I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Na terenach zachodnich znaleźć można znaleźć olbrzymią powierzchnię połaci zazielenionych, na których znajduje się wszelakiej maści roślinność. Drzewa zarówno liściaste jak i iglaste, krzewy, niektóre nawet z owocami jak maliny czy jeżyny, różne gatunki trawy, mchy, paprocie, kwiaty. Po prostu wszystko co matka natura mogła stworzyć. Fauna jest równie bogata. Można tutaj spotkać nie tylko typowe sarny, zające czy dziki, ale również żbiki czy żubry. Las rozciąga się na wiele kilometrów, ale na szczęście w środku znajduje się wiele dróżek, które pozwalają na swojego rodzaju orientację w terenie. Z działalności człowieka można tutaj spotkać wiele leśniczówek oraz karmników. Pewnie znajdzie się tutaj wiele innych rzeczy, ale to już nie jest tak oczywiste.
----
MG
Polowanie na Czarownice
Każdy z was otrzymał kopię ogłoszenia, na którym podane było miejsce i czas spotkania. Chatka, która stała przed wejściem do lasu w terenach zachodnich otoczone szeregiem drzew od północy stanowiła ostatnią przystań ludzkości przed królestwem natury. Wykonana była z drewna, które było już lekko spróchniałe. Mogliście łatwo ocenić wiek budowli na około 50 lat. Zbudowana była na planie kwadratu o boku siedmiu metrów i parterowej wysokości. Mimo spadzistego dachu wydawało się, że nie posiada użytkowego poddasza. W wielu miejscach była zawilgocona i zgrzybiała, widać było, że nikt o nią nie dbał, a deszcz obszedł się z nią dość brutalnie. Przed samą chatką znajdowała się mała polanka, na której rosła niska, jasna trawa. Obok biegł trakt, który prowadził w stronę samego lasu. Widzieliście go już. Pierwsza część była lasem liściastym.
W sumie wydawałoby się, że na starcie misji będzie nudno tak jak w większości kanonów. W sumie żadnej akcji nie rozpocznę, ale nie mógłbym nie dodać o powietrzu, które... wyglądało jakby było rozrywane. W niektórych miejscach pojawiały się czarne dziury, które dopiero po chwili bledły i się zasklepiały. Mimo, że widok był niezwykły to nie stanowił on dla was żadnego zagrożenia. Dziury w otoczeniu nie raniły was, jedynie ostrzegały, że coś tutaj jest nie tak.
Właśnie w takim otoczeniu przyszło wam spełniać misję. W ogłoszeniu znajdowała się informacja, że wasi pracodawcy Hans i Gretel będą czekać na was w znajdującym się przed wami drewnianym domku. Chyba warto byłoby się z nimi spotkać przed rozpoczęciem misji? Może oni będą potrafili wytłumaczyć anomalię powietrza.
---------------------------------------------- Zasady uczestnictwa w misji: 1. Piszemy jeden post na kolejkę, chyba, że ja napiszę inaczej 2. Czas na odpis to minimum 72h. Jeżeli jednak wszyscy odpiszą wcześniej to ja też postaram się szybciej odpisać. 3. Jeżeli ktoś nie odpisuje oceniam to tak jakby stał bez ruchu. 4. Przy trzecim pod rząd braku odpisu skreślam z listy. 5. Usprawiedliwione nieobecności są brane pod uwagę. 6. W każdej kolejce musi odpisać przynajmniej jedna osoba. 7. W razie wyrzucenia kogoś z misji może dojść inny użytkownik po omówieniu tego ze mną. 8. Na razie zaczynacie w mniej licznym gronie. Część jeszcze walczy z KP więc dojdą później. Oczywiście dostaną nieco mniej PD. Mógłbym co prawda wstrzymać misję o tydzień, ale chyba każdy woli szybciej zacząć.
Czas na odpis 1 kwietnia godz 8:00
Tadashi Yanagimoto
Liczba postów : 16
Dołączył/a : 17/03/2014
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Las Pią Mar 28 2014, 14:53
Tadashi spoglądał od dłuższej chwili na chatkę po czym ponownie zwrócił swe oczy na trzymane w ręku ogłoszenie. Ciekawie się zapowiada pomyślał chowając kartkę do kieszeni i wyciągając kolejną fajkę. Jak, gdyby nic odpalił ją od energii magicznej, która przypominała bardziej błękitny płomień. Zaciągnął się dymem i wolnym krokiem ruszył w kierunku podniszczonej przez ząb czasu chatki.
