I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Główna ulica miasta przy której znajdują się takie placówki jak ratusz, posterunek policji czy nawet szpital. Ulica ma 10m szerokości, wyłożona jest kostką brukową, ciągnie się od plaży do drogi wjazdowej do miasta i ma około 4,4km długości. ~~
MG
Magowie znajdowali się na krańcu ulicy, tuż przy plaży, spoglądając na spokojne morze. Było późne popołudnie, do ataku pozostało mniej niż 36h. Kiedy dokładnie zaatakuje wróg nie było wiadomo, może mieli nawet dziesięć minut? W mieście znajdowało się dwunastu policjantów oraz osiemdziesięciu dwóch mieszkańców, którzy z własnej woli postanowili obronić miasto. Razem z magami, Akane resort miało stu obrońców. Prezydent stanął przed magami i chrząknął.-Jak wiecie 18h temu dostałem list, w którym grożono zniszczeniem miasta. Z początku byłem nie ufny, ale zaraz potem wysadzono w powietrze pocztę. Dlatego was tu wezwano. Macie pokierować obroną tego miasta i nie pozwolić mu upaść. Tym czasem ja na niewiele się zdam, więc zaraz będę się ewakuował. Dlatego jak macie jakiekolwiek pytania to radziłbym się pospieszyć.-Powiedział spokojnie prezydent. Mieszkańcy wraz z policją, stali kilka metrów wgłąb ulicy, czekając na rozkazy od 6 dowódców.
Czas na odpis: 27.08 godzina 13:00
Serge
Liczba postów : 81
Dołączył/a : 29/06/2013
Skąd : Cybertron
Temat: Re: Główna ulica Sob Sie 24 2013, 18:55
Poszedl na misje! Nowa noga i lecimy z tym koksem! Normalnie jest idealnie, ma misje, po której moze spelnia sie jego marzenia i do tego jak im wyjdzie to zostanie slawny! Chociaz jakby sie zastanowic to na samej slawie mu nie zalezy. -Zadnych- Odpowiedzial Serge zakladajac obie rece na wysokosci klatki piersiowej. Raczej nie mial pytan do prezydenta, a nie jedno mial. -A nie, mam jedno... ma pan klucze do ratusza? Jesli tak to móglbym prosic?- Skoro jest prezydent to pewnie jest i ratusz... Tak, zdecydowanie jesli go nie zamkneli to Serge chce klucze. Jednak sam zwrócil sie do mieszkanców(Pierw do nich podszedl of course). On raczej nie zajmowal sie tym najwazniejszym, w koncu nawet gosciu nie ma jaj, by bronic wlasnego miasta, ale cóz... Nie od niego zalezy kto powinien stac w obronie. -Yo ludziki! Mam do was takie male pytanko... Nie widzieliscie nigdzie kogos podejrzanego? W sensie... w miesnie nie pojawil sie ktos podejrzany? I nie mówie tutaj o stalych mieszkancach. Nikt sie wam nie rzucil w oczy?- Zapyta sie, gdy tylko do niech sie zblizy. W koncu on raczej nie ma tutaj duzo czasu na gadanie, wiec przechodzi raczej do tych kontrektów. W sumie to ma pewien pomysl, jakie miejsca mozna posprawdzac w celu poszukiwania czegokolwiek, na co warto byloby zwrócic uwage. Miasto ma zostac zmiecione z powierzni ziemi, nie/ A co do tego sie najlepiej nadaje? A no bomba... Gdzie najlepiej takie podkladac? W miejscach zaludnionych? Ale skoro maja opuscic miasto to musi byc ukryta gdzies, gdzie nikt niemóglby jej znalezc... -Macie tutaj jakies magazyny, lub miejsca, gdzie nikt z mieszkanców nie maja wstepu?- Kolejne pytanie do ludu, moze znajda sie jacys, co beda mogli mu odpowiedziec na jego pytanie, niezna w sumie tego miasta wiec raczej nie ma, co sie dziwic. Teoria Serge'a? W miesci moze byc bomba, ale nie musi...
