I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Wioska jak to wioska, ta akurat nie posiada żadnego schematu. Kilka domków porozrzucanych na pewnej połaci równiny u skraju wschodnie lasu, nieopodal małej rzeczki nad którą przycupnięty leży młyn. Wioska znajduje się nieopodal nie tylko lasu wschodniego ale i lasu gnolli, a co za tym idzie, granicy z Romerum. ~~ MG
Powóz dojechał na miejsce, wypluwając z siebie trójkę magów. Dwójka magów Lamii i towarzyszący im mag Fairy tail, sami "Dobrzy". Było późne popołudnie, jeszcze trochę i zacznie się ściemniać. Temperatura była w normie, wiał lekki wiatr. Było miło, nawet bardzo miło. Nic nie świadczyło o masakrze jaka ma tu miejsce. Nic, prócz min rolników. Osoba która przybyła odebrać magów, była facetem około czterdziestki. Ubranego w Jeansy i czerwoną koszulę w kratkę. Na nogach miał mokasyny a na głowie kapelusz z szerokim rondem, pod pachą niósł dubeltówkę.-Jesteście, w końcu...-Westchnął uradowany, zdejmując kapelusz. Siwe włosy miał krótko ścięte-Nazywam się George i jestem chwilowym zarządcą wioski. Niestety wczorajszej nocy bestia dorwała naszego starostą... mniemam że mimo to wykonacie zlecenie? Bo oczywiście misja ciągle aktualna.-Powiedział zmęczonym głosem. Cienie pod oczami świadczyły że musi być zmęczony i od dawna nie spał.
Czas na odpis: 24.08 godzina 23:00
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pią Sie 23 2013, 23:51
Kolejna misja, kolejny dzień, nawet jeśli ten powoli zbliżał się już ku końcowi. Cóż, chyba jedynym ze specyficznych cech tej misji był fakt, iż misja ta przyjęta została przez dwie gildie, aniżeli jedną. Jednakże nie było również to coś, co odrzucało Torashiro. Zawsze jakieś nowe wyzwanie, nowi ludzie, a misja jak zawsze. Trzeba zrobić i nie narzekać, a przy okazji pomoże kilku ludziom. ~To chyba jakaś przypadłość, nie wujku?~ pomyślał przypominając sobie jak jego opiekun dawno temu również pomagał innym, chociaż metody lekko się różniły... zresztą podobnie jak czasy. Jednakże nie to było główną kwestią całej sprawy. Jeszcze jadąc powozem postanowił zagadać do współtowarzyszy misji, chcąc ich jakoś poznać i móc oszacować ich charaktery, jak i sposób w jaki może to zadanie przebiec. -Hej, jestem Torashiro. Miło mi was poznać. - cóż chciał zrobić w miarę dobre wrażenie, aczkolwiek sam nie miał do końca pomysłu co by tu jeszcze dodać do tejże wypowiedzi, więc zachował ją, tak jak teraz, będęc lekko ciekawym jej efektu. Z zainteresowaniem wysłuchałby efektu swoich słów, po czym będąc już na miejscu, wyszedłby z pojazdu, by wysłuchać słów, jak się okazało, George'a. Niestety, a może i stety, problem wciąż tu był. Sam wygląd mężczyzny nasunął Byakutonowi myśl, że prawdopodobnie wieśniacy ustawili jakieś warty, by obronić się przed owymi porwaniami. Nic to nie dawało, a efektem całości było właśnie zmęczenie i widoczne cienie pod oczami. Prawdopodobnie po takim pewnym czasie efektywność owych wart była zerowa. O ile już wcześniej taka nie była, o czym świadczyła nieprzerwana seria porwań oraz morderstw. Smaczku dodawał fakt, że nie widziano bestii, która dokonywałaby tego wszystkiego. Na pytanie czy wykonamy misję mag Fairy Tail kwinął głową na znak, że nie zamierza wracać teraz do Magnolii oraz, że wszystko zrozumiał. Wolał na razie milczeć i dać się wykazać pozostałym czarodziejom.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Bodrow Sob Sie 24 2013, 23:19
MG
Mini i Stein nie byli zbyt rozmownymi towarzyszami podróży. Za to członek Fairy tail czuł się jak w swoim żywiole. Gdy tylko dotarli na miejsce zadania, tylko on zapewnił starostę o swej gotowości do zadania, widać towarzysze ciągle myśleli nad tym czy ów misję chcą wykonać. Niemniej jednak jeden przytomny mag w zupełności wystarczył. To na Torashiro spadł obowiązek rozmowy z zarządcą.-Więc macie może jakieś pytania, zanim przejdziemy do mojego domu, gdzie też się zatrzymacie? Chyba że macie inne pomysły...-Podrapał się po głowie, nieco speszony tą ciszą, samemu nie wiedząc jak ma się zabrać do rozmowy z potężnymi magami, którzy przybyli uwolnić ich od problemu. W Międzyczasie zabrał jednak całą trójkę i drużką skierowali się wgłąb wsi...