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Nie Mar 30 2014, 15:34
Torashiro wreszcie dotarł, do miejsca, gdzie misja miała się rozpocząć. Podczas podróży wciąż rozważał w swym umyśle dylematy, jakie ostatnio się w nim kłębiły. Na szczęście mógł już zostawić wszystkie te tematy. Uwagę jego skupiły bowiem dziwne anomalie powietrza. Wyglądało tak, jakby coś chciało się tutaj "oderwać" od świata, z którego przybył Byakuton. Pomimo faktu, że wszystko należało do jednego wymiaru. Po chwili dawny mag Fairy Tail dostrzegł także i chatkę, w której mieli się spotkać z pracodawcami. Spokojnie więc i uważając na owe "czarne dziury", których jednak nie musiał się bać, jak się okazało, gdyż nic mu nie robiły, podszedł do zaniedbanego budynku, zapukał delikatnie, jakby bojąc się, że zaraz budowla runie od samego dotyku, po czym odczekał jakąś sekundę, dwie, dobra pięć, po czy ostrożnie otworzył drzwi i spoglądając, czy nikogo w środku już nie ma, wszedł do pomieszczenia. Gdyby jednak chatka była pusta, ten zdecydowałby się po prostu chyba czekać na zewnątrz. Jakoś... nie ufał temu wiekowemu już budynkowi i wolał nie być w nim sam. Ale właśnie to, ta niepewność, brak zaufania i anomalie, dawały teraz Byakutonowi swoisty relaks. Nie zastanawiał się, czy dobrze zrobił, czy może powinien był to przemyśleć. Teraz myślał tylko o tym, co było tego powodem i nawet mając już swoistą teorię, z dużą szansą bycia zwykłą prawdą, po prostu nie zamartwiał się już oczekując na to, co ma nastać.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Las Nie Mar 30 2014, 20:06
Jako że Kada nie odpisuje, jestem wcześniej. __________________________________________ PERSPEKTYWA GREY Jak zwykle szczęście Never-kuna zadziałało bez zarzutu. Zamiast walczyć, potknął się i poleciał na wóz z sianem, który "przypadkowo" jechał w stronę terenu misji, o której Never-kun całkowicie zapomniał. Musiałam długo go upominać, kiedy on siedział w pozycji pokutnej na wozie. Właściciel, młody rolnik z niebieską czapką, miał ubaw po pachy. Zgodził się nas odwieźć na miejsce, gdzie mieliśmy się spotkać z naszymi pracodawcami. Czarownice... Normalnie bym wyśmiała taką opowiastkę, jednakże zaledwie parę miesięcy temu sama spotkałam jedną z takich "legend", która o mało co mnie nie pozbawiła mocy. Więc kiedy usłyszałam o tym zadaniu, od razu zapachniało mi to pułapką.... lecz wciąż nie mogłam powstrzymać ciekawości. Porywanie dzieci? Coś za bardzo stereotypowo, było kilka rodzajów magii wymagających takich ofiar, lecz wydawało mi się, że. one były od dawna zaginione. Nie pozostało nic innego jak wszystko zbadać, zanim zaczniemy teoretyzować. W miarę jak zbliżaliśmy się na miejsce okolica stawała się trochę ponura. To powietrze, te dziury... Można było podziwiać woźnicę, że nie bał się podjechać do takiego miejsca. Tutaj się zatrzymaliśmy. - Hmmm, już jesteśmy? Podniósł głowę z siana Never-kun, rozglądając się po miejscu, po czym wyskoczył z wozu. Podziękowaliśmy woźnicy, który ruszył w swoją stronę, zostawiając nas samych. Mój kochany bohater spojrzał raz na dziury, raz na powietrze, raz na chatę, a następnie uśmiechnął się... i zaczął biec w stronę chaty. Nagle zdałam sobie sprawę, co on zamierzał zrobić...
PERSPEKTYWA NEVERA Nareszcie dotarliśmy! Już widziałem swój cel, już wiedziałem, co ma zrobić! Wykonać najważniejszy element, który istnieje i jest cechą wszystkich superbohaterów. Pobiec, otworzyć drzwi i oznajmić na cały głos: - Wielki bohater, Never Winter, przybył na miejsce! Nie bójcie się, wasz obrońca już tu jest, hahahaha! To było zachowanie godne herosa! Wszyscy złoczyńcy powinni uciekać!
