I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Chyba najdłuższa ulica w całym mieście, nią można przejść przez całe miasto bez potrzeby chodzenia po mniejszych uliczkach. Jej szerokość to prawie 70 metrów, więc do małych nie należy. Można z niej dojść na rynek obok którego przechodzi oraz do Wielkiego Teatru
***
MG
Zlecenie jak zlecenie, wszystko działo się powoli, aktorzy i ludzie zbierali się na ulicy w makijażach oraz ciuchach polanych ketchupem, sokiem malinowym oraz innymi mającymi przypominać krew. Właściciel teatru czekał na początku drogi i wypatrywał ludzi, którzy zechcieli podbrudzić swoje łapy podczas tej roboty. Był wysokim człowiekiem, miał na głowię elegancki kapelusz i twarz posmarowaną farbkami w białym i czarnym kolorze, nigdzie miały przypominać dziury w ciele. Ubranie miał lekko podziurawione. Od czasu do czasu patrzył na złoty zegarek swoimi brązowymi oczami (PS. był łysy). W końcu ludzie zaczęli do niego przychodzić, a dokładniej ci co wzięli misję. - Oh, dzień dobry. Nazywam się Timur i ja prowadzę wydarzenie- tak się wam przedstawił - Panowie i pani do ochrony jak mniemam?- uśmiechnął się szeroko i ukłonił się.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Wto Lip 11 2017, 19:00
MG
Było niedobrze. Dość niedobrze, bowiem jej ręka, jedyna wolna ręka znowu została w pewnym stopniu znowu wykluczona, a jej samej zostało tylko uwolnić drugą. I... szło zadziwiająco łatwiej, niż poprzednio. Czuła się gorzej, jedna ręka piekła od środka, zaczęła nawet gorączkować ale z jakiegoś powodu miała też więcej siły niż wcześniej. Na tyle, że wyrwała i drugą rękę pozostawiając na nadgarstku ślad po więzach. Była też nieco odrętwiała, ale całkiem sprawna. Zaś ból w lewej ręce rozchodził się dalej i dalej aż doszedł do jej barku. Czarna kulka zniszczenia jak nie puszczała tak nie puszczała, dalej wtapiając swoje zęby w nadgarstek dziewczyny i sącząc, być może nawet śmiertelną, truciznę do jej organizmu. Ale plus był taki, że w dwie ręce na raz jej nie dziabnie.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Sro Lip 12 2017, 17:01
Co Yaki robił w lesie? Sam nie był pewien. Znaczy poprawną odpowiedzią było raczej "Zgubił się", ale to przecież było niemożliwe u tak fantastycznej jednostki jaką był chłopak. Spojrzał na zupki błyskawiczne w siatce i westchnął. Nie miał tutaj wody. Było sobie kupić jakieś kanapki, które mógł zjeść nawet w lesie. I zapewne ruszyłby dalej w drogę, gdyby nagle nie usłyszał jęków i sapania. Brzmiało prawie jak... jak... sex. Czyżby nie chcący przyłapał dwie osoby uprawiające seks? Dotychczas widział to tylko w lacrymowizji... prawdziwa goła pani robiła TO z jakimś panem? Nie, nie. Obrzydliwa 3D świnia, nie było w tym nic interesującego. Może nawet nie miała nóg. Mimo tego Yaki przybliżył się do krzaków, zza których dochodziły go nietypowe dźwięki. Wtedy też biedak się potknął o korzeń, przeleciał przez krzak i upadł niedaleko Melody która... wcale nie była goła i nie uprawiała seksu. W zasadzie przez ten sztylet i chyba-pożerającą-ją czarną kulkę, wyglądała na obłąkaną i raczej groźną.-Nic nie widziałem.-Powiedział szybko Atanta wstając. A tak, a w co był dziś ubrany nasz piwniczak? Różowy parasol(Bo padały na niego promienie słoneczne, a fe), białe rurki, mokasyny oraz czarny podkoszulek, na którym namalowana była marchewka trzymająca tabliczkę z podpisem "Stop wege terrorystom"
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Główna ulica Sro Lip 12 2017, 18:47
