HargeonAkane ResortHosenkaMagnoliaWschodni LasOshibanaOnibusCloverOakEraScaterCrocusArtailShirotsumeHakobeZoriPółnocne PustkowiaCalthaLuteaRuinyInne Tereny ZachodnieGalunaTenrouPozostałe KrajeMorza i Oceany
I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
FAIRY TAIL PATH MAGICIAN
Las - Page 7




 

Share
 

 Las

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Next
AutorWiadomość
Asthor


Asthor


Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Las   Las - Page 7 EmptyCzw Mar 27 2014, 23:33

First topic message reminder :

Na terenach zachodnich znaleźć można znaleźć olbrzymią powierzchnię połaci zazielenionych, na których znajduje się wszelakiej maści roślinność. Drzewa zarówno liściaste jak i iglaste, krzewy, niektóre nawet z owocami jak maliny czy jeżyny, różne gatunki trawy, mchy, paprocie, kwiaty. Po prostu wszystko co matka natura mogła stworzyć. Fauna jest równie bogata. Można tutaj spotkać nie tylko typowe sarny, zające czy dziki, ale również żbiki czy żubry. Las rozciąga się na wiele kilometrów, ale na szczęście w środku znajduje się wiele dróżek, które pozwalają na swojego rodzaju orientację w terenie. Z działalności człowieka można tutaj spotkać wiele leśniczówek oraz karmników. Pewnie znajdzie się tutaj wiele innych rzeczy, ale to już nie jest tak oczywiste.

----

MG

Polowanie na Czarownice

Każdy z was otrzymał kopię ogłoszenia, na którym podane było miejsce i czas spotkania. Chatka, która stała przed wejściem do lasu w terenach zachodnich otoczone szeregiem drzew od północy stanowiła ostatnią przystań ludzkości przed królestwem natury. Wykonana była z drewna, które było już lekko spróchniałe. Mogliście łatwo ocenić wiek budowli na około 50 lat. Zbudowana była na planie kwadratu o boku siedmiu metrów i parterowej wysokości. Mimo spadzistego dachu wydawało się, że nie posiada użytkowego poddasza. W wielu miejscach była zawilgocona i zgrzybiała, widać było, że nikt o nią nie dbał, a deszcz obszedł się z nią dość brutalnie. Przed samą chatką znajdowała się mała polanka, na której rosła niska, jasna trawa. Obok biegł trakt, który prowadził w stronę samego lasu. Widzieliście go już. Pierwsza część była lasem liściastym.

W sumie wydawałoby się, że na starcie misji będzie nudno tak jak w większości kanonów. W sumie żadnej akcji nie rozpocznę, ale nie mógłbym nie dodać o powietrzu, które... wyglądało jakby było rozrywane. W niektórych miejscach pojawiały się czarne dziury, które dopiero po chwili bledły i się zasklepiały. Mimo, że widok był niezwykły to nie stanowił on dla was żadnego zagrożenia. Dziury w otoczeniu nie raniły was, jedynie ostrzegały, że coś tutaj jest nie tak.

Właśnie w takim otoczeniu przyszło wam spełniać misję. W ogłoszeniu znajdowała się informacja, że wasi pracodawcy Hans i Gretel będą czekać na was w znajdującym się przed wami drewnianym domku. Chyba warto byłoby się z nimi spotkać przed rozpoczęciem misji? Może oni będą potrafili wytłumaczyć anomalię powietrza.

----------------------------------------------
Zasady uczestnictwa w misji:
1. Piszemy jeden post na kolejkę, chyba, że ja napiszę inaczej
2. Czas na odpis to minimum 72h. Jeżeli jednak wszyscy odpiszą wcześniej to ja też postaram się szybciej odpisać.
3. Jeżeli ktoś nie odpisuje oceniam to tak jakby stał bez ruchu.
4. Przy trzecim pod rząd braku odpisu skreślam z listy.
5. Usprawiedliwione nieobecności są brane pod uwagę.
6. W każdej kolejce musi odpisać przynajmniej jedna osoba.
7. W razie wyrzucenia kogoś z misji może dojść inny użytkownik po omówieniu tego ze mną.
8. Na razie zaczynacie w mniej licznym gronie. Część jeszcze walczy z KP więc dojdą później. Oczywiście dostaną nieco mniej PD. Mógłbym co prawda wstrzymać misję o tydzień, ale chyba każdy woli szybciej zacząć.

Czas na odpis 1 kwietnia godz 8:00
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2718p15-znowu-ten-asth#48053

AutorWiadomość
Mor


Mor


Liczba postów : 2920
Dołączył/a : 20/08/2012

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Sie 17 2014, 11:52

MG

Aran jedynie wzruszył ramionami, jakby historia, którą opowiedział Tora nie miała żadnego znaczenia. Bo chyba specjalnie nie miała. Ani o nią nie pytał, ani też nie oczekiwał odzewu na swoją odpowiedź. Zresztą wyglądało na to, że łączy ich więcej, niż mogłoby się wydawać. Mimo tej "nieprzyjemnej" i wyniosłej reakcji, mężczyzna pomachał dłonią na pożegnanie, jakby faktycznie liczył na ponowne spotkanie z chłopakiem. Może jednak nie wszystko stracone w tej przedziwnej relacji...

Tora: 3 PD
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t376-konto-nanas https://ftpm.forumpolish.com/t105-nanaya-byakushitsune-znana-jako-byaku https://ftpm.forumpolish.com/t550-pamietniki
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyCzw Mar 26 2015, 16:11

I tak minęły trzy miesiące podczas których Luna oraz Diarmuid zwiedzili całe wschodnie, a do tego i środkowe tereny Fiore w poszukiwaniu jej ognistowłosej rodziny. Jednak bezskutecznie. Analogicznie, kolejną stroną świata, w którą się udali był zachód. Podróż nie była łatwa, lecz nasza dwójka była zaprawiona w przemierzaniu lasów i bez dróż, do tego oboje potrafili przetrwać w dziczy i umieli walczyć, więc ataki bandytów, czy też dzikich zwierząt nie były im straszne i zawsze wychodzili z opresji bez większych zadrapań.
Wieczory zwykle spędzali przy ognisku, albo w tanich zajazdach, gdzie jak się dało, wynajmowali osobne pokoje, tak dla świętego spokoju. Wreszcie też Luna otworzyła się przed naszym Włócznikiem i wyjawiła mu całą historię o sobie. O tym, że pochodziła ze świetnego klanu Pergrande, ale później ich zdradzono. Później było tylko gorzej. Dziewczyna została niewolnicą i musiała walczyć na arenie ku uciesze bezdusznych ludzi, których cieszył widok krwi oraz zmagania czerwonowłosej. Ale wreszcie nie wytrzymała i wymordowała setki ludzi byle uciec dalej. Udało się jej. Diarmuid wielokrotnie rozmyślał po nocach nad losem towarzyszki, zastanawiając się czy tak powinno być, czy taki powinien być świat. Ale ostatecznie nic nie wymyślił. Wiedział jedno - jeśli wróci do Fianny to nigdy nie dopuści, by coś takiego stało się w jego kraju.