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Las Wto Kwi 01 2014, 11:35
MG
Polowanie na czarownice
Chcąc ruszyć misję z miejsca postanowiliście wejść do chatki, która wyglądała niestety niezbyt pewnie jeśli chodzi o stan konstrukcyjny. Otworzyliście drzwi, a waszym oczom ukazała się jedna izba z podstawowym, wyraźnie nieużytkowanym wyposażeniem. Również tutaj powietrze wydawało się rozdzierać. W środku na ławie czekała na was dwójka osób. Mężczyzna mierzący prawie dwa metry z dość umięśnioną postawą ciała, ale oczywiście nie porównywalna z kulturystami ubrany w lniane i skórzane szaty oraz kobieta z dość smukła posturą ciała, mierzącą około 1,7m. sprawiająca wrażenie naprawdę gibkiej, ubrana w skórzane obcisłe spodnie i lnianą koszulkę. Oboje mieli około 22 lat. - Wy jesteście pewnie magami, którzy mają pomóc nam zabić czarownicę? - domyśliła się kobieta - Ja jest Gretel, a to mój brat Hansel. Oboje polujemy na pewną czarownicę. Wy pewnie przybyliście tutaj, aby nam w tym pomóc na naszą prośbę? Okej szkoda czasu ruszajmy i załatwmy to szybko. Pytania zadacie po drodze do jej chatki. Widać nieco się im śpieszyło, aby jak najszybciej poradzić sobie z problemem. Zaraz po słowach dziewczyny Hansel podszedł do jednego z kufrów i rzucił dziewczynie szybkostrzelną kuszę, sam natomiast chwycił w ręce dwie szable. Potem wyszli z chatki i zaczęli prowadzić was do celu podróży traktem. Wydawało się, że chcą szybko zakończyć to zadanie. Mogliście jednak korzystając z chwili zadać im pytania, aby być lepiej przygotowanym do czekającej was misji.
Czas na odpis 4 kwietnia godz. 12:00
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Wto Kwi 01 2014, 23:28
Chłopak znalazł się w budynku jako drugi z czarodziei. Jeden z nich już tu był... nie licząc oczywiście dwójki pracodawców, o których umiejętnościach dawny mag Fairy Tail nie mógł nic powiedzieć, poza czystymi domysłami. Już miał się jakoś przywitać czy coś, gdy nagle do pomieszczenia wparowała pewna osoba z donośnym okrzykiem.
~Serio?~ zapytał sam siebie w myślach, jakby lekko załamany lub zdziwiony, jednocześnie jednak uśmiechnął się lekko i przywitał z całą resztą zanim ruszyli w drogę. -Witam, nazywam się Torashiro Byakuton. Miło mi was poznać. - po tych słowach spojrzał na "bohatera z VP" i zapytał się go kulturalnie -Zgaduję, że Gray też się gdzieś w pobliżu tutaj kręci, mam rację? - co tu dużo mówić. Miał do niej kilka spraw, choć na pierwszy ogień i tak wystrzeliłby te, które dotyczyłyby bezpośrednio misji.
Je natomiast skierować powinien do Hansela i Gretel. Ci jednak dość szybko wyruszyli w drogę, narzucając dość zwinne tempo trójce magów. Magowi kreacji nawet to pasowało. Gdyby zostawiono mu zbyt dużo czasu do namysłu, zapewne znów zacząłby mieć rozważania, czy słusznie zrobił opuszczając Fairy Tail. Traktował Violet Pegasus jako tylko tymczasowe przenosiny. Z drugiej jednak strony głupio byłoby opuszczać gildię po miesięciu od przystąpienia. Powinien znaleźć do tego jakiś powód. Tak czy inaczej, Torashiro spokojnie trzymał tempo narzucone przez rodzeństwo, by po chwili zadać kilka pytań, które cisnęły mu się na usta, odkąd przeczytał ogłoszenie i odkąd tu trafił.
-Ciekawi mnie, czy wiecie coś na temat owej czarownicy. Jakieś zachowania, rodzaj magii, czy cokolwiek, co mogłoby jakoś pomóc w upolowaniu jej? Poza tym mam pytanie z czystej ciekawości. Długo na nią polujecie i skąd o niej wiecie? - a to wszystko wypowiedziane było z delikatnym, sympatycznym uśmiechem na twarzy. Oczekiwał po prostu jakiejś odpowiedzi, która zaspokoiłaby swoisty głód wiedzy. Co tu wiele mówić. Był lekko ciekawski, a poza tym, wolał nie mieć takich pamiątek, jak po akcji w Bodrow. Chociaż może ta czarownica, wie jak zniszczyć ten irytujący efekt?
