I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Chyba najdłuższa ulica w całym mieście, nią można przejść przez całe miasto bez potrzeby chodzenia po mniejszych uliczkach. Jej szerokość to prawie 70 metrów, więc do małych nie należy. Można z niej dojść na rynek obok którego przechodzi oraz do Wielkiego Teatru
***
MG
Zlecenie jak zlecenie, wszystko działo się powoli, aktorzy i ludzie zbierali się na ulicy w makijażach oraz ciuchach polanych ketchupem, sokiem malinowym oraz innymi mającymi przypominać krew. Właściciel teatru czekał na początku drogi i wypatrywał ludzi, którzy zechcieli podbrudzić swoje łapy podczas tej roboty. Był wysokim człowiekiem, miał na głowię elegancki kapelusz i twarz posmarowaną farbkami w białym i czarnym kolorze, nigdzie miały przypominać dziury w ciele. Ubranie miał lekko podziurawione. Od czasu do czasu patrzył na złoty zegarek swoimi brązowymi oczami (PS. był łysy). W końcu ludzie zaczęli do niego przychodzić, a dokładniej ci co wzięli misję. - Oh, dzień dobry. Nazywam się Timur i ja prowadzę wydarzenie- tak się wam przedstawił - Panowie i pani do ochrony jak mniemam?- uśmiechnął się szeroko i ukłonił się.
Autor
Wiadomość
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Nie Gru 03 2017, 19:21
MG
Informacje udzielone przez Yakiego zdecydowanie były znaczące, a szop słuchał zaintrygowany. Ha! Dobrze zrobił, że go wziął ze sobą. Bardzo dobrze. Idealnie. Zaczął trzeć niespokojnie łapkami o siebie. - To brzmi poważnie, ale nie jesteśmy wojownikami. Jesteśmy złodziejami! Najlepszymi w swoim fachu. Jeżeli nie okradniemy piwnicy, ukradniemy cały dom wraz z piwnicami. Fafik! Myślę, że pojawiło się na naszej drodze wyzwanie! - rzucił, a Fafik zamerdał ogonem. - Towarzyszu, musimy dać radę. A nagroda będzie za to sowita. Jeśli się uda, obiecuję podzielić się równowartością celu. - tak, w obliczu tych informacji potrzebował jeszcze jednego towarzysza. I oto miał Yakiego. A szekli z tego przedsięwzięcia może być tyle, żeby jakoś Yakiemu podziękować. Szekli na dziewczynki w 2D nigdy dość.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Wto Gru 05 2017, 20:02
No masz ci los. Ale chociaż szop zrobił się nieco bardziej przyjazny. Może jeszcze coś z tego będzie? Tylko należało dobrze przemyśleć następne kroki, bo co jak co ale z wiedźmą i głodnymi niedźwiedziami to on zadzierać nie chciał.-To może wspomnę jeszcze że na usługach ma takiego blondyna gwałciciela. Lubi też zwierzęta i chłopców-To była ważna informacja. Nikomu, nawet porywaczom, nie życzył gwałtu.-No dobra, to jaki jest plan?-Dokładnie, plan. Od planu trzeba było zacząć. Może w planie znajdzie się podpowiedź jak dać nogę. Albo coś... w każdym razie, podpowiedź jak nie zginąć w tym dziwnym kueście. Czy przypadkiem w grach w takim momencie nie pojawia się nagle główna bohaterka ratująca głównego bohatera z opresji, mówiąc mu że znalazła mistyczny artefakt który pozwoli mu się rozprawić ze złem? To nie jest przypadkiem WŁAŚNIE TEN moment? Halo? Ładna dziewczynko z artefaktem?