Czas na odpis: 27.08 godzina 23:00
Michael Stein
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 28/06/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pon Sie 26 2013, 09:34
"Jeśli uda mi się wykonać sekcję tej bestii, na pewno zdobędę kilka ciekawych składników... kihihihi~, będzie z niej dobry obiekt do badań... a może zachowam ją żywą? Co robić, co robić?" Takie myśli przebiegały przez umysł doktora Steina, gdy podążał z dwójką towarzyszy na miejsce misji. Jedną kojarzył, przychodziła często do Lamia Scale, ale nie złapał imienia. Drugi był najwyraźniej pełen energii i chętny do działania, co może go szybko zgubić. Stein postanowił ich prześwietlić. W końcu, nalezy się czegoś dowiedzieć o sprzymierzeńcach a im oni mniej o tobie wiedzą tym lepiej. -Soul Vision - Michael zajrzał w duszę towarzyszy.
Energetyczny z Fairy Tail był osobą beztroską. Niewiele rzeczy go rusza i mało obchodzi. Lubi pomagać, opiekuńczy, no same dobre cechy... ale... nie potrafi powstrzymać gniewu. To jest ciekawa informacja. Czy wściekłość wpływa na używanie magii w jego przypadku, a jeśli tak to jakie są skutki? Czy rozprasza się? A może jest wtedy bardziej skoncentrowany? Koleżanka z Lamia Scale była strasznie impulsywna. Najpierw robi, potem myśli. Strasznie dziewczęta - od wyczytywania jej osobowości doktorowi zrobiło się nieco niedobrze. Wydaje się radzić sobie ze strachem, więc na pewno nie ucieknie z pola bitwy jeśli coś się wydarzy. Stein nie mógł wyczytać z jej fal duszy żadnej specyficznej magii, a więc musiała mieć typ Holder.
To były interesujące informacje. Jednak czas przyszedł na wytropienie tajemniczej bestii terroryzującej wieś. -Ktoś przeżył atak tej całej bestii? - zapytał po chwili, rozglądając się po okolicy - I jak często dochodzi do ataków?