Potwierdzam słowa MG, było bardzo niedobrze i nawet dziewczyna zdawała sobie z tego sprawę. Ten mały skurczybyk gryzł, a jego jad coraz bardziej palił rączkę Melody. Nie wiedziała co to za toksyny, ale każde mają ilości śmiertelne, a jeżeli ból i zdrętwienie dosięgnie klatki piersiowej i serca dziewczyny to wtedy prawdopodobnie kaplica. Jednak udało jej się uwolnić drogą rękę, dziwny był fakt, że poszło jakby... łatwiej? Teraz nie było to jednak na tyle ważne, by się nad tym zastanawiać, czy pisać więc przejdźmy do czynów. Wolną ręką wymaca sztylet, który powinien leżeć niedaleko stworka. To będzie prawdopodobnie najszybsze i najskuteczniejsze oderwanie stwora od Lanely. Jak tylko dorwie w słową dłoń sztylet, zacznie pchać ostrzem w czarnego stwora. Uważnie, by samej siebie nie zranić, ale by ten był jak najbardziej poraniony, by zdecydował się do odwrotu. Jeżeli jednak nie uda jej się szybko znaleźć broni, uderzy pięścią w miejsce gdzie powinno być oko/oczy tego stwora. Jednak nie raz, kilka razy, by się w końcu odczepił. To prawda, że na niego nastąpiła, ale bez przesady. Spróbuje też podważyć jego gębę. Puść, puść, puść. Później stało się coś dziwnego, jakiś koleś wpadł prawie na albinoskę. - Zabierz go proszę. Powie przez zęby, ciągle walcząc, bijąc, szukając sposobu, by się uwolnić.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sro Lip 12 2017, 19:50
MG
Walka zdawała zbliżać się ku końcowi. Merodi dość szybko wymacała sztylet leżący zaraz obok niej, zaś czarna kulka zniszczenia nie miała specjalnie jak się bronić. Tak też skończyło się na przebiciu stworka sztyletem, po którym to zaraz spłynęła jakaś zielona maź będąca chyba wnętrznościami kulki. Zmarła, a od zmarłej czarnej kulki zniszczenia łatwiej było uwolnić rękę. Kły jednak wbiły się mocno. Na tyle, że i tak był drobny problem z ich oderwaniem a z dziur w nadgarstku zaczęła wypływać krew. Wcale nie poprawiało sytuacji to, że czuła się słabo i pewnie niewiele brakowało, by straciła przytomność. Z tego wszystkiego nawet nie słyszała jak ktoś przedziera się przez krzaki. O ile Yaki pojawił się chwilę wcześniej wywołując całkiem upierdliwe łzawienie oczu i Merodi, tak ten dopiero nadchodził i Yaki całkiem dobrze go słyszał. Tylko kurczę, co teraz zrobić z mdlejącą nastolatką z raną na ręce i faktem, że zaraz będzie tu zapewne jakiś inny humanoid w 3D? No a sama droga z lasu do domu jakoś nie chciała mu się objawić pod jakimś neonowym szyldem.
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Główna ulica Nie Lip 16 2017, 12:24
Udało się, zabiła tą czarną kulkę, która tak bardzo chciała uprzykrzyć Melody życie. Niby jest się z czego cieszyć, ale stan Lanely nie był za ciekawy. Definitywnie, nie za fajnie się to porobiło. Miała problemy z wyciągnięciem kłów. Gdyby nie fakt, że wprowadzały one toksyny do organizmu, zostawiłaby je tak, żeby się nie wykrwawić, ale nie miała wyjścia. Gdy popłynęła krew, zrobiło się jej słabo, jeszcze słabiej. Była bliska omdlenia, a pomocy ani widu, ani słychu. Jeszcze jej oczy zaczęły łzawić, jakby kazano jej beczeć nad swoim losem. Miała jednak nadzieje, że wampiryczne PWM'ki takie jak: Na krańcu i Wampirza odporność... na trucizny! pomogą jej najpierw jak najbardziej ograniczyć rozprzestrzenianie się trucizny, drugie utrzymać jak najdłużej przytomność, by dziewczyna mogła sztyletem odciąć kawałek ubrania, dowolny i przyłożyć materiał do dziur w ręce. Jeżeli jednak nie da rady, spróbuje maksymalnie zatamować krwawienie dłonią. - Opatrunek, proszę. Jęknie do tego, który tu się pojawił. Może się nad nią zlituje? Oby, oby...
