I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Obóz wojskowy ustawiony na południe od Maple Coraggio w związku z zaistniałą sytuacją wyjątkową, gromadzący spore siły, składające się głównie wielu różnych najemników oraz magów, choć kilka namiotów zdaje się rozmiarami przypominać kilkupiętrowe budynki. Tak czy inaczej, zbierają się tu dość spore siły.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
MG:
Podróż do Bosco trwała w sumie tydzień. Razem z piątką magów podróżowało... ze stu innych? Pociąg wlókł się powoli, również z powodu kilku różnych opóźnień, takich jak doczepianie wagonów, które ostatecznie dowiozły magów do obozu wojskowego. Tam razem z dwudziestką innych osób dostał czerwoną przepaskę na rękę z numerem 2, po czym zostali oddelegowani do namiotów z czerwonym obramowaniem drzwi. Prawdziwy podział na grupy uderzeniowe. Namioty były pięcioosobowe i piątka magów z Fiore znalazła się właśnie w jednym z nich, który najwyraźniej miał być dla nich domem na najbliższy czas. Resztę informacji mają podobno uzyskać potem od jednego z posłańców.
Autor
Wiadomość
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Lis 26 2015, 13:00
MG:
Andree: Podróż była spokojna. O ile można tak nazwać stan gotowości i rozglądania się, w obawie przed kolejnymi stworzeniami. Dlatego poruszali się dość powoli. Ale już przynajmniej połowę drogi mają za sobą.
Prince i Yugata: Wróżek wytworzył szybko pole kwiatów, które pozwoliły mężczyźnie na czas odskoczyć w bok przed kulą ognia, a i wróżek o włos przeniósł się z dala od niej. Jednakże... bestia nie była głupia. Już zbyt wiele razy wróżek się przenosił i szybko pojął swój błąd. To była jedna szybka kula ognia... a za nią seria kolejnych. Mężczyzna próbował się otoczyć jakąś wodną sferą, jednakże jeden pocisk wystarczył by zniszczyć jego starania, odrzucić go i mocno poparzyć. Z kolei wróżek zamiast bardziej uważać, bardziej próbował ogarnąć sytuację, patrząc kto wreszcie zajmie się tym problemem. Cóż, dla czerwonego problemem było małe, latające coś. Coś, które nie uważało na jego serię ognistych kul. I coś, które dostało jedną taką bezpośrednio. Wróżek poleciał kolejne pięć metrów do tyłu, z mocnymi poparzeniami i płonącymi ubraniami. Szok jeszcze nie pozwalał mu aż tak odczuwać tego bólu, choć wciąż... cierpiał. Tyle dobrego, że ich bestia zdawała się teraz cieszyć owym triumfem.
Tymczasem bestia u Yugaty powstała i odwróciła się w jej stronę z wyraźną furią. Jak to tak mizerny człowiek będzie ją atakował. Głośny ryk rozległ się po całym placu, gdy bestia szykowała się do wykonania zamachu łapą, gdy nagle... jakiś szmaragdowy kryształ spowił jej nogi, uniemożliwiając ruch, a także i atak, gdyż kamień szlachetny rozwinął się szybko w stronę ręki. Były już na nim pęknięcia, więc za długo się nie utrzyma.
Lilith i Tsu: Grupa się szybko zebrała przy Lilith gratulując jej wykończenia potwora. Nawet niektórzy pomogli jej wstać. Dostrzegła także i Tsubakiego, który zaczął odzyskiwać przytomność, a także i maga w długich szatach, przypominających stylem ubrania z jakiegoś gorącego kraju z piszczałką w dłoniach. Również dyszał ciężko zmęczony.
