I've never seen a decent person among those who say they're going to save the world while forsaking the people around them. Those types of men are always so intoxicated by thier own hollow dreams that they call every little thing in front of them trivial.
Temat: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pon Gru 16 2013, 13:07
First topic message reminder :
Rodowód miasta sięga naprawdę odległych czasów. Jego urbanistyka oraz sama architektura jest typowo średniowieczna. Samo miasto otoczone jest wysokim na 15 metrów murem kamiennym. Wyjście z miasta możliwe jest przez cztery bramy: Północną, wschodnią, południową i zachodnią. Przy nich zlokalizowane są karczmy i noclegownie. Kawałek dalej znajdują się domy mieszkalne ludności miejskiej. Trochę bliżej znajduje się rynek oraz magazyny kupieckie oraz domy bogatszych mieszkańców miasta. Samo miasto ma ortogonalny układ ulic typowy dla tego typu budownictwa. Budynki im bliżej centrum tym bardziej okazałe, wszystkie wykonane z kamienia jako główny materiał budulcowy. Miasto utrzymuje się głównie z handlu i nie jest raczej bardziej znaczącym miastem w tej części regionu
----- MG
Flecista z Erlachbachen
Każdy z was przeczytał ogłoszenie o zapotrzebowaniu w mieście na grupę magów składającą się łącznie z 2-4 ludzi. Zebraliście się więc w trzyosobowe grupy gotowi do misji. Jakie było jednak wasze zaskoczenie, gdy na miejscu, w ratuszu, gdzie było umówione spotkanie ok. południa, spojrzeliście na drugą tak samo liczną drużynę, która przybyła w tym samym czasie i w tym samym celu. Widocznie komunikacja, która wykluczała takie sytuacje tym razem zawiodła. Burmistrz, który nie spodziewał się takiej sytuacji był nieco zdziwiony tym faktem, ale potrafił wybrnąć z tej sytuacji. - Cóż nie przewidywałem tylu grup... ale cóż problem jest poważny, a dwie grupy magów to zawsze lepiej niż jedna. Co prawda koszta będą pewnie wyższe, ale jakoś da się to rozwiązać. No więc po wykonaniu zadania zapłacę każdej grupie po 30.000 klejnotów [do podziału ofc]. Dodatkowe 30.000 klejnotów dam drużynie, która ostatecznie rozwiąże tą sprawę. Tak, myślę, że możemy to tak rozwiązać z budżetem tego miasta. No dobrze... zapewne znacie nasz problem... w sumie to co bym powiedział pokrywałoby się, z tym co pisaliśmy w ogłoszeniu. Nie za bardzo wiem co mogłoby wam pomóc w waszym zadaniu, w sumie sami wiele nie wiemy... Więc pytajcie śmiało odpowiem na tyle, na ile będę potrafił. Proszę tylko odnajdźcie nasze dzieci... a jeżeli nie żyją to pozbądźcie się przynajmniej flecisty. Po tych słowach czekał na wasze pytania, a wy mogliście wyczuć, że nie chce sam od siebie nic powiedzieć. Tak jakby chciał uniknąć opowiadania o czymś kryjąc się tekstem "przecież nie pytaliście". Jednak co to mogło być... Who knows.