Saeko
Liczba postów : 28
Dołączył/a : 12/08/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Główna ulica Sob Sie 24 2013, 21:37
To pierwsza misja uroczej gejszy, więc się denerwowała. Czy aby na pewno sobie poradzi? Cóż o tym się dopiero przekonamy. Na razie najważniejsza jest ochrona miast, a do tego potrzebne są informacje, a skoro sam burmistrz oferuje ich udzielenie, aż szkoda nie skorzystać. Ja mam kilka - powiedziała wprost do burmistrza patrząc mu w oczy - Po pierwsze - czy mogłabym zobaczyć ten list? Może zawierać jakieś cenne informacje, których nie wychwycił pan, nie ujmując oczywiście pańskiej spostrzegawczości, to mógł być wynik nerwów, o ile oczywiście w ogóle coś zostało przeoczone. Po wtóre - czy w mieście są przechowywane jakieś bronie bądź materiały wybuchowe? Jeśli tak, to gdzie i czy mogę prosić o dostęp do magazynów z nimi? Po trzecie - jakie są najważniejsze punkty w mieście? Najpewniej tam pierw uderzą terroryści, więc to je trzeba najbardziej zabezpieczyć. No i najważniejsze, czy mogłabym otrzymać jakąś mapę miasta? Najlepiej jeszcze do tego mapa kanałów, bo wnioskuje iż takowe tu są. Może się przydać, a na pewno nie zaszkodzi. Przez chwilę zmartwiła się, czy nie prosi o za dużo i czy na pewno była tak kulturalna jak powinna, ale po chwili odrzuciła te myśli. Przecież tu chodzi o losy ludzi i całego miasta, nie czas na przesadną kulturę, liczy się szybkość. Jak tylko skończy rozmawiać z burmistrzem, pójdzie do ludzi zebranych niedaleko i zaraz po tym zacznie rozmawiać również z nimi. Jeśli nie chcecie stracić życia i miast musimy współpracować, dlatego też proszę każdego, kto nie ma zamiaru słuchać o natychmiastowe opuszczenie miasta. W tej chwili jest potrzebna żelazna dyscyplina. A teraz, niech ktoś wejdzie na najwyższy budynek w mieście, najlepiej z kimś do ochrony i wypatruje wszystkiego co podejrzane. Od dziwnych ludzi po same wybuchy. Wszystko ma być natychmiast przekazywane do któregoś z magów, z najdrobniejszymi szczegółami.
Thetmayer
Liczba postów : 66
Dołączył/a : 02/06/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Główna ulica Nie Sie 25 2013, 20:36
Początek misji i jednocześnie zbiórka ludności i magów- śmiałków, którzy chcą wywalczyć sobie miejsce w szeregach policji magicznej odbyły się na głównej ulicy Akane Resort. Kaziowi specjalnie nie zależało na dołączeniu do stróżów prawa, jemu bardziej zależało na tym, by się ociupinę zabawić. Z poważną miną na twarzy, Thetmayer postawił swe stopy na terenie miasta i spoglądnął pustym wzrokiem na prezydenta miasta. Miał na sobie skórzany, czarny płaszcz i czarne bojówki. Na nogach miał czarne buty desantowe. Wysłuchał wszystkiego, co miał do powiedzenia tenże poczciwy człowiek i następnie przerzucił wzrok na towarzyszy misji i ludność, gotową, by walczyć. -Wysadzono budynek poczty, huh? Odcięli Was od tego ważnego szlaku komunikacyjnego, a przynajmniej główne biuro, zarządzające listami i paczkami...- zastanowił się na głos, kierując swe słowa zarówno do burmistrza, jak i do siebie. Pewnie znajdowały się też tu jakieś inne ważne budynki, jednak Thetmayer postanowił najpierw obadać pierwsze miejsce zbrodni. Ze spokojem, Kazio słuchał słów swych potencjalnych towarzyszy, jednak nie brał sobie ich do serca. Nie znał ich, nie mógł stwierdzić czy ktoś z nich nie był zamieszany w ten incydent. Westchnął ciężko, słuchając monologu niskiej gejszy. On nie miał zamiaru musztrować ludności, czy oficerów miejscowej policji. Nie, dopóki nie są pod jego dowództwem. Gdy już mógł coś powiedzieć, wyszedł lekko przed szereg i odwrócił się twarzą do ludzi, zebranych na placu. -Dobra, Wy dwaj- wskazał na dwójkę policjantów najbliżej siebie- i Wasza piątka- ogarnął dłońmi obszar, gdzie stała jakaś piątka obywateli- idziecie ze mną zbadać budynek poczty- powiedział, po czym zwrócił się do szerszego grona. -Ile czasu potrzebujecie na pierwsze rozeznanie? Proponuję zbiórkę po zachodzie słońca w tym samym miejscu. Jakieś sprzeciwy?- spytał, a raczej warknął donośnym głosem na resztę "dowódców". Jeśli ktoś będzie mieć przeciwwskazania, Thet zmodyfikuje swój plan i dostosuje się w miarę możliwości. Następnie, gdy umilkną głosy i ludkowie zaczną się rozchodzić, Casimirro weźmie swoją grupkę i, zapytawszy uprzednio prezydenta o kierunek, w którym jest poczta, wyruszy z nimi w stronę zniszczonej budowli. -Nazywam się Casimirro Thetmayer i dzisiaj jestem Waszym dowódcą. Mam nadzieję, że będzie się nam miło współpracowało- rzekł do swoich nowych towarzyszy, wkładając ręce do kieszeni bojówek i poruszając się umiarkowanie szybkim tempem marszowym w kierunku poczty. Musiał sprawdzić te rumowisko, tam mogły znajdować się jakieś wskazówki.