Tadashi Yanagimoto
Liczba postów : 16
Dołączył/a : 17/03/2014
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Las Sro Kwi 02 2014, 16:56
Tadasahi starając się nie ustępować przewodnikom kroczył za nimi przysłuchując się kanonadzie wypowiedzianej przez osobnika, który przedstawił się jako Torashiro. Wobec przymusowych kompanów czuł jednak mieszane uczucia. Nie odezwał się ani słowem po prostu odpalając kolejnego papierosa przysłuchiwał się. Never Winter wyglądał mu na typowego idiotę, który przypadkowo został magiem. Sam jednak powstrzymał się od dalszych rozważań w tym kierunku. Nie miał pewności co, może ich czekać. Sam również się nie przedstawił widząc jak spieszy się ich zleceniodawcom. Na razie pozwolił by wszystko samo się rozwijało bez jego dalszej ingerencji, a w duchu dziękował za fakt, że zakupił dość dużo paczek papierosów.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Las Sro Kwi 02 2014, 23:48
PERSPEKTYWA GREY No i oczywiście Never-kun musiał zrobić wielkie wejście. To nie tak, że ktokolwiek spojrzał na niego inaczej niż z politowaniem... Ślepi śmiertelnicy, nie potrafili dostrzec tej ognistej woli, która mnie, nieśmiertelnej, zafascynowała. Ale oni mogli umrzeć, jakby mnie to cokolwiek obchodziło, bardziej interesowało mnie utrzymanie mojego kochanego przy życiu. A skoro już jesteśmy przy reszcie... - Och, Torashiro! Miło widzieć znów towarzysza w walce o sprawiedliwość tego świata! Zawołał... To nie spodziewałam się, że kolejna misja będzie z tą samą osobą. Kiedy usłyszałam swoje imię, to podleciałam bliżej i wyjrzałam Never-kunowi znad ramienia, a następnie skinęłam głową chłopakowi*. Doszły mnie słuchy, że w końcu się przeniósł – ciekawe czy znalazł to, czego szukał. Zaś kolejna... Nie wiedziałam za bardzo co o nim powiedzieć, jako że milczał i tylko palił papierosy. Oczywiście, nie umknęło to uwadze bohaterowi. - A ty, towarzyszu, jaka jest twoja godność? Dobrze jest znać imię osób, którzy poświęcają swoje życie na pomoc innym! Cóż, na pewno nie można było powiedzieć, żeby był nieśmiały w stosunku do nieznajomych. Nie zwrócił chyba uwagi, że tamten osobnik po prostu nie chciał się rzucać w oczy. No ale cóż, pora było na moje przedstawienie. - Miło mi was poznać, nazywam się Grey Eminence i mam nadzieję, że będzie nam się przyjemnie współpracowało. - Odezwałam się do pracodawców i nieznajomego, podlatując przed grupę na wysokość ich głów i kłaniając się formalnie, mimo że wykazywali pełen pośpiech – Co do pytań, jestem przede wszystkim zainteresowana całością tej opowieści. Kiedy się zaczęły porwania, skąd wiadomo, że to była akurat ta wiedźma, skąd wzięły się tamte czarne dziury na drodze oraz zniekształcenia w powietrzu? Co jak co, ale nie sądzę, że ktokolwiek, kto robi tak perfidne czyny jak porwania niewinnych dzieci zachowywał tak wysoki profil, żeby wszyscy wiedzieli, gdzie ta osoba się znajduje. Oraz dołączam do pytania Byakuton-kuna – jaka jest wasza motywacja w polowaniu? - Huh? Czyż to nie naturalne, że chcemy wymierzyć jej sprawiedliwość? Zapytał się Never-kun... Biedny, naiwny dzieciak, jednak to pytanie było dobrze sformułowane. Teraz wystarczyło czekać na tamtych odpowiedź. W przeciwieństwie do niego nie wierzyłam, że ich motywacją była czyste pragnienie prawości - zwykły człowiek nie porywa się ot tak na maga. ____________________________________________ *To wróżka - ci którzy nie widzieli tej rasy mogą być zainteresowani.
Akihito
Liczba postów : 34
Dołączył/a : 25/03/2014
Temat: Re: Las Pią Kwi 04 2014, 15:36
Las leżący na terenach zachodnich krainy Fiore, w którym to miała zacząć się jego misja okazał się bardziej odległy niż się blondynowi wydawało. Przez tą lekką obsuwkę w czasie był pewien, że nie zastanie już zleceniodawców w umówionym miejscu. A przynajmniej jeśli się konkretnie nie pospieszy. Dlatego ostatni kawałek pokonał biegiem, może to nie był sprint, ale chciał choć trochę zmniejszyć swoje spóźnienie. Po drodze zauważył jakieś dziwne anomalie, jakby dziury rozrywające przestrzeń, które po chwili się zaklepały i powstawały na nowo. W jedną nawet wpadł kiedy się na coś zagapił. Był pewny, że to będzie jego koniec, ale nie, nic się nie stało. Te całe szczeliny nic mu nie zrobiły, na całe szczęście. Pytanie więc brzmiało czym właściwie one są? Niestety nie miał czasu się zastanawiać, bo większość uwagi poświęcał na karcenie siebie za to spóźnienie.