Po wielu dniach przedzierania się przez gęsty las, oczom Diarmuida oraz Luny, ukazała się pewna chatka. Leśniczówka. Wyglądała na opuszczoną, gdyż jej stan pozostawał wiele do życzenia, lecz mężczyzna był dobrej myśli - zawsze to jakiś dach nad głową!
Zapukał do drzwi końcem swojej włóczni, lecz nie uzyskał odpowiedzi. Następnie pociągnął za klamkę, drzwi stanęły otworem.
- Wygląda na to, że możemy się tu zatrzymać. - zawołał do Alexius. Następnie wszedł do środka i natychmiast zasłonił usta i nos kawałkiem płaszcza, gdyż kurz bezpardonowo go zaatakował. Była podłoga, ze trzy okna, jakiś stolik, kanapa, coś na wzór kuchni, łazienka, choć cholera wie, co się w niej kryło... lepiej nie sprawdzać. O, nawet jakiś dywan się uchował.
Zajrzał jeszcze na tyły, gdzie odkrył studnie. Coby się upewnić, nabrał w stare wiadro nieco wody i ochlapał nią twarz oraz ręce, wyglądała na dobrą, lecz i tak lepiej ją przegotować.
- Myślę, że możemy tu przenocować trochę. Jest dach nad głową, choć nie jestem pewien, czy nie przecieka, ale jest. Za domem jest studnia, więc będzie co pić. Co ty na to? - zapytał dziewczyny, opierając włócznie o ścianę domu, a następnie kolejno - obie bliźniacze Furie i zawieszając płaszcz, gdzieś tam. Było wystarczająco ciepło, by móc paradować w swym obcisłym wdzianku bez rękawów. Do tego jeszcze zdjął oba naramienniki, bo były strasznie niewygodne. Pomasował się w ramiona.
- Nazbieram drewna na opał. - zakomunikował, a następnie ruszył na poszukiwania. A szukać daleko nie musiał, gdyż patyków i tego typu było tu w brud, tak, jakby w lesie był, albo coś. Dziwne.
Gdy stwierdził, że ma wystarczająco - a przecież zawsze można było dobrać kolejne, to nie problem - wrócił przed dom i rzucił zdobycz na ziemię, wycierając jednocześnie ręce w 'spodnie'. Gdy chwilę odsapnął, odszukał wzorkiem Lunę i uśmiechnął się do niej ciepło.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Luna Alexius




Liczba postów : 42
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : Polska

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyCzw Mar 26 2015, 23:39

Te trzy miesiące były trudne dla Luny, zwłaszcza po tym, jak opowiedziała Diarowi swoją historię, nie przemilczając tortur jakie jej serwowano i tego, jak zniszczyła arenę, grzebiąc pod gruzami i paląc w płomieniach setki widowni, która za każdym razem podczas jej walki na arenie, doprowadzała ją do szału. Tak właśnie zdobyła swój przydomek ''Krwawa Dama''. Nie miała pojęcia co Diar o tym wszystkim myśli, ale na pewno to nim wstrząsnęło. Widziała to po jego zachowaniu. W każdym razie przez ten czas nie udało im się wpaść nawet na najmniejszy ślad jej rodziny i Luna coraz bardziej traciła nadzieję, że ktoś mógł przeżyć tą masakrę...

Od kilku dni szli przez las, który nie miał końca i Luna zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem nie zabłądzili, w każdym razie ona kompletnie nie orientowała się gdzie teraz są, ale ufała swojemu przewodnikowi. Udało im się złapać na wnyki dwa króliki i teraz szukali dogodnego miejsca na obozowisko. Ich oczom ukazała się nagle leśniczówka, stojąca samotnie w środku dziczy. Czerwonowłosa, trzymając się za Włócznikiem, nasłuchiwała dźwięków, ale poza przyrodą nic nie dawało znaku życia, że domek jest zamieszkały. Na pukanie Diara też nikt nie odpowiedział, więc pokusili się o to, żeby zajrzeć do środka. Sporo kurzu, ale całkiem tu przyjemnie. Wystarczyło tylko posprzątać.
- Od lat nikt tu nie zaglądał. - Stwierdziła, widząc tyle kurzu. - Chyba nikt się nie pogniewa, jeśli trochę tu pobędziemy, ale będzie trzeba posprzątać.
Skinęła głową Diarowi, gdy ten zapytał, co o tym wszystkim myśli.
- Jeśli tylko nie boisz się przebywać blisko mnie po tym, co Ci powiedziałam, to nie mam nic przeciwko, żeby się tu na jakiś czas zatrzymać. - Odpowiedziała ze smutkiem w oczach. - Ta ciągła wędrówka jest wyczerpująca...
Skoro była studnia, to można było zagospodarować to miejsce i doprowadzić do stanu używalności, ale Luna i tak miała zamiar zbadać pobliski teren w poszukiwaniu strumienia, czy choćby jakiegoś stawu, bo nie wiadomo jak to będzie tutaj z łazienką. Brudna wanna nie wyglądała zbyt zachęcająco, nie mówiąc już o toalecie. Ale wszystko można było wyszorować, jeśli się ma wystarczająco chęci, a skoro od tak długiego czasu domkiem nikt się nie interesował, to dlaczego nie mieliby go posprzątać i pomieszkać tu tochę, aby nabrać sił i zastanowić się co dalej? Przynajmniej nie muszą płacić za lokum. Skinęła głową, gdy Diar zaproponował nazbieranie drewna. W sumie kominek w domu był i zawsze można coś na nim upiec, zwłaszcza te króliki co mieli ze sobą, więc spoko. Luna na początek otworzyła wszystkie okna, żeby wywietrzyć, a następnie odstawiła swoją torbę obok oręża Diara. W ślad za nią poszła jej jasna pelerna, miecz i cała zbroja. Czerownowłsa została w samej tunice i przecinęła się, krzywiąc przy tym. Opancerzenie obtarło ją w kilku miejscach i będzie musiał odpocząć od swojej ochrony, dopóki ranki się nie wygoją. Złapała więc za starą miotłę i zabrała się za ściąganie pajęczyn i zamiatanie podłogi. W międzyczasie wyciągnęła na zewnątrz kanapę i dywan. Była silna więc nie przysporzyło jej to żadnych kłopotów, a wytrzepać trzeba.
Gdy wrócił Diar, niosąc naręcze drewna, Luna zdążyła ogarnąć całą izbę, pozbywając się brudu i kurzu i akurat trzepała kanapę i dywan. Widząc ciepły uśmiech Włócznika, odwzajemniła uśmiech, choć nie objął on czerwonych oczu dziewczyny.
- Myślę, że jak oczyści się kominek, to będzie można rozpalić w nim ogień. - Powiedziała, ocierając pot z czoła. - Można też zamontować tam ruszt lub powiesić kociołek, żeby zagrzać wodę. Do wieczora powinniśmy dać radę uprzątnąć cały domek.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2047-konto-luny-alexius#35187 https://ftpm.forumpolish.com/t2042-luna-alexius#35094
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Mar 29 2015, 16:28

- Zrobiłaś to co musiałaś, nie było innego wyjścia. Sam nie wiem, czy byłbym do tego zdolny, bo nie jestem tak silny jak ty (nie, nie chodzi o siłę fizyczną), lecz walczyłaś o swoje życie, a ci ludzie się nim bawili. Sami sobie na to zasłużyli. A czemu miałbym się bać? - zapytał nieco weselej, kładąc jednocześnie prawą dłoń na głowie Luny. - Gdybyś chciała mi coś zrobić, zrobiłabyś to dawno. Nie roztrząsajmy tego. - a następnie nieco potargał jej czuprynę.

