I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Imię: Kirito Pseudonim: Casimirro Thetmayer- jest to pseudonim artystyczny Kirito, używa go on jako swojego imienia i nazwiska wśród ludzi, którym nie ufa, lub których dopiero co poznał. Jeśli Kaziu podał Ci swoje prawdziwe imię- jesteś dla niego kimś ważnym i godnym zaufania. Nazwisko: Konodachi Płeć: Mężczyzna Waga: 80kg Wzrost: 188cm Wiek: 19 latek Gildia: Brak przynależności gildyjnej, Samotnik pełną gębą. Miejsce umieszczenia znaku gildii: - Klasa Maga: 0
Wygląd: Casimirro jest postawnym, umięśnionym młodzieńcem. Ma czerwone włosy prawie sięgające do ramion, jednak chłopak stara się utrzymywać ich długość na stałym poziomie. Oczy Kazia są płonąco-czerwone jak jego włosy, co podkreśla temperament chłopaka. Występują w nich jednak metaliczne żyłki, widoczne dopiero po bliższej analizie. Młodzianin zawsze stara się chodzić w pełni wyprostowanej postawie, ze względu na swój wzrost, który może być zarówno atutem, jak i wadą, jednak nie przejmuje się jakimikolwiek komentarzami. Dość często zdejmuje on koszulkę, lub wierzchnie okrycie klatki piersiowej- ma co pokazywać i nie wstydzi się swojego ciała. Oprócz tego, jest on dość normalnym młodzieńcem, który swym wyglądam stara się jednak nie wybijać z tłumu.
Charakter: Kirito może zostać uznany za niemiłego i nietowarzyskiego, albowiem w towarzystwie osób, których nie zna, lub dopiero poznaje, odzywa się głównie, gdy ma coś do powiedzenia, a jego komentarze i opinie są nie tyle kąśliwe i trafne, co prawdziwe i zgodne z sumieniem chłopaka. Gardzi eufemizmami i jeśli chce coś powiedzieć, po prostu to mówi. Jest więc szczery i bezpośredni, co może skutkować zbudowaniem złej opinii o samym Kaziu. Młodzieńcowi jednak zależy na dobrych relacjach z innymi ludźmi, skłaniając jednak swe preferencje ku płci pięknej. Nie znaczy to jednak, że potrafi kłamać, by zjednać sobie serce jakiejkolwiek niewiasty. Zarówno względem facetów, wśród których Kazio zawsze stara się budować męskie przyjaźnie, jak i kobiet, jest tak samo szczery. Tylko w jednej kwestii Casimirro kłamie i to dość wyraźnie. W kwestii walki, śmierci i rozwiązań niepokojowych. Mimo, iż głosi hasła czysto pokojowe, mimo iż z zewnątrz stara się rozwiązywać sprawy bez rozlewu krwi, najlepiej odnajduje się w walce, w dzikim rozszarpywaniu i zabijaniu, niczym zwierzęta. W trakcie walki jest dość nieufny i by zwyciężyć, potrafi poświęcić zdrowie, a nawet życie towarzysza. Nie wspomina jednak o tym, by nie zrazić do siebie nikogo w przedbiegach.