Czas na odpis 19-11-2013 godz 13:00
Autor
Wiadomość
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sob Lip 11 2015, 15:45
Zdążyła tylko kiwnąć głową, gdy usłyszała zapytanie o gotowość, a w kolejnej chwili byli już... na plaży? Prawdę mówiąc to nie tego się spodziewała. Właściwie trudno powiedzieć czego, ale może czegoś bardziej... ciemniejszego? Miastowego? Ogólnie wydawało jej się, że chodzenie po czyichś wspomnieniach będą bardziej mgliste. A tu co? Leżeli sobie na plaży - co naprawdę zaskoczyło pannę Carter. Dobrze, że nie była z tych co łatwo dają się wyrzucić na urlop bo pewnie by chciała tutaj poleniuchować. Ale nie ona! Misja była, zadania czekały, więc nie można było sobie pozwolić na zbędny odpoczynek. Zwłaszcza, że przecież nie mieli od czego odpoczywać jak na razie! - Skoro jej tu nie ma to trzeba ją znaleźć - dodała po pytaniach Keiko, której nie przerywała. Wszak dobre to pytania były i Colette też chciała odpowiedzi znać. Mimo to najrozsądniejsze wydawało się znalezienie teraz tej całej Ingrid, prawda? Nie będą przecież się opalać. Z tego powodu oczywiście wstała na równe nogi, odruchowo się otrzepując. Dotarło do niej, że jest to nie bardzo potrzebne skoro ich prawdziwe ciała są, gdzie indziej, ale cóż... odruch to odruch i trudno go opanować. W dodatku jeszcze dalej się nie ruszyła, również się wpierw rozglądając. Przecież sama do dżungli nie pójdzie. No... w sumie to by mogła, ale poczeka co na to reszta.
Goomoonryong
Liczba postów : 4046
Dołączył/a : 22/10/2012
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sob Lip 11 2015, 18:18
MG
Kiedy Nori i Dax z głupim wyrazem twarzy rozglądali się dookoła, Keiko i Colette jako przedstawicielki prawa - działały. Przede wszystkim należało odpowiedzieć na pytania policjantki. Lil zastanowiła się chwilę.-Nic mi o tym nie wiadomo. Najpewniej granicą jest granica wspomnienia, jakaś istnieje, ale nie wiem jak wygląda, ani jak daleko sięga. Sama pierwszy raz korzystam z Oka.-Powiedziała po czym zgodziła się z Colette i jako pierwsza ruszyła do dżungli a reszta drużyny podążyła za nią. Połać zielini była równie piękna co plaża. Nieskalana człowiekiem, przynajmniej na pierwszy rzut oka bowiem czujna i uważna Keiko nie tylko dostrzegła wydeptaną ścieżkę, ale i znaki namalowane na drzewach, zazwyczaj w postaci zwykłyc kresek lub kółek w barwie bardzo zbliżonej do kory danego drzewa. nagle jednak grupka opuściła bezpieczne schronienie drzew i wyszła na kamienistą polankę w entrum której znajdował się stawe z rosnącym pośrodku ogromnym dębem. U stóp owego drzewa stała naga postać z włosami w kolorze żółci do pośladków. Gdy odwróciła się, wszyscy jasno i wyraźnie zobaczyli, że ów osoba jest mężczyzną. Twarz Lilinette przybrała buraczany kolor i chyba nie do końca wiedziała gdzie podziać wzrok. Tymczasem sam mężczyzna zaskoczony widokiem grupki nie wydawał się speszony faktem że właśnie widzą go nagiego.-Ki moun ou ye?-Zapytał.
Czas na odpis: 14.07 godzina 18:00
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Lip 14 2015, 00:25
Nudysta. Tak, to miejsce wyglądało jak idealny azyl dla ludzi, którzy chcą pobyć sobie jednością z naturą czy jakikolwiek tam inny powód zechcieliby podać, by usprawiedliwić swoje niemoralne hasanie nago i pokazywanie innym swych niedoskonałych ciał. Hikari Keiko chodziła ubrana, bo wiedziała, że ludzie nie są gotowi na dojrzenie idealności jej sylwetki i zapewne popadliby w depresyjne stany widząc jak wieli dzieli ich od cudowności. Jeśli znajdował się tutaj jeden nudysta to zapewne w pobliżu gdzieś znajdowali się inni, ludzie ci z pewnych powodów w końcu zbierali się w grupy by razem epatować swoją niedoskonałością. Prawdopodobnie widząc, że nie są sami w swym wybrakowaniu starali się trzymać razem - widząc braki innych poprawiali sobie humor i nie czuli się tak bardzo zażenowani tym jacy sami byli. Ten mężczyzna tutaj być może tak długo już pozostawał w swym nagim stanie na widoku innych, że utracił aż sens wstydu, który przynależeć mógł do niego. To mogło tłumaczyć jego zachowanie. Rzecz jasna wytłumaczenie mogło być też całkiem inne, mógł być zaginionym przed laty rozbitkiem na bezludnej (do momentu jego przybycia) wyspie, który utracił umiejętność porozumiewania się w zrozumiałym języku. Mógł też być wychowywany przez zwierzęta na tej wyspie. Póki co jednak Keiko zamierzała posługiwać się pierwszym wytłumaczeniem, z tą tylko korektą, że uznała iż mężczyzna mówi w języku, którego dziewczynka jeszcze nie miała okazji poznać, a którego nauczyć mogłaby się w trymiga, o ile tylko niosło by to dla niej konkretne i wymierne korzyści.