Drewno było suche i gotowe do rozpalenia, lecz za nim mogło to nastąpić, trzeba było je wpierw odpowiednio ułożyć. Kominek to dobry pomysł, lecz Diarmuid był staroświecki i wolał zwykłe ognisko, przynajmniej na tą chwile. W domu można rozpalić na noc, żeby było i światło i ciepło, nie wspominając o psychicznym komforcie, które daje ogień sam w sobie.
- Nie mam nic przeciwko, ale za nim to zrobimy, powinniśmy się wzmocnić. Wędrówka była wyczerpująca, więc wpierw napalmy tu. - wskazał na miejsce, gdzie rzucił patyki, po czym wziął się za układanie misternej budowy jakim było właśnie ognisko. A żeby było perfekcyjnie, dodał parę kamieni dookoła, by ogień nie mógł wyjść poza wskazany obszar.
Gdy skończył wyjął ze swojego tobołka niewielkie krzesiwo, przy pomocy którego rozpalił ognisko. Gdy wszystko było gotowe, wyciągnął dłonie w kierunku ognia i przez chwilę je ogrzewał, co jakiś czas rozcierając. Jakoś tak odruchowo.
- Umieram z głodu! - zawołał, przeciągając się. - Upieczmy, to co mamy i zjedzmy, potem skończymy sprzątanie. - zakomenderował, po czym poszedł nabrać wody do wiadra, żeby umyć wcześniej znaleziony kociołek oraz jakieś dwa kubki. Gdy te były czyste, nabrał do niego wody i ruszył ponownie w stronę ogniska. Żadnego trzymaka nie było, ale to nie szkodzi, bo i tak nie ma sensu go budować. Wystarczy postawić w ogniu, ale nie cały, tylko kawałek.
Króliki zaś oprawił niewielkim kozikiem, który trzymał w podeszwie buta, po czym oba nadział na patyki i oparł, by ładnie upiekły się na ogniu.
Do siedzenia wziął swój ciemnozielony płaszcz, który rozłożył tuż obok, po czym na nim klapnął. Gdyby dziewczyna jeszcze nie przyszła, zawoła ją, by mogła usiąść obok, sam zaś wyciągnie starą mape Fiore i rozłoży ją. Cały wschód i środkowa część kraju była zaznaczona ołówkiem, mówiąc, że tu już byli. Zaś aktualnie przebywali na zachodzie i mieli jeszcze sporo do 'zwiedzenia'. Tylko gdzie tu się udać następnie.
- Jakieś pomysły? Niezbyt dobrze znam te strony, jeszcze tu się nie zapuszczałem, ale wygląda na to, że większych miast tutaj nie ma. - spojrzał pytająco na czerwonowłosą, a następnie się uśmiechnął. W najgorszym przypadku będą musieli ruszyć za granicę. Tylko gdzie?

Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Luna Alexius




Liczba postów : 42
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : Polska

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Mar 29 2015, 19:59

Słowa Diara nieco ją pocieszyła, tak jak przyjacielski gest. Co prawda zniszczył jej fryzurę, ale to się da jakoś naprawić. W torbie miała gdzieś grzebień i zrobi z niego później użytek. Skinęła więc głową, że przyjęła to do wiadomości i zaprzestała tematu. Ulżyło jej, że Dar zaakceptował taki stan rzeczy. Tak jak sam powiedział, była zmuszona do tego co zrobiła, ale mimo to nadal nawiedzały ją z tego powodu koszmary.
Wzruszyła ramię, gdy Włócznik zdecydował się zrezygnować na chwilę z paleniska i zrobił ognisko pod gołym niebem. Luna więc wróciła do pracy. Starannie wytrzepała kanapę oraz dywan, gdy Diar zajmował się oprawianiem królików, po czym wniosła to wszystko ponownie do domku, ustawiając na swoim miejscu. Pajęczyny i kurz zniknęły z głównej izby i od razu zrobiło się lepiej. Jeszcze tylko umyje się okna i będzie idealnie. Zostanie także do ogarnięcia kuchenka i niewielka łazienka, ale to później. Do tego będzie potrzebna ciepła woda, którą trzeba zagrzać w kociołku. Chwilę jeszcze rozglądała się po domku, po czym usłyszała wołanie Diara, więc wróciła na zewnątrz. Było zimno, a ona lekko zgrzała się pracą więc narzuciła na cienką tunikę swoją jasną pelerynę i opatuliła się szczelnie. Zbroję na razie zostawiła pod ścianą domku razem zresztą ich ekwipunku i usiadła obok Włócznika przy ognisku, ogrzewając ręce. Zerknęła na mapę i na zakreślony ołówkiem obszar.
- Tyle czasu wędrowaliśmy i pytaliśmy, a ani razu nie wpadliśmy nawet na najmniejszy ślad... Spuściła wzrok, ukrywając smutek, malujący się na jej twarzy.
- Powoli tracę nadzieję, że ktoś z mojej rodziny naprawdę mógł ocaleć. - Powiedziała cicho. - Nie wiem czy dam radę żyć ze świadomością, że jestem ostatnią z rodu Alexius...
Doskonale pamiętała słowa kowala i wiedziała, że musi przeżyć choćby inni ponieśli śmierć. Nie wolno było jej wystawiać się na niebezpieczeństwo, bo może być jedyną, która będzie w stanie zapewnić ciągłość swojego rodu i na nowo go odbudować. Przerażała ją ta myśl. Tylko czy ich siła nie tkwiła w genach? Czy jeśli zmiesza się z inną krwią, to z czasem nie utraci swojego dziedzictwa? Do tej pory wszystko pozostawało w licznie rozgałęzionej rodzinie, a teraz? Luna westchnęła bezradnie i otarła pojedynczą łzę, która toczyła się po policzku. Tak bardzo chciałaby wiedzieć, że nie jest sama...
- Nie ma sensu iść za granicę. - Stwierdziła po chwili. - Lepiej zostać w jednym kraju. Jeśli ktoś z mojej rodziny tak samo szuka innych, to może sam wpadnie na mój trop dzięki temu, że pokazałam się w tylu miejscach i pytałam o swoich. Ludzie mogli mnie zapamiętać.
Obróciła króliki, żeby upiekły się z drugiej strony i utkwiła wzrok w ognisku. Była zmęczona i mocno upadła na duchu.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2047-konto-luny-alexius#35187 https://ftpm.forumpolish.com/t2042-luna-alexius#35094
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptySob Kwi 11 2015, 21:18

Diarmuid musiał wspierać swoją towarzyszkę ze wszystkich sił, bo wiedział, że im dalej las, tym wilce straszniejsze. A im więcej czasu spędzali na bezowocnych poszukiwaniach, tym bardziej Luna utwierdzała się w fakcie, że jej rodziny tu nie ma. Choć można, by po prostu pomyśleć, że w tym kraju ich po prostu nie ma, ale wiedział również, że ta myśli o najgorszym - czyli że jest ostatnia, nikt inny nie przeżył.
Położył dłoń na jej ramieniu.
- Nie trać nadziei. - powiedział ciepło, spoglądając na nią uśmiechnięty. - Sam ją straciłem, lecz dzięki tobie ją odzyskuje i zaczynam na nowo cieszyć się życiem. Nie wiemy, co życie nam przyniesie, lecz jeśli masz u boku kogoś kogo chcesz chronić, nie ma rzeczy których byś nie zwyciężyła. Nauczyłem się tego w Fairy Tail. Każdy wojownik powinien walczyć do ostatniej kropli krwi i nigdy się nie poddawać, a ty jesteś córą Alexius, największych wojaków Pergrande, czyż nie? Jeśli upadniesz, będę tym tym, który pomoże ci powstać, a ty staniesz się jeszcze silniejsza. Ja już raz upadłem, ale dzięki tobie jestem teraz tutaj. Tak to właśnie działa, pamiętaj o tym. - przeniósł wzrok na płomienie. Tak właśnie, tak to działa. Ale czy jest odpowiednią osobą, by mówić takie rzeczy? Odszedł z FT w poszukiwaniu zemsty, narobił kłopotów i zdradził sam siebie, zdradził kodeks rycerski, coś co towarzyszyło mu od maleńkości i nadawało sens w życiu. Najpewniej będzie go to dręczyć jeszcze przez wiele nocy, lecz najważniejszym było, by się nie poddawać. On nie miał zamiaru. Zaprzysiągł na wszystko, że tak się nie stanie, a jeśli - niech go piekło pochłonie i przez wieczność trawi tak ciało, jak i dusze.
- Jednak nie możemy polegać tylko na plotkach. Myślę, że moglibyśmy udać się na policję, bądź do Rady Magicznej, nie znam zbyt dobrze ich struktur, ale myślę, że któraś z tych instytucji ma możliwość odnajdywania, albo chociaż dania ogłoszenia o poszukiwaniu zaginionych osób. Albo... - zawiesił na chwilę głos. - Nie... to zły pomysł. Nie ważne, zapomnij. Na razie coś zjedz, a potem się prześpij. Wyglądasz jak sto nieszczęść. Ja będę trzymał wartę. - nawet pozwolił sobie poprawić nieco płaszcz dziewczyny, by lepiej była okryta. Ostatnią rzeczą jakiej im brakowało to to, żeby któreś z nich się rozchorowało.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Luna Alexius