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Pon Gru 25 2017, 15:43
MG
Szop zaczął pocierać o siebie łapki. Szop nie wyglądał jak ładna dziewczynka z artefaktem. - Ważne informacje posiadasz. Dobrze, że mamy cię na pokładzie! - rzucił i pewnie w tym momencie klepnąłby Yakiego w ramię, ale nie sięgał. Nim jednak dał radę coś więcej powiedzieć, do pomieszczenia wszedł żubr. Na dwóch nogach. - Ronald! - krzyknął widocznie nie w humorze. - Coś ty przywlókł w tym tobołku? Prawie mi kopyto złamał! - szop widocznie był nieco zdezorientowany. Stanął jednak na baczność. - Zamek, szefie. - pełna powaga, jak na szopa przystało. - Ronald, na Peruna! Miałeś zamek OKRAŚĆ, a nie UKRAŚĆ... - na pyszczku Ronalda pojawiło się swego rodzaju niezrozumienie. A-ale jak to!? No ale z drugiej strony przyniósł więcej, tak!? Może w końcu zaczną go rozliczać z pracy na kilogramy. Im więcej przyniesie tym więcej wynagrodzenia dla niego! - A-ale mamy bimber! Dobry bimber i użyjemy go, by spić tego blondyna. Jedna z nas się zakradnie i wleje mu go do.... do tego, co będzie pił. A jak nie będzie, to prosto w gardziel. A my w tym czasie zakradniemy się do piwnicy. Możemy zaciągnąć ze sobą balistę. - ...i Fafik przytaknął. Tylko jak do cholery chce od wciągnąć balistę do piwnicy? Wół zerknął na Yakiego, kiedy szop skończył. - A ten to kto? - zdecydowanie odpowiedzi żądał akurat od maga. Chyba, ze miał zeza i wcale nie patrzył właśnie na Yakiego.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pią Gru 29 2017, 14:34
No tak. Ogólnie gadające szopy w świecie magii były czymś normalnym, więc i żubr nie powinien być specjalnym problemem. Dokładnie. To było normalne.-Nigdy nie lubiłem Doujinów ze zwierzętami.-Mruknął do siebie, niezadowolony z tego jak postępowała jego historia. Jak tak dalej pójdzie to skończy bawiąc się ptaszkiem do obrazków z pół nagimi kucykami jak niektóre piwniczaki. W każdym razie, szop jednak robił wrażenie. Bo może był głupi, ale na Teutatesa, on ukradł zamek. Yaki nie bardzo wiedział jak można ukraść zamek ale nie wątpliwie był to czyn budzący zachwyt i podziw. Może jednak z tej współpracy coś będzie?-Potężny mag, specjalista do włamań i znawca wszystkiego. Athanthatsuyaki Wazaligenolewonde. Ale dla przyjaciół - mistrz.-Odparł nonszalancko, przedstawiając się żubrowi. Był lepszy od jakiegoś żubra, a Ronaldem dało się manipulować. Na wszystkie nagie dziewczynki 2D, czas przejąć tu władzę.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sob Sty 06 2018, 15:51
MG
Żubr spojrzał na Yakiego, po czym na Ronalda. Tego ostatniego pacnął po ramieniu z jakimś takim "dobra robota!" w geście. Nie mniej na Yakiego dalej patrzył groźnie, chociaż krył się w jego spojrzeniu coś jak sugestia podziwu. Specjalista, wielki i jeszcze nazwisko, którego nie sposób wymówić na trzeźwo. Wyglądał jak dobry materiał. Jak go bagiety złapią, to pomyślą, że jaja se robi z tymi danymi osobowymi. - My nie jesteśmy byle bandą złodziejaszków. Nie przyjmujemy kogokolwiek. Jak chcesz się utrzymać w tym biznesie, to musisz nam pokazać, na co cię stać, panie... panie... Wymyślimy ci jakoś pseudonim. Jakiś, który można wymówić. RONALD! Zostawiam go tobie. - po czym ruszył do drzwi, a szop zasalutował. Kopnął nawet Yakiego, by zrobił to samo, no bo szacunku trzeba go jednak tak czy inaczej nauczyć. Znalazł go w lesie. To jasne, ze pewnie niewychowane to. - Jutro ruszamy, dzisiaj będziesz spał w kantorku, a jutro znajdziemy ci kwaterę. Chcesz czegoś? Zaraz będzie dzielenie łupów a nie chcę przegapić... - i chyba nie zapraszał na to wydarzenie Yakiego. No, póki co takie atrakcje to chyba nie dla niego.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pon Sty 08 2018, 15:29
Czyli jednak nie mistrz? Ale może jednak? Halo? Przecież to był dobry pseudonim? No dobra, może nie być mistrz... może być Yaki... gorzej jak go nazwą jakimś Puszkiem czy innym Kasztanem. To by było mocno słabe. Kopnięty przez Ronalda spojrzał na niego ze złością, ale chcąc nie chcąc zasalutował. Ronald był teraz jego, jak by nie spojrzeć, jedyną nadzieją na wolność. No i trzeba przyznać, że jednak życie jako gruba ryba w bandzie złodziei zdolnej ukraść nawet zamek, było czymś wartym podziwu.-Nie uważasz że to ty powinieneś mu szefować? Przecież każdy wie, że wspaniały szop zdolny ukraść zamek, jest więcej wart niż nadęty żubr.-Podjął próbę wzniecenia ognia Yaki.-I chcę coś do jedzenia. I komiksy. O magach.-Proste życzenia. A spanie w kantorku? Yaki nawet nie wiedział, czym to się od piwnicy mogło różnić. No co tam, a hoj przygodo... może nie każą mu chodzić. Ani nic robić. Aż psiknął z zadowolenia.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Pią Sty 12 2018, 18:36