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pon Sie 26 2013, 19:29
Cóż, trochę szkoda, że nie udało mu się nawiązać rozmowy z pozostałą dwójką magów, ale cóż, nie można po prostu mieć wszystkiego. Chociaż zdecydowanie Byakuton wolał, gdy zna osoby, z którymi wykonuje misje. Przynajmniej wiedział, czego można się spodziewać po nich. A tak to otrzymał tylko jedną wielką niewiadomą, co nie było zbyt pocieszające. Ale nie wolno się w sytuacji, gdy wioska potrzebuje pomocy rozpraszać brakiem rozmownych towarzyszy. Zresztą, sam chciał jeszcze zdać kilka pytań po drodze mężczyźnie, który przybył ich odebrać. Niestety, wyprzedził go w tym, dotychczas milczący, jasnowłosy mag z Lamia Scale. Jego ostatnie pytanie sprawiło, że na twarzy Torashiro wykwitł delikatny uśmiech, aczkolwiek bynajmniej nie był on szyderczy. ~Ktoś tu chyba nie doczytał~ pomyślał, przypominając sobie, iż w ogłoszeniu była informacja, że co noc ktoś znika, ale może od czasu dania informacji o zadaniu, coś się zmieniło? I pewnie właśnie ten dylemat sprawił, że owy uśmiech, był ledwo dostrzegalny. Zaledwie minimalne uniesienie kącików ust. Kiedy więc starszy mężczyzna, odpowiedział na pierwsze zadane mu pytania, Byakuton mógł dodać swoje: -Znikają ludzie od jednej strony wioski, np. północnej czy bardziej losowo się to odbywa? Można również wiedzieć, gdzie ostatnio zaginęli? powiedział na spokojnie, oczekując jakiejś emocjonalnej reakcji wstępującej na twarz mieszkańca tejże wioski, do którego owe słowa były skierowane. W międzyczasie mag Fairy Tail, rozejrzał się po okolicy, chcąc zobaczyć, jak wygląda wieś i jej najbliższe otoczenie. Ot z czystej ciekawości, a i taka wiedza może mu się jakoś przydać. Poza tym, może będzie trzeba wykonać jakąś specyficzną strategię, do której wykorzystanie układu terenu, a także i struktura rozłożenia budynków może grać istotną rolę. Oj tak, Torashiro mając okazję, chciał się jakoś przygotować, w oczekiwaniu na nadchodzące wydarzenia. A przy okazji zająłby czymś czas, czekając na odpowiedź mężczyzny lub w przypadku szybkiej jej udzielenia, miałby coś do roboty po usłyszeniu jego wypowiedzi.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Bodrow Wto Sie 27 2013, 23:01
MG
Dwójka mężczyzn szła za swoim zleceniodawcą, niestety Mimi zgubiła się gdzieś po drodze i nawet chwilowy postój by ją znaleźć nic nie dał, cóż, zapewne postanowiła uciec i wrócić do domu. Tym czasem dwójka magów ze swoim nowym zleceniodawcą doszła do niskiego jednopiętrowego domku. W środku jak w normalnym domu była łazienka, salon, sypialnia i kuchnia. Gospodarz zaprowadził magów do Salonu gdzie prócz wielu regałów i stołu, był też kominek, sofa i fotel. Sam zajął miejsce na fotelu i dopiero odpowiedział.-Nikt nie przeżył. Nie wiemy nawet jak to gówno wygląda. Atakuje co noc. Nigdy za dnia. Zawsze losowo... ostatnią ofiarą był burmistrz. Nie wiemy kiedy i gdzie zaginał, nie znaleźliśmy nawet ciała.-Powiedział dość poddenerwowany. Widać że cała ta sytuacja dalece go przerastała.