Info od MG:
Andree: 50 MM | Wygnieciona Kocia zbroja, uwiera jak się ją założy Yugata: 73 MM | | Ból boku, możliwe złamanie żebra lub żeber Prince: 71 MM | Lea 1/1 | Poparzenia całego ciała, słabe wyczuwanie bólu, szok, płonące ubrania Lilith: 53 MM | Sfera Energii 1/2, Sfera Energii 1/1, Przygotowanie, Sfera Energii 1/1, Sfera Energii 1/1, Wyzwolenie Mocy CD 1/3 | Wyczerpana Tsubaki: 64 MM | Ogromny ból całego ciała, ocknąłeś się
Termin: 29.11.2015 13.00
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Lis 26 2015, 13:23
Sytuacja była kiepska, jeśli nie chujowa. Nie miał pewności, co właśnie się stało poza faktem, iż oberwał kulą ognia, lądując gdzieś na ziemi. Nie wiedział co dokładniej się dzieje, ale mimo wszystko zaczal przygotowywać swoje popisowe zaklęcie Elysees(A), coby jak najszybciej pojawiła się kwiecista polana, która miała na celu dopomóc go i jego sojuszników. Oczywistym też było, że ból w pewnym momencie dawał się we znaki, więc i Prince zaczął się turlać po ziemi, licząc że część płomieni chociaż zelży. Nie mógł tez jednak zostawić towarzysza na pastwę losu, a zwłaszcza dlatego, że ów osobnik wcześniej pomógł mu z wlasnej woli. Z tego tez powodu liczył, że uda mu sie jakos dostać do mężczyzny, posiłkując sie Naddion (C) lub Lewitacją (C) aby znaleźć się w pobliżu nim zaklęcie aktywuje się by objelo także jego. Oczywiscie te same zaklęcia miały wesprzeć Księcia w unikaniu kolejnych pocisków, a wszystko powinno być dodatkowo wzmocnione i usprawnione jego zdolnościami Druida czy ponadprzeciętną kontrolą przepływu magii. Ponadto liczył, że jego zaklęcie pozbędzie się negatywnych efektów płomieni czerwonego stwora.
Lilith
Liczba postów : 128
Dołączył/a : 05/01/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pią Lis 27 2015, 23:44
Wszystko ułożyło się wspaniale. Przynajmniej dla Lilith. Bestia leżała martwa, a cała chwała i podziw reszty grupy przypadły właśnie dziewczynie! Oczywiście były także gorsze strony. A właściwie jedna, wielkie wyczerpanie. W tamtym momencie czarodziejka bardzo cieszyła się, że asekuracyjnie wcześniej sama upadła na kolana, gdyż mimowolne omdlewanie przy tłumie nie byłoby miłym przeżyciem, nawet pomimo usprawiedliwiających okoliczności. Pomimo zmęczenia starała się uśmiechać do wszystkich, którzy gratulowali jej pokonania bestii, a potem z wdzięcznością przyjęła pomoc w stanięciu na nogi. Szybko zajęła się Utrzymaniem[PWM] wszystkich siedmiu Sfer na polu bitwy. Kiedy dostrzegła Tsubakiego, ruszyła do niego. Szła powoli, uważając, by przez zmęczenie nie wylądować na ziemi. W drodze zerknęła na zmęczonego maga z piszczałką, jednak oprócz tego nie wykazała żadnego zainteresowania. Jedynie powiązała fakt dzierżenia przez niego instrumentu z muzyką, która towarzyszyła pojawieniu się leczących, magicznych ptaków. Kiedy dotarła do członka grupy, schyliła się nad nim, by przyjrzeć się temu, jak bardzo został poturbowany przez potwora. Przygryzła wargę i cicho westchnęła. Nic nie mówiła nawet, kiedy uświadomiła sobie, że ten się ocknął. Jedynie zerknęła mu w oczy spojrzeniem pełnym rozgoryczenia, a przez krótką chwilę może nawet troski. Szybko odwróciła się, by wyszukać wzrokiem maga z piszczałką, którego wcześniej już widziała. Kiedy