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Nie Lip 16 2017, 17:22
Nie dość że znalazł się w jakiejś upośledzonej sytuacji z jakąś obrzydliwą krwawiącą krową, to jeszcze prosiła ona Yakiego o pomoc, a ktoś nadchodził. Jak teraz ucieknie, to jeszcze pomyślą że chciał ją zgwałcić. W takim wypadku zaraz by mu zrobili nalot na piwnice i zawinęli wszystkie komiksy. Do takiej sytuacji Yaki dopuścić nie mógł. Musiał zareagować. Tylko niby jak? Przecież nie miał niczego, czym mógłby zatamować jej krwawienie... ale ona miała! Tak więc pomógł by jej oderwać kawałek tkaniny, a gdyby nie mieli tyle sił, to po prostu zdjął by jej bluzkę i nią opatrzył jej rękę. Ona miała stanik, a Yaki nie, więc to chyba logiczne że nie użyli jego koszulki. Zresztą jego koszulka była ładna, a jej nie. Niestety przez myśl Yakiego nie przemknął fakt, że rozbieranie krwawiącej dziewczyny dla zbliżającej osoby, może wyglądać na gwałt bardziej, niż ucieczka z miejsca zbrodni. Jednakże, jeśli piwniczak zdąży opatrzyć dziewczynę, przed przybyciem nieproszonego gościa, to Yaki spróbuje wrzucić Melody w jakieś krzaki. Nie ma rannej nastolatki, nie ma próby gwałtu. Proste.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Nie Lip 16 2017, 18:22
MG
Sytuacja nie była fajna ani dla Yakiego, ani dla Merodi. ten pierwszy wpadł w sytuację jak jakiś przeciętny protag tajniej, tajlandzkiej bajki, a Merodi ledwo ciągnęła i chociaż jakąś część trucizny dała radę zniwelować, to wiedziała, ze zaczęła z tym wszystkim nieco za późno. Z opatrzeniem ręki nie było w sumie większego problemu. Co prawda pewnie jakiś bandaż byłby bardziej efektywny niż kawałek ubrania, ale w takich wypadkach nie było co narzekać. Kroki zaś były co raz to lepiej słyszalne, aż w końcu zza krzaków wychynął średniego wzrostu blondyn w czapce z daszkiem, ciemnej koszuli, ciemnozielonej kamizelce oraz tego samego koloru spodenkach. No i obowiązkowo białe skarpetki i sandały. W rękach trzymał siatkę na motyle. Widząc ową dwójkę zagwizdał, a następnie spojrzał na czarną kulkę zniszczenia. - Ehh... A miałem nadzieję to dorwać żywe. - mruknął niezadowolony, po czym wręczył Yakiemu siatkę na motyle, a samą Merodi obejrzał, znowu coś mruknął pod nosem i włożył jej do ust jakąś tabletkę nieco odchylając na wpółprzytomnej dziewczynie głowę co by nie miała problemu z połknięciem. - Jeszcze ciepła... Czyli nie spóźniłem się za bardzo. Z twoją koleżanką będzie wszystko dobrze. A teraz chodź, poniesiesz mi rzeczy. - rzucił do chłopaka podając mu jeszcze torbę i ruszając z Merodi w las.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Wto Lip 18 2017, 11:44
Dziewczyna opatrzona a nowo przybyłe dziwadło nie wzięła go za gwałciciela, więc mission complete chyba i można wrócić do domu oglądać bajki. Znaczy no, chciało by się ale został niestety wbrew swej woli zatrudniony jako tragarz. Nawet chciał zaprotestować mówiąc że w zasadzie tej dziewczyny nawet nie zna i on tu tak całkiem przypadkiem jest, ale niestety groźba wylądowania na prokuraturze za gwałt, wciąż była całkiem wysoka. Jak by nie spojrzeć pracowity członek społeczeństwa jakim wydawał się blondyn miał większe szanse w sądzie niż Yaki i gdyby zwalił winę na biednego piwniczaka to zapewne wsadzili by go do pierdla za samą twarz. Tak więc chcąc nie chcąc musiał być teraz odpowiedzialny za dziewczynę i dopilnować by nikt jej nie zgwałcił.-Dlatego dziewczyny 2D są lepsze...-Mruknął cicho pod nosem, idąc z bagażami ziomeczka i swoimi zupkami ku... no w sumie to nie wiedział gdzie, ale co zrobisz jak nic nie zrobisz.