Tak czy siak, należało póki co działać. Keiko postanowiła zacząć swe działanie poprzez próbę nawiązania kontaktu z tym kimś, nie popadając jednocześnie w zawstydzenie, któremu uległa Lili. Swoją drogą, gdy ta tak się zachowała, Hikari Keiko prychnęła tylko nieznacznie. - Na tym świecie istnieją pewnie jeszcze miliony innych facetów, a większość z nich wyposażona jest w taki lub podobny sposób, naprawdę jest po co się czerwienić? - zapytała kompletnie racjonalnie Keiko, przybierając na twarz leciutki tylko uśmieszek wyższości. Następnie skierowała swoją uwagę na powód zawstydzenia. - Czy rozumiesz nasz język? - zapytała najpierw, a gdyby mężczyzna odpowiedział tak, że jasne by było, że nie rozumiał (czyli na przykład dalej kontynuował mówienie w swoim języku) dziewczynka miała zamiar odwrócić się do buraczkowej wiedźmy. - Rozumiesz co on mówi? Skup się. Jeśli rozumiesz to zapytaj go co tu robi. - szybko powiedziała.
Colette
Liczba postów : 1788
Dołączył/a : 13/08/2012
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Lip 16 2015, 20:49
Ogólnie wydawało jej się, że faktycznie wylądują blisko osoby, której to wspomnienie, a tutaj się okazuje, że to działa całkiem inaczej. Ale jakoś nie była ciekawa jak wygląda koniec wspomnienia - jeszcze się nie obudzą i dopiero będzie... Tak czy inaczej bez większych słów, ruszyła wraz z resztą wgłąb dżungli. Rozglądała się przy tym bacznie bo nawet jak to niby prawdziwe nie było to jednak odruchy się miało. Było się magiem już długo i wiedziało się, że trzeba być czujnym. Zwłaszcza w miejscu, o którym się nic nie wie. Kto wie czy we wspomnieniach tych nie ma jakiś zmutowanych gadów? No właśnie! W końcu jednak wyszli z zarośli na polanę, a tam w stawie... nagi mężczyzna! Dobrze, że panna Carter nie należała do osób za bardzo wstydliwych. Tylko przy jednej personie kiedyś się zachowywała jak wstydliwa nastolatka, ale te czasy minęły. W każdym razie i tak wzrok odwróciła. Nie tak tyłem czy coś. Po prostu skierowała wzrok trochę na bok by nieznajomy osobnik nie czuł jak jakiś eksponat. To, że Colette nie przeszkadzał widok, nie znaczy, że ten mężczyzna chciał aby ktokolwiek na niego patrzył. Acz nie wyglądał by się wstydził. A Ludzie potrzebują prywatności! Chociaż tacy to w domu się kąpią... Dziwni niektórzy są, ale co począć. Może podróż długa, a to jakiś wędrowiec? - Nie wiem czy próba porozumienia się coś da jeśli nasza przewodniczka wzroku nie uspokoi - stwierdziła spokojnie, podchodząc do Lil i obróciła ją tyłem do nieznajomego. - Lepiej? - zapytała z troską wiedźmy. Może to niegrzeczne w stosunku do długowłosego blondyna, ale wszyscy inni - łącznie z Colette - dalej byli zwróceni do niego przodem! No i Keiko już sprawdzała najważniejsze rzeczy czyli możliwość porozumienia się.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pon Lip 20 2015, 18:30
MG