Liczba postów : 42
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : Polska

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Kwi 12 2015, 17:55

Ciepłe słowa otuchy, jakimi uraczył ją Diar, zdumiały Lunę na tyle, że spojrzała mu w twarz, chcąc zobaczyć, czy on naprawdę wierzy w to, co właśnie powiedział. Jednak mówił z takim przekonaniem, że Czerwonowłosa nie miała możliwości, żeby mu nie wierzyć. Zrobił jej się ciepło na sercu i uśmiechnęła się lekko.
- Dziękuję Ci za te słowa. - Odpowiedziała, przecierając oczy z resztek łez. - Miło usłyszeć, że ma się u boku przyjaciela, który w razie czego wesprze Cię pomocą i otuchą. Nawet nie masz pojęcia jak wiele to dla mnie znaczy po tylu latach samotności.
Położyła mu głowę na ramieniu w podziękowaniu i na chwilę przymknęła oczy, ciesząc się ciepłem ogniska i zapachem pieczonych królików, które niedługo powinny być gotowe. Szum drzew rosnących wkoło działał kojąco na umysł i odprężał, zaś śpiew ptaków dodawał tylko kolorów do tego wszystkiego. W sumie to gdyby nie miała swojej misji, to zostałaby tutaj i zamieszkała w tej chatce, pośród tego lasu nie musząc się niczym przejmować. Jednak nie mogła.
Kolejne słowa Włócznika wyrwały ją z zadumy, więc podniosła głowę i ponownie spojrzała na swojego towarzysza. W sumie to nie był głupi pomysł, żeby zaangażować w to policję, ale czy to aby bezpieczne? Jeśli jej oprawcy ruszyli za nimi w pogoń, to mogą się dowiedzieć przez takie ogłoszenia, że ktoś jeszcze przeżył i gdzie przebywa. Nie mniej nie miała na obecną chwilę lepszego pomysłu, więc skinęła głową.
- Warto spróbować. - Przyznała w końcu cicho. - Może dzięki temu czegoś się dowiemy.
Spojrzała uważnie na Diara, gdy ten wypowiedział swoje ''albo'', ale szybko zrezygnował i zmienił temat. Zastanawiała się o co mogło mu chodzić, ale nie naciskała, żeby jej zdradził tą tajemnicę. Pokręciła natomiast głową, gdy wspomniał o spaniu i warcie.
- Nic z tego. - Nie zgodziła się z uśmiechem. - Wyglądasz tak samo źle jak ja i też powinieneś porządnie wypocząć. Domek ma zasuwę w drzwiach, więc nikt do niego nie wejdzie chyba, że wyłamie deski, zresztą jesteśmy w środku lasu i jedyne co nas może niepokoić to zwierzęta, które do domu i tak nie wejdą, więc nie musimy trzymać warty, zwłaszcza że widać iż nikt tu nie zaglądał od bardzo długiego czasu. Czemu miałby to zrobić właśnie teraz?
Dała sobie poprawić pelerynę, gdyż był to kolejny miły gest ze strony rycerza, który chyba naprawdę zaczął się o nią troszczyć. Uśmiechnęła się w podzięce i podała mu patyk z upieczonym królikiem, sobie zaś wzięła drugiego. Chwilę trzeba było poczekać aż ostygnie, więc Luna postanowiła nawiązać jeszcze rozmowę.
- Uporządkowanie kuchni i łazienki nie zabierze dużo czasu i mogę się tym potem zająć, póki jest jeszcze widno. - Zaproponowała. - Przydałoby się jednak jeszcze trochę drewna do kominka, żeby na noc było ciepło w domku. Nazbierasz?
Wolała sama uporać się z porządkami w domku, bo szybciej była w stanie to ogarnąć, Diar zaś mógł się zająć typowo męską pracą, czyli zbieraniem opału i przygotowaniem paleniska.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2047-konto-luny-alexius#35187 https://ftpm.forumpolish.com/t2042-luna-alexius#35094
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Kwi 12 2015, 22:27

Nie miał żadnych obiekcji względem potraktowania jego ramienia jako poduszki. Cieszyło go to nawet, bo oznaczało, że Luna wystarczająco mu ufa, choć pokazywała to już dużo wcześniej.
- Niepotrzebnie się martwisz. Jestem mężczyzną i nie na darmo pierwszą Włócznią Fianny, takie trudy wędrówki to dla mnie nic! - zaśmiał się, jednocześnie pokazując swojego bajca. Może i faktycznie czuł zmęczenie, nie tyle co fizyczne, a psychiczne, sen był zawsze ukojeniem, lecz wcześniej następowały nieprzyjemne myśli, które lubiły nawiedzać nieszczęśników na chwilę przed oddaniem się w objęcia morfeusza. Diarmuid nie tyle, co się tego bał, a po prostu nie chciał z tym konfrontować. No dobrze, nazywajcie to jak chcecie, po prostu było to nieprzyjemne i męczące. Jeśli 'zamęczy' się odpowiednio, to padnie szybciej za nim pomyśli o czymkolwiek. Kiepskie rozwiązanie, ale lepszego pomysłu nie miał.
Z transu wyrwało go podanie przez Lunę patyka z upieczonym królikiem. Rycerz podziękował uprzejmie, a następnie podmuchał kilka razy w upatrzone przez siebie miejsce.
- Pomogę ci z tym, ale zostawmy to już na jutro. - zaproponował, a następnie wgryzł się w mięso. Było dobre, zresztą jak wszystko, co ostatnio jadł - w końcu nie na darmo się mówi, że głód jest najlepszą przyprawą. U siebie w ojczyźnie często jadał króliki, które zresztą sam łapał na polowaniach ze swoim ojcem, albo z przyjaciółmi... przyjaciółmi, taaa... ciekawe jak się mają? - Oczywiście nazbieram, tylko zjem. - odpowiedział markotnie, ale szybko otrząsnął się z tego stanu, przypominając sobie, że to nie czas na smęcenie. Musiał być silny. Jak nigdy.
- Czyli postanowione? Udamy się z tym na policję, tak? Więc trzeba wybrać jakieś miasto, hmm... może Crocus? To dawna stolica Fiore. Słyszałem, że została odbudowana, więc na pewno będę mieli w posiadaniu jakąś większą placówkę służb mundurowych. Ale to tak za dwa, trzy dni, może więcej. Od ciebie zależy decyzja ile tu zostaniemy. - spojrzał na czerwonowłosą, puszczając jej oko. Nie było powodów do zmartwień, jak się chce, to można znaleźć rozwiązanie na każdą bolączke. Mieli już plan, teraz wystarczy zebrać siły i go wykonać, nic prostszego.
Wziął kolejnego gryza.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Luna Alexius