Kiedy w końcu dotarł do miejsca spotkania od razu doskoczył do wejścia starego domku. Nie bawiąc się w uprzejmości zwyczajnie wparował do środka gdzie nie zastał zupełnie nikogo. Tak jak się spodziewał nie mieli zamiaru na niego czekać. Blondyn tak jak wpadł do środka tak samo szybko z niego wyskoczył rozglądając się za czyjąkolwiek obecnością. -Heeej! - zawołał bez zastanowienia. Zaczął nasłuchiwać... Nic. - Tss... - wydał z siebie odgłos niezadowolenia. I ruszył w stronę ścieżki, ścieżek. Stanął i zaczął się przyglądać szukając, czegoś. Nie był żadnym tropicielem czy myśliwym, ale zdawało mu się, że zauważył jakieś świeże ślady. To na pewno to. - stwierdził w myślach i ruszył tą ścieżką.
-Czekajcie~ - zawołał dostrzegając ostatnią w kolumnie postać. Oddech miał już dość świszczący, ale zmusił się na jeszcze trochę aby ich dogonić. Wtedy przystanął na moment - Wybaczcie spóźnienie. - zdążył jedynie rzucić (zapewne) zanim wszyscy ruszyli dalej. Wtedy i on nie chcąc zostać w tyle poszedł za ich przykładem. - Jestem Akihito... - przedstawił się. Świetny początek, nie ma co. - stwierdził ponuro.
Asthor
Liczba postów : 1213
Dołączył/a : 01/09/2012
Skąd : Olkusz/Gliwice
Temat: Re: Las Pią Kwi 04 2014, 16:07
MG
Polowanie na czarownice
// Ciril otrzymuje ostrzeżenie. Jeśli nie odpisze w kolejnej kolejce odpada.
Ledwie wyruszyliście w las, a po chwili za sobą usłyszeliście głos spóźnionego maga, który miał wesprzeć w was misji. Gretel i Hansel poczekali chwilkę, aby ten do nich dobiegł. Teraz była was już szóstka. Całkiem spora grupka jak na jedną czarownicę, ale czasom średniowiecza, gdzie na polowanie wybierała się cała wioska nie dorównywaliście. Wątpliwościom nie ulegał jednak fakt, że byliście lepiej przygotowani do takich misji niż pospólstwo. Tak czy inaczej Akihito dobiegł do was, przedstawił się i dołączył do marszu. W międzyczasie każdy z was coś powiedział, zapytaliście o niektóre rzeczy, które mogły pomóc w wam w misji. Wydawało się, że wasi pracodawcy nie mając celu ukrywania faktów postanowili podzielić się z wami jak największą liczbą szczegółów. - Niestety nie wiemy o niej wiele - powiedział mężczyzna - Dowiedzieliśmy się o niej od ludzi z pobliskiej wioski - dodała bardziej rozmowna siostra - Nie wiemy jaką włada magią, ale wiemy, gdzie znajduje się jej siedziba. Udało nam się już do niej dotrzeć kilka księżycy temu, ale znając naszą siłę nie chcieliśmy ryzykować z nią walki. Dlatego was wezwaliśmy. Polujemy na nią ... stosunkowo krótko. Może z dwa tygodnie. Ale bez pomocy magów nie jesteśmy w stanie zrobić nic poza obserwację jej domku. Z tego co wiemy od wieśniaków porwała już około siódemki dzieci. Trwa to od jakiegoś miesiąca. Wiemy, że to na pewno ta wiedźma z wcześniejszych obserwacji. Nie ma co do tego wątpliwości naoczni świadkowie mogą zaświadczyć, że to ona stoi za porwaniami. Jaka jest nasza motywacja? Chyba nikogo nie powinien dziwić fakt, że chcemy uratować wieś, w której zamieszkaliśmy od porwań. Kto wie kogo zabierze jako kolejną ofiarę. A i jeszcze pytałeś o to powietrze... To zapewne sprawka tej wiedźmy, ale na magii się nie znamy i nie potrafimy wam nic powiedzieć na ten temat. No i tyle pytań było na razie. Wy szliście szlakiem i w końcu doszliście do domku wiedźmy. Była to murowana chatka ze słomianym dachem i kominem, z którego ulatniał się cieniutki dymek. Znajdował się on na polance o promieniu około 30 metrów natomiast sam domek był zbudowany na planie kwadratu o boku około 8 metrów i wysokości parterowego budynku. Na środku każdej z elewacji miał okno w kształcie kwadratu o boku około 60cm poza jedną ścianą, gdzie znajdowały się drzwi o wymiarach około 1.5 metra na 0.8 metra. Stolarka wykonana była z drewna, a szyby niestety były na tyle brudne, że nie było widać wnętrza chatki. Nie wiedzieliście czy wasz cel znajduje się w środku. - Okej jesteśmy na miejscu. Wy lepiej wiecie w jaki sposób walczyć z czarownicami niż my magowie. Tak więc jaki jest plan Słowa te skierował do was pracodawca. No cóż trzeba było się przygotować, może zadać jakieś pytania, obmyślić plan.