Może Keiko była na swój sposób idealna, ale na pewno to Colette była milszą osóbką, dlatego na gest radnej, Lili odpowiedziała uśmiechem, a na głupie komentarze Keiko, pokazaniem języka, a co. W tym czasie męzczyzna nie odpowiedział Keiko, a jedynie podrapał się po głowie, co wskazywało na to że ich nie rozumie. Wyszedł on z jeziora i jedak nie będąc udystą zaczął się ubierać. Wciągnął więc na siebie szybko skórzane spodnie i sandały na stopy, klatke piersiową pozostawiając gołą.-Nie znam.-Odpowiedziała w końcu uspokojona Lili.-I to drugi nagi męzczyzna jakiego oglądam! Jeszcze nie przywykłam.-Zauważyła jasno. Po czym na powrót się odwróciła, uradowana tym razem faktem że mężczyzna założył spodnie, a teraz powoli się zbliżył, ale nie podchodził nie chcąc spłoszyć czarownic i Daxa. Skłonił się on delikatnie a potem wskazał na czarownice i przekrzywił pytająco głowę. Jak nie mozna językiem, to może migi coś dadzą.
Czas na odpis: 23.07 godzina 19:00
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Lip 21 2015, 21:09
- Poważnie? Ile ty w ogóle masz lat? - zapytała Keiko zaraz po tym jak Lili pokazała jej język, a po chwili machnęła ręką na zachowanie dziewczyny. - Módlmy się o to, by nasi przeciwnicy nie przybyli walczyć z nami nago. Jeśli tak się stanie to wiem kto umrze pierwszy. Ze wstydu. - zaśmiała się głośno policjantka, odruchowo przykładając dłoń blisko ust, tak jakby to śmiała się arystokratka, co zresztą miało o tyle sensu, że gdyby na tym świecie tytuły rozdzielane były według zasług i uczynków, merytokratycznie, to Keiko byłaby co najmniej arystokratką. Byłaby na samej górze w każdym razie, niezależnie od tytułu jaki by się w związku z tym jej należał. Hikari była jednak wdzięczna mężczyźnie, że postanowił skrócić męki mięciutkiej czarownicy i nie torturował jej dłużej widokiem tego i owego dyndającego. Potrzebowała tej czarownicy w miarę przytomnej, przynajmniej dopóki Keiko nie będzie kompletnie sama w stanie wszystkiego ogarnąć, a taki moment nieodwołalne musiał przecież nadejść, w końcu była cudownym geniuszem. W stosunku do mężczyzny Keiko zachowała się bardzo swobodnie i tak, jak czuła, że powinna była się zachować. Wskazała najpierw kciukiem na siebie, następnie pokazała palcem na niebo, jednoznacznie sugerując swoją wyższość i boskość, następnie ukazała byłemu nudyście otwarte dłonie wskazując na to, że nie ma złych zamiarów ani nie jest uzbrojona, następnie wskazała na ziemię, a kolejnym ruchem dłoni zatoczyła koło wokół siebie, wskazując na całej otoczenie, na koniec palcem rysując w powietrzu pytajnik. Miała nadzieję, że pytajnik zrozumie, koniec końców był to dość charakterystyczny symbol i stosunkowo uniwersalny. Następnie spojrzała na czarownicę i Colette, a także resztę paczki, jakby oczekując, że ci też się przedstawią. Ona zrobiła to szybko, sprawnie i zręcznie, a jeśli mężczyzna zrozumiał ją w jakikolwiek sposób opacznie, to najwyraźniej nie należał do najbystrzejszych osób na świecie. Szczerze mówiąc spodziewała się tego, że facet może coś pokręcić. Była przyzwyczajona do głupoty ludzi wokół siebie, na szczęście też dzięki temu potrafiła oddzielić się od nich barierą odbijającą zarazki debilizmu.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pią Lip 31 2015, 14:08