Historia:
0. Przedwstęp. Karta identyfikacyjna rekruta. Kirito Konodachi, lat 10. Chłopiec wykazuje ponadprzeciętne predyspozycje. Obserwować. Zalecany ciągły nadzór. W przyszłości- cenny nabytek Organizacji. Potrzeba mu szlifu. Odpowiedni program szkolenia: XYW15/3F Karta zdrowia rekruta. Brak fizycznych niedoskonałości. Masowo- stworzony, by zabijać. Zdrowie psychiczne- w pełni. Brak konieczności nadzoru ze strony Lekarza, Psychologa. 1. Szkolenie Cela nr 68- rekrut Casimirro Thetmayer. -Chłopcze, wyjdź ze swej klitki albowiem nastał czas strawy- oznajmił miłym głosem pomocnik Kucharza. Po chwili z celi wynurzył się chłopiec o czerwonych włosach i ponurym wyrazie twarzy. Odgarnął kosmyki włosów, opadające niechlujnie na twarz i splunął na podłogę. Apartament chłopaka był skromny, oj jakże skromny. Kamienna posadzka, lampa na ścianie, łóżko, miękkie i wygodne z ciepłą i zawsze czystą posadzką. Wychodek- dziura w podłodze. -Kolejny taki sam dzień. Kolejny dzień treningu.- pomyślał z nutką monotonii Casimirro. Włosy chłopca, o dość oryginalnym, a z drugiej strony naturalnym kolorze, nieprzystrzyżone, rosły „na dziko”. Fryzjer miał wolne. Na wieki wieków. Posiłki przydzielane były według identyfikatorów, które należało zeskanować specjalnym kodem kreskowym przy okienku wydawania posiłku- resztę wykonywał automat i już po chwili czekał gotowy, ciepły i smaczny posiłek prawie że domowej roboty. Kuchnia Centrum Szkolenia Rekrutów była urządzona w stylu amerykańskiej-licealnej stołówki, czyli stały stoliki kwadratowe i prostokątne z krzesełkami od każdej strony, zamiast kucharki i gablot z daniami były ściany, pokryte kafelkami. Chłopaczyna przejechał kodem kreskowym swojego identyfikatora po specjalnym terminalu i po chwili przed jego oczyma pojawił się talerz z ziemniaczkami w mundurkach i nuggetsami. Był on jednak przykryty półkulą ze szkła pancernego. Obok natomiast pojawił się mały talerzyk z kapsułkami i szklanka wody mineralnej. „Suplementy diety”. Tak jak każdego dnia, tak i dziś, chłopiec musiał połknąć pięć różnokolorowych tabletek, wspomagających rozwój młodego człowieka. Połykał spokojnie, po jednej, aby się nie zakrztusić. Jego przełyk był zbyt wąski, by prześlizgnęły się przez niego dwie lub więcej pigułek. Dookoła Kazia, przemijali inni rekruci. Był tu najmłodszy. Zazwyczaj proces treningu zaczynał się od 16 roku życia, jednak zdarzały się wyjątki. Rzadko, bo rzadko, ale się zdarzały. I Kazio wiedział o tym aż nadto dobrze. Aktów przemocy fizycznej nie doświadczał. Bynajmniej nie z respektu, a bardziej z przyczyn dyscyplinarnych. Kto bowiem używał siły, by dokuczyć innym, był natychmiastowo wydalony z akademii. Jako sterta kości. Oczywiście nie za pierwszym razem, pierwsze ostrzeżenie działało na zasadzie Kodeksu Hammurabiego- odpłacane było pięknym za nadobne. Posiłek zleciał w cichej atmosferze, nikt nie mówił, albowiem nie panowała tu zasada „kto przy jadle nie rozmawia, ten jest gbur i cham” a wręcz odwrotnie- „jak pies je to nie szczeka, bierz z niego przykład”. Casimirro nie potrzebował żadnego „kolegi” czy znajomego w tych kręgach. Po prostu żył, tak jak mu nakazano. Po posiłku Thetmayer udał się na chwilę odpoczynku do swojej celi. Błogi spokój nie trwał długo, albowiem po chwili lampka, zazwyczaj świecąca brudnym, żółtym światłem, zamigotała na czerwono. -Moja kolej- pomyślał równie znużony, co przed posiłkiem i ruszył ku drzwiom swej izdebki. Czerwone światło oznaczało czas treningu. Czas odkrywania w sobie idealnego połączenia siły fizycznej i magicznej. O ile w danym rekrucie odkryta została już umiejętność używania mocy magicznej. Bowiem każdy, kto tu trafia jest diagnozowany jako potencjalny użytkownik magii. Wspomnienia