Liczba postów : 42
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : Polska

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Kwi 12 2015, 23:04

Luna uważnie przyjrzała się Diarowi, jakby rozważając to, czy mu powiedzieć, czy też się wstrzymać. Ostatecznie jednak westchnęła i spojrzała na swojego królika.
- Nie martwi mnie Twój stan fizyczny, lecz psychiczny. - Odpowiedziała wreszcie cicho. - Nadal miewasz sny, które nie dają Ci spokojnie spać. Kilka razy widziałam, jak rzucasz się przez sen i mamroczesz. Później spróbuję coś na to poradzić. Znam jeden sposób jak odprężyć umysł, żeby spokojnie przespał noc i jeśli chcesz, możemy go wypróbować. Jeśli to nie pomoże, to zewrzemy miecze. Ostry trening wykończy Cię na tyle, że zaśniesz jak dziecko.
Ugryzła kawałek królika i skrzywiła się, jednak nie z powodu smaku pieczeni, a słów jakie wypowiedział Diar. Nie bardzo uśmiechało jej się zostawiać tak nieuporządkowaną kuchenkę i łazienkę, a powód był jeden. Szczury. Luna nienawidziła szczurów. Nie, że się ich bała, czy coś. Po prostu ich nienawidziła. Kiedy więziono ją w celi pod areną, często ją odwiedzały i gryzły, nie dając spać, więc musiała je zabijać. Skoro jednak Diar zaoferowała pomoc, to ostatecznie się zgodziła.
- No dobrze. - Westchnęła. - W takim razie sprawdzę, czy nie zagnieździły się tam szczury, które będzie trzeba wysiedlić. No i skoro tak, to chociaż pomogę Ci z chrustem.
Uśmiechnęła się lekko i ponownie zatopiła zęby w króliku, zajadając z apetytem. Szkoda, że nie mają łuku, to mogliby zastrzelić jakiegoś ptaka i trochę urozmaicić swoją ostatnią dietę, która najczęściej składała się z królików, owoców, sera i chleba. Te trzy ostatnie już prawie się skończyły, ale las był pełen innych rzeczy. Jagody, jadalne korzenie, dzikie warzywa, a nawet jabłka. Zawsze też można było podwędzić z gniazd jajka, w każdym razie z głodu na pewno tu nie umrą, więc można było zostać kilka dni i odpocząć. Luna skinęła głową, na kolejne słowa Diara.
- W porządku, może być i Crocus. - Zgodziła się. - Mam tylko nadzieję, że ta wasza policja coś na to poradzi i nie da mi złudnej nadziei.
Uśmiechnęła się szerzej, widząc jak Diar puszcza jej oko.
- Przyda nam się kilka dni solidnego odpoczynku. - Przyznała. - Świeże powietrze działa cuda i dobrze robi na organizm.
I poprawia apetyt, co było widać po szybko znikających królikach.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2047-konto-luny-alexius#35187 https://ftpm.forumpolish.com/t2042-luna-alexius#35094
Diarmuid


Diarmuid


Liczba postów : 121
Dołączył/a : 18/10/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyPon Kwi 13 2015, 12:52

- Tak... cóż, nie ważne jak silne masz ciało, sen wszystko zdradzi, czyż nie? Nic mi nie będzie, to minie, musi. Ty najpewniej również miałaś wiele takich nocy. Ale nie mam nic przeciwko małemu sparingowi, zawsze to dobry sposób, by ponieść swoje umiejętności i jednocześnie zacieśnić więzy ze sparingpartnerem. Więc nie mam nic przeciwko. - tak właściwie to sparował się już z Luną? Bo nie wydaje mu się, a był ciekaw jej umiejętności. Miecz kontra włócznia, bądź miecz, kontra miecz, choć wolał zobaczyć jak sobie poradzi ze swoją podstawową bronią w starciu z przeciwnikiem o większej sile. A przecież czerwonowłosa miała parę w łapie jak mało który mąż.
Na słowa o pomocy przy chruście skinął potwierdzająco głową, a następnie połykał kolejne kęsy mięsa, ówcześnie dokładnie je przeżuwając. Po chwili królik został ogołocony z części jadalnej.
- Nie jestem tego pewien, ale lepsze to niż nic. Taką mają pracę, więc możemy mieć jedynie nadzieje, że coś się ruszy. Ale przecież nikt nam nie broni w tym czasie dalej szukać na własną rękę, czyż nie? - taaaak, świeże powietrze dobrze robi. Choć ostatnimi czasy mieli go w brud i ciut, ciut. - To jak z tym drewnem? - spytał, gdy dziewczyna skończy jeść. Im szybciej się za to wezmą, tym szybciej przyjdzie czas wolny na nic nie robieniu. Tak więc jeśli dziewczę powstanie i ruszy za naszym bohaterem, wspólnie będą przemierzać kolejne metry lasu w poszukiwaniu patyków i innych, które wezmą w dłoń. W między czasie Diarmuid zaserwuje Alexius historie z swoich młodzieńczych lat, kiedy to jako szczyl postanowił wspiąć się na bardzo wysokie drzewo, udowadniając ojcu, że jest mistrzem wspinaczki. Problem powstał dopiero w momencie, kiedy król Fianny zdecydował się wejść za swoim synem, by go ściągnąć. Co rzecz jasna skończyło się jego upadkiem i złamaniem nogi. Wtedy nikomu nie było do śmiechu, ale teraz nasz Włócznik śmiał się z tego wydarzenia, śmiał się ze swojej gówniarskiej głupoty. Od tamtej chwili już nie próbował wchodzić na większe drzewa, jakoś mu się ode chciało. Mimo, że przecież potrafił.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1564-konto-diarmuid-a https://ftpm.forumpolish.com/t1559-diarmuid-ze-znamieniem-milosci https://ftpm.forumpolish.com/t1960-diarmuid
Luna Alexius