MG
Mężczyzna podrapał się po brodzie zastanawiając czy faktycznie łapie to co chce mu przekazać Keiko. Stwierdzając że w sumie połowicznie rozumie machnął rękę dając grupce znać by ruszyła się za nim. Co jakiś czas odwracał się też by sprawdzić czy faktycznie za nim podążają. Wyprowadził on ich z polanki, pomógł ominąć zasieki w Dżungli aż w końcu po kilku minutach uciążliwego marszu dotarli do wioski. Stało tu kilka słomianych budynków przypominających walce o stożkowym dachu. Nie licząc dwóch budynków z których jeden był słomianym Tipi a drugi większy, był prostopadłościanem z drewna.-Teana-Krzyknął mężczyzna. Imię to musiało zdecydowanie mówić coś wszystkim zebranym a już na pewno mówiło Lili bo zareagowała otwierając nagle usta a potem je zamykając. Z tipi wyszła dziewczyna. Blondynka ubrana w białą zwiewną sukienkę. Miała zielone oczy a we włosach kwiat maku. Obok niej nieporadnie leciał nietoperz, na głowie zaś miała szpiczasty kapelusz wiedźmy. Stanęła przed mężczyzną, szybko wymienili kilka zdań, poczym Teana podeszła do grupku magów.-Asalvati?-Zero reakcji, zmarszczyła brwi.-Oghvar?-Znów nic, no chyba że Keiko znowu machała łapskami.-Ishval?-Tutaj machinalnie Lili skinęła głową.-Więc jesteście z Ishvalu tak?-Znów zmarszczyła brwi.-Co robicie na archipelagu?-Zapytała niepewnie, jak by to była rzecz co najmniej dziwna. Teana którą tutaj widzieli miała może 16, 17 lat.
Czas na odpis: 03.08 godzina 14:00
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Nie Sie 02 2015, 15:11
Tak szybko przyszło im się spotkać z prowodyrką wszystkich tych zdarzeń, że Keiko odruchowo uśmiechnęła się szeroko widząc co się stało, choć nie można powiedzieć by w ogóle nie była zdziwiona. Najprościej byłoby teraz zaaresztować Teanę i sprawić, by nigdy w przyszłości nie stała się zagrożeniem dla kogokolwiek, ale Hikari pamiętała co Lili mówiła na temat cofania się w przeszłość. Cokolwiek tutaj zrobią nie odbije się w żaden sposób na przyszłości. Dla niewielkiej policjantki to właśnie był największy paradoks całej tej sytuacji i z chęcią porozmawiałaby sobie z osobą odpowiedzialną za stworzenie magicznego przedmiotu, który umożliwił im tę całą podróż. Co by jednak nie mówić rozwiązania siłowe w tym momencie nie miały żadnego sensu skoro wszystko i tak miało być zanegowane "nazajutrz". W takim razie ich grupie pozostało tylko zdać się na piękną gadkę i dowiedzieć się więcej na temat "ważnego wydarzenia", które miało odbyć się w tej przeszłości. Policjantka odruchowo uznała, że wydarzenie to istotne będzie właśnie dla Teany, ale nawet gdyby tak nie było to przynajmniej na razie nie istniało zbyt wiele innych opcji, by się do nich odwołać, więc dość rozsądne wydawało się póki co zadziałać właśnie z tą myślą z tyłu głowy.