Czas na odpis 7 kwietnia godzina 16:00
Torashiro
Liczba postów : 5599
Dołączył/a : 10/05/2013
Temat: Re: Las Pią Kwi 04 2014, 18:43
Szła sobie ta grupka grzecznie, gdy nagle do ich uszu dotarł czyjś dźwięk? Klątwa? Furia żywiołów? Nope... to tylko spóźnialski. Niby nie powinien się aż tak "prezentować" to jednak każdy towarzysz jest dobry jeśli walczy się z kimś o nie do końca zidentyfikowanych umiejętnościach. Dlatego mimo tego wszystkiego, Byakuton lekko się uśmiechnął i odparł:
-Hej, mów mi Torashiro lub Tora, jak wolisz. - po czym spokojnie udał się w dalszą wędrówkę. Zanim jednak wszyscy dotarli do siedziby owej czarownicy, to Byakuton, a także i reszta drużyny dowiedzieli się odpowiedzi na wszystkie zadane przez nich pytania. Cóż... przynajmniej wiedzieli, że... nie wiedzieli zbyt wiele. Też cenna informacja. Zwłaszcza... że wkrótce zostali poproszeni o podanie jakiegoś planu. Cóż... trzeba więc było coś wymyślić. -Trzeba byłoby upewnić się czy jest w domu czy nie. Poza tym, lepiej może do walki wysłać najpierw tylko kilku z nas, żeby wybadali jaki rodzaj magii jest przez nią używany. Potem reszta mogłaby wspomóc pierwszych walczących atakiem z zaskoczenia oraz atakowaniem w słabe punkty jej zdolności. - krótko przedstawił swoją wizję walki dawny mag Fairy Tail, oczekując potem reakcji całej grupy. Czy będzie to aprobata, wyśmianie czy może jakieś poprawki było mało istotne. Zwłaszcza, że można było działać.
Tadashi Yanagimoto
Liczba postów : 16
Dołączył/a : 17/03/2014
Skąd : Gdynia
Temat: Re: Las Sob Kwi 05 2014, 13:01
Milcząc i spoglądając dotychczas jedynie w niebo Tadashi westchnął, głęboko rzucając niedopałek na ziemie po czym przyjrzał się ponownie chatce. - Ale to upierdliwe, tyle ludzi na jedną starą babuszkę - powiedział nieco cicho jakby do siebie. Po czym bez pytania, czy jakiegokolwiek znaku ruszył żwawym krokiem w kierunku chatki ignorując resztę grupy, gdy dotarł do drzwi mocno zapukał krzycząc przy okazji - Hej ! Jest tam kto ? -. W sumie nie wiedział czemu go zirytował fakt, że tylu magów przyszło na to "polowanie". Informacji brak, nie wiadomo kto to jest czym to jest i jeszcze rzucają w praktyce bezpodstawnie oskarżenia. Co za świat.