rekruta są przechowywane w specjalnej szklanej kuli, które są natomiast schowane w szatni przed wyjściem z obiektu. W nagrodę za pomyślne ukończenie Akademii- rekruci mają wybór- albo odzyskać swe wspomnienia z dzieciństwa, albo je zniszczyć i żyć kompletnie nowym życiem. Casimirro poprawił fryzurę, choć włosy zawsze niechlujnie opadały z powrotem na czoło. Westchnął i podrapał się po dolnej części pleców. Miał tylko chwilę, by dojść do placu szkoleniowego. W rzeczywistości była to magiczna symulacja treningu i walki, choć rany, nabyte podczas symulacji, bolały równie mocno w świecie rzeczywistym. Szybkim marszem, Kazio wkroczył do specjalnej Sali treningowej, która po chwili z białego, pustego pokoju, przerodziła się w zaułki miasta. Przed rekrutem pojawiła się dwójka zbirów z kijami bejsbolowymi i w skórzanych kurtkach i dresach. Za nim jeszcze jeden taki. W dłoni Thetmayera natomiast, zmaterializował się jego topór, którym zawsze posługiwał się w walce. Ruszył z impetem na kolesia, znajdującego się za nim. Wyczekał pionowego ataku przeciwnika kijem bejsbolowym i odskoczył w lewą stronę, po czym celnym ciachnięciem topora odciął masywną rękę przeciwnika. Ten wrzasnął z bólu i w przypływie agonii wykonał pchnięcie nogą w kierunku chłopaka. Celował w biodra, jednak i tym razem młodzik nie dał się przechytrzyć, wykonując obrót dookoła własnej osi, zakończony skokiem w kierunku klatki piersiowej przeciwnika. Po wbiciu ostrza toporu, ciało zniknęło, jednak na Casimirro biegło już dwóch następnych przeciwników. -Nuda- pomyślał chłopak, przygotowując się do kolejnego odparcia ich ataku. Pewność siebie jednak go zgubiła. Pierwszy z przeciwników machnął na ślepo przed siebie bejsbolem od prawej do lewej, natomiast drugi wykazał częściową inteligencję, wykonując pchnięcie kijem na lewo od pierwszego. Tam akurat znalazł się brzuch chłopaka. Nastąpiło bolesne nakłucie, po czym drugi strzał w głowę i wszystko pokryło się czernią. Symulacja została wyłączona. Chłopak obudził się następnego dnia. Na ścianie wisiała karteczka „Dziś ze strawy nici, niedorajdo”. -Pewnie podnieśli poziom trudności- pomyślał, gorzko się uśmiechając. Wpatrywał się jeszcze przez chwilę w pozostawioną przez strażników wiadomość. W czasie wolnym poszedł do siłowni akademickiej. Tam trochę potrenował i na treningu spełzło kilka następnych dni. To było i tak najciekawsze i najlepsze co mógł w tej chwili robić, czekając na kolejny trening. 2. Nadprzyrodzone zdolności. 24.02.X801 Oak Kirito Konodachi Do: Suguha Konodachi Droga mamo, Odzyskałem wspomnienia. Dopiero teraz wiem, kim jestem. Po dziewięciu latach niewiedzy… Niewiedzy i nieświadomości w gruncie rzeczy. Zacznę może swoją opowieść od tego, jak stałem się magiem. Bo to, co było wcześniej jest mi teraz obojętne i nie jest to już ważne. Słowem wstępu, wewnątrz akademii Organizacji, o której opowiem później, raz na dwa dni mieliśmy treningi, sprawdzające, czy podnieśliśmy swe umiejętności bojowe. Bowiem musisz wiedzieć matko, że obraz Akademii z czasów przed dojściem tu, a z dzisiaj, różni się diametralnie. Liczba treningów malała do jednego na cztery dni, gdy ktoś nawalił sesję. Czasem była to ostatnia sesja treningowa w życiu, tak przydarzyło się znajomemu z celi obok. I treningi zazwyczaj polegały na spraniu komuś facjaty, czasem na jakimś podnoszącym zręczność, lub inteligencję zadaniu. Najczęstsze były jednak te pierwsze. Wracając do meritum listu, na jednym z nich, gdy miałem lat… chyba jedenaście… a może dwanaście? Było to dawno temu, to na pewno. No więc, wtedy jeden trening okazał się być kluczowym w moim życiu. Oh tak, tego właśnie dnia moje wyczyny przyniosły chwałę i chlubę zarówno mi, jak i Organizacji. Mamo, teraz się