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Główna ulica Wto Lip 18 2017, 12:36
Merodi żyła. To chyba główny fakt ostatnich postów, który w sumie warto byłoby rozwinąć. Była wdzięczna randomowi, który napatoczył się i w jakiś sposób jej pomógł. Zrobił prowizoryczny opatrunek na ręce, by ta nie wykrwawiła się za szybko. To prawda, była wampirzym magiem krwi, ale Ci też mogą umrzeć z wykrwawienia! Nie dajcie się zmylić, serio! Łzawiły jej oczy przez co nie widziała twarzy ziomeczka, który tutaj się pojawił. Jednak idąc za doświadczeniem nie będzie to nic przyjemnego, same kłopoty z tego wynikną, ale jeżeli uda się jej przeżyć, to i problemy jej nie straszne. No i przede wszystkim była półprzytomna. Dlatego jak mężczyzna wsadzał jej KOLEJNĄ DZIWNĄ SUBSTANCJĘ DO UST, nie oponowała, ale grzecznie połknęła tabletkę. Miejmy nadzieje, że przeżyje. Ostatnimi siłami i instynktem samozachowawczym spróbuje wymacać sztylet, by mieć imitację poczucia bezpieczeństwa.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sro Lip 19 2017, 13:57
MG
Merodi nie miała kompletnie pojęcia, czy owy sztylet wymacała czy nie. Coś przez moment czuła pod ręką, by w końcu nie czuć niczego. To też nie tak, ze umarła. Chyba. Tego nigdy nie można być pewnym. Pewnym jednak było, ze niesiona Merodi zasnęła. Osoba, która zaś ją dźwigała chyba nawet tego nie zauważyła, bo blondyn zaczął gwizdać pod nosem, chociaż na uwagę Yakiego zerknął na niego. - 3D lepsze. - stwierdził spokojnie przedzierając się dalej przez zarośla dochodząc w końcu na niewielką polankę, gdzie też wznosiła się równie niewielka chatka. Mężczyzna podszedł bliżej drzwi b zaraz po tym otworzyć je z delikatnością i gracją godną tira uderzając nimi o jakiś mebel obok. Trochę magia, bo jak zawsze je tak traktował to trochę dziw, że zawiasy dalej się trzymały. Tak samo odstawił Merodi na łóżka w zasadzie ją zrzucając na nie z własnego ramienia. Yakiego póki co ignorował, chociaż zostawił mu otwarte drzwi i nawet zabrał od niego torbę z której zaczął wyciągać jakieś słoiczki, jakieś grzybki, jakieś roślinki. Może tutejszy diler? W każdym razie chyba czegoś szukał, a ze znaleźć nie mógł, krzywił się i kręcił głową, by w końcu westchnąć głośno. - Będziesz musiał się przejść kawałek. Zapomniałem jednej rzeczy, a się przyda dla twojej koleżanki. - rzucił do Yakiego wyciągając przy tym z kieszeni pomiętą mapę okolicy i rzucając ją w jego kierunku. - Słuchaj, znajdziesz tam takie niebieskie drzewo, ono jest zaznaczone taką kropką. Znajdziesz, bo nawet debil by je znalazł. Tylko weź nie zgiń po drodze. - i tak chyba Yaki został wmieszany w coś jeszcze niż pilnowanie Merodi.