Czas na odpis: 30.08 godzina 23:00 //Mini wypadasz z misji, gdybyś jednak chciała wrócić pisz pv//
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pią Sie 30 2013, 12:00
Chłopak zastanawiał się co się stało z czarodziejką z Lamia Scale, ale niestety, nie było czasu dłużej się nad tym rozwodzić, ani tym bardziej jej szukać. Wioska potrzebowała pomocy, a sądząc po porze dnia, raczej nie stała się ofiarą tego czegoś, co nawiedza tą miejscowość. W końcu ruszyli więc w dalszą drogę, by dotrzeć do domku gospodarza. Byakuton uważnie się mu przyjrzał i za obecnym zleceniodawcą ruszył do środka, po drodze przyglądając się wystrojowi. Dopiero wewnątrz budynku Torashiro mógł usłyszeć słowa, na których najbardziej mu zależało. Dowiedział się... w sumie to niewiele, ale przynajmniej, upewniwszy się w sytuacji można było już zacząć coś planować lub ustalać. Widząc stan właściciela domku, mag Fairy Tail wiedział jeszcze jedno. Trzeba się tym szybko zająć. Miał już nawet swoisty plan, ale najpierw, potrzebował jeszcze kilku informacji: -Ustaliliście jakieś warty dookoła wioski? - zapytał się, pamiętając, że widząc najpierw swojego rozmówce, wyglądał na takiego, który już od dawna nie spał. Możliwe, że był właśnie na takowej warcie, albo że ostatnie wydarzenia wpłynęły na bezsenność w wiosce. Z niecierpliwością czekał Byakuton na rozwiązanie tejże kwestii, w międzyczasie zadając jeszcze jedno pytanie: -Jest tutaj jakiś większy budynek? Największy - szybko poprawił się na koniec. Jeden bowiem z planów Byakutona zakładał użycie czegoś takiego, domyślając się, iż owa budowla prawie na 90% będzie jakiegoś typu stodołą lub stajnią, jednakże nie było to w żaden sposób kłopotliwe. Może nawet było to lepsze od jakiejś dużej posiadłości przywódcy wioski, o ile takowa tutaj istniała. Tak czy inaczej, zamiast się rozwodzić teraz nad tyloma kwestiami, wypadałoby już po prostu poczekać na odpowiedzi właściciela domu.
Michael Stein
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 28/06/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pią Sie 30 2013, 22:26
Skoro do tej pory nie udało im się dostrzec jak bestia wygląda oznacza, że być może nie poluje na ludzi dla pożywienia - wtedy zjadałaby ich na miejscu i ktoś by ją dostrzegł. Atakuje szybko i ucieka. Jaki ma w tym cel? Zakłócenie spokoju? -Chciałbym obejrzeć miejsce ostatniego ataku. Mam nadzieję, że nikt się do niego nie zbliżał. - zawsze to jest jakieś popchnięcie sprawy do przodu. Nawet głupie ślady, czy plama krwi lub strzępek futra - jeśli je posiada - może powiedzieć wiele. Co nie zmienia faktu, że chęć przeprowadzenia badań na tajemniczej bestii rosła w umyśle dra Steina z każdą chwilą. Oj, ile można z nią zrobić... najpierw otworzy jej brzuszysko i obejrzy układ trawienny. Mózg zachowa na koniec, gdy juz zbada funkcje motoryczne oraz co sprawia, że jest tak szybka, oj to będzie jak wcześniejsze święta! Kihihihi~ Co do jego towarzysza - maga Fairy Tail, łatwo jest przewidzieć że ruszy na bestię pierwszy, gdy tylko ją zauważy. Nie wyglądał na osobę, która potrafi cierpliwie czekać do ostatniego momentu, by wykonać plan. W międzyczasie, Stein podszedł do okna, obserwując okolicę.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Bodrow Sob Sie 31 2013, 04:36
MG
Słysząc pytania swoich gości, człowiek skinął głową i wstał, wyjaśnień najlepiej udzielić, prowadząc ich na miejsce zbrodni. Długo się nie nasiedzieli, ale już było trzeba wstać. Tak więc ruszyli, powoli traktem, w pewnym momencie spostrzegli dużą, jak trafił Torashiro, stodołę. Posiadała dwa piętra, z czego pierwsze, było wielkości właściwie dwóch normalnych.-To największy budynek w wiosce.-Wskazał na nią, chociaż właściwie nie musiał tego mówić. Od północy i zachodu Stodoła otoczona była lasem, jedynie południe i zachód zajmowały inne zabudowania, chociaż najbliższe było kilkadziesiąt metrów na południe od Stodoły.-Co do wart, tak są. Co noc każdy czuwa przy swojej rodzinie w domu. Za wyjątkiem tych bez rodzin, oni patrolują wioskę. Ale nie ma takich wielu... ze mną to w sumie trzy osoby.-Odpowiedział zgodnie z prawdą, w końcu doszli do małego domku-Tu zginęli McCanishowie. A właściwie Syn i matka. Ojca i córki nie znaleziono.-To powiedziawszy otworzył drzwi i wpuścił ludzi do środka. Od razu było widać ze wszystko odbyło się w dwóch miejscach. Tak jak reszta domu była nietknięta, tak przedsionek domu pokryty był krwią, tuż przy drzwiach, podłoga obryzgana była zaschniętą już posoką, widać ofiara umarła, otwierając drzwi. Wchodząc do sypialni zaś, dało się widzieć istny bałagan, ślady walki. Ściana łącząca sypialnię z salonem, była uszkodzona, zupełnie jak by coś z dużą siłą w nią uderzyło. Jedno z posłań było podarte aczkolwiek nie przypominało to śladów szponów, a ot, jakby podarł je człowiek. Znajdowało się na nim też sporo krwi. Wybita też była szyba w pokoju, szkło jednak znajdowało się na zewnątrz, wnioskując, szybę wybito w środku pomieszczenia.
