I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Chyba najdłuższa ulica w całym mieście, nią można przejść przez całe miasto bez potrzeby chodzenia po mniejszych uliczkach. Jej szerokość to prawie 70 metrów, więc do małych nie należy. Można z niej dojść na rynek obok którego przechodzi oraz do Wielkiego Teatru
***
MG
Zlecenie jak zlecenie, wszystko działo się powoli, aktorzy i ludzie zbierali się na ulicy w makijażach oraz ciuchach polanych ketchupem, sokiem malinowym oraz innymi mającymi przypominać krew. Właściciel teatru czekał na początku drogi i wypatrywał ludzi, którzy zechcieli podbrudzić swoje łapy podczas tej roboty. Był wysokim człowiekiem, miał na głowię elegancki kapelusz i twarz posmarowaną farbkami w białym i czarnym kolorze, nigdzie miały przypominać dziury w ciele. Ubranie miał lekko podziurawione. Od czasu do czasu patrzył na złoty zegarek swoimi brązowymi oczami (PS. był łysy). W końcu ludzie zaczęli do niego przychodzić, a dokładniej ci co wzięli misję. - Oh, dzień dobry. Nazywam się Timur i ja prowadzę wydarzenie- tak się wam przedstawił - Panowie i pani do ochrony jak mniemam?- uśmiechnął się szeroko i ukłonił się.
Autor
Wiadomość
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 03 2017, 00:50
No tak. Bo najłatwiej to innych obrażać prawda? Dokładnie tego po tej personie mógł spodziewać się Yaki. Był na to gotów. Wyciągnął więc w jego kierunku palec wskazujący-SPRZECIW!*-Wrzasnął-Mm. Mm. Widzę co tu próbujesz zrobić-Powiedział Yaki powoli kiwając głową.-Ani ja nie wierzę tobie, ani ty mnie. Śmiem rzec że mamy teraz impas, więc co z tym zrobimy?-Powiedział Yaki bez pardonu zajmując jedno z wolnych miejsc. Usiadł na nim rzecz jasna podskakując i zakładając nogę na nogę. Bo jak siadać, to z pierdolnięciem*-Nie zostawię tej dziewczyny z tobą. Ale bądź spokojnym, nie jestem zainteresowany rzeczywistością*, interesują mnie tylko idealne dziewczyny. Dziewczyny 2D!-Wykrzyknął, wskazując palcem na potencjalnego gwałciciela.-Tak więc przy mnie jest bezpieczna a co ty możesz powiedzieć na swoją korzyść? Widzę że patrzysz na nią dość lubieżnie-Kciukiem wskazał na Melody. Taka była prawda. Nie interesowały go dziewczynki 3D. Zdecydowanie wolał tak wspaniałe idolki Hotaru. Choć zawsze chciał spotkać śliczną dziewczynkę która spotkała demona, zawarła z nim kontrakt i została Mahou Shoujo*, ah. Może w takiej dał radę by się zakochać mimo bycia 3D?-Zresztą czy to nie dziwne? Pojawiasz się niczym zbawiciel po pokonaniu potwora, wiesz czym był, wiesz jak wyleczyć dziewczynę.. nie pracujesz dla jakiejś tajemniczej organizacji, której celem była ta dziewczyna?-EL PSY CONGROO*. Wszystko wyszło na jaw!