Początkowo było ciemno. Wszystkie bodźce, jakie dochodziły wcześniej zewsząd zniknęły pozostawiając dziewczynę samą sobie ze swoimi myślami. W końcu coś jednak zaczęło jaśnień, coś zaczęło się wokół niej pojawiać i chociaż gdzieś wiedziała, że fizycznie jej powieki są zamknięte, to jednak widziała rzeczy. Ba, czuła rzeczy. Czuła, że stoi, chociaż kiedy spojrzała w dół widziała tylko taflę wody, zaś nad sobą była tylko ciemność, chociaż i ta stopniowo zaczęła przekształcać się w coś innego, co wyglądało jak sufit jakiejś kaplicy. Dopiero po tym, kiedy nieco się rozjaśniło wokół dostrzegła przed sobą swojego starego znajomego, czarną kulkę zniszczenia, która uśmiechała się do dziewczyny, a uśmiech miał od krawędzi do krawędzi, wyposażony w szereg ostrych jak brzytwa, szpiczastych zębów. Czyżby runda druga?
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pią Lip 21 2017, 13:27
Pieprzony normik. 3D lepsze? Za kogo on się uważał żeby wygadywać takie bzdury? Dziewczyny 3D były obleśne i niedoskonałe. Często też śmierdziały no i były kompletnie nie urocze. Były zwyczajnie odrażające. A dziewczynki 2D, to czysta miłość, czystość i dobro. Były doskonałe, o wspaniałym uroczym charakterze. Ciała bez chociażby drobnej zmarszczki czy jakiegoś trądziku. O idealnych kształtach. Ale co na ten temat mógł wiedzieć taki dureń jak ten przed nim? Jasne że nic. Za to szansa gwałtu na dziewczynie znacząco wzrosła, zwłaszcza kiedy ten rzucił ją na łóżko w swoim domu i jeszcze w cwany sposób chciał pozbyć się Atanty. Co to, to nie! Yaki nie pójdzie siedzieć!-Mam lepszy pomysł, ty pójdź, a ja popilnuję dziewczyny.-Postawił siatkę z zupkami na ziemi, przecież nie będzie jej dalej jak debil trzymał. Poza tym jego ninjutsu +17 wymagało użycia obu rąk. A kto wie czy nie będzie musiał gwałciciela obezwładnić. Zaraz, zaraz... czy za pobicie też nie grozi prokurator? No i jak udowodni na bagieciarni że on tu bronił, a nie pobił żeby zgwałcić? Pieprzony wymiar sprawiedliwości. Był sprawiedliwszy dla tych pracujących i mniej sprawiedliwy dla biednych piwniczaków.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sro Lip 26 2017, 18:31
MG
Zdecydowanie wszystko to było zbyt podejrzane, zaś groźba wyroku wisząca nad Yakim kazała mu działać. Mężczyzna jednak zerknął niezadowolony na chłopaka. Nie, jego pomysł kompletnie mu się nie podobał. - Od czwartej rano biegam po tym pieprzonym lesie. Zrób przysługę starszemu i oszczędź mu roboty. Jak się pośpieszyć to babcia pewnie zaraz wróci to się na obiad załapiesz z koleżanką. - po czym mlasnął wyciągając z jednej z szafek plik kartek i moździerz. Tylko kim był czy była ta cała "Babcia"? Jak nic to wyglądało na jakiś niebezpieczny, leśny gang. A co najgorsze - dziewczyna ani myślała, żeby się wybudzić. a z pewnością przytomna pewnie byłaby większą pomocą. No, na przykład mogłaby uciec, a Yaki nie musiałby jej pilnować.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Sob Lip 29 2017, 11:41