trzymaj, Twój synek staje się mężczyzną. Jednego dnia, a było to po pasmie niepowodzeń z mojej strony, bowiem aż trzy razy z rzędu zostałem znokautowany przez przeciwników, zwyciężyłem w stylu, który podniósł poprzeczkę, którą byli przeciwnicy w sesji treningowej o niebotyczną wysokość. Pewnie się zastanawiasz, droga rodzicielko, czemu po trzech z rzędu niepowodzeniach nie zmniejszyli minimalnie poziomu trudności? To zapewne dlatego, że mój tok treningowy nie pozwalał na regres. Nie pozwalał w sumie na żadne porażki, jednak przecież jestem człowiekiem, każdy może mieć zły dzień, każdemu się może noga podwinąć, czyż nie? To może opowiem o tym treningu, bo jest on mym powodem do chluby. Zaczęło się tragicznie, tego się zresztą po sobie spodziewałem. Chwyciłem w rękę topór, a naprzeciw mnie znajdowała się dwójka rycerzy z tarczami, a za nimi mag, strzelający kulami ognistymi. Byli oni wytworzeni przez program, jednak posiadali sztuczną inteligencję na dość wysokim poziomie, a obrażenia przez nich zadawane, bolały jak prawdziwe. To tak gwoli przypomnienia. No więc, ruszyłem na nich ze swym toporem w prawej ręce i zaatakowałem. Nic, tarcza pochłonęła atak. Odskoczyłem jak najszybciej, w obawie przed ciosem kontrującym. Już wystarczająco wiele razy oberwałem popełniając tak prosty błąd. Przeciwnicy ruszyli przed siebie, nagle odskakując na boki i przepuszczając kulę ognia pomiędzy nimi, automatycznie biegnąc z obu stron na mnie. Wtedy nagle poczułem, że moje pięści się zmieniły. Czułem, że są grubsze i na pewno bardziej wytrzymałe niż wcześniej. To jednak nie było jedyne zaskoczenie. Moje buty zostały również magicznie ulepszone i skok w kierunku przeciwnika po lewej został drastycznie przyspieszony, przez co nie miał on czasu na reakcję a cios pięścią frontalnie w twarz spowodował eksplozję, niszczącą go. Zdziwiłem się co nie miara i od razu wykorzystałem nowe umiejętności, by uczynić to samo, lecz drugą pięścią w drugiego tarczownika. Następnie, skacząc zygzakiem pełnym nieskoordynowanych ruchów doskoczyłem do maga, zadając mu potężne uderzenie pięścią w splot słoneczny, co zakończyło sesję treningową. Wtedy właśnie zostałem natychmiastowo pojmany przez czwórkę członków Akademii, związany i pokryty barierą antymagiczną, bym nic złego nie zrobił. Później przez długi czas badali moje ciało w poszukiwaniu wskazówek na temat moich mocy, jednak chyba nic nie znaleźli, bowiem zostałem wypuszczony z powrotem do mej celi. Kończy mi się czas, w następnym liście opiszę trochę Organizację i może moje uwolnienie. Przesyłam pozdrowienia, Kirito Konodachi. 3. Organizacja.
10.03.X801 Oak Kirito Konodachi Do: Suguha Konodachi Droga mamo, Gdy wysyłaliście mnie do akademii Organizacji, myśleliście, że to jak szkoła z internatem. Niestety, tak kolorowo to nie było. Rygor, dyscyplina, kalos kagathos. Ten list będzie zdecydowanie krótki. Bo w sumie nie odkryłem zbyt wiele o Organizacji, wiem tylko, że szkoli młodzież, na wstępie zabierając wspomnienia. Wspomnienia odbierali nam, rekrutom, na starcie szkolenia. Nadawali nam też specjalne pseudonimy. Mój to Casimirro Thetmayer. W sumie już mi się na tyle przyjął, że będę się tak wszędzie przedstawiał. Moją prawdziwą tożsamość zachowam dla siebie i najbliższych. Tak więc… Organizacja to NIE to, na co wygląda, przekażcie to wszystkim, Organizacja to nasz wróg, a nie przyjaciel. Ledwo zdołałem uciec, wystarczył jeden błąd Strażników, bym czmychnął. Tak naprawdę to seria błędów, ale to było spowodowana alarmem, oznajmiającym zagrożenie biologiczne. Tak więc zacznę od pocz… *KONIEC LISTU*
Umiejętności: Wytrzymałość poziom 1 Niszczyciel poziom 1 Berserk poziom 1
Ekwipunek: Topór jednoręczny, ostrze ma tylko z jednej strony.