MG
Żubr odszedł, a Roland słysząc słowa Yakiego zdecydowanie się zdziwił. Ledwo przyszedł, a jakimi odważnymi stwierdzeniami zaczął rzucać! To... To było całkiem niewiarygodne dla szopa. I niezrozumiałe. I z tym też niezrozumieniem spojrzał na piwniczaka. - Przecież Maciej to nasz szef.. Jak wilk rodzi się po to, by być wilkiem, tak Maciej urodził się po to, by być szefem! Ma to, proszę ja ciebie, w genach! W samych genach! - mówił z niemałym przejęciem niezwykle zaskoczonym tak śmiałym stwierdzeniem. - To on nas zebrał! To on zrobił z nas... no, ktosi! Wiele mu zawdzięczamy... - powoli zaczął się uspokajać. Tak, jakby już nie miał do czynienia ze swego rodzaju bluźnierstwem, ale zwykłą nieświadomością i niedoinformowaniem. Jego ton przybrał bardziej mentorski wydźwięk. Zaczął go też powoli prowadzić do kantorka, który nie powalał. Miotły, jakieś półki, miejsca tyle by wejść, obrócić się i najlepiej wyjść, bez jakiś większych możliwości na ruch. - Czipsy? Colę? Grewzarf ma chyba kilka tomów "Czarodziejki z Globusa" jak chcesz coś o magach, przynieść? - zapytał, całkiem grzecznie jak na kogoś, to go niedawno okładał workiem i kopał po kostkach.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pią Sty 19 2018, 14:30
MG
No kurde.-Ale, ale. Ty też urodziłeś się by być szefem! Mówię ci, widzę twoje geny jako wielki mag. Twój prapraprapra dziadek od strony prababci twojego ojca, był wielkim wodzem plemienia Bambuko z Minstrelu. Są ci pisane wielkie rzeczy Ronald. I ze mną, je osiągniesz. Więcej wiary w siebie.-Pranie mózgu, czas start. Ronald nie wyglądał na zbyt inteligentnego. A Maciej... cóż. Macieja się wytnie. Kiedyś. Co prawda Czarodziejka z Globusa była dość babskim piśmidłem, ale takie również nie były straszne Yakiemu.-Tak, tak, oczywiście. Wszystkie numery które ma. Jak ma Dojiny z Atlasem, to też chętnie przeczytam.-To było Yaoi, ale czuł że spędzi tu dużo czasu. Nie było wyjścia. Umrze bez komiksów.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Pon Sty 29 2018, 18:56
MG
Roland zaczął słuchać Yakiego jak zaczarowany, z co raz większym przejęciem łykając przynętę. Kiedy jednak skończył, starał się zachować spokojny wyraz twarzy i ton jak wcześniej. Musiał wierzyć w Macieja. Wierzył, że musi wierzyć. - Jestem tylko zwykłym szopem! Nie mógłbym być lepszym liderem niż Maciej! - tak, na pewno. To brzmiało jak coś sensownego i logicznego. Szopy nigdy nie były wyżej od Macieja. "Czarodziejka" oraz dojiny zostały dostarczone i, tutaj Yaki mógł się nawet nieco zdziwić, była to cała kolekcja. Wszystkie numery. Zdecydowanie miał co robić.
Rano Roland z powrotem przyszedł, w sumie nawet nie pukając. Wpadł nagle, kazał Yakiemu przyjść do jadalni i sam wyszedł. Nie wyglądał jakby był w najlepszym stanie. Zdawał się być nawet dość nie w humorze. Może nie zły, ale dość posępny. Fafik czekał niedaleko drzwi, aż Yaki wyjdzie.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Wto Sty 30 2018, 18:56
Ronald był powoli urabiany. Nie było teraz co naciskać. Kilka dni, kilka dni i będzie miał Ronalda w kieszeni. Tymczasem zajął się pożywieniem i czytaniem. A czytanie tak go wciągnęło, że gdy Ronald ponownie mu do pokoju wparował, to Yaki jeszcze nawet nie spał.-Zaraz, a sen?-Zaprotestował idąc za swoim towarzyszem. Na wyjściu rzucił jeszcze kątem oka na Fafika, ale nawet się z nim nie przywitał. Zamiast tego zaczął szukać Ronalda, bo przecież musieli sobie wyjaśnić, że teraz była pora na sen, a nie na działania. Halo, był środek nocy.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sro Sty 31 2018, 21:23
MG
Sen? Jaki sen? Sen był dla słabych. Yaki na pewno nie potrzebował snu. W każdym razie Fafik merdał ogonem i merdał i patrzył jak Yaki odchodzi nawet nie dając mu odrobiny atencji. Jemu! Nowemu kompanowi! Fafik przybrał minę smutnego pieseła i przygnębiony położył się pod drzwiami składzika. - Miałeś na to całą noc... - zauważył szop wchodząc do większego, obitego drewnem pomieszczenia. Na środku stał okrągły, drewniany stół. Na jednym z krzeseł czekał już Maciej. Szop zajął miejsce blisko woła, jakieś 3 miejsca od niego, jedno z nich wskazując Yakiemu. Gdzieś za nimi smętnie przydreptał do swojej miski w kącie Fafik. Prócz nich były jeszcze dwie małpy, słonik, zebra, żyrafa i muł. I jakaś istota, która w 99% składała się z włosów. Nie futra. Włosów. Do jedzenia zaś było całkiem sporo - jakieś pasztety, białe bułeczki, pomidorki, ogórki, serki, jogurciki, jakaś pieczeń... - Najedz się do syta. - rzucił szop już żując bułkę ani czekając na kogokolwiek więcej. - Mamy dzisiaj dłuuużo roboty...