go wypatrzyła, ruszyła w jego kierunku trochę szybciej niż wcześniej, błagając w duchu by nie upaść. Po dotarciu do niego chciała złapać go za szatę i pociągnąć, odwracając w swoim kierunku. - To Ty wcześniej leczyłeś magią? Pomóż mu! - zażądała gniewnie wskazując ręką na maga elektryczności. Mężczyzna widać sam z siebie nie rwał się do pomocy, ale skoro umiał leczyć, czy przynajmniej łagodzić ból, niechże to robi. Może i był zmęczony, ale czy tak samo nie było z każdym innym? Będzie mieć czas na odpoczynek, kiedy zrobi co do niego należy. A należy do niego pomoc Lilith i tym, którym ona pomóc chce! A przynajmniej według samej dziewczyny, która po zabiciu bestii czuła się szczególnie pewna, silna i uprzywilejowana do rozstawiania po kątach.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Obóz Wojskowy Sro Gru 02 2015, 04:35
Cóż tu można dużo powiedzieć, nasza Andree maszerowała wraz z całą resztą uważnie obserwując teren a jednak będąc po części pogrążonej w własnych myślach, próbując nie przejmować się niebieską sierściom znajdującej się na całym jej ciele, cóż do takich rzeczy niestety można przywyknąć. Dziewczynie jakoś nie specjalnie chciało się rozmawiać z resztą grupy - szczególnie, że duża cześć z nich i tak by jej pewnie nie zrozumiała, więc po prostu lazła z gębą zamkniętą na kłódkę.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Gru 03 2015, 02:22
MG:
Andree: No i była sobie wędrówka. Zamaskowany medyk szedł przy wróżce, również się nie odzywając. Chyba było dobrze. Nagle jednak zapanowało z przodu jakieś zamieszanie, a ludzie zaczęli się kryć. Byli już bardzo blisko szkoły, ale chyba były jakieś problemy.
Prince i Yugata: Cierpiący wróżek użył swej pełni sił i koncentracji, by się przenieść przy pomocy Naddion do mężczyzny, którego uznał za towarzysza. Nie był to może najlepszy pomysł, bo płomień po płatkach przeniósł się bardziej, a bolało już dość mocno. Ale użył zaklęcia... a jak! Śnieżny płomień rozszedł się od jego ciała, otoczył zarówno wróżka, mężczyznę, jak i dotarł do bestii, która... zawyła głośno z bólu. Aż nadto. Prince czuł, jak jego rany się zasklepują, ból odchodzi, ale za to, stało się coś innego. Płomień dotarł również do Yugaty, co zaskoczyło "jej" potwora, który... skupił się teraz na wróżku. Obawiał się jednak śnieżnego płomienia, więc, gdy tylko ametyst pękł, wyskoczył w bok, przygotowując kulę ognia do wystrzału, tym razem w wróżka, który wciąż był osłabiony... chyba udało mu się zebrać pełnię atencji stworzeń, zaledwie tym jednym zaklęciem.
Lilith i Tsu: Cóż, grupka się w końcu zebrała. Było to około dwudziestu osób w sumie, część ranna, część martwa po bitwie, a część wykończona. Mężczyzna z piszczałką był chyba równie wykończony co Lilith, a umięśniony, niemalże dwumetrowy, zarówno jeśli chodzi o wzrost, jak i szerokość barków, stał obok niego, też zmęczony acz znacznie mniej. Gdy dziewczyna niemalże rzuciła się na gościa z piszczałką, ten coś powiedział, a jego duży towarzysz przetłumaczył... dość opornie: -Pusto many. - rzucił lakonicznie, delikatnie zabierając jej rękę z szaty jego kolegi. -Musimy się dostać do reszty. - padło polecenie dowódcy grupy, w której była Lilith, po krótkiej chwili, a i kilku tłumaczeniach.