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Główna ulica Nie Sie 25 2013, 23:25
O dziwo, był tu nawet punktualnie! Hugo sam się zdziwił, bo pamiętał, że opuszczał budynek gildii mocno spóźniony. Potem jeszcze ta cała podróż pociągiem i innymi środkami komunikacji... Tak czy inaczej znalazł się na placu Akane Resort. Miasto się ewakuowało, a on do niego wkraczał. Absolutny brak zdrowego rozsądku. Takich rzeczy po prostu się nie robi. Z drugiej jednak strony zagadka zamachowców go nęciła... Kto to był, czego chciał i czy można z nim było zagrac w szachy? Same dobre pytania z najpewniej ciekawymi odpowiedziami. Wszystko wymarło. Cisza, spokój, gdzieś z dala widać było dym - to ta płonąca poczta? Kiedy prezydent przemawiał, uznał jego wypowiedź za mówiącą wyjątkowo niewiele w tej sytuacji. Należy pamiętać, że przezorny zawsze ubezpieczony, a Hugo ze swoją fotograficzną pamięcią nie potrzebował już mapy Akane Resort. Z drugiej strony - treść listu mogła okazać się przydatna. Gejsza, o ile wyglądała dość specyficznie w tym całym towarzystwie, to jednak wydawała się dość rozsądna. Chociaż... o co on musiał pytać? - To zdarzyło się pierwszy raz? Nie grożono wam wcześniej? Nie mieliście z nikim na pieńku? Czy oprócz kanałów w mieście znajdują się jakieś podziemia? Czy wiadomo, jakich materiałów wybuchowych użyto do wysadzenia poczty? Psy też ewakuowaliście? - Pytania z szybkością karabinu maszynowego wydobywały się z jego ust. Podziemi mogli wcale nie uchwycić na mapie, którą miał w głowie, więc wolał się o to jednak dopytać. Spojrzał na ludzi stojących z tyłu. Dwóch policjantów do jego dyspozycji, a do tego 14 i 1/3 mieszkańca. Czy ta jedna trzecia mogła oznaczać psa? Od razu zwrócił się do policjantów i ludu zgromadzonego, by bronić miasta. - Czy któreś z was ma jakieś specjalne zdolności? Warto by było was posegregować, żeby wiedzieć, czego się spodziewać i do jakiej pracy was przydzielić - zauważył. Hmm... Jeden wielki bajzel. Trzeba to uporządkować.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Główna ulica Wto Sie 27 2013, 02:47
Patrzyłem na zatroskane twarze ludzi i próbowałem zachować kamienną twarz. Nie było by mnie tutaj, gdy nie fakt, że chciałem dołączyć do policji magicznej. Ale teraz, kiedy miałem na głowie losy miasta, czy też życia innych ludzi... zacząłem się denerwować. Otarłem pot z czoła i spróbowałem się uśmiechnąć do mieszkańców, ale przy tych całych nerwach, nie zbyt mi to wyszło. Tym czasem słuchałem co do powiedzenia mieli moi towarzysze. Ich obecność też nie poprawiała mi samopoczucia - większość z nich wyglądało dość poważnie i dorośle, a ja byłem tylko 15 latkiem, któremu przyszło dyrygować ludźmi. Bałem się, że Ci nie będą chcieli mnie słuchać. W końcu byłem tylko gówniarzem z mocami magicznymi, prawda? Na dodatek nie zbyt silnymi. -J-ja mam kilka pytań.-wyjąkałem, podnosząc rękę-Otóż, również chciałbym zobaczyć ten list. Zastanawia mnie fakt, dlaczego akurat Akane Resort - gdyby było to jakieś strategiczne miasto, jak dajmy na to Hargeon, gdzie znajduje się port, czy też Era, albo Magnolia - nie dziwiło by mnie to. Ale tutaj zamachowiec obrał sobie za cel mało ważne miasto... Więc, albo chce nas tylko nastraszyć, ale... ma powód, aby je zniszczyć. Dlatego pytam, czy jest ktoś, kto mógłby źle życzyć panu albo pańskiemu miastu? Ktoś, kto mógłbym na to skorzystać? Albo... Jest w tym mieście coś bardzo cennego? Być może zamachowiec wykorzysta fakt, że miasto opustoszało i spróbuje to coś ukraść. Tak więc...-umilkłem na chwilę i wbiłem wzrok w podłogę.-Potrzebuje również informacji o najważniejszych budynkach w tym mieście, mapy miasta...-znowu urwałem, bo zdałem sobie sprawę, że powtarzam prośby czy też pytania kolegów. Spojrzałem na tłum, którym miałem dowodzić.-Będę potrzebował jednej osoby, która będzie na bieżąco donosić mi o wszystkim czego dowiedzą się moi towarzysze, oraz o tym, co się w mieście stało. Coś wybuchnie - leci z tym do mnie, zdechnie kot - leci z tym do mnie. Dodatkowo potrzebuje kogoś, kto dobrze zna miasto, aby mi towarzyszył. Resztę roześlę do najważniejszych punktów w mieście. No i proszę was o poinformowanie mnie, jeśli wiecie coś, co może być istotne. Ah, właśnie.-urwałem i spojrzałem na burmistrza.-Czy byli jacyś świadkowi zamachu na pocztę? Czy ktoś został ranny? Czy ktoś to przeżył? Czy ktoś widział przy tym budynku kogoś podejrzanego? Czy wcześniej w tym mieście zdarzyło się coś ... no nie wiem, nie zwykłego, albo coś, co mogło wzbudzić wasz niepokój? Nie możecie przed nami niczego zataić, jeśli chcecie, abyśmy wam pomogli.-przerwałem, aby złapać powietrze i wbiłem wzrok w ziemię. To było takie wstydliwe i... ja... nie wiedziałem co mam robić. Czułem się trochę bezradny, w obliczu tak wielkiej odpowiedzialności.