Spoiler:
1*Gyakuten Saiban: Sono "Shinjitsu", Igi Ari! - Lepiej znane jako Ace Attorney i dość znana scena z "Obdżekszyn" łatwo wyguglować 2* Jojo's Bizzare Adventure - Click 3* Kami nomi zo shiru sekai - dość często wypowiadany cytat Keimy 4* Mahou Shoujo Madoka Magicka - W zasadzie streszczenie fabuły 5* Steins'Gate - Zarówno Organizacja jak i El psy congroo to dość częste wypowiedzi Rintaro
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Pon Sie 07 2017, 15:05
MG
Zdecydowanie gdyby wiedział, na co się pisze ratując Merodi, to by ją zostawił i poszedł dalej. Tymczasem dostał w pakiecie prócz nie najgorszej dziewczynki również i Yakiego, a to było coś, czego nie chciał nawet za dopłatą. O nie, użeranie się z nim było czymś nie na jego siły, zwłaszcza przed obiadem. - Jesteś nienormalny... - stwierdził spokojnie nie widząc dla Atanty nadziei. Po tym zaś wskazał kciukiem na dziewczynę. - Biegałem za tamtym sukinsynem już 5 dzień po lesie. Jasne, że byłem przygotowany. A teraz jak już prawie go dorwałem to okazał się martwy... - wyjaśnił niezadowolony. W ogóle dlaczego on mu się tłumaczył? Chociaż może i lepiej tak, bo go na policje poda, jego, niczemu winnego obywatela. Spojrzał na zegarek na nadgarstku. - Swoją drogą czas ucieka i jak dalej tu będziesz siedział, to możemy poczekać BAAAAARDZO długo zanim się obudzi. Chociaż zgaduję, że dalej masz zamiar mnie pilnować...? - bo jak tak, to już współczuł dziewczynie. Nie trafiła jej się zbyt pomocna jednostka. A jemu się biegać nie chciało, no i w jego interesie to też średnio leżało.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pon Sie 07 2017, 16:29
No się nie dogadają, no po prostu się nie dogadają.-Przepraszam bardzo ale Pheamem to ja nie jestem*-Odpowiedział na zaczepkę dotyczącą jego potencjalnej choroby psychicznej.-Może to ty masz problemy ze zdrowiem umysłowym?-Zapytał na odczepne. Prawie jak "Wcale nie Ja, tylko ty" z przedszkola.-W zasadzie dlaczego mam tutaj siedzieć? Ja jej nawet nie znam! A znam każdego kto występował na WTMach czy IMach*. Dużo osób znam, ale jej nie!-No właśnie co on tu w ogóle robił?-A no tak, muszę pilnować byś jej nie zgwałcił i nie zrzucił winy na mnie...-Mruknął niezadowolony.-Więc myślę że tak tu trochę posiedzimy. Nie masz może lacrymy dźwiękowej? Może Gwiazdek znowu coś nada w Radio Fiore, ostatnia audycja dotyczyła problemów z emocjami. Przydałaby ci się...-Bo wątpił by w tej głuszy była magiwizja. Chlip.
*Pheam w psychiatryku *WTM i IMy *Radio Fiore audycja dziewiąta
Melody
Liczba postów : 296
Dołączył/a : 11/12/2016
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 10 2017, 00:03
Najwyraźniej osiągnęli pewien rodzaj impasu, bo przez dłuższą dla dziewczyny chwilkę wpatrywali się w siebie, nikt nie zaatakował, a napięte mięśnie dziewczyny powoli piekły. Gdy albinoska dostrzegła więcej czarnych kulek zniszczenia jej ciało przebiegł kolejny dreszcz. Czuła się samotna w tym całym problemie, czuła, że może teraz szybko skrócić swój żywot, jak tylko postawi zły krok, wypowie złe słowo, pomyśli nie tą myśl. Świątynia niczym Kardia groziła swoim zagrożeniem*, kto wie, czy nie wchodząc do niej straci zdrowe zmysły? Czy nie dopuści się czynów szalonych jak Pheam ścinający głowę Donu Ferliczkoni*? Czy umrze jak Sucharek*? Nie mogła jednak tutaj stać, gdyż w każdej chwili mogą się na nią rzucić o ile nie będzie posłuszna. Dlatego ruszy do świątyni diabła z umysłem pełnym niepokoju? Jaki będzie jej los? Czy kiedyś będzie szczęśliwa?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 10 2017, 17:01
MG
Czy Merodi będzie kiedyś szczęśliwa czy nie, to nie wiedziała i zapewne obecność całej armii czarnych kulek zniszczenia nie była czymś, co faktycznie mogłoby na ten fakt pozytywnie wpłynąć. W każdym razie ruszyła, a szmer małych nóżek innych kulek słychać było tuż za nią. Zachowywały jednak bezpieczną odległość od Merodi. Ta zaś szła, aż w końcu przekroczyła próg świątyni. W środku jednak nie przypominała żadnej sakralnej konstrukcji. Znalazła się bowiem na dość sporej arenie. Na trybunach było mnóstwo małych, czarnych kulek zniszczenia wpatrujących się w dziewczynę. Ta została odprowadzona na niemal sam środek, gdzie padała jedyna smuga światła. Cała reszta pomieszczenia kryła się w półcieniu. Przed nią również na dużym podeście z mikrofonem stała jeszcze inna czarna kulka zniszczenia patrząca z pogardą na białowłosą. Odchrząknęła, a następnie zbliżyła się do mikrofonu. - Melody Lanley, mag Grimoire Heart zostaje oskarżona o brutalne morderstwo naszego drogiego brata i przyjaciela, Hoza. Czy oskarżona ma coś na swoją obronę? - zapytał, jednak tak, jakby jednak wolał, żeby nic nie miała. Nie nie, raczej nie odczuwał w kierunku Merodi żadnej sympatii.