Info od MG:
Andree: 50 MM | Wygnieciona Kocia zbroja, uwiera jak się ją założy Yugata: 73 MM | | Ból boku, możliwe złamanie żebra lub żeber Prince: 28 MM | Elysees 1/2 | Poparzenia całego ciała, słabe wyczuwanie bólu. Lilith: 53 MM | Sfera Energii 1/1, Sfera Energii 1/1, Przygotowanie, Sfera Energii 1/1, Sfera Energii 1/1, Wyzwolenie Mocy CD 2/3 | Wyczerpana Tsubaki: 64 MM | Ogromny ból całego ciała, ocknąłeś się
Termin: 06.12.2015 02.30
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Sob Gru 05 2015, 01:50
...nie miał wątpliwości. Jego sytuacja powoli przybierała najbardziej chujowy obrót ze wszystkich możliwych. Ból stopniowo o sobie przypominał, doskwierając mu coraz bardziej, a ciało rudzielca zdawało się płonąć - krzyczeć o pomoc. Głuchy jęk wydobył się z jego gardła, a ten z braku zbytnich sił podparł się o ciało nieprzytomnego sojusznika. Zupełnie tak, jakby przy okazji sprawdzał, czy ten jeszcze żyje. - ...h-hej... Wstawaj! W-Wstawaj... - rzucił tylko, a w jego głosie pobrzmiewało coś nienaturalnego, a i nie do końca władczego, czy książęcego. Coś, co w pełnej okazałości przypominało - desperacje? Tę dało się też wyczytać w kilku policzkach, czy potrząśnięciach, które najpewniej miały kaleką skuteczność. Nie mógł zawieść kolejnej osoby, a wszystko wskazywało na to, że znowu nic nie da radę zrobić. Tym razem mógł być chociaż na miejscu i podzielić los osób, które były po jego stronie i jakoś go wspierały. Liczył, że nieprzytomny osobnik lub ktokolwiek inny coś zrobi, jednak nie mógł na nich polegać. Musiał wziąć sprawy w swoje ręce i walczyć w imię lepszej przyszłości, czy aby pokazać światu, że byle jaki demon lub dwa nie są mu straszne. Przygryzł tylko wargę, a jego ociężałe i ospałe z bólu ciało ruchem godnym paralityka spróbowało przesunąć nieprzytomnego mężczyznę. Miał nadzieje, że jego Pole Elizejskie w jakiś sposób zminimalizuje obrażenia, które nadejdą ze strony ognistych, demonicznych pocisków, a sam karzełek... jakoś ujdzie z życiem. Najważniejszym było teraz bezpieczeństwo potencjalnego poddanego, a zarazem osoby, która wcześniej ryzykowała życiem dla niego. Dlatego też pod żadnym pozorem nie pozostawia go samego sobie, a jeśli zajdzie taka konieczność i nikt nie pomoże im w tym czasie - spróbuje chwycić mężczyznę tak mocno, jak tylko mógł, aby następnie przenieść się z nim, korzystając z Naddion(C) i ciągnąc go jak i siebie najpewniej po ziemi, byle tylko uniknąć płomiennej kuli w krytycznej sytuacji... byle tylko mu pomóc. Nie mógł w końcu go tak zostawić... nie po tym - jak ten mu pomógł... zostało mu już chyba liczyć na cud.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Obóz Wojskowy Wto Gru 08 2015, 21:51
Czyżby bestialskie stwory zaatakowały ich kryjówkę? Szlak, oby tylko z dzieciakami z którymi tu przybyła było wszystko w porządku! Andree nie zamierzała się kryć, nawet jeśli nie wiedziała do końca co jest przyczyna tego zamieszania, przywołała swą wierną katanę(PWM) i ruszyła przed szereg by na własne oczy ujrzeć co jest nie tak, oczywiście nie leci na wrogów jak jakiś dziki wieprz(Szczególnie, ze poznała już ich nadludzką wytrzymałość), wpierw musi przynajmniej minimalnie poznać sytuację a potem dopiero wbije potwora nieco rozumu! W razie gdyby cokolwiek skupiło swą agresywną uwagę na kociej-rycerz ta stara się uniknąć nieprzyjemnej atencji a do walki przejdzie dopiero jak i reszta grupy zwiadowczej weźmie się w garść i przestanie chować po krzakach!
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Sro Gru 09 2015, 17:03
MG:
Andree: Dawna syrenka ruszyła do przodu z kataną. Dlaczego reszta się kryła? Cóż, na drodze do szkoły stało teraz 5 czerwonych istot, które po prostu niejako pilnowały wąskiego przejścia między budynkami, prowadzącymi do szkoły. Jeszcze grupy nie dojrzały, ale Andree była na najlepszej drodze, by wskazać im ich pozycje. Dla za to osoba, która zajęła się jej ranami, dość szybko złapała ją za rękę i przeciągnęła za jakąś kupę gruzu. Chyba przygotowywali się do ofensywy zmasowanej, by potwory nie zdążyły zareagować.