Reeves
Liczba postów : 63
Dołączył/a : 04/07/2013
Skąd : Pobiedziska koło Poznańskiego Zadupia
Temat: Re: Główna ulica Wto Sie 27 2013, 11:49
Pierwsza misja i od razu na głęboką wodę. Zero ratowania kotków z opałów, zbierania ziółek dla zielarzy i innych takich dupereli, a zamiast tego ratowanie Akane Resort... Hmm, będzie ciekawie i niebezpiecznie, tak jak lubię... Stałem nieco z boku, skrywając twarz pod kapturem płaszcza podróżnego. Gdzie wzrokiem sięgnąć kłębili się wystraszeni mieszkańcy, którzy zdecydowali się walczyć. Wysłuchiwałem w milczeniu tego, co mówili towarzysze, po czym sam podszedłem i w końcu się odezwałem: -Czy coś wskazuje na to, że to był wybuch bomby i że to właśnie bombą grożą unicestwieniem miasta? To znaczy, są jakieś oznaki użycia magii, czy może jesteście pewni, że wybuchy spowodowane są konwencjonalnymi środkami? Wysadzili wam już pocztę, więc chyba zbadaliście miejsce zbrodni. A do tego też chciałbym zobaczyć list i mapę...- Nasunąłem kaptur z powrotem na głowę i cofnąłem się krok do tyłu. Kiedy rozmowa z burmistrzem dobiegnie końca, a my dostaniemy to co chcieliśmy, podchodzę w końcu do mieszkańców -Chcę grupki ludzi która odda mi się pod całkowite posłuszeństwo, ale w razie kłopotów nie zapomni że ma dwie ręce i nogi i potrafi myśleć samodzielnie. Która w razie niebezpieczeństwa jest gotowa walczyć i nie zostawi towarzyszy boju na polu walki i nie ucieknie. Są tu tacy? Niech wystąpią...- Ugh... jeśli nikt się nie zgłosi, sam będę musiał wybrać piątkę myślących dryblasów, którzy przynajmniej sprawiają wrażenie odważnych...
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Główna ulica Wto Sie 27 2013, 18:23
MG
No więc lista życzeń zaczęła się od Sergea, burmistrz bez zbędnych oporów wręczył mu klucze do ratusza, od tego było trzeba przecież zacząć, a zresztą. Wszystkie ważniejsze papiery oraz sejf zostały już zabrane, nie ma się co przejmować pałętającymi tam magami. Potem Serge zgrywając wielkiego kozaka, stanął przed miejską ludnością i zaczął się panoszyć jak kogut w nowym kurniku. Nic więc dziwnego że "Ludziki" spojrzały na niego dość, nieprzychylnie. Pokręcili jedynie przecząco głowami, nie mając ochoty rozmawiać z chłopakiem. Dopiero przy kolejnym pytaniu, jeden umięśniony drab w białej koszuli wyszedł z tłumu-Jakieś 2km za miastem stoją magazyny firmy zaopatrzeniowej. Zazwyczaj są puste ale teraz zaczyna się sezon więc pewnie wypełnione są wszelkiej maści towarami.-Obwieścił i cofnął się do reszty swoich. Następna była Saeko, która również miała parę pytań. Kiedy poprosiła o list, prezydent zaczął go szukać, w międzyczasie z tłumu wystąpił jeden z policjantów, rozkładając na przyniesionym przez ludzi z tyłu stoliku, mapę.-Materiałów wybuchowych jako takich brak, ale w zbrojowni policyjnej mamy kilka szpad, jitte i tonf, może z tuzin granatów hukowo-błyskowych i jakieś 12 tarcz.-Wyliczył naprędce zapasy-Co do najważniejszych miejsc. Dwa posterunki policyjne. Zachodni, oraz wschodni w którym mieści się zbrojownia, Punkt kliniczny, deptak przy plaży, Elektrownia wodna, Ratusz oraz Biuro zasilania miejskiego i Biuro ekologii miejskiej.-Wskazał kolejne miejsca na mapie.-Co do mapy kanałów, wysłaliśmy już kogoś po nią, ale jej znalezienie może trochę zająć.-Odpowiedział, zaś do stołu zbliżył się prezydent kładąc też na nim list. Zapisany odręcznie, ładnym stylowym pismem. Był krótki i zwięzły. Za około 48h Akane Resort przestanie istnieć. Dajemy wam 24h na ewakuację i odejście w spokoju, po ty czasie, miasto będzie nasze. Prosty, zwięzły komunikat, nawet nie podpisany. Na zwykłej białej kartce, raczej nie pozostawiał wiele poszlak. Po obwieszczeniu Saeko, dwójka ludzi, oderwała się od grupki i gdzieś pobiegła, nikt poza tym się nie ruszył, wszyscy chcieli bronić miasta. Cassimiro w odróżnieniu od Saeko czy Serge'a szybko zbudował sobie oddział złożony z siedmiu ludzi. Czterech rosłych mężczyzn, dwójka nieco chudszych i niższych, zapewne masażystów lub kogoś ze spa, sądząc po strojach i jedna płaska dziewczyna w rudych spiętych u góry w kitę włosach. Ta grupka udała się do budynku poczty, podróż nieco im zajęła, kiedy jednak dotarli Thetmayer dostrzegł skalę tragedii. Ostały się tylko ściany, dach został rozsadzony od wewnątrz a siłą wybuchu wypchnęła większość gruzu na ulicę, przez co zalegał dookoła budynku. Cały środek zaś był spopielony, ziemia też nieco się osunęła, a w środku eksplozji widać było wgłębienie. Bomba była silniejsza, dużo silniejsza od normalnych granatów, aczkolwiek nadal mogła być to sprawka magii. Następna była kolej Hugona, jemu odpowiedział ten sam Policjant który odpowiadał Saeko.