Liczba postów : 42
Dołączył/a : 08/04/2014
Skąd : Polska

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptySro Kwi 15 2015, 22:40

Oczy Luny przygasły lekko, a dziewczyna kiwnęła głową.
- To prawda. - Przytaknęła. - Do tej pory miewam te sny, ale już nie tak często jak na początku, kiedy to zwyczajnie bałam się zasnąć. Rozumiem, co musisz teraz przeżywać, ale tak jak mówisz, to z czasem minie. Musisz być silny.
Uśmiechnęła się delikatnie, gdy zgodził się na mały sparing, aby wymęczyć się na tyle, żeby potem zasnąć jak kłoda. To było dobre rozwiązanie, choć jej kojący masaż skroni też czasami działał. Stwierdziła jednak, że dla takiego wojownika jak Diar, walka będzie lepszym rozwiązaniem.
- W porządku. - Zgodziła się. - W takim razie zrobimy sobie potem mały sparing.
Czerwonowłosa wróciła do swojego pieczonego królika, ogryzając go do kości. Ognisko dawało przyjemne ciepło, które rozchodziło się po zmarzniętym ciele. Mimo, że wiosna była za pasem, to nadal było czuć lodowaty powiew zimy, dlatego też Luna cieszyła się, że znaleźli tą chatkę, bo będą mogli się schronić przed kapryśną pogodą, zaś kominek zapewni im ciepło, jakiego będą potrzebować.
- No tak, warto zawsze spróbować, a i szukać na własną rękę też dalej można. - Przyznała.
Pieczony królik wreszcie zniknął, pozostawiając za sobą tylko kostki, które ostatecznie wylądowały w ognisku, żeby zapach nie przyciągnął dzikich drapieżników. Czerwonowłosa oblizała place z tłuszczu i napiła się wody, którą Diar przyniósł ze studni. Pozostało już tylko się podnieść i ruszyć z Włócznikiem do lasu po drzewo, ale zaraz, pierw zgasiła ognisko, przysypując je ziemią.
- Lepiej nie zostawiać ekwipunku na zewnątrz. - Stwierdziła. - Może i nikogo tu nie było przez długi czas, ale lepiej nie kusić losu.
Wzięła ich bagaże i zaniosła do leśniczówki, aby tam położyć je pod ścianą przy kanapie. To samo zrobiła ze swoją złotą zbroją i włóczniami Diara, które raczej nie będą mu potrzebne, a w razie czego miał jeszcze miecz. Luna też wzięła swojego gladiusa i przymocowała pendent do pasa, tak na wszelki wypadek. Zamknęła drzwi drewnianego domku i nadal opatulona w pelerynę, która przykrywała tylko lekką tunikę dziewczyny, ruszyła za Diarem. Nie musieli odchodzić daleko, bo na około leżało pełno suchych patyków, więc powoli zbierali potrzebny im chrust, przy okazji gawędząc wesoło. Luna śmiała się radośnie z historii młodego Diara i odwdzięczyła się tym samym, opowiadając, jak to będąc mała, szła ze starszym bratem do miasta i potykając się o kamień chwyciła się jego spodni, żeby nie upaść. Ostatecznie jednak wylądowała na ziemi, przy okazji opuszczając bratu spodnie do kostek przy tłumie ludzi.
Gdy już nazbierają na tyle chrustu, że już nie będzie im się mieścić w ramionach, mogą wrócić do leśniczówki i zabrać się za łamanie patyków i gałęzi na mniejsze części, żeby móc zmieścić je w kominku.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t2047-konto-luny-alexius#35187 https://ftpm.forumpolish.com/t2042-luna-alexius#35094
Liang


Liang


Liczba postów : 392
Dołączył/a : 24/03/2013
Skąd : Wioska Sundao

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptySob Lis 07 2015, 20:40

Las - Page 7 Tarka_zpsy335xoaa

_________________________________

Na skraj lasu przybyć musieliście na pieszo... Właściwie, to dlaczego miały by kursować tam wozy? Wokół rozpościerały się łąki i pola, zaś na wzgórzu niedaleko widać było zarys miasteczka, z którego przysłano ogłoszenie ze zleceniem. Na miejscu nikogo jeszcze nie było. Mieliście chwilę dla siebie.
Po około 15 minutach, zaczęła zbliżać się do was niska postać w białym fartuchu. Mężczyzna był prawie łysy, na nosie miał okulary, ręce trzymał w kieszeni a w ustach znajdował się dymiący papieros. Nieznajomy wydawał się być wręcz przemiłym staruszkiem, przynajmniej takie wrażenie sprawiał... Na oko miał może z 45-50 lat.
-Wybaczcie mi spóźnienie chłopcy. W moim wieku, nawet jak się chce gdzieś być na czas, to zazwyczaj nie wychodzi...- Staruszek poklepał się po plecach -Jestem profesor Hitachi, prowadzę badania nad mikro- i makrobiologią otaczających nas terenów. Ostatnimi czasy jednak zaczęły dziać się niepokojące rzeczy- mężczyzna przerwał i zaciągnął się papierosem, po czym wypuścił wolno dym -zresztą wszystko było napisane w ogłoszeniu, nie będę was zanudzał... Chcecie wiedzieć coś konkretnego?-

Stan:
  • Samael: 140 MM
    • Zmniejszone tempo męczenia się postaci
    • Mniejsza wytrzymałość
    • Narkolepsja
    • Twoim zaklęciom towarzyszy huk jak przy wystrzale z czołgu
    • Chodzą po tobie małe pająki i wiją sobie pajęczyny to tu, to tam...
    • Wybranie dowolnego efektu neutralnego


  • Mejiro: 115 MM
    • Zmniejszenie kosztu zaklęć o 2MM
    • Twoja ślina posiada właściwości silnie lepiące
    • Losowy negatywny efekt zaklęcia
    • Musisz wykrzykiwać nazwy ataków
    • Niezniszczalne bronie
    • Arachnofobia


  • Aff:
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t918-liangowa-sakwa-zlota#13540 https://ftpm.forumpolish.com/t786-liang-aaliyah https://ftpm.forumpolish.com/t954-liangowe-fajnosci
Samael


Samael


Liczba postów : 992
Dołączył/a : 28/01/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyNie Lis 08 2015, 23:48