Prince i Yugata: Tu było najmniej ciekawie. Śnieżny płomień wróżka miał niedługo zgasnąć, a dodatkowo, działał na istoty niemalże jak płachta na byka. Płomień sprawił, że przez płytki chodnika zaczęła przechodzić trawa, gdzieniegdzie jakiś kwiatek, a rany się leczyły, toteż nie czuł się już aż tak źle, a mężczyzna jakoś kontaktował. Ale cóż. Rany i tak zaawansowany spell sprawił, że wróżek odczuł zmęczenie. A teraz duet bestii, które zostały, szykowały się do dalszego natarcia. Jeden fakt faktem był osłabiony po wcześniejszej walce z Yugatą, ale obecny przy niej śnieżny płomień, a i kilka ran, która ta mu zadała skutecznie sprawił, że wolał zająć się teraz wróżkiem. Razem z kolegą wypuścili po potężnej kuli ognia, a Naddion nie byłby w stanie przenieść zarówno Prince'a jak i mężczyzny. Szczęśliwie... Kopuła z rubinu, a dokładniej jej część stanęła na drodze kulom ognia, które dodatkowo zaczęły być trawione przez śnieżny płomień wróżka. Tak osłabione uderzyły głucho w barierę i się na niej rozbiły, powodując jednakże na niej liczne pęknięcia. Musieli się śpieszyć przed następnym natarciem, które już się szykowało. Dodatkowo, jakaś kobieta coś im krzyczała, niestety... nie rozumieli.
Lilith i Tsu: Nastąpiła cisza i spokój. Ot, grupa zbierała się, by ruszyć do reszty, pilnowała rannych, znalazło się jeszcze dwóch medyków, którzy zajęli się rannymi. Grunt, że pierwsza pomoc, udzielona przez mężczyznę z piszczałką umożliwiła Tsubakiemu przeżycie rzutu szarej istoty. Dopiero zbierali się, by dołączyć do reszty.
Info od MG:
Andree: 50 MM | Wygnieciona Kocia zbroja, uwiera jak się ją założy Yugata: 73 MM | | możliwe złamanie żebra lub żeber, mało odczuwalny ból Prince: 28 MM | Elysees 2/2 | Bolące całe ciało, osłabiony Lilith: 53 MM | Sfera Energii 1/1, Sfera Energii 1/1, Przygotowanie, Sfera Energii 1/1, Sfera Energii 1/1, Wyzwolenie Mocy CD 3/3 | Osłabiona Tsubaki: 64 MM | Ból całego ciała
Termin: 12.12.2015 17.15
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Czw Gru 10 2015, 01:59
Chociaż sytuacja nie zasługiwała już na miano chujowo-krytycznej, karzełek nie mógł powiedzieć, że wszystko się unormowało. Całe ciało przepełniał ból, a skumulowany stres szukał jakiegokolwiek ujścia. Rudzielec nie wiedząc, co teraz zrobić - uderzył tylko jeszcze parę razy danego człeka, jakby po części go obwiniał za to, że znaleźli się w takiej sytuacji. - Rusz się w końcu, Baka - rzuciłby tylko roztargniony karzełek, dając w tych słowach upust wszelkiemu poddenerwowaniu, które się w nim skumulowało, jak i korzystając z tego, aby nieco odetchnąć. Nie miał zamiaru oczywiście zostawić towarzysza, a jedynie pomóc mu, czy skorzystać z jego pomocy, aby się ewakuować i ruszyć w kierunku kobiety, która najpewniej była odpowiedzialna za kryształ. Oczywiście jeśli okazałoby się to konieczne, to spróbowałby odepchnąć jakoś baka towarzysza, byle tylko przesunąć ich z toru lotu ognistej kuli. Zupełnie tak, jakby mimo wszystko liczył, że problem demonów jakoś się rozwiąże...