Ciężki przypadek. Definitywnie chory. Chorzy zawsze się wypierają takich rzeczy. Jak nic książkowy przypadek. No i jak tu pogodzić chęć pomocy z przebywaniem obok jednostki potencjalnie niebezpiecznej? - No tak, tak... Rozumiem. Jesteś nienormalny... - powtórzył tylko po czym machnął ręką i wyciągnął z szuflady pęk kluczy. - Ja nie mam zamiaru się specjalnie stąd ruszać... I ty też. Wiec ostatecznie i ja się ruszę i ty. Tylko gdzie indziej. Zbieraj się. Mam nadzieję, ze lubisz kotki. Takie żywe. - bo martwych to by nie trzymał. Gnije to to i w ogóle. Ustawił się w drzwiach czekając, aż Yaki podniesie tyłek z krzesła i za nim ruszy. O, będzie mógł go pilnować tak, jak sobie życzy. A on też nie miał zamiaru go zostawiać z dziewczyną. Krzywdę jej jeszcze zrobi, a krew się słabo spiera.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 10 2017, 21:34
No nie dogadają się. Ani nie polubią. Wychodziło jednak na to że mieli jakieś zadanie do wykonania. W zasadzie to Yakiemu się nie chciało, ale równie dobrze blondyn mógł go tu zamknąć, zadzwonić po bagiety i powiedzieć że to on to zrobił dziewczynie. Słabo. Dlatego też ruszył za chłopakiem, ten jednak wykazywał zachowania mało sprzyjające.-Czy ja ci wyglądam na zoofila?-Zapytał-Albo nekrofila?-Dodał na wypadek gdyby uznał że woli martwe.-Czekaj, czekaj! Tak często gwałciciele zwabiają swoje ofiary do ciemnych piwnic-Skrzywił się i zrobił krok w tył.-Uważaj, znam jujitsu, mam czarny pas-I przybrał pozę jaką widział w komiksach o Torze. Tora ponoć umiał się bić. W sumie nie wiedział czy to jujitsu, ale to zawsze coś prawda? Tak czy inaczej ruszył za chłopakiem, chociaż robił to bardzo niechętnie.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sro Sie 16 2017, 11:54
MG
- Tak. - odpowiedział dość prosto na pytanie Yakiego. Wyglądał mu na wszystko, co kończy się na -fil czy coś, co wskazuje na chorobę psychiczną. No bo zdecydowanie nie wyglądał mu jak normalna osoba. Za dużo tajlandzkich bajek. Sztuki walki zaś nie zrobiły na nim jakiegoś wrażenia. Tyle, że westchnął po czym ruszył za dom, gdzie otworzył właz. W dół prowadziły schody. I chyba Yaki miał iść pierwszy dość ciemnym korytarzem oświetlanym tymi kilkoma promieniami z zewnątrz. Nie wyglądał jednak podejrzanie. Raczej jak wejście do piwnicy, takie nieco starszej daty. - Nie mam jednej rzeczy, to będziemy improwizować. Tylko jak już wejdziesz to się nie drzyj. Spłoszysz niedźwiedzie. - poinstruował jeszcze przed wejściem czekając, aż ten ruszy przodem. Najwyżej jakoś go tam wrzuci.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 17 2017, 16:55