Czas na odpis: 02.09 godzina 20:00
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Nie Wrz 01 2013, 22:07
Torashiro na spokojnie ruszył za mężczyzną, uważnie przyglądając się wiosce. W sumie był lekko zaciekawiony sposobem zagospodarowania terenów przez tutejszych osadników. Zdawało się, jakby wszystko było od siebie oddalone, co bynajmniej ułatwiało napastnikowi, niezależnie czy to człowiek czy bestia, przekradanie się między szerokimi pasmami pomiędzy budynkami. Co gorsza, stwarzało to zagrożenie dla mieszkańców jednego budynku, gdyż inni mogliby tego nie usłyszeć. Zdecydowanie nieciekawa sytuacja. A wieśniacy zdawali się tego nie dostrzegać. Słysząc ich rozkład wart i ich rozłożenie miał obiekcje, które zdecydowanie musiał ogłosić: -Nie uważasz, że w ten sposób narażone są całe rodziny? Oddalone od siebie mogą nie otrzymać potrzebnej pomocy. Próbowaliście może przeżyć jedną noc w jakimś większym gronie? Więcej osób broniących raczej by pomogło się przeciwstawić. Zwłaszcza, że cała rodzina tutaj... odeszła. - powiedział, przy ostatnim zdaniu lekko się zatrzymując. Śmierć nigdy nie jest łatwym tematem. Czy to w czasach gdy jej pełno, czy w spokojniejszych. Różnica jest tylko w tym, ile osób to odbiera. Podczas wojen i długotrwałych katastrof, tylko najbliżsi cierpią. Gdy jest pokój, a umiera ktoś bliski, ból odczuwają również ci, którzy go znali, lepiej lub gorzej, ale zawsze. W tym wypadku Byakuton brał pod uwagę również możliwą znajomość tej rodziny z ich przewodnikiem. Jednocześnie miał okazję przedstawić swój plan, zanim zacznie analizować owe "miejsce zbrodni". Oczekiwał jeszcze jakiejś reakcji od mężczyzny, a gdy ją otrzymał, bądź też nie, postanowił poprzeglądać co tu się stało. Ciekawił go chociażby kształt rozlanej krwi. Czy wyglądała tak, jakby ktoś przebił otwierającą drzwi osobę, czy może przeciął ją lub rozszarpał. Podobnie jakieś kształty na ścianie. Czy była to jakaś pięść, czy może rzucone ciało? Osoby rannej, czy też nie? Wszystko można było ustalić lub teoretyzować tylko na zasadzie kształtów. Trudne to nie było, nawet dla nowicjusza. Może nie znajdzie włosa, fragmentu skóry czy futra, odcisków palców, ale zawsze będzie mógł chociaż ustalić jakieś informacje, które mogą być przydatne. Ciekawiło go również jak porozsypywane jest szkło na zewnątrz. Zawsze można było ustalić, czy coś wyleciało z domu z dużą siłą, z małą, a jeśli były tam ślady krwi, mógłby nawet się zorientować czy było to rzucone ciało czy jakiś przedmiot. Cóż... każda informacja się liczy w obecnej sytuacji.