Lilith
Liczba postów : 128
Dołączył/a : 05/01/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Nie Gru 13 2015, 01:17
Lilith pozostawała poddenerwowana. Pusto many... Też coś. Od kiedy to wykorzystuje się całe zapasy magiczne w paru zaklęciach? Skoro rzeczywiście tak było w przypadku leczącego maga musiał być albo głupi, albo wyjątkowo "niepojemny". Przynajmniej według dziewczyny, która oprócz paru magicznych melodii nie przypominała sobie żadnego innego wkładu w walkę tegoż maga. Nie dała sobie delikatnie zabrać ręki, tylko szarpnęła na odchodne jeszcze raz manifestując zdenerwowanie. Obrzuciła dwóch magów nieprzychylnym spojrzeniem, odwróciła się na pięcie i odeszła. Nie miała w tym momencie konkretnego celu. Czekała cierpliwie na kolejne rozkazy od dowódców. Wykorzystała jednak wolną chwilę na krótki odpoczynek. Spróbowała znaleźć coś, na czym można usiąść i to właśnie zrobiła. Nadal dawało jej się we znaki użycie zaklęcia i czuła, że prędko nie minie, ale jednak zawsze lepiej było dać swojemu ciału chwilę wytchnienia. Podczas bezczynnego czekania dziewczyna Utrzymywała[PWM] swoje Sfery by te były gotowe do użycia oraz użyła Przygotowania[D]. W takim miejscu nie wiadomo było cóż może się wydarzyć, a zawsze lepiej być gotowym na każda ewentualność.
Andree Blancheflour
Liczba postów : 147
Dołączył/a : 25/10/2012
Skąd : Księżyc
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pon Gru 14 2015, 21:05
Ha, no proszę - kolejne bestyje i to aż pięć! Cóż, Andree rozumiała, dlaczego wszyscy się kryli - chcieli wyjść z tej walki zwycięsko a co ważniejsze żywi, mimo tego duma naszej rycerz została nieco uszkodzona. Błękitnowłosa nie miała w tym momencie zbyt wiele do zrobienia, czekała sobie grzecznie schowana, aż magowie rozpoczną swój atak, przeczeka pierwszą serię ciosów, fireballów i innych pierdół w czasie drugiej zacznie się przygotowywać a już podczas trzeciej wyskoczy z swej kryjówki przywdziewając zbroję Najeźdcy i zacznie oskrzydlać włochate bestie, przyglądając się ich ruchom by w ogóle wiedzieć jak ma potem skutecznie zaatakować, bo co się będzie na ślepo rzucać.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Wto Gru 15 2015, 01:20
MG:
Andree: Owszem, szykowała się ofensywa. Bestie fakt faktem nie były owłosione, a przynajmniej nie widać tego było, a prostymi gestami różni magowie byli różnie oddelegowani. Co miała więc robić Andree? Cóż, ktoś jej raczył przetłumaczyć (mianowicie mężczyzna w masce): -Ty czekać i bronić dystans atakujących. - prosto. I po chwili się zaczęło. Jedna bestia szybko została opleciona kolczastymi pnączami, a następnie potężny wybuch ognia, elektryczności i chyba czystej energii rozsadził go. Drugi natomiast został zamrożony, a następnie kilkanaście wodnych cięć rozbiło tę masę w pył. Pozostała trójka jednak się zorientowała na czas. I choć jedna bestia straciła chyba ramię po potężnym, acz wolnym pocisku energetycznym, udało im się zionąć swym czarno-szarym płomieniem. Fale energii i magii zbiły się razem, tworząc mur nie do przejścia. Pytanie tylko... kto pierwszy odpuści. Bestie czy magowie... a może mana tych drugich?