Konkurs Halloweenowy :
// Wygląd Samaela na obecnej misji ---> LINK //

Sam obudził się u siebie z samego rana na łóżku, chociaż dotarcie tutaj nie było zbyt łatwe wczoraj w nocy. Trochę z Torą jak i kilkoma osoba wypili, może nawet znacznie więcej niż trochę, jednak nie było czego żałować, picie z kimś kogo znasz, z kim możesz pogadać jak i się pośmiać jest czymś miły. Jego przyjaciel również poczęstował go pewnym trunkiem, niezbyt wiedział żaden z nich, co to było dokładnie, jednak obydwóm smakowało. Między innymi dla takich chwil mag błyskawic dołączył gildii, która można powiedzieć była jego drugim domem.
Otwierając powoli oczy początkowo myślał, że jeszcze jest ciemno na zewnątrz, dopiero po otwarciu ich już znacznie szerzej zdał sobie sprawę, że jest już dzień. Powodem, który sprawił, że pomylił się co do pory dnia były włosy, a dokładnie rzecz mówiąc jego i na dodatek długie, prawie tak samo długie jakie miał, gdy zostawał członkiem Fairy Tail. Pierwotnie myślał, że to co przyniósł drugi Wróżek, po za siłą alkoholu, okazał się mieć dodatkowy efekt w postaci porostu włosów na głowie. Tak często była, gdy się dostaje butelkę z niewiadomego źródła. Może jak wróci z misji, której podjął się wykonać, porozmawia z nim z czystej ciekawości dowiadując się tym samym, czy u jego kolegi z gildii wystąpił podobny efekt.
Tak więc mag błyskawic udał się w pierwsze miejsce, w którym zawsze robił pierwszą czynność po wstaniu, a mianowicie prysznic na pobudkę i co nieco jeszcze w łazience. I to właśnie tak, gdy wchodził sprawić, aby woda zaczęła na niego lecieć zobaczył coś co całkowicie wyciągnęło z krainy snów. Spojrzał się dosłownie przypadkowo w dół, a tak zobaczył pewne zmiany, co nieco zniknęło z jego ciała, a co nieco pojawiło się. Pierwsza reakcja w takich sytuacjach to spojrzenie w lustro i tak Białowłosy zrobił chcą zobaczyć, czy w odbiciu będzie wyglądał tak samo. Lustro nad zlewem wskazywało, że to co dane było mu ujrzeć chwilę temu było takie same. Nie czekając długo Samael uderzył się kilkukrotnie lewą dłonią prosto w twarz, natomiast prawą porządnie uszczypał się w lewe ramię. Jednak nawet po takich zabiegach jego wygląda nie powrócił do tego co dane było mu widzieć wczoraj jak i we wszystkie dni do tej pory.
Kobieta. Obecnie wyglądał jak Kobieta. Tego jeszcze w życiu Wróżka nie było, wyglądał jak jedna z przedstawicielek płci pięknej, na dodatek ładnej według jego oceny. Stojąc przed lustrem będąc jeszcze w szoku sprawdził jedno, złapał się obiema rękoma, każdą z osobna za uznawany przez wielu przedstawicieli płci brzydkiej za atrybut kobiecości. Trzymał w ręce swoje piersi, na dodatek nie było nowe wcale takie małe, to było w sumie dziwne uczucie, tak samemu siebie dotykać. Przestał to robić i nadal w szoku ruszył dokańczać to co zazwyczaj robił o tej porze dnia. Pod prysznicem w jego głowie pojawiło się wiele różnych myśli. Czy Torashiro również to spotkało. Czy długo to będzie trwać. Czy u innych, którzy mieli okazję również tego spróbować tyle że w mniejszych ilościach, pojawił się podobny efekt.
Nie miał zbyt wiele czasu na sprawdzenie tego osobiście w tej chwili, jak i nie chciał, aby niektórzy mieli okazję zobaczenia go w tym stanie. A na dodatek podjął się wykonania misji, na którą miał w niedługim czasie wyruszyć, tak więc dowie się wszystkiego po misji, kto wie może ten efekt do tego czasu zniknie. Docierając do swojej sypialni zdał sobie sprawę, że może mieć problemy z ubiorem. Nie chodziło tu o codzienne ciuchy Sama, jak teraz na nie spojrzał to wydawały się, gdy przyłożył je do swojego ciała nadal pasować. Bardziej chodziło tu o pewną cześć garderoby, którą w zaistniałej sytuacji powinien mieć, a którą nie miał, gdyż jak chyba wszystkim mężczyzną nie była ona potrzebna. Chodziło o stanik, coś co dało by mu możliwość zakrycia jak i podtrzymania piersi, samo chodzenie bez czegoś takiego nie wydawało się być mu problematyczne. Znacznie gorzej mogło być z reakcją osób, które spotka dopóki ten efekt będzie się utrzymywał. Mag błyskawic chwilę myślał co z tym zrobić, aby po chwili skorzystać z pomysłu, który pojawił się w jego głowie. Znalazł szybko apteczkę, wyciągnął z niej dosyć długim bandaż elastyczny, po czym zaczął obwiązywać się w tej konkretnej części ciała. Nie za mocno, aby nie uwierało czy powodowało dziwne uczucie, jednak na tyle mocno, aby nie rozwiązało się w trakcie biegania czy wykonywania jakieś innej nagłej sytuacji. Na wszelki wypadek bierze zużywa dwa takie bandaże, owijając jeden na drugim, w takim wypadku wszystko powinno być już dobrze.
Ubrał swoje standardowe ubranie, które jak wcześniej sprawdził, nadal na niego pasowało i wyglądał w nim tak samo nie licząc dwóch pewnym wypukłości z przodu. Jego włosy, który długość również się zwiększyła, postanowił związać, robiąc w ten sposób kitek, co w sumie zrobił pierwszy raz, wcześniej jak miał jeszcze długie zielone włosy nigdy tak nie robił, zawsze miał je rozpuszczone. Jak to się mówi, wszystkiego trzeba spróbować w swoim życiu przynajmniej raz, Białowłosy uważał, że jest w tym jakiś sens. Tak więc po zakończeniu wszystkich przygotowań, wyszedł przez okno z budynku w którym mieszkał i przez nikogo nie zauważony ruszył na misję. Ty razem nie wziął ze sobą swoich rękawic z ćwiekami jak i ochraniacze na kolana czy to na łokcie, uznał że to nie pasuje do jego obecnego wyglądu. Wziął za to inne rękawiczki, te czarne które w ostatnim czasie otrzymał w pewnym nietypowym sklepie.
A sama misja, którą podjął wykonywać się nawet nietypowo wyglądając, pojawiło się coś w rodzaju epidemii powodując dziwne zachowanie zwierząt. Zainteresowani tym zadaniem mieli rozwiązać tą zagadkę i zatrzymać tym samym szalejące dzikie istoty, jak dla Sama było to wszystko interesujące. Kto wie, może będzie miał okazję zmierzyć się z jakimś jeszcze nie spotkanym stworzenie na którym będzie mógł sprawdzić swoją siłę. Tylko musiał coś wcześniej zrobić z tymi wszystkimi małymi pająkami, które od samego rana zaczęły po nim chodzić, pomimo ich zrzucania z siebie pojawiały się kolejne. I tak mag błyskawic postanowił dać sobie spokój po pewnym czasie zabawy z tym i przyzwyczaić się do nowych towarzyszy.
Jak się mógł przekonać, nie był jedynym który podjął się wykonania tego zadania, było ich w sumie trzech, czy tam troję, bo chyba w obecnej sytuacji warto tak lepiej powiedzieć. Jak się okazało, jednym z towarzyszy podczas tej misji miał być ktoś kogo znał. Shinji. W sumie znał to za duże słowo, lepiej brzmi, że wiedział, kto to jest, bo miał okazję go spotkać jak i również walczyć z nim podczas Igrzysk Magicznych. Co nieco widział, co nieco wiedział, co nieco poczuł na własnej skórze, tak więc zdawał sobie sprawę z jego niemałej siły. Liczył na to, że ten osobnik nie skojarzy go z tamtym magiem błyskawic z którym walczył, miał przecież podczas tamtego turnieju jeszcze zielone włosy jak i wyglądał inaczej niż w tej chwili. Jego magia za to może go zdradzić, może coś przez przypadek powiedzieć, jest wiele możliwości, aby Shinji dowiedział się kogo ma przed sobą. A nie chciał aby do tego doszło, wydawał się znać dosyć dobrze z Takarą, jeśli jej powie to pewnie cała gildia w krótkim czasie będzie wiedział o tym. A tego Białowłosy nie chciał, liczył na to, że nikt się tego nie dowie bądź po rozmowie z Torashiro zostanie to między nimi. Co do drugiego towarzysza niewiele miał do powiedzenia,  Sam miał dziwne przeczucie, że w jakiś sposób różni się od niego, czy od kolegi o takim samym kolorze włosów jak on.
Chwilę poczekali na osobę, który miał za zadanie powiedzieć co nieco na temat samego zadania, jednak nie było to jakoś wiele informacji. Tak więc Samael postanowił zadać parę pytań starszemu mężczyźnie. Postanowił również wczuć się w rolę przedstawicielki przeciwnej płci, tak więc odchrząknął dając tym samym uczonemu znać, że się pomylił w pewnej kwestii.
- Czy tylko i wyłącznie dziwnie zachowywały się dzikie zwierzęta ? Czy szaleć zaczęły wszystkie zwierzęta w okolicy, czy tylko te z pewnego terenu ? Czy te zarażone zwierzęta można łatwo rozpoznać z większej odległości na przykład widać pianę z ust ? - powiedział kobiecym głosem Białowłosa, po czym czekała na to co odpowie profesor.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t589-konto-samael-a#7394 https://ftpm.forumpolish.com/t579-samael#7289 https://ftpm.forumpolish.com/t1096-notatki-samaela#16384
Mejiro Shinji