Michael Stein
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 28/06/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pon Wrz 02 2013, 21:51
(wiem, wiem, po czasie. . .)
-...Odejść to mogli w czasie przeprowadzki - mruknął spokojnie Stein, słysząc jak chłopak z Fairy Tail powoli i ostrożnie wypowiada się o zwykłej śmierci. Ta już nie była doktorowi obca - przeżył sąd dusz, więc już obecność żniwiarza nad jego szyją nie była czymś, o czym należało nie mówić. -Kihi~ No, no, ktoś tu wyraźnie lubi się bawić~ - Stein kucnął przy kałuży krwi przed wejściem. Należy zbadać kąt padania krwi, wtedy można ustalić czy ściekała powoli w dół tworząc kółko, sugerując przebicie ciała... czy może jest rozchlapana wszędzie co zaznacza cięcie bądź rozszarpanie ...Drzwi nie wywarzono. Są praktycznie nietknięte. Nasza bestia nie jest duża... - pomyślał doktor. Jedna rzecz mu nie pasowała. Skoro od początku wioskę patrolują trzy osoby, poruszające się wszędzie, warto je obejrzeć. Nawet jeśli kłamią, ich własna osobowość mi odpowie. Myśląc o tym, doktor Stein skierował swój wzrok dyskretnie na George'a -...Soul Vision...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Bodrow Wto Wrz 03 2013, 16:32
MG
-Nikt nie chciał opuszczać swojego domu...-Powiedział jak by to miało wszystko tłumaczyć. Co do krwi, Znajdowała się na podłodze w dość nierównej lini, większe skupisko w jednym punkcie przy drzwiach i kilka kropel krwi na skos od większego skupiska, tak więc pchnięcie to, to nie było. Co do szkła za oknem, nie było przy nim śladów krwi, nic więcej nie dało się z tego wywnioskować. Ot, leżało sobie, kilka mniejszych i większych kawałków tuż pod oknem. Patrząc na przeciwnika za pomocą Soul Vision, dostrzegł rzetelnego i twardo stąpającego po ziemi człowieka, wiernego i uczciwego. Raczej nie był zdrajcą czy mordercą.
Czas na odpis: 06.09 godzina 17:00
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Czw Wrz 05 2013, 20:47
-I nie opuszczając domu by się zebrać w większym gronie narażają siebie i swoje rodziny. - skomentował cicho chłopak, uważając takie lekko egoistyczne podejście wieśniaków do całej sprawy za bezmyślne i służące tylko i wyłącznie za specyficzny rodzaj zachęty dla owego napastnika. ~Jakby... pchnięcie lub rozerwanie~ pomyślał chłopak analizując ślady krwi przy wejściu. Ramy drzwi nienaruszone. Zupełnie jakby się w nich mieścił. ~Musi być podobnych rozmiarów do człowieka, skoro się tu zmieścił. Ale również silny.~ na spokojnie interpretował znalezione tu poszlaki, chcąc znaleźć jakiś punkt, który pomógłby mu jakoś wpaść na pomysł, cóż to może być ~Mutant?~ zastanawiał się przypominając sobie informacje o rozerwanych ciałach. Człowiek o zdrowych zmysłach w większości przypadków ukryłby ciało, wątpił, by ktoś kto ma dostecznie dużo krzepy by rozrywać ludzi i zostawiać w różnych miejscach był kimś bezmyślnym. Sądził prędzej, że takowa osoba była raczej obiektem dziwnej choroby lub mutacji, może nawet spowodowanej magią? Lub posiadła zdolność, nad którą nie zapanowała? W sumie druga opcja też była prawdopodobna. A znając los będzie to coś zupełnie innego na co on, biedny człowieczek używający czarów, nie przewidział. Ach to przekomarzanie się z fatum. Cóż... każdy musi mieć jakieś hobby. Byakuton jeszcze na spokojnie obejrzał cały dom, a nóż może zauważy coś jeszcze ciekawego?