- Dzień dobry. - rzuciła stosunkowo beznamiętnie Hikari - Jesteśmy poszukiwaczami. Szukamy ciekawych zjawisk, magicznych przedmiotów, fascynujących istnień. W zasadzie wszystkiego co jest ciekawe. - dziewczynka odgarnęła nieco włos z czoła, a następnie kontynuowała. - Doszły nas plotki, że coś ciekawego ma się zdarzyć w tej okolicy, więc tu przybyliśmy. Nie wiedziałabyś może czy to coś już się wydarzyło? - Keiko nie kłamała w zasadzie w ani jednym słowie swojej wypowiedzi, a jedynie przedstawiała prawdę w nieco inny sposób. Nie była zresztą zwolenniczką kłamania, choć oczywistym było, że jej kłamstwa byłyby najpiękniejszymi i najsłodszymi na świecie.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Sie 04 2015, 01:04
MG
Dziewczyna słuchała Keiko, w sumie wszyscy zebrani słuchali Keiko, ah ta atencja. Lili postanowiła nie ingerować w "Prawdę" Keiko i zamiast tego uśmiechając się, kiwała głową. Jednak czy Teana zamierzała tak prosto dać za wygraną? Na to się nie zapowiadało bo niemal od razu gdy Keiko mówić skończyła, ta zadała dość ciężkie pytanie-Kto powiedział wam coś takiego?-I w ten sposób Keiko musiała wybrnąć z kolejnego niewygodnego pytania. Ale co do dla czołowej śledczej policji magicznej, Hikari Keiko!?
Czas na odpis: 07.08 godzina 01:00
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Sie 04 2015, 02:46
- Różne plotki chodzą po Ishval - odezwał się chłopak odpowiadając na pytanie dziewczyny - My jesteśmy po prostu ciekawscy wszystkiego. A że lubimy różne rzeczy to postanowiliśmy to sprawdzić. Coś jak odkrywcy, tak, badamy różne zjawiska i takie tam oraz zapisujemy je dla innych pokoleń, by wiedzieli, że coś mogło się kiedyś takiego zdarzyć. Tylko niestety szczegółów nam brak, gdyż takowe nie zostały nam udzielone - Uśmiechnął się lekko pewny siebie. Właściwie to nie miał zielonego pojęcia o czym mówił, ale wydawało mu się to najbardziej logiczne - A resztą przedstawi moja koleżanka - tutaj spojrzał na Keiko z miną "Zrobiłem podłoże do historii, nie spierdol tego". W sumie była wygadana, więc jej będzie chyba bardziej wierzyć niż takiemu Daxowi. - W ogóle to przepraszam za brak manier, nazywam się - tutaj szybka reakcja - Gandalf, jakkolwiek dziwnie brzmi to imię, niestety rodzice łudzili się, że będzie to brzmieć oryginalnie. Co jest swoją drogą długawa historia z tym związana - próbował zmienić temat z tego od kogo się niby dowiedzieli, że coś ma się stać. Podczas mówienia gładził się po swojej brodzie.