Mejiro Shinji


Liczba postów : 545
Dołączył/a : 16/07/2013

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyWto Lis 10 2015, 10:51

Misja, jakaś normalna misja. Dawno nie miał okazji zająć się czymś "normalnym". Ostatnimi czasy wyjeżdżał do innego kraju, brał udział w różnych zawodach jak Igrzyska Magiczne czy chyba nie do końca legalny turniej Abdula. Z całą pewnością teraźniejsze zadanie było znacznie bardziej normalne.
Jak się okazało Mejiro nie był jedynym zainteresowanym tą misją. Pierwsza pojawiła się dziewczyna o białych włosach. Zdawała mu się jakby znajoma, jej buźka kogoś mu przypominała. Ale nie był w stanie skojarzyć jej z Samaelem, którego spotkał na Igrzyskach Magicznych, bo i naprawdę ciężko było go od tak skojarzyć. Inny kolor włosów, a i płeć inna. Poza tym było coś co zajmowało go bardziej niżeli dziwne wrażenie, że gdzieś już ją spotkał. A były to pajączki przemykające po jej ciele. Z jakiegoś powodu Shinji patrzył na to bardzo niechętnie. I już nie chodziło wcale o to, że pająki chodzące po ciele nie świadczyły zbyt dobrze o takiej osobie(chyba, że z tym związana była jej magia). Mejiro odczuwał wobec tych małych żyjątek coś jakby strach, którego nigdy wcześniej nie było. Dlatego właśnie trzymał się kawałek od panienki, która zjawiła się jako pierwsza. Zastanawiał się czy owy lęk wzbudził eliksir, który kupił podczas święta zmarłych u tajemniczej wiedźmy. Wspominała coś o tym, że podziała w sposób trudny do przewidzenia, więc czy o to chodziło? Może, nie mniej Mejiro zachował minimum kultury i przywitał się z (nie)znajomymą.
- Hej. Jestem Shinji, Mejiro Shinji. - przedstawił się unosząc łapkę w geście powitania - stał parę metrów od niej. - Nie przeszkadzają ci za bardzo te stworzonka? - zapytał jeszcze wskazując palcem na jednego z pająków przemykającego po ciele Sama.
Jak się później okazało spotkał też osóbka, z której rozpoznaniem nie miał większego problemu. W końcu ile to czasu spędzili razem na tamtej misji? Pół roku? Chyba nawet więcej.
- Hej Aff! Dawno się nie widzieliśmy, co u ciebie słychać? - zapytał wesoło swoją "siostrzyczkę". Wesołość jednak szybko zniknęła. Od tamtego czasu zawsze znikała kiedy Mejiro miał pogodny nastrój. I tym razem znów podnosząc łapkę, aby przywitać się z Wampirkiem zobaczył na niej krew. A potem usłyszał krzyk umierającego dziecka. Choć był to tylko wytwór jego wyobraźni dla niego był jak najbardziej realny i starał się go uciszyć. Zatkał uszy łapkami, które najpierw starał się wytrzeć o ubranko. Prócz zatkania uszu zaczął ze złością szeptać.
- Zamknij się. Cholera zamknij się! - minęła dobra chwila zanim głos w jego głowie zniknął. Spojrzał ponuro na dziewczynę i Affa, którzy mogli nie wiedzieć o co chodzi.
- Sorki. Nie zwracajcie na mnie uwagi. - rzucił tylko. Nie miał ochoty już mówić, że taką właśnie cenę zapłacił za to, aby szanowny Lord E dostał to czego pragnął. Oczywiście wspomniany radny miał to głęboko w poważaniu.
Nie odzywał się już czekając na przybycie zleceniodawcy. Po tym jak nieznajoma wypowiedziała pytania jakie chodziły jej po głowie i Mejiro miał jedno.
- Masz może żywy okaz jakiegoś zainfekowanego zwierzęcia? Jeśli tak może mógłbym dowiedzieć się od niego czegoś jeszcze. - zapytał. Jak zwykle po tych "atakach" znikała jego wesołość.

// Sorki za opóźnienie. x: //
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t1288-u-mejiro-w-banku#18950 https://ftpm.forumpolish.com/t1276-mejiro-shinji https://ftpm.forumpolish.com/t1619-mejiro-shinji#26031
Aff-chan


Aff-chan


Liczba postów : 634
Dołączył/a : 12/08/2012

Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 EmptyWto Lis 10 2015, 16:19

Choróbsko męczące las było dla naszego blond-seksi-bomby-wiedźmo-wamierzo-bohatera nieco osobistym zleceniem, bo czasem polował sobie po lasach na nieco krwi. O higienę i zdrowie trzeba dbać a w żłopaniu krwi zarażonych nie wiadomo jaką wścieklizną nie ma nic zdrowego! Za tą niesamowitą poradę dla początkujących wampirów, należy się 200 klejnotów dla Dr. Affosława! W każdym bądź razie, póki co misja zapowiadała się co najmniej ciekawie a to głównie dzięki doborowemu towarzystwu - z jednej strony brachol Shinji a z drugiej cudna panienka - po prostu idealnie, no... może prawie idealnie, bo przy nich nasz wspaniały Afciu wydawał się być przedszkolakiem, czemu tak wiele ludzi z kontynentu jest takimi gigantami?! Blondyn już chciał wyściskać swego udawanego krewnego, kiedy to mu nagle odbiło, cóż... może to nieco nieodpowiednie słowo. Wampierzowi wydawało się, że wie co powoduje u białowłosego takie a nie inne zachowanie, widać źle znosił zamordowanie tamtego dzieciaka, w takich momentach chyba brak emocji był błogosławieństwem, prawda?
- Bro...
Wymamrotał zerkając na Meijro z teatralnym zmartwieniem, przenosząc na chwilę wzrok na pajęczą babeczkę i puszczając jej oczko.
- Kukuku~. Jam jest Afuro Mejiro, magiczna wróżka z krainy hen daleko i przybrana "siostra" tego tu przystojniaczka. Miło mi poznać panienko.
Odparł dumnie kłaniając się przed Samael'em niczym rasowy dżentelmen i szczerząc swoje kły, jakiś czas temu laski leciały na wampiry, może dalej lecą? No mniejsza o to, przybyciem staruszka i pytaniami o szczegóły misji nasz biszek się zamartwiać nie zamierzał, on był tu tylko taką ozdobą, maskotą drużyny, niechaj reszta pogłówkuje sobie nieco a sam Aff w międzyczasie pomasuje plecki Shinjiego, niechaj się braciszek trochę zrelaksuje!
- Co u mnie słychać? Cóż, dziadzio E mi odpuścił, więc żyję sobie spokojnym żywotem a u ciebie? Widzę, że... masz drobne problemy, powiedz jeśli mogę ci jakoś pomóc.
Powrót do góry Go down
https://ftpm.forumpolish.com/t4733-wiedzmakowy-painpal#98364 https://ftpm.forumpolish.com/t4672-true-passion-never-dies
Sponsored content





Las - Page 7 Empty
PisanieTemat: Re: Las   Las - Page 7 Empty

Powrót do góry Go down
 
Las
Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 13Idź do strony : Previous  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 11, 12, 13  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: 
Off-top
 :: Archiwum :: ARCHIWUM ŚWIATA :: Zachodnie Fiore :: Inne Tereny Zachodnie
-




Reklama
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
BlackButlerVampire KnightSnMHogwartDreamDragonstKról LewDeathly Hallowswww.zmiennoksztaltni.wxv.plRainbow RPGEclipseRe:Startover-undertaleBleach OtherWorldThe Original DiariesFort Florence
Layout autorstwa Frederici.
Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.