Yaki z niespecjalnie wesołą minom szedł za podejrzanym blondynem, zastanawiając się w myślach czy nie jest on zwyczajnie handlarzem ludzi z Dessertio, w przebraniu. Z drugiej strony, ludzie w Dessertio ponoć od urodzenia mieli bujne brody, a ten tutaj brody nie miał wcale. To był wyższy level kamuflażu.-Przepraszam, nie pochodzisz przypadkiem z Pergrande?-Zaryzykował więc Yaki, takim oto strzałem. Bo w Pergrande to podobno sami barbarzyńcy. Tylko by gwałcili, rabowali i podbijali. Tak czytał w jakimś przewodniku po Earthlandzie, prosto z najwspanialszego państwa świata, stolicy rozrywki i kultury, Neverbeen! W każdym razie celem ich podróży okazała się piwnica, dość ciemna, pełna niedźwiedzi z Yakim który miał iść przodem, nic z tych rzeczy.-Niedźwiedzie. Aha. Dzięki, postoję.-Odparł Yaki stając sobie gdzieś z boku i nie zamierzając się ruszyć nawet o krok. No chyba że wizja spotkania niedźwiedzi stanie się bardziej przyjemna od pozostania na zewnątrz.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Pią Sie 25 2017, 16:52
MG
Może w niektórych kulturach przebywanie w towarzystwie takiego Yakiego to jakiś rodzaj wymyślnej kary? Z drugiej strony obecnie w owym lasku toczyła się jakaś zimna wojna o nieprzytomną nastolatkę. Więc chyba przeciwnik będący Yakim nie był jeszcze aż takim pechem. Na żadne z pytań nie odpowiedział. Czy była to zwykła zaczepka czy zwyczajne pytanie, wolał jak najszybciej uporać się z całą tą dwójką i mieć spokój. Tyle, że znowu zapowiadało się na przedłużanie całego ratowania Merodi i wędrówki w podziemia domku. Mężczyzna westchnął. - To są MAŁE niedźwiadki. Nie wielkie, mordercze i mięsożerne. A teraz nie panikuj jak dzieciak i wskakuj do środka. Im szybciej się uwiniemy, tym lepiej dla mnie. - rzucił nieco podirytowany dalej czekając, aż Yaki ruszy tyłek na dół.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pon Sie 28 2017, 20:21
Yaki westchnął kręcąc powoli głową. Czy ten blondas miał go za głupiego?-Skoro są tam tylko małe niedźwiadki to wskakuj. Będę ubezpieczał tyły.-Stwierdził spokojnie patrząc na rozmówcę. No i znowu mieli problem, ale Yaki nie zamierzał wchodzić pierwszy. A że on własny dom znał, to co za problem jak pójdzie przodem? A no problem, jeśli były tam niedźwiedzie. Pieprzeni pedofile porywacze. Z nimi tak zawsze. Jak wybrnąć z tej sytuacji? No przecież bez dowodów nie pójdzie po bagiety bo wsadzą jeszcze jego i co wtedy?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Wto Sie 29 2017, 19:47
MG
Współpraca szła tak dobrze, że wcale. Jeszcze zanim zejdą na dół to im Merodi umrze i co wtedy? Ale Yaki przede wszystkim dbał o własne zdrowie i życie - a słusznie. Tyle, że blondyn nie specjalnie był zadowolony z postawy "towarzysza". - Z przodu są małe niedźwiadki. Z tyłu te duże. Jesteś pewien, ze chcesz iść na tyłach? - zapytał, zdecydowanie nie mając zamiaru iść przed Yakim. Jeszcze mu zniknie z oczu, doskoczy do Merodi i coś jej zrobi. O nie, nie ma głupich. On już takich znał. A w sumie większe niedźwiedzie nie były aż tak nierealnym zagrożeniem jakby pomyśleć. Mimo wszystko wizja zostawiania Yakiego na swoich plecach mu się nie podobało. No bo pal licho Merodi - co, jak coś zrobi jemy jak nie będzie patrzeć?
