raczej większego problemu, zwłaszcza, uwzględniając jego sprawność i kondycje. Pozostawała jednak kwestia walki zwrotnej. Wyciągnął swoją szabelkę, aby to przy pomocy własnego przedramienia poczęstować ją odrobiną krwi. Powinno to nieco wyostrzyć broń i pozwolić policjantowi na działanie. Gdyby musiał zareagować, spróbowałby odskoczyć w bok, aby potem wbić ostrze w... bok bestii? Sama jej prędkość przy odpowiednim zaparciu powinna wystarczyć, a przynajmniej na to liczył młody policjant. Zwłaszcza, zważywszy na fakt, że im więcej krwi, tym łatwiej ostrze przechodziłoby przez łuski, czy tam co węże miały, aż w końcu nie stanowiłoby to najmniejszego problemu. Chyba, że miel plan.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Pon Maj 15 2017, 20:51
MG
To, że Fin ukryje się za Salome było dla niej samej nieco zaskoczeniem. Że ona miała robić za linię obrony? W tym jednak wypadku nie było innej opcji i chociaż defensywa nie była jej mocną stroną, naprędce nakreśliła w powietrzu jakiś symbol wprawiając powietrze w drgania. Pysk węża uderzył w zaklętą przestrzeń i chociaż nieco został wyhamowany, bariera sama w sobie pękła. Pysk gada wystrzelił w górę, zaś ogon ruszył szybko zacieśniając się wokół owej dwójki łamiąc przy tym okoliczne drzewa, im samym pozostawiając niewiele miejsca. Fin ciął rękę, po czym skropiwszy ostrze własną krwią, zamachnął się na gada. Łuski jednak nawet nie zadrapał, zaś Salome zaczęła obserwować uniesiony niczym i kobry pysk węża - uważnie, ze strachem i drobnym niedowierzaniem, jakby właśnie zaczynała rozumieć, czym ów obiekt 72 jest. - Uroboros... - rzuciła cicho, szybko analizując, co dalej. Nigdy wcześniej go nie spotkała, znała tego stwora ze zwykłych podań "tutejszych". Tyle. A teraz nie miała specjalnie pomysłu, jak to zabić. Wtedy znowu odezwał się głos Heleny. Cokolwiek mówiła - nikt nie wiedział. Słowa były zniekształcone, jakby pojawiły się poważne zakłócenia. Wokół zaś prócz syczenia bestii dało się dosłyszeć co raz wyraźniejszy huk, jakby coś pękało i uderzało o ziemię, aż w końcu pęknięcia, dość wyraźne, pojawiły się też na nocnym niebie. Dźwięk łamanego szkła był tak głośny, że ręce same rwały do uszu, byle je zasłonić, zaś same, półprzezroczyste tafle w drodze na ziemię pękły na drobniejszy pył. Pysk węża z jakiegoś powodu wyszczerzył się w czymś w rodzaju uśmiechu. Złowrogiego, nie wróżący zbyt dobrze. Chociaż to wąż, czego można się do takiego spodziewać. Patrzył na nich uważnie swoimi złotymi ślepiami. Fin miał wrażenie, jakby wąż go znał. Bardzo dobrze. Niemal, jakby go wyczekiwał. Salome miała takie samo wrażenie, chociaż definitywnie samej bestii nie znała. W tym nagle wszystko pociemniało. Nie, nie stracili przytomności. Ziemia i niebo przybrały jednolity kolor, tak samo drzewa czy śnieg, zaś jedynymi widocznymi elementami była ich dwójka i wąż, który jednym płynnym ruchem uderzył swoim masywnym cielskiem w magów posyłając ich ciemność. Jakąś dziwną, zimną, mokrą, ciemną masę. Gdy się z niej wygrzebali - nikogo nie było. Wszystko zdawało się być normalne, tylko gwiazdy zniknęły z nieba. Nikogo nie było. Zostały tylko połamane drzewa i brak śladów, w którą stronę ruszył wąż. - Co do... Gdzie on jest? - zapytała, definitywnie rzucając pytaniem do Heleny. Ta nie odpowiadała. Coś się zmieniło. Czuł to i Fin i Salome. Jakby dawno już nie byli tam, gdzie faktycznie byli, ale gdzieś daleko. Salome raz jeszcze spróbowała nawiązać jakikolwiek kontakt z rudowłosą, jednak bez skutku. Znowu problemy? Tymczasem Fin coś dostrzegł - ślady bosych stóp w śniegu, prowadzących w bok od ich głównej drogi. Tylko czy w środku nocy powinni aby na pewno zbaczać z drogi?