Rodzaj Magii: Magia „One Man Army”- magia typowo nastawiona na destrukcję i czystą przemoc, korzystając ze zdobyczy technologicznych i własnych nowinek technicznych Thetmayera, a także tradycyjnych, dostępnych ogółowi społeczeństwa sprzętów. Magia ta polega na użyciu różnorakich broni, czy to białych, czy to dystansowych, palnych, obszarowych, a także zbroi, by zmiażdżyć i wbić w ziemię przeciwnika przy zminimalizowaniu strat własnych. Oprócz jednak funkcji destrukcyjnej, Casimirro posiada szeroki wachlarz udogodnień i wzmocnień swojego ciała, a także osłabień ciał przeciwników.
Pasywne Właściwości Magii: Coating- Casimirro jest w stanie pokryć dowolny rodzaj trzymanej przez niego broni- czy to białej, miotanej, czy palnej (pocisków)- specjalną warstwą, nadającą specjalne właściwości: -Aerodynamic- warstwa ta zmniejsza dodatkowo opór powietrza, przez co bronie i pociski wydają się lżejsze i szybciej osiągają cel. Nieznacznie zwiększona prędkość ataku Notka: gdy Kaziu puści daną broń, znika jej warstwa specjalna. Energizer- ciało, lub warstwa wierzchnia Kazia jest pokryta niedostrzegalną dla ludzkiego oka specjalną, cienką warstwą ładunków magicznych, które amortyzują, lub osłabiają uderzenia poprzez wyładowanie skromnej porcji energii, nie powodującej obrażeń u atakującego. Nieznacznie większa wytrzymałość. Empower- w rękach Thetmayera każda broń otrzymuje minimalne wzmocnienie, ostrze broni białej automatycznie się wyostrza i jednocześnie twardnieje, pociski są lepiej wyprofilowane, przez co są bardziej efektywne. Dotknięcie broni nie powoduje jej wzmocnienia. Musi być ona użytkowana przez maga „One Man Army”.
Zaklęcia: [D] Jet Boots- Casimirro potrafi ulepszyć swoje obuwie, by dawało mu premie do skoczności i zwinności poprzez pojawienie się małych silniczków odrzutowych po obu stronach stóp. Dzięki temu skoki Kazia są szybsze i sam mag może skakać na dalszą odległość, a jego kopnięcia podeszwą buta są potężniejsze i ciężej jest im się przeciwstawić, by nie zostać odepchniętym. Działa 2 posty. [D] Chain- Mag "One Man Army" potrafi wyczarować, wychodzący ze swojej dłoni łańcuch, który na końcu ma ostry szpikulec z kotwiczkowatym zakończeniem, by ciężej było go wyjąć. Możliwe jest skrócenie łańcucha poprzez przyciśnięcie przycisku nie wystającego ponad dłoń- tę, z której nie wychodzi łańcuch. Łańcuch ma długość 5 metrów. [C] Laser Sword- Kaziu potrafi zmienić swoją pięść w laserowy miecz o długości 30cm. Jest on niebieski i ma szerokość 15 cm, przy czym zwęża się w kierunku jego końca, by tworzyć zaostrzone zakończenie. Możliwe jest przedwczesne zakończenie działania zaklęcia poprzez wystrzelenie tegoż laserowego miecza, zgodnie z wolą użytkownika. Ostrze laserowego miecza jest twarde jak normalnego miecza stalowego, złamanie go powoduje zakończenie działania zaklęcia. Działa jeden post. [C] Lucky Shot- kciuk Thetmayera zmienia się w muszkę, a palec wskazujący w lufę broni wyborowej. Kaziu może wtedy wystrzelić jeden pocisk penetracyjno-burzący, który zależnie od miejsca trafienia- ciało, zbroja- albo wbija się głębiej w ciało, albo powoduje uszczerbek na zbroi poprzez swe burzące właściwości. Ręka musi być wyprostowana w łokciu, odległość minimalna od celu 0.5m [C] Plasmatic Acid Hole- dowolna stopa lub dłoń Kazia może na chwilę zmienić się w najnormalniejsza dziurę w głąb ciała, z której Thetmayer może „wylać” zieloną wydzielinę, której stan skupienia waha się pomiędzy cieczą a ciałem stałym. Zachowuje się jak wrzący olej i naraża ciało na poparzenia chemiczne. 1 post wylewania substancji, jej ilość nie może przekroczyć 0.5l [C] Armored- całe ciało Kazia pokrywa się twardą zbroją, która pozwala zredukować obrażenia fizyczne, jak i uniknąć co poniektórych magicznych. Możliwe jest natychmiastowe pozbycie się obciążenia poprzez wciśnięcie guzika na lewym przedramieniu. Istnieje taki sam, nic nie robiący na prawym ramieniu, przez co nie rzuca się aż tak w oczy. Guzik ten nie jest wypukły ponad poziom zbroi. Po jego wciśnięciu, zbroja rozpada się wzdłuż boku ciała- rozdziela się na przednią i tylną część. Odporność na obrażenia fizyczne na 3 posty. [C] Destructive Grenade- Kirito tworzy za pomocą magii na swej dłoni bombę odłamkową, o kształcie idealnej metalowej kuli. Na wolnej dłoni- wewnątrz pojawia się wtedy włącznik eksplozji, tak więc Casimirro potrafi kontrolować kiedy bomba wybuchnie. Włącznik ten jest również guzikiem, który nie wystaje ponad poziom ręki maga.