Never Winter
Liczba postów : 641
Dołączył/a : 19/05/2013
Temat: Re: Las Nie Kwi 06 2014, 23:02
PERSPEKTYWA GREY Byłam nieco zaskoczona tym niespodziewanym przybyciem, ale skinęłam głową temu gościowi i przedstawiłam się, podobnie jak Never-kun (aczkolwiek on swoje imię bardziej wykrzyczał). Więc była nas szóstka... ach, jeszcze z tą kobietą to siódemka (miałam nadzieję, że będzie trzymać swoje brudne łapska od mojego kochanego, inaczej poczuje mój gniew). Całkiem duża grupa jak na jedno polowanie. Przynajmniej Gretel-san się na coś przydała i trochę wyjaśniła, jak to przebiegało. Więc ta wiedźma, która tutaj mieszkała, stoi podobno za porwaniem siódemki dzieci... Tylko dlaczego brzmiało to zbyt wygodnie? I jaki był związek z nią i tymi plamami? Nie wiedziałam, ale miałam złe przeczucia. Na szczęście był Byakuton-kun wykazał pewną przytomność umysłu i zaproponował swój plan. Pospiesznie nakreślony, ale obecnie chyba nie było lepszego, póki nie znamy zdolności tej wiedźmy. - Dodałabym, aby reszta jakoś ubezpieczała teren. Może by otoczyć ten dom... Ustawić kogoś na czatach... Wcale nie jest powiedziane, że obecnie jest w domu. Ja latam, więc mogę przeprowadzić zwiad. Przydałoby się też na samym początku znaleźć i w miarę możliwości uwolnić dzieci. Wolałabym, aby nie użyto ich jako zakładników, oczywiście jeśli żyją. Poza tym, jaką by formację użyć... Może Never-kun i- Przerwałam, kiedy zobaczyłam, że dwóch osób brakuje. Tego, który się nie przedstawił i mojego kochanego... Zdałam sobie sprawę, jaka byłam naiwna. Przecież Never-kun nigdy nie zrozumiałby tego planu! Prawdopodobnie wyłączył się gdzieś w środku wyjaśnień i kiedy usłyszał, że jesteśmy na miejscu, to od razu pobiegł odgrywać bohatera - dla niego to była jedyna taktyka! A ten cały jego towarzysz... Czy on nie zdawał sobie sprawy, że jeśli plotki o czarownicy są prawdziwe, to może być w niezłych opałach? - Zmiana planu... Ubezpieczajcie tego idiotę milczka, ja złapię Never-kuna! Zawołałam, po czym zaczęłam rozpaczliwie lecieć w stronę chatki. ... PERSPEKTYWA NEVERA Zaraza, kompletnie nie wiedziałem, o czym przez połowę czasu mówili. Nie jestem dobry w długich wyjaśnieniach, co i jak. Ważne, że tutaj była wiedźma oraz że ma dzieci! Obowiązkiem bohatera było ich uwolnić... Wejście drzwiami jednak było dość pospolite, dlatego szukałem jakiegoś otwartego bądź łatwo dostępnego okna, aby przez nie przejść, stanąć na parapecie, zadeklarować swoje przybycie - to zawsze działało i dawało przewagę na początku (w mojej ulubionej mandze). - Waleczny bohater, Never Winter, przybywa, aby uratować wioskę od zła i ciemności oraz ocalić biedne dusze! Podnieść przy tym miecz, niech błyszczy w świetle słońca! I atak! ___________________________________ Pozostawiam ci Asth decyzję, czy Grey złapie Nevera.
Akihito
Liczba postów : 34
Dołączył/a : 25/03/2014
Temat: Re: Las Pon Kwi 07 2014, 13:23
Blondyn przedstawił się zebranym i większość zrobiła to samo w jego kierunku. Odetchnął gdy okazało się, że nikt nie zamierza wyrzucać mu tego drobnego spóźnienia w czasie. Uśmiechając się lekko kiwnął głową w kierunku każdego kto mu odpowiedział. Zdążył na wyjaśnienia na temat wiedźmy, ale słuchając tego tylko marszczył brwi. Szli dość żwawo i szybko znaleźli się przed chatką wiedźmy - jak mówili ich przewodnicy. Wtedy jeden z magów oraz mała dziewczynka zaczęli mówić o swoich pomysłach. W sumie Akihito zdziwił się trochę, ze taka mała i młoda - jak się wydawało - osóbka wykazuje się taką rozwagą i spokojem. Niestety nie dane było im tego wysłuchać do końca, bowiem dwójka magów już ruszyła już w stronę chatki. Zielonooki blondyn najpierw zerknął na rodzeństwo potem dopiero ruszył za milczkiem - jak nazwała Grey Tadashiego. Właściwie ruszył za nim, ale co miał zrobić? I dlaczego właściwie posłuchał dziewczynki? Przecież ten cały ponurak sam wpadł an świetny pomysł wparowania tam. Dlatego mimo, że Akihito podążał za nim ostrożnie rozglądając się nagle się zwyczajnie zatrzymał. Nie miał zamiaru nadstawiać karku za kogoś kto nawet nie raczył się przedstawić. Tyle, że trochę było późno na to, żeby odpuścić. Stał kilka metrów od chatki nie osłonięty zupełnie niczym. Nie czuł się dobrze stojąc tak na tle zielonej trawy. Jeszcze raz zerknął szybko na rodzeństwo po czym w kilku skokach dotarł do ściany. Oparł się o nią plecami i zajrzał przez okno - jeśli było jakieś w pobliżu. Albo podszedł do drzwi stając kawałek od Tadasheigo.