Prince i Yugata: Mężczyzna się ogarnął i ciężko dźwignął się na nogi, po czym... chwycił wróżka pod pachę i ruszył biegiem, co jakiś czas kulejąc, bądź się potykając. Owszem, biegł w stronę tej kobiety. Zdrowa bestia wyskoczyła do przodu i wkrótce miała uderzyć na uciekający duet z pełnym impetem swojej masy i wysokości spadku. Ale wtedy... jeden z mężczyzn, który biegł ze szkoły, gdyż do jednej z tamtych grup został przydzielony... pojawił się tuż nad duetem i otwartą dłonią dotknął spadającej bestii. Na moment, zdawało się, że czas tam zamarł, a potem... czerwona bestia wystrzeliła do tyłu, głucho przelatując przez cały plac i uderzając w budynek naprzeciwko, wbijając się w niego mocno. Niestety... mężczyzna również odleciał i to dość mocno. Głucho uderzył 7 metrów przed Prince'm, tuż przy reszcie grupy, na dodatek, ze złamaną w wielu miejscach prawą ręką. A druga bestia? Cóż, rzuciła kolejną kulą ognia, niszcząc rubinową barierę, a następnie ruszyła do przodu. I wtedy wyzionęła niewielką ilość tego czarno-szarego płomienia, który zaczął... krążyć dookoła jego łap. Potwór uderzył jedną ręką mocno w ziemię, która zaczęła się wybrzuszać, a następnie wybuchać, tym samym ogniem, podążając w linii prostej do grupy magów. Czasu nie mieli za wiele.
Lilith i Tsu: No i grupa ruszyła w stronę wyjścia ze szkoły. A to, co tam dojrzeli nie wyglądało na ciekawe. Widzieli jedną bestię zamkniętą w jakimś fioletowym krysztale, a także, jak jedna bestia jest odrzucana na ogromną odległość przez mężczyznę, który sam także ucierpiał. Zaś trzecia... wypuściła jakąś dziwną siłę fali uderzeniowej, która w linii prostej zmierzała na resztę grupy.
Info od MG:
Andree: 50 MM | Wygnieciona Kocia zbroja, uwiera jak się ją założy Yugata: 73 MM | | możliwe złamanie żebra lub żeber, mało odczuwalny ból Prince: 28 MM || Bolące całe ciało, osłabiony Lilith: 53 MM | Przygotowanie | Osłabiona Tsubaki: 64 MM | Ból całego ciała
Termin: 18.12.2015 01.30
Prince
Liczba postów : 271
Dołączył/a : 30/03/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Wto Gru 15 2015, 17:38
- Wa-aa-ach! - padło nieco spłoszone i rozkojarzone wykrzyknienie z ust rudzielca, w które to wkradł się cichy jęk bólu. Zupełnie nie spodziewał się tej formy ucieczki, jednak wszelkie obrażenia ciała nijak pozwalały mu na to, by protestować. Nawet nie chciało mu się napomknąć o tym, iż dany osobnik jest idiotą i mógł zareagować tak znacznie wcześniej, a jedynie syknął z bólu, kiedy to nieprzyjemne wrażenia się nasiliły. Mógł przynajmniej skupić się na tym, aby obserwować zmagania na polu bitwy, skupiając pełnie uwagi na otoczeniu, czy atakujących ich bestiach. Mógł zauważyć, że niektóre osoby najwyraźniej lubiły zachowywać się nierozważnie i nabywać obrażenia jak idioci, jednak to skomentował głuchym pomrukiem brzmiącym nieco jak 'baka'. - Puść i uciekaj... - syknąłby, kiedy dostrzegł wybrzuszające się połacie terenu zmierzające za nimi. Miał zamiar wzbić się w powietrze, aby uniknąć naziemnego ataku, aby to dalej lecieć do nieznajomej, uważając na wszelkie kule ognia, a z pewnością jego sojusznikowi łatwiej byłoby manewrować bez balastu, aniżeli z nim. Tak... Oczywiście w ucieczce chodziło o sprawniejszą, a i bardziej mobilną Lewitację(C).