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Czw Sie 06 2015, 14:50
- Hikari Keiko. - dodała od siebie policjantka, nie zamierzając bawić się w zmiany imienia. Nic nie robiło jej to, że osoby tu będące poznają jej prawdziwe miano, a takie bezsensowne kłamstwo nie miałoby żadnego znaczenia dla losów misji. Poszła jednak w ślady "Gandalfa", bo uznała, że w zasadzie nie ma w tym niczego złego. Plus jej imię miało tak piękne brzmienie, że aż żal byłoby od czas do czasu go nie wypowiedzieć, tutaj natomiast sytuacja sama zaprezentowała się przed nią, więc blondynka skorzystała z niej bez chwili oczekiwania. Dziewczynka spojrzała na Daxa z uśmiechem, w myślach leciutko zaledwie chwaląc go za to, że bez szemrania poszedł od razu za jej przykładem. Niepotrzebnie tylko próbował ją teraz ustawić do dalszej rozmowy, kiedy tak naprawdę wszystko zostało już powiedziane. Jak na zwykłą ludzką formę życia i tak jednak wykazał się z całkiem dobrej strony, więc tym razem Keiko postanowiła być łaskawa, wzruszyła jednak ramionami zanim zaczęła mówić dalej, z twarzą bez żadnego konkretnego wyrazu. - Nie jestem pewna jaką resztę mam przedstawić. Jeśli chcesz czegoś wiedzieć możesz zapytać, z chęcią odpowiem ale Gandalf przedstawił ogólny zarys naszej sytuacji. Jeśli mogę wrócić do swojego pytania - czy cokolwiek już się zdarzyło? Jeśli tak to cóż takiego? - czasami bycie konkretną i niemalże szorstką było najlepszą odpowiedzią na sytuację, w jakiej człowiek się znalazł. Nie było sensu rozwijać tego kłamstwa w nieskończoność, gdy tak naprawdę najważniejsze jego elementy było już położone. Teraz wystarczyło tylko dalej grać swoją rolę i liczyć na to, że ani Lili ani druga dziewczyna, która z nimi byłą się nie wysypią. Co oczywiście mogło nastąpić, a Keiko brała to pod uwagę.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pią Sie 07 2015, 10:55
MG
Dziewczyna nie wydawała się przekonana. Jej twarz, ruchy ciała czy nawet ton głosu świadczyły o jednym - braku zaufania. Widocznie historyjka Keikeo nie była tak zajebista jak sama opowiadająca(albo to plebs nie dorósł intelektualnie na tyle by ogarnąć epickość tej historii) albo to wina Gandalfa, albo po prostu powiedzieli coś, czego nie powinni, w każdym razie, nie zdobyli zaufania Teany.-Teana.-Wskazala na siebie i skłoniła się lekko.-Mężczyzna który was tu przyprowadził nazywa się Amon.-Przedstawiła siebie i mężczyznę.-Nie wydarzyło się tu nic szczególnego i o ile mi wiadomo - nie ma wydarzyć, a przynajmniej nic co mogłoby zainteresować lud Ishvalu.-Spojrzała za siebie gdzie zaczął zbierać się tłum gapiów, którzy wytykali magów palcami i szeptali coś do siebie.-Zamierzacie zostać?-Zapytała ich tłumaczka, a jednocześnie cel misji.
Czas na odpis: 10.08 godzina 11:00
Keiko
Liczba postów : 285
Dołączył/a : 25/05/2013
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Sob Sie 08 2015, 17:27
Stosunek Teany do ich grupy nie miał wielkiego znaczenia. Czy też inaczej - mógłby mieć znaczenie, gdyby nie fakt, że nieufność była akurat odruchem bardzo na miejscu i stosunkowo sensownym. Dlaczego ktokolwiek dopiero co poznany miałby ufać bardzo zróżnicowanej grupce ludzi, która nagle pojawiła się w tym miejscu? Nie, nieufność była zdecydowanie bardziej sensownym posunięciem i Hikari postanowiła zignorować odruchy, jakimi uraczyła ich dziewczyna, nie zamierzała jednak o tym fakcie zapomnieć. Pamiętać o takich detalach zawsze należało i tylko głupiec świadomie postanowiłby wyrzucić je z pamięci.
- Nasze pochodzenie nie ma tu nic do rzeczy i nie powinno niczego sugerować. I owszem, zamierzamy zostać tu przez jakiś czas. Skoro nic się jeszcze nie wydarzyło to nigdy nie wiadomo. Chciałabym jednak odwzajemnić pytanie, skoro my odpowiedzieliśmy. Co Ty, Teano wraz z wszystkimi ludźmi, tu robisz? Mieszkasz? - zapytała wprost Keiko Hikari, wykorzystując fakt, że sami uraczeni zostali podobnym pytaniem, a więc nic dziwnego nie powinno być w zadaniu podobnego swojej rozmówczyni. Koniec końców skoro jedna strona zadawała takie pytanie, to druga też mogła, prawda?