-Nikt nam nie groził, prócz grupek pijaków i wandali w mieście było zawsze w miarę spokojnie. Jedynie od czasu do czasu złomiarze wszczynali burdy, no i jakiś czas temu ktoś kradł metal z miasta. Poza tym, nic... Co do podziemi, brak. Tylko piwnice domów. Nie wiemy czego użyli, to coś, z czym zetknąłem się po raz pierwszy. Co do mocy...- Tu wskazał na siebie i trzech innych-Jesteśmy magami ognia, ale nie oczekuj od nas wiele. Co najwyżej Fireball i jakieś podstawowe zaklęcia.-Potem wskazał na kolejną czwórką-Oni dysponują magią łańcuchów. Łańcuchy, kajdanki.. wytworzą wszystko, do tego wzmocnione magią.-Wskazana czwórka pokiwała głowami, a policjant wskazał czterech kolejnych.-A ta czwórka zajmuje się tworzeniem magicznych barier. Niestety nawet gdyby zebrać moc całej czwórki razem, byliby w stanie obronić co najwyżej jeden pokój.-Wzruszył bezradnie ramionami.-Psy zostały zabrane razem z rodzinami, zostały co najwyżej jakieś dzikie kundle.-Odpowiedział na ostatnie z pytań Hugona. Większość odpowiedzi na pytania Evana już padło. Co do pytania o coś cennego-Jedyną cenną rzeczą w tym mieście są pieniądze. Ale sezon szczytu dopiero się zaczyna, nie mamy więc wiele...-Co do całej reszty...-Jedyni świadkowe są już poza miastem, z tego co jednak wiemy, nikt nic nie widział. Normalny typowy dzień na poczcie, około godziny po otwarciu, panna Smiths usłyszała dziwne brzęczenie, kilka sekund później doszło do eksplozji, zginęło siedem osób, dwanaście zostało rannych.-Jedna osoba wystąpiła do donoszenia informacji Evanowi i już gdzieś pobiegła. Zaś drugi, piętnastolatek w czarnych włosach i koszuli stanął obok niego.-Yuri. Będę twoim przewodnikiem.-Wyciągnął do Evana dłoń. Zostały już tylko pytania i sprawy Reevesa. Do grupki Reevesa wystąpiło siedmiu porządnie zbudowanych facetów i jeden z policyjnych magów łańcuchów. Wciąż jednak wiele osób nie miało zadań, a magowie nie posunęli się za bardzo do przodu z zabezpieczaniem miasta, ale przynajmniej zdobyli więcej informacji... a mapy podziemi wciąż nie było...
Czas na odpis: 30.08 godzina 18:00
Hugo
Liczba postów : 55
Dołączył/a : 07/04/2013
Temat: Re: Główna ulica Sro Sie 28 2013, 19:12
Wysłuchał dokładnie odpowiedzi na pytania. Dobrze. Przydadzą się zarówno ci ogniści, jak i barierowi. Jeśli każdy weźmie po jednym z każdegorodzaju, powinno byc dobrze. Podszedł do policjanta, który udzielał mu informacji. - Nazywam się Hugo Isaac Jeremy Jefferson i postaram się pmóc wam w rozparwieniu się z tymi zamachowcami. Chciałbym, żeby pan, jeden z czterech tworzących bariery i sześciu ludzi z innymi umiejętnościami poszło ze mną na pocztę, a potem stamtąd na obrzeża miasta. Chciałbym najpierw się dowiedzieć, jakch materiałów wybuchowych użyli, a mogę dowieść, że jestem w stanie to stwierdzić - powiedział, poprawiając okulary, tak, że szkła mignęły w słońcu. - Zapewne może być problem z przekazywaniem wiadomości, jednakże przydałoby się, by mapa kanałów dotarła do wszystkich jak najszybciej. W pierwszej koeljności trzeba by było zabezpieczyć jednostkę kliniczną. Czy wszyscy są jako tako uzbrojeni? Ruszałbym natychmiast, jeśli to będzie możliwe - zwrócił się jeszcze raz do policjanta, z którym rozmawiał już wcześniej, ale też jednocześnie do Saeko. - Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna, tym bardziej, że liczę na współpracę ze wszystkimi, którzy tu są. Cel mamy wspólny. Najpierw poczta - stwierdził jasno i odtwarzając w głowie mapę miasta, ruszył w kierunku poczty.