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pią Wrz 08 2017, 14:54
Czy on go miał za głupiego czy jak? Duże niedźwiedzie na tyłach? Czy przypadkiem na tył piwnicy nie dojdzie wpierw osoba z przodu? A jeśli duże niedźwiedzie miały być na ich tyłach, to czy wpierw nie dojdzie do nich osoba z przodu, która przecież jako pierwsza wchodzi do piwnicy więc ergo - wciąż jako pierwsza naraża się na niebezpieczeństwo?-Ty nie miałeś dobrych ocen w szkole, prawda?-Zapytał Yaki z przekąsem, chociaż już znał odpowiedź na to pytanie.-Słuchaj mam pomysł. Tylko uważaj bo ci mózg wybuchnie od jego geniuszu. Pójdźmy równo.-Odparł Yaki, dając chłopakowi rozwiązanie wszelkich jego problemów. Dlaczego to jemu trafiały się takie rakowe zadania a nie jakimś bohaterom? W ogóle dlaczego nie jest z żadnym bohaterem na misji? Na przykład taka Kirino z Fairy Tail. Wspaniała, piękna wróżka, szkoda że jednak dawno nie było o niej żadnej informacji nigdzie. Chociaż słyszał jakieś plotki jakoby rózowowłosa wyjechała na bardzo długą misję za granicę. Do Isenbergu czy gdzieś. Czy była to prawda nie wiedział. Równie dobrze Kirino mogła już nie żyć. Albo mieć męża i dziecko. Ale w to wierzyć nie chciał. To złamałoby jego fanowskie serduszko.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Pon Wrz 11 2017, 16:19
MG
Czy miał typek na myśli tyły, że jakoś po wejściu do piwnicy czy w zagadnieniu nieco obszerniejszym, zawierającym w sobie ten kawałek lasu wraz z całą jego fauną i niedźwiadkami będącymi zdolnymi do wejścia za nimi do piwnicy - to nie zostało w jakikolwiek sposób rozwiązane. Zamiast tego przewrócił oczami. Nic jednak nie odpowiedział, chociaż wielce się starał nie rzucić jakąś uwagą. I w końcu nadarzyła się okazja, chociaż może nie do bycia niemiłym, ale wytknięcie mu braku spostrzegawczości wydawało się go niejako zadowalać. - Nie zmieścimy się oboje na raz w tym przejściu, geniuszu... - rzucił z przekąsem ostatecznie łapiąc Yakiego za rękę i jednym szybkim ruchem przeciągając go w stronę wejścia tak, że ten musiał zrobić te kilka kroków po schodkach, żeby się nie wywalić. Mógł tak na prawdę tylko liczyć na to, że będzie grzeczny i ruszy, a nie będzie odwalał dziwnych rzeczy.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Wto Wrz 19 2017, 14:38
-HALO POLICJA-Zdążył wrzasnąć nim został siłą wciągnięty do ciemnej piwnicy gdzie jakiś gwałciciel chciał mu właśnie pokazać małe niedźwiadki. I Yaki skądś kojarzył ten scenariusz i wiedział jak zwykle kończyły się takie historie. Bólem rzyci. -Nie weźmiesz mnie żywcem, pieprzony pederasto-Krzyknie więc dzielny przedstawiciel mieszkańców Fiore a następnie zamachnie się kończyną swą na twarz opryszka w celu zrobienia mu krzywdy, ewentualnie, wydłubania oczu. A następnie zacznie uciekać. Pal licho w którą stronę, zgwałcić się nie da! I bardziej niż fakt że to chłopak, bolało go to, że był on w 3D.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sob Wrz 30 2017, 14:51
MG
Współpraca szła krucho. Bardzo krucho i najwidoczniej rozwiązanie siłowe było równie skuteczne, co rozmowa. A że ten nie był aż tak zdesperowany, by ciągać ze sobą problem szybko odrzucił Yakiego chociaż nie na tyle, by nie oberwać ręką w głowę. Ciężko jednak było mówić o jakiejś sile ze strony piwniczaka, który zaraz po tym pozbierał się z ziemi i zaczął uciekać. Byle dalej, byle żaden obcy pan nie zrobił mu krzywdy. Co tam Merodi, Yaki nie był głupi i małe niedźwiadki mu się nie podobały. Czyli to pewnie tak teraz mówią na kotki. Ile biegł - nie wiedział, ale w końcu się zmęczył gdzieś po środku łona natury. Tu drzewa, tam drzewa i żadne z tych drzew nie wyglądały znajomo. Trochę przypał, bo chyba się zgubił i słońce też już jakoś tak powoli zachodziło. Ale przynajmniej nikt go nie gonił. Chyba. Tak się zdawało, bo pewnie by słyszał.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.