-Odbiło ci? Dlaczego nie zaczekałeś? - szepnął ze złością do niego. Nasłuchiwał o czy wewnątrz słychać jakiś ruch oraz obserwował czy coś się nie dzieje, aby w razie czego nie dać się zaskoczyć. Może te dziwne czarne dziury jakoś zareagują na ich wtargnięcie do domu wiedźmo jeśli były jej tworami? Ta myśl sprawiła, ze co chwila spoglądał na te wyłomy w przestrzeni bliżej niego.
Mei Qiang Fong
Liczba postów : 33
Dołączył/a : 27/03/2014
Temat: Re: Las Pon Kwi 07 2014, 17:20
Cóż... Niekiedy los jest dość niezrozumiały. Na tyle, by jednej osobie z drogi na misję zrobić trasę równie niebezpieczną, uciążliwą i nie do przejścia solo jak Shire - Mordor. Inna zaś przebyła polskie autostrady dzięki ślepemu trafu (ok, dobra, za sprawą Astha) i dotarła na miejsce. Tak też Akihito nie należał do elity osób, które czasu nie liczą... albo nawet niezbyt ich on obchodzi.
Pusto. Był to największy problem, pomijając dziwne gry świateł, które to do bólu przypominały czarne dziury (albo i nimi były, kto tam wie, magia~). Chatka, w której miała znaleźć Drużynę Pierścienia tudzież misjodawców stała sobie, nie bardzo pomagając w określeniu, gdzie kogo szukać. Ogłoszenie świeże, raczej nie wycofane. Chociaż takowa możliwość istniała, nie mogła nie założyć, że jednak są w niebezpieczeństwie. A jak nie, to spacer nikomu nie zaszkodzi...
Pokusiła się o wybranie najbardziej oczywistej drogi jawiącej się jako szlak, jednak zdecydowanie nie szła nim jak typowy człowiek. Szła obok niego, wśród drzew. Bycie wystawionym na ostrzał nigdy nie jest ok. Po pewnym czasie dało się usłyszeć ludzi. Nie bardzo się orientując w sytuacji oraz obecnie rozważanej przez nich taktyki, postanowiła działać solo. Bo dobry gank nie jest zły...~ No i jeżeli wiedźma ma mieć suprajsa, to nie zaszkodzi by i drużyna była nie do końca poinformowana w składzie timu.
Próbuje wyminąć niepostrzeżona grupkę magów, idąc powoli wśród drzew i korzystając z obecnie trwających narad. Stara się ustawić wśród drzew po lewo od wejścia do chatki, by mieć wgląd w cały teren przed budynkiem i w razie czego widzieć kawałkiem jego bok. Najważniejsze to jednak widzieć chociaż kawałek wnętrza chatki (a skoro Never wbija to pewnie jakiś wgląd będzie). W PRZYPADKU JEŚLI ZAWIASY DRZWIACH BYŁYBY WŁAŚNIE PO LEWEJ STRONIE to nie stoi jak lama na lewo tylko kiedy się zorientuje w takim rozwoju sytuacji, przechodzi na prawo okrążając cicho acz szybko domek by przejść na bardziej otwieranych dogodną stronę. I tyczy się to tyko drzwi DO ZEWNĄTRZ. Desek podziwiać nie przyszła, no sorry. Bardziej jednak skupia się na obserwacji pola przed domkiem. To tam prawdopodobnie rozegra się walka. Stara mniej więcej oszacować, ile ma do samego wejścia oraz najbliższego okna (raportuj, Kowalsk... znaczy Asth) przy czym tym ostatnim stara się dojrzeć bez podchodzenia, co jest w środku. Jeśli nie... trudno, najwyżej później się je wybije.
Decydując się na walkę "dużo dmg, mało defa, jestę adc" wyciąga łuk. Z powietrza. Nie, nie pytajcie jak go przemyciła, ze nikt go nie zauważył. Uznajmy, że po postu pieczęcie w powietrzu, magia i inne bajery. Dodatkowo wyciąga również ze Znikąd strzałę, ładuje ją na cięciwę i czeka.
Ah... gdyby jednak wiedźma nie wyszła tylko zaczęła się bawić z Neverem w środku (czeka dosłownie 30 sekund) to Mei szczela focha... znaczy szczela w okno słoikiem kaparów Cioci Dżio po czym zmyka za drzewo. Busz ponoć daje jakiegoś bonusa do niewidzialności, a zakładając, ze latające warzywo okute szkłem może przyciągnąć uwagę, lepiej chować się za czymkolwiek większym od niej samej. No i oczywiście tak, by ani ewentualna drużyna przed, ani nikt w chatce jej nie wychwycił. Ale że nie ninja, to jeśli drużyna ją zobaczy, podnosi prawą dłoń w geście przywitania oraz próbując dać znać, że to nie ona jest celem. Ba! Ona jest po ich stronie!
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.