Evan
Liczba postów : 289
Dołączył/a : 10/07/2013
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 29 2013, 01:29
Słuchałem uważnie tego, co mieli mi do powiedzenia ludzie z miasta. Nie dowiedziałem się za dużo, ale cóż - nie spodziewałem się jakiejś rewelacji. List od razu wydał mi się dziwny. -Coś mi się tu nie zgadza. Rozumiem, że czasem zamachowiec uprzedza o swoich zamiarach, ale... jaki jest sens niszczenia pustego miasta? Chcą przejąc miasto... Rozumiem... A właściwie nic tutaj nie rozumiem.-zamilkłem więc i podałem dłoń Yuriemu. Wyglądał na osobę godną zaufania. -Evan, mam nadzieję, że nasza współpraca będzie owocna.-odpowiedziałem i kiwnąłem mu głową z uznaniem.-Powiedź, czy jesteś jakoś szczególnie uzdolniony? Magia? Dobrze rzucasz kamieniami? Umiesz walczyć wręcz?-zapytałem. Kiedy tylko mi odpowiedział, spojrzałem po swoich towarzyszach.-Przepraszam, ale do mojej grupki wystarczy mi Yuri. Nie lubię się rzucać w oczy, a łatwiej będzie mi gdzieś się podkraść czy coś w dwie osoby, niż gdybym ciągnął ze sobą dziesięć, czy też więcej. Zdaje się na was. Proponowałbym jednak wysłać sporą grupkę ludzi do ochraniania Elektrowni wodnej, Punktu klinicznego i Biur... To przede wszystkim. Nie możemy dopuścić, aby od cieli nas od prądu. A szpital jest nam potrzebny w razie ewentualnych rannych. I jeszcze jedno...-tutaj ściszyłem głos, aby usłyszeć mogli mnie tylko magowie, którzy mam nadzieję stali blisko mnie. Jeśli nie, to poszedłem bliżej.-Uważajcie... ktoś z zamachowców może ukrywać się wśród mieszkańców. A wtedy będą wiedzieli o każdym naszym kroku.-odchrząknąłem i pokiwałem głową.-Musimy wpierw przeszukać szpital i elektrownie w poszukiwaniu bomby. To jest w tej chwili najważniejsze. Kto na ochotnika? Jeśli nikt, mogę pójść z Yurim. Chociaż... Jeśli mamy przeszukać tak wielki budynek, potrzeba mi większej ilości osób. Specjalizuje się w zwiadzie... dlatego chciałbym poszukać jakiś poszlak i odnaleźć zamachowców. Muszą gdzieś w tym mieście być. Bo... jeśli wcześniej podłożyli bomby, a teraz tylko patrzą na ich efekty, to mamy trochę pod górkę. Jeśli jednak na bieżąco je podkładają, mamy jakieś szansę. Nie mam więcej pytań. Jeśli ktoś chce coś szczególnego ode mnie, czekam na ewentualne rozkazy. Jeśli nie, to po prostu już teraz wyruszę.-skończyłem swoją wypowiedź, patrząc na magów, którzy mieli wraz ze mną zająć się miastem.-Jestem tylko 15 latkiem, moje pomysły się już skończyły. Chyba.-dorzuciłem. Nie było to do końca prawdą, ale w tej chwili czułem się jak bezradny dzieciak. Nie wiedziałem co robić.
//Nie wiem jak będzie z następnym postem, ponieważ mnie nie będzie. W razie czego mówię..
Thetmayer
Liczba postów : 66
Dołączył/a : 02/06/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Główna ulica Czw Sie 29 2013, 13:32
Bez zbędnych ceregieli i przeszkód, Thetmayerowi udało się skompletować załogę. -Dobra, teraz niech każdy z Was po kolei, powie kilka słów o sobie, co robi, w czym się specjalizuje, może nawet imię, lub ksywka. Zacznę od siebie. Imię i nazwisko już podałem, jestem samotnym magiem, strzegącym porządku we Fiore. Każda oznaka niesubordynacji będzie karana i, żeby nie było, jeszcze nie darzę Was takim zaufaniem, by stwierdzić z przekonaniem, że nikt z Was nie stoi za tym incydentem na poczcie- strzyknął palcami, obserwując swój team. -Wasza kolej- rzucił do swojej drużyny. W głowie nadal miał plan miasta, wiedział, gdzie znajdują się kolejne punkty strategiczne, jednak najważniejszym było znaleźć jakąś zasadę, lub powód ataków. -Jeśli kogoś zobaczycie, bierzcie go żywcem. Ma być w stanie mówić, jasne?- dopytał, obserwując pogorzelisko. Zmierzwił swe czerwone włosy i powolnym krokiem, wciąż czujny zmierzał ku wejściu. W razie jakiegokolwiek ataku, Kazio doskakuje do ściany i, jeśli ktoś będzie blisko, aktywuje Plasmatic Acid Hole i wylewa substancję na przeciwnika, a jeśłi daleko, Lucky Shot i celuje w kolano przeciwnika, jednocześnie wysyłając drużynę do pojmania przeciwnika (dwójkę rosłych) a resztę, do pozycji Thetmayera. Jeśli natomiast nikt nie zostanie zauważony, Kazio podchodzi do wejścia i staje przy ścianie. -Wchodzimy, chodzić dwójkami, przeanalizować całość budynku, każdy cal ściany i podłogi, każdy szczegół się przyda. W razie kłopotów- krzyczeć- zarządził, czekając aż szóstka osób wejdzie i samemu wchodząc z ostatnią osobą, a następnie udając się do miejsca wybuchu. Gdy Thetmayer zbliży się wystarczająco do epicentrum wybuchu, przyklęka przy tymże miejscu, przejeżdża palcem po ziemi w miejscu wybuchu i rozgląda się, czy nie dostrzeże czegoś, co choć trochę przybliży mu, czym i w jaki sposób został wysadzony budynek poczty.