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Czw Maj 18 2017, 20:19
Niektórych rzeczy nie sposób skomentować. Wszystko potoczyło się dość szybko. Niewiele też czasu minęło, kiedy to słysząc odgłosy jakby pękającego szkła, policjant spróbował jakoś osłonić się przed odłamkami. Pytania musiały chwilowo poczekać, a sam funkcjonariusz raczej został zdany na... nic. Pomimo całego zamieszania, nie wyglądało na to, jakby umarł, czy też umarła towarzysząca mu dziewczyna. Kąciki ust delikatnie mu drgnęły, a on sam schował ostrze z powrotem tam, gdzie jego miejsce. Podszedł też do Salome, aby szturchnąć ją w ramie. Jakby chciał sprawdzić, czy jeszcze żyją. - Co się stało? Czym jest ten Uroboros? - zapytał się dopiero, kiedy to mieli chwilę czasu, aby jakkolwiek zareagować. Towarzyszka najpewniej próbowała skontaktować się z Heleną, jednak nie w tym rzecz. Nie teraz. Rozejrzał się dookoła, dostrzegając jakieś ślady na ziemi. Dlatego też - jeśli dziewczyna już ruszyła - chwyciłby ją za ramię, aby to gestem przykazać milczenie, a następnie wskazać głową w kierunku śladów. - Co sądzisz? - zadałby dość proste pytanie, nie mając pewności, co takiego powinien zrobić w zaistniałej sytuacji. Możliwe, że powinni ruszyć dalej, jednak... do kogo należały ślady? I czy wypadało to tak zignorować?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Czw Maj 18 2017, 20:37
MG
Salome zdawała się z chwili na chwilę co raz bardziej zaniepokojona całą sytuacją. Brak odpowiedzi od Heleny nie był kompletnie pocieszający. Finny z kolei szturchnął ją w ramię, na co ta gwałtowanie odwróciła głowę i spojrzała na policjanta widocznie zakłopotana pytaniem. - Uroboros... To dobre pytanie... - uśmiechnęła się delikatnie, acz nerwowo. Sytuacja była dziwna. Bardzo dziwna. Helena nie odpowiadała, co było dziwne. Żyli, co było dziwne. Walące się niebo też było dziwne. - Swego rodzaju bóstwo. Tutejsi przedstawiają go jako wąż zjadający własny ogon. Nigdy go wcześniej nie widziałam... - stwierdziła rozglądając się ostrożnie. - Uchodzi za prawą rękę jednego z Wielkich Przedwiecznych... Nie powinno go tu być. Nie w symulacji... - tylko czy w takim razie to wszystko na pewno było zwykłą, magiczną projekcją? Nie dane jej było jednak ruszyć dalej przed Fina, który to dopiero zwrócił jej uwagę na ślady, których przez całe to zamieszanie sprzed chwili kompletnie nie zauważyła. Co myślała? Sama nie wiedziała. Wzruszyła tylko ramionami, po czym ruszyła ich tropem. - Sprawdźmy to. - odpowiedziała krótko, mając nadzieję, że gdzieś za tymi śladami kryje się jakieś wytłumaczenie. Zboczyli wiec ze szlaku idąc kilka minut i trafiając na swego rodzaju koniec. Dalsza droga została zarośnięta przez kosodrzewinę, zaś pośród nich rosło drzewo. Bardzo dziwne drzewo, wszakże drzewa nie mają oczu. A to miało kilka par, rozrzuconych po całej korze. Ilustrowały dwójkę czerowno-złotymi tęczówkami i... syczało? Syczące drzewo z oczami - tak, to wyglądało jak wystarczający powód, by Salome cofnęła się za plecy Fina. Zanim ten schowa się znowu za nią...
Finn
Liczba postów : 4279
Dołączył/a : 17/11/2012
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Sob Cze 03 2017, 23:45
Ilość problemów bez ustanku narastała. Białowłosy najpewniej wziąłby to wszystko pierdolił i wyjechał w Bieszczady, jednak nie posiadał takiej opcji, możliwości, czy potencjalnie też miejsca na mapie. Pozostało jedynie westchnąć dość standardowo, aby to spojrzeć nieco później na... dziwne coś. Widząc, że nie miał raczej ludzkiej tarczy, pozostało mu już tylko jedno. Właściwie to dwie opcje. - Wszystko w porządku? - zapytał względnie spokojnie, przyglądając się syczącemu drzewu i oceniając, czy mogły to być ślady... no właśnie. Drzewa? Nie wydawało się to normalne, przez co musieli jeszcze bardziej uważać. Dlatego rozejrzałby się po okolicy, wyczekał na odpowiedź lub reakcje sykacza i wtedy podjął dalsze decyzje, będąc gotowym do ewentualnego planu B. Chwycić Salome za rękę i spierdalać.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Wyspa Królowej Heleny Nie Cze 04 2017, 11:42
MG
Drzewo mrugnęło wszystkimi swoimi ślepiami dalej sycząc. Tymczasem Fin mógł dostrzec, że za tym konkretnym drzewem jest więcej drzew jemu podobnych powoli rozchylając powieki. Mógł również stwierdzić, ze ślady wcześniej znalezione z pewnością nie należą do drzewa, a raczej do człowieka. No... Na przykład do tego, który zdawał się stać za drzewem po środku sprytnie wtapiając się w mrok. Trzymając rękę na korze spoglądała na dwójkę bez jakiegokolwiek zaciekawienia. Chociaż było ciemno, Fin w miarę dobrze dostrzegał ciemną cerę kobiety oraz czarne włosy, które zdawały się nienaturalnie ruszać. I oczy. Złote oczy, które przypominały te węża. - A wiec przyszliście. - stwierdziła chłodno, zdając się dość znudzona samym pojawieniem się gości. Wyszła zza drzewa podchodząc nieco bliżej Fina i Salome stąpając boso po śniegu. Pomimo tego, ze było dość chłodno, miała na sobie tylko ciemną sukienkę. Jej wzrok zaś spoczął na dziewczynie za Finnym. - Wybacz za niedogodności, ale nie mogłam znieść myśli, że obcy przedzierają się do tego świata pod jakąś magiczną osłoną. A ty... - tutaj znowu spojrzała na policjanta. - Czekałam na ciebie. Masz figurkę, prawda? - zapytała, chyba doskonale zdając sobie sprawę z planszówki i pionków. Chociaż po co miałaby czekać na Finna?
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.