Michael Stein
Liczba postów : 44
Dołączył/a : 28/06/2013
Temat: Re: Wioska Bodrow Pią Wrz 06 2013, 16:32
Chowaj się mała bestio, chowaj, wkrótcę czeka cię sekcja twojego życia~ Kihihihi~ - tajemniczy potwór nakręcał ciekawość Steina jeszcze bardziej, z każdą chwilą śledztwa. Rozbryzgi krwi postały od ran ciętych... nie... jednej rany. Odpada wersja z jednym pazurem, wiec najbardziej prawdopodobnym byłby miecz. Ci straznicy "patrolujący" cały teren wioski na pewno są uzbrojeni. Starszy pan George był w porządku, co nie musi oznaczać że inni patrolujący także. Steina nadal ciekawiło rozbite okno. Przeszedł do sypialni - drugiego miejsca zbrodni. ...Nie wiadomo kto zginął tutaj, choć moim podejrzeniem jest syn... rzucono go o ścianę... rozerwano pościel... szkło na zewnątrz... reszta domu nietknięta... "bestia" wiedziała gdzie on się znajduje... - proces myślowy Steina gnał w dość ciekawym kierunku, a w jego głowie odtwarzały się wydarzenia zeszłej nocy:
~Cisza. Noc. Kazdy z mężczyzn stoi przy swoim domu, obserwując okolicę. Szukają tajemniczej "bestii"... Patrole rozpoczęły się niedawno. Trzy osoby krążą wokół całej wioski. Przed jednym z domów stoi burmistrz wioski, McCanish. To on stoi za tymi atakami. Chce już wykonać swój ruch. Strażnik przechodzi obok, pytając o sytuację. "Pusto" - odpowiada burmistrz. Strażnik odchodzi - McCanish wkracza do akcji:
Puka do drzwi. Żona, myśląca że jej ukochany zauważył bestię, otwiera je. Ostatnie co widzi, to jej mąż unoszący miecz i zadający cios na skos przez jej tors. Kobieta pada od razu, nawet nie zdążyła krzyknąć. McCanish idzie do sypialni. Tam... spotyka syna, który widział wszystko i chce albo go zaatakować albo uciec i ostrzec wszystkich. McCanish rzuca go o ścianę. Syn usiłuje ucieczki ale kolejny cios mieczem kończy jego żywot, barwiąc łóżko na ciemny kolor krwi. Dla niepoznaki, McCanish rozdziera prześcieradło, tworząc szpony bestii. McCanish ucieka. . . chwilę później, podczas następnej warty, jego dom jest pusty, drzwi otwarte, krew na progu. Bestia zaatakowała ponownie.~
Nie. Coś tu jest nie tak. Okno. Dlaczego wybił okno, po zabiciu syna. Nie miał powodu, mógł spokojnie uciec przez drzwi... I jego córka, tak. George mówił o córce. Zniknęła wraz z ojcem. Te jedyne fragmenty podważały całą teorię Steina.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Wioska Bodrow Nie Wrz 08 2013, 15:35
MG
Ponowne przeszukanie domu nie przyniosło pożądanych skutków, nie znaleziono zupełnie nic interesującego. Słońce zaszło, zaczęła się noc, czas polowania bestii, tymczasowy szef wioski zadrżał i rozejrzał się niespokojnie. Najpewniej bestia znów uderzy, już niebawem. To było bardziej niż pewne, zresztą jakby na potwierdzenie tych słów, rozległ się wrzask, tak głośny że aż mroził krew w żyłach. Mimo odległości od pozostałych zabudowań, był świetnie słyszalny. Coś było inaczej niż zawsze, tym razem, był jakiś dźwięk...-To od Tosów-Powiedział tylko mężczyzna i rzucił się pędem wybiegając z domu i biegnąc ku oddalonemu domowi. Było dość ciemno, ale księżyc rozświetlał nieco noc, na dodatek po wyjściu z domu, dało się dostrzec delikatną pomarańczową łunę ognia, przy oddalonym o jakieś 200m zabudowie.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.