Reeves
Liczba postów : 63
Dołączył/a : 04/07/2013
Skąd : Pobiedziska koło Poznańskiego Zadupia
Temat: Re: Główna ulica Pią Sie 30 2013, 11:29
Każdy z magów wygląda na dość mądrego, do tego mówią nie głupio. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, w końcu pojmiemy zamachowców... -W takim razie ja biorę posterunek policji ze zbrojownią. Ktoś powinien sprawdzić budynki w centrum miasta, bo tam z największym prawdopodobieństwem może być bomba, jeśli chcą rozdupczyć całe miasto jednym ładunkiem. Wezmę jeszcze kolejną piątkę, do zabezpieczenia posterunku, skoro nie wszyscy zostali rozdzieleni. A do tego jakiś młodziak, szybki i zwinny do przekazywania informacji- Wybrałem sobie piątkę do ochrony miejsc strategicznych i poczekałem na jakiegoś posłańca. No, jeśli żaden chętny się nie znajdzie, to tylko się odwracam i ruszam w swoją stronę... -Trudno, poradzimy sobie bez... Idziemy chłopcy...- Jeszcze tylko jedno spojrzenie na resztę i głośne: -Powodzenia, dajcie z siebie wszystko- Szczerze wierzyłem, że dokonamy niemożliwego... bo gdziekolwiek się teraz kryją przestępcy, są zdecydowani w swoich ruchach... Nie zdziwię się, jeśli to tylko podstęp, by wykurzyć wszystkich mieszkańców z miasta... Przekręciłem głowę do towarzyszy -Teraz sobie pogadamy, nie zatrzymywać się... Jestem Reeves i tak też możecie się do mnie zwracać. Niech każdy rzuci imię, albo ksywkę, będzie nam się lepiej porozumiewało- Odwróciłem głowę z powrotem w kierunku do którego zmierzaliśmy, oglądając się za siebie, kiedy ktoś wypowiadał swoje imię... -Mam jeszcze pytanie do pana policjanta. Jak działa twoja magia łańcuchów? Możesz kogoś w nie zakuć z dużej odległości?
Jeśli kogoś spotkamy po drodze, a ten ktoś bez niczego zacznie uciekać, to albo każę Policjantowi od Łańcuchów go unieruchomić, albo przywołuję Colta i strzelam w nogę uciekiniera Pociskiem Typu Glue. I jeśli coś takiego nastąpi, jest stop posta.
Jeśli nic się nie zdarzy, a my dojdziemy do posterunku i zbrojowni to: -Czwórka z was- wskazałem na policjanta, dwóch dobranych z piątki i jednego, który wystąpił na początku -Idziecie sprawdzić zbrojownię. Wasza czwórka- wybrałem taki sam skład, ale zamiast policjanta wybrałem jednego z mojej siódemki -Idziecie sprawdzić tyły- teraz jeden z dobranych i jeden z siódemki -Wasza dwójka stoi z przodu na czatach. Ukryjcie się niedaleko wejścia. Reszta za mną- i wkroczyłem na posterunek, w ręce trzymając mojego COLTa M1911
Saeko
Liczba postów : 28
Dołączył/a : 12/08/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Główna ulica Pią Sie 30 2013, 13:26
Kobieta wysłuchała uważnie każdego, chciała się dowiedzieć jak najwięcej o opiniach i planach towarzyszy. Sama zaczęła rozmyślać nad tym dlaczego nie otrzymali jeszcze planów podziemi. Co z tą mapą kanałów? Potrzebujemy jej czym prędzej... - pomyślała na głos, po czym zwróciła się do grupki ludzi, którzy niespecjalnie wiedzieli co robić - Potrzebuje sześciu osób które zaprowadzą mnie do elektrowni wodnej i pomogą mi ją przeszukać oraz zabezpieczyć. W tym samym czasie, niech co najmniej osiem osób uda się do szpitala. Tam macie pilnować z ukrycia wszystkie wejścia. Jak tylko przybędzie do was jakiś mag, macie zdać raport z tego czy ktoś wchodził do środka, a jeśli tak to kto. Po tych słowach gejsza udała się ze swoją grupką w stronę elektrowni, w trakcie drogi powiedziała do towarzyszy: Na imię mam Saeko, tak też możecie się do mnie zwracać. Prosiłabym o to, żebyście się przedstawili imionami, nazwiskami bądź pseudonimami. To ułatwi nam komunikację. Oczywiście mimo prowadzonej rozmowy wciąż szli, co więcej Saeko była uważna i gotowa na ataki, które mogły nadejść z każdej strony. W razie gdyby była zaatakowana stara się uniknąć, gdyby jednak uznała, że unik jest niemożliwy od razu używa ściany wachlarzy. Jednak jeśli grupa bezpiecznie dociera do elektrowni, to kobieta staje przed wejściem i mówi do swoich ludzi: Po pierwsze - nigdy nie chodźcie sami. Zawsze musi być przy was co najmniej jedna osoba. Po drugie - przeszukać każdy najmniejszy kąt! Jeśli zauważycie jakieś materiały wybuchowe macie natychmiast po mnie przyjść i mnie zaprowadzić do nich. Jeśli spostrzeżecie kogoś podejrzanego - nie gońcie, przyjdźcie po mnie. Jeśli dojdzie do starcia - starajcie się uciec, albo zawołać wsparcie. I najważniejsze - nie umierajcie. Po tych krótkich, oczywistych i prostych rozkazach, wraz z grupką wchodzą do środka elektrowni i przeszukują ją w poszukiwaniu materiałów wybuchowych i podejrzanych osób.