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Pią Lut 02 2018, 19:00
Jak to całą noc? Przecież teraz była noc. Zdecydowanie musiał ten fakt ze szopem doprecyzować.-Wybacz Roland, ale chyba nie wspomniałem, że jestem stworzeniem nocnym-No prawie.-Znaczy, mnie starczą 3-4h snu, naprawdę, ale to jak słońce świeci a nie... Dlatego wiesz, śniadanko, szybka drzemka i możemy robić rzeczy-Wcale nie. Zapomnijcie o nim. Zostawcie go tu. A jak by ich tak teraz wszystkich... nie, nie, nie. Jeszcze przyjdzie pora na ucieczkę. Na razie poszukał czegoś co wyglądało na najbardziej apetyczne. Jakiejś mrożonej pizzy, zupki chińskiej czy innych płatków z mlekiem. Jak nie będzie to się bułką z serem zadowoli.
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sob Lut 03 2018, 12:18
MG
Płatki z mlekiem? Były. Nie był to co prawda specjalny rarytas, ale z pewnością klasyka na stole. A klasyki zabraknąć nie mogło. Ronald tymczasem spokojnie wysłuchał Yakiego i skinął głową. - Genialne! Atak nocą. Nikt się nas nie spodziewa. Dobra robota, magu! Wiedziałem, że będzie z ciebie pożytek! - stwierdził kontent, po czym wrócił do jedzenia. Zjadł kolejną kromkę. - Przesuwamy akcję na 23. Mówię ci, nikt się nad nie będzie spodziewać o tak barbarzyńskiej porze! - no, o takim czasie to się w makao gra, familiadę ogląda, a nie spodziewa się złodziei z gangu Macieja! Prawie Inkwizycja. I takim oto sposobem Yaki chyba dorobił się bardzo dużo godzin wolnego czasu. No, ale błyskotliwe piwniczaki już tak mają.
Athanthatsuyaki
Liczba postów : 74
Dołączył/a : 05/07/2017
Temat: Re: Główna ulica Sob Lut 03 2018, 15:42
Czyli... czyli że co? Że skok już dzisiaj? O nie... co za beznadziejny dzień. Poza tym - kto się włóczył po lasach o 23? Wtedy chodzą po nim zabójcy i gwałciciele. Eh... po prostu świetnie.-Hehe-Zaśmiał się i poszedł do pokoju, skończyć czytać, zwalić sobie do komiksów skoro porno nie było, a potem pójść spać. No i co? Zostało czekać aż Roland obudzi go na tą samobójczą misję. Może zdradzi szopa i ostrzeże czarownicę? Nie brzmiało to jak specjalnie genialny pomysł, ale może taki był lepszy niż żaden? Eh, jak on się w to w ogóle wplątał? Poszedł tylko do sklepu...
Frederica
Wytrwała Pierepałka
Liczba postów : 2947
Dołączył/a : 14/02/2014
Temat: Re: Główna ulica Sob Lut 03 2018, 16:34
MG
Czasem nawet zwykłe skoczenie do sklepu po bułki potrafi zamienić się w niebezpieczną przygodę. A mówili - nie podnoś nieznajomych dziewczynek w, a fe, 3D z ziemi. I od tego się zapewne wszystko zaczęło. W każdym razie Yaki został sam jeszcze przez kilka godzin jakoś sobie ten czas organizując wedle własnego widzimisię, aż w końcu dwie godziny przez ustalonym czasem przyszedł Ronald rzucając Yakiemu jakieś czarne wdzianko godne kominiarza. - Ubierz to. Jak skończysz się przebierać to przyjdź do nas do jadalni. - ot, proste polecenie po którym szop, ubrany w sumie w takie samo czarne wdzianko jakie przyniósł, ponownie wyszedł. Chyba nie chciał oglądać Yakiego w całym tym procesie zmiany outfitu. Ale to dobrze, wiadomo przynajmniej że był zdrowym na umyśle szopem. Poniekąd.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.