Jak przyjdzie babcia to bardziej spoko bo babci o gwałt nie posądzał. Inaczej się jednak miała sprawa z mężczyzną, więc niezadowolenie wciąż było widoczne na twarzy piwniczaka, który też mocniej ścisnął parasolkę.-No to poczekajmy wpierw na babcie. Nie ukrywam, że kiedy mdlała, widziała raczej tylko mnie, ciebie pewnie nie kojarzy-Wskazał parasolką na leżącą Melody.-A ty wyglądasz mi na gwałciciela kanibala. Więc kiedy się biedna obudzi możesz jej wmówić że to ja ją zgwałciłem, a ja do więzienia iść nie zamierzam. Tak więc w aktualnej sytuacji jak widzisz nie zamierzam biegać po lesie szukając jakiegoś drzewa, żebyś ty się mógł zabawić z tą nieprzytomną dziewczyną a potem zrzucić winę na mnie.-O tak, Yaki nie krył się ze swoimi podejrzeniami. Umiał szybko biegać, w razie czego ucieknie. Lepiej siedzieć w więzieniu, niż wąchać kwiatki od spodu, ot co.
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Główna ulica Wto Sie 01 2017, 11:12
Kiedy zapadasz w ciemności, masz czas na przemyślenie swojej tożsamości. Białowłosa wnet nie kontaktowała w nieznany świat się sobie zapadała. Najpierw były pustki w otaczającej przestrzeni, nie myślała, że to się prędko odmieni. Zaskoczenie było ogromne, jak z leżąc fizycznie poczuła swoją stojącą nogę. Rzeczy działy się niesłychane przez złą kulkę zniszczenia spowodowane. Jaśniało w około dziewczyny nie powodowało to jednak dobrej miny. Powrót jej wroga przez którego boleść ją dopadła sroga. Skrzywiła usta spokój byłby dla niej jak największa rozpusta. Skoro to było niemożliwe poruszy ciałem sprawdzając czy jest to możliwe. Uważnie będzie obserwować wroga na wpier**ol będzie chciała być gotowa.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Wto Sie 01 2017, 18:01
MG
Yaki Facet prawdopodobnie nie spodziewał się, ze Yaki jest... właśnie tym typem człowieka. Bardzo się tego nie spodziewał i tylko patrzył na niego początkowo sądząc, że to jakiś durny żart. Nie mniej ten wyglądał na kompletnie poważnego w tym, co mówi. On gwałcicielem kanibalem? - Jesteś popierdolony, przysięgam... - stwierdził, ledwo wyszedłszy z szoku po tym, co usłyszał. - Ty pewnie jesteś jednym z tych, co mają te całe żółte papiery, nie? Uciekłeś z psychiatryka czy dopiero mają zamknąć? - zapytał nawet kapkę zainteresowany siadając przy tym na najbliższym krześle. No z takim to on dziewczyny na pewno nie zostawi. Jeszcze jej jelita wypruje i zrobi sobie z nich skakankę, a jego o morderstwo posądzę. O nie, nie ma głupich.
Merodi
Kulka zniszczenia dalej się w nią wpatrywała, a Merodi wpatrywała się w kulkę. Cały ten impas trochę potrwał, a Merodi zauważyła jeszcze więcej kulek zniszczenia, tylko już raczej po bokach. Dziesiątki, setki... Ta przed nią wskazała Merodi jakąś świątynię (mogłaby przysiądź, że nie było jej tam przed chwilą) i zaczął kroczyć w jego kierunku chyba licząc na to, ze dziewczyna pójdzie za kulką. Wpierdol widocznie musiał poczekać. Przynajmniej ten dla Merodi, ale ten od Merodi chyba też.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.