Ostatnio zmieniony przez Thetmayer dnia Wto Sie 20 2013, 13:42, w całości zmieniany 5 razy
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Pon Sie 19 2013, 12:29
EQ - Zostaje ci 1.500 PWM: 1. 1 i 3 opcja odpada. 2 to nieznacznie zwiększona prędkość ataku 2. Nieznacznie większa wytrzymałość. Ostatnie zdanie wykreśl 3. Odpada 4. To z bombami odpada 5. Odpada - zostawimy to w spellach 6. Odpada
Zaklęcia: 1. Działa 2 posty 2. Za mocne na ten poziom 3. Ręka musi być wyprostowana w łokciu, odległość minimalna od celu 0.5m 4. 1 post wylewania substancji, jej ilość nie może przekroczyć 0.5l 5. Będziesz odporny tylko, na fizyczne ciosy przez 3 posty 6. Ok 7. Po konsultacjach, do zmiany.
Thetmayer
Liczba postów : 66
Dołączył/a : 02/06/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Pon Sie 19 2013, 23:17
Poprawione xd
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Wto Sie 20 2013, 10:21
Cytat :
Ma czerwone włosy
*Patrza na avka* Na avku są różowe...Zważywszy jednak na to, że ta postać faktycznie na jednych ma czerwone, a na innych różowe z tego co widziałam, mogę uznać, że to kąt padania cienia albo czegoś, więc spx.
Cytat :
Oczy Kazia są płonąco-czerwone jak jego włosy
Tak jak włosy xD" Musiałam napisać...bo na tym avie też są różowe, ale już się wypowiadałam, więc tutaj nie musisz nic zmieniać~
Cytat :
rosną „na dziko”.
Chciałam to odpuścić, ale jednak wcześniej i później piszesz w czasie przeszłym, więc tutaj powinno być 'rosły'.
Cytat :
W nagrodę za pomyślne ukończenie Akademii- rekruci mają wybór- albo odzyskać swe wspomnienia z dzieciństwa, albo je zniszczyć i żyć kompletnie nowym życiem
Hah...No, muszę przyznać, że to jest ciekawa opcja.
Cytat :
Kirito Konodachi, lat 10.
Cytat :
24.02.X801
Cytat :
Po ośmiu latach niewiedzy
Ja się mogę mylić bo nie lubię liczyć, ale sprawdźmy...Na początku historii postać miała lat 10 bez konkretnego roku (ave za to) i pisze list po ośmiu latach, gdzie jest rok 801 czyli obecny na forum. Jednakże Twa postać ma lat 19, a nie 18, więc...wyjaśnisz? I to na serio jest zwykłe pytanie bo wiem, że mogłam się pomylić, opuścić coś itp. Dlatego wolę się upewnić.
Znalazłam więcej błędów, ale nie pisałam. Ogólnie historia spx, w paru miejscach mnie zaciekawiła - zwłaszcza koniec, cwaniaku...Dałabym akcept, ale wpierw zmień/wyjaśnił to co dałam na czerwono.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Wto Sie 20 2013, 11:29
Zaklęcia: 3. Działa 1 post
Dopisz ograniczenia w KP
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Wto Sie 20 2013, 12:44
Akcept części opisowej.
Thetmayer
Liczba postów : 66
Dołączył/a : 02/06/2013
Skąd : Poznań
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Wto Sie 20 2013, 13:13
Poprawione spelle.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Casimirro Thetmayer Wto Sie 20 2013, 13:43
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.