Serge
Liczba postów : 81
Dołączył/a : 29/06/2013
Skąd : Cybertron
Temat: Re: Główna ulica Sob Sie 31 2013, 11:30
-Dzieki- Powiedzial do tamtego czlowieka. W sumie to mu wystarczylo narazie. O uszy maga obil sie kawalek rozmowy na temat znikajacego metalu. Czyzby bylo to zwiazane z tamta sprawa znikajacego zlomu? Hm... w sumie to moze jest to jakos powiazane... Moze trzeba byloby to sprawdzic? W sumie pomysl jakis jest, ale samemu to jakos nie fajnie isc, jeszcze jakies zasrane kitowniki wyskocza i rozloza chlopaka na czesci... Dobra, ale raczej nie dobrze, by narazac kogokolwiek na niebezpieczenstwo z tym zwiazane, lecz z drugiej strony sami postanowili tutaj zostac... -Dobrz... to... Gdzie skladujecie metal? Z tego, co slyszalem to ktos go kradl, tak? Równiedobrze moga chciec zrównac miasto z ziemia dla tego surowca, chociaz co ja sie tam znam jestem tylko randomowym magiem, który postanowil cos zrobic. Eh... no to moze inaczej...- Zastanowil sie przez chwile, po czym podrapal sie po glowie próbujac ubrac to jakos w slowa. W sumie nie moze siedziec tylko na dupie, no nie? W koncu nie na tym rzecz polega, musi zaczac dzialac, chociaz lepiej wiedziec na czym sie stoi... Gdyby nie ten limit czasowy to pewnie wykombinowalby cos madrego. Jedynie ciezko westchnal. -Ktoredy do magazynów?- Tak, zdecydowanie postanowil je sprawdzic, w koncu co mu szkodzi isc, by zobaczyc? 2km to nie tak duzo... A wlasnie, jeszcze musi sie zapytac... albo nie wazne, raczej nie ma sensu, by ktos z nim szedl, tylko zmarnowaliby energie jakby nic tam nie bylo. Lepiej zeby to sam chlopak sie meczyl niz oni, w koncu... no wiadomo... to Serge, a on musi pokazac ze da rade sobie sam.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Główna ulica Pon Wrz 02 2013, 13:30
MG
Każdy miał masę dziwnych pytań no ale mniejsza. Wszyscy dostali co chcieli, poznali imiona towarzyszy, a Evan to się nawet dowiedział że jego nowy znajomy nie posiada żadnych fajnych umiejętności a nie chwila! Potrafił uciekać. No mniejsza, każdy udał się w jakieś miejsce by je przeszukać. Tetmayer przeszukiwał ze swoimi ludźmi pocztę, Hugo zaszedł tam na chwilę, ale ile by się nie głowił nie miał zielonego pojęcia co zniszczyło pocztę, chociaż wiedział jedno, to nie była magia. Dlatego też udał się na obrzeża. Reszta szukała bomb, słońce powoli kończyło zataczać krąg na nieboskłonie, zapaliły się świetlne Lacrymy, wszyscy zaczęli czuć znużenie. Zabawne, bo po bombach czy podejrzanych ludziach, nie było najmniejszego śladu... ale przynajmniej pojawiły się mapy kanałów i parę osób już je przeczesywało. Księżyc właśnie wschodził, Thetmayer skończył bawić się na poczcie, Hugo zaszedł aż do magazynów, Evan siedział w szpitalu, Saeko była może w 3/4 przeszukiwania elektrowni, Reeves skończył przeglądać zbrojownię i posterunek. Serge siedział w magazynach, nie znalazł tam nic wartościowego czy dziwnego. Normalny magazyn.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.