Dax
Liczba postów : 1344
Dołączył/a : 20/10/2012
Skąd : Krakus
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Pon Sie 10 2015, 06:02
Dax jedynie czekał na rozwój wydarzeń, bo jak zwykle nie wiedział co gadać, jak to właściwie on w takiej sytuacji. Na szczęście ma obok siebie osobę, która za niego odwala całą brudną robotę z tym związaną z gadaniem. Czasami dobrze mieć kogoś wyszczekanego w drużynie. Zastanawiając się czy mógłby o coś zapytać poległ, bo właściwie Keiko zapytała za niego samego. Bo w sumie to było ciekawe pytanie, bo może ci ludzie to tubylcy albo coś? Chociaż zastanawiało go to skąd ona zna ich język. Bo raczej małpy nie uczą za kokosy. - O ile mogę zapytać to w jakim języku mówił ten mężczyzna i skąd tak dobrze umiesz nasz język? - zapytał o ile mógł.
Jo
Liczba postów : 5542
Dołączył/a : 29/08/2012
Skąd : Poznań
Temat: Re: Niewielkie miasteczko Erlachbachen Wto Sie 11 2015, 03:09
MG
Dax i Keiko jako czołowi dyplomaci grupy, całkiem dobrze we własnym mniemaniu wykonywali swoją pracę. Jednakże gdyby spytać Teaną, ta pewnie podałaby całkiem długa liczbę dziwnych faktów jakie zauważyła w czasie tej rozmowy. Ale to nie wina Daxa i Keiko, w końcu w tej dziwnej sytuacji każdy mógł powiedziec lub zrobić coś, co nie do końca wpisywało się w pewien "Klucz". W każdym razie słysząc pytanie Keiko, Teana zdziwiła się jeszcze bardziej, a po chwili trzeźwiejąc z szoku odwróciła się za siebie, patrząc czy przypadkiem wioska nie wyparowała.-Zgaduje że to wioska, więc chyba tu mieszka.-Wtrąciła czarownica z drużyny Keiko&Daxa.-Dobrze zgadujesz.-Odpowiedziała Teana, dalej nie rozumiejąc dlaczego Keiko zadała tak cudacznie dziwne pytanie. Zdecydowanie ciekawsze pytanie zadał Dax, wykazując się dwoma punktami inteligencji więcej niż Keiko. Czyżby miano Gandalfa nie było tylko na pokaz, a Keiko właśnie traciła na doskonałości, konkurując ze zwykłym drechem w czymś takim jak inteligencja? W każdym razie Teana wzruszyła ramionami.-Ten język nie ma nazwy. To po prostu język mieszkańców Archipelagu, tak jak język Ishvalu jest językiem jego mieszkańców.-Odpowiedziała na pierwsze z pytań.-Byłam kiedyś w Ishvalu, więc znam wasz język, szybko się uczę.-Powiedziała i spojrzała jeszcze raz za siebie.-Skoro Nezho i jego grupa są na polowaniu powinniśmy mieć wolny domek... możecie się w nim zatrzymać jeśli chcecie. Nie radzę poruszać się poza wioską bez przewodnika. Dzikie stworzenia, pułapki...-Złączyla palce dłoni przed piersią, czekając na odpowiedź w kwestii noclegu.
Poniżej znajdują się buttony for, z którymi obecnie prowadzimy wymianę. W celu nawiązania współpracy zachęca się do odwiedzenia pierw tematu z regulaminem wedle którego wymiany prowadzimy, a następnie do zgłoszenia się w tym temacie. Nasze buttony oraz bannery znajdują się zaś w tym miejscu.
Layout autorstwa Frederici. Forum czerpie z mangi "Fairy Tail" autorstwa Hiro Mashimy oraz kreatywności użytkowników. Wszystkie materiały umieszczone na forum stają się automatycznie własnością jego jak i autorów. Dla poszanowania Naszej pracy uprasza się o nie kopiowanie treści postów oraz kodów bez uprzedniej zgody właścicieli.