Lilith
Liczba postów : 128
Dołączył/a : 05/01/2015
Temat: Re: Obóz Wojskowy Pią Gru 18 2015, 23:50
Chwila wytchnienia nie trwała długo. Jak nie było trudno zauważyć, grupa na zewnątrz miała jeszcze większe kłopoty niż Lilith i reszta kilka chwil temu. I to trzy razy większe. Ale za to w pewnym stopniu już się z nimi uporała. Dziewczyna szybko oceniła sytuacje, póki była względnie bezpieczna. Była osłabiona, ale zdawała sobie sprawę, że powinna coś zrobić, póki może. Jedna bestia tkwiła w krysztale - ją Lilith planowała zostawić w spokoju. Skoro nie wydostała się ze środka sama, lepiej jej w tym nie pomagać. Pozostała więc decyzja czy skupić się na bestii rannej, czy też atakującej grupę magów. Obie były łatwym celem. Pierwsza widocznie nie otrząsnęła się jeszcze po uderzeniu, a druga natomiast atakowała inną grupę stojąc w miejscu. Czarodziejka była osłabiona, ale liczyła, że da radę wykrzesać z siebie na tyle siły by poważnie zranić, a może nawet, licząc na łut szczęścia, zabić monstrum. Zdecydowała się skupić na bestii nadal stojącej na... łapach. Z drugą powinni sobie poradzić inni magowie bez pomocy dziewczyny. Musiała działać szybko jeśli chciała wykorzystać to, że potwór zatrzymał się oraz był skupiony na dziwnym uderzeniu. Dzięki temu stanowił łatwy cel, ale najpewniej nie na długo. Początkowo Lilith planowała zaatakować od razu tworząc kulę przy bestii, ale szybko otrząsnęła się nie tego nie zrobiła. Przez to bestia prawdopodobnie ruszyłaby się z miejsca, a to byłoby bardzo niekorzystne. Dlatego dziewczyna wyczarowała Sferę Energii[C](Niszczyciel I, Przedłużacz I) jedynie parę metrów przed sobą, na pustym polu. I dopiero wtedy użyła Wyzwolonej Mocy[A](Niszczyciel I, Przedłużacz I) starając się trafić wszystkimi Sferami w łeb potwora. Byłoby to proste o ile nie zdarzyłoby się nic niespodziewanego i bestia nadal stała w miejscu. Jeśli jednak jakieś niespodziewane zdarzenia miałyby miejsce i monstrum ruszyłoby z miejsca, Lilith musiałaby liczyć na swoją celność i próbować trafić je tak czy siak, wtedy starając się uderzyć w korpus, dla większej szansy trafienia. Dziewczyna zdawała sobie, że będąc nadal osłabioną po poprzednim razie, użycie tego zaklęcia może nawet pozbawić ją przytomności, jednak pomimo tego zdecydowała się na atak. Liczyła głównie na to, że jeśli rzeczywiście coś takiego się wydarzy, będzie stosunkowo bezpieczna w miejscu, w którym aktualnie przebywała - niedaleko wyjścia ze szkoły i pod ochroną innych znajdujących się nieopodal magów.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Obóz Wojskowy Nie Gru 20 2015, 01:15
MG:
Przed szkołą: Mag wody Prince'a nie puścił. Odgłosy wybuchu idące za nim skutecznie utrudniały słuchanie, a i adrenalina działała. Mężczyzna zaś odskoczył ile sił w nogach w bok, pozwalając atakowi przejść obok. Ten natomiast napotkał opór w postaci... mężczyzny, który miał złamaną rękę. Wystawił rękę w stronę bestii, a płomień buchający spod murowanego chodnika... zatrzymał się, wypuszczając tylko ogrom ognia pod niebo. A reszta? Lilith musiała się dość mocno zbliżyć do bestii, ale przynajmniej była w stanie zgromadzić moc i uderzyć na bestię. Ta jednak widziała ją i przeciwko Sferom Energii, zwyczajnie zastosowała ryk. Ciemny płomień zderzył się z kulami, jednakże ich siła przebiła się, sprawiając, że bestia odleciała do tyłu, a z jej ciała zaczęła ciec krew. Fioletowa, wrząca, ale i tak... była ranna. Choć dziewczyna była osłabiona. Jak zresztą cała grupa, ale ona była już na wycieńczeniu. Niestety...
Info od MG:
Andree: 50 MM | Wygnieciona Kocia zbroja, uwiera jak się ją założy Yugata: 73 MM | | możliwe złamanie żebra lub żeber, mało odczuwalny ból Prince: 28 MM || Bolące całe ciało, osłabiony Lilith: 14 MM | Przygotowanie, Sfera Energii 1/1+1, Sfera Energii 1/1+1, Sfera Energii 1/1+1, Sfera Energii 1/1+1 | Wycieńczona Tsubaki: 64 MM | Ból całego ciała
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.